maxymili Opublikowano 19 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2011 (edytowane) Wszyscy kurczowo trzymają się za kieszeń po dzisiejszym 'expose', ale czy ktokolwiek patrzy z tej drugiej strony? Powiedzmy, że jestem niezwykłym szczęśliwcem i idę do pracy. Idę, idę i chciałbym, aby chodnik pod moimi nogami był równiutki, szeroki itp itd. Po czasie, gdy zarobie pierwsze marne grosze będzie mnie stać na rower, aby szybciej docierać do pracy. I co? Chciałbym mieć ścieżkę rowerową, bo przecież wszędzie w innych krajach one są. Umęczę się w tej robocie, zarobie tyle, żeby było mnie stać na wzięcie taniego zachodniego wozidła, oczywiście na kredyt, bo jakże w naszym kraju inaczej. I znowu co? Chciałbym mieć wszędzie równą drogę i całą rozbudowaną infrastrukturę z tym związaną, parkingi, srele morele itd. I skąd na to do wuja wafla wziąć kasę? Z pustego budżetu czy dodrukować może troszkę złociszy? Dzisiejszej cywilizacji troszkę się w [gluteus maximus] przewraca (mi jak i większości z nas zresztą też). Jesteśmy daleko w tyle dzięki poprzedniemu ustrojowi (którego nie znam na własnej skórze, tylko i wyłącznie z manipulowanych zapewne źródeł 'historycznych'), a i tak to, co mamy w tej chwili oceniam na bardzo dobry wynik. Jeśli te kolejne 4 lata będą chociaż troszeczkę lepsze niż te poprzednie będę w 100% usytasfakcjonowany. Nie mówię tu jednak, że ten nasz/mój super Donald to taki fajny, taki pr0 europejski, przystojny, i te jego zakola. Mrr... :oops: Ale z drugiej strony może te obietnice naszego premiera na prawdę mnie omamiły, w głowie mam tylko zieloną wyspę itp. :unsure: Macie tutaj głos oszołoma, który nie zagłosował na JKM'a bo sądzi, że ten facet jest totalnie nieodpowiedzialnym facetem bez żadnego realnego doświadczenia. Na ten chodnik i całą infrastrukturę wydaje się ułamek budżetu i to nie państwa ale w większości miasta lub wsi. Gro zeżerają administracja 50 miliardów rocznie, większość urzędów do usunięcia wraz z przepisami, które mówią mi co mam robić z moją kasą. Niepotrzebne są też publiczne lecznictwo każdy chyba wie, że ma się leczyć, czy jesteśmy bydłem i nie wiemy? Publiczne szkolnictwo, jesteśmy krajem ludzi dumnych i nie chcemy by nasze dzieci nie miały wykształcenia. Sami sobie zapłacimy za szkoły a wyjdzie nam taniej jeżeli połowy nie będzie przeżerać ministerstwo ustalając na przykład centralnie pensje nauczycieli niezależnie od wyników ich pracy (pewna zależność jest ale minimalna). Moja ocena expose jest taka, jest to malowanie trupa szminką, aby się ładnie prezentował jeszcze jakiś czas, aby jakoś upchnąć nasze papiery dłużne na rynkach. Wszystkim także przypominam, że legalizacja marihuany dała by budżetowi do 10 miliardów rocznie, ponowna legalizacja hazardu do 2 miliardów, sporo można by tez zyskać na opodatkowaniu prostytucji, ja był bym za. Czemu nauczycielka ma płacić podatek a dziwka nie? Jakie zachowanie promuje taki system? Podatki w Polsce już teraz po skumulowaniu wynosiły około 83%. Jak? Najpierw płacimy PIT, potem ZUS i składkę zdrowotną, dostajemy około 2/3 swojej pensji do reki. Płacimy potem podatki przeróżne opłaty akcyzy, abonamenty, cła, podatki gruntowe. Efektywny podatek na teraz powinien zostać zmniejszony do 30% max, takie podatki wprowadził w Niemczech Adolf H, były na owe czasy bardzo wysokie, ale prowadził kosztowne wojny a my mamy kosztowną spłatę długów. Na jedno wychodzi. Docelowo skumulowany podatek w Polsce nie powinien przekraczać 15%, ale to dopiero po spłacie zadłużenia. Powracając do twojego chodnika, ile ludzi poza nim chodzi tym chodnikiem? Ilu podatników takich jak ty płaci za remont takiego chodnika raz na 30 lat? Jaki to jest % w tej hydrze nienasyconej? Tak mały, że nie potrafię nawet oszacować jak bardzo. Oczywiście nie uważam Ci za oszołoma jak to napisałeś, każdy ma prawo do swojego systemu wartości i postrzegania gospodarki, ale fakty są takie, system JKMa dał Tajwanowi 20 miejsce na świecie w PKB na mieszkańca i gigantyczne rezerwy złota w ciągu 40 lat. A była to skrajnie uboga wyspa rybacka jeszcze pół wieku temu. Au nas: 43 Trynidad i Tobago 21.239 44 Polska 18.936 Edytowane 19 Listopada 2011 przez Sławomir Guzik Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kkNd! Opublikowano 19 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2011 (edytowane) Zgadza