Skocz do zawartości
BENITO

Kolejny Przekręt. Domokrążcy I Uliczni "zaczepiacze"

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie wielu z was spotkało się z pewną osobą (najczęściej młodą kobietą). Która zaczepiła was tak sobie na ulicy, lub zadzwoniła do waszych drzwi.

 

Technika przekrętu jest wyuczona i zawsze taka sama(nawet nie silą się na urozmaicenie) :mur: :

 

Pytają was czy chodzicie do jakiegoś znanego sklepu z kosmetykami, bo wkrótce od nowego tygodnia ma być w nim promocja "najnowszej serii" francuskich kosmetyków :blink: . W tym momencie wyjmuje z dużej torebki pudełko (czasem już nieco sfatygowane) no i chce was skropić perfumami.

Później wciska kit, że będą sprzedawane w promocji po 199zł, lub inną śmiesznie wysoką kwotę. :lol:

 

Teraz najważniejsza część przekrętu, pyta się o zapachy no i obrzuca was pudełeczkami z perfumami, że to prezenty w ramach promocji :wacko:

Pod koniec napomina ze musi wziąć opłate za jakieś tam koszty dystrybucji chociaż od jednego flakonika (pozostałe w prezencie <_< ).

Płacisz tą kwotę i rozstajecie się w pokoju.

 

Właśnie daliście się zrobić w balona płacąc średnio 15 zł za flakonik tanich podrabianych perfum kiepskiej jakości, które z Francją mają tyle wspólnego, co ja z baletem. Niby mała opłata za 1 flakonik zostaje tak skalkulowana, że za każdy bulicie po 15 zł i o to babie chodzi. :legal:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja moze raz w zyciu widzialem domokrazce... (pomijajac armie zbawienia, swiadkow jehowy, panie handlujace jajkami) ;] Jak ktos jest bystry, to sie nie da zrobic w balona [; Ja tam zawsze jak widze w wizjerku taka osobe, to albo otwieram i dziekuje za 'uslugi'; albo zamykam drzwi takiemu delikwentowi, bo jest narwany jak dziadoski bicz; albo po prostu nie otwieram i pies takiego typa zaszczeka to sobie pojdzie w cholere ;] Do tego co napsiales: jak ktos robi wjazd na chate i prezentuje Ci jakis towar, to jak na Ciebie nawet wyleje wszystkie te swoje flakony, to nie masz zadnego cholernego obowiazku mu za nie zaplacic! Co innego, gdyby zakomunikowal, ze 'prezentacja' jest odplatna... <_< Wiekszosc tych wszystkich wymienionych w nazwie tematu to sciemniacze, przekrety i cfaniacy! Trzeba takich pradem razic ;] Pozdro!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie wielu z was spotkało się z pewną osobą (najczęściej młodą kobietą). Która zaczepiła was tak sobie na ulicy, lub zadzwoniła do waszych drzwi.

 

Technika przekrętu jest wyuczona i zawsze taka sama(nawet nie silą się na urozmaicenie) :mur: :

 

Pytają was czy chodzicie do jakiegoś znanego sklepu z kosmetykami, bo wkrótce od nowego tygodnia ma być w nim promocja "najnowszej serii" francuskich kosmetyków :blink: . W tym momencie wyjmuje z dużej torebki pudełko (czasem już nieco sfatygowane) no i chce was skropić perfumami.

Później wciska kit, że będą sprzedawane w promocji po 199zł, lub inną śmiesznie wysoką kwotę. :lol:

 

Teraz najważniejsza część przekrętu, pyta się o zapachy no i obrzuca was pudełeczkami z perfumami, że to prezenty w ramach promocji :wacko:

Pod koniec napomina ze musi wziąć opłate za jakieś tam koszty dystrybucji chociaż od jednego flakonika (pozostałe w prezencie <_< ).

Płacisz tą kwotę i rozstajecie się w pokoju.

 

Właśnie daliście się zrobić w balona płacąc średnio 15 zł za flakonik tanich podrabianych perfum kiepskiej jakości, które z Francją mają tyle wspólnego, co ja z baletem. Niby mała opłata za 1 flakonik zostaje tak skalkulowana, że za każdy bulicie po 15 zł i o to babie chodzi. :legal:

Miałem okazje kiedyś pracować na pasażu w markecie, na przeciwko naszego sklepu "rozbiła" się firma "bjuti kosmetiks".

Oj naoglądałem sie technik sprzedaży, naoglądałem, laska jedna z drugą zagadała by Cię na śmierć. Czasami głowa mi pękała, a tekstu - "gratis można otrzymać" wysłuchałem tyle razy, że do końca życia nie zapomne :D .

