Skocz do zawartości
fipa

Motoryzacja - Stereotypy

Rekomendowane odpowiedzi

husky mm.

Kurcze to ja sie pomylilem jednak. Wybacz.

Cos mi sie pomerdalo, ze moj kolega wymienial w ASO w sejaku klocki hamulcowe + olej i placil za to 550pln !

Do tego gdy wyjechal to samochod mu sie zagrzal i na lawecie wrocil po 45min. do tego samego serwisu i wymiana chlodnicy.

Samochodzik na gwarancji, do ktorego wkladal rocznie bajońskie sumy i nie mowie tutaj o PRZYMUSOWYCH przegladach.

Sprzedal z taka strata, ze do dzisiaj po 5 latach nie moze sie otrzasnac.

 

Druga sprawa. O kurcze myslalem, ze pod moim blokiem znajomej Crome zapie.przyli tydzien po tym jak ja kupila. Musialem chyba cos pomerdac.

 

Trzecia sprawa. Sorens ale 7l/100km na silnik 1.1 w budzie ktora wazy tyle ile Pudzian na klate bierze to kruca fumel MASAKRA.

Do tego chyba robia najbardziej klamiace liczniki :P

 

Czwarta sprawa ocynk rzeczywiscie piekna sprawa.

Co do ASo to trzeba walczyć z nimi z głową

Co do Awaryjności, częściej w serwisach bywają właściciele nowiutkich A6-tek niż właściciele Secików, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości

Co do spalań jak dla ciebie kolego 7 litrów w benzynie po mieście to jest dużo to mi pokaż auto benzynowe które apli mniej, w tej chwili za wzór stawia się litrówkę 3-jaczków z Kolina która spala około 6-tki... nie są to żadne róznice, silnik SC jest wyjątkowo stary konstrukcyjnie (prosty i bezawaryjny) i jako taki po prostu odrobinę więcej pali. A opowieści o silnikach które mają 1,4 1,6 pojemności i palą 7 litrów w mieście to możesz opowiadać dzieciom. Przynajmniej nie przy typowej ostrej jeździe miejskiej, bo jeżdżąc jak dziadzia auto mi nie wykazywało wzrostu spalania i paliło 5,8-6,2 litra na setke w mieście !!! Ale nikt tak dzisiaj nie jeździ, i ruch w mieśćie, przynajmniej częstochowie odbywa sie dosyć dynamicznie i przyspieszenia do 100 km/h i hamowania do zera na przemian są tu na porządku dziennym (przypominam że dozwolona prędkość w mieście to 50 km/h za dnia i 60 km/h po ciemaku :D

Secundo:dużo zależy od masy i mocy, CC 700 idąc twoimi kategoriami myślenia powinno palic 2,5 litra na setkę, bo ma 30 kM i waży 50 kg mniej; SC 1,1 ma 54 kM, przerobiony system wtryskowy (jest to jedna z nielicznych benzyn którą znam która ma maks. moment obrotowy przy 2750 obr./min. prawie jak diesel; moją ulubioną "sztuczką" którą pokazywałem zawsze gościom w SC to było zmienianie biegów w układzie 10-30-50-70 czyli niżej jak w dieslu, i samochód jedzie tak po prostu; w tej chwili mam C5 1,8 benz. 127 kM i ona w ten sposób nie chce jechać bo jak ma poniżej 3500 na blacie to umiera jak małe dziecko. A pali..... ho ho ho 10,5-11 to jest na dzień dobry. więc 6,2 Seicka to nie jest zły wynik a gume do Seicento kupujesz w markecie za 105 złotych a opona do C5 kosztuje 500 sztuka (mówimy o nowych oponach dobrych firm) więc jest cos za coś - jak ktoś potrzebuje małego autka do pracy to niech się nie sili na starą Astrę czy zabytkowego Golfa, tylko niech sobie wyjmie salonowego Fiata w kredycie 0 % i niech se da spokój z trupami.... Ja doświdczyłem co to znaczy mieć nowego Fiacika, zero awariii, zero problemów;

