JROX Opublikowano 29 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Grudnia 2006 Nie :P II WŚ i porządny autor -> to jest to :) paulo, dzięki. Napewno przeczytam. Ażeszszty.... 31 książek? To sobie musze zrobić spis na jutro żeby o żadnej nie zapomnieć ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Orgiusz Opublikowano 29 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Grudnia 2006 Teraz rzucilem okiem na liste z Wiki [; Wychodzi ze nie czytalem moze z 6 ksiazek :twisted: Gorzej jak okaze sie ze czytalem 3 z tych co mi sie wydawalo ze nie czytalem [; Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agnes Opublikowano 29 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Grudnia 2006 kot w stanie czystym mistrza pratchetta - polecam szczególnie osobom posiadajacym futrzaka w domu, ale pozostali równiez beda zadowoleni. kapitalna ksiazka :)To ja może tylko dodam od siebie - pratchettowcy, ostrzegam! Pratchetta tam mało, czystego. Natomiast co do posiadaczy kotów - owszem, dostrzegą zapewne, że autor kota posiada (Albo kot posiada jego) i zna zachowania i zwyczaje kotów. Ja chciałbym polecić książkę pt. "Alchemik" Paula Coelho. Książka jest bardzo ciekawe i przyjemna wczytaniu. Czytam już ją po raz 9. Bardzo wciąga i potrafi oderwać od komputera(przynajmniej w moim wypadku). Tematyką książki jest życie. Ukazuje Ona oby dwie strony człowieka: tą słabszą i silniejszą. Nie wiem zabardzo co wam tu napisać. Poprostu warto ją przeczytać i tyle. A ja jakoś Coelho nie trawię. No nic nie poradzę, trochę mnie nudzą te wszystkie ładne, okrąglutkie, przemyślane zdania. Co drugie zdanie nadaje się na aforyzm albo dedykację. Podkreślenia słów niektórych poprzez zaczynanie ich dużą literą - takie to jakieś - naprowadzające, wskazujące palcem. Nie podobało mi się. Zbyt nachalna literatura jak dla mnie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 29 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Grudnia 2006 Ja, po skonczeniu Lux Perpetua Sapkowskiego, mam ambitny plan zmeczyc wreszcie Imie Rozy. Poprzednie dwa podejscia byly nieudane, nie dotrwalem jakos do konca, do trzech razy sztuka? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JROX Opublikowano 30 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 30 Grudnia 2006 A ja wypożyczyłem kilka następnych książek. Zostało jeszcze 16 do znalezienia :) Ale prawdopodobnie "Zemste Łazarza" czytałem to zostało 15. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Balu Opublikowano 30 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 30 Grudnia 2006 Ludlum, Ludlum... Czytałem "Przesyłkę z Salonik", fajnie się to czytało kilka latek temu. Koniec tego roku (od połowy listopada) upływa przy spotkaniach z pewnym ka-tet, jestem na 7 tomie i jakoś nie widzę szans na skończenie w 2006 roku całej sagi ;( Swoją drogą, kto ma jeszcze opanowane do perfekcji czytanie na stojąco w autobusie? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Francuz Opublikowano 30 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 30 Grudnia 2006 (edytowane) Może być w tramwaju? :D No dobra raz się zaczytałem i uderzyłem w barierkę. Od tamtego czasu starami się czytać i jednocześnie zawracać uwagę kiedy tramwaj się zatrzymuje :) Edytowane 30 Grudnia 2006 przez Francuz Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 30 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 30 Grudnia 2006 Trzeba po prostu wiedziec, kiedy puscic porecz, zeby przewrocic strone ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Francuz Opublikowano 30 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 30 Grudnia 2006 W tym problem, ze ja