Skocz do zawartości
Termo

Czy Warto Wierzyc W Boga?

Rekomendowane odpowiedzi

Ktoś wcześniej powiedział, że lubi czuć się kowalem własnego losu - zgadzam się w 100% !

Uważam, że wiara jest dla ludzi SŁABYCH, którzy potrzebują czegoś, na czym mogą się oprzeć w trudnych chwilach. Nie radzą sobie z życiem i wtedy wszystko zwalają na wiarę - "bo bóg tak chciał", "bo tak było mi pisane w niebiosach", etc.

Totalna bzdura!

TO jest totalna bzdura. Modelowy wręcz, fałszywy stereotyp wierzącego. Szkoda, że wypowiadają się tak ludzie, którzy o wierze nie mają najmniejszego pojęcia, którym wydaje się, że jakieś mięczaki wymyślają sobie bóstwo, żeby nim tłumaczyć swoje porażki. Bzdura!

 

Religia nikogo nie ogranicza, buduje tylko ramy moralności, której każdy powinien się trzymać. Dlatego nawet niewierzący, postępujący godnie w swoim życiu znajdzie drogę do Nieba.

Jeżeli te ramy są dla kogoś ograniczeniem to najpewniej jest na bakier z prawem.

Prawda jest taka, że ludzie są tacy sami, a wiara pomaga przetrwać trudne chwile co pokazują badania naukowe - wierzący rzadziej cierpią z powodu stresu, depresji i załamania. Czemu jak umarł Papież tylu niewierzących płakało?! Ja nie płakałem, choć było mi smutno, że już go nie będzie wśród nas, na Ziemi, ale z drugiej strony cieszyłem się, bo zyskaliśmy wielkiego patrona w Raju. Płacz w takim momencie dla wierzącego jest płaczem tylko nad sobą, bo został sam w świecie materialnym, dla agnostyka jest to totalna rozpacz i ze względu na siebie i na zmarłego, który obróci się w pył.

 

Żałosne i krzywdzące są stwierdzenia, że religijni są ludzie słabi - wierzących znajdziesz wszędzie, wśród bokserów, piłkarzy, rugbystów, żołnierzy czy innych, twardych ludzi :]

 

Totalną bzdurą jest pisanie, że wierzący myślą "tak miało być i dlatego tak się stało - Bóg chciał" etc. Podejście takie jest błędne przynajmniej częściowo. Wierzący nie traktuje wszystkich zdarzeń jako przypadkowych, losowych - to prawda. Ale nie neguje to pojęcia naszej wolnej woli. Na każdy kryzys należy patrzeć od drugiej strony - czego mogę się z tego nauczyć, co w tym co się stało zostało mi przekazane. Losowość zdarzeń sprowadza je do zwykłych wypadków w ludzkim życiu i przesłania nieraz ich prawidłowe znaczenie.

 

Wiara zmusza człowieka do zastanowienia się nad sobą i swoimi czynami. Nadając mu wartość wyższą niż roślin i zwierząt, wymaga też więcej. Nie mamy być tylko dzikusami zaspokajającymi swoje popędy - jesteśmy kimś ważniejszym, lepszym i dlatego mamy zachowywać się godnie. Dzięki wierze jesteśmy na tyle silni by być asertywnymi - umieć powiedzieć "nie", kiedy trzeba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wcześniej powiedział, że lubi czuć się kowalem własnego losu - zgadzam się w 100% !

Uważam, że wiara jest dla ludzi SŁABYCH, którzy potrzebują czegoś, na czym mogą się oprzeć w trudnych chwilach. Nie radzą sobie z życiem i wtedy wszystko zwalają na wiarę - "bo bóg tak chciał", "bo tak było mi pisane w niebiosach", etc.

Totalna bzdura!

"Bo Bóg tak chciał" - jest to b.krzywdzące Boga stwierdzenie, bo w Biblii jest jasno napisane dlaczego teraz jest tak jak jest. Tak mówią osoby, które nie znają Biblii :razz:

 

Hm...ostatnio ludzie próbują w różny sposob odchodzic od swoich problemów - byle tylko nie religia i Bóg :P Np. pewien napój zwany alkocholem/wódką (swoją drogą szkoda wątroby :P), narkotyki czy ekhem...miłe panie albo jeszcze cos innego (złego). Nie mowię, że tak wszyscy robią ale dosc duży % społeczeństwa.

