Działalnośc Gospodarcza + Przyszły 18'latek

[kardas]

No druga sprawa ze SS sprzedawcy sami sa sobie winni, gdyz wzajemnie sie napedzaja, a co za tym idzie w walce o klienta obnizaja ceny. Dla konsumenta same plusy, tak jak pisales, dla nich no coz, moze powinni pomyslec na allegro nad jakims zasadami ktore zlikwidowalyby sprzedaz ponizej ceny nominalnej.

 

Czyli masz na mysli uregulowac rynek? Rece opadaja jak cos takiego slysze. To sprawa SS, przeciez oczywiste jest ze na sprzedazy

na allegro nie traca, wtedy by tego nie robili, wiec zarabiaja. Co za tym idzie, powinni byc szczesliwi, tak jak ich klienci, kupujacy

tanszy sprzet.

 

Po co ktos ma to psuc jakimis regulacjami?? :mur:

[sztandar]

Tyle , że kazdy kto ma chociaz niewielkie pojęcie o ekonomi wie o tym , że na wojne cenową mogą pozwolić sobie tylko korporacje na dłuzszą metę i tak wojna cenowa przynosi przediębiorcom więcej strat niż korzyści , chyba , że doprowadzi do kompletnego wyniszczenia konkurencji w sektorze.

 

A co do kolegi to kapitał nie musi być wcale taki wielki , wystarczy dobrze się dogadać z dostawcą i można wystawiac towar nie mając go "na stanie" i zobaczyć jaki będzie zysk , jak już sie coś niecoś zarobi to można się dogadać wziąśc większą partię sprzętu czy podpisać jakąś umowe. Pamiętaj tylko , że aby wystawiać faktury vat musisz być vatowcem , więc dojdą koszty opłacenia biura rachunkowego bo sam sobie na pewno nie poradzisz.

Edytowane 28 Stycznia 2006 przez sztandar

[Saabotaz]

Na komputerach się nie dorobisz. Mój patent na biznes był taki że: w różnych czasopismach widujesz zapowiedzi że jakaś firma z agrnaica wprowadziła bajerancki produkt do sprzedaży, jakiś użytkowy albo gadżet, w polsce jako kraju 3-go świata bedzie on dostępny może kiedyś albo i wcale. Chodzi o to aby otworzyć sklep internetowy tylko z tkaimi bajerami. Ich ceny są wysokie ale są ludzie który to kupią. Jeśli nie bedziesz przeginał z marżą to ci się uda. Tyle że sprzęt musisz sprowadzac odrazu zza granicy. Najfajniejsze zabawki elektroniczne mają chyba w chinach/japonii czy jakoś tak, ciągle same nowości.

[Gość]

Może mi ktoś wytłumaczyć w jaki sposób do ch*lery można zarobić na przesyłce? PARANOJA...

Jesli wysylasz czesto i duzo firma spedycyjna bedzie oferowac swoje uslugi bo cenach nizszych. Oczywiscie nie musisz informowac o tym swoich klientow. Roznica w cenie jest takze pomiedzy paczka a poleconym. Jak widzisz kombinowac mozna na wiele sposobow.

 

Oczywiscie ze SS nie dzialaja charytatywnie, ale w wiekszosci przypadkow nie jest ich to jedyne zrodlo dochodow. Prawda jest taka ze zdobyc klientow w tej branzy mozna tylko za pomoca niskich cen.

 

Mozna wystawiac towar nie majac go na stanie, ale trzeba wtedy doliczyc jednorazowy dojazd do hurtowni. Dodatkowo caly proces moze sie przedluzyc, a klient bedzie walal doplacic ta "zlotowke" zeby miec towar na drugi dzien. W przypadku zalozyciela topicu dochodzi jeszcze szkola/uczelnia (18lat). Rynek jest nasycony sklepami i hurtowniami komputerowymi, moze o tym swiadczyc fakt ze nawet najwieksi hurtownicy w polsce szukaja nowych zrodel zarobku, a wlasciciele probuja nawet wycofywac swoj kapital z tego zagrozonego sektora. Zreszta robia ta zgodnie z podstawowym prawem ekonomii.

 

Nie mowie ze nie da sie na tym zarobic, ale na pewno nie ma co liczyc na jakies wieksze dochody. A pierwszy rok/dwa moga byc na zero lub w plecy.

[sztandar]

Niestety wielu sprzedawców tak robi , jak się kiedys bawiłem w sprzedaż na Allegro i wysyłałem dużo paczek to się dogadałem ze spedytorem i płaciłem 7 zł za przesyłke , normalnie stawka od 15 zł do 30 zł. A ze SS ida w ilosc a nie w marze to sprzeda 100 produktow i na przesylce moze miec .... zł , plus tam 10 zł marza x 100 no i juz jest calkiem neizly zarobek jak na kogos kto nie pracuje.

