BENITO Opublikowano 20 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 20 Października 2006 Podstawowa sztuka przeżycia na ulicy to szybki orient. Jak nie kleisz to leżysz. @ black war zgadzam się z tobą w 100% Mieszkałem i chodziłem nocami po takich dzielnicach, że nabyta praktyka wystarczy mi do końca życia i żadna sztuka walki nie nauczy tyle co ulica. Porada: Jeśli nie masz nic w kieszeniach prócz kluczy od domu, weź je między palce i wal po gębie i oczach. Efekt gwarantowany. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sawyer188 Opublikowano 20 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 20 Października 2006 thx soften za objasnienie :D masz w 100% racje @benito ty masz przewage bo cie nikt nie przewróci a nie kazdy ma dobre warunki fizyczne :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BENITO Opublikowano 22 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 22 Października 2006 Grunt to ze swoich słabości uczynić zalety. Jestem wolniejszy od innych, ale trening zapasniczy za młodu nieraz się przydaje. Raz zdarzyło się że połamałem łapę jakiemuś dresowi w kilku miejscach. Pewnie że parę razy dostałem, ale jak się chwyci kolesia to już jet inna rozmowa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sarkazz Opublikowano 22 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 22 Października 2006 Pewnie że parę razy dostałem, ale jak się chwyci kolesia to już jet inna rozmowa.Osoby które nigdy nie ćwiczyły judo/zapasów/jujitsu itp. są praktycznie bezbronne, a to nie filmy kung fu że nikt nikogo nie przewraca na ziemię :wink: To ma jednak ten minus że jak jest paru gości to mogę cię zbutować... ja preferuję sztukę negocjacji i uciekanie :lol2: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hary Opublikowano 22 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 22 Października 2006 ...ja preferuję sztukę negocjacji i uciekanie :lol2:hehe, negocjacja z drechami jest bezcelowa a uciekanie tez niezadobre bo moga biegac szyciej od ciebie a wtedy jak juz złapią to są bardziej rozwscieczeni niz na początku... jedynym rozsądnym wyjściem jest dać im telefon czy co tam chcą albo lepiej nosić ze sobą broń palną, ale niestety w naszym pięknym kraju odstrzelenie kilku drechów kończyłoby się więzieniem ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sarkazz Opublikowano 22 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 22 Października 2006 (edytowane) Negocjacja podstawą do umożliwienia sobie ucieczki. O ile jest to centrum miasta, jakaś brama przy sklepie itp. to da się spokojnie uciec, wbić do jakiegoś sklepu itp. Zresztą to też zależy gdzie i jakie są okoliczności. O dziwo ostatnio wracałem po północy 5km z Katowic do domu, nawet przez park się o 1 w nocy przebiłem, i pustki straszne. Natomiast sztuki walki... Nie to żebym kogoś namawiał na pałki teleskopowe, noże itp. ale sztuki walki... Nie każdy będzie potrafił zrobić to kiedy go ktoś napadnie, zresztą Andrzej Bryl sporo o tym mówił. Jak ktoś ma jaja, i będzie w stanie nie czytać gazet i nie oglądać telewizji przez miesiąc po ciachnięciu kogoś w samoobronie i nie będzie go sumienie gryźć... to chyba lepszego narzędzia od noża do samoobrony nie ma. Edytowane 22 Października 2006 przez Sarkazz Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dawidsfuturx Opublikowano 25 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2006 pałki teleskopowe... to ejst to miałem tkaie badziewie na allegro kupione za prawie 30zł, ze po walnięciu w łeb sie skrzywiła :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ptys Opublikowano 11 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 11 Listopada 2006 (edytowane) Sarkazz, pamiętaj że jak wyciągasz sprzęt (kosę, pałkę teleskopową itp) to musisz się liczyć z tym że walczysz już o życie a nie o portfel, honor, czy telefon, jesli trafisz na nożownika ( to człowiek