Skocz do zawartości
BENITO

Kolejny Przekręt. Domokrążcy I Uliczni "zaczepiacze"

Rekomendowane odpowiedzi

No co , miejsce Ci znajdą ;)

Parking wcale taki drogi nie jest.

 

A wracając do tematu domokrążców raz przyszedł taki kolo z nożami czy z czymś innym (już nie pamiętam) no i zaczął swoją gatkę. Niestety grzeczne i powtarzające się "nie dziękuję" z mojej strony nie skutkowało. Facet nawijał dalej. Jak już skończył (a gadał długo i bez przerwy) powiedziałem mu, że nie jestem zainteresowany a on na to "nie można było tak od razu?" Powiedział to podniesionym głosem i tak jakbym skrzywdził jego matkę. Wyleciał od razu za drzwi bo czegos takiego tolerować nie będę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktos rozdaje ulotki, to biore od niego. Zawsze moge wyrzucic do 1 lepszego kosza i pomoge mu zarobic.

Akwizytorzy?? U mnie w rodzinie nikt nie wpuszcza ;-)

A jesli chodzi o zebrzacych ludzi to jesli chca cos do jedzenia, mydlo etc. to oczywiscie daje, ale jak wyjerzdza z tekstem ze chce $ to dziekuje i dzwi zamykam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jesli chodzi o zebrzacych ludzi to jesli chca cos do jedzenia, mydlo etc. to oczywiscie daje, ale jak wyjerzdza z tekstem ze chce $ to dziekuje i dzwi zamykam.

$ - owszem ale jedzenia itp. to nigdy nie chcieli przyjąć. A co byście zrobili gdyby przyszła do was starsza kobieta z tekstem, że nie ma z czego żyć i potrzebuje pieniędzy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

$ - owszem ale jedzenia itp. to nigdy nie chcieli przyjąć. A co byście zrobili gdyby przyszła do was starsza kobieta z tekstem, że nie ma z czego żyć i potrzebuje pieniędzy?

Kiedyś mi do domu wlazł gościu i coś grzebał (drzwi były otwarte), jak ja go zobaczyłem to on, że zbiera pieniądze na jakaś fundacje. A ja żeby stąd wypier. bo wezwe niebieskich. Znikł natychmiast. Dlatego pamiętajcie - nie zostawiajcie otwartych drzwi od domu nawet na minute. Edytowane przez AragornPL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@a propos świadków Jechowy

No cóż łażą po domach, jakieś książki, gazety przynoszą. Są natrętni jak jasna cholera, mówię im, że dziękuje, nie mam czasu na rozmowę. A choćby im mówić, żeby więcej nie przychodzili, bo nie życzymy tego sobie, oni przychodzą. Echh co za natrętni ludzie. No ale znowu trzeba być tolerancyjnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@a propos świadków Jechowy

No cóż łażą po domach, jakieś książki, gazety przynoszą. Są natrętni jak jasna cholera, mówię im, że dziękuje, nie mam czasu na rozmowę. A choćby im mówić, żeby więcej nie przychodzili, bo nie życzymy tego sobie, oni przychodzą. Echh co za natrętni ludzie. No ale znowu trzeba być tolerancyjnym.

Znalazłem sposób jak postępować ze Świadkami Jechowy tutaj. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@a propos świadków Jechowy

No cóż łażą po domach, jakieś książki, gazety przynoszą. Są natrętni jak jasna cholera, mówię im, że dziękuje, nie mam czasu na rozmowę. A choćby im mówić, żeby więcej nie przychodzili, bo nie życzymy tego sobie, oni przychodzą. Echh co za natrętni ludzie. No ale znowu trzeba być tolerancyjnym.