Laska potrafiła 10 minut gadać z klientem, rozmowa zaczynała się od promocji i gratisach, o tym, że wszystko jest za darmo, a kończyła na - i to wszystko za jednyne ... zł

Ludzie łykali to jak pingwiny. W zasadzie to różnie reagowali, jedni byli zachwyceni, a drudzy na drugi dzień wracali z "[ciach!]#$mi"

Najlepsze teksty były typu - być może nie słyszała Pani o naszej firmie, bo nie reklamujemy się w mediach, no bo proszę Pani - co by się działo jakbyśmy się zareklamowali, że rozdajemy perfumy za darmo, no co? :lol: :lol: :lol:

Ogólnie nie wiedziałem, że te techniki sprzedaży z marketów wchodzą do domu :huh:

Edytowane przez kucyk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ja nie poddałem się takiej technice tylko miałem wątpliwą przyjemność być przy okazji takich sprzedaży jako kandydat na pracownika w takiej firmie. Na szczęście się opamiętałem i ostrzegam ludzi przed tym cfaniakami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DObra, dobra cwaniakujecie bo juz znacie sztuczke.

Ale socjotechnika KAZDEGO podpierd**** i to nawet najwieszego twardziela.

Zrozumcie, ze idealny sprzedawca sprzeda Wam wszystko za kazde pieniadze.

Idealny sprzedawca nie zaczepia na ulicy :D A z tym wszystkim, to bym się zastanowił - no chyba, że idealny sprzedawca ma zdolności telepatyczne... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podam nazwę firmy jakby ktoś miał się do nich przejść z pretensjami

FHU Apollo

jest we Wrocławiu przy ulicy Nowej 8. Kłamią we wszystkim jeśli mogą.

 

Podejrzewam jednak, że w Polsce jest kilkadziesiat tych "firm" skoro nawet u mnie w Wałbrzychu te babska łażą po domach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie zjawisko jest prawdziwą plagą np. w Krakowie za Bramą Floriańską. To co tacy ludzie tam odpierdalają przechodzi ludzkie umysły. Najlepsze jest to, że przechodząc przez całą ulicę Floriańską zagadują Cię przynajmniej 4-5 krotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eh, a najgorsze jest to ze przez takich 'sprzedawców' cierpia ludzie ktorzy chca normalnie, uczciwie zarobic :/ na codzien pracuje jako ankieter i rozpierdala mnie to jak ludzie bez słowa zamykaja drzwi przed nosem (a nic od nich nie chce, tylko odpowiedzi skrotowej na kilka pytan, takze krotko, oni mysla ze ja czerpie z tego przyjemnosc? ja chce to jak najszybciej zalatwic i miec z głowy).

 

no wiec zamykaja, wyzywaja, itd, a potem chodza po ludziach i narzekaja na brak kultury wsrod ludzi, bo im pani w spozywczaku powiedziala krzywo 'dzien dobry' :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

obecnie to i tak sa kulturalni ci rozni naciagacze

 

ja pamietam jak pare lat temu byl boom na drzwi antywlamaniowe (przynajmniej u mnie na osiedlu) - lazilo duzo akwizytorow i najczesciej dawali wizytowki itp ale pewnego razu lazil jakis debil ktory nie dzwonil do drzwi tylko napierniczal piescia (a moza i czasem butem) z calej sily i w bloku obok mial maly wypadek ... bo ktos nie wyrobil i sprzedal mu plombe :26: :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na rynku we Wrocławiu spotkałem ze 3 takie kobiety z perfumami, wierszy tej pierweszej wysłuchałem, dałem sie wypsikac i poszedłem patrząc na zegarek i panikując, ze mam mało czasu. Pozostałe dwie pytałem czy moge wyprobowac, jak dała to spojrzałem na zegarek i wio...

 

Kiedys moj kumpel sie na to nabrał, kupił dziewczynie taki podrobki. W sumie nie załował bo jego panna miała radochę :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie ostatnio odwiedzila jedna panna w domciu. Proponujac tanie kosmetyki dla mezczyzn. To bylo jakies 160 PLN za zestaw + gratis perfumy znanej Francuskiej marki . Oczywiscie byly to tanie podrobki :/

 

Radze uwazac.We wrocku to dosc powszechne. Na rynku czesto zaczepiaja ludzi oferujac rozne towary po "okazyjnych" cenach.

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem okazje kiedyś pracować na pasażu w markecie, na przeciwko naszego sklepu "rozbiła" się firma "bjuti kosmetiks".

Oj naoglądałem sie technik sprzedaży, naoglądałem, laska jedna z drugą zagadała by Cię na śmierć. Czasami głowa mi pękała, a tekstu - "gratis można otrzymać" wysłuchałem tyle razy, że do końca życia nie zapomne :D .

