crusader Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 Czesc! Zapewne wielu z was niekiedy nie chcialo sie isc do szkoly badz nie byliscie przygotowani na dany przedmiot. Niektorzy szli na tzw. "jana" czyli co wiem to powiem najwyzej kosa :) Ale sa przeciez sposoby zeby namowic rodzicow/opiekunow aby wlasnie tego dnia (lub na dluzsza mete) zostac w domu i cieszyc sie ze nie widzimy geb nauczyiceli i murow szkolnych :) Chcialbym abyscie w tym temacie (glownie zwracam sie do uczniow gimnazjów. liceów - chociaz inne grupy wiekowe tez moga zabrac glos :) ) zamieszczali "zlote srodki" i sposoby jak wymigac sie od dnia w szkole. Osobiscie to staram sie wymyslec jakies "przeziebienie", bol glowy (raczej malo skuteczne) badz jakies zatrucie pokarmowe - zdaje egzamin ale nie do czestego stosowania :D A jak juz choroba to wiadomo, trzeba sie zaopiekowac dobrze termometrem i go nieraz podgrzac :P Owszem mozna tez sobie ot tak nie pojsc do szkoly piszac pozniej samodzielnie usprawiedliwienia :) Ale sadze ze macie jeszcze wiele wiele innych sposobow. Zapraszam do dyskusji ! P.S. Sadze ze temat sie przyda nieraz jakiemus zdesperowanemu uczniowi :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonathan Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 (edytowane) Ucz sie a nie sleczysz przed kompem. Nie bedziesz musial kombinowac Edytowane 7 Listopada 2005 przez jonathan Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neo_x Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 teraz jeszcze sleczy przed kompem.. ale kiedybedzie musial sam zarobic na jego utrzymanie to przejdzie mu kombinowanie z niechodzeniem do roboty... ucz sie ucz... nauka to potegi klucz... a jak tych kluczy bedziesz mial duzo to woznym zostaniesz Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AceSkubi Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 ehh... teraz w moim wypadku klasa maturalna wiec sobie dalem spokuj z wagarami :D ale w 2klasie LO było ostro :D raz w tygodniu do ziomka na chate uderzalismy... chałpka od[ciach!]a na maxa :P kazdy ze soba jakas flaszka z plecaku albo troche palonka i impreza sie rozkręcała :D a potem za[ciach!]y na chate ... ahh było miło :P az mi prawa ucznia odebrali na 3klase LO za godz.nieuspr :P u mnie zawsze wałki przechodziły ze zwolnieniem napisanym przez kolezanke. Gorzej było z telefonami wychowawczyni do rodziców :D ale akurat miałem szczescie ze zawsze ja odbierałem i cos tam sciemniłem albo podałem sie za tatusia :P :D hehe .... Moi staruszkowie sa przeciwni wagarom... wiec było ciezko. Ale udało sie przeziebionego pocisneło wałka ze dzis mam tylko 3 lekcje w tym 2 religie i w domku mozna bylo zostać :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crusader Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 :o w 2LO takie cos :>? Mniejsza z tym :) te 2 pierwsze odpowiedzi to takie niepotrzebne bo wiadomo jaka panuje opinia na temat wagarow :) "Gorzej było z telefonami wychowawczyni do rodziców icon_biggrin3.gif ale akurat miałem szczescie ze zawsze ja odbierałem i cos tam sciemniłem albo podałem sie za tatusia icon_razz.gif icon_biggrin3.gif hehe .... " :D:D takiego czegos to jeszcze nie slyszalem zeby sie podszywac pod ojca :) - dobre ;p nastepni prosze... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
IGI Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 eh mlodzi ;] A na serio to nie uciekac nie kombinowac tylko sie uczyc !! im wczesniej zaczniecie tak podchodzic do szkoly tym lepiej dla was. Nie twierdze ze bylem swietoszkiem ale nigdy mi sie ne zdazalo opuszczac calego dnia w szkole, chyba ze naprawde bylem chory, a tym bardziej nigdy nie uciekalem jak mialem byc odpytywany albo mial byc sprawdzian. Wyznawalem zasade ze mozna wiac z pojedynczych lekcji, nawet z 4 ostatnich ale pod warunkiem ze to nie spowoduje ze bede mial potem zalelglosci. A co do usprawiedliwiania takich pojedynczych