Czy Jestem Już Uzależniony?

[PelzaK]

hehe ja też poznałem moją przyszłą żonę przez internet (nie znam glo żeby była jasność :D)

 

a przy kompie siedzę ile mogę, jednak nie uważam żebym był uzależniony (choć w innym ktryetrium można by tak stwierdzić). Jeśli nie mam dostępu do kompa to nie wariuję... jeśli mam to dlaczego miałbym nie skorzystać skoro mogę na nim robić tyle rzeczy :)

 

jeśli chodzi o ciekawe objawy pseudouzależniena :lol:.. topamiętam jak grałem trochę w różne gry (gta, nfsu).. potem wyszedłem na ulicę i dziwiłem się (taka pierwsza myśl) że moje odbicie w karoserii auta nie przycina mi animacji :lol:... albo kumpel wyszedł do okna i zobaczył cień ptaka i chciał powiedzieć że mi widok z okna nie klaci przy cieniach włączonych namiximum :D :D :lol:

Często także po 6 godzinnej sesji w unreal turnament słysząc że ktoś idzie za ścianą kierujac się do wejscia do mojego pokoju, mam ochotę wystrzelić kulke z shockrifla i zrobić kolesiowi kombo (mininiuka) w drzwiach :twisted: :lol: <- to się nazywa przedawkowanie virtualnej rzeczywistości :lol: Miejmy nadzieje że nikomu nie czachce się biegać z bronią po ulicy, zatryzmywać samochody i wyciągać kierowców z uderzeniem jego głową o kierownicę :)

Edytowane 29 Września 2005 przez PelzaK

[To_MeKs]

hehe ja też poznałem moją przyszłą żonę przez internet (nie znam glo żeby była jasność :D)

jeśli chodzi o ciekawe objawy pseudouzależniena :lol:.. topamiętam jak grałem trochę w różne gry (gta, nfsu).. potem wyszedłem na ulicę i dziwiłem się (taka pierwsza myśl) że moje odbicie w karoserii auta nie przycina mi animacji :lol:... albo kumpel wyszedł do okna i zobaczył cień ptaka i chciał powiedzieć że mi widok z okna nie klaci przy cieniach włączonych namiximum :D :D :lol:

Często także po 6 godzinnej sesji w unreal turnament słysząc że ktoś idzie za ścianą kierujac się do wejscia do mojego pokoju, mam ochotę wystrzelić kulke z shockrifla i zrobić kolesiowi kombo (mininiuka) w drzwiach :twisted: :lol: <- to się nazywa przedawkowanie virtualnej rzeczywistości :lol: Miejmy nadzieje że nikomu nie czachce się biegać z bronią po ulicy, zatryzmywać samochody i wyciągać kierowców z uderzeniem jego głową o kierownicę :)

1674530[/snapback]

Kurde mam to samo:D dokladnie. Jak jade autkiem to tak sie zastanawiam jaki fps jest teraz 60-100 hahahaha :D To juz jest choroba albo odbicia na karoseri i wogole. Osoby takie chyba juz nie odrozniaja rzeczywistosci od 3d. Uzalezniony jestem jak cholera;P rano wstaje o 6.00 kompa wlaczam i ide sie umyc wlosy nastawic na wszelkiej maci srodkach i na kompa siedze tak hohoho a potem do budy. Przyjde kompa potem sie obiad je itp uczy przy nim jak laska przychodzi to wszystko przy nim;P a jak jest zepsuty :sad: :unsure: ehh miejsca nie moge sobie znalesc brakuje mi go ale po tygodniu juz przechodzi i jakos mi to nie przeszkadza poprostu mam wiecej czasu:D bodajze rok temu p[iec sie spierd... pod koniec czerwca normalnie myslalem ze mnie rozsadzi nuda jak ch.. i dopiero kasa byla pod koniec spierpnia wiec cale wakacje bez niego gier tyle mp3 no wszsytko a ja nie moglem. No ale teraz jakby sie spierd.. jest laska co pocieszy :) Ja jestem uzalezniony i ona takze :-P siedzimy do 4-5 w nocy i piszemy sobie na gadulcu rozpoczynajac od 8.00 rano :lol:

Ale z tym pseudouzależnieniem to juz przesada ze ludzie takie cos maja :blink: i sie zastanawiaja czy animy im nie przycina takiego ostre slonce i tyle cieni naraz hahahaha totalny odlot.