Teraz do tej sprzedaży - znowu duby smalone prawicie - standartowa rynkowa utrata wartości w okresie 0-3 lat wynosi około 40 % a więc za swoje SC powinienem wziąć 60 % ceny którą zapłaciłem - nie powinienem się spodziewać cudów i przeliczając to winno byc około 12.500-13.200.-

Swój samochodzik sprzedawałem w czerwcu, wystawiłem cenę 15.000.- przyjechał koleś pooglądał, zobaczył samochód utrzymany tak że przypominał salonowy, wypłacił 15 koła i pojechał; Dałem mu klocki, gumy zimowe i wszystko co miałem na szczęście

Czy to jest szaleńcza utrata wartości przy odsprzedaży, czy to jest trudność z pozbyciem się auta ? Polacy to juz są tacy że jak mają w....lić 10 tysięcy w nieustanną reanimację trupa z Niemiec a "zapłacić" 4 tysiące rocznie utraty wartości salonówki to wybierają trupa z Niemiec, bo tani.... to jest durne myslenie i ja tego nie popieram

Sam mam dwa sprowadzaki i nigdy nie dadzą one tego komfortu użytkowania co nowe auto

Michał

Michał

Edytowane przez husky_mm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mojego trupa z Niemiec jak to określasz władowałem 860zł (rozrząd, gumy zawieszenia, sprzęgło) włącznie z naprawą atrapy po stłuczce, reszta to sprawy eksploatacyjne (płyny, klocki, itp.). Jeździ szybciej i pali mniej niż twoje SC, w dodatku ma więcej miejsca w środku, gdzie ludzie moich gabarytów tego potrzebują. Wolę za te pieniądze kupić sobie np. audi 80 w ocynku i mieć wygodę i spokój niż telepać się w małej budce telefonicznej byle była nowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mojego trupa z Niemiec jak to określasz władowałem 860zł (rozrząd, gumy zawieszenia, sprzęgło) włącznie z naprawą atrapy po stłuczce, reszta to sprawy eksploatacyjne (płyny, klocki, itp.). Jeździ szybciej i pali mniej niż twoje SC, w dodatku ma więcej miejsca w środku, gdzie ludzie moich gabarytów tego potrzebują. Wolę za te pieniądze kupić sobie np. audi 80 w ocynku i mieć wygodę i spokój niż telepać się w małej budce telefonicznej byle była nowa.

Ale nie kazdy chce miec Golfa 2 z dieslem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile w ogóle SC dostało jakąś gwiazdkę. Za bezpieczeństwo bierne odpowiada tam blacha grubości słusznej teORT: ORT: ORT: ktury, a z przodu dodatkowo plastikowy zderzak, silnik i plastikowa deska rozdzielcza. To wielka wada tej skorupki i dlatego m.in. myślę o przesiadce na coś bezpieczniejszego.

Powstrzymuje mnie jednak dość niskie spalanie (choć nie jest jakieś szałowe, nie przesadzajmy, te 6-7 litrów po wsi wymaga), tanie graty, których w dodatku nie trzeba za często kupować, manewrowość roweru i bardzo dobra widoczność na wszystkie strony. Rzecz jasna jest jeszcze taka rzecz jak wygłuszenie kabiny (żarcik - co zrobić, kiedy podczas jazdy SC elementy wyposażenia wnętrza zaczynają hałasować? Zwiększyć głośność radia :> ), ilość miejsca w środku i w bagażniku (prawie jak sportowe coupe - symboliczny bagażnik i miejsce na dwie dorosłe osoby + plecak), mikroskopijne lusterka wsteczne oraz wspomniane już gwiazdki. Choć nieoceniona jest potęga ocynku, Opel chowa się w kącie i popuszcza Hammeritem :>

 

