Gość Opublikowano 7 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Maja 2006 (edytowane) a sie spytam jakie sa roznice w wytrawianiu plytek chlokiem zelazowym(czy jakos tak:P) i nadsiarczanem sodowym? Edytowane 7 Maja 2006 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vojt Opublikowano 7 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Maja 2006 (edytowane) He, ja do dzisiaj mam stać w butelce kwas azotowy do trawienia (oczywiście odpowiednio zabezpieczony :D ). To były czasy ! Ten układ to na "pająku" można zmontować, ale rozumiem że chcesz się nauczyć robić płytki. Ogólnie to wszyscy piszą o tym samym, ale w tym wypadku to TYLKO praktyka czyni mistrza. jak nie sprubujesz to się nie nauczysz, ale to nie jest takie proste. Lecz satysfakcja z osobiście wytrawionej płytki i zmontowanego układu jest murowana ! Rada: najpierw wierć otwory pod elementy elektroniczne. (bo jak bedziesz nakładał ścieżki to sprawdzisz przy okazji czy wszystkie połączenia się zgadzają). OPIS METODY Edit: - Arnie - Cytuję: "Chlorek żelaza: Wady - trwale plami ubrania, często podtrawia ścieżki, szkodliwy przy spożyciu. Podczas rozpuszczania silnie wzrasta temperatura roztworu! Zalety - tani, dostępny (sklepy z częściami elektronicznymi), trawi szybko. Nadsiarczan sodu - środek trawiący B327: Wady - środek żrący, wolno trawi, droższy od chlorku, nie wolno go przechowywać w szczelnie zamkniętej butelce (wytwarza gaz) Zalety - trawi równomiernie dając ostre kontury, minimalizując podtrawianie, nie wytwarza nierozpuszczalnego osadu." Edytowane 7 Maja 2006 przez vojt Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PelzaK Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 (edytowane) w praktyce wolę chlorek... B327 wyparowuje jak otworzysz mu pojemnik no i emituje w powietrze jakiś gaz... tak ze trzymając to w pokoju wytwarzamy sobie własny mikroklimat :D Trawiłem i tym i tym.. i prawdę mówiąc to jest chwyt marketingowy z tym nadtrawianiem... Jesli używa się machiny trawiącej (np takiej jak ja mam z biedronki :D) to trawienie trwa 15 minut w niezbyt silnym chlorku i nic się nie nadtrawia... Chlorek zaczyna być bardziej agresywny jak PCB lezy w nim ponad godzinę i/lub ścieżki są źle zabezpieczone... Jedyna za;eta B327 to to że nie wytwarza osadu.. choć też nie jestem w stanie uwierzyc w to na 100% :) ps.. nikt wam nie każe trawić płytek w galowym obraniu :D. Ja tlyko dodam że chlorek sie dobrze wyciera i wchłania chusteczkami papierowymi... Zwykła szmata jest chlorkofobiczna :) Edytowane 8 Maja 2006 przez PelzaK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 (edytowane) zamowilem sobie na allegro papier do plytek i przy okzaji od tego samego kolesia nadsiarczan. przetestujemy:P jak przyjdzie papier bede pierwszy raz lutowal smd :D jakies porady??:> edit: a tego nadsiarczanu nie da sie wykrystalizowac spowrotem do postaci suchej? bo jak trawilem chlorkiem to to co mi zostalo zostawialem az woda odparuje i zamykalem pudeleczko byl wmiare suchy przynajmniej sie nie rozlewal. Edytowane 8 Maja 2006 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cvir Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 jak przyjdzie papier bede pierwszy raz lutowal smd :D jakies porady??:>Nie pij za duzo bo nie bedziesz widzial elementow :lol: bo jak trawilem chlorkiem to to co mi zostalo zostawialem az woda odparuje i zamykalem pudeleczko byl w miare suchy przynajmniej sie nie rozlewal.Ale to co Ci zostalo to nie byl juz czysty chlorek; caly osad tez tam zostal [; Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 no tak bo takie zielonkawe bylo, ale trawilo dalej:P w kazdym razie wyzucalem jak nie chcialo trawic juz:> Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PelzaK Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 heh.. a ile dałeś za ten papier ? :) do termotransferu wystarczą zwykłe kartki papieru kredowego... Ja chlorek zamykam w słoiku i tak czeka sobie na następne trawienie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 jakos 9zl za 50 kartek. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
