Skocz do zawartości
pho

Wędkarstwo :)

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam takie pytanie do prawdziwych wedkarzy. Dlaczego zazwyczaj jak sie wybiera ktos na ryby to wraca nawalony? ;] :lol2: a ryb ni ma hehe

BTW w podbieraku sie swietnie browary "moczy" w lodowatej, spokojnej, krystalicznej tafli jeziora ;]

Podzielam wasza pasje choć nie praktykuje (wedkowania ;]) Pozdro.

Ps. moze maly topik dla grzybiarzy ktos tez zalozy :)

Edytowane przez -Caleb-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, rybki to dobry pretekst, żeby się napić browarka z kumplami. Cisza, spokój, otwierasz bronka delektujesz się... i tak to się toczy. A potem przychodzisz z niczym, albo jakimiś "szkutami" a w domu krzyczą, że więcej wydajesz na zanęty/sprzęt niż tych ryb złowisz. Ehehehe i tak to się toczy. :)

 

Jak chcesz topic dla grzybiarzy to go załóż ;)

 

Imo przydałby się jeszcze poradnik działkowca oraz poradnik małego piromana :lol: ;)

Edytowane przez Spylon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Straszną kase PZW trzepie na wędkarzach, straszną.. <_<

 

Jak ja widze biuro koła PZW u mnie w miescie to żal dupe ściska taka bida, a kierownik to wygląda niewiele lepiej niż to biuro!

 

Ta u mnie to samo. Kierownik wygląda jak menel, w sumie grzeje czasem a biuro to woła o pomstę do nieba...

straszną nie straszną.. ale parę ładnych baniek z tego mają... W końcu karta swoje kosztuje, egzamin też, kary za kłusownictwo :D... Które potem idą na p(al)iwo :lol: Wszędzie kradną kasę a akurat PZW miałby być pozbawiony tej wady? :) Jakoś nie wierzę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, wiesz, napewno pare osób na tym zarabia, nie mowie że nie.

 

Ale pieniądze za karte wędkarską nie są płacone tylko tak ot sobie, idą przykładowo na zarybenia wód i pewnie jeszcze na pare innych mądrych rzeczy... :wink:

 

Heh, wiesz ile egzamin kosztuje? Tzn. może siępozmieniało ale ja pare lat temu płaciłem 'piątaka' za egzamin :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...

Heh, wiesz ile egzamin kosztuje? Tzn. może siępozmieniało ale ja pare lat temu płaciłem 'piątaka' za egzamin :lol:

Ja trzy lata temu też tyle płaciłem :wink: PZW bogate nie jest a $ ze składek idzie na zarybianie, organizowanie imprez(w jakimś stopniu bo są też sponsorzy) i inne podobne rzeczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No z tym zarybianiem to różnie bywa <_< Nie wiem jak Wy, ale Ja dostrzegam pewną tendencję, a mianowicie mimo iż opłaty coraz więcej kosztują ryb jest coraz mniej. :sad: Nie wiem może to wynika z zanieczyszczenia polskich wód.......a może z nieuczciwości PZW..... B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W polsce najwiekszym problemem sa kłusownicy. Przez tych gnojów zasranych ryb jest coraz mniej. Poaztym niszczą tymi swoimi sieciami wszystko co napotkaja w wodzie. Nie mówiąc juz o prądzie czy innych metodach.. niech taki palant sobie do łba elektrody wsadzi...

Ja mieszkam w wielkopolsce. Okolice jezior budzisławskiego, powidza, konina z siecią ciepłych kanałów. Lubie sobie posnurkować, bawie sie nie wyczynowo we freediving - wiecie ile pupek zbieram z jezior, ile sieci na dnie lezy..

masakra..

z 3 lata temu wyciagnłaem GOŁYMI RECAMI wegorza.. złapał sie na pupke oplatał cały nitką i zdychał z głodu.. był tak wycieczony ze nawet mi sie nie wyrywał.. po prostu agonia..

To samo w lasach.. buraki zamiast do roboty iśc to wola mordować.. bo psyhol jeden z drugim za 600 zł nie bedzi epracował.. wiem dokladnie jak to wyglada bo mam znajomego referenta w urzedzie pracy.. najwieksze menele i kłusownicy KTÓRYCH PO NAZWISKU zna cała okolica, "za 600zł pracowac niebęda" - zeby nie mieli dzieci i zon - to bym swoją wiedze wykorzystał.. ale co jest winne dziecko ze ma ojca "ułomka"...

