Skocz do zawartości
Yacho

Wypadek Przy Pracy... Czy Mogło Sie Cos Stac ?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam !

 

przypadkowo podczas testowania fanbusa dotknalem niezaizolowanym przewodem 3V w obudowe.... bezpieczniki w zasilaczu zadzialaly i komp odrazu sie wylaczyl i niby wszystko dziala.... ale cos mi to nie daje spokoju... bardzo grozna to jest rzecz ? mam sie spodziewac klopotów z kompem ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i tu się mylisz, gdyż bezpieczniki wcale nie sa takie bezpieczne i moga narobić więcej szkód niż pomóc :lol:. Po prostu ktoś kiedyś zaszalał nazywając to coś bezpiecznikiem... może zapomniał dodać przed czym one chronią a czemu szkodzą...

 

juz pomijając jakies małoprawdopodobne (ale jednak) wypadki i zjawiska związane z "bezpiecznikami" i innymi zabezpieczeniami przerywającymi dopływ świeżego prądu do urządzeń elekronicznych, jako przykład zniszczeń można podać chociażby błędy na dysku, gdy wyłączy mu się zasilanie w momencie zapisu. PEwnie obecne dyski jakoś sobie z tym radzą lepiej niż starsze wersje, jednak dla niektórych ludzi straty związane choćby z utratą 1 pliku mogą być czasem większe niż wymiana jakiegoś badziewia w komputerze :)

 

i jeszcze jeden przykład z życia bezpieczników (jako element zabezpieczający). Może nie wszyscy wiedzą, że tak naprawde bezpieczniki domowej instalacji 230VAC (tzw korki... :lol:) nie mają chronić urzązdeń alktrycznych przed czymkolwiek, tylko instalację (kable w ścianach). Obecnie coraz żadziej sie zdarza (bo techhnologia idzie do przodu) zjawisko takie, że podczas zadziałania bezpiecznika podczas zwarcia w żelazku niby wszystk uratowane.. a tu telewizor przestał świecić... :) ano wina łuku elektrycznego który powstaje gdy przerywa się obwód z napięciem 230V i to ze znacznym prądem. A taki łuk to mały piorun w instalacji, który nie każdy telewizor potrafi wytrzymać... Dlatego też w "korkach" znajduje się taki piasek.. który w momencie wystąpienia łuku przetapia się na szkło i skutecznie go wygasza tworząc z siebie izolator

 

no to tak pokrótce wykłąd na temat niebezpiezceństwa bezpieczników :D

 

co do kompa.. to raczej nie masz się czym przejmować.. sam często robie zwarcia na moim zasilaczu kiedy testuje układy elektronizcne podłączając kabelkami do zasilacza i kręcąc w nich metalowym śrubokrętem... :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to ci checa :D O czymś takim jeszcze nie słyszałem ;] Umówmy się tak, ja postaram sie nie popełniać błędów ale jak jakiś popełnie to mnie popraw :wink: :rolleyes: nie no joke. Powiedziałeś że piasek zamienia się w szkło (zajmuje się troche chemią i fizyką to się nie dziwie :D ) ale na ile razy starczy taki patent ? no przecież kiedyś kosńczy się miejsce na ładunki elektryczne :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja też kiedyś byłem dobry ;)

 

Chciałem zrobić przedłużacz do wentyla 3pin. Niestety, nie mając nic lepszego pod ręką wziołem kabelki które kładamły się z kilku miedzinych drucików i przez taką konstrukcją dotknąłem do złącza 3pin na płycie głównej :lol: Komp się wyłączył i nie chciał włączyć. Już myślałem że trzeba będzie pakować zasiłacz w pudełko i iść go odnoeść na gwrancję jednak po kilku minut wszystko wróciło do porządku.