 

Z tego co się orientuje to nad dzrwiami mieszkań tych rodzin które ich notorycznie spławiają (czyli ja :wink: ) rysują taki krzyżyk długopisem, więc jeśli gonie masz to może dorysuj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie nawiedzila taka kobieta w pracy... oczywscie byla przedstawicielka firm Rossman i oferowala po 20 zetow perfumy meskie ktore beda za 2 dni w sprzedazy po 300 :D

 

no to ja google rossman i telefon, "chwileczke, zadzwonie do rossmana zeby sie upewnic czy to prawda" laska wyszla.. dowidzenia ja sie spiesze.. ostrzeglem w pracy kobiety zeby nic nigdy nie kupowaly od tych naciagaczy. Plaga. Ksiazki drozsze 2 razy niz w ksiegarni, jakies zapalniczki z latarkami, ostatnio juz nawet mowie do tych ludzi grzecznie "prosze uprzejmie [ciach!]c"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spotkalem sie z taka sytuacja kilka razy :)

 

Raz do drzwi zapukal chlopaszek nie powiedzial ani dziendobry tylko zaczla nawijke "super piornik w super cenie 19,90,-" daje mi ten piornik do reki a ja niewiele myslac zamknalem mu drzwi przed nosem :> za drzwi bylo tylko slyach "[ciach!]a oddawaj ten piornik" :> no i oddalem

 

A co do perfum to zasada jest taka jak napisal BENITO w pierwszym poscie - laski oferuja super perfumy za cene ~15 - 20 zeta. Jezeli klient jest oporny to wciskaja mu ze dorzuca jeszcze dla ukochanej osoby... co daje razem 2 or 3 perfumy za cene ~15 - 20 zeta, a najsmieszniejsze jest to ze oni na tym jeszcze zarabiaja :>

 

Najprostsza metoda zeby zajechac delikfenta/delikfentke z akwizycji?

Zapytac sie ile jej brakuje do dzwonka...

Osobiscie mialem takie 2 sytuacje w pierwszym klientka wyrwala mi perfum z reki i uciekla a druga zalala sie delikatnym rumiencem (slicznie wygladala :D slodko i niewinnie) - co mialem zrobic ? odszedlem :)

Edytowane przez kanathea

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@bryken

 

Szef akwizytorow ma w zwyczaju nagradzac pracownikow za wybitne osiagi w pracy.

Dzwoneczek jest to okreslenie sprzedania max. ilosci produktow jednego dnia (z reguly ciezki do osiagniecia)

W branzy perfumerynej jest to pulap od ok. 15 perfumow w wzwyz. Nagroda za osiagniecie dzwoneczka jest wolny dzien od pracy i premia pieniezna - wiec akwizytorzy urzadzaja sobie wyscig szczurow :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do akwizytorow to zadko u mnie bywaja ale jak juz to mowie "nie dzikekuje" i zamykam dzwi zanim zdaza cos powiedziec.

 

W Poznaniu jak sie przejde ul Polwiejska to zawsze mam caly plecak ulotek( zawsze biore nawet po pare sztuk) trzeba dac ludzia zarobic a mnie to nic nie kosztuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hah, a mi sie przypomniala smieszna sytuacja z ulotkami: Szlismy sobie glowną ulicą Kielc (Ul. Sienkiewicza) i pewna gosciowka ktora te ulotki rozdawala dala nam chyba ze 20 sztuk. No to idziemy dalej i sami rozdajemy te ulotki ludziom :lol2:

 

Zresztą to samo sie robi z pojedynczą sztuką :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem "akwizytorem" hehe :lol: prawie rok czasu :D aj wesolo bylo.. Jak ktos juz wspomnial w tym temacie Wszystko ale to naprawde wszystko mozna sprzedac dla KAZDEGO :P i nie ma ze nie mam kasy :) bo wystarczy ze kolega albo kolezanka z pracy ma :P Nie chodzilem po domach- w domach ludzie odpoczywaja a nie robia zakupy.. Chodzilem po firmach urzedach bankach sadach itp <w calym wojewodztwie> do jednego z sadow dopiero za 3 podejsciem jednego dnia udalo mi sie wejsc <ochrona> ale warto bylo B) Z kasa bylo roznie zalezy jaki dzien i czy chodzilem czy siedzialem ze znajomymi na piwku :P ale tak o-85zł dniowka. kilka razy z klientami wychodzilem na piwko albo przybnosilem im je do pracy :P hehe Sporo sie tam nauczylem i niczego nie zaluje. Co do ludzi roznoszacych ulotki- zawsze biore bo to mnie nic nie kosztuje a oni musza tak stac az je rozdadza, a to czy przeczytam czy wywale to zalezy od tego co rozdaja.

