Skocz do zawartości
Trendzik

Studia, nauka - gdzie iść po maturze?

Rekomendowane odpowiedzi

Pieprzenie, jeśli po średniawie dostają te 1200-1500 zł na rękę to gratuluje, ale chyba jak są dobrze obstawieni. Normalnie to 800-1000 zł brutto. Zresztą to jest pojęcie względne, Pan Sarkazz jest ze Śląska, sam pochodzę z niego, więc tam takie sumy wymienione przez niego nie robią wrażenia, natomiast obecnie mieszkam pod Rzeszowem i tutaj to dobre zarobki.

Nie wiem jak to wygląda w reszcie kraju, ale tydzien temu postanowilismy z dziewczyną rozejrzec sie za pracą sezonową w Warszawie, wiec kupilem poniedziałkową Wyborczą. Juz we wtorek bylem na pierwszej rozmowie o prace za 2000-3000 zł (w zaleznosci od zaangazowania, ponoc niektorzy wyciagają wiecej), z ktorej zrezygnowalem ze wzgledu na fakt, ze byla ona zbyt czasochlonna i jak na prace wakacyjną zbyt wymagająca (chce znaleźć prace, ktora bedzie dodatkiem do wakacji, a nie odwrotnie). Aczkolwiek praca wydala mi sie ciekawa i prawdopodobnie zajme się tym na studiach. Następnego dnia bylem na kolejnym spotkaniu, tym razem za 40-70 zł dziennie, 5 dni w tygoniu. Tą robote tez olałem, poniewaz musiałbym dojezdzac na drugi koniec miasta, a i kasa dosc slaba (tyle to swego czasu zarabialem na Allegro, nie wychodzac z domu). Przez ostatni tydzien wykonalem kilkanascie telefonow i gdybym chcial to spokojnie mialbym prace za ponad 1000 zl miesiecznie, jednak jestem wybredny i chce pracowac mozliwie blisko domu (albo w domu:>) i robic cos fajnego i przyjemnego ;) . Mam wyksztalcenie srednie (jak rozmawialem z pracodawcami nie mialem nawet matury) - jak widac nie jest to problemem. W ogole to jestem zdania, ze studia nie są wcale niezbedne dla rozwoju kariery i gdyby nie wojsko oraz wplyw rodziny (ojciec chce, zebym dobrą uczelnie skonczyl) to juz teraz rozkrecilbym swoj biznes. No ale papierek sie przyda, dlatego pojde pewnie na UW i w miedzy czasie bede zdobywal doswiadczenie w roznych firmach, albo zaloże wlasną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@und3r

Powiedz co to za robota za te 2-3k to sam tam pójdę :-P

 

A tak apropo studiów to zapisany jestem na Informatykę na MiNi na PW. Z moimi wynikami na 99% się dostanę :) Awaryjnie jak nie miałem jeszcze matury zapisałem się na WAT.

 

I właśnie... jakie macie zdanie o Wojskowej Akademii Technicznej? Wielu moich kumpli idzie tam z racji tego, że (podobno) na ciekawsze kierunki łatwiej się dostać niż na PW. Głoszone są też różne plotki na temat poziomu nauczania, jakości i przydatności studiów... Może ktoś studiuje to powie?

Ja też się nad tym kiedyś zastanawiałem, ale że maturka poszła mi nieźle to nie zrezygnuję napewno z politechniki.

