Skocz do zawartości
berkut

Prawo Jazdy

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem, czy ktoś już to pisał (pewnie tak) bo 5 stron topicu mi sie czytać nie chce. Przeczytałem tylko pierwszy post. A wiec, jak tak ostro startował, to też bym mu nacisnoł na hamulec i powiedział "jest Pan egzaminatorem, a nie umie Pan jeździć, to jest pierwszy dowód, a zaraz zrobię Panu drugi" xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sensu walczyc z takimi egzaminatorami.

 

Nauczyciel ma zawsze racje.

Policjant ma zawsze racje.

Egzaminator ma zawsze racje.

itd

 

:)

 

PS.

AMD Athlon 64 3000+ 90nm SHIT STEPPING 0503| DFI LanParty SLI-D | Zalman 7000B Cu | Winfast PX6800GT | 1x512 Kingston HyperX DDR 3200A | Cheftec 420W | CD-RW LiteOn 48x24x48x | Pioneer 107A | Maxtor 160GB DiamondMax10 SATA | LCD MAG '17 | HP ScanJet 3670 | Logitech Internet Navigator LE | Logitech MX1000 | Everglide r!cochet | Planctronics Audio. 60

 

Tu masz chyba blad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nosze przy kluczach ladny i gustowny ;) breloczek z celerona 600 mhz :)

1505664[/snapback]

mój sie czepia wszystkiego :D nawet najmniejszych szczegółów... na początku mnie to bardzo denerwowało, ale teraz myślę że raczej dobrze - nawsze starałem się naprawić niedociągnięcia i dążyłem do perfekcji :lol:

w poniedziałek lece sie zapisać na exam [; B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no stary uśmiałem się do łez ale z tego idioty. jak koelga wspomniał tzreba było mu przypiepszyć .

 

Ale tak to jużjest z je****mi egzaminatorami

 

Pozdro dla ciebie i oby drugi raz był dla ciebie szczęsliwy

 

Trzymam w kciuki :-P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no stary uśmiałem się do łez ale z tego idioty. jak koelga wspomniał tzreba było mu przypiepszyć .

 

Ale tak to jużjest z je****mi egzaminatorami

 

Pozdro dla ciebie i oby drugi raz był dla ciebie szczęsliwy

 

Trzymam w kciuki :-P

1516776[/snapback]

Troche się spóźniełeś bo Berkut już miał swój drugi raz i zdał :D. Już z miesiąc sie po wawie wozi :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troche się spóźniełeś bo Berkut już miał swój drugi raz i zdał :D. Już z miesiąc sie po wawie wozi :D.

1516787[/snapback]

 

Wiesz ja akurat mam internet od pół miecha :mur: więc dodam tyle zę gratuluje bo ja dopiero zavzynam robić na motor i samochód :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkopie troche. Berkut mialem tego samego egzaminatora - tez darl morde i rzucal bluzgi a zdalem za 1ym razem ;) I tak od prawie 3mcy woze sie po wawie ;] Ci co beda musieli olej sprawdzac to maja cienko :D Jak ktos nie widzial to : http://img510.imageshack.us/my.php?image=pc3079396ps.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do nowych przepisów to nawet dobrze ze zostana wdrozone w zycie.

Przydaloby sie jeszcze tylko zeby na kursie nie tylko uczyc sie jazdy po zatloczonym miescie ale takze jazdy na "trasie", jazdy w nocy, nauki wyprzedzania, oraz w miare mozliwosci na jakims duzym parkingu lub placu uczenia sie wychodzenia z poslizgów itp...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... oraz w miare mozliwosci na jakims duzym parkingu lub placu uczenia sie wychodzenia z poslizgów itp...