 

pozdrawiam wszystkich bylych "inkwizytorow" :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może, tego dużo, ale warto to przeczytać. Taka przeróbka i skrót z ksiązki "Wywieranie wplywu na ludzi" Cialdiniego.

 

 

 

Reguła wzajemności

 

Jedna z najbardziej rozpowszechnionych i podstawowych norm ludzkiej kultury jest zawarta w zasadzie wzajemności; ta zasada wymaga, by w jakiś sposób rewanżować się za to, co od kogoś otrzymujemy; poprzez zobowiązanie tego, kto otrzymuje, do odpłacenia czymś w przyszłości, zasada ta pozwala dawać w zaufaniu, że nie jest to stracone; poczucie zobowiązania na przyszłość czyni możliwym powstawanie stałych relacji, transakcje i wymiany, które są korzystne dla społeczności; dlatego wszyscy są od dziecka ćwiczeni, by jej przestrzegać, inaczej spotkają się z poważną dezaprobatą; decyzja zgody na czyjeś żądanie jest często pod wpływem tej zasady; dlatego jedną ze skutecznych taktyk jest danie czegoś, zanim się poprosi; wyzyskiwanie przez tę taktykę udaje się dzięki trzem właściwościom zasady wzajemności:

• jest skrajnie silna, często przewyższająca wpływ innych czynników

• zasada działa nawet na te decyzje, o które jeszcze nikt nie prosi

• może dawać nierówną wymianę - zysk dużo większy od "prezentu"; odmianą tej metody jest zaoferowanie ustępstwa, by wzamian uzyskać inne ustępstwo - jedną z procedur jest żądanie czegoś, czego ktoś na pewno nie zechce dać, a potem zmniejszenie żądania, "ustąpienie", by ten ktoś też ustąpił, i dał to, o co tak naprawdę chodziło; dodatkowo przy metodzie tej większa jest szansa zgody na przyszłe żądania;

 

Obrona

nie odrzucenie "prezentu", lecz przyjęcie go w dobrej wierze, i reinterpretacja kiedy dający prezent pokaże, że chce na tym zyskać - to pozwala nie odczuwać otrzymania prezentu jako zobowiązania.

 

 

Reguła konsekwencji

 

Ludzie pragną być konsekwentni w swoich słowach, wierzeniach, celach i czynach - ta tendencja ma trzy źródła:

• dobra osobista konsekwencja jest wysoko ceniona w społeczeństwie

• konsekwentne zachowanie korzystne podejście do codziennego życia

• konsekwentna orientacja pozwala na cenny skrót poprzez komplikacje współczesnej rzeczywistości; przez konsekwencje wobec wcześniejszych decyzji, zmniejsza się potrzeba, by na przyszłość wciąż od nowa zastanawiać się jak postąpić w podobnej sytuacji - można przypomnieć sobie wcześniejszą decyzję i postąpić konsekwentnie względem niej;

kluczem do wykorzystania jej do presji jest początkowe zobowiązanie: potem ludzie są bardziej skłonni zgodzić się spełnić żądanie, które "trzyma się" z poprzednim zobowiązaniem; wielu "przekonywaczy" stara się nakłonić ludzi do przyjęcia początkowej pozycji pasującej do tego, czego zamierzają później się domagać od nich; takie zobowiązania są bardziej skuteczne, gdy są aktywne, publiczne, wymagają wysiłku, by je podjąć, i są widziane jako wewnętrznie umotywowane (niewymuszone); skoro raz ktoś przyjmie pozycję, ma naturalną tendencja do zachowania się w sposób będący uporczywą konsekwencją tej pozycji; chęć by być i wyglądać na konsekwentnego staje się bronią o dużych możliwościach wywierania wpływu, często powodująca działanie jawnie przeciwne swoim najlepszym interesom; decyzje o zobowiązaniu, nawet błędne, mają tendencję do utrwalania się, ludzie dodają na uzasadnienie słuszności wcześniejszych decyzji nowe powody i usprawiedliwienia; w konsekwencji zobowiązania działają nawet długo po zmianie warunków, ze względu na które zostały podjęte; to zjawisko wyjaśnia skuteczność pewnych oszukańczych praktyk uzyskiwania ustępstw;