Widzę jednak, że cała oralna gimnastyka pt. "Emeryci, niedzielni kierowcy i stare panny to nie jedyny target Fiata" jest daremna wobec niezmierzonej wszechmocy uniwersalnego supersamochodu, jakim jest Golf MkII. No bo tak:

- tanie sportowe auto - Golf MkII z turbinką, bulbulizatorem i dyszą Venturiego, karci nawet Audi Quattro 4.2

- kompaktowy rodzinny samochód - Golf MkII w wersji pięciodrzwiowej

- auto dla ubogiego studenta - Golf MkII w wersji obojętnej

- wół roboczy do wożenia cementu i cegieł na małą budowę - Golf MkII bez tylnej kanapy

- niewymagający napraw, dbania i wkładu finansowego dupowóz, "lać i jeździć" - Golf MkII z Allegro

 

Przypomina to mojego kolegę Krzysia (pozdruffki), który w miejsce zmiennej "Golf MkII" podstawia "Opel Vectra B" i jeszcze rwie się do bicia, jeśli ktoś twierdzi inaczej.

 

Rozumiem fetysz, umiłowanie marki czy jej nazwę (było nie było pojazd dla ludu), ale podchodzi to już pod perwersję i fanatyzm. Please stop.

Edytowane przez jonas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mojego trupa z Niemiec jak to określasz władowałem 860zł (rozrząd, gumy zawieszenia, sprzęgło) włącznie z naprawą atrapy po stłuczce, reszta to sprawy eksploatacyjne (płyny, klocki, itp.). Jeździ szybciej i pali mniej niż twoje SC, w dodatku ma więcej miejsca w środku, gdzie ludzie moich gabarytów tego potrzebują. Wolę za te pieniądze kupić sobie np. audi 80 w ocynku i mieć wygodę i spokój niż telepać się w małej budce telefonicznej byle była nowa.

Jeden lubi rozówdkę z dwójką dzieci, bo dobrze robi loda, a drugi weźmie se młodą co głupia jak but... wszystko kwestia gustu :D

I jedna bardzo ważna uwaga - gdyby w Polsce rygorystycznie sprawdzać samochody na przeglądach to twój super Golf po zmianie za 9 stów tego co niezbędne, w życiu nie opuścił by warsztatu, jak tam u Ciebie z hamulcami, amorkami, zbieżnością, punktami mocowania zawieszenia, emisją spalin, hę ??? Bo w nowym samochodziku raczej nie ma z tym problemu, jak jeszcze raz usłyszę ża 15 letni Golf III lepiej się trzyma drogi niż SC z salonu i jest LEPSZYM samochodem, to jako się rzekło porzygam się na wykładzinę.... :-(

Edytowane przez husky_mm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@jonas - :D :D

Dołączona grafika

no SC zarobił 2 gwiazdki, z czego 1 mu skreślili bodajże za szczególnie wysokie narażenie głowy kierowcy.

Ale nie podejrzewam, żeby golf mk2 wypadł lepiej tutaj:)

 

A to zdjęcie dla tych którzy SC wybierają się czasem za miasto - nie róbcie tego!!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzecz jasna jest jeszcze taka rzecz jak wygłuszenie kabiny (żarcik - co zrobić, kiedy podczas jazdy SC elementy wyposażenia wnętrza zaczynają hałasować? Zwiększyć głośność radia :> ),

Nie wiem o co tutaj chodzi, ja odbieram moje SC (podkreslę raz jeszzcze, 2004 rok 1,1 MPi) kjako samochód wyjątkowo cichy, i o nie "uwierających w ucho" wysokich obrotach, a co do wykończenia wnetrza, u mnie nie słyszałem ani jednego świerszczyka, nic się nie odkręcało, nic nie tłukło nic nie brzęczało więc odbieram powyższą kwestię, jako bredzenie kogoś kto nigdy nie jeździł NOWYM SC, nie po trzech wypadkach, nie z urwanym tłumikiem tylko nowym....

 

 

@jonas - :D :D

no SC zarobił 2 gwiazdki, z czego 1 mu skreślili bodajże za szczególnie wysokie narażenie głowy kierowcy.