się,ale czy taki burmistrz nie potrafił by sprawnie zarządzać także gminą?Przecież to maleńkie miasteczko i bardzo mała gmina,to są bezsensowne etaty Generalnie poruszyłem tą sprawę by pokazać jaką mamy ilość wysoko opłacanych urzędników i gdzie przeżera się budżet Przeciętny Kowalski(podatnik) zarabia około 2tyś zł na rączke,taka jest niestety prawda,więc jak to porównać do pensji takiego urzędnika darmozjada?I to są tylko oficjalne wynagrodzenia bez całej masy przywilejów i dodatków.Teraz policz sobie ilu takich Kowalskich trzeba aby z ich podatków utrzymać JEDNEGO burmistrza No pewnie mógłby spokojnie ogarnąć ten obszar. Niestety cały system jest zje***y. Przykład jak kraść idzie z samej góry. Nie ważne czy to pis, po czy sld. Tylko w ubiegłym roku wydatek rzędu 35,1 tys. zł na paliwo wykazał m.in. Bolesław Piecha z PiS, Jerzy Fedorowicz z PO, czy też Robert Węgrzyn. Do tej kwoty zbliżył się też Antoni Macierewicz z PiS. Jak wynika z rozliczenia za jego biuro poselskie, polityk wydał na benzynę 34,5 tys. zł. A pensje tych wysokich urzędników trochę przejaskrawiłeś. Maksimum to 12k, tyle ma np Majchrowski. Pensja wójta czy burmistrza nie jest sztywna, więc w małym miasteczku radni powinni ją określić na odpowiednio niższym poziomie... Edytowane 19 Listopada 2011 przez kkNd! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxymili Opublikowano 19 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2011 (edytowane) "Z podsumowania ostatniego roku podatkowego wynika, że w wyniku zastosowania podatkowej ulgi prorodzinnej, w kieszeniach rodzin zostało z tego tytułu o około 5,4 mld złotych. Tymczasem, jak twierdzi tow. Balcerowicz, w latach 2000-2010 koszty wynagrodzeń w sektorze publicznym wyniosły 1151,9 mld złotych, co daje przeciętnie ok 10,5% PKB, co oznacza 115 mld złotych rocznie, przy czym utrzymanie administracji samorządowej kosztuje każdego podatnika około 700 złotych rocznie, zaś funkcjonowanie administracji centralnej kosztuje ponad 51 miliardów złotych rocznie, a z czego około 68% z tej kwoty, czyli około 35 mld złotych stanowią płace dla urzędników. Dla porównania warto dodać, że w zbiurokratyzowanych krajach strefy euro wydatki te nie przekraczają 8-8,5%. Również zasiłki i ulgi prorodzinne mają tam zdecydowanie większy zasięg i wartość. Zasiłek niemiecki Kindergeld przysługuje każdemu, płacącemu w Niemczech podatki i wynosi on na dwoje pierwszych dzieci po 184 €, na trzecie dziecko 190€ a na czwarte i następnie dzieci po 215 €. W ramach walki z kryzysem (demograficznym) Niemcy od nowego roku dokładają po 100 euro miesięcznie na każde dziecko na sfinansowanie opiekunki." Za blogiem Hansa Klosa. Samych wynagrodzeń, a gdzie budynki, samochody, telefony? A przede wszystkim najgłupsze projekty jak budowanie miejsc pracy. Wiecie wszyscy, tego chyba nie podważacie, że jak w mieście X tworzymy 100 miejsc pracy, to upada więcej miejsc pracy wytworzonych naturalnie. W efekcie mamy sztucznie wyhodowane przepłacane posady zamiast naturalnych rynkowych miejsc pracy. Na to wydaje się nasze pieniądze. Edytowane 19 Listopada 2011 przez Sławomir Guzik Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
B@nita Opublikowano 19 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2011 (edytowane) . A pensje tych wysokich urzędników trochę przejaskrawiłeś. Maksimum to 12k, tyle ma np Majchrowski. Pensja wójta czy burmistrza nie jest sztywna, więc w małym miasteczku radni powinni ją określić na odpowiednio niższym poziomie... Może trochę,ale to oficjalne,a gdzie dodatki? Ale wszystkie w granicach 12tyś złociszy i trzymają się tego wszyscy samorządowcy,suma ogólnie jest niebagatelna,a mamy 379 powiatów i prawie 2,5 tyś gmin! Tusku robi cięcia najbiedniejszym,dlaczego nie weżmię za reformy tam gdzie są najbardziej potrzebne?Miało być podobno mniej biurokracji i ogólnie "tanie państwo"a tak naprawdę mamy do czynienia z ogromną mafią pasożytującą na robionym w bambuko społeczeństwie,czyste średniowiecze Edytowane 19 Listopada 2011 przez B@nita Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Modd Opublikowano 19 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2011 4 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kkNd! Opublikowano 19 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 19 Listopada 2011 (edytowane) Może trochę,ale