Edytowane przez Termo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co miłe panie czy czasami alkohol to jest źle ? :? trzeba się cieszyć życiem i postępować według własnej woli, nikt nie jest identyczny i każdy ma jakiś sposób na życie i swoje priorytety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...) kiedys chodzilem ale to glownie pod przymusem..i to jest wlasnie imho zle..ze dzieci od poczatku sa zmuszane do chodzenia do kosciola..imho chrzest,komunia powinien byc dopiero jak dziecko podrosnie i bedzie SWIADOME czego chce..a nie tak jak jest teraz (...)

1520546[/snapback]

Nie tylko twoje. Też tak uważam. Ja również byłem zapędzany do kościoła jak byłem mały, przy czym moi rodzice wogóle nie chodzili (wybierali się tam tylko w święta, co moim zdaniem jest robione tylko na pokaz). Małe dziecko nie wie co jest dobre, a co złe. Powinno się samo o tym dowiedzeić i wybrać drogę życiową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IMO warto. Ja wierzę w Boga i nie wyobrażam sobie, że mógłbym nie wierzyć w nic. Swoją drogą także dla Boga staram się być lepszy, a gdy go proszę o coś co jest dla mnie naprawdę ważne, zawsze mi pomaga. Warto wierzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaprawde zaprawde powaidam wam... czy aby myśląc o Bogu.. macie przed oczami starego człowieka latającego ca jakiejśc chmurce?

Większość ludzi zatrzymała się w rozwoju duchowym na pewnym poziomie.. na poziomie szkoły podstawowej gdzie uczono religii.. i jakoś ostało się tak że wiekszość ludzi wie że Bóg i cała Trójca Sweita gzdieśjest.. ale nie wie gdzie... no bo niby sa w niebie.. a taki człowiek wieku 21 wie że w tym 'niebie' jest próżnia... i oóglnie nic tam nie ma..

 

Boga nie można rozpatrywać jako fizyczną część naszego świata.. Bóg nie ma ani wspołrzednych (x,y,z) ani też czasu występowania... - to jeśli chodzi o 4 wymiary naszego świata, Bóg znaduje się (i guess) w innym wymiarze narszej rzeczywistości.

 

Częste stwierdzenie że Bóg jest wszędzie.. większość ludzi przekłada na to, że znajduje się on w powietrzu... a jak wiadomo z lekcji fizyki w powietrzu znajduje się 78% azotu, 21%tlenu i 1% reszta shitów.. które z pewnością nie są Bogiem.. Tak więc większość ludzi nie potrafi pogodzić ze sobą tych dwóch teorii, teologiczna : Bóg jest wszędzie oraz fizyczna W szędzie znajduje się materia - czasteczki.

 

Stąd prosty wniosek... teologiczne sformułowanie jest przenośnią.. ludzie zaawansowani.. o tzw dużej pojemności duchowej potrafią to zrozumieć. Nie weim jednak czy ja będę w stanie przaekazać to w miarę rozsądnie... dlatego, polecam książkę, która rozwiała sporą część moich wątpliwości.. i wyjaśniła mi sprawę Boga w taki sposób.. że teorie fizyczne nie kłócą mi się teoriami teologicznymi...

J.Murphy - Potęga podśwaidomości - koleś jest pastorem... i zna się na rzeczy.. aczkolwiek nie każdy zrozumie ideę i nie każdy skorzysta (odpowiednio) z treści zawartej w tej książce... Mówię tak, gdyż większość moich znajomych czytała tą książkę.. i tylko na (moim zdaniem) ludzi otwartych umysłem wpłynęła ona w jakiś sposób... dodam że mi bardzo pomogła.. i nadal pomaga...

 

in nomeni patri, et fili, spiritus sancti... :)

Edytowane przez PelzaK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że wiara jest dla ludzi SŁABYCH, którzy potrzebują czegoś, na czym mogą się oprzeć w trudnych chwilach. Nie radzą sobie z życiem i wtedy wszystko zwalają na wiarę - "bo bóg tak chciał", "bo tak było mi pisane w niebiosach", etc.

Totalna bzdura!