Ale nie podejrzewam, żeby golf mk2 wypadł lepiej tutaj:)

 

A to zdjęcie dla tych którzy SC wybierają się czasem za miasto - nie róbcie tego!!

Ja swoim SC zrobiłem 60 kkm głównie po trasach (byłem w Czechach, na Słowacji, w Austrii (ładne góry Tyrolu) i jeździłem głównie przez całą Polskę trasami - średnio z prędkością 120-150 km/h, wolniej się nie da..... to autko się tak cudownie wkręca, ono aż błaga żeby nim szatanić, zdjątko do niczego mnie nie przekonuje, chyba tylko do tego że jak auto wyje.....w ścianę to jest całe pogięte. A czy ktoś zrobił crash test przechodnia który się przewraca głową na krawężnik i łamie podstawę czaszki ? To jest taka argumentacja w stylu jak się mocno rozwalisz Seickiem, to się mocno rozwalisz... no bez sensu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samochód wyjątkowo cichy

Eee, teraz to żeś zaszalał. Mam 1.1 SPI, jeździłem jako kierowca innymi, lepiej wykończonymi wewnątrz wehikułami i choćbym wypalił wagon haszyszu, nie uznam mojej skorupki za wyjątkowo cichą. Acz fakt, że za tą cenę trudno się spodziewać wygłuszenia rodem z Bentley'a czy topowych limuzyn Mercedesa :>

i o nie "uwierających w ucho" wysokich obrotach

Dźwięk, jaki wydają silniki 1.1, określany jest jako "mruczenie". Coś w tym jest :>

a co do wykończenia wnetrza, u mnie nie słyszałem ani jednego świerszczyka, nic się nie odkręcało, nic nie tłukło nic nie brzęczało więc odbieram powyższą kwestię, jako bredzenie kogoś kto nigdy nie jeździł NOWYM SC, nie po trzech wypadkach, nie z urwanym tłumikiem tylko nowym....

Pozwolę sobie zauważyć, że po trzech wypadkach SC nadaje się do wyjęcia radia i przetopienia na żyletki. Nie jest to Golf MkII The Almighty, który nawet po 15 dzwonach daje radę :>

Nowym nie miałem okazji, racja. Nie sądzę jednak, by na wybojach była tu jakaś wielka różnica między nówką a kilkulatkiem. Trochę obiektywizmu, jeden zagorzały fan jedynie słusznej marki i modelu (cmokaski Benito :>) już wystarczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja niewyraźnie piszę czy co, przeca ja kurna mówiłem o kupnie audi a nie o golfie i za te pieniądze, co za SC spokojnie można dostać 80-tkę B4 w turbodieslu.

 

Co do samochodu. Masz pecha kolego, przy wymianie gum w zawiasie trza zbieżność ustawić tak czy inaczej i to było robione laserem, auto nie dymi nic a nic jeśli chodzi ci o spaliny. I nie bierze nic oleju przy przebiegu 332000 km. Na szczęście fabrycznie nie mam katalizatora, bo wtedy by przeglądu nie przeszedł (bo byłby zapchany ze starości) i tyle, klocki /szczęki hamulcowe są nowe, płyn także. Czy coś jeszcze pan sobie życzy wiedzieć?

 

Auto ma jeżdzić i tyle, w tym momencie jestem się z tobą w stanie założyć o nasze autka, że bez problemu przejdzie przegląd w autoryzowanej stacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Benito diesel i katalizator?

hmm ciekawe ciekawe :>

ale tak to chyba tylko golf mk2 potrafi :P

co do tematu SC kontra inne wozidla...

Jezdze bmw z 1986r i jezdzilem troche seicento ktory nie mial 3000km :]

wole swoje bmw :] nie wyglada jak mydelniczka (choc to kwestia gustu), w srodku nie czuje sie jak sardynka (choc wielki nie jestem), nie widze samej blachy i plastiku rodem z trabanta i czuje ze jezdze samochodem a nie..ekhm...