-==MORDI==- Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 mam takie pytanko.....(wiem napisalem jak co po kolei) ale gadalem pozniej z elektornikiem i on powiedzial ze aby zabezpieczyc sciezki nie nalezy ochraniac ich roztworem kalafonia spirytus(5:1)-ponoc bzdura. Poradzil mi aby sciezki zabezpieczyc takim samym mazakiem co je sie rysuje(kwasoodpornym)... p.s. ile kosztuje taki mazak? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 zwykly czarny marker za 3zl z papierniczego:> tzw olejniak :P ja i tak maluje kalafonia dziala ok i pomaga w lutowaniu. tylko ze ja mam chyba gestrzy niz 5:1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PelzaK Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 to coś kiepski z niego elektronik :). A moze mi on wytłumaczyc dlaczego NIE NALEZY tego robić? :D Kalafonia ułatwia lutowanie to wiadomo... pomaga odtlenić, odtłuścić powierzchnię. Zatem nakładając kalafonię na całą płytkę : ułatwiamy sobie późniejsze lutowanie zabezpieczamy ścieżki przed utlenianiem Ścieżki bez ochrony po 2 tygodniach są już ciemne i utlenione a przy odrobinie wilgoci pojawia się na nich zielony nalot. Ja mam płytki zabezpieczone kalafonią które mają już pare lat i wyglądają jak nówki zrobione. Niby mazak też zabezpieczy ale... mazak przykrywa ściieżkę i nie widać ewentualnych przerw etc.... Poza tym weź sobie maluj 2 razy płytkę po śceiżkach.. czy to nie strata czasu? Wystarczy rozpuścić kalafonie w denaturacie lub spirytusie np w pojemniczku po lakierze do paznokci i masz od razu gratis pędzelek... pomalowanie płytki trwa pół minuty.. a masz spełnione powyższe 2 punkty. Dlaczego w alkoholu? Bynajmniej nie dlatego że powstaje jakaś super mixtura.. Po prostu alkohol rozpuszcza kalafonię... a nałożony na płytkę paruje dosyć szybko... dzięki czemu po chwili na całej płytce pozostaje juz tylko sama kalafonia... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 9 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2006 jeszcze sie spytam:P czy caly toner ma przejsc na plytke? tzn plytka ma byc bardzo czarna? bo dopadlem jakis papier podobny do kredowego:P i jakos tak dziwnie wychodzi:> Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł666 Opublikowano 9 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2006 Kiedyś kolego mi wspominał że kalafonia po jakimś czasie zaczyna przewodzić ale nie mam pojęcia czy to prawda i skąd to wie - może dlatego w/w elektronik nie poleca pokrywania ścieżek kalafonią. Ja zawsze po skończnym lutowaniu kalafonie wycieram wacikiem+spirytus, a to że ścieżki tracą wygląd ma dla mnie małe znaczenie bo efekty swojej pracy i tak zawsze zamykam w obudowach. @Arnie Cały toner nie przejdzie na płytke - ale mało go tam raczej zostaje - może to wina tego papieru "kredowego" :wink: . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
-==MORDI==- Opublikowano 9 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2006 pelzak: dlatego pisze bo mnie to zdziwilo(bardzo)! a jeszcze jedno pytanko a moze to byc bezbarwny lakier do paznokci? p.s.ta kalafonia sie rozpusci w tym spirytusie(lub)denaturacie? czy ja mam ja roztopic? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł666 Opublikowano 9 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2006 Ja rozpuszczam w rozcieńczalniku - spirytus/denaturat nie próbowałem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PelzaK Opublikowano 9 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2006 (edytowane) Kiedyś kolego mi wspominał że kalafonia po jakimś czasie zaczyna przewodzić ale nie mam pojęcia czy to prawda i skąd to wie - może dlatego w/w elektronik nie poleca pokrywania ścieżek kalafonią. Ja zawsze po skończnym lutowaniu kalafonie wycieram wacikiem+spirytus, a to że ścieżki tracą wygląd ma dla mnie małe znaczenie bo efekty swojej pracy i tak zawsze zamykam w obudowach. pierwsze słyszę ze kalafonia przewodzi prąd :) Może jeszcze mało wiem... Ale jak izolator - żywica może nagle stać się przewodnikiem..? :blink: Ja nigdy nie wycieram kaliforni.. usuwam ją mechanicznie jeśli zrobił sie nadmiar, zawsze maluje ścieżki i nigdy nie zaczęła przewodzić.... Może jakaś czarnobylską macie :) Poza tym ścieżki nie tyle tracą wygląd co się niszczą, utleniają. TO nic że umieszczasz je w obudowach.. Kiedyś zechcesz coś naprawić i będziesz musiał czyścić ścieżki żeby coś przylutować... No i ostatecznie odrobina profesjonalizmu by sie przydała... Wyobrażacie sobie mobo bez lakieru ochronnego? Po miesiącu pewnie przestałą by działać :) To świadczy jedynie o Twoim niechlujstwie i o niczym innym. a jeszcze jedno pytanko a moze to byc bezbarwny lakier do paznokci? p.s.ta kalafonia sie rozpusci w tym spirytusie(lub)denaturacie? czy ja mam ja roztopic? lakier może być... domniemuję iż chcesz nim zabezpieczyć powierzchnię miedzi. Zauważ iż firmowe PCB są pokrywane lakierem ochronnym