to oficjalne,a gdzie dodatki? Ale wszystkie w granicach 12tyś złociszy i trzymają się tego wszyscy samorządowcy To już jest liczone z dodatkami. Z tego co na szybko popatrzyłem to wójt ma u was 6k zł do ręki, burmistrz 8k. Jeżeli będzie to właściwa osoba, która pchnie wszystko do przodu to nie mam nic przeciwko. Niestety praktyka pokazuje, że wójtami czy burmistrzami zostają przypadkowi ludzie. We wsi gdzie rodzice mają domek wójtem został człowiek, który publicznie mówi, że nie potrzebuje "daniny" z unii. Nie będzie występował o żadne dotacje, bo gmina ma swoje pieniądze. Ręce opadają, ale ludzie na niego głosują bo na każdej mszy siedzi w pierwszym rzędzie. Demokracja to rządy większości, a większość niestety jest głupia ;) Edytowane 19 Listopada 2011 przez kkNd! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxymili Opublikowano 20 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2011 Może to dziwne, ale kiedy w USA w XIX wieku mieli dotacje z Unii Europejskiej takie imperium zbudowali, że cho cho. Zróbmy tak samo. Czy oni jednak nie mieli tych dotacji? To jak do cholery mieli wzrosty gospodarcze po 20% rocznie? Bo dobrobyt bierze się z ciężkiej pracy i rozumu, ale tylko w zdrowym czystym systemie, który nie odbiera ochoty do pracy. Efektywny podatek w Polsce dziś to 83%, Wówczas w USA skumulowany podatek od przeciętnego obywatela to było 3%. Żadne dotacje nam nie pomogą, a nawet zaszkodzą. W XV wieku Hiszpania otrzymała niespodziewanie 27 galeonów złota i stała się nagle najbogatszym krajem Europy. Dzięki temu upadła gospodarczo w ciągu dwóch wieków. Bo dobrobyt nie bierz się z dostawania czy grabieży, ale z pomysłu i pracy. Chwilę temu skończyłem oglądać rosyjski film, 9 Kompania. Wojna w Afganistanie. Ładnie nakręcony, takie coś jak ruskie Rambo III tylko bardziej wzruszające. Na koniec Gorbaczow wycofał wojska z Afganu i zakończył wojnę. I jaki z tego morał? Po co Gorbaczow miał siłą z takim poświęceniem zdobywać dla komunizmu jakiś biedny Afganistan, jak mógł przekonać do komunizmu debili z Unii, którzy tu rozdają karty, mają charyzmę mokrego mopa i najchętniej przespali by się z chłopcem. Przekabacił ten cały cyrk na swoją stronę i teraz mamy Eurokołchoz. Niedługo podatek wyniesie 100% i komunizm będzie całkowity. Ruscy szachistów dobrych mają to i gambit im wyszedł. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Domik Opublikowano 20 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2011 Expose moim skormnym zdaniem nie pokazalo skali problemu. Panowie nie zdziwie sie kolejna podwyzka vatu do (25%) i akcyzy oraz moze pit i cit. Bo skoro Donald Tusk zlikwiduje ulge na net ktora wciagu 4 lat daje 1,5 mld (co to za kasa ?) mniej wplywow, a moim zdaniem jest to tez duze naduzycie, bo zaoszczedzone pieniadze i tak ida na np: na jedzenie i inne dobra a tam jest vat, wiec kasa tez trafia do budrzetu wiec o jakich mniejszych wplywach mowa? W ZUSie brakuje na przyszly rok ok 40 mld zl w ciagu 5 lat mowia o 200 mld ! Plus deficyt skad rzad chce ta kase ORT: ORT: <span style='color: red;'>ORT: wziasc</span> ? Z becikowego ulgi na net wyzszego o 2% podatku od pracodawcow (o to jest dobre napewno pracodwaca nie przerzuci kosztow na pracownikow i klientow :)))) ). A i zpomnialem napisac: jestem przeciw doplatom i walce rzadu za pomoca urzedu pracy z bezrobociem ! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konkurs Opublikowano 20 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2011 Najlepiej wywalić szarych ludzi z administracji, tak to będzie najlepsze... tylko ciekawe gdzie ci ludzie pójdą do pracy? Najlepiej podwyższyć minimalną płaće... tylko ciekawe kto za to płacić będzie? Najlepiej podwyższyć cenę pali... napewno to nie wpłynie na ceny dóbr!! No cóż, szkoda tylko, że o takim czymś jak dobrowolne składki społeczne i zdrowotne nie pomyślą. O ile ja byłbym bogatszy, gdyby nie to... Niestety zbyt dobrze wtedy by się nam, średniej klasie, żyło. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxymili Opublikowano 20 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2011 Najlepiej wywalić szarych ludzi z administracji, tak to będzie najlepsze... tylko ciekawe gdzie ci ludzie pójdą do pracy? Najlepiej podwyższyć minimalną płaće... tylko ciekawe kto za to płacić będzie? Najlepiej podwyższyć cenę pali... napewno to nie wpłynie na ceny dóbr!! No cóż, szkoda tylko, że o takim czymś jak dobrowolne składki społeczne i zdrowotne nie pomyślą. O ile ja byłbym bogatszy, gdyby nie to... Niestety zbyt dobrze wtedy by się nam, średniej klasie, żyło. !!!! Chciał bym tylko przypomnieć, że urzędy nie służą urzędnikom, ale państwu i petentom. Jeżeli zlikwidujemy zadania dla urzędników i także 450 tys miejsc pracy, które kosztują nas cały dochód z PIT z całego państwa. Dzięki temu przybędzie w ciągu pierwszego roku około 1500000 miejsc pracy na rynku. Oczywiście wymaga to spełnienia dodatkowego warunku, czyli likwidacji PIT i przepisów regulacyjnych. Nie mogę zagwarantować, że każdy znajdzie pracę, ale państwo to nie jest cycek mamusi i żadnemu zdrowemu bobasowi lat 50 kasy nie może płacić za nic. Wystarczy, aby praca była a jak podatki zostały by obniżone to by po prostu była. Czy moi dziadowie jadąc do USA na przełomie XIX i XX wieku zastanawiali się czy znajdą tam bez języka i układów pracę? Nie,bo nie było głupich przepisów i były bardzo niskie podatki. I na osłodę dodam: demotywatory Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Modd Opublikowano 20 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2011 A niech jeszcze wywalą ludzi z administracji, to ciekawe jak będzie istnieć ten kraj. No tak, podstawą istnienia kraju są urzędnicy :D Przypomnę tylko, że państwo =/= kraj. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konkurs Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 Kraj, państwo jeden pies. Każdy wie o co chodzi. Wywalmy teraz połowę urzędników i ciekawe gdzie oni znajdą teraz pracę, jak zwykła biedota nie ma. Ciekawe, czy nie będziesz się denerwować stojąć w x razy dłuższej kolejce... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 Jeżeli zlikwidujemy zadania dla urzędników i także 450 tys miejsc pracy, które kosztują nas cały dochód z PIT z całego państwa. Dzięki temu przybędzie w ciągu pierwszego roku około 1500000 miejsc pracy na rynku. Mój ograniczony umysł nie jest w stanie tego pojąć. Może przez to, że nigdy nie uważałem na mikro- i makroekonomii, nieważne. W jaki sposób wywalenie 450 tys. osób na bruk spowoduje powstanie półtora miliona miejsc pracy? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxymili Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 Kraj, państwo jeden pies. Każdy wie o co chodzi. Wywalmy teraz połowę urzędników i ciekawe gdzie oni znajdą teraz pracę, jak zwykła biedota nie ma. Ciekawe, czy nie będziesz się denerwować stojąć w x razy dłuższej kolejce... To wytłumacz mi, dlaczego bezrobotny wg Ciebie ma płacić podatek na przykład VAT, aby 450.000 niepotrzebnych urzędników miało stołki i czas pograć w pasjansa na komputerach? Nie obchodzi mnie to co oni zrobią, zawsze jest tak, że jedno "stworzone" przez państwo miejsce pracy kosztuje trzy miejsca pracy na wolnym rynku. Takie są reguły rynku, nie ominiesz tego. Próba ominięcia to scenariusz Grecki, mydlenie oczu jak długo się da, a potem w nogi gdzie pieprz rośnie. Bo rynek zawsze wygrywa o czym wiedzą dobrze ludzie pamiętający komunizm w Polsce, gdzie próbowano oszukiwać rynek. Mój ograniczony umysł nie jest w stanie tego pojąć. Może przez to, że nigdy nie uważałem na mikro- i makroekonomii, nieważne. W jaki sposób wywalenie 450 tys. osób na bruk spowoduje powstanie półtora miliona miejsc pracy? liczby przybliżone, nie łap mnie za szczegóły, chodzi o zasadę 1/ Mamy: a) koszt administracji centralnej 51000000000zł rocznie b) przychód z PIT 53000000000zł rocznie 2/ Likwidujemy bariery biurokratyczne blokujące rozwój: a) + do PKB 3/ Zwalniamy 450000 urzędników którzy już teraz nie mają co robić a po ograniczeniu biurokracji całkowicie będą niepotrzebni" a) spadek wydatków o 41820000000zł 4/ Likwidujemy podatek PIT przy czym 20% dochodu z PIT wraca do skarbu w postaci dochodu z VAT: a) spadek dochodów państwa o 42400000000zł rocznie b) + do PKB Już w pierwszym roku wzrost PKB i uproszczenie przepisów spowodują gwałtowny przyrost ilości miejsc pracy. Początkowo nie będą one zbyt dobrze płatne, ale z czasem zacznie brakować pracowników i pensje zaczną rosnąć w sposób rynkowy. Nie będzie potrzebne regulowana płaca minimalna, bo to pracownik będzie decydował którą z ofert pracy wybierze. Mamy tą dogodną sytuację, że jesteśmy jednym z