Skocz do zawartości
fipa

Motoryzacja - Stereotypy

Rekomendowane odpowiedzi

Widze, ze niektórzy biorą pewne posty zbyt powaznie, proszę spojrzec na nazwe topicu, taki juz jest stereotyp, ze amerykanskie silniki maja mało mocy patrzac na pojemnosc. Prosze sie nie kłócić o to, bo to nie jest topic o prawdzie w motoryzacji, a o stereotypach, ale czyjas duma została urażona.

 

Odnośnie aut amerykańskich to: przerwacają się na zakrętach, posiadają zawieszenie rodem ze średniowiecza, nie hamują, a wykończenie wnętrza mogłbym zrobic ja i pewnie lepiej by to wyglądało. Niestety, to chyba nie są stereotypy.

 

EDIT:

Oczywiscie nie można zaprzeczyć, ze amerykanskie samochody są baaardzo tanie.

Edytowane przez thuGG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Srutututu pęczek drutu. Bezmyślne powtarzanie tego co reszta narodu. Najwięcej gadają tacy co nigdy fiata nie mieli.

toz to czysta ironia z mojej strony byla :D

mialem fiata

 

wlasne doswiadczenia zwiazane z uzytkowaniem pojazdow:

 

fiat uno 1.0 fire - kupiony jako nowy, jezdzony 8 lat, przebieg 160tys km po osmiu latach -> nigdy nic sie nie zepsulo (raz stracil moc ale okazalo sie z filtr paliwa sie zapchal), wymieniane tylko czesci eksploatacyjne

 

fiat cinquecento 700 LPG - kupiony jako 15letni przebieg przy zakupie 120tys przy sprzedazy 180tys ->

buda i ogolnie trwalosc nadwozia 5+: nic nie rdzewieje, wszystko dziala, silnik 3=: 700ccm to porazka gowno jakich malo psuje sie, humory ma, nie jedzie itp.

Edytowane przez kamien

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, nie wiem czego sie czepiles, amerykanskie auta mają archaiczne zawieszenie i dupne hamulce. Wezmy np. nowego Mustanga czy inna Corvette, popraw mnie jesli się mylę, ale czy tylne resory nie są czasem piórowe? No patrz szczyt techniki. 300c, a czym on moze sie poszczycic, dostaje wp.....l od BMW 5, Audi A6, nawet od Mercedesa E, pod kazdym wzgledem. Widziałes wnętrze Vipera, Mustanga czy Corvette?, tandeta, ze az żal. Oczywiscie Viper, Ford GT, Corvette na zakrętach się nie przewracaja, ale na nich sie nie konczą amerykanskie auta, kazdy zwykły osobowy samochod prowadzi się gorzej niz ich hmm europejski "odpowiednik", jesli mozna mowic w tym przypadku o odpowiednikach. Muscle cary z lat 60-70 były mocne, ale nie hamowały i nie "skręcały".

 

Prawda jest taka, ze wiekszosc amerykanskich aut to crapy, dosłownie na palcach dwóch rąk mogłbym wymienic samochody z USA, które chciałbym mieć, podczas jesli chodzi o europejskie to liczba ta idzie w setki.

 

Najbardziej nie lubie amerykanskich aut za ich tandetność, to aż przeraza, tak jak napisałem, jedynym ich plusem jest cena.

 

W sumie nie wiem o co sie tu spierac, prawdy nie ominiesz, bez poządnego tuningu samochody made by USA nie istnieją, z nielicznymi wyjątkami.

 

Inna kwestia to wygląd, ale o gustach się nie dyskutuje.

 

Tak jak napisałem, jedyna zaleta to cena.

Edytowane przez thuGG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Genocide

 

Cóż, jesteś miłośnikiem amerykańskiej motoryzacji do tego stopnia, że jesteś zaślepiony.

 

Dałem przykład wnętrza Vipera, Corvette, Mustanga, ty wyjechales z tekstem, o kwadratach na polskich drogach. Jeśli porównywać te sportowe amerykany to ze sportowymi europejczykami, jakość wykonania po prostu jest żałosna jeśli spojrzeć na jakość Porsche, Lambo czy innego Ferrari.

 

Mówisz, że jezdziles Viperem i czym tam jeszcze i że prowadzi się cudownie, spoko, ale czy jezdziles Porsche 911, Ferrari 360, 430? Gwarantuje ci, ze prowadzą się lepiej, co potwierdzają niejaki Tiff Needell i Jason Plato. Niestety ja nie mogę sobie pozwolic na testowanie supercarów, ale w pełni ufam opiniom dwóch kierowców wyścigowych.