prawie nigdy nie trzymam się poręczy. Zawsze robie półkrok i w ten sposób można dobrze balansować :D Prawie jak snowboard :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Balu Opublikowano 30 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 30 Grudnia 2006 Trzeba jeżdzić takimi, co mają mało przystanków ;) W tramwaju idealnym miejscem do czytania jest "puszka" z tyłu, nie wiem, co tam jest, ale to takie "dodatkowe siedzenie" (przynajmniej na śląsku takie coś w banach występuje). W ikarusach naprzeciw drugich drzwi ew. przegub, w solarisach naprzeciw środkowych, najgorzej jest z jelczami, tam nie ma gdzie czytać. Skandal normalnie ;). Ale żeby nie było tak zupełnie OFFtopicznie, jak postrzegacie twórczość Deana Koontza? "Opiekunowie" i "Szepty" to jedne z najfajniejszych książek, jakie czytałem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość SamoDobro Opublikowano 2 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2007 Koontz jest troche zbyt szablonowy - ale w sumie o ktorym autorze nie mozna tego powiedziec? ja w Swieta przerobilem ponownie "Wladce Much" i "Imie Rozy". pelna rekomendacja dla obu pozycji. choc jesli ktos szuka czegos lekkiego, to nie polecam ;) teraz koncze po raz kolejny (ale pierwszy raz w oryginale) "1984" - takze pozycja obowiazkowa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulo Opublikowano 2 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2007 Koontza czytałem tylko "Odd Thomas" - przyjemna, lekka lektura, ale jakoś mnie nie zachwycił. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
borsuczy_król Opublikowano 2 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 2 Stycznia 2007 Jeśli chodzi o Koontza to oczywiście "Grom". Poza tym "Odwieczny wróg" - lepsza niż film (jak to zwykle bywa), chociaż film też był OK. Poza tym dobre też są książki w Moonlight Bay - "Zabójca strachu" i "Korzystaj z nocy", fajną mają atmosferę. Nie wiem czy to jedyne dwie z tej 'serii'. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agnes Opublikowano 4 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 4 Stycznia 2007 Jeśli jest tu ktoś, kto lubi Strugackich i myśli o tym, żeby zakupić sobie "Światy braci Strugackich. Czas uczniów" - to ja odradzam. Opowiadania napisane przez młodych pisarzy rosyjskiego s-f będące kontynuacją wątków lub światów z książek A i B - na cały zbiorek jedno jedyne opowiadanie warte jest uwagi (moim zdaniem, oczywiście), cała reszta to jakieś nudy. A takie wiązałam z tym nadzieje! Płonne. Bywa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 6 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2007 (edytowane) Skończyłem własnie czytać powieść (nowe wydanie) A. Ziemiańskiego "Bramy Strachu". Wbrew temu co piszą na okładce nie jest to "autor Achai w najwyższej formie", niestety. Fabuła sprawia wrażenie słabo przemyślanej, niektóre wątki mocno naciągane, chatakterystyka postaci płytka (jak nie u Ziemiańskiego). Mam dziwne wrazenie, ze to miało być opowiadanie, ktore autor sztucznie rozwlokł, aby wydac ksiązkę. W dodatku potencjał płynący z kilku motywow został zmarnowany (zapewne celowo autor ich nie rozwinąl, aby czytelnik sam mogł je sobie dopowiedziec, ale to takie pojscie na łatwizne). W kazdym razie ksiazka nie jest zła (intrygujący, falloutowy klimat jest jej najwiekszą zaletą) - wolałbym po prostu, zeby była tak dobra jak inne opowiadania/powiesci (szczególnie dwa pierwsze tomy "Achai") Ziemniańskiego, jakie czytalem :) . EDIT: Post zostal wyedytowany poniewaz dowiedzialem sie, ze Bramy Strachu są dosc starą powiescia, ktora zostala powtornie wydana - tym samym kilka zdań musialem wyciąc, gdyz