Skocz do zawartości
lspider

Polityka i politycy

Rekomendowane odpowiedzi

Dolicz tych na emigracji :lol:

 

Na dodatek te opłaty za 2. kierunek studiów - wie ktoś, jak to ma działać? Czy trzeba skończyć 1. kierunek, żeby "spełnić kryteria"? Czy wystarczy postudiować 2 lata na pierwszym, zrezygnować, pójść do pracy etc. i zapisać się później na drugi kierunek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze zrobmy liste wszystkich cudow jakie obiecywali...

niezla encyklopedia by byla

 

Potem wystarczy wypisać przeciwieństwa wszystkich tych obietnic i będziemy mieli książkę "Co zrobiła PO w latach 2007-2011".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jedno mnie zastanawia...

 

Co mysla teraz wyborcy ktorzy na nich glosowali, i ktorzy tak w nich wierzyli. Wrecz fanatycznie

 

Jak to ujmuje puenta jednego z moich ulubionych sprośnych dowcipów: "zostałeś wyruchany, odejdź w pokoju" :>

 

Znowu wybory, o co chodzi? Kiedy, co, do czego? Już następne parlamentarne? Bleh, znowu mamienie homo sovieticusów będzie, a że to gatunek durny do imentu, to pójdzie i zagłosuje na tego, kto obieca najgrubszą kiełbasę. Freudyzm jakiś. Dorośli ludzie, a tak trudno im zrozumieć, że państwo nie ma niewyczerpanego worka ze złotem, z którego można ciągnąć bez litości i rozdawać każdemu, kto umie się odpowiednio głośno wydzierać.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

głosuj na upr/wip... oni jeszcze nie rządzili i co najważniejsze, od początku nie zmienili programu, a jak się okażą złodziejami, trudno... głosując na PO PIS PSL SLD i partie pochodne jak SdPL czy PJN możesz być pewny, że głosujesz na złodzieji

 

rachunek prosty, mając do dyspozycji drogę przez las, gdzie cię na pewno zgwałcą, a drogę, o której nic nie wiadomo, rozsądek nakazuje zaryzykowaćDołączona grafika

  • Upvote 6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się. Trzeba dać Korwinowi kredyt zaufania. Jako jedyny potrafi walnąć z grubej rury co jest popieprzone w tym kraju. Mówi o tym co wszyscy wiemy. Swojak taki. Poza tym jak wyżej, nie ma co się dawać ruchać tym samym dupkom cały czas.

 

Wszelkie zmiany w państwie, szczególnie takie jakich chce Korwin (i my) są długoterminowe. To jest to czego się najbardziej obawiam, bo skutki będą widoczne dopiero za X lat. A gdyby go wybrali to pewnie zostanie zjedzony po pół roku kadencji "nic nie robienia". Druga sprawa to fundusze na przetrwanie ciężkich czasów kiedy to zmniejszy podatki, stworzy wolny rynek etc. Mamy dziurę finansową, mamy bezrobocie, nie mamy funduszy na finansowanie nowych przedsiębiorstw. Więc zanim skutki niskich podatków odbiją się na wzroście produkcji, handlu i stworzą ten "raj" budżetowy minie trochę czasu, a państwo jednak jakoś musi wtedy funkcjonować. Mimo że chciałbym takich zmian to ciężko mi sobie wyobrazić ich realizację w tym punkcie w którym jesteśmy teraz. Jest zawsze nadzieja w myśli, że obecny rząd kradnie jeszcze więcej niż myślę i po jego "obaleniu" pieniędzy z niskich podatków nawet będzie aż nadto :)

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby UPR/WiP weszło do Sejmu, a Balcerowicz został ministrem finansów, mielibyśmy realną szansę na załatanie deficytu. Zarówno JKM, jak i Balcerowicz doskonale, myślę, wiedzą, co zrobić, by załatać deficyt i zwiększyć poziom jakości życia w Polsce (w przeciwieństwie do hipokrytów obecnie u władzy, którzy zajmują się głosowaniem nt. parytetów, jakby były one najbardziej obecnie potrzebne).

 

@chimera_1:

 

Dlatego trzeba spojrzeć dalej, niż pokazuje TVN i TVP i zagłosować na kogoś nowego. Reszta to populiści i hipokryci. Do dziś na murach są plakaty wyborcze, których nawet nie raczyli zdjąć i teraz gniją na murach. O ironio?