najczęściej zielonym lub bezbarwnym po prostu. Czemu nie kalafonią? Np dlatego iż lakier jest wytrzymalszy mechanicznie i przypadkowy lut który nam skapnie na PCB nie spowoduje zwarcia ścieżek. Lakieru się nie złapie. Natomiast gdy pokrywasz PCB kalifornią to każda ścieżka jest w tym momencie bardzo podatna na lutowanie... Wystarczy przyłożyć grot lutownicy i cyna od razu zlezie i przylgnie do miedzi. Podobnież z przypadkowymi lutami. Jednak imho w domowych sposobach kalafonia nadaje się najlepiej. Jeśli chodzi o nakładanie ręcznie lakieru do paznokci np... to tutaj masz jeszcze 1 wadę.. Mianowicie musisz nałożyć lakier wszędzie poza polami lutowniczymi bo inaczej nie przylutujesz nic do PCB. Jeśli użyjesz kaliforni to pokrywasz nią całą płytkę, zatem i pola lutownicze dobrze się lutują... i masz zabezpiczeone ścieżki przed niszczeniem.. 2 w 1 :) Kalifornia sama sie rozpuści w denaturacie/spirytusie.. wystarczy ją rozdrobnić.. skruszyć i trochę pomieszać aż otrzymasz miód :) Edytowane 9 Maja 2006 przez PelzaK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł666 Opublikowano 9 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Maja 2006 pierwsze słyszę ze kalafonia przewodzi prąd :) Może jeszcze mało wiem... Ale jak izolator - żywica może nagle stać się przewodnikiem..? :blink: ... To świadczy jedynie o Twoim niechlujstwie i o niczym innym. A czy ja napisałem że KALAFONIA PRZEWODZI PRĄD :?: "Kiedyś kolego mi wspominał że kalafonia po jakimś czasie zaczyna przewodzić ale nie mam pojęcia czy to prawda" - to jest raczej domysł niż stwierdzenie. A co do niechlujstwa to prędzej nazwał bym to niedoinformowaniem bo ścieżki maluje kalafonią - tyle że na sam koniec je czyszcze spirytysem - więc defakto odwalam dodatkową robote. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PelzaK Opublikowano 10 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 10 Maja 2006 dodatkową i niepotrzebną :) wręcz szkodliwą... Ja nie mówię że napisałeś ze przewodzi prąd... ale de facto to właśnie zrobiłeś... w Twoim poście przecież jest napisane iż kolega mówi że kalafonia przewodzi prąd... wiec podważam tą teorię... Poza tym każdy izolator przewodzi prąd.. to jest tylko kwestia napięcia przebicia :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł666 Opublikowano 10 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 10 Maja 2006 Nom w sumie chyba jednak napisałem że przewodzi :wink: Ale z tym przewodzeniem to raczej chodzi o to że może po iluś tam latach "coś" (bliżej nieokreślonego) dzieje się z kalafonią i istnieje prawdopodobieństwo że będzie przewodzić - sam mam wrażenie że głupoty pisze, jak dopadne kumpla to się go zapytam co i jak z tą kalaonią bo w sumie co się z nią może dziać :unsure: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pekaok Opublikowano 11 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 11 Maja 2006 http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic232101.html tu jest fajny art, właściwie wszystko to już zostało powiedziane tutaj, a z wieloma rzeczami na pewno parę osób się nie zgodzi... ale za to łopatologicznie i z fotkami :] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 15 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 15 Maja 2006 (edytowane) odebralem paczke z poczty z papierem i nadsiarczanem :> strasznie wolno sie trawi i smierdzi jak cholera. moze nie tyle smierdzi co ma taki obrzydliwy zapach ktory gdy sie wciagnie do nosa to czuc go na koncu jezyka :> chyba wracam do chlorku :P edit: cos mnie oczy pieka. Edytowane 15 Maja 2006 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PelzaK Opublikowano 16 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 16 Maja 2006 a chlorek to niby bezzapachowy? :D przesz od niego aż krtań boli jak się go wdycha za długo :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jackuzy Opublikowano 17 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 17 Maja 2006 Nie macie nic innego do wdychania ;-) tylko się tym chlorkiem sztachacie ;-).....jakby nie patrzec jest to mocno niezdrowe dla waszych płucek a moze i nawet dla móżdzków :D (Ci co palą są zwolnieni bo im i tak bardziej nie zaszkodzi :-P ) .... Przy wytrawianiu miedzi Chlorkiem Żelazowym (FeCl2) nie za bardzo ma się co wydzielać ponieważ reakcja to prosta wymiana zgodnie ze wzorem FeCl2 + Cu -> CuCl2 + Fe Czyli z takiej reakcji będzie wytrącał sie osad żelaza :D a chlorek miedzi jest rozpuszczalny w wodzie czyli tutaj nie bardzo