Edytowane przez Dziobak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to wygląda w reszcie kraju, ale tydzien temu postanowilismy z dziewczyną rozejrzec sie za pracą sezonową w Warszawie, wiec kupilem poniedziałkową Wyborczą. Juz we wtorek bylem na pierwszej rozmowie o prace za 2000-3000 zł (w zaleznosci od zaangazowania, ponoc niektorzy wyciagają wiecej), z ktorej zrezygnowalem ze wzgledu na fakt, ze byla ona zbyt czasochlonna i jak na prace wakacyjną zbyt wymagająca (chce znaleźć prace, ktora bedzie dodatkiem do wakacji, a nie odwrotnie). Aczkolwiek praca wydala mi sie ciekawa i prawdopodobnie zajme się tym na studiach. Następnego dnia bylem na kolejnym spotkaniu, tym razem za 40-70 zł dziennie, 5 dni w tygoniu. Tą robote tez olałem, poniewaz musiałbym dojezdzac na drugi koniec miasta, a i kasa dosc slaba (tyle to swego czasu zarabialem na Allegro, nie wychodzac z domu). Przez ostatni tydzien wykonalem kilkanascie telefonow i gdybym chcial to spokojnie mialbym prace za ponad 1000 zl miesiecznie, jednak jestem wybredny i chce pracowac mozliwie blisko domu (albo w domu:>) i robic cos fajnego i przyjemnego ;) . Mam wyksztalcenie srednie (jak rozmawialem z pracodawcami nie mialem nawet matury) - jak widac nie jest to problemem. W ogole to jestem zdania, ze studia nie są wcale niezbedne dla rozwoju kariery i gdyby nie wojsko oraz wplyw rodziny (ojciec chce, zebym dobrą uczelnie skonczyl) to juz teraz rozkrecilbym swoj biznes. No ale papierek sie przyda, dlatego pojde pewnie na UW i w miedzy czasie bede zdobywal doswiadczenie w roznych firmach, albo zaloże wlasną.

Fajne macie oferty pracy w Warszawie, ostatnio tego samego szukałem we Wrocławiu. Co najlepsze było, to roznoszenie ulotek za 3zł/h.

 

Nie wiem jak Ty, ale ja bym tak nie wybrzydzał. Kiedyś mogą skonczyc sie te super okazje i zostaniesz na lodzie. Najlepiej załatwic sobie jakies "plecy" a potem wybrzydzac. Nie traktuj tego jako jakies moje kiwanie palcem na to co robisz, to jest jedynie moje zdanie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dawidsfuturx

jest taka prawda, że niby sie mówi , że trudno o prace , itp, ale jak sie znajdzie w dobrym miejscu w dobrym czasie, to nawet bez większych problemów, 120 fakultetów, itp, można dostać dobrze płatną prace

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@und3r

Powiedz co to za robota za te 2-3k to sam tam pójdę :-P

Praca jest w firmie zajmującej się specjalistycznymi badaniami rynku. Wybaczcie, ale nie podam www, poniewaz powaznie rozwazam podjecie sie tej roboty na studiach (jako praca okresowa raczej sie nie nadaje), a liczba miejsc zapewne jest ograniczona ;) . Powiem tylko, ze chodzi o stanowisko ankietera, ktorego zadaniem jest przeprowadzanie ankiet wsrod danych (bardzo wąskich) grup ludzkich. Płacą od ankiety (25 zł) - na okres probny (miesiac bodajze) dostaje sie zlecenie na 5 ankiet w dwa dni, potem wiecej. Gosc z ktorym rozmawialem mowil, ze studenci (jak sie przykładają) przynoszą nawet 30 ankiet tygodniowo, co daje 3000 zł miesiecznie. Jesli komus naprawde zalezy na tego pracy to niech wali na priv.

 

Fajne macie oferty pracy w Warszawie, ostatnio tego samego szukałem we Wrocławiu. Co najlepsze było, to roznoszenie ulotek za 3zł/h.

W Wawie roznoszenie ulotek jest srednio za 7 zł/h.

 

Nie wiem jak Ty, ale ja bym tak nie wybrzydzał. Kiedyś mogą skonczyc sie te super okazje i zostaniesz na lodzie. Najlepiej załatwic sobie jakies "plecy" a potem wybrzydzac. Nie traktuj tego jako jakies moje kiwanie palcem na to co robisz, to jest jedynie moje zdanie ;)

Wiesz, gdybym mial noz na gardle to zapewne wziałbym byle co. Mi jednak nie zalezy az tak bardzo na pracy (na brak kasy nie narzekam - krece sobie maly biznesik na Allegro). Szukam jej teraz glownie ze wzgledu na dziewczyne - chcemy zając sie w wakacje czyms konstruktywnym, co mozna potem wpisac w cv ;) . Roznoszenie ulotek/katalogow styknie - nie chce sie teraz pakowac w cos bardziej odpowiedzialnego.