 

Obrona

aby rozpoznać i oprzeć się nieuczciwym wpływom nacisku konsekwencji na nasze decyzje by ustąpić, powinniśmy wczuwać się w sygnały pochodzące z dwóch miejsc w nas: z żołądka i z serca; sygnały z żołądka występują, gdy dociera do nas, że jesteśmy popychani przez zobowiązanie i konsekwencję do zgody na żądania, o których wiemy że nie chcemy ich spełniać; znaki z wnętrza serca najlepiej powiedzą, zanim to będzie dla nas jasne, że początkowe zobowiązanie wynikło z wprowadzenia w błąd; wtedy należy zapytać samych siebie: czy wiedząc to, co teraz wiemy, wtedy - czy byśmy podjęli takie samo zobowiązanie?

 

 

Społeczny dowód słuszności

 

Jednym ze środków określania co jest poprawne jest znajdowanie, co inni ludzie uznają za poprawne; postrzegamy zachowanie jako bardziej poprawne w jakiejś sytuacji w stopniu w jakim widzimy, że inni to czynią; ta zasada może być używana do stymulowania ustępstwa wobec żądania przez poinformowanie kogoś, że wielu innych (im więcej, im bardziej znani, sławni, tym lepiej) już się na to zgodziło; ta broń wpływu dostarcza nam skrótu do oceny jak się zachować, jednocześnie czyniąc nas podatnymi na atak kogoś, kto kłamie by coś zyskać; metoda ta jest najbardziej skuteczna pod dwoma warunkami:

• niepewność (brak pewności, sytuacja nas przerasta, wtedy jesteśmy bardziej skłonni "postąpić tak jak inni" i uważać, że to dobrze)

• podobieństwo (ci "inni" są podobni do nas)

 

Obrona

by zmniejszyć podatność na fałszywy dowód społeczny trzeba być wyczulonym na wyraźnie podrobione "dowody", oraz rozeznawać, że to, co inni robią, nie powinno być jedyną podstawą naszych decyzji.

 

Reguła lubienia

 

Ludzie mają więcej skłonności do mówienia "tak" tym, których znają i lubią; jedną z cech osoby wywierającej wpływ bywa jej atrakcyjność fizyczna - badania pokazują, że daje to więcej niż się uważa; daje ona efekt "halo" powodujący, że bardziej dostrzega się w niej inne pozytywne cechy; drugim czynnikiem jest podobieństwo - lubimy ludzi podobnych do nas i bardziej jesteśmy skłonni mówić im "tak", często bez przemyślenia decyzji; trzecim czynnikiem jest uznanie, jakkolwiek może to czasem zadziałać przeciwnie gdy są zbyt przejrzyste, zwykle komplementy zwiększają lubienie i przez to ustępstwa; wzrastająca znajomość przez wielokrotny kontakt z osobą lub rzeczą jest czwartym czynnikiem powodującym lubienie; ale taka relacja "działa" w zasadzie wtedy, gdy okoliczności kontaktu są pozytywne, a nie negatywne; taka szczególnie dobrze działająca pozytywna okolicznością, jest wspólne działanie zakończone sukcesem; piątym czynnikiem jest zwyczajne przywiązanie - przez łączenie osoby lub rzeczy z czymś pozytywnym uzyskuje się udział w tej "pozytywności"; może też być uzyskiwane skojarzenie się z lubianym wydarzeniem i dystansowanie się do tych nie lubianych w oczach obserwatora;

 

Obrona

potencjalnie skuteczna strategia zmniejszająca niechciany wpływ lubienia na decyzje wymaga specjalnego uczulenia na doświadczenie niechcianego lubienia; gdy rozpozna się, że w jakichś okolicznościach kogoś się za bardzo lubi, trzeba w swoim umyśle rozdzielić tego, kogo lubimy, od jego oferty, i decydować tylko na podstawie merytorycznej oceny samej oferty.