Wtedy to kurs by kosztował przyszłych kierowców z dwa razy tyle co teraz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wtedy to kurs by kosztował przyszłych kierowców z dwa razy tyle co teraz :)

Jak dla mnie życia ludzkie uratowane dzięki takim kursom są bezcenne więc... ;)

Co do egzaminatorów to również trafiłem na najwiekszego wówczas rzeźnika w Gdyni (podobno już nie pracuje). W sumie jak usłyszałem jego nazwisko to podobnie jak Berkut wiedziałem że nie zdam i się z tą myślą pogodziełm jeszcze zanim wsiadłem do samochodu. Być może właśnie dzięki temu zdałem bo przestałem się denerwować i przejmować wszystkim. Byłem chyba 11 w kolejce. Przedemną nikt nawet nie wyjechał z placu. Na placu koszmar, egzaminator łaził po placu i czepiał się do odległości od lini z dokładnością centymetrów. Wyjechałem w końcu na miasto i dalej mi marudził całą droge o każdą głupote, że nie umiem jeździć, że za wolno, że za szybko itd. Kazał mi włączać kierunkowskazy na łuku drogi głównej z pierszeństwem :lol:, albo dostałem zjeby za to ża zatrzymałem się przed przejściem dla pieszych bo widziałem że ludzie chcą przejść. Powiedział mi że ludzie byli na chodniku a nie na przejściu wiec powinienem jechać. Mnie jednak nie puściły nerwy, trzymałem morde na kłódke i z zaciśniętymi zebami i pięściami znosiłem wrzuty. Po powrocie pod ośrodek oczywiście: "Pan nie umie jeździć, pan się zabije kiedyś, ale ja pana puszcze bo cośtam pan potrafi" :lol:.

 

Co do placu to mam nadzieje, że zostanie, chociaż i tak już jest łatwiej niż jak ja zdawałem. Bo było wtedy trzeba zaliczyć wszystkie manewry, a teraz się losuje chyba. Jedynie plac powinien mieć zdecydowanie mniejsze znaczenie tj. nie podchodzenie do wszyskiego z linijką możliwość poprawienia manewru nawet 10 razy (przecież w realu masz czasu dosyć na zaparkowanie) itp. W końcu ważniejszą rzeczą powinna być umiejetność radzenia sobie w mieście i przy większych prędkościach, w sytuacjach z których może wyniknąć jakieś zagrożenie życia.

Edytowane przez Mogiel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja opowiem swój egzamin :lol:

 

Miałem 7 grudnia 2005 B) o 13:00

 

Przyjeżdzam wchodze do sali egzaminatro smęci wiadomo o czym losowanie parkowanie tyłem prostopadłe i zawracanie na trzy nie jest żle :razz: .

 

Byłem drugi ide na plac przygotowuje się mówie że już moge i ruszam ług poezja ( w gwoli ścisłości tak sypało śniegiem i deszcz padał że chej a i ten wiatr porywisty) :wink: . Parkowanie tyłem cholera wydawało mi się że pomyliłem słupki i mówie ze sobie korekte chce zrobić :mur: ten się drze na mnie oczywiście miał racje no ale wiecie co się dzieje z człowiekiem zdenerwowanym, druga próba wyszło no i zawracanei pestka. Mowi proszę postawić samochód na starcie i czekać na swoja kolej. Czekałem w tych warunkach chyba z 15 min. wraca patrze wychodzi kobieta z kartka myśle sobie nie jest dobrze no i moja kolej. ( nie dziwie sięże oblała nawet nie miała dobrze ustawionych lusterek miała ustawione na plac). Ruszam oczywiście wcześneij sie przygotowałem. Jedziemy z ośrodka w prawo i gość się pyta czy włączyłem światłą a ja mu na to oczywiście prosze zobaczyc ( nie usłyszał pstryczka bo jak zapalałme silnik to wcześniej wyłączyłem światła wiadomo po co). Raz się na mnie darł jak sałem przed stopem mówił " niech pan już jeszdzie , no niech pan już jedzie" jak miałem jechać jak był ruch jak cholera. Po przyjeździe do ośrodka wymaciach!ąc rekami mówi że no zdał pan. :D i od tej pory było zajefajnie.

 

Zdałem prawko ale teraz jeżdze jak ten niedzielny kierowca , bo stara nie chce mi samemu dać samochód , jade jak on siedzi po prawej stronie :mur: :mur: :mur:

 

Tyle pozdro dla tych co zdają.