 

A jesli chodzi o ten twój przykład Octavii i Pontiac-a grand-Am no to wogole nie trafiony, moge ci powiedziec, ze od tego Pontiaca zdecydowanie wole BMW 5 e39 z 96r, albo nawet Merca E z tego samego roku, ceny podobne beda.

 

Nie wplatajmy w tą dyskusję tuningu, ponieważ tuningować można każdy samochod i z kazdego crapa da sie zrobic cudo, czy to auto europejskie czy amerykanskie.

 

Problem jest w tym, ze amerykanskie samochody są bardzo tanie, więc twoje argumenty bedą sie głownie opierały na tym, że Corvette kosztuje 250 000zl, podczas gdy Porsche 911 Carrera S kosztuje 450 000zl. To jest fakt, cena jest naprawde niezła jak na możliwości, które daje Vette.

 

Teraz pytanie, czy na prawde sądzisz, ze jakość wnetrz (materiały, spasowanie itp.) stoją na europejskim poziomie?

 

Aha, zeby było jasne, ja nie probuje zmienic twego nastawienia do amerykanskich wozow, ale do dostrzezenia ich oczywistych wad.

 

chyba troche zle pojmujesz te cala "amerykanska motoryzacje", a jezeli nie wiesz o czym piszesz to sie nie wypowiadaj! bo robisz nie potrzebny metlik... gust swoja droga, moga ci sie nie podobac wyglad, brzmienie, czy cena... ale ty piszesz tu o takich kwestiach ze glowa boli... skad tyś to wyczytal albo od kogo uslyszal?

Widzisz, w poprzednim poście nawet nie poruszyłem kwestii wyglądu czy dzwieku, dlatego, że to sprawa gustu, jest kilka samochodów które mi się bardzo podobają jesli chodzi o wygląd, np. nowy Mustang czy Vette, ale jak wsiadam do srodka to widze tandetne plastiki, wielką pustynie czarnej tandety (Mustang). To do cholery ma byc ikona amerykanskiej motoryzacji, a tu się okazuje, że nowy Golf ma o wiele lepsze materiały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Genocide

 

Ale o czym my rozmawiamy, o image?? Myslalem, ze o czyms zupełnie innym, o jakosci itp. Widzisz teraz emocje jakie czujesz do amerykanskich wozów wkradły się do twojego posta. Wiem, ze w polsce amerykanskie wozy to inność i szał na drodze, ale mnie osobiscie to nie obchodzi.

 

Podsumowując, ja skupiłem się na technikaliach, nie chciałem wprowadzac w dyskusję gustów i guścików (bo każdy ma inne). To, że Tobie serce szybciej bije na widok Camaro, nie oznacza, że samochod ten nie ma wad (czy inny amerykanin).

 

Nadal myślę, że jakość wykonczenia amerykanskich wozów jest tandetna, podobnie jak stosowanie przedpotopowych rozwiązań technicznych. Choćbyś nie wiem jak kochał te wozy to pewnych faktów nie przeskoczysz.

Edytowane przez thuGG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

'zle hamuja i skrecaja..'

 

Po jaki ch.. w latach w jakich powstaly to bylo potrzebne? Ah tak, w usa maja przeciez alpejskie drogi z agrafkami itd. Przeciez tam jest dalej tak, ze jedziesz i czasem skrecasz jak juz nie dalo sie inaczej poprowadzic drogi.

 

Co do resorow piorowych w corvette: i ch.. ze sa piorowe skoro po prostu dzialaja i to jeszcze bardzo dobrze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra panowie ^BerZerK^, Genocide, BENITO, widze, ze wam za skóre zaszedłem. Niech wam bedzie, amerykanskie wozy to cuda na kołach, są komfortowe jak Maybach, jakość wykończenia jest wyzsza niż w Rolls Royce Phantom, układ przeniesienia napedu mają lepszy od Ferrari F430, hamują lepiej niż Porsche 911 GT3 RS i są zwinniejsze niż Lotus Exige, a resory piórowe są najlepsze na świecie.

 

Jesli nie jesteście w stanie zauważyć oczywistych wad amerykanskich aut to trudno, ja się więcej wysilał się nie będę. Z mojej strony EOT.

Edytowane przez thuGG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro o stereotypach... jak to jest z czesciami do takich starszych amerykańców? Chodzi o ceny i dostepność do tych nowszych jak i starszych.

