ZIBI_PL Opublikowano 27 Lutego 2006 Zgłoś Opublikowano 27 Lutego 2006 to ja dodam co od siebie ok 3 lat temu boisko zuzlowe . gramy w noge sobie . Wslizg i uklucie. Mysle sobie - kamyczek mi sie wbil. Zdejmuje trampka a w nim dziura, a przez skarpetke widze krew. Szybko do lekarza pobieglem. Okazlao sie ze wbilem sie pod katem prostym w zerdzewialy pret od zbrojen (dziura byla duza, tyle pamietam). Najsmieszniejsze jest to ze niedostelm zastrzyku przeciw tezscowi. Przez ok 5 dni niemoglem ruszac noga nawet na milimetr. Ale dzis to juz nawet blizny niemam ;] ps. Czytajac watek moge stwierdzic jedno - rower to najniebezpieczniejszy srodek transportu ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luisam Opublikowano 27 Lutego 2006 Zgłoś Opublikowano 27 Lutego 2006 hehe, ale z was łamagi :wink: jeden z takich poważniejszych wypadków, miałem jakieś 2-3 lata, siostra bujała mnie na konikach (taki huśtawki), jak nie przywaliłem głową w poręcz, jaaa, krwią się zalałem (łuk brwiowy), z wrażenia do dziś trochę pamiętam, z tego wszystkiego podobno ojciec mało zawału nie dostał jak mnie zobaczył myśłał, że mnie samochód potrącił czy co tyle było krwii ale jak widać żyję :rolleyes: i mam tylko lekką bliznę nad okiem Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Proximo Opublikowano 27 Lutego 2006 Zgłoś Opublikowano 27 Lutego 2006 tydzien temu na wyjezdzie z dziewczyna rozwalilem brode na saunie... efekt - drugi raz zszywana broda i zalozone 4 szwy :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
D4RkX Opublikowano 28 Lutego 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Lutego 2006 moj najpowazniejszy wypadek zdazyl sie dosc dawno, mialem wtedy moze 6~7 lat (?) a polegal on na tym ze bardzo bolal mnie zab no i postanowilem polozyc sie na lozko, tylko ze okazalo sie ono za krotkie :lol: no i przywalilem glowa w drewniany ostry kant lozka efekt tego byl taki ze doslownie mnie krew zalala :lol2: no ale zab jakos dziwnie przestal bolec :D do dzis mam jeszcze slad niedaleko brwi... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sialala Opublikowano 28 Lutego 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Lutego 2006 W wieku lat okolo 8-u, skaczac z hustawki skoczylem tak niefortunnie, ze broda walnalem w kolano, w rezultacie czego przycialem sobie jezyk, odgryzajac okolo 1/3 tegoz. Przez 2 miesiace tylko zupy i jakies papki moglem jesc. Od tej pory nienawidze zup i papek. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartool Opublikowano 28 Lutego 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Lutego 2006 u mnie siostra kiedys (jak miala z 5-6 lat) sie slizgala na stole :) i pewnego razu za mocno sie poslizgnela i walnele w sciane :) w rezultacie stracila przytomnosc :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aurel Opublikowano 28 Lutego 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Lutego 2006 parę lat temu ścigałam się z kolega na rowerach. jadąc tak sobie grzecznie po drodze zauważyłam nagle przede mną spory kamień leżący na mojej drodze. zamiast skręcić/zachamować/cokolwiek - zaczęłam krzyczeć. w efekcie zrobiłam dość efektownego fikołka na rowerze - kolano jakoś wkręciło się w kierownice, siodełkiem stłukłam sobie okulary na twarzy. wylądowałam na plecach a rower na mnie. jedno szkło gustownie wbiło mi się w policzek (tak z centymetr pod okiem...). najbardziej szkoda było mi potłuczonych okularów :( do dziś rodzina gdy wsiadam na rower z przejęciem mówi 'żegnaj!'... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...