 

Na wakacjach robie prawko na motor B) B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:blink: :blink: :blink:

 

Ja miałem normalnego i spokojnego egzaminatora. Nic nie gadał nawet, wcale.

moj za to byl swietny...siedzial taki smutny, wygladal przez okno;puszczal sygnaly i raz na jakis czas mowil "prosze jechac dynamiczniej" :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja miałem dzisiaj egzamin - co prawda nie zdałem z mojej winy - stres mnie zeżarł jechałem kiepsko, ale koleś się do tego przyczynił swoją "serdecznością" - nie zatrzymałem się na linii zatrzymania (która oczywiście była starta, ale to już mój problem). Natomiast coś innego mnie zdenerwowało. Koleś był po prostu niemożliwy. Najpierw otworzyłem maskę pokazałem mu co i gdzie jest - ok. Potem kazał mi pokazywać światła - włączałem je i po zapaleniu pozycyjnych, bo takie były pierwsze chciałem mu pokazać, które to są - bo tak mnie uczono w ośrodku. To już mu nie pasowało, bo on powiedział, że wie, które światła jakie są. Potem trochę pomarudził, zrobiłem łuk i miałem kierować się w prawo w stronę górki. Wyjechałem z łuku ale podjechałem do początku drugiego łuku i znowu nie pasowało mu to, że muszę ciutkę cofnąć żeby się zmieścić. Potem jazda w stronę górki, żeby z ręcznego ruszyć i znowu według niego źle jadę (innych samochodów tam nie było, więc po prostu jechałem prosto żeby później skręcić). Potem wyjechałem na miasto. Kazał mi przez rondo pojechać prosto i potem jak się zbliżyłem dla upewnienia spytałem jeszcze raz, czy prosto - znowu się na mnie wydarł i tak w kółko - aż mnie oblał. Nie wiem, czy miałem takiego pecha, czy kolesiowi się nie spodobałem, trochę też wina stresu, ale po prostu takiego słowa jak serdeczność czy wyrozumiałość, to chyba w jego słowniku nie ma. No ale cóż, wiem już na następny raz, że nie ma co się przejmować. A w ośrodku jeździłem naprawdę bez problemu i mnie każdy chwalił a na egzaminie szkoda gadać. Miałem wrażenie, że cokolwiek zrobię, to on mnie i tak obleje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja podszedłem do egzaminu myśląc jak sie zapisac na kolejny egzamin. No i zdałem bo wszystko olałem

Tak samo matka mojej dziewczyny

A moja dziewczyna nie zdała bo tak sie rozdygotała że łuk zawaliła

Są naprawde chamy, zależy na kogo sie trafi;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zapisałem się do szkoły. Jedyne co mnie zdziwiło to to że w czwartek od 12-13 mam wykłady, a juz od 15-17 mam jazdy...

Nie za szybko? Może jakiś placyk? Jestem dzieckiem automatycznej skrzynii biegów i jakby na to nie patrzeć troszkę mam cykora ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie Orgiuszu. Jazdy to ulica w moim przypadku. Nie myślałem że zwrot "Śpieszy mi się z tym prawkiem" aż tak bardzo wszedł w życie...

 

Jest już jeszcze jakiś 0.1.0.6 ? ;]

Edytowane przez poca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie Orgiuszu. Jazdy to ulica w moim przypadku. Nie myślałem że zwrot "Śpieszy mi się z tym prawkiem" aż tak bardzo wszedł w życie...

 

Jest już jeszcze jakiś 0.1.0.6 ? ;]

tez sie balem ze odrazu wyjezdzam na ulice. Instruktor praktycznie wtedy jezdzi za ciebie ;) pilnuje sprzegla, ktory bieg wrzuciles, hamulcow itd. wiec bez obaw :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam jazdy od kilku tygodni i 1 godzina jazdy to bylo troche placu ( a wlasciwie to duzy parking ) a pod koniec tej jazdy juz wyjechalismy na miasto :blink: i nastepne godziny to juz tylko bylo miasto. Sie ciut zdziwilem ze praktycznie bez placu tylko od razu miasto