 

No i jeszcze spalanie ;) . Ile taki Trans/am zjada przy spokojnej jedzie po miescie/ trasie, oraz gdy sie mu lekko przycisnie ;) ?

Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o "niezawodnosci" amerykanow bylo pisane juz pare postow wyzej po co robiono takie "duze" silniki np...

 

co do spalania... to szczerze powiem ze moja Formula 305 5.0 TBI palila mniej niz bmw 2.5 bo 9 litrow / 100km w trasie...

5.7 pali tez w tych granicach bo to juz nowsza technologia TPI... a dobrze zrobione 5.7 potrafi zejsc nawet do 8 litrow - tak do 8 litrow 5.7! powiedzcie mi ktore 5litrowe autko europejskie tyle pali? ; )

 

a ile pali w miescie ekhm... wolicie nie wiedziec ;) duzo = ] zwl jak mu sie cisnie w deche,...

 

nie mowie tutaj o stosunku koni do pojemnosci... bo to inna bajka... amerykany to amerykany i amerykanami pozostana ;)

zawsze dla mnie bedzie sie bardziej liczylo 300 koni na golym silniku... niz 300 koni z turbianmi i innymi bla bla bla zawalonymi pod maska ktore wplywaja ujemnie na zywotnosc silnika... bo co goly silnik i jego gola moc ... to wlasnie to co tygryski lubia najbardziej... a zwl taki silniczek tuningowac np do drag race ; ) mrr

Chyba popłynąłeś trochę za bardzo. Miałeś kiedyś samochód z turbosprężarką żeby się tak negatywnie wypowiadać o doładowanych silnikach? A słyszałeś że zastosowanie sprężarek poprawia stosunek mocy do masy auta co w dużej mierze poprawia prowadzenie auta? Z tą żywotnością to też chyba nie trafiłeś do końca bo silnik jeśli wychodzi z fabryki ze sprężarką to jest tak skonstruowany że ma być żywotny jak wolnossąca jednostka. Np moje Punto ma stopień sprężania 7,8:1 a nie 9-10.5 jak jego wolnossący odpowiednik. Jakbym miał mieć w swoim aucie silnik wolnossący który dorównałby osiągom temu 1,4T to napewno byłby dużo cięższy i w tak małe auto nikt przy zdrowych zmysłach by go nie włożył. A poza tym dźwięk rozkręcającej się turbiny albo zaworu upustowego miażdży...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o to czy miałem samochód z turbo czy nie... ja tutaj porównałem tylko "gołe" silniki bez turbo... z silnikami z turbo...

dodałem także że nie o samo turbo chodzi tylko juz o coś poważniejszego bo 300koni to nie byle co... i tutaj silnik z turbo ktory generuje 300 koni... z żywotnością ma się nijak jak silnik goły 300konny... czy rozumiesz to co napisałem?

 

a co do dźwięku jak już wsppomniałem to kwestia gustu... mi się buczenie "beemek ani hond" nie podoba poprostu nie zależnie czy mają "świst" turbo czy nie... wolę to

" jak się dodaje gazu - dobre pod koniec filmiku" i tyle...
Na srednich i wysokich obrotach dzwiek piękny B) ale na wolnych brzmi jak by w silniku latały jakies odłami metalu :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koledzy duby smalone prawicie i to takie że się zerzygałem dwa razy na wykładzinę bo sie tego nie da słuchać... przepraszam czytać.

Primo: Od jakiegoś czasu samochody nie są projektowane w pojedynkę tylko jest robiona jedna podłoga do której doklejane są ozdobniki i wychodzi 3 do 5 samochodów różnych marek. Obecnie suzuki swift ma silnik diesla Fiata, Opel ma diesle Fiata itd. a ścislej mówiąc tyskiej fabryki GM Fiat Powertrain która robi silnik 1,3 JTD (CDti wiadomość dla Oplarzy); Rozwalają mnie dyskusje na temat lotniczego pochodzenia marki Saab, bo lotniczy to tam jest tylko kluczyk w konsoli srodkowej a reszta to są mniej i bardziej udane pomioty GM'a; Mercedes - takie jest nowe powiedzenie "Nowe to się tylko Mercedesy psują" uważam że pasuje (mój były szef ma nową E klassę - 3 awarie typu "lawetowego" w pierwszych 6 miesiącach użytkowania... nowe Audi i VW cierpią na masę drobnych usterek (jak Fiat za dawnych lat) no a marka numer jeden (nie pisałem że będę obiektywny :D ) produkuje coraz to nowsze i lepsze cudeńka. Teraz garść faktów