godzin ;) - dziennik w dlon i potem sie okazywalo ze sie czeeeesto spoznialem na zajecia ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maly83 Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 Oj tacy powazni sie nagle zrobiliscie :P a pewnie nie jeden raz bedac w szkole sredniej kombinowaliscie co by tu zrobic zeby nie isc na lekcje :) ja mimo ze czasy szkoly mam juz dawno za soba, a do pracy trzeba niestety chodzic czy sie chce czy nie, to pare sposobow pamietam :) Zjedzenie surowych ziemniakow dziala na 100% :) Ale i tak najlepiej to jakas scieme puscic rodzica, wlozyc termometr do kubka z herbata na pare sekund przylozyc ten kubek do czloa zeby bylo cieple jak by przypadkiem matka chciala sprawdzic dotykiem :D no i jak to ma byc tylko jeden dzien to moze przejsc po paru godzinach :) a jak ma to byc pare dni to lepiej na poczatku polezec jednak troche w lozku i pomarudzic, zeby rodzice mysleli, ze faktycznie sie zle czujesz :D Podrabiac usprawiedliwienia tez mozna, ale juz lepiej powiedziec ktoremus z rodzicow zeby usprawiedliwil te dni, bo i tak juz przeciez sie nie cofnie czasu i tylko dobra scieme wymyslic czemu akurat tego dnia nie bylo sie w szkole :D ehh przypominaja mi sie dobre czasy liceum :D w klasie maturalnej mialem naprawde sporo godzin nie usprawiedliwionych :D a to glownie dla tego ze moja matka powiedziala, ze to moje zycie i czemu ona ma sie przejmowac tym czy ja chodze do szkoly czy nie :P no i przez cale liceum nie napisala mi ani jednego zwolnienia i nie byla na zadnej wywiadowce :D na szczescie mature zdalem dosc dobrze, dostalem sie na te co chcialem studia, a obecnie mam dosc dobra prace :) wiec uwazam, ze nikomu sie krzywda nie stanie jak pare dni w szkole opusci :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fipa Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 Ja powiem od siebie jedno: jak sie zacznie, to ciezko skonczyc... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 Ja powiem od siebie jedno: jak sie zacznie, to ciezko skonczyc...Heh, czyzby wagary mialay cos wspolnego z "przegladaniem" tweaka... ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Corso Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 Ja dzisiaj nie poszedłem na uczelnie bo czuję się zj***ny. Ale to trochę inna sytuacja niż w szkole. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luks__pl Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 (edytowane) Fajny temat ;] Dla mnie udawanie grypy/przeziębienia/itd. to nic trudnego :) Nauczyłem się kontrolować temperaturę ciała :-P Idę w szkole do pielęgniarki, chcę udawać przeziębienie ale czasami za bardzo się podgrzeje i wychodzi, że pielęgniara mnie wysyła odrazu do domu bo podobno mam grype B) No i jeśli chodzi o choroby z wiązane z wysoką temp. ciała to trzeba też zadbać o oczy - podbnie jak z temp. ciała da się nauczyć :) muszą być przeszklone, zmęczone, lekko czerwone ale bez przesady bo powiedzą, że jesteście najarani :wink: Edytowane 7 Listopada 2005 przez luks__pl Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chaos Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 Ja powiem od siebie jedno: jak sie zacznie, to ciezko skonczyc...dokladnie .. na studiach to juz mozna sobie "na legalu" czasem nie isc ... ale w szkole to same problemy .. im szybciej sie tak nauczyszy olewac to potem gorzej sie ORT: ORT: ORT: ORT: ORT: ORT: <span style='color: red;'>ORT: wziasc</span> w garsc... a jak bedziesz musial isc do roboty to nie bedzie juz wymowek.. zwolnienie od lekarza albo wywala z pracy.