Skocz do zawartości
Gość krzysiekp89

Polska Piłka Nozna

Rekomendowane odpowiedzi

A ty co wiesz na ten temat, bo ostatnio coraz bardziej się spinasz ;).

 

Brakuje sekcji, klubów piłkarskich, ludzi wyszukujących młode talenty, brakuje sprzętu (albo jest on przestarzały). A na treningu - bieganie, bieganie i jeszcze raz bieganie. A później grają takie szybkie robocopy z zerową techniką, gra nastawiona na ''byle do przodu'', taka szmacianka. Nie ma dobrych trenerów, pieniędzy itp, bo kto będzie za grosze dzieciaki uczył grać. Do tego te pseudo "stadiony", brudne, zaniedbane, nierówne, z rozrzedzoną trawą.

 

Mamy na osiedlu klub, na sąsiednich też są kluby, więc wiem jak to wygląda.

 

EDIT

 

Byliśmy dobrzy, ale to kilkanaście lat wstecz.

No i na ilu treningach byłeś? Ja zadałem normalne pytanie, co na ten temat wiesz, bo wszyscy tak mogą mówić, a nic nie wiedzą.

Ja wiem tyle, że trenowałem te 4-5 lat w klubie i wcale nie jest tak, że bieganie i bieganie. Po prostu albo się ludziom nie chciało, albo myśleli, że jeden trening w tygodniu starczy i oni muszą koniecznie zagrać, albo połowa robiła w ogóle co innego, po 10 minutach opadał entuzjazm (bo trudno o entuzjazm na piaszczystym boisku, które nawet nie jest równe :blink: ), na ogół z 20 osób przychodziło na trening ~10 i tylko na ostatni przed meczem wszyscy się spinali bo ostatni to trzeba się pokazać o i trener oczywiście miał ulubieńców, głównie tych, których starzy przychodzili na mecze, ale innych też. I tak każdy trochę i się rozwalało, choć ogólny zarys był dobry, ale jak obie strony nie mają profesjonalnego podejścia to nie ma o czym mówić, a trener zamiast takich wywalić to jeszcze głaszcze po głowie, czyli wracamy do punktu wyjścia-układy rządzą całą polską piłką zaczynając od młodszego juniora/żaka na ekstraklasie kończąc i dlatego zakończyłem swoją przygodę z w miarę profesjonalnym futbolem. :rolleyes:

A na koniec tego cyrku, jak chciałem swoją kartę zawodniczą z klubu (nie miałem żadnego kontraktu podpisanego czy czegoś podobnego) musiałem napisać zwolnienie, na piśmie, z powodem i czekać ileś tam na rozpatrzenie -> :mur:

 

 

Tak było na MŚ, tak jest teraz, jest pewna grupa ulubieńców na których się stawia tak czy owak i to jest chore to za mało powiedziane...

Edytowane przez Kaaban

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym "byliśmy" to trochę przesadziłeś...Bo:

 

Górski....po za tym Gmoch, Piechniczek...ale kiedy to było...

Więc nie zawsze średniacy, ale po roku 90 zdecydowanie tak. To chyba ja przynoszę jakiegoś pecha :lol:

 

Tak, tak...zaraz usłyszę, że żyje przeszłością - ale grunt, że mamy jakąś przeszłość i kiedyś coś osiągaliśmy.

Jeszcze barcelona 92 :lol2: ale to był już wypadek przy pracy. Jaka liga taka reprezentacje (nie zawsze sie to sprawdza ale w takim kraju jak Polska liga powinna stać na wysokim poziomie a przecież to jest jeden wielki syf...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://sport.wp.pl/kat,1728,title,El-MS-Po...ml?ticaid=16960

 

zal nie mecz... cieżko cokolwiek komentować nawet... dobrze ze Czesi i Słowenia nam prezenty przyszykowały :lol:

 

Co do Ben i Bor - szczerze mówiąc, po przeczytaniu całego arta właściwie nie wiem co napisać... Stane obok i poczekam jak sie sprawy potoczą.

 

EDIT

 

WEBB ZNOW W AKCJI :lol:

http://www.sport.pl/sport/77,65025,5682307...a.html?skad=rss

Jednak sprawiedliwość wzięła góre ;p. On rzeczywiście pod gospodarzy sędziuje...