Pierwszy moim fiatem był nowiutki salonowy SC 1,1 MPi - 60 kkm, 3 lata eksploatacji, dość żywiołowej, 0 awarii (słownie zero) i zero nakładów eksploatacyjnych (w sumie 3 wymiany oleju po 80 złotych), nawet klocków nie starłem, średnie spalanie 5,4 trasa 6,2-7,0 miasto mistrz jazdy miejskiej, dobre przyśpieszenie, 170 km/h na prostej (tylko Fiaty się bujają duuuużoooo powyżej max V napisanej w książce :D

Drugi mój Fiat to firmowa Tempra 1,9 TD S.W. SX - to jest samochód o którym mógłbym napisać książkę, jest w miarę bezawaryjny, awarie się zdarzają, bo kombi w dieslu ładtwego życia nie ma zwłaszcza u mnie jak się trzaska 70 kkm rocznie ! Ale tak : jeździ na wszystkim (perfumy, olej z Biedronki, Opał itd.) z rzadka leję do niego ropę z Tesco, bo to za porządne paliwo do mo, jego silniczka; ma 92 kM i w górach śmiga sobie jak jelonek, gdzie trupy pod górki piłują silniczki, pali ok. 6 ropy, wszystko jest w tym samochodzie przemyslane nawet strumienica w tylnej klapie która rzuca powietrze na tylnią szybę, tylna klapa jest z tworzywa, na podszybiu nie wychodzą parchy rdzy jak w VW Golfie III, bo nie mają prawa !!! 1994 rocznik auta nie ma ani w jednym miejscu jednej kropki korozji, nadwozie jest ocynkowane i ma się dobrze, więc niech mi nikt nie p....li o wyższości toyoty czy jakiegoś VW bo to są mżonki.

Fiat wygrywa jednym ze wszystkimi autami (teraz wracam do obiektywizmu) ma najlepsza relację jakości do ceny; coż z tego że VW Golf III TDi 1996 rok jest dobry, jak za cos do jazdy trzeba zapłacić 16 tys. (za 10 parcha się kupi) ja dałem 3600.- za Temprę i jestem zadowolony, a poszczególne części kosztują parę groszy, a więc stosunek ceny do jakości to raz, dwa: taniość i dostępność serwisu: pytanie kto z Was naprawia swoje parchy w ASO ? Nikt

Nikt nie pojedzie z Golfem III do ASO, bo by stracił 3 pensje, a u mnie w mieście godzina w ASO kosztuje mniej niż u Pana zbysia, to jest dostepność serwisowa, jaką ma tylko Fiat, tani serwis tanie naprawy.

Fiat to samochód który się nie wyróznia i wierzcie mi nawet nowa Croma nie zginie tak szybko jak A6 w biksenonie, bo tym to strach pod Market zajechać

Reasumując: ktoś to już tutaj napisał Mercedes to był dobry W124 - Fiat wtedy robił UNO, było proste i rdzewiało, póxniej Mesio zaczął robić C klasse, a Fiat Punto i rdza się skończyła, obecnie Fiaty są spawane laserowo w nowoczesnych lakierniach malowane i problem korozji wogóle ich nie dotyczy, Fiat robił słabe silniki (choć nie przypomniam sobie za bardzo) współczesne konstrukcje robią po kilkaset tysięcy kilometrów i wszystko gra, a Toyota choć mechanicznie bez zarzutu rdzewieje jak rdzewiała - dziwię się ludziom że kupują w Polsce używane samochody innych marek niż Fiat, bo większośc z tych marek są dobre jak są nowe, a potem gotują ludziom mękę cen części zamiennych; Mam 3 samochody VW Busa, Fiata i nowego Citroena i powiem tak w buty sobie wsadźcie opowieści o markach - dzisiaj spece od marketingu traktują Was jak "grupe docelową" a wszystko to jest ten sam syf na 4 kółkach i się to niczym nie rózni, tylko cenami

I na koniec 2 zagadki

1. Jaka firma wydaje najwięcej na swój "marketing bezawaryjności" {odp. Toyota}

2. Jak się nazywa najsztywniejsze nadwozie klasy średniej i samochód który wyznacza nowe standarty bezawaryjności (odp Alfa Romeo 159)

Michał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

husky mm.

Kurcze to ja sie pomylilem jednak. Wybacz.

Cos mi sie pomerdalo, ze moj kolega wymienial w ASO w sejaku klocki hamulcowe + olej i placil za to 550pln !