 

Niech rząd (z małej litery celowo) da zielone światło dla przedsiębiorstw - to myślące organizmy, które same przyczynią się do naprawy dziury.

Zamiast zwiększać pensje dla posłów, niech pieniądze te będą przeznaczone na przetargi i rozwój infrastruktury miejskiej i krajowej.

Niech obniży podatki - zwiększy się popyt, a przez to podaż.

Niech zniesie te horrendalne podatki. ZUS - gdzie te wysokie emerytury, ja się pytam?! Pieniądze idą na samochody dla kierowników i budowę obrzydliwych gmachów ze szkła i stali.

Edytowane przez zzizzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby UPR/WiP weszło do Sejmu, a Balcerowicz został ministrem finansów, mielibyśmy realną szansę na załatanie deficytu. Zarówno JKM, jak i Balcerowicz doskonale, myślę, wiedzą, co zrobić, by załatać deficyt i zwiększyć poziom jakości życia w Polsce (w przeciwieństwie do hipokrytów obecnie u władzy, którzy zajmują się głosowaniem nt. parytetów, jakby były one najbardziej obecnie potrzebne).

 

Polska polityka sięgnęła już bruku. Niżej nawet niż bruku - rynsztoku. Partia rządząca nie ma pomysłu na reformy (chociaż patrząc na to co już udało im się zrobić to chyba nawet lepiej że nie mają niż żeby mieli ich jeszcze wiecej), opozycja nie ma pomyslu na alternatywe (kiedyś retoryka smoleńska przestanie wystarczać), brakuje młodych działaczy, państwo jest niewydolne finansowo, stanowiska obsadzane są w sposób skandaliczny. Powiedzmy sobie szczerze - jest źle ;p

 

Wybory tak naprawdę to jakieś złudzenie - głosujesz albo na tych którzy już się skompromitowali, albo na tych którzy właśnie się kompromitują. Brak w polityce jest świeżości, myślenia, kalkulacji.Jedyną przeciwwagą dla obecnej koalicji nie jest PiS czy SLD tylko akademickie środowiska ekonomistów na czele z Balcerowiczem który grzmi, że jesli tak dalej pójdzie to grozi nam krach finansowy. Mam wrażenie że Polacy jako naród nie mogą być "pozytywistami" bo to oznacza pracę i samodoskonalenie. Jako naród uwielbiamy cierpieć i czuc się zakompleksieni bo "Niemcy są bogate a Ruskie mają ropę i bombę atomową". Ech, romantyczny narodzie...

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda, zawsze tak jest. Polska musi być biedna, bo u nas wojny były, bo komunizm, bo ropy nie ma, bo węgiel się kończy, bo powódź, bo susza(...). Bla, bla, bla.

Z takimi możliwościami powinniśmy być jednym z najbogatszych krajów świata, a nie biedną częścią Związku Socjalistycznych Republik Europejskich.

Mamy szeroki dostęp do morza, mnóstwo przestrzeni, dobre warunki klimatyczne, jesteśmy łącznikiem między Wschodem i Zachodem itd. itp. Tylko co z tego, skoro nie potrafimy tego wykorzystać.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, tego nie przeskoczymy. Jad w polskiej mentalności krąży już od XVIII wieku. Kieruj się uczuciami patriotycznymi, religią, Niemiec twoj wróg, najlepiej ogranicz kontakt do zera. Tylko kiedy my siedzieliśmy w zapyziałym naburmuszeniu to Rosja i Niemcy dogadały się co do budowy rurociągu dnem Bałtyku. Dlaczego? Prawicowiec powie że chcą zniszczyć nasz piękny i biedny kraj, liberał - że to bardziej opłacalne i tak musiało być.

 

A realista stwierdzi, że z nami nikt nie chce robić interesów bo rząd jest tak mało wiarygodny i niechętny wszelkiej integracji gospodarczej, że komukolwiek się odechciewa. I co? Moze zamknijmy granice tak jak Korea Płn, wypowiedzmy układy gospodarcze, wprowadźmy nacjonalizację majątku narodowego i żyjmy w niepodległym, wolnym, pełnym miłości i Boga i przede wszystkim POLSKIM kołchozie.