 

Tak więc jest troche nie bezpiecznie bawić się przewodami, zwłaszcza nieizolowanymi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe :) ale zamieszanie zrobiłem :D

więc ja tam specem od bezpieczników nie jestem.. conieco jednak się "znam" :P. te piaskowe bezpieczniki nie są znów takie nowe.. bo od dawna już są.. a raczej były bo coraz częściej stosuje się jak ktoś wspomniał bezpieczniki automatyczne. Oczywiście owy piasek kwarcowy był stosowany w bezpiecznikach jednorazowych (otwórzcie sobie taki stary biały "korek" i znajdziecie ten proszek).

link potwierdzający moje zeznania http://www.tbinkow.zee.prz-rzeszow.pl/UEWS...SW/Badanie2.htm

 

kamilo23 nie mnie to osądzać czy szacować czy dają pewne zabezpieczenie, ale wiem jedno.. niczego na 100% nie można być pewnym :)

 

ale na ile razy starczy taki patent ? no przecież kiedyś kosńczy się miejsce na ładunki elektryczne

no na raz.. wkładki bezpiecznikowe zwane właśnie korkami są jednorazowego użytku. Nie powinno się ich reegenerować! Nieraz wizdiałem jak pro-elektrycy z wykształceniem zawodowym owijali taki bezpecznik drutem i wkłądali ku dalszemu jego działaniu... :D Oczywiście działać to będzie... ale czy "zabezpieczy" poprawnie instalację? Podobnie ma się sprawa w bezpiecznikach stosowanych np w starszych wzmacniaczach audio. Tam też występowały takie rurki szklane z piaskiem kwarcowym (dla większych prądów) i czesto otwierając taki wzmachol do naprawy widziałem że jakiś pro-elektronik zamiast wymienić bezpiecznik to zwarł go drutem... potem się dziwić że końcówki imocy się paliły :)

 

Nie rozumiem tego stwierdzenia że keidyś kończy sie miejsce na ładunki elektryczne.. pewnie dlatego że źle rozumiesz istotę gaszenia łuku. W bezpieczniku jest drut.. gdy zaczyna się on przepalać pod wpływem dużego prądu po jego rpzerwaniu pojawia się łuk elektryczny i który wcale tak szybko nie chce sam zgasnąć.. (prąd płynie sobie w powietrzu między dwiema końcówkami przepalonego drucika) Ozcywiścei wszysko to robi się bardzo gorące, i jesli w pobliżu jest piasek kwarcowy to on się zaczyna topić.. powstaje z niego szkło.. i to szkło skutecznie zalewa te druciki, a jak wiadomo szkło jest dosyć dobrym izolatorem... no i łuk elektryczny znika... (zostaje wygaszony). Nei jestem pewien czy to widać gołym okiem.. ale można sprawdzić czy przepalony wkładka bezpiecznikowa ma w środku ślady stopionego kwarcu zamienionego na szkło.

 

Pietia(lania) co do automatów to już takowych infomracji nie posiadam w bazie danych :D (czytaj mózgu), aczkolwiek napewno sprawa gaszenia łuku jest tam jakoś rozwiązana

 

[RONIN] : tak to jest z zasilaczami ATX... że po zwarciu należy je odłączyć od od sieci 230VAC .. zapo mocą przełącznika z tyłu, lub wyjąć wtyczkę z kontaktu na 10 sekund. Po tym zabiegu komp powinien zapalić się normalnie.. jełśli sie nie zapali.. to czekamy 5 minut... :) jesli ponowna próba się nie uda to możemy czekac kolejne 5 minut.. jednak ja bym proponował szykować $ na wymianę sprzętu... :lol:

 

i tu jeszcze przykład jak nie należy robić :D - mój automatyczny fanbus podczas testów na żywym procesorze... podłączony wprost pod 12V z PSU... druciki na płytce testowej (to po prawej) zwarły mi się ostatnio jak kręciłem potencjometrem za pomocą metalowego śrubokręcika :D.. i .. PSU się wyłączył :lol:

http://img.photobucket.com/albums/v692/PelzaK/b107aab6.jpg

Edytowane przez PelzaK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[RONIN] : tak to jest z zasilaczami ATX... że po zwarciu należy je odłączyć od od sieci 230VAC .. zapo mocą przełącznika z tyłu, lub wyjąć wtyczkę z kontaktu na 10 sekund. Po tym zabiegu komp powinien zapalić się normalnie.. jełśli sie nie zapali.. to czekamy 5 minut... :) jesli ponowna próba się nie uda to możemy czekac kolejne 5 minut.. jednak ja bym proponował szykować $ na wymianę sprzętu... :lol:

1616776[/snapback]

Widze że dość dobrze znasz się na elektronice. Mam pytanko. W prawdzie już było to dawno to jednak do dziś nie wiem jakim cudem to się stało. A więc bylo to tak...