Edytowane przez yuucOm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio coraz ciężej ma trener:

http://sport.wp.pl/kat,1728,title,Borek-wy...b&_ticrsn=3 (sam nie wiem co o tym myśleć.)

Na blogu Supergigant jest wstawiony komentarz z bloga Pana Dariusza Wołowskiego, który dobitnie pokazuje kim jest niejaki Borek i dlaczego nie powinien robić tego co robi czyli zabierać się za piłkę nożną.

 

"Słowa Leo Beenhakkera o tym, że działacze PZPN i menedżerowie piłkarscy chcą wpływać na jego pracę z kadrą nie zdziwiły mnie specjalnie. Zaskoczony jestem raczej tym, że selekcjoner nie wymienił dziennikarzy. Ja też nie będę ich wymieniał, choć znam przynajmniej kilku, którzy dawno już przeżyli szczeniacki etap opisywania polskiej piłki i jako dojrzali, wytrawni spece uznali, że jest czas, by zabrać się za jej tworzenie.

 

Co za trudność stworzyć program, zwłaszcza kiedy się pracuje w telewizji i obstawiać się w nim kumplami-piłkarzami, którzy powiedzą to co autor programu chciałby powiedzieć? To nie jest trudność. Problem jest inny: czy ci kumple-piłkarze są autorytetami? Niestety zbyt często nie są. Jeśli robisz program o korupcji i zapraszasz jako eksperta najbardziej sprzedajnego trenera, to wystawiasz świadectwo sobie. Jeśli robisz program o pijaństwie i w roli eksperta wystawiasz największego moczymordę, to też robisz głupca nie tylko z niego, ale i z siebie.

 

Chciałbym to przypomnieć facetom, którym żel szare komórki pozalepiał."

 

Zagadki (zgadnij jaka to stacja? zgadnij jacy to dziennikarze? zgadnij jacy to kumple? zgadnij jaki to sprzedajny trener? zgadnij jaka to moczymorda? zgadnij czyj to żel?) nie należą do najtrudniejszych, nagród za ich rozwiązanie nie przewidziano ale Mateusz Borek już wie o kogo chodziło:

 

"Na blogu atakuje mnie pan Wołowski z „Gazety Wyborczej” i zajmuje się moim żelem na włosach. Jak mamy rozmawiać na takim poziomie, to proponuję mu, aby zajął się raczej dzieckiem, które zostawił w Meksyku. Żelu nie stosuję od kilku lat, nie posklejał mi szarych komórek, ale jak będę chciał, to znów zacznę go używać. Bo ja tego żelu nikomu nie kradnę, tylko kupuję za własne pieniądze."

 

Pytanie brzmi - skąd Borek wie, że Wołowskiemu chodziło o Borka, skoro sam twierdzi, że żelu nie używa od kilku lat?

 

Borek zapowiada też pozew o zniesławienie przeciwko Leo Beenhakkerowi choć nie mówi dokładnie, o którą wypowiedź Leo mu chodzi:

 

"Wytaczam panu Beenhakkerowi sprawę o zniesławienie, już zajmuje się tym prawnik. Za długo i za ciężko pracowałem na wszystko, co osiągnąłem w swoim zawodzie, by ktoś mnie obrażał."

 

Wypowiedź Beenhakkera, która Borka uraziła, to chyba ta:

 

"Wichniarek wydał oświadczenie dla telewizji Polsat, bo jest kolegą prowadzących program. Oni mają doskonałe kontakty z ludźmi, którym zależy na takiej awanturze, którzy zawsze przyjdą do programu, skrytykują i powiedzą, że np. Hajto musi być menedżerem następnej reprezentacji."

 

Widzicie tu coś obraźliwego? Informacja o tym, że Wichniarek zrezygnuje z gry w reprezentacji w programie Cafe Futbol pojawiła się w mediach na kilka dni przed emisją programu. Borek tłumaczy to tak:

 

"W zeszłym tygodniu zadzwonił do mnie pan Andrzej Grajewski i poinformował, że Artur Wichniarek rezygnuje z gry w reprezentacji pana Beenhakkera i chciałby poinformować o tym na naszej antenie, bo uważa program Cafe Futbol za prawdziwy, wiarygodny, taki, w którym nie ma tematów zakazanych."

 

Można było zrobić konferencję prasową, można było udzielić wywiadu jakiejś Gazecie, można było pójść do stacji mającej większą oglądalność niż Polsat Sport. A jednak Wichniarek wybrał Cafe Futbol - jedyny prawdziwy i wiarygodny program w polskich mediach.