najbiedniejszych krajów Unii, przez co nie grozi nam na razie najazd taniej konkurencyjnej siły roboczej. Dlatego śmiało można stwierdzić, że ilość miejsc pracy wzrośnie. Przyjąłem założenie że za każde zredukowane w administracji miejsce pracy przybędą trzy miejsca na rynku. Jest to szacunkowe, przybliżone twierdzenie. Zapewne tak się stanie w pewnym momencie, kwestią jest jak długo to potrwa, czy pół roku czy półtora roku. Gdzieś czytałem o teorii ekonomicznej, która głosi, że każde miejsce pracy założone przez państwo za pieniądze podatnika kosztuje 3 miejsca pracy na rynku, ale źródła teraz nie znajdę, może kto inny jest w stanie pomóc. Osobiście jestem zwolennikiem likwidacji PIT i CIT dla dochodów poniżej 1 miliona złotych rocznie a powyżej pozostawienie na poziomie 7% dochodu (taki mają w Chinach). Po prostu osoby o zarobkach powyżej miliona nie wydają swoich dochodów przez co unikają VAT co dawało by pewną dysproporcję. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafa Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 Mój ograniczony umysł nie jest w stanie tego pojąć. Może przez to, że nigdy nie uważałem na mikro- i makroekonomii, nieważne. W jaki sposób wywalenie 450 tys. osób na bruk spowoduje powstanie półtora miliona miejsc pracy? W którym momencie ktoś proponował wywalenie wszystkich urzędników? Chodzi o to by było ich niezbędne minimum, żeby w pracy byli zajęci pracą a nie piciem kawki i ciach!łami. Jakoś w prywatnych firmach jeden człowiek może wiele a jak jest w budżetówce to się okazuje że do tej samej roboty trzeba 3-4 osoby... Państwo nie jest od dawania zatrudnienia tylko od administrowania i przede wszystkim stwarzania warunków by przedsiębiorcy chętnie zatrudniali. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 W którym momencie ktoś proponował wywalenie wszystkich urzędników? Jeżeli zlikwidujemy zadania dla urzędników i także 450 tys miejsc pracy, które kosztują nas cały dochód z PIT z całego państwa. Ja nie wiem, czy to wszyscy urzędnicy, czy nie. Jak widać, padło wyraźnie "450 tysięcy". Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Modd Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 Chodzi raczej o mechanizm, a nie o konkretne liczby. Nie pracuje się tylko po to, żeby pracować. Pracuje się po to, żeby produkować coś, co można potem konsumować. 450k zatrudnionych urzędników oznacza o 450k mniej osób, które mogłyby coś produkować i tym samym polepszać standard życia wszystkich ludzi. W przeciwieństwie do powszechnej opinii wzrost ilości siły roboczej to nie jest coś złego. Wręcz przeciwnie - więcej osób do pracy = większa produkcja = większa gospodarka = lepszy standard życia. Problem w tym, że w dzisiejszych czasach mało kto rozumie, że żeby każda rodzina miała w domu plazmowy telewizor, to potrzebujemy więcej telewizorów, a nie więcej urzędników, którzy coś nakażą lub zakażą, albo rozdadzą pieniądze z podatków. Tym bardziej, że zadaniem urzędników stało się niszczenie każdej inicjatywy w zarodku. Chcesz postawić fabrykę telewizorów? Wal się ohydny kapitalisto. Państwo zrobi wszystko, żeby ci to uniemożliwić. Tak samo jest z żywnością - żeby nikt nie chodził głodny potrzebujemy więcej rolników którzy będą się zajmować uprawą roli zamiast żebraniem o dotacje. Dlatego ta 12% stopa bezrobocia w Polsce to nie jest problem, tylko pokaz tego ile siły drzemie w naszej gospodarce. Trzeba ją tylko uwolnić np. likwidując PIT, CIT, różne głupie regulacje, koncesje itp. Jednak zamiast tego dostaniemy to co zawsze, czyli wyższe podatki i więcej głupich ustaw. 3 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 Najlepiej wywalić szarych ludzi z administracji, tak to będzie najlepsze... tylko ciekawe gdzie ci ludzie pójdą do pracy?Ale co mnie to obchodzi? Ja za swoją pracą łaziłem i dzwoniłem sam, jak padła pierwsza firma poszukałem następnej, jak następna okazała się wujowa zmieniłem znów pracę. W tym roku po raz trzeci zmieniłem pracodawcę, a żaden urzędnik ani tym bardziej abstrakcyjne państwo mi w tym nie pomagało. Na szczęście też nie przeszkadzało, to już nieźle. Poza tym czemu szerzysz jakieś bolszewickie poglądy, podpierając się "biedotą", która koniecznie musi mieć pracę? 