 

Jak każdy (prawie) kręciłem swój sprzęt. Wówczas nie znałem go na tyle by wiedzieć na co stać (dopiero co kupiony) i przecholowałem z timingami pamięci. Musiałem zrobić czyszczenie biosu zworką. W tym MSi co mam w podpisie jest tak, że trzeba odczekać kilka minut zanim ci się bios zrestartuje, ale w tedy tego nie wiedziałem <_< Szybko zmieniłem zworki i chciałem odpalić kompa ale jak wiadomo komp odrazu nie staje więc zaczołem się bawić na zasadzie: włączyłem kompa (przyciskiem power z obudowy) i wyłączałem z myslą że wkońcu odpali. W pewnym momencie kompyter już wcale się nie uruchamiał (nie chodziły wentyle itd) ale prąd do mobo dochodził bo chipset się bardzo grzał. Zawisłem go do serwisu i stwierdzili że płyta się spaliła. Ale jak i dlaczego? Masz może jakąś teorię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja kiedys cos modziliem z wiatrakami i mialem taki patent ze do wtycki fdd wkladalem dwie szpilki i do tego pdlanczalem wtyczke wiatraka :> z czasem takie szpilki zaczely sie zmieniac w rozgalezniki :P i mialem 4 wiatraki do jednej wtyczki. pewnego wesolego dnia trzymalem za duzo wtyczek w jednej rece i ta od fdd z wtyknietymi szpilkami wyleciala mi tak nieciekawie, ze dotknela tych stykow co sie ledy z panela podlacza (wtedy byl tylko przycisk power podlaczony) komp pracowal posypaly sie iskry i to spore bylem pewnien ze spalilem mobo. wychodze z pod biurka patrze na monitor dziala ruszam myszka dziala :> nawet nie wiecie jaki szczesliwy bylem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ile razy w czasie pracy kompa polaczylem na starym chiefie 360DF kabelki to nie pamietam ..

za kazdym razem resecik .. wylaczenie zasilki .. włączenie i juz kula ..

dobre markowe zasilacze dodobra i bezproblemowa praca ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ile razy w czasie pracy kompa polaczylem na starym chiefie 360DF kabelki to nie pamietam ..

za kazdym razem resecik .. wylaczenie zasilki .. włączenie i juz kula ..

dobre markowe zasilacze dodobra i bezproblemowa praca ;]

1616940[/snapback]

True B) Chieftec 360DF jest nie do zdarcia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[RONIN] w sumie pewnej przyczyny nie mogę wskazać... niby komputer nie powinien się zepsuć pod wpływem naciskania przycisku POWER (tego z mobo), bo z powerem od zasilacza to już różnie może być :)

 

tu mi się historyjka przypomniała z moich praktyk w szkole średniej... mówi koleś (prarcownik fizyczny - tokarz jakiś) do kolegi elektronika u którego miałem ową praktykę... że kupił niedawno kompa.. i nie wie z acholere jak go wyłaczyć.. naciskał power a tu nic.. włączył sie ale nie chciał sie wyłączyć (wiadomo,.. opóźnienie z BIOSu).. no i mówi że wyłaczał komputer wyciągając wtyczkę z kontaktu... :lol: Pomyślałem wtedy... że biedny komputer... :P

 

tak, że być może, że płyta spaliła się dlatego że przecholowałeś po prostu z podkrencaniem... ostatnio miałem kilka sytuacji że komp nie chciał działać.. nawet nie pipkał bo podłączyłem pc spikera (oznaka spalonego procka?) wymieniłem procek .. dalej to samo... potem zadziałał :D

 

mówicie o markowych PSU.. ja tam mam .. zaraz zobacze... patrzę... kurde zerwalem naklejke... ale było chyba oznaczone jako MEGABAJT 300W :D.. lepszy do mojego P3 nie jest mi potrzebny i ma jescze jedną zaletę... nie mam żadnych obaw przed modowaniem go.. bo jak się spali to pujde po nowy za 50 pln :lol:

Edytowane przez PelzaK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam wole raz wydać 300 zł na dobry zasilacz który podziała więcej niż 3 lata niż kupować co miesiąć megabajt i inne shity bo się zjarały :D w tej chwili mam juz drugiego codegena ( miejscie litość i nie zabijajcie mnie za tą zbrodnie :D to nie moja wina, nie miałem wyboru :D ) Niestety to wymusza na mnie kilka rzeczy :D 1 nie wyłączać listwy bo ciągłe włączanie i wyłączeni to impulsy rozwalające ten badziew :) 2 nie robić zwarć ani nic bo to nie ma żadnych zabezpieczeń :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

każda przetwornica impulsowa ma zabezpiczenia.. przynajmniej powinna mieć.. chyba że ktos ją lutował na tranzystorach zamiast zastosować scalony sterownik zasilacza impulsowego.. jakim jest zasilacz ATX.

W mojej karierze (w sumie chyba 8 konfig sprzętowy) tylko raz padł mi zasilacz... ale psuł się od samego początku... Wydaje mi się, że te przekonania co do producentów mają więcej wspólnego z efektem placebo niż z faktycznym zagrożeniem ze strony zasilacza. Choć faktem jest, że niektóre zasilacze sa lipnie zrobione .. ale to być może wina błędów seryjnej produkcji. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przekonania do producentów na tej stronie są raczej prawdziwe a nie jakąś "ściemą" jednej osoby :P Każdu tutaj wie że megabajt, codegen i tracer to badziew nie z przypadku :wink: a jak się trafi jeszcze z błędem fabrycznym to już można zrobić z niego skrzynke :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli mam 2 kompy biurowe in da hałs :) i wcale nie renderuje na nich filmów, muzki, grafiki, nie gram i wogle .. tylko worda używam :).. wszystko to jest kwestia obciązenia zasilacza.... mój megabajt 350 napędzał 3 dyski twarde (80,15,10), spawarke (podczas spawania) i procka 1Ghz.. i nie kwiczał że mu źle... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widze że dość dobrze znasz się na elektronice. Mam pytanko. W prawdzie już było to dawno to jednak do dziś nie wiem jakim cudem to się stało. A więc bylo to tak...

 

Jak każdy (prawie) kręciłem swój sprzęt. Wówczas nie znałem go na tyle by wiedzieć na co stać (dopiero co kupiony) i przecholowałem z timingami pamięci. Musiałem zrobić czyszczenie biosu zworką. W tym MSi co mam w podpisie jest tak, że trzeba odczekać kilka minut zanim ci się bios zrestartuje, ale w tedy tego nie wiedziałem  <_< Szybko zmieniłem zworki i chciałem odpalić kompa ale jak wiadomo komp odrazu nie staje więc zaczołem się bawić na zasadzie: włączyłem kompa (przyciskiem power z obudowy) i wyłączałem z myslą że wkońcu odpali. W pewnym momencie kompyter już wcale się nie uruchamiał (nie chodziły wentyle itd) ale prąd do mobo dochodził bo chipset się bardzo grzał. Zawisłem go do serwisu i stwierdzili że płyta się spaliła. Ale jak i dlaczego? Masz może jakąś teorię?

1616828[/snapback]

tez tak miałem tyle ze proc sie spalił :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez tak miałem tyle ze proc sie spalił :D

1619654[/snapback]

Uuu, przykre :-| Mnie na szczęście tylko mobo. Ale za kare musiałem czekać prawie miesiąc na nową płyte :/ Te ich 14 dni "roboczych"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na drugi dzień po zakupie zasialcza Chieftec 360W, nie wiem kto i nie iem jak ale zmieniło sie napięcie na 115V , włączyłem kompa i.... spaliłem firanke :o

w zasilaczu coś wybuchło i rozwaliło wentyletor-złamało jedną lopatke, i na firance wylądował gorący plastik i ją stopił :|

ale oddałem na gw , i mi wymienili (do 7 dni wymieniają od ręki B) ) dalej mam chiefa i wszystko śmiga, jednyna rzecz która mnie niepokoi to że jedna płytka zaraz pod pokrywą jest troche 'przypalona', ale to chyba przez dziesiatki zwarc jakimi go katowałem :/

wyłączenie na pare sekund i czekanie na 'syknięcie' w zasilaczu wprawiało kompa spowrotem w ruch ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...