 

POzdro

[PelzaK]

hehe.. to myslałem ze to tylko my tak mamy .. uff to mnie pocieszyłeś :D

 

no ale co tu dużo mówić...

 

wake up %tweak_user%

 

the matrix has You...

 

 

tak czy siak powoli tworzy nam się mały matrix.. za 10 lat ludzie będą mogli (albo i nie) decydować czy iść do szkoły pieszo czy nałożyć okulary i wybrać się tam virtualnie... Przy GeeForce 8 różnicy w grafice nie bedzie... :] soundblaster 15.1 nada odpowiednie wrażenia dźwiękowe (z ulicy), nawet wrażenia dotykowe będą normalką...

 

wczoraj słyszałem, że japończycy zrobili układzik do sterownia człowiekiem... podpinają to gdzieś na głowę i sterują człowiekiem za pomoca zaburzania pracy błędnika. Z jednej strony praktyczne.. bo po pobycie w barze będzie można sobie włączyć autopilota do domu, współpracującego z GPSem :lol: :lol: i można iść na śpiąco nawet :D

 

jednak rozwój technologii może się źle dla nas skończyć... óki co mało kto wierzy w scenariusz przedstawiony w matrixie, czy terminatorze... narazie jest to sfera SF. Przypomne tylko że w latach 80 pisarzy ksiązek SF też uważano za marzycieli... jednak wystarczy spojrzeć na obecną technikę.. która niejednokrotnie przerosła ich oczekiwania...

 

więc kończe takim oto optymistycznym akcentem...

 

GOD ctrl+s US (no.. i'm not addicted sesesesese :lol: )

Edytowane 1 Października 2005 przez PelzaK

[RepsOn]

(...)

wczoraj słyszałem, że japończycy zrobili układzik do sterownia człowiekiem... podpinają to gdzieś na głowę i sterują człowiekiem za pomoca zaburzania pracy błędnika. Z jednej strony praktyczne.. bo po pobycie w barze będzie można sobie włączyć autopilota do domu, współpracującego z GPSem :lol: :lol: i można iść na śpiąco nawet :D

 

 

 

GOD ctrl+s US  (no.. i'm not addicted sesesesese :lol: )

1678570[/snapback]

blahaha dobre ;]]]

Ja mam tylko takie cos ze nieraz w szkole na badziewnej lekcji mysle sobie co zrobic/przestawic zeby lepiej np procesor w gore poszedl ;]...albo jak nie mam co robic to rozbieram kompa na czesci, czyszcze sobie wszystko...potem smaruje co trzeba pasta i sobie skladam ;] potem zanikam na 2-3H w czelusci BIOSU i SuperPi ...uzalezniony to ja jestem od wyciskania sokow z kompa...no i serio powiem ze jak wchodze na kompa to pierwsze co robie to wlaczam tlena..a potem tweaka...dopiero po tych 2 czynnosciach se zagram albo cos :P

jednym slowem %#%#$%*& :lol2:

[vitucky]

no ja takze mam takie shizy, ze jak jade samochodem we mgle i wzdluz drogi sa drzewa to mysle sobie ze by byla niezla rzezba na kompie jakby cos takiego w gierce bylo.Przechodzac obok kompa niewlaczonego jakos dziwnie mi sie na niego patrzy i chociaz nie mam nic w planie do roboty na nim to go wlaczam i dopiero mysle co na nim porobic.Czasami palne bezwiednie glupi tekst rozmawiajac z kims np. zamiast powiedziec, ze mrugaja mi kontrolki w samochodzie to mowie ze mi mrugaja ikonki i z tego jest pozniej kupa smiechu.Na codzien przewijaja sie synonimy slow codziennych przerabianych samoistnie na slang komputerowy typu oproznianie buforow w kiblu :D Moja malzonke poznalem poprzez GG, czasami mowi mi, ze tylko komp i komp a nia sie nie zajmuje ale jak sie juz nia zajme to juz mi nie wypomina :D Poki co nie uwazam sie za uzaleznionego bo i na piwko wyjde i do pracy i na urlop dluzszy.Nie musze szukac kafejki zeby sie naszprycowac ładunkami elektrostatycznymi :lol:

[PelzaK]

e no to nie jest uzależnienie że włączamy kompa a potem myslimy co robić... czy wogle coś trzeba robić? nie wiem jak wy.. ale ja tam nie włączam kompa dla samego kompa... to jest chore :) Właczam kompa jak sie budze... no bo głupio tak nie mieć kontktu ze swiatem :lol: - wiec właczam go żeby porozmaiwać z ludźmi na gadu jesli ktoś cos chce (nie mogę do nich iść bo mi się albo nie opłaca albo dzili nas ze 400km).

- Właczam tweaka zeby sprawdzić jakiego moda dziś ktoś wymyśilił :)

- włączam winampa zeby cos grało...

 

Wogle jak monitor nie swieci to tak głupio jakoś nie? :D.. no np ktoś znajomy coś chce od nas i nei moze zapytać no bo nas nie ma na gadu..

Bez sensu hest zatem rozpatrywać zagadnienie uzależnienia w taki sposób, że właczmy komputer i zastanawiamy się co robić... Równie dobzre można powiedzieć. włączam telewizor i zastanaiwam się co oglądać.. spośród 40 kanałów na kablówce.. przecież nie wiem co oglądać dopóki nie włącze :) chyba oczywiste...

 

tak więc moim zdaniem nadużywa się terminu uzależnienie mówiąc o komputerach, a to dlatego ze można znalesc 10 osób, wybranych z tłumu, z których każda uzywa komputera, ale do innego celu. Robi inne rezczy.. jeden gra, drugi maluje, 3 coś pisze w wordie, 4 programuje... czy można ich włożyć do 1 worka i podpisać uzależnieni od komputera??

imho nie. Ich wina .. nawet ie ich, tylko wina komputera jest taka, że za pomocą tj nieszzesnej maszynki praktycznie każdy może urzeczywistniać swoje marzenia.. robić to co lubi (poza tym że może lubić także rzeczy w których mu komputer akurat nie pomoże).

 

więc wg mnie uzalażneinie jest wtedy jesli mamy już doczynienia z patologią.. wiadomo jak się zachowuje uzalezniony od nikotyny, kofeiny, alkoholu czy dragów... po prostu MUSI... mi jesli by ktoś zabrł kompa to ja NIE MUSZE*.. co nie zmienia faktu że chcę.. :) no.. to tyle..

 

* pod warunkiem że niedaleko mnie jest dziewczyna :D

[Crosis]

* pod warunkiem że niedaleko mnie jest dziewczyna :D

1682028[/snapback]

Ze swoim kompem. :lol:

[PelzaK]

hehe... nie no.. komp nie musi być... nawet jest zbędny :D.. ale tylko taki stan sprawdzałem.. nie wiem jak by to było gdyby Jej nie było :).. i nie było komputera... Ale żeby priorytet był zachowany to Ona jest dla mnie najważniejsza... komputer znajduje się gdzieś niżej w chierarchii :) - stąd wniosek że jeśli jestem od czegoś uzalezniony to raczej od niej :D.. co mi nawet nie przeszkadza a wręcz cieszy :lol:

[Galvatron]

Ja byłem wcześniej maniakalnym graczem a teraz to tylko kiedy mam coś do załatwienia używam kompa i tyle.

[Severus]

A mnie jakoś gry nigdy nie pasjonowały :rolleyes: Kiedyś za czasów Fify98 to jeszcze, ale potem doznałem olśnienia i moje uzależnienie przybrało inną postać ;) Chociaż teraz spędzam o wiele wiecej czasu przed kompem niż wtedy... Obecnie tylko od czasu do czasu Q3 :)