nie mialy one sensu;] Edytowane 9 Stycznia 2007 przez und3r Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Balu Opublikowano 6 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2007 Wciąż nieustraszony, do ust mój róg podniosłem I zadąłem: Sir Roland pod Mroczną Wieżą stanął. Stephen King jest geniuszem. Zakończenie najlepsze, jakie można było wymyślić. Szkoda, że to już koniec. Ale... co ja teraz mam czytać? (z przerażeniem patrzy na "Lalkę", która czyha na półce) Możecie doradzić cosik fajnego właśnie w klimacie Mrocznej Wieży? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 6 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2007 (edytowane) Stephen King jest geniuszem. Zakończenie najlepsze, jakie można było wymyślić. Szkoda, że to już koniec.O ile z pierwszym i ostatnim zdaniem mogę sie zgodzic, to ze środkowym w zadnym razie. Zakończenie było conajmniej rozczarowujące (sam wymyslilem imho lepsze gdzies tak w połowie czytania ostatniej czesci, ale liczylem na cos absolutnie miazdzącego). W ogole cały ostatni tom odstawał znacząco poziomem od reszty (zupełnie jakby King chciał go skonczyc na szybko i odstawic wreszcie tą Wieze w cholere ;) ). Szczegolnie zirytowalo mnie zakonczenie wątku Mordreda - nosz kurna, co to mialo byc? To sie w ogole kupy nie trzymało. » Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... « Jakim cudem Mordred dał sie tak glupio załatwic? Dlaczego nie wykorzystał swojej mocy panowania nad innymi istotami? Po tym jak zabił Waltera spodziewalem sie czegos lepszego, niz bieg przez pole na spiacego Rolanda :lol: . Nie wybacze Kingowi zmarnowania tak swietnie budowanego wątku:/ Ale mimo wszystko sage oceniam na 9/10. Gdyby nie ostatni tom byłoby 9,9/10 ;) Ps. Achaja jest nawet troche podobna do Mrocznej Wiezy (wiele wspolnych elementow). Niestety ostatni tom tez trochę sknocony i pisany jakby na szybko:/ Edytowane 6 Stycznia 2007 przez und3r Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Balu Opublikowano 6 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2007 » Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... « No, z tym Mordredem to było zbyt proste... Myślałem, że Patrick przyczyni się do jego śmierci, a tu taki frontalny atak :x. Mógłbyś napisać Twoją wersję zakończenia? Swoją drogą najlepsze z całego cyklu były moim zdaniem "Ziemie Jałowe". Najlepiej mi się je czytało. Nie dziwie się Kingowi, że chciał już odstawić "Wieżę" w cholerę. 34 lata poświęconych jednemu cyklowi to spory kawał życia. » Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... « Ale wplecenie samego siebie w całą historię było bardzo ciekawym pomysłem Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 7 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2007 A ja przeczytalem sobie Lux Perpetua Sapkowskiego. Napisany rownie dobrze jak poprzednie czesci, jak zwykle ciagle cos sie dzieje i, cytujac sama ksiazke, "deus ex machina wylazi ze sciany" (czyli standard dwoch poprzednich tomow). Zakonczenie w miare standardowe, chociaz uwazam, ze rozwiazanie watku Samsona bylo beznadziejne. Cala trylogie zdecydowanie polecam, jako takie bardziej inteligentne czytadlo - wchodzi lekko i przyjemnie, fabula fajna, a i posmiac sie jest z czego. Przydaje sie jednak choc minimum wiedzy o tamtym okresie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulo Opublikowano 7 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2007 Zakończenie było conajmniej rozczarowująceJa te byłem rozczarowany zakończeniem. zupełnie jakby King chciał go skonczyc na szybko i odstawic wreszcie tą Wieze w cholere » Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... « Pośpiech, o który go posądzasz pasuje do roli Kinga w końcówce sagi. ;) Swoją drogą najlepsze z całego cyklu były moim zdaniem "Ziemie Jałowe". Najlepiej mi się je czytało."Ziemie Jałowe" to naprawdę wybitny tom sagi. Drugim w moim "rankingu" jest "Pieśń Susannah". Mroczna wieża to ~4000 stron bardzo zaskakującej, intrygującej i naprawdę barwnej opowieści. Szczerze polecam, no a dla fanów Kinga to lektura obowiązkowa. B) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