jest co wdychać :-P.... W przypadku drugiej reakcji jest to juz sporo bardziej skomplikowane ponieważ zachodzi reakcja redox Na2S2O8 + Cu -> i no własnie nie za bardzo wiem co tu będzie na 100% mogę domyslać sie że równiez zajdzie czesciowa reakcja wymiany miedzi na sód ale z reszty teoretycznie powinien sie wydzielić tlenek siarki (SO2) lub coś innego blizej nie okreslonego...jednak jak mniemam to co tak wdychacie to włąsnie tlenek siarki :D..... (zapomniałem juz redoxów ehhh to tak dawno temu było ) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PelzaK Opublikowano 17 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 17 Maja 2006 ja się na chemii nie znam.. ale wiem że mi chlorek śmierdzi i jak mam zamknięte okna i leży dziadostwo na wierzchu parę godzin to jest nieprzyjemnie... :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 18 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 18 Maja 2006 te czyli jak zachodzi redox to musi byc jakis trik zeby zaszlo w druga strone:P wtedy bede mial nieskonczony zapas wytrawiacza:D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PelzaK Opublikowano 19 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 19 Maja 2006 imho czypiędziesiąt na nowy chlorek to wydatek rzędu 1 piwa jeśli pijesz lub paczki papierosów jeśli palisz... a starcza na kilkanaście płytek... :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pekaok Opublikowano 1 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 1 Czerwca 2006 (edytowane) ja się z płytakmi ogólnie nie użeram :] projektuję płytkę, zgrywam na cd roma, wycinam laminat, idę do zakładu poligraficznego na osiedlu obok, daję im laminat i cd-ka, a oni mi drukują to na folii, a potem przenoszą to idealnie na laminat. usługa kosztuje mnie 2zł (a jeśli miałbym laserową drukarkę, to sam transfer tonera pani robi mi za darmo), z początku dodatkowo było dużo tłumaczenia o co mi chodzi, ale jednak profesjonalny sprzęt to nie żelazko i pani w zakładzie swoją pierwszą w życiu płytkę wykonała doskonale ;D polecam tą metodę, wszystko trwa razem dwie minuty, a toner za pomocą prasy przechodzi na płytkę w 15 sekund :) Edytowane 1 Czerwca 2006 przez Pekaok Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxen Opublikowano 1 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 1 Czerwca 2006 Widze że temat powrucił jak bumerang to ja sie podczepie ze swoim pytaniem :-P Czy ktoś zbudował własną naświetlarke UV do płytek ? Jeżeli tak to prosiłbym krótko aby opisał ją - jakie elementy wykorzystał i ile mu to wyniosło pieniedzy. Prosze nie mówić że jednak trawienie w domu jest prostrze bo to fakt ale ja chciałbym sie dowiedzieć jak to jest z tą maszynka bo ją często używałem i chciałbym wiedziec ile by wyniosło zmajstrowanie sobie własnej B) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PelzaK Opublikowano 3 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 3 Czerwca 2006 ja zbud... tzn zbudowałem :) Podłączyłem lampę do opalania taką z lat 80 z 120W promiennikiem UV i naświetlało.. Jednak odradzam Ci tą metodę.. nie pchaj się w nią.. W niej jest zbyt dużo różnych parametrów które wpływają jakość druku... Pekaok myślisz że w każdym zakładzie to robią? Czy może jakiś specyficzny ten zakład? I jak się tłumaczyłeś :D Bo jak za 2 pln to faktycznie nie ma sensu się męczyć :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pekaok Opublikowano 3 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 3 Czerwca 2006 ja zbud... tzn zbudowałem :) Podłączyłem lampę do opalania taką z lat 80 z 120W promiennikiem UV i naświetlało.. Jednak odradzam Ci tą metodę.. nie pchaj się w nią.. W niej jest zbyt dużo różnych parametrów które wpływają jakość druku... Pekaok myślisz że w każdym zakładzie to robią? Czy może jakiś specyficzny ten zakład? I jak się tłumaczyłeś :D Bo jak za 2 pln to faktycznie nie ma sensu się męczyć :) no nie każdy, taki w którym robią Ci na przykład nadruki na koszulkach, kubkach itepe. powinni mieć. Nie wiem czy przetransferowanie tonera jest darmo dlatego że panie takie miłe są (bo są ;)), czy to reguła... ;) Po prostu poprosiłem je najpierw o wydrukowanie mi schematu na folii (za to 2zł, jakbym miał swój, to nic bym nie płacił), a potem wpadłem na pomysł i dałem im laminat, pytając czy by mi mogły spróbować przetransferować toner za pomocą "tamtej" maszyny :} Wyszło naprawdę dokładnie, toner przeszedł ładnie, bez rozpływania się ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...