W kazdym razie ględzenie, ze w duzym miescie nie mozna znaleźć pracy mnie smieszy - skoro ja moge znaleźć dobrze platną robote po LO, to ktos z wyzszym wyksztalceniem nie powinien miec zadnych problemow z zatrudnieniem, o ile nie jest komplentym ciamajdą (przepraszam, jesli kogos uraziłem) ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem ze troche niewpore sie wlaczam ale na poczatku topicu byla moze ze po kierunku: "zarzadzanie-mareting" trudno znalesc prace... moze to i prawda ale jak sie znajdzie to mozna niezla kase kroic ;] mowie tu o zagranicznych korporacjach oczywiscie. i naprawde w takich firmach jako zwykly pracownik mozna dostawac po 6 k na reke spokojnie nie mowie o czyms wyzej.

Edytowane przez Kiczis

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś mój wykładowca powiedział, że "marketingowców" to mamy wykształconych na 300 lat do przodu ;)

No offence, ale czasem trzeba się zastanowić, czy pakowanie się na kierunek typu "zarządzanie i marketing" ma jakiś sens...

Edytowane przez studenc1k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś mój wykładowca powiedział, że "marketingowców" to mamy wykształconych na 300 lat do przodu ;)

No offence, ale czasem trzeba się zastanowić, czy pakowanie się na kierunek typu "zarządzanie i marketing" ma jakiś sens...

Ja pamiętam jak się pytałem czy iść na marketing to mi tak ktoś odpowiedział:

"Chłopie, marketingowców to mamy tyle, że niedługo ich zaczną do Oświęcimia wozić" ( to nie moje słowa...)

Edytowane przez J.O.H.N.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś mój wykładowca powiedział, że "marketingowców" to mamy wykształconych na 300 lat do przodu ;)

No offence, ale czasem trzeba się zastanowić, czy pakowanie się na kierunek typu "zarządzanie i marketing" ma jakiś sens...

Ja pamiętam jak się pytałem czy iść na marketing to mi tak ktoś odpowiedział:

"Chłopie, marketingowców to mamy tyle, że niedługo ich zaczną do Oświęcimia wozić" ( to nie moje słowa...)

Ja tam celuję w ten kierunek na UW i jakos nie obawiam sie braku zajęcia po nim :P . Marketingowcow jest duzo, owszem, ale wiekszosc to kretyni, ktorym wydaje sie, ze po zarządzaniu zatrudnią ich od reki na stanowisko menedzera :P . Mowicie, ze wiele osob po marketingu nie moze pracy znaleźć? To tylko swiadczy o tym, jakie ciamajdy to koncza :lol2: . Mi wlasnie odpowiadają takie studia - nie trzeba wiele robic, papierek dobrej uczelni jest (na dyplomie mi zalezy, bo w Polsce jest taka mentalnosc, ze jak dorobie sie czegos bez wyksztalcenia to od razu przypną mi łatke aferzysty, zlodzieja i kretacza), o prace sie nie boje. Poza tym kierunek "zarządzanie i marketing" przeznaczony jest bardziej dla osob, ktore chcą zalozyc własną firme, a nie sie zatrudniac u kogos.