Dokladnie, dobre podsumowanie, juz nie raz to mowilem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wierze w Boga, lecz nie w kosciol. Znaczy sie w kosciol nie mozna wierzyc czy nie wierzyc... Ale poprostu uwazam, iz kosciol jest tatalnym, bezsensownym miejscem skupienia sie ludnosci wierzacej, twierdzacej, iz tylko tam jest Bog. Ja uwazam, ze kosciol powstal tylko po to, aby zarabiac na wierzacych... Ludzie zbieraja pieniadze, na roznorakie pomysly proboszcza, ktory wydaje pozniej ta kase na nowego mercedesa... Moim zdaniem Bog jest wszedzie, nie chodze do kosciol, jesli mam jakis problem, nie prosze Boga "daj mi to, Spraw aby" Nie odmawiam roznych modlitw, bo tez bzdura ryc na pamiec... Rozmawiam i mowie" czy chcesz abym np. zdal klase, lub wazny egzamin" Jesli Bog zechce tak sie stanie, jesli nie to nie mialem zdac... Nie wierze w horoskopy, wrozki i zaklecia, ale w Boga.. nie uznaje kosciola... Ide ulica, zero przyzegnania, tylko rozmowa w myslach z Bogiem...

Kiedy juz zaczynam rozmowe, nie zapominam o moim Ojcu, a teraz takze o Papiezu... Zwracam sie do 3 Osob, i po 3 minutach wszystko jest jasne.. Mowcie co chcecie, wysmiewajcie sie, lecz ja "mojej wiary" sam sobie nie wymyslilem, wazna Oosba w moim zyciu mi to uswiadomila... Moj Autorytet...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...ostatnio ludzie próbują w różny sposob odchodzic od swoich problemów - byle tylko nie religia i Bóg :P Np. pewien napój zwany alkocholem/wódką (swoją drogą szkoda wątroby :P), narkotyki czy ekhem...miłe panie albo jeszcze cos innego (złego).

1520879[/snapback]

No tu masz rację, za to księża coraz częściej bawią się w pedofilię...

 

To ja już wolę być alkoholikiem (choć nie jestem, jestem też niepalący, nie ćpam i mam dziewczynę od 2 lat - nie korzystam z usług "pań do towarzystwa")

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

M@Ly, domniemuję iż w całej tej swojej wierze w Boga nie zapomniałeś że papież jest głową Kościoła... skoro eni wierzysz w kościół.. dlaczego 'wierzysz' w papierza?

 

mi osobiście kościół nie przeszkadza.. w końcu kapłani to są tylko ludzie... i nawet jeśli robią coś ni e tak.. to jaką macie pewność, że właśnie w taki oto sposób Bóg 'nie sparwdza' jak silna jest wasza wiara? I czy ich wpadki spowodują że uznacie cały kler za jednolitą masę pedofilóf...

 

Po częsci rozumiem o co chodzi, też często zauważam że księża mogli by spełniać swoje 'obowiązki' lepiej. 'Odwiedziłem' już powiedzmy z 10 różnych kościołów (przez jakiś dłuższy czas) i prawdę mówiąc w większośći msze prowadzone były w taki sposób który nie zachecał do myślenia .. a wręcz często nudził monotonią...

Jeśli ktoś jest z Wrocławia polecam udanie się na mszę do znanego dosyć księdza .. zwanego krótko ORZECHEM... można by powiedziec naszym slangim że człowiek ruleży... każda jego msza to jest jakieś przżycie które zostaje w pamięci ... może nie cała ale jakieś fragmenty napewno..

Edytowane przez PelzaK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedziesz w jeden zakatek swiata - taki bog, jedziesz w drugi zakatek swiata - nastepny, ichni bog. Nie moge sie pogodzic z mysla ze mieszkajac gdzie indziej, w innej kulturze, wpajano by mi wiare w tamtejszego boga, jako jedynego wlasciwego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiara w Boga nic Cie nie kosztuje. Nie musisz za to placic. Nie musisz chodzic do kosciola i robic innych rzeczy.Nie musisz powtarzac bezsensownych regulek jak babcie z RM. Mozesz po prostu wierzyc! :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm...ostatnio ludzie próbują w różny sposob odchodzic od swoich problemów - byle tylko nie religia i Bóg :P Np. pewien napój zwany alkocholem/wódką (swoją drogą szkoda wątroby :P), narkotyki czy ekhem...miłe panie albo jeszcze cos innego (złego). Nie mowię, że tak wszyscy robią ale dosc duży % społeczeństwa.

1520879[/snapback]

Kurde, a co w tym złego :blink: . Wszystko jest dla ludzi B) tylko trzeba znać granice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę w kościół, boga itp. itd.

możecie mnie teraz wyzywac od niewiemkogo polecam stronę 1521564[/snapback]

żartujesz sobie?

Kto by miał cie wyzywać?

wierzysz,- nie wierzysz TWOJA i TYLKO TWOJA SPRAWA!