3 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxymili Opublikowano 22 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 22 Listopada 2011 (edytowane) Ja nie wiem, czy to wszyscy urzędnicy, czy nie. Jak widać, padło wyraźnie "450 tysięcy". Urzędników jest obecnie 550 tysięcy więc nie wszyscy. Nie chodzi o liczbę, jeżeli okaże się, że potrzeba do sprawnego funkcjonowania państwa 101 tys to też tyle zostanie. Równie dobrze może się okazać, że wystarczy 89 tys i też tyle by zostało. Bardziej chodzi o zasadę redukcji ingerencji prawa w gospodarkę do minimum i idącej za tym redukcji etatów urzędniczych. Korekta do moich wcześniejszych wyliczeń. Cytuję: Przychody z podatku PIT to 36 mld zł rocznieJeżeli tak, to okazuje się, ze utrzymanie administracji centralnej kosztuje blisko dwa razy więcej niż mamy dochodów z PIT. Tym bardziej realny staje się pomysł likwidacji podatków dochodowych w ogóle. Edytowane 23 Listopada 2011 przez Sławomir Guzik Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
q8ic Opublikowano 26 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2011 Kraj, państwo jeden pies. Każdy wie o co chodzi. Wywalmy teraz połowę urzędników i ciekawe gdzie oni znajdą teraz pracę, jak zwykła biedota nie ma. Ciekawe, czy nie będziesz się denerwować stojąć w x razy dłuższej kolejce... Mówisz pracę myślisz socjal nieprawdaż? Czemu "zwykła biedota nie ma"? Weź się zastanów nad głębią tego zdania. Biedny nie ma pracy mimo, że by chciał bo? Obejrzyj, podumaj nad prawdziwością stawianych stwierdzeń: Learn Austrian Economics | Tom Woods Potem zastanów się skąd się w ogóle wzięła ta kolejka. I nie jeden pies. Słyszałeś żeby jakiś kraj wypowiedział wojnę albo napadł bez wypowiadania takowej (jak to jest ostatnio modne) inny kraj? Nie słyszałeś, wojny toczą rządy - rozbuchane etatyzmem machiny pozbawione etyki, potworne cielska przygniatające ludzkość: modern war propaganda jako ilustracja. 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxymili Opublikowano 27 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 27 Listopada 2011 (edytowane) 1993 rok, dlaczego kiedyś popierałem Tuska, a teraz już nie: http-~~-//www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=la35JnhIulg A taki żarcik obrazkowy wyszukałem na blogu Romana Zaleskiego: Edytowane 28 Listopada 2011 przez Sławomir Guzik 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 10 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 10 Grudnia 2011 Jako że zbliża się ważna rocznica w historii Polski prawdopodobna jest powtórka z 11.11.2011 z akcji jaka miała miejsce w Warszawie. Mam nadzieję że tym razem Warszawa się lepeij przygotuje w kwestii zabezpieczenia i ewentualnej pomocy karno-prawnej. Znając bojówki pewnej partii politycznej czyli związkowcy, kibole itp może być ciekawie..... A tak wogóle apropo to znalazłem wczoraj dość ciekawe zestawienie życiorysów 2 zajadłych wrogów: Dwa życiorysy – chronologia 20 czerwca 1970 – Stefan Niesiołowski, współzałożyciel i działacz konspiracyjnej organizacji „Ruch” zostaje w wyniki dekonspiracji aresztowany wraz z innymi działaczami przez SB 1971 – Jarosław Kaczyński otrzymuje tytuł magistra 23 października 1971 – Stefan Niesiołowski zostaje skazany na karę 7 lat pozbawienia wolności za „czynienie przygotowań do obalenia ustroju socjalistycznego przemocą” oraz próbę podpalenia Muzeum Lenina w Poroninie 1974 – Stefan Niesiołowski wychodzi z więzienia na mocy amnestii 1975 – Jarosław Kaczyński otrzymuje pracę po znajomości „O dwóch takich…”, Kraków 2006, str 70 Dostałem dzięki protekcji pracę w Zakładzie Badań nad Szkolnictwem Wyższym. Załatwił mi ją mąż przyjaciółki mamy, poseł ZSL, wtedy wiceminister oświaty. 8 grudnia 1976 – Jarosław Kaczyński broni pracę doktorską pt „Rola ciał kolegialnych w kierowaniu szkołą wyższą„. Już w referacie KC na III Zjazd PZPR stwierdzono pojawienie się zjawiska naporu ideologii burżuazyjnej. Jednocześnie jednak podkreślona została zasada niestosowania metod administracyjnych w walce o ostateczny cel jakim jest według słów Władysława Gomułki „całkowity triumf marksizmu leninizmu jako jedynej metodologicznej podstawy nauki”. 