calvis Opublikowano 8 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2007 A dla mnie dla odmiany najlepszy był "Czarnoksiężnik i Kryształ", 2gie miejsce ma "Powołanie Trójki" :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość SamoDobro Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2007 Nie dziwie się Kingowi, że chciał już odstawić "Wieżę" w cholerę. 34 lata poświęconych jednemu cyklowi to spory kawał życia. » Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... « Ale wplecenie samego siebie w całą historię było bardzo ciekawym pomysłem ke? z tego co kojarze, to zaczal to pisac jakies 10 lat temu :| ale moge sie mylic - teraz, jak to juz w koncu skonczyl, moze wezme sie za czytanie ;) z podobnych to najpredzej bedzie "Talizman" Kinga w kooperacji z innym typem, ktorego nazwisko wylecialo z glowy z powodu naduzywania uzywek roznych przez te kilka lat, ktore uplynely od przeczytania Talizmanu ;) Pierwsze (chronologicznie) książki Ludluma ciężko mi się czytało (Dziedzictwo Scarlattich, Trevayne pamiętam jak męczyłem...) a dla mnie "Trvayne" pozostaje najlepsza pozycja Ludluma. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
raven_88 Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2007 Hmm... a co jeszcze czytałeś ?... bo akurat "Trevayne" strasznie opornie mi się czytało... ostatnio brakuje mi czasu żeby zagłębić się w lekturę, wieczorami nie lubię zaczynać książek bo źle to się zazwyczaj kończy (czytaj zanim się obejrzę zamiast kłaść się spać wypada już wstawać :| )...na weekendzie łykam wreszcie "Drogę do Omaha"...żeby nie wiem co... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość SamoDobro Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2007 Hmm... a co jeszcze czytałeś ?... bo akurat "Trevayne" strasznie opornie mi się czytało... ostatnio brakuje mi czasu żeby zagłębić się w lekturę, wieczorami nie lubię zaczynać książek bo źle to się zazwyczaj kończy (czytaj zanim się obejrzę zamiast kłaść się spać wypada już wstawać :| )...na weekendzie łykam wreszcie "Drogę do Omaha"...żeby nie wiem co... wszystko, co wychodzilo w Polsce do roku mniej wiecej 2001 (ostatnie to cos o tej platnej zabojczyni, co miala zalatwic prezia USA ;) ) - za duzo tego bylo, zeby spamietac tytuly. cos ze Skorpionem bodajze :| jesli nie czytales jeszcze Droga do Gandolfo (czy cos w ten desen), to nie zaczynaj pod zadnym pozorem Drogi do Omaha!!! jeszcze Testament Lovercrafta (czy jakos tak?) mi sie bardzo podobal - » Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... « bo to chyba bylo to, co sie zaczynalo tak samo, jak sie konczylo? ogolnie Ludluma swego czasu lykalem rowno z pojawianiem sie jego powiesci na rynku wydawniczym w Polsce - potem przerzucilem sie na Kinga ;) dobra tez byla Mozaika Parsifala - jesli nie pokickalem tytulu o tych dwoch szpionach - ruskim i amerykanskim, ktorzy wspolnie musieli zjednoczyc sily, zeby uratowac swiat przed zaglada ;) fajnie sie to czytalo. a propos powiesci sensacyjnych - polecam powiesci Iana Fleminga o Bondzie. tez pamietam, jak te nascie lat temu lykalem je jedna za druga :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2007 ke? z