Laska potrafiła 10 minut gadać z klientem, rozmowa zaczynała się od promocji i gratisach, o tym, że wszystko jest za darmo, a kończyła na - i to wszystko za jednyne ... zł

Ludzie łykali to jak pingwiny. W zasadzie to różnie reagowali, jedni byli zachwyceni, a drudzy na drugi dzień wracali z "[ciach!]#$mi"

Najlepsze teksty były typu - być może nie słyszała Pani o naszej firmie, bo nie reklamujemy się w mediach, no bo proszę Pani - co by się działo jakbyśmy się zareklamowali, że rozdajemy perfumy za darmo, no co? :lol: :lol: :lol:

Właśnie Kucyk... stary oprzypomiałeś mi akcję sprzed 2-3 lat z tymi kosmetykami. Pamiętam byłem z rodzicami na zakupach w hipermarkecie, a tam jakieś kobiety wkręcały ludziom kit. Oczywiście udzie łykali te kosmetyki, były one za 50 zł. Pamiętam jak moja mama dała się wtedy nabić i je kupiła, a okazały sie shitowne. ; ] Echhh takie życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a nikt nie przebije mojej mamy chodzila jakas baba sprzedajac rozne badziewia noze kuchenne, zelazka i cos tam jeszcze i jak akwizytorka powiedziala ze mama ma piekne meble (tydzien wczesniej je zakupila) to wziela dwa komplety oczywiscie beznadziejne te noze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To w sumie i tak nic wielkiego w porownaniu z tym jak się robi w balona starszych ludzi, wiem coś o tym gdyż jestem u babci co wekend, a tak wogóle jest to dość "strare" wiekowo osiedle (sami emeryci i rencisci), nie było takiego piątku zeby nie zapukał jakiś oszust. A wiecie co jest najlepsze, najlepsze jest to kiedy dany jegomość dzwoni otwiera mu moja bacia, gościu zaczyna coś tam ściemniąć po czym do akcji wchodze ja :) , szkoda że niewidzicie ich min kiedy mnie zobaczą albo ich tłumaczeń, szczególnie rozbawił mnie gościu który przyszedł do mojej babci przerobić jej urządzenia elek żeby działaly na 230 V ( w momencie przechodzenia z 220V) :mur:

Edytowane przez EsiuWWW

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem to sami dzwoni [; młoda kobitka ;) miła i itd ... i mówi mi że ma też zajefaniutkie perfumy hymmm za jedyne 50 zł + gratis. A ja na to że ni ;] a ona dla mamy (mówie nie ma ) dziewczyny a ja na to że daleko mieszka. I że mam 20 zł :) tyko i co cena spadła do 20 zł ;]. Mimo to grzecznie podziękowałem bo po co mi damskie perfumy :>? To samo było z nożami ciśnieniomierzem (ale tutaj już się nabrałem :) prawie). Bo po wyładowaniu: wagi, noży, ciśnieniomierza, etc (10 produktów) powiedziałem nie. Inną stuacją była akcja na obrączke;). Kolegi mama idzie i patrzy a tam nagle spada obok niej obrączka. Podbiega inna babka bierze i mówi, ja oddam pani tą obrączke bo swoją mam, ale nie oddam tak za darmo no np 30 zł. Pójdzie pani do złotnika to z 100 zł minimum dostanie. Jego mama dała kasę, poszła do złotnika i dostała czysty tombak. Tak więc uważajcie.

Edytowane przez Domik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie zjawisko jest prawdziwą plagą np. w Krakowie za Bramą Floriańską. To co tacy ludzie tam odpierdalają przechodzi ludzkie umysły. Najlepsze jest to, że przechodząc przez całą ulicę Floriańską zagadują Cię przynajmniej 4-5 krotnie.

Podobnie jest niedaleko Arkadii gdzie bez problemowo możesz dostać 5 gazet i 10 ulotek :D

 

Z babkami z kosmetykami sie jeszcze nie spotkałem, ale z innymi typami domokrążców jak najbardziej...

IMHO domokrążcy są załośni, zwłaszcza ci co próbują Ci coś sprzedać...

Dokładnie, czasami jak widze takiego pseudo żebraka ( kut** jeden przychodzi średnio raz na dwa miechy :/ ) to mnie krew zalewa i takich ludzi nie brakuje :mur: W tramwaju też można spotkać panią która gada z akcentem hindusa albo co "dajcie na pieluchy", może i jest biedna ale jak sie stoi i tego słucha to aż się chce wyjść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jest niedaleko Arkadii gdzie bez problemowo możesz dostać 5 gazet i 10 ulotek :D

Dokładnie, czasami jak widze takiego pseudo żebraka ( kut** jeden przychodzi średnio raz na dwa miechy :/ ) to mnie krew zalewa i takich ludzi nie brakuje :mur: W tramwaju też można spotkać panią która gada z akcentem hindusa albo co "dajcie na pieluchy", może i jest biedna ale jak sie stoi i tego słucha to aż się chce wyjść.

Jeszcze czasami "żebrający" to wybitni naciągacze...