13 grudnia 1981 – Stefan Niesiołowski zostaje internowany w Jaworzu, gdzie spędza około roku 13 grudnia 1981 – Jarosław Kaczyński budzi się w południe „Odwrotna strona medalu”, Warszawa 1991, str 14-15 Obudziłem się więc w południe i poszedłem do kościoła w kompletnej nieświadomości. Słyszałem tylko, jak mama ma pretensje do ojca, że nie zapłacił rachunku bo telefon jest wyłączony. W kościele panował potworny tłok, ale akurat tego dnia był u nas obraz NMP. Kazanie ks. Boguckiego wydało mi się też jakieś dziwne. I powoli zacząłem się orientować, co się stało. „O dwóch takich…”, Kraków 2006, str 137 Ja jestem zszokowany, że mnie nie internowano. 17 grudnia 1981 – SB przychodzi po Jarosława Kaczyńskiego „O dwóch takich…”, Kraków 2006, str 138 Liczyłem się z tym, że mnie internują, nawet – nie ukrywam – odczuwałem leciutką wewnętrzną radość, bo niezręcznie się czułem w roli nieinternowanego z niewiadomych powodów. 17 grudnia 1981, kilka godzin później – SB wypuszcza Jarosława Kaczyńskiego 4 grudnia 2008 – Jarosław Kaczyński opowiadając o postawie Niesiołowskiego w trakcie przesłuchania przez SB w 1968 roku Wie pan, trzynastoletnie dziewczynki w zderzeniu z gestapo wytrzymywały potworne tortury, więc nie ma tutaj w ogóle o czym mówić. 5 grudnia 2008 – Jacek Kurski w rozmowie z Moniką Olejnik, komentując fakt, że Jarosław Kaczyński nie wiedział o ogłoszeniu stanu wojennego (thx Jendras) Jacek Kurski: No chętnie, proszę się posługiwać cytatem, Jarosław Kaczyński był wybitnym działaczem opozycji demokratycznej, aktywnym pracownikiem… Monika Olejnik: I nie obudził się w południe 13 grudnia? Jacek Kurski: Biura interwencyjnego Komitetu Obrony Robotników, wybitnym działaczem Komisji Krajowej, podziemnej „Solidarności”. Monika Olejnik: Czy był internowany? Jacek Kurski: Jego brat był internowany. Monika Olejnik: No, ale wie pan, brat, czy był internowany Jarosław Kaczyński. Jacek Kurski: Bardzo często, państwo dziennikarze, przerzucają się między braćmi. No był Kaczyński. Był Kaczyński internowany? Był Kaczyński. Monika Olejnik: Ale nie ten, nie ten. Jacek Kurski: Nie ten, ale jego brat, który bardzo często jest z nim z premedytacją mylony. Ale pani redaktor nie jest sztuką dać się zabić, czy dać się zamknąć dla Polski, sztuką jest walczyć dla Polski. Sztuką jest walczyć dla Polski. Ja też całą młodość spędziłem w podziemnej „Solidarności”. Cały link do artykuły wraz z komentarzami: Dziennik.pl "Były premier o pomyśle Kaczyńskiego: To podłe" Bardzo ciekawych rzeczy się można dowiedzieć z komentarzy. Na pewno większość z tego jest no cóż prawdziwa...... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 10 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 10 Grudnia 2011 http://www.youtube.com/watch?v=uy3RB6B6u7o Niewyobrażalne. Rzadko się zdarza, by taki werbalny kulomiot jak ja nie umiał znaleźć słów na wyrażenie swoich myśli, ale to właśnie taki moment. 3 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Modd Opublikowano 11 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 11 Grudnia 2011 (edytowane) Mi też się podobało, chociaż nie jestem pewien, czy obejrzałem do końca. Jest jeszcze kilka innych dobrych wykładów Woodsa na YT. FDR ratujący świat New Dealem pojawia się nawet w polskich podręcznikach historii, a o WGH nikt woli nie pamiętać, bo przecież daje zły przykład. Btw. Tom Woods jest częścią teamu (nieformalnego ;)) Rona Paula. Polecam także wykłady/wywiady/wystąpienia reszty drużyny (:D) - Rand Paul (syn Rona), Peter Schiff, Andrew Napolitano, Jim Rogers, Marc Faber, Lew Rockwell i inni - łebscy goście. Edytowane 11 Grudnia 2011 przez Modd 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
q8ic Opublikowano 11 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 11 Grudnia 2011 (edytowane) Niewyobrażalne. Rzadko się zdarza, by taki werbalny kulomiot jak ja nie umiał znaleźć słów na wyrażenie swoich myśli, ale to właśnie taki moment. jest jedynym sensownym podejściem, które daje racjonalne wytłumaczenie dla obecnej sytuacji jak i historii gospodarczo-ekonomicznych procesów. Bardzo świeży powiew względem bełkotu, który produkują dzisiejsi mainstreamowi ekonomiści - niemal wyłącznie uczniowie Keynsa. Woods to właściwy człowiek na właściwym miejscu żeby promować ideę woluntaryzmu w polityce i ekonomii. Facet mógłby być gwiazdą rocka, czy czego tam dzieciaki słuchają teraz :D i tak dalej .. Woods często komplementuje Shiffa, jest trochę tych głosów rozsądnych, tyle że ludzie wciąż oglądają TV, a w TV (gazetach) ekonomia wygląda tak (uwaga drastyczne sceny): Tax Playas' Revolt - AvM Dla porównania można posłuchać