XXI wiek mamy . ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę w kościół, boga itp. itd.

możecie mnie teraz wyzywac od niewiemkogo polecam stronę 1521564[/snapback]

Tak super, chciałbyś pewnie co??, to by pewnie utwierdziło ciebie i innych anty-wszystko co z religią ma wspólnego do poparcia swoich założeń że wszyscy katolicy są wyjątkow nietoleranycjni, zacofani itp, itd.

Nic z tego "racjonalisto" jestem katolikiem, jestem praktykujący i mam w nosie jak jest twoja wiara, ja jestem dumny z mojej, a to co zrobiłeś to jest zwykła prowokacja, metoda uwielbiana przez MW i RM, z którymi się nie utożsamiam

 

edit

Wiara jest indiwidualną sprawą każdego człowieka, mnie jako katolika nie obchodzi w jaki sposób swą wiarę wyznają inni katolicy, ja sam staram się żyć według reguł (przykaźań), to jest najważniejsze, GENERALIZOWANIE to największe zło!!

Edytowane przez EsiuWWW

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

żartujesz sobie?

Kto by miał cie wyzywać?

wierzysz,- nie wierzysz TWOJA i TYLKO TWOJA SPRAWA!

XXI wiek mamy  . ..

1521830[/snapback]

widzisz, po podesłaniu tego linka niektórzy ludzie dziwnie reagowali...

 

Tak super, chciałbyś pewnie co??, to by pewnie utwierdziło ciebie i innych anty-wszystko co z religią ma wspólnego do poparcia swoich założeń że wszyscy katolicy są wyjątkow nietoleranycjni, zacofani itp, itd.

....

jak wyżej, ludzie dziwnie reagują na moje poglądy, i ja szanuję wiarę innych więc nie tak ostro mój drogi.

 

Nic z tego "racjonalisto" jestem katolikiem, jestem praktykujący i mam w nosie jak jest twoja wiara,

żadna, nie wierzę w nic.

 

a to co zrobiłeś to jest zwykła prowokacja, metoda uwielbiana przez MW i RM, z którymi się nie utożsamiam

gdzie widzisz prowokacje ? w tym że podałem linka do kontrowersyjej strony, czy tym że napisałem o wyzywaniu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę w kościół, boga itp. itd.

możecie mnie teraz wyzywac od niewiemkogo polecam stronę 1521564[/snapback]

A co to jest jak nie prowokacja??

Możecie mnie wyzwać bo co?? bo jestem niby katolikem i już wiesz z góru że jak nim jestem to od razu musze cie wyzywac??

Nie reaguje dziwnie, ale normalnie, nie ma to nic wspólnego z twoimi poglądami bo nawet w owy link nie zajrzałem (nie chce mi się/ nie ciekawi mnie to), wieć nie rób z siebie jakiegoś "cierpiste że ludzie cie wyzywają z racji twoich poglądów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość wortigern

ej a wy wierzycie ze Jezus na serio jakies cuda robil ? Uzdrawial ludzi...

Edytowane przez wortigern

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobrze szanowny Panie, teraz pasuje ?

chciałem tak napisać żeby nikt się nie burzył, a jest odwrotnie.

 

wieć nie rób z siebie jakiegoś "cierpiste że ludzie cie wyzywają z racji twoich poglądów

daruj sobie takie teksty...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Myślisz że jak zrobisz edit i wykasujesz cześc swojej głupawej wypowiedzi to będzie ok??

edit

Nie mam zamiaru wsczynać zwady, chce tylko żeby ludzie w swych wypowiedziach umieli uszanować też czyjeś poglądy, co do samej wiary tak jak napisałem jest ona INDYWIDUALNĄ sprawą każdego człowieka, nie wnikam i nie mam zamiaru nikogo nawracać, ale nie lubie jak przypisuje się mnie (jako sobie wierzącej) cechy których nie posiadam

Edytowane przez EsiuWWW

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:

Myślisz że jak zrobisz edit i wykasujesz cześc swojej głupawej wypowiedzi to będzie ok??

1521901[/snapback]

myślę że skończe gadkę z panem mądrym bo polecą % Edytowane przez vojtas21

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedziesz w jeden zakatek swiata - taki bog, jedziesz w drugi zakatek swiata - nastepny, ichni bog. Nie moge sie pogodzic z mysla ze mieszkajac gdzie indziej, w innej kulturze, wpajano by mi wiare w tamtejszego boga, jako jedynego wlasciwego.

1521382[/snapback]

Ej panowie, a myślicie, że jak ludzie zaczną się osiedlać poza Ziemią to tam też będą nowe religie? :P

Bo skoro w każdym zakątq planety inna religia, to w każdym zakątku kosmosu już w ogóle...