który wie jak się posługiwać nożem a nie tylko posiadacz ostrza) to po tobie, jak już wyciągasz sprzęt to używaj a się nie chwal nim przed napastnikiem, łatwo się mówi ale większość ludzi ma barierę przed zabiciem innego człowieka, ci co jej nie maja to osobowości psychopatyczne, tyle wykładu, a na ulice najlepszy boks ( masz refleks, gardę ciosy i timingi) i pochodne, chyba nikt nie ma zamiaru się kulać po chodniku z drechami, pana Bryla sobie odpuść bo to dla większości z nas świrus i człowiek bez zahamowań jeśli chodzi o walkę, choć bardzo konkretny i da się go lubić (na swój sposób oczywiście ) Edytowane 11 Listopada 2006 przez ptys Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sarkazz Opublikowano 11 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 11 Listopada 2006 (edytowane) Ja zdaje sobie sprawę z konsekwencji jakie pociąga za sobą noszenie noża i ewentualne jego użycie. Dlatego nie noszę, bo prawdopodobnie spękałbym, i nie potrafiłbym komuś pojechać po kablach, a potem nie oglądać/czytać tv/gazet żeby się przypadkiem dowiedzieć że koleś się wykrwawił. Niemnniej jednak nóż jest naj w kwestiach obrony, co do tego nie ma wątpliwości. Ja się staram przedewszystkim unikać możliwości doprowadzenia do konfliktowych sytuacji, bo żeby z paroma "miśkami" sobie poradzić to trzeba być brylem, albo mieć nóż i fanatyzm w oczach. Już pomijam fakt że jedna butelka potłuczona na głowie może bardzo szybko tragicznie zakończyć czyjeś życie. Więc, primo, unikać ile się da. edit a co do boksu, już tak naprawdę samo zapoznanie się z długością rąk, zasięgiem, i nauczenie zakroku/wykroku czy jak to się tam zwie i wyprowadzenia z niego ciosu daje solidne podstawy do obrony przed "pierwszym cepem" jakiego zazwyczaj "miśki" fundują. Edytowane 11 Listopada 2006 przez Sarkazz Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
azyl Opublikowano 13 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 13 Listopada 2006 jezeli chodzi o kose to jest jedna podstawowa zasada - nie wyjmuje sie jej jesli nie chce sie jej uzyc. Co do boksu to prawda jest taka ze 90% ludzi na ulicy nie ma o nim pojecia, i gdy osoba napadnieta wykarze jakiekakolwiek znajomosc tej sztuki walki to napastnik juz moze sie zawachac czy warto probowac sil z ta osoba czy poszukac latwiejszego celu . Zawsze mozna polaczyc boks z kastetem , wtedy to juz mozna na serio zrobic komus krzywde, ale jak cie paly z nim zlapia to mowisz mu papa Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ogór Opublikowano 25 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2006 Zostałem napadniety 2x przez murzynów, chodze na kickboxing i silownie, jakieś rady, bo juz naprawde wymiękam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shakell Opublikowano 28 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Listopada 2006 Co lepsze: - zacząć chodzić teraz na kickboxing K1 - od przyszłego roku zacząć muay-thai ?? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaciekCi Opublikowano 29 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Listopada 2006 (edytowane) Capoeira - hehe , fajnie wygląda, ale nie jest za bardzo skuteczne. :] Sam trenuję Muay Thai ... Jedna z najskuteczniejszych sztuk walk. ;) A napewno najskuteczniejsza z tzw. "stojek" . :) P.S. Shakell -> wybieraj Muay Thai :] albo jeszcze inaczej , przez ten rok ćwicz kickboxing a za rok przerzuć się na MT ... rok treningu w KB Ci się przyda przy MT , w sumie to podobne sztuki walki i w MT wykorzystuje się dużo elementów z KB... :) Zostałem napadniety 2x przez murzynów, chodze na kickboxing i silownie, jakieś rady, bo juz naprawde wymiękam Kup klamkę ;) Edytowane 29 Listopada 2006 przez MaciekCi Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