 

SlowsilVa - przejrzalem kilka Twoich ostatnich postow i doprawdy nie wiem czym sie to podobienstwo objawia:> No ale skoro tak twierdzisz, to nie bede sie kłocił ;)

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SlowsilVa - przejrzalem kilka Twoich ostatnich postow i doprawdy nie wiem czym sie to podobienstwo objawia:> No ale skoro tak twierdzisz, to nie bede sie kłocił ;)

Nie chodzilo mi o porownywanie naszych postow czy nas samych. Mialem na mysli Twoje podejscie i opinie na temat niektorych spraw np. uczelnia, praca, ktore jest baardzo podobne do mojego.Ostatni post to tylko potwierdzil ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh und3r potwierdzam, dużo osób studiujących na kierunkach typu 'zarządzanie' 'finanse i bankowość' to kretyni, powiedziałbym, że nawet większość ale cóż tak nas kraj urządził, że każdy przygłup w tym kraju może mieć wyższe wykształcenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam celuję w ten kierunek na UW i jakos nie obawiam sie braku zajęcia po nim :P . Marketingowcow jest duzo, owszem, ale wiekszosc to kretyni, ktorym wydaje sie, ze po zarządzaniu zatrudnią ich od reki na stanowisko menedzera :P . Mowicie, ze wiele osob po marketingu nie moze pracy znaleźć? To tylko swiadczy o tym, jakie ciamajdy to koncza :lol2: . Mi wlasnie odpowiadają takie studia - nie trzeba wiele robic, papierek dobrej uczelni jest (na dyplomie mi zalezy, bo w Polsce jest taka mentalnosc, ze jak dorobie sie czegos bez wyksztalcenia to od razu przypną mi łatke aferzysty, zlodzieja i kretacza), o prace sie nie boje. Poza tym kierunek "zarządzanie i marketing" przeznaczony jest bardziej dla osob, ktore chcą zalozyc własną firme, a nie sie zatrudniac u kogos.

Taaak i to jest najgorsze, znam to po swojej rodzinie. Nie mam jakos specjalnie wykształconych rodziców, ciotek ani wujków, ale smykałke do interesów mają ;). Moj wujek mowi, ze "sztuką jest zarobić, a sie nie narobić". Przez to własnie dużo jego znajomych rzuca mu kłody pod nogi - doprowadza do tego ich nieudolność i flustracja.

Jak dla mnie to najlepszym wyjsciem jest własny biznes.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Wintereq

heh und3r potwierdzam, dużo osób studiujących na kierunkach typu 'zarządzanie' 'finanse i bankowość' to kretyni, powiedziałbym, że nawet większość ale cóż tak nas kraj urządził, że każdy przygłup w tym kraju może mieć wyższe wykształcenie

Niestety tak jest, ale nie wszyscy są kretynami. Tak po prostu jest, że na każde kierunki jest "naturalna" selekcja - dzieciątka znanych ludzi, znajomi, lepsze LO z większych miast, a na końcu ja (człowiek z małego miasta, chociaż urodziłem się na Śląsku).

Wg mnie zarządzanie już się przejadło, to było na topie kilka lat temu, teraz jest przesilenie ludzi z tym kierunkiem, ale finanse i bankowość to dobra rzecz, tyle tylko gdzie chcesz potem pracować? W banku, jako analityk giełdowy, czy może w kasie? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj byłem z kumplem na politechnice Krakowskiej, na wydziale inżynieri lądowej i widziałem tam około 1500 teczek, a miejsc jest tam jakieś 400. Więc budownictwo też się cieszy wzięciem.

Podobnie wszelakiego rodzaju informatyka i elektronika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj byłem z kumplem na politechnice Krakowskiej, na wydziale inżynieri lądowej i widziałem tam około 1500 teczek, a miejsc jest tam jakieś 400. Więc budownictwo też się cieszy wzięciem.

Podobnie wszelakiego rodzaju informatyka i elektronika.

Nie jest tak tragicznie, niecałe 4 osoby na miejsce.