[Hipo]

Dodam do tematu może sie komuś przyda.

 

Byłem dziś w urzedzie pracy aby dowiedzieć sie czegokolwiek na temat jednorazowego wsparcia finansowego w celu założenia własnej działalności. Owszem wsparcie jest tylko trzeba spełnić kilka warunków ( takie lajtowe :? ):

 

- składamy wniosek

- dołączamy biznes plan

- zaswiadczenie ze jestesmy bezrobotnym od conajmniej 3 miesiecy, zarejestrowanym w urzędzie pracy

- musimy posiadać dwóch poręczycieli i wystawić weksel in blanco

- umowa o wynajmnie lokalu lub zanim wynajmiemy zaświadczenie ze ktoś nam lokal wynajmnie, jeśli firma ma sie miescić w domu to akt własnosci

 

Wszystko wygląda na początku cacy, ale tutaj sie zaczynają jazdy bo :

 

- wniosek wcale nie musi zostać rozpatrzony pozytywnie przez komisje, wręcz facet który sie tym zajmuje powiedział mi ze jeśli nie przedstawie zajebistego biznesplanu i nie ze chce działać w specjalnosci która wypełni luke w rynku to moge zapomnieć o dotacji

- musze być 3 miesiace bezrobotny, spoko co ? a niestety [ciach!]o prawda, w ciagu trzech miesięcy od zarejestrowania urząd pracy musi mi przedstawić oferte pracy, jednak jeśli odrzuce tą oferte ( a wiadomo że dają jakiekolwiek [ciach!]o dla picu) to automatycznie strace status osoby bezrobotnej i cały misterny plan na wsparcie lega w gruzach.

 

I tak wygląda w rzeczywistosci realizacja programów z dumnych szyldów, pierwszy biznes i pierwsza praca. Po prostu szlag czlowieka trafia jeśli chce samemu do czegoś dojść :| a trafia mnie poraz drugi bo miałem juz do czynienia jakis czas temu ( 3-4 tygodnie wstecz) z funduszami z UE, zdziałałem tyle samo.

 

 

Podsumowując to wszystko moge powiedzieć tylko jedno, zgadzam sie zupełnie z maksymą ze "Pierwszy milion trzeba ukraść" :| nie majac nic i chcąc wystartować jestem odrazu skazany na niepowodzenie, z bankami nie ma nawet o czym rozmawiać. Po prostu fundusze są dla ludzi którzy mają kase, masz kase ? pomoc jest dla Ciebie, będziesz miał kasy jeszcze wiecej. [ciach!]lona Polska :|

 

 

Jeszcze jedna sprawa o której zapomniałem, jesli nie jest sie albo absolwentem studiów lub nie posiada sie licencjatu to trzeba iść na kurs podstaw przedsiebiorczosci i zabulic jego koszty z własnej kieszeni, śmieszy mnie to zupełnie bo przecież samo bycie absolwentem nie daje jeszcze wiedzy w tym zakresie, pomijam absolwentów ekonomii i pochodnych.

Edytowane 15 Lutego 2006 przez Hipo

[und3r]

:lol2: :lol2: :lol2:

 

Nie rób sobie siary... Według Ciebie wszyscy SS zarabiają na przesyłce i zyski z tego mają minimalne ledwo na opłacenie internetu starcza. BRAWO :lol2:

 

Ciekawi mnie tylko jedno... dlaczego jest coraz więcej SS skoro sie to nie opłaca ? :blink:

Ha-ha-ha. Sam sie ośmieszasz człowieku. Sztandar wie o czym mowi, Ty zas nie masz o tym jak widać zielonego pojęcia. Znacznie bardziej opłaca sie zarobic grosze (dosłownie) na sprzedawanym produkcie (często sprowadzanym zza granicy) i osiągnąc wielki obrot, niz sprzedawac drogo i mało. Niektorzy SS sprzedaja wrecz bez zysku na samym produkcie, lecz dzieki obrotom siegajacym kilkudziesieciu tys. miesiecznie odnotowują spory zysk na wysyłce.

 

Co do pierwszego posta, to osobiście nie pakowalbym sie teraz w sklep komputerowy. Konkurencja jest ogromna - nawet najwieksze sieci nakładają raptem kilka procent marzy. Jesli nie bedziesz mogl zapewnic lepszych cen, nikogo nie zainteresujesz. Moja rada? Zajmij sie na poczatku samym serwisem. Jak zdobedziesz zaufanie klientow to mozesz otworzyc mały sklepik (kilka ładnych pudelek na wystawie, na miejscu tylko najpopularniejsze produkty, np. czyste plyty itp.) i poźniej starac sie go jakos rozkrecic.