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fipa Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 dokladnie .. na studiach to juz mozna sobie "na legalu" czasem nie isc ... ale w szkole to same problemy .. im szybciej sie tak nauczyszy olewac to potem gorzej sie ORT: ORT: ORT: ORT: ORT: ORT: <span style='color: red;'>ORT: wziasc</span> w garsc... a jak bedziesz musial isc do roboty to nie bedzie juz wymowek.. zwolnienie od lekarza albo wywala z pracy.. Problemy są i to spore, nie tylko przez telfony do domu podczas kazdej mojej nieobecnosci. Ostatnio nauczyciele mieli podobno rozmowe na moj temat w pokoju, dowiedzialem sie od nauczycielki wdz... Podejrzewam teraz jakis spisek ;] Heh, czyzby wagary mialay cos wspolnego z "przegladaniem" tweaka... ;] Niee, to poprostu moje lenistwo.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kwiecień Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 Ja miałem ponad 250h nieusprawiedliwionych w 3 klasie LP (zresztą podobnie w dwóch poprzednich). W gimnazjum na wagary wogóle nie chodziłem. Zdać zdałem i to się liczy. Szkoła i tak by mnie nic nie nauczyła bo po co mi wiedzieć co robił jakiś tam Jaggieło kilkaset lat temu itp. Obowiązkowe powinno być tylko 6 klas podstawówki, nauka czytania i pisania, dodawania i odejmowania. Ile znam osób po studiach które wiedzą absolutne [ciach!]o ale chwalą się papierkiem pracując w mleczarni za minimum socjalne :> Więc na cholerę im te studia były ?? Dla mnie jest to stracone kilkadziesiąt tysięcy złotych które równie dobrze można by w coś zainwestować. KONIEC OT !! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
raven_88 Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 Do I LO zdażało się, zdażało... a teraz mi dziwnym trafem przeszło...jeszcze ani jednej godziny w tym roku nie opuściłem :|...:).. ogólnie jakoś mnie to już nie kręci.../starzeję się chyba :|... Ale stosunki mam w domu takie, że mogę iść i powiedzieć - nie chce mi się iść do szkoły...i nie idę...bez kombinacji... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
[Shinigami] Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 no ja też staram się chodzić do szkoły ale czasami jak mnie ktoś nie obudzi to lipton O_o przez taki błahostki już jestem w plecy o jakieś 12 godzin O_o No ale tak ja raven_88 rodzice wiedzą się staram się tam pójść i jak trzeba to na legalu moge sobie zostać w domciu ( najczęściej się pytam kiedy są już pseudo wakacji czyli frekwencja całej szkoły jest marna :D W te dni to nawet wezme ze sobą model czy coś i pośmigam po korytarzu albo arkadii :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Smalec Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 ja uwazam ze do 3 klasy liceum mozna sie opierdzielac, 1 i 2 klasa nic nie robilem. ale na poczatku 3 powiedzialem sobie ze musze teraz przysiasc i sie nauczyc zeby sie na jakies porzadne studia dostac, no i sie udalo ;) warto sie uczyc... teraz na studiach tez sie opierdzielam ale to juz nie jest to co w liceum, tutaj nie mozna nie byc systematycznym w niektorych przedmiotach ;) PS troche kombinowania nie zaszkodzi, ale takiego które wniesie coś dobrego a nie takiego dzieki któremu się nie pójdzie do szkoły itp. ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrek_r1 Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 ja ostatnio wysłałem sms'a mojej wychowawczyni ze niema mnie w szkole bo mam jazdy (robiłem prawko) , kilka dni później zobaczyłem w dzienniku ze usprawiedliwione :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Frankes Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 OOO Git temat... może wy mi poradzicie! Mam taki problem, że jetsem uzależniony od kompa 5 stopnia! Czyli 6 godzin na granie, 4 na nauke + szkoła. A ja bardzo chcę sie uczyc! Lecz jakoś nie mogę :( , cały czas sie staram oderwać od kompa, żeby nauczyć się czegos a puźniej płaczę w nocy bo to, bo tego się nie nauczyłem/odrobiłem. Jest jakis dobry sposób na oderwanie sie od komapo oprucz: hasło, zabranie go, pisanei kartek na nim zeby się uczyć, wyłaczneie go z katkatu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fipa Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 Jesli przeszkadza Ci tweak, to powiedz, załatwimy Ci odpoczynek. jesli zbyt duzo grasz, to usun gry na jakos czas. Moze warto takze uczyc się w pokoju, gdzie nie ma komputera i telewizora. Taka mała izolacja na czas nauki. Powiedz sobie, ze im szybciej zrobisz prace domową i sie pouczysz (tylko dokładnie), tym szybciej siadziesz do kompa. Powiedz sobie: jestem silny, dam rade!! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luks__pl Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 (edytowane) OOO Git temat... może wy mi poradzicie! Mam taki problem, że jetsem uzależniony od kompa 5 stopnia! Czyli 6 godzin na granie, 4 na nauke + szkoła. A ja bardzo chcę sie uczyc! Lecz jakoś nie mogę :( , cały czas sie staram oderwać od kompa, żeby nauczyć się czegos a puźniej płaczę w nocy bo to, bo tego się nie nauczyłem/odrobiłem. Jest jakis dobry sposób na oderwanie sie od komapo oprucz: hasło, zabranie go, pisanei kartek na nim zeby się uczyć, wyłaczneie go z katkatu.Ja na naukę przeznaczam dziennie 30minut (jak jest jakiś sprawdzian lub coś, jak nie ma to nic) więc nie jesteś najgorszy. Nadrabiam tym, że na lekcjach uważam :-P wtedy nie ma się po co w domu uczyć bo się dużo z lekcji wynosi. Z matmy się nie uczyłem nigdy, nigdy nie zrobiłem zadania domowego i zawsze 5 na koniec, a w pierwszej LO mi ziomek 6 proponował jak zaliczę jakaś olimpiadę bo bez tego nie ma spełnionych jakiś tam wymagań by dać 6 :wink: Więc uważaj na lekcjach ! To mniej nauki w domu będzie :wink: Edytowane 7 Listopada 2005 przez luks__pl Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 Czesc! Zapewne wielu z was niekiedy nie chcialo sie isc do szkoly badz nie byliscie przygotowani na dany przedmiot. Niektorzy szli na tzw. "jana" czyli co wiem to powiem najwyzej kosa :) Ale sa przeciez sposoby zeby namowic rodzicow/opiekunow aby wlasnie tego dnia (lub na dluzsza mete) zostac w domu i cieszyc sie ze nie widzimy geb nauczyiceli i murow szkolnych :) Chcialbym abyscie w tym temacie (glownie zwracam sie do uczniow gimnazjów. liceów - chociaz inne grupy wiekowe tez moga zabrac glos :) ) zamieszczali "zlote srodki" i sposoby jak wymigac sie od dnia w szkole. Osobiscie to staram sie wymyslec jakies "przeziebienie", bol glowy (raczej malo skuteczne) badz jakies zatrucie pokarmowe - zdaje egzamin ale nie do czestego stosowania :D A jak juz choroba to wiadomo, trzeba sie zaopiekowac dobrze termometrem i go nieraz podgrzac :P Owszem mozna tez sobie ot tak nie pojsc do szkoly piszac pozniej samodzielnie usprawiedliwienia :) Ale sadze ze macie jeszcze wiele wiele innych sposobow. Zapraszam do dyskusji ! P.S. Sadze ze temat sie przyda nieraz jakiemus zdesperowanemu uczniowi :) I rosną takie pasożyty potem. Już od małego kombinuje jak się migać od nauki, pracy itd. Oj do czego dążymy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
psychodeliczny Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 Co za traf, akurat dziś nie poszedłem do szkoły, zrobiłem sobie waxy z kumpelami, ognisko :D tylko padało i trochę człowiek mokry wrócił... W piątek też nie byłem, wtedy poszedłem z kumplem do lasu - też ognisko, a w czwartek nie byłem na 2 ostatnich lekcjach. Jest jeden problem zawsze: trzeba to jakoś usprawiedliwić i do tego zeszyty puste :lol: Tak jak już wyżej ktoś napisał: zaczniesz, to ciężko skończyć... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
|Falcon| Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 Frankes: mozesz sprzedac jakies czesci z kompa np. grafe, cpu i wstawic jakis szmelc, ot tak, zeby dzialalo dla potrzeb szkolnych - wtedy odpadna gry, a zawsze to wiecej gotoweczki bedzie ;) Jak juz nauczysz sie kontrolowac swoj czas, bedziesz mogl kupic cos fajnego i lepszego. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Misiu15go Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 (edytowane) Co za traf, akurat dziś nie poszedłem do szkoły, zrobiłem sobie waxy z kumpelami, ognisko :D tylko padało i trochę człowiek mokry wrócił... W piątek też nie byłem, wtedy poszedłem z kumplem do lasu - też ognisko, a w czwartek nie byłem na 2 ostatnich lekcjach. Jest jeden problem zawsze: trzeba to jakoś usprawiedliwić i do tego zeszyty puste :lol: Tak jak już wyżej ktoś napisał: zaczniesz, to ciężko skończyć... Świete słowa przypominaja mi sie czasy 2 i 3 gimnazjum wtedy to wychodziło tak ze na 5 dni szkoły 3 byłem a 2 nie i jeszcze ile sie uciekało.... ale jak sie zaczyna nie chodzic do szkoły 1,2,3 dzien to dalej juz z gorki a potem nauczyciele mieli dobre teksty " O Patryk raczyłes nas odwiedzic" :lol: A usprawiedliwic było bardzo prosto w gimnazjum. Prosze pani mam usprawiedliwienie (za 2 dni) Tak tak Patryczku ja ci wszystko usprawiedliwie :lol: Albo raz z kumplem dostalismy taka kartkowke z chemi (wychowawczyni) 0pkt na 20 ocena dop :lol: Kumpel moze zachował to kiedys zrobie fotke :) Edytowane 7 Listopada 2005 przez Misiu15go Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
psychodeliczny Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 Co do gimnazjum to najwięcej nieobecności miałem w pierwszej klasie: a było to zaprawdę z 40% wszystkich lekcji :lol: - oczywiście zachowanie nieodpowiednie... Teraz jest lepiej, obecnie mam z 20% nieobecności, z czego tylko kilka godzin jest nieusprawiedliwionych, ale to już LO jakby nie było... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pioorek Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 AHAHAH niezly temat. Ja ostatnio nie poszedlem do szkoly tak: spie sobie, patrze: o kur*a trza wstawac do szkoly! Ale mysle sobie: omg nie chce mi sie isc. Wiec spie dalej. Budze sie o 12.00 spokoj w chacie. Starsza pojechala z rana z ojcem gdzies i nie wiedziel ize nie poszedlem do szkoly. Hehe nic im nie powiedzialem jeszcze :D A tak w ogole to tylko mnie 2 razy w szkole nie bylo w tym roku... jezeli chodzi o udawacz mode, to zawsze sie wykrzywiam i robie mine jak srajacy kot, mowie ze mnie cos tam boli itp :D. Raz nawet powiedziale mze mnie jadra bola i nie mam sily chodzic. Starsza mnie zabrala do lekarza (w ogole mnie nie bolalo lol), lekarz mnie lapal za dzondra :D i powiedzial ze nic mi nie jest, dal jakies tablety. Pozniej po jakis 2 tygodniach ze szkola na szczepienie szedlismy. No to wchodze z kumplem do Szczepienia a tam ten lekarz ;o i on do mnie: ooo ja cie pamietam, i jak juz wszystk odobrze? Nie boli cie? :DDDDDDDDDDDDDDDDDDD Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Misiu15go Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 (edytowane) Co do gimnazjum to najwięcej nieobecności miałem w pierwszej klasie: a było to zaprawdę z 40% wszystkich lekcji :lol: - oczywiście zachowanie nieodpowiednie... Teraz jest lepiej, obecnie mam z 20% nieobecności, z czego tylko kilka godzin jest nieusprawiedliwionych, ale to już LO jakby nie było... Ja miałem poprawne mimo ogromnej ilosci nieobecnych godzin a ten tekst "Patryk widze ogromna poprawe w twoim zachowaniu" śmiech na sali :lol: Wczesniej miałem nieodpowiednie zachowanie Edytowane 7 Listopada 2005 przez Misiu15go Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fipa Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 Martwicie sie zachowaniem? A po co? Do czego jest liczone? Nigdy nie zwracałem na nie uwagi... To taki chwyt, abyscie sie lepiej zachowywali, czesciej byli na lekcjach.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
psychodeliczny Opublikowano 7 Listopada 2005 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2005 Martwicie sie zachowaniem? A po co? Do czego jest liczone? Nigdy nie zwracałem na nie uwagi... To taki chwyt, abyscie sie lepiej zachowywali, czesciej byli na lekcjach..No niby nie daje nic, ale moja obecna wychowawczyni straszy nas, że uczelnie wyższe wymagają także świadectwa z 2 klasy i patrzą na zachowanie... Chociaż nie wiem czy to prawda. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...