Ekonomia, Informatyka, Elektronika, Telekomunikacja -> w najbliższej przyszłości ciągle będą miały wzięcie te kierunki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedłuż kilka zgłoszeń o pracę do kilku firm (niekoniecznie tylko tych największych, a nawet bym odradzał). Nawej jeżeli nie szukają teraz to kiedyś będą :)

 

Mi się personalnie wydaje, że e-biznes zrobi teraz niezłą karierę :) W pozytywnym tego słowa znaczeniu. Częściowo jest to buzzword (w tym roku narodziło się na uczelniach kierunków z tym związanych), ale pomyślcie, gdzie teraz najłatwiej kręcić biznes bez dużych kosztów na starcie? ;)

 

Nie da się przenieść od tak sobie standardów, zachowań, przyzwyczajeń z offline na online. Trzeba się wstrzelić w tą lukę pomiędzy, np. marketingowcem a marketingowcem interaktywnym. Ciągle jest wiele osób, które pomimo, iż w zwykłym świecie świetnie dają sobie radę z pracą, to w internecie ledwo się poruszają. Skorzystać z tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja wlasnie rozwazam specjalnosc e-biznes na zarządzaniu na UW :) . Jednak przyszlosciowy wydaje mi się tez kierunek Gospodarka przestrzenna - Warszawa przezywa teraz okres intensywnego rozwoju, w najblizszych latach liczba jej mieszkancow ma sięgnąc 4 mln, wiec ludzie od zagospodarowania przestrzeni będą potrzebni. Poza tym mozna po tym rozkrecic wlasny biznes (np. firme posredniczącą w sprzedazy nieruchomosci) - klienci na pewno sie znajdą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Und3r, sądzę, że to już widać w W-wie dość dobrze, szczególnie w centrum jest masowe wyludnianie na przedmieścia.

 

Ludzie zmienili sposób myślenia, chcą ciszę, spokój, ukojenie w naturze, własny domek z ogródkiem, miłych i przyjaznych sąsiadów, etc.. Na tym też można nieźle zarobić. Znaczy na zagospodarowywaniu/projektowaniu działek ;] Architekci powrócą do łask.

 

IMHO sam bym poszedł na E-biznes, ale jeszcze rok temu żadna z uczelni nie myślała o tym, a szkoda... :( Także pozostaje mi połączenie informatyka (studia) + e-biznes (własne dokształcanie), też na tym chyba nie najgorzej wyjdę - jeżeli się za to ostro wezmę ;]

Edytowane przez Allen3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja wybieram sie na nanotechnologie na wydziale "fyzyka techniczna i matematyka stosowana". jest to nowy kierunek na politechnice gdanskiej, jak wiadomo nanotechnologia to nauka przyszlosci, ale sadze ze narazie w tej dekadzie w PL nieczego bys interesuajcego nie znaazlem, zobaczymy co bedzie za 5lat...

dopiero w last poniedzialek skladalem paiery i bylem 18 kandydatem (na 35 miejsc z gory ustalonych) wiec sadze ze powinno byc git...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz w peplni racje, w PL to bieda, ale na zachodzie europy powstaja/powstaly sporoe laboratoria.

W PL tez cos rusza, np. cwiczenia(praktyki?) beda w Centrum Nowych Technologii "Pomorze" . Nie wiem co to takiego, trudno znalezc w google cos na ten temat oprocz ze powstalo niedawno

 

Niedawno otworzyli ultranowoczesny osrodek we Francji : http://www.minatec.com/minatec_uk/index.htm

 

Obecnie w PL bieda, ale sadze ze za kilka lat bedzie znacznie lepiej....IMO..

 

Najwikeszy zal bedzie jak w 2011 bede myc naczynie w jakims pubie w UK i tytul magistra od nanotechnologii , zal x100:D , a obok jakis Hindus po 3 klasach....

Edytowane przez Lizardus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jecz ze zal tylko zloz papiery na jakis kierunek po ktorym szansa na prace w zawodzie jest wieksza niz "trafienia w totka"

chociaz w 2012 przyleca kosmici i bedzie koniec swiata, wiec moze oni maja jakies dobre labolatoria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Wintereq

Właśnie skończyłem składać papierzyska, złożyłem na UR na kierunki filologii angielskiej oraz europeistyki. Jak się nie dostanę to witaj obczyzno albo wojo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...