Ostatnio chołota zaczeła nawet DRZEWA z lasu kraść!!!.... no kurde ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Galago De Codi - prawdę mówisz.

Jak byłem na Mazurach parę lat temu to w co trzecich krzakach sieci. Normalna plaga.

Na rożnowie kiedyś to normalnie w przystani koleś cumował łódź wiosłową tak przy brzegu. Patrze a tu z budki bosmana portu leci przewód eletryczny do tej łódki (a łódka bez silnika i na wiosła). Uniosłem lekko plandeke, patrze a tam 10 akumulatorów samochodowych i się kulturalnie ładują z prostownika. Normalnie mnie krew zalała. Jeszcze nie miałem komórki wtedy bo bym na policje zadzwonił, a w pobliżu nie było niebieskich. :mur: :mur: :mur:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, ale mnie Maciag napaliles na rybki :) Musze namowic wujaszka, to sie z nim gdzies wybiore... Tylko kiedy, jak czasu nie ma i pogoda kiepska... :|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewno bym się wybrał gdyby nie zupełny brak funduszy, nawet na kupienie 1-dniowego zezwolenia... No chyba że się jakimś cudem znajdzie, ale wątpie :/

Ja już wszystkie składki opłaciłem, więc teraz tylko łowić, łowić i jeszcze raz łowić :) Jutro to może spinning i na szczupaka ;) bo żywca niemam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc postanowiłem trochę odkopać ;)

 

Zaczęły się wakacje może podzielicie się gdzie byliście/wybieracie się na ryby?? Jak tam Wasze sukcesy?? Moje nawet nie złe B) , chociaż ostatnio mało na rybach bywam :rolleyes: ale w wakacje to narobię!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc postanowiłem trochę odkopać ;)

 

Zaczęły się wakacje może podzielicie się gdzie byliście/wybieracie się na ryby?? Jak tam Wasze sukcesy?? Moje nawet nie złe B) , chociaż ostatnio mało na rybach bywam :rolleyes: ale w wakacje to narobię!

kiedys z kumplem ktorego tu i teraz pozdrawiam (szcunek radzio!) wybralismy sie na rybki, wpadamy na nasze ulubione miejsce a tu djupa, wlasnie zaczely sie zawody wedkarskie, zrozpaczeni ze wszystkie miejsca zajete a tu jakis gosciu (chyba organizator zawodow) zaproponowal nam start w nich, dlugo sie nie namyslalismy bo i tak chcielismy polapac to zainstalowalem sie na jakims stanowisku (zostaly same najgorsze) ludzie wala jakies zanety super wedki przynety a my od tak sobie lapiemy, ja zajalem I miejsce a kumpel II

pozdrowionka i udanego sezony wedkarskiego zycze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i tak chcielismy polapac to zainstalowalem sie na jakims stanowisku (zostaly same najgorsze) ludzie wala jakies zanety super wedki przynety a my od tak sobie lapiemy, ja zajalem I miejsce a kumpel II

Bo te wszystkie nowoczesne zanety wedki i pozostaly kosmiczny sprzet to dooopa, wszystko jest robione pod ludzi byleby mialo profesjonalne opakowanie i kosztowalo duzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wędkarstwo to moj kolejny nalog tak samo jak kompy i silka ;p

ogolnie to uwielbiam spinning , lecz ostatnio preferuje nocne polowy linow na splawik (wakacje):)

chyba cie nie widzialem w topicu o Siłowni

 

co do wędkowania :) to jka bylem mały sporo sie wędkowało :) stare dobre mlodziencze czasy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie w niedzielę mam zamiar wybrać się z tatą i jego kolegami na rybki do Krakowa (na Wisłę rzecz jasna ;)). Ostatnio, tzn w sobotę mój tata złowił 6 leszczy od 50 do 75 cm i z 8 mniejszych. Tak mnie to podjarało, że muszę na perfida się wkręcić w "imprezę", bo dawno na rybkach nie byłem. Mój ojciec ma taką dziwną przypadłość, że jak raz w tygodniu nie pojedzie na rybki to go poprostu skręca. Myślę, że dla mnie się znajdzie jakieś miejsce i pojadę, muszę! :D W piątek mój ojciec obchodzi imieniny, kupię mu Wodery, ale takie długiee. No to są takie galoty nieprzemakalne, że można sobie wchodzić do wody aż za pas i się nie zmoczy ciało. Można sobie wejść w nich, zarzucić wędeczkę i łowić albo wydziwiać inne harce ;). Ale się ucieszyyy :P

Edytowane przez Spylon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytam tylko z czystej ciekawosci oraz w celu sprawdzenia.

