KiNDer Opublikowano 10 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 10 Stycznia 2006 Chcę dokupić drugi dysk twardy do maszyny, 200 gigowy Seagate'a lub WD. I tu pojawia się problem w zasilaczu, który ciągnie cały mój sprzęt (P4 1.7, 1024 RAM DDR (2x512), ATI Radeon 9800 PRO, dysk 80GB Seagate). Jest to zasilacz noname o mocy 300W. Jeśli to ma jakieś znaczenie, to płyta głowna jest po wymianie ok. 15 kondensatorów. Czy taki 200 gigowy dysk będzie dużym obciążeniem dla tego bądź co bądź lichego zasilacza? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Soldier666 Opublikowano 10 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 10 Stycznia 2006 Chlopie, juz ten caly komp jest dosc duzym obciazeniem dla tej no-nameowej 300-tki, moze najpierw zainwestuj w zasilacz 350W Fortron albo Hunktkey 350W (jak masz wicej kasy). Chyba nie chcesz sie przekonac, ze mimo wszystko ten dysk 200GB to bedzie o te 10 - 15 W za duzo. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scazi Opublikowano 10 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 10 Stycznia 2006 Chcę dokupić drugi dysk twardy do maszyny, 200 gigowy Seagate'a lub WD. I tu pojawia się problem w zasilaczu, który ciągnie cały mój sprzęt (P4 1.7, 1024 RAM DDR (2x512), ATI Radeon 9800 PRO, dysk 80GB Seagate). Jest to zasilacz noname o mocy 300W. Jeśli to ma jakieś znaczenie, to płyta głowna jest po wymianie ok. 15 kondensatorów. Czy taki 200 gigowy dysk będzie dużym obciążeniem dla tego bądź co bądź lichego zasilacza? Skoro masz plyte po wymianie kondziorkow, to znaczy ze zasilacz juz ledwo wyrabia. Jak mu jeszcze dorzucisz 15W to prawdopodobnie przy pierwszym starcie ujrzysz charakterystyczny szaro-niebieski dym i zabawa z kompem sie skonczy. Z zasilaczami no-name jest zwykle tak, ze to co maja napisane na obudowie mnozysz przez 2/3 zeby uzyskac ich faktyczna moc. pozdro. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KiNDer Opublikowano 10 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 10 Stycznia 2006 (edytowane) Skoro masz plyte po wymianie kondziorkow, to znaczy ze zasilacz juz ledwo wyrabia. ... pozdro. Wylane kondensatory to był bezpośredni skutek 30 twardych restartów komputera w ciągu jednego dnia, ale pośrednim może rzeczywiście ten zasilacz.. no nic, dzięki za radę, będę rozglądać się za jakimś, czemu nie Chieftec'em (czy coś takiego, słyszałem, że dobre)? Edytowane 10 Stycznia 2006 przez KiNDer Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bellum Opublikowano 10 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 10 Stycznia 2006 (edytowane) najpierw wymienia się zasilacz potem dokupuje dysk szczególnie jak są uzasadnione wątpliwości co do stanu zasilacza ! wiem ze zasilacz to nudna skrzynka która mało kogo interesuje bez wpływu na wydajność ale jak ktoś się zabiera za własnoręczną wymianę komponentów komputera to powinna go te interesować ta nudna skrzynka :mur: Huntkey lub Fortron 350W wystarczy Edytowane 10 Stycznia 2006 przez Zawadaki Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość <account_deleted> Opublikowano 11 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2006 Wylane kondensatory to był bezpośredni skutek 30 twardych restartów komputera w ciągu jednego dnia, ale pośrednim może rzeczywiście ten zasilacz.. Kondensatory elektrolityczne wylewają z trzech powodów: - zbyt wysoka temperatura otoczenia (rośnie ciśnienie wewnątrz i wypycha elektrolit przez uszczelnienie na dole) - zbyt wysokie napięcie - powyżej nominalnego napięcia gwałtownie rośnie prąd upływności kondensatora, co powoduje wzrost temperatury ze skutkiem jak wyżej (w skrajnych przypadkach może dojść do eksplozji - zabezpieczeniem są te śmiesznie wyglądające nacięcia na górze) - niska jakość lub zestarzenie się uszczelnienia Tak więc nawet 1 restart na minutę przez 365 dni w roku nie jest w stanie uszkodzić kondensatorów :D Słabe zasilacze zazwyczaj zaniżają napięcia wyjściowe, więc jest mało prawdopodobne aby to było przyczyną, najprawdopodobniej były to kondensatory niskiej jakości. Co do zasilacza, to możesz rozejrzeć się również za FEEL 350W - miałem, sprawdziłem - jest ok, za to tańszy od Fortrona Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KiNDer Opublikowano 11 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2006 Jak mogły być kondesatory niskiej jakości, skoro były oryginalne z płyty Solteka? A wylały. Zresztą nieważne, nie interesuje mnie to za bardzo... ważne, żeby złom działał :D Do Zawadaki: sam komputera nie składałem, moja wiedza jest za licha do takich rzeczy. Gdy rozbudowywałem go o Radeona, wtedy już miałem wątpliwości, ale jednak ciągnął i ciągnie dalej. Oczywiście, zdecyduję się na ten zasilacz, ale pytam się jeszcze raz - co sądzicie o Chieftec'ach? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scazi Opublikowano 11 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2006 Jak mogły być kondesatory niskiej jakości, skoro były oryginalne z płyty Solteka? A wylały. (...) Jakby bylo oryginalne z plyty ASUS'a to bym sie zdziwil gdyby wylaly, Soltek jakos mnie nie dziwi :wink: @tomazzi Mi od slabego zasilacza wylaly kondziorki w plycie Epox'a (1 nawet efektownie wystrzelil). Dlaczego uwazam ze to od zasilacza? Po pierwsze dlatego ze to byly kontensatory z wytrzymaloscia do 105*C, wiec temperatura raczej ich nie zabila. Po drugie dlatego ze slabe zasilacze nie tylko zanizaja napiecia, ale przy nadmiernym obciazeniu podaja bardzo niestabilne napiecia. Wiekszosc kondensatorow na plycie glownej (chyba wszystkie duze) wchodzi w sklad stabilizatora napiecia, wiec kiedy zasilacz podaje niestabilny sztrum te kondziorki zbieraja ciezkie baty. Do tego dochodzi fakt ze w tanich zasilaczach nie ma zadnych filtrow, wiec kiedy nasz sasiad wlacza stara ruska lodowke to stabilizacja napiecia plyty dostaje mala dyskoteke :wink: Oczywiście, zdecyduję się na ten zasilacz, ale pytam się jeszcze raz - co sądzicie o Chieftec'ach? Mam weterana 360-302 DF juz ponad 2 lata i nie narzekam, tylko ostatnio cos wysokie napiecia daje. Podobno ma w srodku jakies potencjometry, ktorymi mozna sobie z tym poradzic. Poza tym wyratowal mi kompa z 2 zwarc ktore mu zafundowalem (1. przy lutowaniu ukladu kontroli obrotow wentylatorow podczas pracy kompa - przewody wysmyknely mi sie z reki i troche zaiskrzylo; 2. przy podlaczaniu kieszeni na HDD podczas pracy kompa - nie trafilem molexem w gniazdko i na chwile zrobilo sie bardzo jasno :wink: ) pozdro. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość <account_deleted> Opublikowano 12 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 12 Stycznia 2006 Mi od slabego zasilacza wylaly kondziorki w plycie Epox'a (1 nawet efektownie wystrzelil). Dlaczego uwazam ze to od zasilacza? Po pierwsze dlatego ze to byly kontensatory z wytrzymaloscia do 105*C, wiec temperatura raczej ich nie zabila. Po drugie dlatego ze slabe zasilacze nie tylko zanizaja napiecia, ale przy nadmiernym obciazeniu podaja bardzo niestabilne napiecia. Wiekszosc kondensatorow na plycie glownej (chyba wszystkie duze) wchodzi w sklad stabilizatora napiecia, wiec kiedy zasilacz podaje niestabilny sztrum te kondziorki zbieraja ciezkie baty. Przecież napisałem, że to mało prawdopodobne, a nie że niemożliwe... Wahania napięć w granicach nominału nie wpływają na żywotność elektrolitów (z wyjątkiem dużych częstotliwości, ale to nie w tym przypadku). Eksplozja elektrolitów najszybciej następuje przy odwrotnym podłączeniu zasilania, bo wtedy zachowują się jak rezystor o rezystancji kilkunastu ohmów. Zmiana polaryzacji mogła nastąpić na skutek przerwy/zwarcia w jednej z linii zasilających. Tanie zasilacze z powodu prostej konstrukcji potrafią czasami znacznie zawyżać napięcia na liniach słabo obciążonych (-12, -5, +12), to również mogło być przyczyną. Poza tym czasami kondensatory "same z siebie" dostają przbicia i eksplodują (wada fabryczna). Prawda jest taka, że do pracy z układami cyfrowymi, szczególnie tak rozbudowanymi jak na płytach głównych powinno stosować się kondensatory o obniżonej "równoważnej rezystancji szeregowej" oznaczane najczęściej jako SXA lub LSR. Nikt tego nie robi ze względu na większe koszty. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...