 

Mateuszowi Borkowi gratulujemy i doboru gości, i poziomu używanych w dyskusji argumentów. Ten Wołowskiego - o żelu, który się na mózg rzuca był przynajmniej zabawny (zwłaszcza w kontekście antyżelowego dementi Borka). Ten Borka - o dziecku pozostawionym w Meksyku był prosto z rynsztoku.

Jeśli ktoś zaprasza do programu Hajtę, czy trenera Wójcika i uważa ich za ekspertów to czym prędzej powinien zająć się czymś innym to tak jakby Tomasz Lis zaprosił Janusza Palikota jako eksperta od zdrowia psychicznego.

Edytowane przez mastertab

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na blogu Supergigant jest wstawiony komentarz z bloga Pana Dariusza Wołowskiego, który dobitnie pokazuje kim jest niejaki Borek i dlaczego nie powinien robić tego co robi czyli zabierać się za piłkę nożną.

 

 

 

Jeśli ktoś zaprasza do programu Hajtę, czy trenera Wójcika i uważa ich za ekspertów to czym prędzej powinien zająć się czymś innym to tak jakby Tomasz Lis zaprosił Janusza Palikota jako eksperta od zdrowia psychicznego.

Dokładnie. Niby gorący kubek ekspertem :lol: i to podczas euro...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja za to dochodzę do wniosku, że reprezentacja polski powinna zostać zastąpiona Juniorami... Im przynajmniej chce się grać, a wczoraj wybaczcie ale bliżej sercem byłem z San Marino a niżeli z naszym podrzędnym zespołem... Oni po prostu już nic nie wnoszą w grę, ruszają się jak mucha w smole... Żal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość chronicsmoke

Ja za to dochodzę do wniosku, że reprezentacja polski powinna zostać zastąpiona Juniorami... Im przynajmniej chce się grać, a wczoraj wybaczcie ale bliżej sercem byłem z San Marino a niżeli z naszym podrzędnym zespołem... Oni po prostu już nic nie wnoszą w grę, ruszają się jak mucha w smole... Żal

Oglądając wczorajszy mecz miałem wrażenie, że oglądam jakąś 3cią ligę. Tylko cudem udało nam się uniknąć stracenia bramki z drużyną która ma z tym odwieczne problemy. Pod koniec prawie zasnąłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie temu czemuś (bo grą tego nie nazwę) do 3 ligi...moja lokalna drużyna (5 liga ;p) prezentuje poziom 3 razy wyższy od tego czego wczoraj byliśmy świadkami..

 

w dalszym ciągu się zastanawiam co skłoniło Leo do podjęcia pracy z tą bandą patałachów :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda wczorajszy mecz to była po prostu katastrofa. W porównaniu do meczu Finlandia - Niemcy, który był ciekawy i tam było na co popatrzyć.

Gdyby San Marino strzeliło tego karnego w 3 min pewnie nie podnieśli by się i skończyło by się to porażką.

No i co najważniejsze co za piękne bramki strzelili nasi piłkarze a i jak się cieszyli . (Przepraszam bardzo ale z czego oni się cieszą chyba z własnej głupoty...)

 

Trener nie zagra za nich. Ja osobiście bardzo szanuje Leo. (Ale tego jego miny podczas meczu bezcenne) (Patrzy na dół ręka na głowie pewnie pomyślał ja pier.... co ja tu robię)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najśmieszniejsze jest to że malarze, piekarze itd. zagrali na równi z zawodowymi piłkarzami (a może raczej piłkarzykami). Daliby, im lepszego bramkarza i Polska Reprezentacja ludzi o niskiej samokrytyce byłaby pierwszą drużyną z jaką San Marino wygrałoby i moim zdaniem zasłużenie. Panowie, nie ma już tak- jestem gwiazdorem to mnie się należy gra. Co nam po piłkarzu, który grzeje ławę za granicą? Ano nic... To jakby wsadzić za Kubicę tudzież Fernando Alonso Grigoriego z 4 pancernych i psa... A szczerze wydaje mi się, że Juniorzy chcąc zaistnieć w świecie piłki nożnej zrywaliby ścięgna by pokazać się z jak najlepszej strony (debiut 20 letniego Lewandowskiego i bramka, co prawda strzelona fartem jednak zawsze bramka).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"San Marino wygrało do tej pory tylko jeden mecz, w kwietniu 2004 roku z Liechtensteinem." :P