 

BTW, ciekawe jaką wiarę mają kosmici :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość wortigern

kosmici wiedza na czym swiat stoi wiec nie wierza w jakies prymitywne bostwa

 

 

EDIT:

 

W bibli pisze ze bog tworzyl swiat 7 dni, ze pierwszymi ludzimi byli Adam i Ewa i takie tam, i kiedys ludzie wierzyli w to doslownie, kosciol tez mowil ze tak bylo, ale od kiedy ludzie odkryli ze wcale tak nie bylo to kosciol stwierdzil ze nie mozemy brac tego doslownie... i teraz tak mysle, a raczej dochodze do wniosku ze biblia zostala w wiekszosci zmyslona albo zmieniona przez tyle lat, i tak jak juz ktos wczesniej napisal ludzie tlumaczyli (i nadal to robia) wszystko bogiem, wszystko co bylo dla nich niepojete stworzyl bog... a tak wcale nie jest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się tego czytac wszystkiego, także może kogoś powtórzę, ale napiszę jakie jest moje zdanie.

 

Po pierwsze - skąd wiadomo, że Bóg się nie wtrąca do naszego życia - a może jednak coś robi, ale w ten sposób, żeby nikt tego nie zauważył - np. wygrana na loterii, czy coś w tym stylu - nie da się stwierdzić, czy pomógł, czy nie.

 

Dalej idąc można się zastanowić dlaczego Bogu tak zależy, żeby ludzie jedynie wierzyli w Jego istnienie i nie mieli absolutnie żadnych dowodów na to. Otóż - według mnie, wiara tak naprawdę nie polega na tym, żeby po prostu wierzyć - człowiek który zalicza się do powiedzmy religijnego, ale według Boga może być nawet ateistą - wiem wiem - jakby jakiś ksiądz to czytał, to by mnei prześwięcił, ale niestety panuje przekonanie, że ateiści są z natury źli - panuje też przekonanie, że osoba, która nie chodzi do kościoła jest również niewierząca - no cóż - mi od pewnego czasu jest wstyd, że nazywam siebie katolikiem, bo przekonania większej ilości członków tej grupy są według mnie bardzo niechrześcijańskie...

 

Do czego dążę - sporo ludzi skupia się na głupotach, zamiast na tym, co jest naprawdę ważne - myślą, że jak ganiają do kościoła co niedzielę, i na spowiedź i że ślepo wierzą w Boga nieważne co by się nie działo - nie zastanawiają się nad tym - taka wiara jest pusta - sztuczna. Sam fakt bycia religijnym polega tylko na zachowaniui wobec innych ludzi - jak to podkreślał Jezus - bez miłości jest się śmieciem (stąd moje twierdzenie, że i ateista może być dobrym człowiekiem).

 

Ale gdybyśmy mieli dowody, że Bóg istnieje, to każdy by zachowywał się idealnie, bo by był pewny, że jak nagrzeszy, to spotka go kara - ale, kiedy nie mamy tej pewności zachowujemy sie normalnie - tak naprawdę nie bierzemy za bardzo pod uwagę kary jaka może nas spotkać po śmierci - dlatego jak najbardziej sensowne jest, żeby Bóg nie wtrącał się oficjalnie do naszego życia.

 

Czytając to można powiedzieć - to wiara tak naprawdę nie służy do niczego - to nie do końca prawda, ale dla człowieka, który jest ogólnie mówiąc dobry nie jest ona potrzebna - wiara nie służy do tego, żeby wierzyć w istnienie jakihś nadprzyrodzonych istot (tu mówie ogólnie), tylko jej zasady, oraz nauki z niej płynące mają nam pomóc stać się lepszymi ludźmi.

 

W wierze katolickiej Bóg nie miał na celu jak to kościół wpaja od dawna, żeby ludzie musieli w niego wierzyć, bo inaczej nie pójdą do raju - przecież to bez sensu - tylko, żeby stali się lepsi zwłaszcza wobec innych.

 

Jeżeli ktoś zastanawia się nad wiarą i naprawdę chce stać się lepszym, to jest możliwe, że dojdzie do podobnych wniosków. To co głosi kościół niestety propaguje sztuczną, sformalizowaną religię - niedługo dojdzie do tego, że będą obecność sprawdzać jak w szkole - wiara stanie się formalnością tak samo jak praca, czy nauka... Przykre jest też to, że brak ludzi w kościołach w większości przypadków oznacza raczej lenistwo niż większe uświadomienie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...