 

Prosze wybaczyć mi ton tej wypowiedzi, ale naprawdę boli mnie fakt, że potencjał jaki ma ten kraj jest marnowany przez nieodpowiedzialnych ludzi na WSZYSTKICH szczeblach administracji państwowej - od samej góry aż do szeregowego urzędnika w najmniejszym urzędzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda to jest taka ze dymani jestesmy przez wsystkich, na domiar zlego kapsztyla nadstawiamy jeszcze bardziej.

Rucha nas rzad, ruchaja nas amerykanie, ruchaja ruscy i unia europejska... A my na to wszystko odpowiadamy usmiechem.

 

Politycy obiecuja co chca, moga, prawo polskie tego nie zabrania. Nic nie mowi takze o niepelnionych obietnicach politykow, badz o niedotrzymaniu obietnic wyborczych. Jedyne co w prawie jest na temat politykowm, to ich nietykalnosc...

 

Amerykancom wchodzimy w dupe, wywalamy kase na ich wojny, co za to mamy? Guano!!!

 

Ruscy pogrywaja z nami jak chce...

 

Unia... przycieli nam rolnictwo, gornictwo itd itp. Wszystko byloby dobrze i pieknie, ale Polska jest wlasnie krajem rolniczym, nasz przemysl jest 100 lat za Murzynami, wiec na czym ten kraj ma zarabiac? Co z tego ze rolnicy produkuja wielkie ilosci zborza, mleka i warzyw, skoro nie ma na to zbytu?

 

Jezeli chodzi o polska polityke, gospodarke i prawo. Mozna to okreslic w jeden sposob - zenada

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A właśnie przeczytałem w wiadomościach że już kolejeczka przed prokuraturą w Wa-wie się ustawia po "zapomogi" w kwocie 250k PLN (!)

 

Drodzy przyjaciele z forum, chcę Was uświadomić, że nie tylko sponsorujecie z podatków podróże służbowe swoich ulubionych polityków, ale w razie wypadku będziecie sponsowrować jeszcze ich dzieci, wnuczki, rodziców i konkubiny.

 

A tymczasem pracujcie dalej, zalewajcie baki etyliną do pełna, palcie fajki po 3 ramy dziennie, pijcie alkohol (byle z akcyzą!). Trzeba wspólnym trudem złożyć się na nowy samolot, parę kościołów i pomników Wodza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jedno mnie zastanawia...

 

Co mysla teraz wyborcy ktorzy na nich glosowali, i ktorzy tak w nich wierzyli. Wrecz fanatycznie

 

Ja na nich głosowałem, chociaż nie wierzyłem im tak do końca a tym bardziej fanatycznie.

Ale wówczas PO jawiło się jak mesjasz który miał nas wyzwolić z mrocznych czasów PiS-owskiego bolszewizmu, edukacji a'la Giertych i jeszcze jednego żenującego wicepremiera.

Pozostało uczucie głębokiego niesmaku, tym większe że jak się zastanowić to nadal nie ma wielkiej alternatywy, miało być merytorycznie, miały być ustawy (pełne szuflady), postęp, nowoczesność i reformy. Jedyne co zapamiętałe to PR, coś tam uchwalili ale najważniejsze sprawy zostały po staremu.

Rządy PO są jak wszystko w Polsce, to wszystko co daje się zamknąć w jednym zdaniu: "chcieliśmy dobrze, a wyszło jak zwykle".

Nie wiem jaką decyzję podejmę przy urnie ale obawiam się że zwycięży pragmtyzm i znów zagłosuje na PO dopóki nie pojawi się jakaś istotna alternatywa - bo liczby są takie jakie są. Rządy PO chociaż nieudolnie i z wieloma większymi i mniejszymi potknięciami to jednak pchają sprawy do przodu, zależy mi na lepszym poziomie życia a tylko PO jak dotąd może zagwarantować że kraj będzie szedł w stronę dobrobytu a nie tandetnego kaczystowskiego socjalizmu.

Chyba czas przytoczyć liczby o których wcześniej wspomniałem, kieruję się głównie rankingiem wolności gospodarczej prowadzonym przez fundację Heritage, za rządów PiS-u wskaźnik systematycznie spadał, za rządów PO rośnie i osiągnął poziom jakiego jeszcze chyba nie mieliśmy.