Zejdźcie z tego San Marino, w eliminacjach do euro Czesi też się z nimi męczyli i wygrali "tylko" 3:0 (również na wyjeździe). Wiadomo, że drużyna na takim poziomie głównie będzie bunkrować bramkę. Gra rzeczywiście nie trzymała się kupy, ale nie wymagajmy od razu dwucyfrowych wyników, bo z tym przeciwnikiem nigdy nam to nie wyszło (najlepszy wynik to 5:0, reszta to 2-3:0 ).

Przynajmniej obyło się bez siatkarskich wsadów :lol:

 

Co do Borka, to szkoda słów - chyba szuka rozgłosu żeby wystąpić w programie "gwiazdy tańczą po wódzie" czy coś -_-

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może chodziło o to, że strzelili bramkę w ostatniej akcji meczu. To akurat był fart, ale bramka z przekroju całego meczu zasłużona jak najbardziej.

Kurde, taki Peszko się pokazuje z jak najlepszej strony w pucharach, a Leo woli na zmiennika Kuby powoływać Łobodzińskiego, który w życiu nie zrobił innego zwodu niż pójście w prawo po zatrzymaniu się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyszło, nie wyszło psim swędem, nie ma się o co spierać IMHO. Cieszmy się, z tego, że jak na ten żenująco niski i żałosny spektakl jakim jest polska piłka nożna, znalazła się drużyna, która przynajmniej awansowała do fazy grupowej... pucharu UEFA. Lepsze to, niż nic. Zobaczymy w jakiej grupie znajdzie się Lech.

 

BTW Wisła popłynęła, już w szatni przegrali ten mecz, szkoda. Nie jestem specjalnie zwolennikiem polskiej ligii, nie kibicuję żadnemu klubowi, ale w takich meczach, jestem za naszymi. Nieważne, czy Lech Poznań, Wisła, Legia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może chodziło o to, że strzelili bramkę w ostatniej akcji meczu. To akurat był fart, ale bramka z przekroju całego meczu zasłużona jak najbardziej.

Farta to miała Austria, bo dzięki drukarzowi nie przegrywała 0:2 po 15minutach gry B-)

Lech na fali, zgniecie legię? :rolleyes:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbą pobicia Bąka? xD

 

"Jest lepiej. I będzie jeszcze lepiej niż jest. UEFA już od dawna odczuwa nasz gorący oddech na swoich zamożnych plecach. Mamy już taka sama trawę na boisku jak oni, takie same piłki nożne - dmuchane, a nasi kibice już dawno przegonili ich kibiców, np. kibice Legii przegonili. Nadszedł już ten czas sędziowie, żeby gwizdnąć i powiedzieć dumnie - Bogaćmy się!"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Farta to miała Austria, bo dzięki drukarzowi nie przegrywała 0:2 po 15minutach gry B-)

Lech na fali, zgniecie legię? :rolleyes:

Shift ci sie zaciął? <_<

Legia gra dobrze, Lech gra dobrze. Za Lechem przemawia atmosfera na stadionie, a przeciw niemu zmęczenie po meczu Austrią. Obyśmy zobaczyli ciekawe spotkanie (transmisja w TVP 2, niedziela, 16.55).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej lech i wisła też pisałem małymi i jakoś nie było problemu. Wiec po co takie unoszenie? :rolleyes:

A polskie kluby niech sobie wpierw zasłużą na tą wielką literkę - wtedy będę grzeczny i pisał tak jak pani w szkole uczyła.

 

Down:

No masz rację, ja też niestety nie dogadam się z legionistą, który przyczepia się o takie pierdółki, "w obronie" (bo nie wiem nawet pod co podciągnąć takie napinanie się :lol:) klubu ;]

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zasługują z samej definicji bycia klubem, którego nazwę pisze się z wielkiej litery. [ciach!] mnie obchodzi co dla ciebie (zasłuż sobie na wielką literę - zajebiste stwierdzenie, jak się do mnie przyjebie jakiś nauczyciel to mu to powiem) jest wyznacznikiem bycia godnym szacunku, ale dla mnie ty taki nie jesteś.

Właściwie to już koniec dyskusji, bo z betonem się nie dogadam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...