el_gringo_dado Opublikowano 29 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Listopada 2006 (edytowane) No to ja też zadam pytanie odnośnie sztuki walki. Otóż dwa latka Taekwondo WTF trenowałem i szczerze mówiąc mi sie znudziło. Irytują mnie te wszystkie postawy walki, Poomse, bloki i uderzenia który kompletnie do niczego sie nie nadają bo i tak walczymy w postawie z gardą. Pozatym TKD jest lekko statyczne. Zastanawiam się nad przejsciem na inną sztukę, tylko nie wiem na jaką. Podoba mi sie Jeet Kune Do, czyli w skrócie - jak najwięcej szkód, jak najmniejszym wysiłkiem, jak najszybciej, sztuka odrzucająca wszystko co zbędne i dostosowujaca się pod daną osobę. Z drugiej strony zawsze podobały mi sie walki Muay Thai czy też Capo, z tym że to drugie jest kompletnie nieskuteczne. Jak myslicie? Wartko pchać sie w Jeet Kune Do? A moze doradzicie cos innego? Edytowane 29 Listopada 2006 przez el_gringo_dado Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Soften Opublikowano 6 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 6 Grudnia 2006 (edytowane) Jesteś po Taekwondo to nogą już coś potrafisz zdziałać więc teraz aby uzupełnić twoje umiejętności Jeet Kune Do to najlepsze rozwiązanie a na Muay Thai jeszcze przyjdzie czas. Edytowane 6 Grudnia 2006 przez Soften Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dudek89 Opublikowano 15 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 15 Grudnia 2006 Może ja się coś wypowiem, chodziłem 2 lata na Kick-Boxing (chce nadmienić ze leciałby już 3 rok, ale trener wyjechał do Anglii, a 2 innych na studia, już kilka lat wczesniej). Co najważniejsze, nie były to treningi jak na zarejstrowanych, komercyjnych sekcjach, dawaj 60zł za miecha my ci powiemy ze jestes super fighter. Tutaj chodziło o to zeby sie czegos nauczyc, płaciliśmy tylko tyle zeby sale opłacic, wiec na poczatku około 12zł, ale wtedy było full osób cała sala zapchana, ale powoli z około 40 osób zostało z max. 8 osób. Co do treningów, trener wyznawał zasade " nie chcesz cwiczyc, opierdzielasz się, to wypier***** na szachy" i tyle gadki. Low-kicki jak najbardziej ćwiczone, (oj czesto sie z tego powodu zwijałem). Nie miałem jeszcze jako takiego sprawdzianu na ulicy, ostatnio z jednym cepem sie pobiłem, to taki wynik ze mu szczęke (połamałem?) chyba nie, ale uszkodzona, przypał jest, ale nie o tym miało byc. Co do sztuk walki z dźwigniami itd. pomyślmy złapiemy kogos, polozymy na glebe i co, drugi( załóżmy ze jest ich 2) wywali na kopa na twarz i po zabawie. Sądze ze Front-kick na jednego,porządny strzał na drugiego, i dojechanie pierwszego i coś z tego może być(moze byc, nie wiadomo czy wyjdzie). Co do low-kicków to jest dobry sposób, nie kozaka zeby sie nie zgiął po soczystym low-kicku. Polecam KB, ale z trenerami co nie robią tego dla kasy, a dla tego abyś czegoś się nauczył. Bardzo ubolewam nad tym ze u mnie w miescie już nie ma, jest Aikido, ale to nie dla mnie. Heh, jest KB w miejscowosci obok, jednak trening trwa ~50min, gdzie u nas rozgrzewka trwała ~1h i intensywny trening ~1h ;] więc wystarczy porownać. Pozdrawiam, czekam na komentarze,pytania Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sarkazz Opublikowano 18 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2006 Sądze ze Front-kick na jednego,porządny strzał na drugiego, i dojechanie pierwszego i coś z tego może być(moze byc, nie wiadomo czy wyjdzie).Fajnie jest sobie planować na forum, ale jak ktoś chce ci łomot spućścić, i jest go więcej niż jedna sztuka, to wolałbym uciekać, niż wymyślać jakieś taktyki :wink: Dodaj jeszcze motywy pokroju rozbicie butelki na głowie, na które nie ma rady. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dudek89 Opublikowano 19 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2006 Hehe ;] dobrze mówisz ;] w sumie się zagalopowałem w tym opisie ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EagleBravo Opublikowano 30 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 30 Grudnia 2006 ja trenuje Kravke, mialem pewien okres zrezygnowania(tzn. nie podobaly mi sie trenningi ale wystarczylo pogadac z trenerem i sprawa zalatwiona). Fakt ze jest to drogi system (100pln za 2 x 1.5H w tyg) ale dziala. Miale sparingi z kolesiami ktorzy trenuja Kyo itd wszystkie moje kopniecia idealnie wchodzily;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Copper Opublikowano 6 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2007 Trenuje kravke i boks... nie wydaje mi się żeby boks był tak strasznie skuteczny... kopiesz w jaja - dostajesz w ryj - ale ustać można I nie piszcie że "lądujesz z jednym w parterze a drugi cie skopie" - jak jest ich dwóch (lub więcej) to i tak masz pozamiatane - czasem sobie z jednym nie poradzisz, nie mówiąc już o kilku przeciwnikach - a style grappingowe są najskuteczniejsze ;) Zna ktoś jakąś fajną sekcje BJJ we wrocku??? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sarkazz Opublikowano 6 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2007 Trenuje kravke i boks... nie wydaje mi się żeby boks był tak strasznie skuteczny... kopiesz w jaja - dostajesz w ryj - ale ustać możnaCzy ja wiem... pomyśl że jakiś podchmielony żulik się przystawia, przecież trenując chociaż parę miesięcy boks, rozkwasisz go strasznie. Równie dobrze możesz mu posłać lowkicka, zrobić jakiś rzut, jak lubisz się tarzać po ziemi to nawet dzwignie założysz... Głównie to chodzi o to żeby nie być bezbronnym, i mieć jako takie odruchy, które np. bardzo fajnie właśnie na kravmadze się rozwija. Trenując boks - jako tako odruchowo będziesz unikał cepów na twarz, a chodząc na kravkę na pewno inaczej będziesz reagował na jakieś próby duszenia z tyłu, łapania itp. I tak nóż > all, więc to w sumie nawet nie ma co dywagować :? I nie piszcie że "lądujesz z jednym w parterze a drugi cie skopie" - jak jest ich dwóch (lub więcej) to i tak masz pozamiatane - czasem sobie z jednym nie poradzisz, nie mówiąc już o kilku przeciwnikach - a style grappingowe są najskuteczniejsze ;)Są. 1vs1 na ringu w UFC. Ja nadal stawiam na trenowanie biegów :rolleyes: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Copper Opublikowano 6 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2007 Czy ja wiem... pomyśl że jakiś podchmielony żulik się przystawia, przecież trenując chociaż parę miesięcy boks, rozkwasisz go strasznie. Równie dobrze możesz mu posłać lowkicka, zrobić jakiś rzut, jak lubisz się tarzać po ziemi to nawet dzwignie założysz... Głównie to chodzi o to żeby nie być bezbronnym, i mieć jako takie odruchy, które np. bardzo fajnie właśnie na kravmadze się rozwija. Trenując boks - jako tako odruchowo będziesz unikał cepów na twarz, a chodząc na kravkę na pewno inaczej będziesz reagował na jakieś próby duszenia z tyłu, łapania itp. I tak nóż > all, więc to w sumie nawet nie ma co dywagować :? Są. 1vs1 na ringu w UFC. Ja nadal stawiam na trenowanie biegów :rolleyes: 1. Podchmielony żulik to zazwyczaj nie problem (jeśli jeden i jeśli sam podchmielony nie jesteś) 2. A to co dobre w UFC dobre także i poza.... w pierwszych turniejach prawie zasad nie bylo i walczyły czyste style... kolesie trenujący style uderzeniowe po sprowadzeniu do parteru byli jak dzieci... a na ulicy mało kto umie się bić w parterze - tak słyszałem... sam żadnych badań nie robilem - i nie mam zamiaru ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sarkazz Opublikowano 6 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2007 Tylko czy jak cię żul na ulicy sprowadzi do partetu, to będziesz się wachał czy mu wydłubać oko? Chyba nie, w UFC tego nie zrobisz... W UFC też nie walili się pieściami po gardle... Poza tym ja bym mimo wszystko stawiał na style uderzane. Ulica - zazwyczaj kilku na jednego, jak zejdziesz do parteru, jak zresztą sam pisałeś, reszta cię skopie. No chyba że umiesz super szybko łamać stawy :wink: Nie lubię teoretyzować, bo i tak w życiu ma się ostro w gaciach i super taktyki niewiele dają. Ja stawiam na prewencję i dyplomację. Potem na szybkie nogi. Potem na cokolwiek co wyniosłem z paru lat ćwiczeń tu i ówdzie (karate, judo, prywatnie trochę boksu). Zresztą w ciągu ostatnich paru lat ani razu nie byłem nawet blisko jakiejkolwiek sytuacji zagrożenia, więc w tej chwili już mnie to nie rusza aż tak jak kiedyś. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Copper Opublikowano 6 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2007 Tylko czy jak cię żul na ulicy sprowadzi do partetu, to będziesz się wachał czy mu wydłubać oko? Chyba nie, w UFC tego nie zrobisz... W UFC też nie walili się pieściami po gardle... Poza tym ja bym mimo wszystko stawiał na style uderzane. Ulica - zazwyczaj kilku na jednego, jak zejdziesz do parteru, jak zresztą sam pisałeś, reszta cię skopie. No chyba że umiesz super szybko łamać stawy :wink: Nie lubię teoretyzować, bo i tak w życiu ma się ostro w gaciach i super taktyki niewiele dają. Ja stawiam na prewencję i dyplomację. Potem na szybkie nogi. Potem na cokolwiek co wyniosłem z paru lat ćwiczeń tu i ówdzie (karate, judo, prywatnie trochę boksu). Zresztą w ciągu ostatnich paru lat ani razu nie byłem nawet blisko jakiejkolwiek sytuacji zagrożenia, więc w tej chwili już mnie to nie rusza aż tak jak kiedyś. Jak nie zejdziesz do parteru to też reszta cie skopie ;) na kilku nie ma mocnych - więc to jakim stylem walczysz - zwarcie czy dystans - nie ma znaczenia.... a grapping w "jeden na jednego" jest skuteczniejszy i szybciej się walkę kończy Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
azyl Opublikowano 6 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2007 (edytowane) takie pytanie : muay thai - 60 zeta / miesiac krav maga - 120 zeta / miesiac czy roznica miedzy tymi systemami jest na tyle duza ze warto doplacac te 60 zeta miesiecznie wiecej ? pozdrawiam Edytowane 6 Stycznia 2007 przez azyl Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sarkazz Opublikowano 6 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2007 Przecież to są dwie różne rzeczy. Co do schodzenia do parteru - jednemu w morde, i w długą :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
azyl Opublikowano 6 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2007 tak dwie rozne, ale obie sa sztukami walki i chce wybrac jedno albo drogie, i pytam czy lepiej wybrac krav mage mimo takiej roznicy cen Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Copper Opublikowano 7 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2007 Krav maga jest bardziej uniwersalna - + parter, wykończenia i "faule" Ale w stójce muay thai bedzie lepsze - wiadomo - specjalizacja, i może być "zabójcze" dla początkujących ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sarkazz Opublikowano 7 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2007 Boks tajski. Bo się potłuczysz, poćwiczysz, bo taniej jest. Ogólnorozwojowe. A na Kravmadze was nafaszeruję propagandą jaki to super system, a potem nawet tych technik sobie nie poćwiczysz wszystkich "do końca" bo byś kogoś uszkodził. A w tajskim - kopiesz i walisz ile wlezie, bo sobie ochraniacze założycie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EagleBravo Opublikowano 8 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2007 Sarkazz... ty w ogole cos trenujesz? bo wnioskujac z twojej wypowiedzi nie masz bladego pojecia tylko takie pieprzenie ( chyba ze masz bojki na ulicy albo jestes w hooligance to Respect) A na Kravmadze was nafaszeruję propagandą jaki to super system, a potem nawet tych technik sobie nie poćwiczysz wszystkich "do końca" bo byś kogoś uszkodził. A w tajskim - kopiesz i walisz ile wlezie, bo sobie ochraniacze założycie. podsumuje to tak : LOL lepiej pocwicz troche jakis system, P.S a co w Kravce nie mozna stosowac ochraniaczy ? <lol2> Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...