Skocz do zawartości
kamilo23

Różne Wypadki Jakie Cie Spotkały

Rekomendowane odpowiedzi

to ja dodam co od siebie

ok 3 lat temu boisko zuzlowe . gramy w noge sobie . Wslizg i uklucie. Mysle sobie - kamyczek mi sie wbil. Zdejmuje trampka a w nim dziura, a przez skarpetke widze krew. Szybko do lekarza pobieglem. Okazlao sie ze wbilem sie pod katem prostym w zerdzewialy pret od zbrojen (dziura byla duza, tyle pamietam). Najsmieszniejsze jest to ze niedostelm zastrzyku przeciw tezscowi. Przez ok 5 dni niemoglem ruszac noga nawet na milimetr. Ale dzis to juz nawet blizny niemam ;]

 

ps. Czytajac watek moge stwierdzic jedno - rower to najniebezpieczniejszy srodek transportu ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe, ale z was łamagi :wink:

jeden z takich poważniejszych wypadków, miałem jakieś 2-3 lata, siostra bujała mnie na konikach (taki huśtawki), jak nie przywaliłem głową w poręcz, jaaa, krwią się zalałem (łuk brwiowy), z wrażenia do dziś trochę pamiętam, z tego wszystkiego podobno ojciec mało zawału nie dostał jak mnie zobaczył myśłał, że mnie samochód potrącił czy co tyle było krwii ale jak widać żyję :rolleyes: i mam tylko lekką bliznę nad okiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moj najpowazniejszy wypadek zdazyl sie dosc dawno, mialem wtedy moze 6~7 lat (?)

a polegal on na tym ze bardzo bolal mnie zab no i postanowilem polozyc sie na lozko, tylko ze okazalo sie ono za krotkie :lol:

no i przywalilem glowa w drewniany ostry kant lozka

efekt tego byl taki ze doslownie mnie krew zalala :lol2: no ale zab jakos dziwnie przestal bolec :D

do dzis mam jeszcze slad niedaleko brwi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość sialala

W wieku lat okolo 8-u, skaczac z hustawki skoczylem tak niefortunnie, ze broda walnalem w kolano, w rezultacie czego przycialem sobie jezyk, odgryzajac okolo 1/3 tegoz. Przez 2 miesiace tylko zupy i jakies papki moglem jesc. Od tej pory nienawidze zup i papek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

parę lat temu ścigałam się z kolega na rowerach. jadąc tak sobie grzecznie po drodze zauważyłam nagle przede mną spory kamień leżący na mojej drodze. zamiast skręcić/zachamować/cokolwiek - zaczęłam krzyczeć. w efekcie zrobiłam dość efektownego fikołka na rowerze - kolano jakoś wkręciło się w kierownice, siodełkiem stłukłam sobie okulary na twarzy. wylądowałam na plecach a rower na mnie. jedno szkło gustownie wbiło mi się w policzek (tak z centymetr pod okiem...).

najbardziej szkoda było mi potłuczonych okularów :(

 

do dziś rodzina gdy wsiadam na rower z przejęciem mówi 'żegnaj!'...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...