Kiedyś gdy szedłem obok kościoła a tam siedzi taki żebrak, całe ubranie podarte i kartka - mam 2ke dzieci, nie stać mnie na ich wyżywnienie, blebleble. No to my czmych z kolegami w krzaki, bo był dość podejrzany. Parenaście sekund później wyjmuje Nokie 6210 (wtedy to był jeden z najlepszych telefonów) i dzwoni se :lol2:

Dlatego także żebraków omijam. A o domokrążcach moge powiedzieć, że nieźli to są Ci, co chcą na dojazd do noclegowni tak ze 4 zetaki a wali od nich tanim winem i chyba wiadomo, że chcą je przeznaczyć na nie...

Jeżeli chce pomagać biednym ludziom to wpłacam kaske na organizacje charatywne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No akurat ja nic dziwnego nie widze w tym, ze gdzies tam jak sie idzie jakas tam ulica to daja ci ulotki... ci ludzie akurat tak zarabiaja i najlepiej ulotki brac, a nie gadac jak to was nie wkurza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czesto teraz spotykam na miescie tych samych rozdajacych ulotki rano i po pracy. Trzeba przyznac ze stanie na mrozie po 8 godzin budzi szacunek. Kazdy probuje jakos zarobic ,a nie branie ulotek przez ludzi tylko im to utrudnia.

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrozumcie, ze idealny sprzedawca sprzeda Wam wszystko za kazde pieniadze.

Nie sadze, zwlaszcza jesli taki kupiec nie ma przy sobie kasy albo mysli o czyms innym. Kilku takich super sprzedawcow juz probowalo mnie podejsc, na szczescie dla mnie nie udalo im sie wykonac zadania z dosc prozaicznego powodu. Bardzo rzadko nosze przy sobie wiecej niz 10-20zl, a towary, ktore oni zazwyczaj proboja sprzedac sa warte wedlug nich nieco wiecej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takich sytuacjach przydaja sie sluchawki w/na uszach - mozna takiego delikwenta olac bez zwracania na niego uwagi i silenia sie (albo i nie :lol: ) na uprzejmosc.

 

Dodatkowo, czesto nawet nie probuja nas zaczepic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to cos wam powiem

Sam przez 2dni pracowalem w bardzo podobnej firmie hurtownia o nazwie "Golden Vip" :lol: wyjechana nazwa. Zajmowalem sie tam sprzedaza kuchenki opromiennikowej, za ktora leszcze brali po 250zl od sztuki wszystko pieknie gdyby nie fakt ze to bylo takie badziewie ze strach to bylo podlaczyc do pradu. Ludzi mamilo sie garnkami ze stali nierdzewnej(tak im sie tylko wydawalo) o wartosci 149zl :lol:. Pierwszy dzien mojej pracy wygladal tak ze pojechalem z innym typem gdzies na wies 50 km od Siedlec i wciskalismy(glownie)starszym ludziom to cudo techniki. Nastepnego dnia olalem ta prace.

Najlepsze jest to ze prezes uparcie twierdzil ze to nie jest akwizycja tylko sprzedaz promocyjna majaca wybadac zapotrzebowanie na rynku. I tak juz od 3lat sprzedaja te kuchenki, z tym ze firma co 6mcy zmienia nazwe i przenosi serwis gwarancyjny w inne miejsce.

Innym razem poszedlem do innej "hurtowni" na kierowce ale siedzimy z prezesem i rozmawiamy (odrazu widze ze to jest kolejna akwizycja) i on mi mowi ze jestem na tyle inteligentny i mam handlowe wyksztalcenie ze chce mnie zrobic przedstawicielem handlowym (akwizytor nigdy nie nazywa swego zawodu inaczej) i mowi do mnie sposobem "-chce pan zarobiac 3000zl"

na co ja wiedzialem co to za firma i ze ten tekst jest haczykim(haslem na, ktore przecitny czlowiek reaguje mowiac TAK!) na, ktory sie mam zlapac(to jest jedna z technik sprzedazy zadac retoryczne pytanie dotyczace czegos niezwykle atrakcyjnego jak np. Chcialbys miec Mercedesa ).

Na co kolesiowi odpowiedzialem "nie chce wystarczy mi 1200zl i praca za kierownica" po czym wstalem powiedzialem doidzenia i wychodzac zapytalem sie "Moze mi Pan powiedziec tylko szczerze, nigdy nie bylo posady na kierowce tylko szukaja panstwo akwizytrow tak?" na co on mi odpowiedzial "Tak ma Pan racje"

 

Troche dlugie ale daje pogladna sprawe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ulotkarzy też raczej nie lubie...

Aleja spamerów na WGK roxuje rulezem, przejście tam bez dostania ulotki jest nie możliwe...

Dokładnie ;) Ale przynajmniej starają się zarabiać uczciwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...