A co do silnika to przyznam racje: 1,1 naprawde pieknie jezdzi :) chce sie bawic! tylko te hamulce...zawieszenie...koleczka (ile to ma 12 cali? czy 13?) moje bmw ktore ma 20 lat, bez porownania jesli chodzi o zachowanie na drodze.

A jazda tym czyms powyzej 120km/h? wraznia bezcenne...dziwne ze sie nie rozpadlo :]

ale do miasta idealna furka i tylko do miasta...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo do tego została stworzona... i jak widac w takich warunkach sprawuje sie niemal idealnie.

Tak jak pisałem oprócz malucha to jedyne auto które potrafi zaparkować pomiędzy spupkami na parkingu!

Czy ja niewyraźnie piszę czy co, przeca ja kurna mówiłem o kupnie audi a nie o golfie i za te pieniądze, co za SC spokojnie można dostać 80-tkę B4 w turbodieslu.

 

Co do samochodu. Masz pecha kolego, przy wymianie gum w zawiasie trza zbieżność ustawić tak czy inaczej i to było robione laserem, auto nie dymi nic a nic jeśli chodzi ci o spaliny. I nie bierze nic oleju przy przebiegu 332000 km. Na szczęście fabrycznie nie mam katalizatora, bo wtedy by przeglądu nie przeszedł (bo byłby zapchany ze starości) i tyle, klocki /szczęki hamulcowe są nowe, płyn także. Czy coś jeszcze pan sobie życzy wiedzieć?

 

Auto ma jeżdzić i tyle, w tym momencie jestem się z tobą w stanie założyć o nasze autka, że bez problemu przejdzie przegląd w autoryzowanej stacji.

BENITO, .......

1. Z tego co sie ostatnio dowiedziałem moje bmw ma juz w tym momencie ponad 400kkm przebiegu. Potrafi puscic pulę tylko przy odpalaniu i ewentualnie na zimno, przy pedale w podlodze - jak kazdy diesel. Oleju też nie bierze, jakis tydzien temu po raz czwarty wymienilem olej (czyli co 10kkm)

2. Jak mozesz proponowac komus audi 80 do miasta, tym bardziej jezeli jest to kobieta ktora nie ma wyczucia co do wymiarów samochodu. Ja sie boje mojej mamie dac samochod, jezeli wiem, ze musi parkować w Rykach - a przecież trójeczka jest najmniejsza z całej gamy! (wymiary podobne do audi 80). Oczywiscie argument padnie, jezeli uznasz ze moja mama w ogole nie potrafi parkować.

3. W kwestii przegladu mam doswiadczenie zarowno ze strony malucha z '78, jak i seicento ktore ledwie wyjechalo z salonu. Wyobraź sobie, ze wystarczylo umyć i odkurzyć tego malucha by przeszedl przegląd, wiec nie masz sie czym szczycić... Ze wsi jestem i znajomości nie mam...

Nowym nie miałem okazji, racja. Nie sądzę jednak, by na wybojach była tu jakaś wielka różnica między nówką a kilkulatkiem. Trochę obiektywizmu, jeden zagorzały fan jedynie słusznej marki i modelu (cmokaski Benito :> ) już wystarczy.

Jezdzilem seicento należącym do przedstawiciela handlowego. Nie mialo zalozonego gazu, wiec zapierdalalo (_!!!_), ale z uwagi na przebieg 230kkm bytło tak wybite, że balem sie dodać gazu. Powiedzenie, ze auto lata jak szalone idealnie ujmuje doznania z jazdy takim autem. Roznica miedzy 'sztywnym' seicento, a bezwzglednie uzytkowanym w celach zarobkowych jest KOLOSALNA!