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Egzaminu za pierwszym razem nie zdałem bo... cień lusterka wystawał za linię. Oczywiście negatywna ocena wynkiała jeszcze z tego, że egzaminator dostał w twarz od matki poprzedniego zdającego :lol: Rzeczywiście był czerwony na ryju, szkoda, że mu paznokci nie zostawiła :>

 

Za drugim podejściem zdałem. Trafiłem na fajnego egzaminatora. Zaczął słowami: "To co proszę Pana :?: Jedziemy." Zdawałem sześć lat temu stary egzamin. Łuk poszedł bez problemu, jak i parkowanie tyłem, trzeciego manewru nie pamiętam. Ogólnie pogoda była fatalna, zrobiło się ciemno, zaczęło lać i na dodatek dostałem Lanosa. Jeździłem tylko Puntem, skrzynia w Lanosie jest jakaś odwrócona, ale poradziłem sobie - nie zerkając zbyt często w stronę drążka. Facet był sympatyczny, rozmowny ale nie próbował celowo odwracać uwagi rozmową. Jechałem równo, spokojnie, nie popełniłem żadnego błędu. I zdałem :) Zresztą w tej okolicy trenowałem kilkanaście razy późną nocą samochodem wujka więc ulice znałem na pamięć :wink:

 

Najważniejsze jest opanowanie i koncentracja. Nie uda się to żaden wstyd, przecież można spróbować następnym razem. Wiele zależy od umiejętności zdającego, humoru i uczciwości egzaminatora oraz odrobiny szczęścia :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja zdawałem jakiś czas temu ( pare lat ) we Wrocku - za pierwszym razem trafilem na barana, który mnie oczywiście pokierował tam gdzie rozkopali no i tak jakby nie przeczytałem skrzyżowania i wjechałem pod prąd :huh: łatwo sie domyślić że daleko nie zajechałem :lol: za 2 razem zdałem,

później robiłem jeszcze E i właściwie to samo :] tzn postanowiłem przejechac na czerwonym przejście dla pieszych koło szkoły :blink: ano nie widziałem swiateł bo niewiasta, ktora zdawała przede mną była dosyć drobna i sobie chyba w tym Fordzie Galaxy podniosła siedzonko do samej góry w związku z czym jak dojechałem tak jak się dojeżdża do pasów zwykle to starciłem światła z oczu :D za drugim razem również zdałem :]

natomiast nie jestem w stanie sobie wyobrazic jakim cudem można oblać teorię (kumpel ostatnio oblał), zabulić 700 za "zdanie" tejze teorii (chłopak, ktorego spotkalem na egzaminie B+E tak zrobił i w tym swietle 500 za miasto to śmiech - myślę że ceny są wyższe), tudzież oblać miasteczko manewry czy jak tam to zwał [nawet na E gdzie sie jeździ z lawetą] przeciez dwa tygodnie po kilka godzin to się ćwiczy ..

 

żalu do tych co mnie oblali nie mam, nikomu za nic nie płaciłem, kursy miałem eksternistyczne (taniej) tzn. B jedno spotkanie a na drugim (i ostatnim :lol:) pouczałem tego wykładowce bo się deczko mylił z kodeksu drogowego, albo B+E to ćwiczyłem tylko placyk bo auto nie miało papierów zeby wyjechać na miasto :P kursów teorii nie było w ogóle

acha no i miło wspominam 1 jazdę na B - od razu na miasto :D no i drugi egzamin na B w Nissanie Micra - ruszyłem z dwójki ze skrzyżowania ( zapomniałem wyłączyć bieg ) - właściwie nie protestował :mrgreen: fajne autko :razz:

Edytowane przez Luk3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie zdałem przez 5 razy. Moja historia jest długa i kręta, powiem, że za pierwszym razem zawaliłe, wtedy była ewidentna moja wina, bo miałem super egzaminatora i puścił 3 osoby z mojej grupy i zdały. Ale ja zawaliłem łuk, przez stres.

 

Za drugim to już porażka. Wypisał mi blankiecik, bo jechałem mało dynamicznie (śnieżyca, środek grudnia, jechałem 40-50 km/h), nie popełniłem żadnego wymuszenia itp., ale cóż, wg niego jestem za młody na prawko (mam 20 lat).