Liczby do wglądu są tutaj

Country rankings for trade, business, fiscal, monetary, financial, labor and investment freedoms

 

Bardzo liczyłem na RPP, łudziłem się że przedsiębiorca który odniósł sukces będzie miał coś więcej do zaoferowania niż tandetny antyklerykalizm, sam jestem antyklerykałem ale przecież nie oddam głosu na partie która nie ma nic więcej do zaoferowania.

  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety masz dużo racji...

 

Ale jak może się coś zmienić, kiedy decyzje kto wejdzie do sejmu głównie wciąż podejmują wodzowie partii i komitety polityczne? Ja pytam gdzie te okręgi jednomandatowe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzicie najgorsze jest chyba podejscie:

"Zaglosowalbym na xXx ale dostanie za malo glosow..."

No i co z tego!! Niech w pierwszej dostanie ile sie da... Jak nie przejdzie do drugiej to sie bedzie glowkowalo co teraz

  • Upvote 6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej, że wystarczy 5%, żeby dostać się do Sejmu. A jak PO brakłoby tych 5% do większości, to z pewnością UPR/WiP nie przepuściłby takiej okazji. Może udałoby się wymusić chociaż część reform.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzicie najgorsze jest chyba podejscie:

"Zaglosowalbym na xXx ale dostanie za malo glosow..."

No i co z tego!! Niech w pierwszej dostanie ile sie da... Jak nie przejdzie do drugiej to sie bedzie glowkowalo co teraz

 

Tylko że nie widzę żadnego ugrupowania nawet małego na które byłby sens głosować, chętnie oddałbym głos na taka partię z którą mógłbym se utożsamiać bardziej niż z PO, nawet jeśli mieliby stanowić plankton w parlamencie, cokolwiek byle tylko okazać PO swoja dezaprobatę - tylko że takiej formacji politycznej po prostu nie ma.
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko że nie widzę żadnego ugrupowania nawet małego na które byłby sens głosować, chętnie oddałbym głos na taka partię z którą mógłbym se utożsamiać bardziej niż z PO, nawet jeśli mieliby stanowić plankton w parlamencie, cokolwiek byle tylko okazać PO swoja dezaprobatę - tylko że takiej formacji politycznej po prostu nie ma.

 

No i w podobnej sytuacji jestem ja - bardzo chciałbym wziąć udział w wyborach i oddać swój głos, ale zwyczajnie nie ma na kogo: PO odpada (chyba że z desperacji w gumowych rękawiczkach, coby sobie rąk nie brudzić gdyby było realne zagrożenie że jednak PiS wygra), Palikot w którym pokładałem swoje nadzieje zniknął i przepadł. SLD na które tradycyjnie głosowałem nie ma co liczyć, dopóki szefem jest Napieralski, a partia idzie bardziej w socjal niż laickość i rozdział kościoła od państwa. Zostaje... nic? Nie głosować... chyba tylko.
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

laickość i rozdział kościoła od państwa...

Nie no czaję, że dla nie których to w miarę ważne i też to popieram, ale jak dla mnie robienie z tego priorytetu i głosowanie pod kątem tego na skompromitowane złodziejskie komusze SLD, to fanatyzm w drugą strone i jest śmiechu warte.
  • Upvote 5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest kilku, moim zdaniem zrehabilitowanych lewicowców jak np Rysio Kalisz albo młody gniewny i waleczny lewicy Bartosz Arłukowicz ale j.w. nigdy na NICH jako na partie głosu nie oddam. Partia która ma na pokładzie typy z pod ciemnej gwiazdy jak Oleksy nie ma najmniejszych u mnie szans. Także przewodniczący Grzesio Wydmuszka Napieralski powoduje odruch wymiotny.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no czaję, że dla nie których to w miarę ważne i też to popieram, ale jak dla mnie robienie z tego priorytetu i głosowanie pod kątem tego na skompromitowane złodziejskie komusze SLD, to fanatyzm w drugą strone i jest śmiechu warte.