 

 

 

Reguła autorytetu

 

Badania Milgrama nad posłuszeństwem wykazały wielka skłonność do ustępstw wobec żądań autorytetów (chodziło w nich o podawanie komuś bodźców prądem - duża część badanych doszła do zagrożenia życia - tak naprawdę było ono symulowane); siła tendencji do podporządkowania się uznanym autorytetom pochodzi z systematycznej praktyki nakierowanej na wpajanie ludziom poczucia, że takie posłuszeństwo tworzy właściwe postępowanie; dodatkowo, jest to dostosowanie się do tego, że ci, którzy mają autorytet, zwykle mają wiedzę, mądrość, i siłę; z tych powodów, zdanie się na autorytet może wystąpić bez namysłu, jako odruch przy decydowaniu; gdy reaguje się na autorytet w automatyczny sposób, jest tendencja by reagować raczej na symbol autorytetu, niż na rzeczywisty autorytet; badania pokazały, że trzy typy symboli są tu skuteczne: tytuły, ubiór, samochody; oraz, że osoby, na które wpływano w ten sposób, nie doceniały tego wpływu na ich decyzje;

Obrona

Obrona przed szkodliwymi skutkami tego wpływu - przez zapytanie się:

• czy ten autorytet rzeczywiście jest ekspertem?

• na ile można mieć do niego zaufanie (np. do jego uczciwości)?

pierwsze pytanie odciąga uwagę od symboli, a kieruje ją na dowody, że to jest autorytet; drugie doradza, że nie tylko wiedza się liczy; trzeba też ostrzec przed techniką "poprawiania zaufania", najpierw ktoś sugeruje drobną negatywną cechę siebie, by stworzyć percepcję siebie jako uczciwego, i przez to dalsze informacje wyglądały na bardziej wiarygodne dla osoby przekonywanej.

 

 

 

 

Reguła niedostępności

 

Według tej zasady, ludzie bardziej cenią możliwości, które są mniej osiągalne; użycie tej zasady polega na zasugerowaniu, że oferta jest ograniczona w czasie; zasada działa z dwóch powodów:

• ponieważ rzeczy trudniejsze do zdobycia są zwykle cenniejsze, brak osiągalności danej rzeczy świadczy o jej jakości

• gdy rzeczy przestają być osiągalne, tracimy możliwość wyboru; według teorii reakcji psychologicznej, odpowiadamy na utratę możliwości chceniem by coś mieć, bardziej niż przed tą utratą;

badania pokazały, że ograniczony dostęp do wiadomości powoduje, że ludzie bardziej chcą ją otrzymać, bardziej ją cenią, i ona bardziej ich przekonuje; gdy jest cenzura, to zjawisko występuje nawet wtedy, gdy wiadomość nie zostanie odebrana; gdy jest odebrana, skuteczność jest większa, gdy jest odczuwana jako zawierająca informację, która jest dostępna tylko dla wybranych (np. "tylko my mamy prawdę"); są dwie okoliczności zwiększające skuteczność działania tej zasady:

• to, co ostatnio przestaje być osiągalne, ceni się najwięcej

• bardziej przyciąga niedobór czegoś, o co konkuruje się z innym trudno jest ustalić poznanie wobec nacisku niedoboru, ponieważ ma on zdolność budzenia emocji, które utrudniają myślenie;

Obrona

można próbować odczytać jako alarm pośpiech wzbudzony przez sytuację, gdy jest niedobór, i skoro jesteśmy zaalarmowani, możemy podjąć kroki by ochłonąć z emocji i ocenić meritum tej propozycji.

 

 

 

W firmie promujemy jak skutecznie się bronić przed technikami NLP (tutaj można kaszane z mózgu zrobić, połowa polityków tego używa)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...