naszych rodzimych asów przestworzy, np. pana Ziomeckiego (ktokolwiek to jest): http://www.youtube.c...h?v=uaz0QR48XHo - fragment 11:15 - 13:05 Dogadali by się, Ziomecki z rozmówczynią Adama :D Edytowane 13 Grudnia 2011 przez q8ic Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Modd Opublikowano 11 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 11 Grudnia 2011 (edytowane) Dla porównania można posłuchać naszych rodzimych asów przestworzy, np. pana Ziomeckiego (ktokolwiek to jest): http://www.youtube.com/watch?v=uaz0QR48XHo - fragment 11:15 - 13:05 Kilka stron wcześniej wstawiałem słowa doradczyni ekonomicznej premiera, która też kieruje się tą pokrętną logiką, której normalny człowiek nie jest w stanie pojąć. Ale nie dlatego, że jest taka trudna, tylko dlatego, że jest sprzeczna z rzeczywistością. Osobiście nie lubię określenia "austriacka szkoła ekonomii", bo to jest po prostu ekonomia sama w sobie. Natomiast "ekonomia akademicka" o której wspomina pan Ziomecki (lub ekonomia socjalistyczna jak mówi JKM) to anty-ekonomia, bo działa dokładnie odwrotnie niż rzeczywistość. A tymczasem... INFO: Przywódcy UE zgodzili się na zebranie 200 mld euro dla MFW na ratowanie strefy euro. Na Polskę ma przypaść ponad 100 mld zł - donosi "Gazeta Polska Codziennie". Kwota, jaka z uzgodnionych 200 mld euro przypadłaby na nasz kraj, stanowi ok. 1/3 wszystkich wydatków budżetowych Polski, czyli tyle, ile na ochronę zdrowia lub modernizację naszego wojska wydajemy przez kilkanaście lat - podkreśla gazeta. Zdaniem dr. Roberta Gwiazdowskiego z CAS, absurdem jest wydawanie naszych pieniędzy na ratowanie Włoch czy Grecji, których w dodatku nie da się uratować. Jego zdaniem, nadszedł czas, by spojrzeć prawdzie w oczy i pozwolić upaść bankrutom, by mogli zacząć budować swoje gospodarki od nowa na solidniejszych fundamentach. A miało być 300 mld euro od Unii dla Polski, jak obiecywała PO. Miało być 300 mld euro do Unii, a nie od Unii ;) Edytowane 11 Grudnia 2011 przez Modd Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxymili Opublikowano 12 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 12 Grudnia 2011 Idąc na zakupy przed świętami zdążcie uprzednio przeczytać: Zakupowe, nicniewiedzące lemingi pędzą ku krawędzi - Krzysztof Rybiński Uprzedzam, ze tekst może utrudnić wybór odpowiednich prezentów ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 12 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 12 Grudnia 2011 Idąc na zakupy przed świętami zdążcie uprzednio przeczytać: Zakupowe, nicniewiedzące lemingi pędzą ku krawędzi - Krzysztof Rybiński Uprzedzam, ze tekst może utrudnić wybór odpowiednich prezentów ;) Prezenty jak prezenty, dawno kupione i zapakowane. Ciekaw jestem gdzie ulokować swoje zaskórniaki, skoro to, co pokazują cyferki na wyciągu, może być niedługo warte mniej niż papier, na którym je wydrukowano. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 12 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 12 Grudnia 2011 Bielika sobie kup. Co z nim zrobisz, Twoja sprawa. Sam właśnie zbieram i pluję sobie w brodę, że nie kupiłem dwa- trzy lata wstecz. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxymili Opublikowano 12 Grudnia 2011 Zgłoś Opublikowano 12 Grudnia 2011 (edytowane) Złoto może potanieć 6 krotnie lub bardziej. Przecież ledwie 6 lat temu kosztowało 6 razy mniej. Choć w najbliższej przyszłości zanosi się na coś odwrotnego. CHF może co najwyżej utrzymywać wartość wobec euro, bo rząd Szwajcarii broni pułapu. Obligacje wszystkich krajów Unii i USA mogą stracić pełną wartość, podobnie Rosji. Lokaty mogą stracić wartość powyżej gwarantowanej, a gwarantowana jest bez odsetek i tylko 90% kwoty. Najlepsza wg mnie jest inwestycja w piwo w butelkach z kaucjom. Tu tracisz na pewno 90% ale za to ile radości pozostaje tylko do twojej dyspozycji i nikt Ci tego już nie odbierze ;) A dla ryzykantów, BTC zaczynają drożeć, kiedyś kosztowały 20$ dziś 3,2? $, ale w ciągu ostatniego tygodnia zyskały 30%. Tendencja jest wzrostowa, potencjał wzrostu bardzo duży. Dodrukować waluty nie można (poza planowym dodrukiem). Ja w to zainwestowałem, ale niewiele, w razie porażki mniej będzie mi żal ;) Edit: http://bitcoincharts.com/markets/ Edytowane 12 Grudnia 2011 przez Sławomir Guzik Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...