 

A jakie inne priorytety widzisz? Budowanie V RP pod rządami preziowej lub korwinowej prawicy? Moim zdaniem jest to niezwykle ważna i podstawowa sprawa, bez załatwienia której nie może być mowy o przywróceniu normalności w tym kraju, bez wyeliminowania czarnej zarazy z przestrzeni politycznej i odrąbaniu toporem ich lepkich łapek od kasy państwowej. Jeżeli chodzi o samą partię która tak Cię brzydzi, to bardziej akurat niż Oleksy, raził mnie Miller, nawet w czasach swojej świetności, a politycy którzy dla mnie byli wzorcem tego SLD na które głosowałem, to między innymi Kalisz, Cimoszewicz, Kwaśniewski, czy Gadzinowski. Niestety dzisiaj wszyscy zmarginalizowani do końca i stąd mój problem, który zakończy się pewnie brakiem udziału w wyborach, bo kolejny raz z rzędu krzyżyka przy nazwiskach z SLD nie postawię. Edytowane przez KHOT
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozdział kościoła od państwa nie jest nawet w pierwszej setce spraw priorytetowych. Tak samo jak parytety, gejowskie małżeństwa albo katastrofa pod Smoleńskiem.

 

Bardziej martwi mnie 800mld długu publicznego, stopa bezrobocia 13%, rosnące podatki, niewypłacalny ZUS, gruzowiska zamiast dróg, służba zdrowia poniżej krytyki, a także fakt, że nikt nie ma zamiaru nic z tym zrobić.

 

Dlatego nie mam zamiaru głosować na partie, które będą zajmować się kościołem, gejami albo innymi pierd.ołami, bo niczego to nie zmieni.

  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozdział kościoła od państwa nie jest nawet w pierwszej setce spraw priorytetowych. Tak samo jak parytety, gejowskie małżeństwa albo katastrofa pod Smoleńskiem.

 

Bardziej martwi mnie 800mld długu publicznego, stopa bezrobocia 13%, rosnące podatki, niewypłacalny ZUS, gruzowiska zamiast dróg, służba zdrowia poniżej krytyki, a także fakt, że nikt nie ma zamiaru nic z tym zrobić.

 

Dlatego nie mam zamiaru głosować na partie, które będą zajmować się kościołem, gejami albo innymi pierd.ołami, bo niczego to nie zmieni.

 

Oczywiście zgodzę się, że te tematy, nazwijmy je "obyczajowymi" (aborcja, eutanacja, legalizacja miękkich narkotyków, prawa homoseksualistów, status kościoła, parytety, cenzura internetu) mają za zadanie odwrócić tylko uwagę elektoratu od prawdziwych "ekonomicznych" i "politycznych" zagadnień na które ani koalicja, ani opozycja nie mają pomysłu. Winą za to obarczyć należy też (a może przede wszystkim media) rozdmuciach!ące temat Smoleńska, bitwy o krzyż etc. zamiast w jakiś sposób motywować polityków do działania w sferze finansów publicznych pisząc o ich niekompetencji i konieczności regulacji. Jednak tak jak napisałem w jednym z poprzednich postów - chyba wolę w Polsce sytuację kiedy rząd nie zabiera się za kwestie fiskalne, bo doświadczenie pokazuje, że bez różnicy ze względu na partię zwyczajnie niesie to ze sobą widmo katastrofy.

 

W politologii istnieje coś takiego jak 'zasada zmarnowanego głosu'. Wyborca chętniej zagłosuje w wyborach na dużą partię która ma szanse zwyciężyć albo przynajmniej odegrać znaczącą rolę, aniżeli na taką, która znajdzie się poza parlamentem ale jest najbardziej zbliżona światopoglądowo do przekonań wyborcy. Metodą na wyeliminowanie małych partii spoza nawiasu konkurencji jest manipulowanie przy mediach (małe partie nie mogą się przebić) oraz publikowanie "niezależnych sondaży" wskazujących wyborcy w obrębie jakich partii ma zdecydować oddać swój głos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Khot... "nie ma na kogo głosować więć glosuje"? Nosz kurnia a miałem Cię za poważnego człowieka. Napisałbym wszystkim którzy tak uważają żeby w ogóle sobie dali spokój z tym tematem ale mam nadzieję że trochę Wam się końcu zmieni pogląd. Nie można tak, przez bierność upada nam kraj. Od 20lat patrzymy sobie jak Ci pierdzieleni złodzieje nas grabią. Co trochę słyszę teksty, "nie głosuję na tego i tego bo i tak nie przejdzie". Zagłosuj do cholery to przy następnych wyborach reszta plebsu zobaczy że jednak się te mniejsze też liczą i może za x lat się wreszcie ktoś rozsądny dorwie do władzy.. No ale pisałem już o tym.

 

Ciśnienie mi skacze od takich tekstów :-(

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...