 

Reszty nie pamiętam, ale jeszcze 2 razy zdawałem w Rzeszowie, raz na skośnym mnie oblał, bo według niego najechałem na słupek, ja się pytam "jak to możliwe skoro nie zawadziłem lusterkiem" i tak 2 razy na tym samym, a to podobno najłatwiejszy manewr. Bodajże w marcu na urodziny miałem egzamin, miałem młodego egzaminatora, zrobiłem łuk do przodu i co się qufa okazało? łuk jest nie równy i mimo zatrzymania się w miejscu samochód pojechał 20 cm dalej!!!!!!!!! Kazał mi zrobić do tyłu łuk i zrobiłem jako jedyny z grupy, ale mnie olał, innym dał jeszcze jedną próbę, a mi o dziwo nie!

 

Potem przepisałem się do Krosna, bo mnie szlag trafiał z tymi sowieckimi pijawkami. Na kursie ćwiczyłem na Puncie, a na egzaminie pierwszy raz jechałem w Corsie. Samochód tradycyjnie zje****, sprzęgło chodzi jak u malucha produkcji 1987 ;), ale jadę do przodu, oczywiście w Polsce nikt nie rozumie, że jak można robić łuk pod górkę i mi zgasł praktycznie przed końcem dojechania! Rozumiecie to? Jak można do przodu na łuku nie zdać, to śmiech. Kazał mi zrobić manewr do tyłu i go zrobiłem, ale dał mi powtórkę, zrobiłem ją do przodu, ale do tyłu już nie mogłem, ten palant mi stanął z jakimś kumplem koło słupków i mi je zasłonił! To powinni na policję dawać, przecież to wymuszenie pieniędzy.

 

Teraz muszę zapisać się na nowy egzamin + teoria, bo minęło mi 6 miesięcy. Ale nie wiem czy się zapiszę, bo mnie [ciach!]ica za przeproszeniem bierze od tego. Miałem brać dodatkowe 3 godziny, ale nie chce widzieć instruktora, bo by mnie chyba zapierniczył, że nie zdałem, bo mówił mi, że bardzo dobrze jeżdżę, powiem, że plac trenowałem na Mitsubishi Lancer, to jest o wiele dłuższy samochód, w dodatku w zimie i robiłem kazdy manewr - albo ze mną jest problem, że się stresuję, albo ja naprawdę nie potrafię jeździć.

Najgorsze jest to, że z mojej klasy maturalnej zdają panienki (blondynki) co nawet nie wiedzą co to jest światło drogowe itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że z mojej klasy maturalnej zdają panienki (blondynki) co nawet nie wiedzą co to jest światło drogowe itp.

A potem taka jedna z drugą jedzie na długich albo na halogenach w słoneczny dzień. Już nie będę komentował parkowania, już moja mama pęka ze śmiechu, a co dopiero ja :)

 

Wczoraj blond-kobieta wjechała na trójpasmową ulicę pod prąd i stała tak około pięciu minut i zastanawiała się co począć :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zapisałem się do szkoły. Jedyne co mnie zdziwiło to to że w czwartek od 12-13 mam wykłady, a juz od 15-17 mam jazdy...

Nie za szybko? Może jakiś placyk? Jestem dzieckiem automatycznej skrzynii biegów i jakby na to nie patrzeć troszkę mam cykora ;]

Ja wyjechalem bez ani jednej godziny teorii... najlepiej uczyc sie jej w praktyce, 2h jednego dnia po pustkowiach, 2h po Lwo i nastepne 2h juz po wawce, nie ma co sie opierniczac. ;]

W sumie to nie ma czegos takiego, ze trzeba pierw iles godzin teori odbebnic, zeby mozna bylo wyjechac.

Co do tej calej teorii, to i tak chyba malo kto z niej cos wynosi, wszystkiego trzeba sie nauczyc z ksiazek, tak samo jak w szkole, dla mnie to teorii moglo by nie byc w ogole, wszystkiego mozna sie spokojnie nauczyc w praktyce, albo z multimedialnych kursow, tak jak na studiach, na wyklady nie trzeba chodzic, dostajesz wersje elektroniczna i jazda. ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...