hary Opublikowano 8 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 8 Lutego 2009 Na studiach sam się masz nauczyć a nie mają cię nauczyć, więc to świadczy o nieumiejętności uczenia się studentów tudzież o lenistwie. To jest tylko matematyka i to jeszcze chyba najbardziej schematyczna z matematyk. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 8 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 8 Lutego 2009 @hary, myślę że z tą ironią o analizie też nie ma co przesadzać. Bardzo dużo zależy od uczelni i prowadzącego- wiem, żadne odkrycie. Dla przykładu. Do tej pory pamiętam jak na pierwszym roku poprzedniej uczelni chciałem wziąć kilka godzin korepetycji z analizy. Początkowo poprosiłem kumpla z Politechniki Warszawskiej, poddał się już na wstępie. Potem, studenta IV roku (również z PW), który ogłaszał się z bardzo skutecznymi korepetycjami- wcale nie najtańszymi. Ten również stwierdził, że odpuszcza. Dla obu problemem było, to że trzeba wyjaśnić, udowodnić, wykazać, a nie po prostu obliczyć ;) Teoria ich przerastała. Nie jestem wybitną jednostką, ale wtedy zobaczyłem właśnie różnicę między matematyką na politechnice, a uniwersytecie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hary Opublikowano 8 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 8 Lutego 2009 Oczywiście że matma na uniwerkach jest inna niż na polibudach. Często podejście na polibudach jest bardziej praktyczne, masz umieć policzyć, a dowody pewnych rzeczy na wykładach to tylko dla formalności, bo nie mają żadnego zastosowania. Ale w takim wypadku powiedz mi jaka to różnica, czy te całki będziesz mieć w liceum (nauczysz się przed studiami) czy nie? Jak to podobno powiedział kiedyś jeden z wykładowców matmy na UG - "oni na politechnikach to liczą, liczą, liczą... a my na uniwerku musimy to wszystko udowodnić." Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 8 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 8 Lutego 2009 Myślę, że obecność całek w liceum, to osbny temat, skoro pochodne podobno nawet znikają :lol2: Ja przez jakiś czas ubolewałem nad ich brakiem w liceum, ale z kolei w zrozumieniu pierdyliarda twierdzeń i dowodów chyba niewiele by to pomogło. Fakt jest jeden, studia to nie miejsce na tłumaczenie się że czegoś nie było w szkole. Akurat w tej kwestii, to żal do nauczycieli akademickich jest nieuzasadniony. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mihalo Opublikowano 17 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Marca 2009 Oczywiście że matma na uniwerkach jest inna niż na polibudach. Często podejście na polibudach jest bardziej praktyczne, masz umieć policzyć, a dowody pewnych rzeczy na wykładach to tylko dla formalności, bo nie mają żadnego zastosowania. Ale w takim wypadku powiedz mi jaka to różnica, czy te całki będziesz mieć w liceum (nauczysz się przed studiami) czy nie? nauka w klasie licealnej to zupełnia inna bajka tam wszystko robi się jakby wspólnie, bardziej siada się do problemu na ćwiczeniach na studiach jest galop, temat za tematem 3 godizny naraz 10 rzeczy, twierdzeń itd. cięzko się mobilizować gdy po zajęciach trzeba się zastanawiać nad tym co ugotowac do zarcia itd. inna rzeczywistość. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
faro666 Opublikowano 17 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Marca 2009 polecam zdrowie publiczne na jakimkolwiek uniwersytecie medycznym:) luz blues i ciekawe :lol2: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeksz Opublikowano 17 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Marca 2009 A ja polecam ratownictwo medyczne lecz policealne a nie licencjat. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
McDracullo Opublikowano 17 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Marca 2009 nauka w klasie licealnej to zupełnia inna bajka tam wszystko robi się jakby wspólnie, bardziej siada się do problemu na ćwiczeniach na studiach jest galop, temat za tematem 3 godizny naraz 10 rzeczy, twierdzeń itd. cięzko się mobilizować gdy po zajęciach trzeba się zastanawiać nad tym co ugotowac do zarcia itd. inna rzeczywistość.Aż nieraz człowiek zaczyna żałować, że zdał tą mature :P polecam zdrowie publiczne na jakimkolwiek uniwersytecie medycznym:) luz blues i ciekaweZależy dla kogo jest to ciekawe. :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pantas Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 Witajcie! Mieszkam w Dąbrowie Górniczej i w tym roku zdaję maturę z następujących przedmiotów: - j.polski poziom podstawowy - j.angielski poziom podstawowy - informatyka poziom rozszerzony + - matematyka poziom rozszerzony Jeśli chodzi o informatykę to myślę że w okolicach 70% ją napiszę, może coś więcej, matematykę myślę, że uda mi się zaliczyć, ale na pow. 50% nie liczę. Gdzie na studia informatyczne proponowalibyście mi się wybrać? Wybór jest dosyć trudny, myślałem o Akademii Ekonomicznej w Katowicach, ale słyszałem, że jest to dosyć słaba uczelnia i odradzana, ale mogą to być tylko plotki, jakich wiele ;) Co polecacie? Pozdrawiam! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzechuk Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 informatyka na ppt albo na iz na polibudzie wroclawskiej, stosunkowo latwo sie dostac, potem roznie, ale poziom trzymaja chlopaki Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pantas Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 Trochę za daleko jak dla mnie ;) Nie stać mnie na mieszkanie, chyba że nie są aż takie drogie, jaki koszt kawalerki mniej więcej? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hary Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 nauka w klasie licealnej to zupełnia inna bajka tam wszystko robi się jakby wspólnie, bardziej siada się do problemu na ćwiczeniach na studiach jest galop, temat za tematem 3 godizny naraz 10 rzeczy, twierdzeń itd. cięzko się mobilizować gdy po zajęciach trzeba się zastanawiać nad tym co ugotowac do zarcia itd. inna rzeczywistość.No to już zależy kto co lubi. W liceum może i robi się wspólnie itp. itd. i jest zupełnie inna bajka. Na studiach na moim kierunku wystarczyło się zmobilizować 2 razy w semestrze i osobiście wole taki system niż "licealny", dużo lepiej się w nim czułem i matematyka zdawała mi się dużo łatwiejsza od tej licealnej. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablopawel Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 informatyka na ppt albo na iz na polibudzie wroclawskiej, stosunkowo latwo sie dostac, potem roznie, ale poziom trzymaja chlopaki BTW, jak już zaczeliśmy o informatyce :wink: Czy warto w obecnych czasach iść na informatykę ?? Polski rynek pracy jest już przesycony informatykami- ot, np. mój brat- skończył informatkę, pracuje na policji. Mi do maturki jeszcze troche zostało, ale też zasanawiałem się nad tym kierunkiem na Politechnice Białostockiej, lecz w obecnej sytuacji nie wiem czy warto :sad: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PartyBOY Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 Czy warto? Wydaje mi się, że nie ma kierunku, po którym nawet na to 50% będziesz miał pewność dostania dobrej pracy (w zawodzie). Druga sprawa, to to, czy będziesz chodził i uczył się tylko tyle, żeby zaliczać czy dodatkowo będziesz się rozwijał - sam pogłębiał wiedzę lub równocześnie studiował i pracował w zawodzie. Dochodzi jeszcze pytanie czy studiować to co ewentualnie da mi pewność pracy w zawodzie czy to co się lubi. Ja wybrałem infe bo nic innego mi nie podchodzi. Absolutnie nie mógłbym studiować czegoś co nie lubię. Kolejna sprawa to fakt, że studia w większości wypadków to tylko papier. Nie dziwię się niektórym pracodawcą, że wymagają te 2 lata doświadczenia. Po prostu na dużej ilości uczelni uczą rzeczy mało potrzebnych. Taki świeżak przychodzi do roboty i mija co najmniej kilka miesięcy, zanim się wkręci. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hary Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 Nie dziwię się niektórym pracodawcą, że wymagają te 2 lata doświadczenia.Tylko że tego wymaga jakieś 9 na 10 pracodawców a nie niektórzy, więc pojawia się problem zdobycia tego doświadczenia, skoro nikt człowieka bez doświadczenia nie chce. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PartyBOY Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 (edytowane) Masz rację, dlatego trzeba albo jakoś godzić dzienne z pracą w branży (na 1/4 czy 1/2 etatu, chociaż znam ludzi co studiują dziennie i robią cały) albo pod koniec dziennych przejść na zaoczne i do roboty. EDIT W Informatyce jest bardzo dużo firm, które zatrudniają jeszcze studiujących (oczywiście nie wymagając doświadczenia). Edytowane 20 Marca 2009 przez PartyBOY Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 Istotne jest też w jakim mieście mieszkamy i studiujemy... oraz fakt że obecnie to pracodawcy mają w czym przebierać więc studencika i to "dziennego" mogą zatrudnić najwyżej do sprzątania biura... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PartyBOY Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 (edytowane) Przesadzasz z tym sprzątaniem, ale fakt region ma tutaj niewątpliwe duże znaczenie. Generalnie trochę wyścig szczurów, ale takie jest życie. Edytowane 20 Marca 2009 przez PartyBOY Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pantas Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 Dokładnie, wyścig szczurów ;) Polećcie gdzie studiować na Śląsku najlepiej? Informatyka oczywiście. Żeby już na samym początku nie być stratnym. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hary Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 Masz rację, dlatego trzeba albo jakoś godzić dzienne z pracą w branży...Jak ktoś może to fakt, dobrze było by. U mnie w branży niestety nędza jeśli chodzi o zatrudnianie studentów. Poza tym pogodzić dzienne z pracą, nawet na te 1/4 etatu ciężko (nie opuszczając zajęć), jak ktoś ma jakieś 6-8 godzin na uczelni dzień w dzień. Albo studiujemy, albo pracujemy (oczywiście tym stwierdzeniem nie wykluczam równoległego wykonywania obu czynności, tylko chcąc popracować studiujemy często dla papierka tylko). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 27 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Kwietnia 2009 Mam zamiar złożyć papiery na polibudę wrocławską. Konkretnie to informatyka na wydziale inf. i zarządzania lub teleinf. na wydz. elektroniki. Czy ktoś się orientuje, gdzie jest więcej programowania (czego nie cierpię:)) ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaaban Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Kwietnia 2009 jak nie cierpisz to po co idziesz na informatykę? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Wolę hardware, a to także część informatyki którą lubię. Informatyka przecież to nie tylko programowanie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacOSek Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Kwietnia 2009 (edytowane) Wolę hardware, a to także część informatyki którą lubię. "Computer science is no more about computers than astronomy is about telescopes." Edsger Dijkstra Jeśli chcesz się zajmować sprzętem to bardziej pasuje elektronika, niż informatyka. Edytowane 28 Kwietnia 2009 przez MacOSek Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Tak, tylko że trochę boję się np. EIT. W technikum miałem profil inf. i nic z elektroniką nie było związane... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
torque Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Wolę hardware, a to także część informatyki którą lubię. Informatyka przecież to nie tylko programowanie... Akurat na studiach to przede wszystkim programowanie. Ze sprzętem jest niewiele do czynienia. Tak więc jeśli nie lubisz programować nie pchaj się na to ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaaban Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Tak, tylko że trochę boję się np. EIT. W technikum miałem profil inf. i nic z elektroniką nie było związane... A ile przerobiłeś z infy w technikum? Ja w liceum nadgryzłem C, C++, delfiego i ja dziękuję, nie chcę mieć nigdy w życiu nic wspólnego z programowaniem :rolleyes: . A 3 lata temu chciałem na infę :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzej Opublikowano 10 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 10 Maja 2009 myslal ktos z was o uczelniach wojskowych? mam na mysli studia wojskowe. mieszkanie i wyzywienie za free, plus jeszcze pensja wojskowa, pozniej po studiach praca zapewniona, wczesniejsza emerytura, dodatki itd. ciekawa opcja. no i to WOJSKO. niestety nie w tym roku, bo musialbym sie przygotowac fizycznie do testow sprawniosciowych. ale moze w przyszlym chcialbym sprobowac. wie ktos jak wygladaja te testy sprawniosciowe? wybieraja najlepszych na testach sprawniosciowych? czy moze najlepszych intelektualnie, ktorzy zmiescili sie w jakis tam limitach? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 10 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 10 Maja 2009 Teraz jak jest ten cały "kryzys", kiedy to MON rządu cudaka tnie koszty gdzie można, do takich szkół dostaną się tylko najlepsi z najlepszych. Pod względem wyników na świadectwach jak i pewnie testach wewnętrznych. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaaban Opublikowano 10 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 10 Maja 2009 myslal ktos z was o uczelniach wojskowych? mam na mysli studia wojskowe. mieszkanie i wyzywienie za free, plus jeszcze pensja wojskowa, pozniej po studiach praca zapewniona, wczesniejsza emerytura, dodatki itd. ciekawa opcja. no i to WOJSKO. niestety nie w tym roku, bo musialbym sie przygotowac fizycznie do testow sprawniosciowych. ale moze w przyszlym chcialbym sprobowac. wie ktos jak wygladaja te testy sprawniosciowe? wybieraja najlepszych na testach sprawniosciowych? czy moze najlepszych intelektualnie, ktorzy zmiescili sie w jakis tam limitach?I potem zniewolony musisz siedzieć w kraju i robić dla wojska albo oddawać hajs-rzeczywiście kuszące jak nie wiem... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...