Eee, teraz to żeś zaszalał. Mam 1.1 SPI, jeździłem jako kierowca innymi, lepiej wykończonymi wewnątrz wehikułami i choćbym wypalił wagon haszyszu, nie uznam mojej skorupki za wyjątkowo cichą. Acz fakt, że za tą cenę trudno się spodziewać wygłuszenia rodem z Bentley'a czy topowych limuzyn Mercedesa :>

Seicento w wersji 'zwykłej' jezdzilem ZAWSZE jako pasażer, ZAWSZE mocno pijany. To byla taka moja ostatnia deska ratunku w kwestii dostania sie pod drzwi wlasnego domu po imprezie ;) W każdym razie uważam, ze w zwyklym osobowym seicento nie mozna tak bardzo narzekac na halas, bo w golfier mk2 czesto plastiki klepią jeszcze glosniej.. Jednak w wersji van kompletnie zapomniano o kilku matach wygluszajacych z tylu.. Wlasnie z wersja van mam do czynienia na codzien i jezdzi sie nim jak trabantem, gdzie uroczy dwusów funduje nam doslownie oszalamiający koncert..!

A nie wiecie jak SC wygląda po crashteście ?

Widziałem tylko CC i to był horror 1 czy 2 gwiazdki i kierowca w worku ... dostało chociaż 3 gwiazdki SC ?

Wiesz ile w rzeczywistosci oznaczają te gwiazdki? Chyba tylko tyle ile widzisz po wypadku.. Nie sugeruj sie nimi, bo to jest jeden wielki marketing. Roznica dwoch gwiazdek to czasami rodzaj pasów bezpieczenstwa i jeszcze jakas ciach!la.

 

Racja, ten samochód (?) nie ma żadnych szans w konfrontacji z jakimkolwiek bezwypadkowym autem. Racja, zderzaki pekają przy byle stuknięciu.

 

Biorąc pod uwage, ze SEICENTO TO SAMOCHÓD TYLKO I WYŁĄCZNIE DO MIASTA, to mozna sie nim interesowac. Moj jest tak wlasnie uzytkowany i nie ma z nim problemow. Zdrowy rozsądek jednak nakazuje rodzicom nawet jadac do rodziny mieszkajacej 25km dalej wybór uno, a czesto bmw..

 

W seicento - w moim i rodziców trybie uzytkowania - czyli dojazd do pracy, na zakupy, do urzedu, denerwujace jest spalanie. Potrafi spalic nawet 9-10 litrów gazu na 100km. Wiem, ze nie jest to zle ustawiona instalacja, czy zdezelowany silnik, tylko sposob eksploatacji (najczesciej silnik jest niedogrzany, bo ile temperatury moze zlapac przez 2-3km?). Halas nam nie przeszkadza, bo w tych przeokrutnie dlugich trasach nie mam kiedy tego odczuć. Wypadku boje sie tak samo jak w kazdym innym samochodzie i moja pała robi sie mala kiedy tylko pomysle o skutkach nie bacząc na marke pojazdu.

 

Wady i zalety mozna wymieniac dluzej, ale mi sie nie chce, pijany jestem i pisze tgo posta jakas godzine od powrotu z baru.

 

Wracajac do stereotypow i nawiazujac do ostatnich postów napisze, ze np. w civicu podoba mi sie niska i krotka sylwetka, w seicento wymiary pozwalajace wcisnac sie w byle szczeline, w bmw to jak szybko zostaje zauwazony na drodze, poruszajac sie czasem A8 z '97 roku z najmniejszym dieselem (2,5TDI 150KM) ten respekt kiedy wysiadam chocby do sklepu po malego 'kubusia', pomykając duzym busem 130km/h gwaltowny manewr zjeżdzania, itd, itd... Wielu z tych doznać jednak w golfie nie uswiadcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wady i zalety mozna wymieniac dluzej, ale mi sie nie chce, pijany jestem i pisze tgo posta jakas godzine od powrotu z baru.