Czy sa kolowrotki, pewnie jakies super profesjonalne ktore moga kosztowac 17.000 pln ? (siedemnascie tysiecy polskich nowych zlotych) ?

Takie po 5K to widziałem ale za 17K :blink:. Powiem tak, że to jest bardzo możliwe. :P Może jakiś strasznie zadki egzemplarz kolekcjonerski z końca XIX wieku... Eh co ja pisze z początku XX wieku w XIX chyba jeszcze kołowrotków nie było...

 

BTW: Widziałeś gdzieś taki kołowrotek ? Może gdzieś w necie, jak w necie to daj linka...

Edytowane przez Maciag

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie widzialem osobiscie.

Kolega w pracy ma maniaka, ktory im opowiadal o takich cudach i sie smiali z niego.

Przyniosl im wiec jakis katalog z 2005 roku i pokazywal kolowrotki za kilkanascie tys. zlotych.

Ten za 17k byl najdrozszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, ja tego katalogu na oczy nie widzialem.

Nie znam nawet tego czlowieka, ktory to pokazywal.

Jedynie mi kolega opowiadal, ze takie cos widzial i dlatego chce to zweryfikowac czy aby ten krotki ale jednak gluchy telefon nie zmacil nieco prawdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, wedkarstow to nie tylko siedzenie... masz wiele innych sposobów wędkowania, spinning, mucha... Tam t raczej mało obijania się jest, taki czynny wypoczynek...

 

Wędkarstwo to raczej pasja, hobby a nie sport... tzn. poza roznorodnymi zawodami kiedy to mozna je nazwac sportem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytam tylko z czystej ciekawosci oraz w celu sprawdzenia.

Czy sa kolowrotki, pewnie jakies super profesjonalne ktore moga kosztowac 17.000 pln ? (siedemnascie tysiecy polskich nowych zlotych) ?

Pewnie, ze tak. W samym moim miescie sa za 14 tys. a miasto ma tylko 27tys., czyli wychodzi ze mieszkam w wiosce, a sa kolowrotki za 14.000pln, a co dopiero w trojmiescie, warszawie :blink:?

Pytam tylko z czystej ciekawosci oraz w celu sprawdzenia.

Czy sa kolowrotki, pewnie jakies super profesjonalne ktore moga kosztowac 17.000 pln ? (siedemnascie tysiecy polskich nowych zlotych) ?

Pewnie, ze tak. W samym moim miescie sa za 14 tys. a miasto ma tylko 27tys., czyli wychodzi ze mieszkam w wiosce, a sa klowrotki za 14.000pln, a co dopiero w trojmiescie, warszawie :blink:?

Wiesz, wedkarstow to nie tylko siedzenie... masz wiele innych sposobów wędkowania, spinning, mucha... Tam t raczej mało obijania się jest, taki czynny wypoczynek...

 

Wędkarstwo to raczej pasja, hobby a nie sport... tzn. poza roznorodnymi zawodami kiedy to mozna je nazwac sportem ;)

Hm niektorzy traktuja to jako dochod, jedzenie, jedyny sposob na nakarmienie swojej rodziny, ale to juz chyba przeradza sie pozniej w rybactwo, czy tez klusownictwo.

 

Co do samego wedkowana, i ludzi ktorzy traktuja to jako hobby, to spedzaja dzien nad woda, z natura, i to sie najbardziej liczy, nic wiecej, czy ryba bierze, czy nie :>. A takie opowiadania typu: "Ale mialem leszcze, wazyl 5 kg", a z mojej strony: "gdzie on?", odp.: "no zerwal sie..." pfff :lol:.

 

 

BTW Pozniej zamieszcze zdjecia, mojego sprzetu amatora :twisted: :blurp: 8)

EDIT: literowka :>.

Edytowane przez st1ch

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...