tego co kojarze, to zaczal to pisac jakies 10 lat temu :| Za Wikipedia: Roland - 1982 Powolanie Trojki - 1987 Ziemie Jalowe - 1991 Czarnksieznik i krysztal - 1997 Wilki z Calla - 2003 Piesn Susannah - 2004 Mroczna wieza - 2004 Swoja droga, Wikipedia podaje, ze w 2003r. wyszla poprawiona wersja Rolanda, cytuje: Stephen King zdecydował się wydać poprawioną wersje I tomu Mrocznej Wieży ze względu na niedociągnięcia wersji poprzedniej, które sam określił jako błędy wynikające z faktu, iż był on wtedy dopiero początkującym pisarzem. Styl, którym charakteryzował się stary "Roland" znacznie odbiegał od tego zaprezentowanego w następnych tomach. Ważne było również uporządkowanie fabuły, która momentami nie pasowała do całego cyklu.Mial ktos z tym stycznosc? EDIT: rowniez wg Wikipedii cykl byl pisany w latach 1970 - 2004 -> Mroczna_Wieża Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość SamoDobro Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2007 Za Wikipedia: Roland - 1982 Powolanie Trojki - 1987 Ziemie Jalowe - 1991 Czarnksieznik i krysztal - 1997 Wilki z Calla - 2003 Piesn Susannah - 2004 Mroczna wieza - 2004 Swoja droga, Wikipedia podaje, ze w 2003r. wyszla poprawiona wersja Rolanda, cytuje: Mial ktos z tym stycznosc? no to przyznaje, ze o tym nie wiedzialem... bylo to w ogole wydane wczesniej? bo wydawalo mi sie, ze w pewnym momencie mialem calego Kinga "zaliczonego" :| Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2007 (edytowane) Mógłbyś napisać Twoją wersję zakończenia?Tzn. troche źle napisałem. Nie tyle lepsze, co bardziej mroczne i intrygujace. To moje jest pesymistyczne, a takie nie pasowałoby do sagi. Otoz w ostatnim tomie... » Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... « dowiadujemy się, ze Karmazynowy Krol (zwany dalej KK) nie byl na poczatku zły, tylko dopiero poźniej mu odwalilo na punkcie Wiezy. KK chciał dotrzec do Wiezy tak samo jak Roland, tyle tylko, ze potem chciał ją zniszczyc. Dlatego wykombinowalem sobie, ze Roland po dojsciu na szczyt Wiezy dowie sie, ze jego zadaniem bedzie wlasnie zniszczenie jej jak i wszystkich swiatow (bo źle sie na nich dzieje :P i trzeba zaczac od nowa) i też oszaleje jak KK - mocne, nie? ;) . Ten tragizm postaci - Roland dowiaduje sie, ze wszystkie jego dzialania w celu "uratowania swiata" byly tak naprawde przeciw Wiezy i nie moze zniesc, ze teraz sam bedzie musial jakos ją zniszczyc (znowu musialby "zatrudnic" Łamaczy, itp.). Za Wikipedia: Roland - 1982 Rewolwerowiec "zadebiutował" jako bohater opowiadania do jakiegos pisma fantasy i jesli uznac to za początek historii o Wiezy (a imho powinno sie) to cykl jest znacznie starszy. King wspominał chyba nawet o tym w ktoryms posłowiu. Edytowane 9 Stycznia 2007 przez und3r Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2007 Und3r - zwroc uwage na edita ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2007 Und3r - zwroc uwage na edita ;)Zwrociłem :P . Chodzi o to, ze pomiedzy "był pisany", a "pierwszy raz został opublikowany" jest pewna roznica ;) . Odniosłem sie do pierwszego wydania pierwszego tomu i stwierdzilem, ze jesli za początek cyklu uznać takze wczesniejsze opowiadania, to ujrzał on swiatlo dzienne znacznie wczesniej. Poza tym nie podwazam tego co piszesz, tylko uzupelniam o dodatkowe informacje ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulo Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2007 z podobnych to najpredzej bedzie "Talizman" Kinga w kooperacji z innym typem, ktorego nazwisko wylecialo z glowyTen "typ" to Peter Straub. Talizman bardzo mi się podobał, polecam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...