 

Kolega choć pijany całkiem do rzeczy mówi, nie chce być odbierany tutaj jako fanatyk jednej marki, ani nie twierdze że Seicento jest lepsze od Hondy Civic Type-R (jeździłem dzisiaj w nocy, jako pijany kierowca, mój kolega sobie zakupił, w zasadzie zaleasingował :D, mógłbym trochę poopowiadać o tym przeżyciu, ale po pierwsze byłby to długi post po drugie zostałbym nazwany fanatykiem Hondy, po trzecie to powiem tylko tyle, kręcący się do 8500 obr silniczek który ma 201 kucyków, reszte sobie dopowiedzcie) więc nie twierdze że Seicento to super auto tylko denerwują mnie dwie rzeczy

1. Trzymanie się kurczowo nazw marek (i to są te tytułowe stereotypy) bo wyobrażenia o markach ludzi w tym kraju to jest własnie wyciaganie opini na podstawie samochodów produkowanych w latach 1985-1996 wtedy była trochę inna motoryzacja, nie było takiej globalizacji marka to była marka a nie jak teraz że w Citroenie C1 jest więcej toyoty niż w Toyocie Aygo i kiedy Fiat robił jakąś tam Regatę, które do dzisiaj stoją w ogródkach a rdza zjada je tak że słychać chrup chrup chrup, jakby kornik drzewo jadł :D Dzisiaj Fiat ma najnowocześniejsze spawalnie i lakiernie w europie i auta nic się nie ima po x latach (bezwypadkowego podkreślę, bo to w Polsce nie jest tak bardzo oczywiste), dziś Fiat to technologie diesla, z których korzysta pół Europy, dziś Fiat ma skrzynie biegów firmy ZF (mod. Croma) która wyznacza standarty, a Toyota ma skrzynie biegów którą na[ciach!]y po sobocie pracownik składa w wałbrzyskiej fabryce.... nie popadajmy w paranoję - dziś trudno wyznaczyć kolejność marek, bo wszystkie one są mocno "wymieszane do kupy"

2. Takie z letka polskie gadanie: "trzeba być debilem żeby kupić salonowe Seicento, za 25 koła to ja mam...." i tu padają nazwy aut, że 1999 Omege w dieslu w pełnej opcji, że A6 z roku 19xx, że coś tam.... a tym się jeździ tak że mióóóóóddddd maliiiiiinka a nie jakaś mydelniczka.... itd.itp. Wszystko jest kwestią gustu, i każdy wybiera to co chce, ale generalnie w Polsce wybiera się za duże auta.... Kolega jeden powyżej napisał takie słowa, że jakiś tam jego samochód jeździ 2 do 5 kilometrów z pracy, do pracy i do tesco po kurczaka, to na jaki ch...... takiej osobie Omega kombi diesel w pełnej opcji ???????? Do takich zastosowań lepszy jest SC, czy C1 nowszy, tańszy w eksploatacji i zagrzeje się zanim się go zgasi :D Idę dalej - zdecydowana większość ludzi jeździ prywatnie niewielkie dystanse to ilość aut miejskich jest stanowczo za mała.

Dla zastanawiających się nad zakupem auta powiem tylko tyle, uważam że za małe pieniądze (a w Polsce niewiele osób ma duże pieniądze) mozna cieszyć się autkiem bezawaryjnym, bezkorozyjnym i tanim w eksploatacji jeżeli kupi się Fiata, czasy regaty minęły.... :D

pozdrawiam

Michał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem oprócz malucha to jedyne auto które potrafi zaparkować pomiędzy spupkami na parkingu!

A o Smarcie slyszales? ;) To autko ma taka dlugosc, jak wiele samochodow szerokosc :)

 

jeździłem dzisiaj w nocy, jako pijany kierowca

Brak slow...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A o Smarcie slyszales? ;) To autko ma taka dlugosc, jak wiele samochodow szerokosc :)

I dosyc zaporowa cene jak na auto klasy mini :wink:

 

Brak slow...

Cisnie sie kilka - ogranicze sie do tego ze kilku znajomym zabrali prawka za jazde na gazie ale na szczescie byly to kontrole drogowe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...