Do tego gdy wyjechal to samochod mu sie zagrzal i na lawecie wrocil po 45min. do tego samego serwisu i wymiana chlodnicy.

Samochodzik na gwarancji, do ktorego wkladal rocznie bajońskie sumy i nie mowie tutaj o PRZYMUSOWYCH przegladach.

Sprzedal z taka strata, ze do dzisiaj po 5 latach nie moze sie otrzasnac.

 

Druga sprawa. O kurcze myslalem, ze pod moim blokiem znajomej Crome zapie.przyli tydzien po tym jak ja kupila. Musialem chyba cos pomerdac.

 

Trzecia sprawa. Sorens ale 7l/100km na silnik 1.1 w budzie ktora wazy tyle ile Pudzian na klate bierze to kruca fumel MASAKRA.

Do tego chyba robia najbardziej klamiace liczniki :P

 

Czwarta sprawa ocynk rzeczywiscie piekna sprawa.

Edytowane przez Kaeres

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy moim fiatem był nowiutki salonowy SC 1,1 MPi (...) średnie spalanie 5,4 trasa 6,2-7,0 miasto

To nie jest powod do dumy, tylko wizyty w serwisie, bo tyle to pali moj Opel Astra 1.4 16V przy oszczednej jezdzie (ok, ponizej 7/100 w miescie nie zejde raczej).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko po to, by zaparkować 3 km dalej ;] Dlatego akumulator po trzech latach trzeba czasem podładować.

 

Niepodważalną zaletą Seicento jest jego wielkość. To jedyny mi znany samochód mieszczący sie miedzy słupki na parkingach ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnosząc się do wypowiedzi husky'ego...

 

Przyznam, że SC mialo/nadal ma(?) bdb silniczk. Co do reszty.. nie podzielę takiej optymistyczniej opinii. Spalanie powyżej 5 litrów w trasie to raczej nie jest dobry wynik. Oczywiście kwestia jest jaką prędkością podróżowałeś.

Samochód to nie tylko korozja, awaryjność. Of course jest to bardzo ważne, ale dla mnie liczy się jeszcze wygoda i bezpieczeństwo. I nikt mi tutaj nie wmówi, że Fiat przewyższa pod tym względem markę Audi, Citroena czy Mercedesa.

 

Mając do wyboru np. przywołaną wcześniej Cromę.. wolałbym jednak np. nawet 4-letnie Audi A4 w kombiaczku.

 

A co do kradzieży. Chyba nie wiesz jak chodliwym towarem są części z drugiej (nie koniecznie legalnej ręki) do SC i innych tanich modeli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnosząc się do wypowiedzi husky'ego...

 

Przyznam, że SC mialo/nadal ma(?) bdb silniczk. Co do reszty.. nie podzielę takiej optymistyczniej opinii. Spalanie powyżej 5 litrów w trasie to raczej nie jest dobry wynik. Oczywiście kwestia jest jaką prędkością podróżowałeś.

Samochód to nie tylko korozja, awaryjność. Of course jest to bardzo ważne, ale dla mnie liczy się jeszcze wygoda i bezpieczeństwo. I nikt mi tutaj nie wmówi, że Fiat przewyższa pod tym względem markę Audi, Citroena czy Mercedesa.

 

Mając do wyboru np. przywołaną wcześniej Cromę.. wolałbym jednak np. nawet 4-letnie Audi A4 w kombiaczku.

 

A co do kradzieży. Chyba nie wiesz jak chodliwym towarem są części z drugiej (nie koniecznie legalnej ręki) do SC i innych tanich modeli?

Przypomnę tylko że kiedyś był test silnika 1,1 którego chyba niemcy rozebrali na części pierwsze po przebiegu 100 kkm i mózg im stanął, bo mikrometry nie wykazały śladów zużycia pracujących części, osobiście jako samochodziarza mnie nie dziwi że ten silnik się nie psuje, bo a) nie ma się tam co popsuć, b) jest dobrze zrobiony - nie mam tylko zaufania do elektroniki której w nowych autach jest coraz więcej i tak modele Seicka po kwietniu 2004 r. mają system OEBD II, dwie sondy lambda (przed i za katalizą) no i spełnieją wymogi normy Euro IV tak że potencjalna możliwość usterek w tych układach rośnie.

Zgadzam się z kolegą że jest dużo kradzieży "na części" - ale jednocześnie samochód staje się coraz bardziej popularnym dobrem i posiadanie dzisiaj Seicento to raczej norma jak jeżdżenie rowerem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...