Bobslej Opublikowano 4 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2006 (edytowane) Command&Conquer i cala reszta RTS ma ze strategy tyle wspolnego, co NFS z symulatorem jazdy samochodem C&C to są strategie tzw. arcade, czyli nie ma setek tysięcy tabelek,wykresów czy czego tam jeszcze. Nietórzy są całkiem odstraszani przez te tabelki i wykresy, a niewiele osób znam które lubią podziwianie tabelek... a taki C&C daje frajdę bezpośredniej kontroli nad jednostkami i również uczy myślenia, bo ataki na "uurrrraaaaa!!!" rzadko się sprawdzają. Bo dla mnie podziwianie tabelek, w przeciwieństwie do podziwiania atakującej dywizji pancernej jest niezbyt atrakcyjne Edytowane 4 Maja 2006 przez Bobslej Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pioorek Opublikowano 4 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2006 Nie wiem jak ty, ale ja w "Strategiach" robie mase jednostek (az do limitu - jezeli jest) i lece atakowac, i w czasie ataku robie dodatkowe jednostki. W kazdym RTS'ie sie sprawdza;] wiec to myslenia raczej nie uczy. Nie doszukuj sie na sile jakis zalet gier - moga uczyc angielskiego i to chyba tylko tyle. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bobslej Opublikowano 4 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2006 robie mase jednostek (az do limitu - jezeli jest) Nie zapomnij, że (przynajmniej w C&C) ilość zasobów jest ograniczona. A poza tym, przy ograniczonej ilości jednostek frontalny atak na znacznie silniejszego wroga to samobójstwo. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adler91 Opublikowano 4 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2006 a ja powiem tyle że mi rodzice ufają mimo tego że nie raz słyszałem hasła typu "ty znowu grasz", a co ja mam innego na blokach robić, chodzić z kumplami z klasy którzy mają średnią poniżej 2 i chlać z nimi piwsko i jabole?(za dwa miech się przeprowadzam tak że mój dzień stanie się bardziej aktywny) miałem średnią najniżej 4,2 i dlatego rodzice wiedzą że jak robie na kompie dziennie średnio po 5 godzin to jak sobie pogram w GTA albo GT Legends to się nic nie stanie, tata mnie popiera abym się uczył informatyki i grafiki 3D bo w tym jest przyszłość i funduje mnie w sprzęcie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tukamon Opublikowano 4 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2006 Nie zapomnij, że (przynajmniej w C&C) ilość zasobów jest ograniczona. A poza tym, przy ograniczonej ilości jednostek frontalny atak na znacznie silniejszego wroga to samobójstwo.starcraft - duuuzo lepszy od jakiegokolwiek c&c. cala konkurencje nosem wciaga. zagraj na mapie big game hunters przeciwko terranom. browar jesli wyjdziesz ostatni. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Varrol Opublikowano 4 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2006 Nie wiem jak ty, ale ja w "Strategiach" robie mase jednostek (az do limitu - jezeli jest) i lece atakowac, i w czasie ataku robie dodatkowe jednostki. W kazdym RTS'ie sie sprawdza;] wiec to myslenia raczej nie uczy. Nie doszukuj sie na sile jakis zalet gier - moga uczyc angielskiego i to chyba tylko tyle. Hmm z kim ty grasz? A może kodziki? Zapomniałeś o ograniczonej ilości kasy - trzeba bazy nowe stawiać w odpowiednich miejscach i odpowiednio je chronić, trzeba badać teren żeby nie ganiać po całej mapie i żeby nie mieć niespodziewanej wizyty, trzeba odpowiednio dobierać jednostki bo na jeden typ zawsze jest jakiś sposób itd itd... Chyba że gra się z kompem, albo lamerami - oo taki Warhammer 40k - komp grał na poziomie inwalidy umysłowego, a zwiększenie poziomu trudności powodowało jedynie że miał więcej jednostek (niewiadomo skąd)... Nie sztuka zrobić kupę luda - sztuka wygrać mając małą grupkę - niestety w dużej mierze sprowadza się to do szybkiego klikania, może zaczną w końcu powstawać rtsy, które pozwolą na definiowanie pewnych akcji, żeby było łatwiej. Gry strategiczne też rozwijają - nawet RTSy. Moi rodzice w każdym razie nie lubią odgłosów jakie się dobywają podczas walki :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 4 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2006 Ja tam czekam aż zaczną robic RTSy/strategie na ekrany:> Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bobslej Opublikowano 4 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2006 (edytowane) @Varrol Jedyny racjonalny człowiek @und3r Fajny ekran :D żeby na takim w C&C zagrać :D @tukamon O ile sie nie myle to w StarCrafcie jest dość mocno ograniczona ilość kryształów, a w C&C powoli (ale jednak) surowce się regenerują EDIT może skończmy ten offtop bo ktoś jeszcze moda naśle Edytowane 4 Maja 2006 przez Bobslej Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tukamon Opublikowano 4 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2006 @tukamon O ile sie nie myle to w StarCrafcie jest dość mocno ograniczona ilość kryształów, a w C&C powoli (ale jednak) surowce się regenerują plansza big game hunters ma to do siebie ze masz praktycznie nieskonczonosc surowcow i 1 wejscie do bazy :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz Wróblewski Opublikowano 4 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2006 Swój komputer dostałem od rodziców 5 lat temu (jak miaem 10latek :)) chyba był to Pentium 3 733MHz, 128MB RAM, GeForce 2, dysk 10GB, CD-ROM. Od tamtego zasu rodzice ufundowali mi ylko 2 rzeczy: Dysk 40GB (którego używam od 3lat) oraz płytke z podpisu (w listopadzie).Wszystko co miałem w kompie do tej pory kupowałem za własne pieniądze (czasami roznosiłem ulotki, u wujka sąsiada na polu traktorkiem jeździłem :)) więc nauczyłem się jakoś inwestować pieniądze. W kompie miałem już chyba trzy procki (ww. P3, potem P$ 1.6 oraz obecny Celek), kilka mobo (2 gigabyte, jedna asus i 1 asrock) oraz kilka kości ramu. Poprzez podkręcanie spaliłem 1.5 roku temu Pentiuma 4 i płyte asus'a. Na szczęście miałem zaoszcządzone pieniądze,więc szybko postawiłem swojego kompa na nogi. Rodzice wiedzą, że potrafię swoimi pieniędzmi r5ozsądnie dysponować, więc nie prawia mi zbyt wielu morałów. Dostaję co miesiąc od nich 50zł i sobie odkładam. Obecnie uzbierałem już ok. 2000zł i zamierzam zbierać jeszzce przez rok, po czym wymienię kompa. Rodzice widzą, iż staram się, więc dołożą mi ok. 1000zł. Czasami nie popierają mojego hobby, gdyż często otwieram budę, ale ogólnie nie mają do mnie o to pretensji. W gry nie gram (ostatnio 9 miesięcy temu) więc czasami tylko mówią że za długo grzebię w budzie. Pozatym nie jest źle. A co do telewizji, to uważam, iż starają się ni przekonać userów PC do oglądania PC, wmawiając rodzicom, iż komp jest taki zły. Ae się rozpisałem :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość ANDZEJ_1991 Opublikowano 4 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2006 witam, ja chciałbym sie wziąc za jakies programy 3D, tylko zbardzo nie wiem jak sie nazywają, zaczynam zbierac informacje na ten temat, pozniej przejde do konkretów jak dostane dysk z serwisu, moze mi ktos podpowiedziec jak sie nazywaja te programy?. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PelzaK Opublikowano 4 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2006 a jaki to ma związek z tematem :D. 3D studio max, blender, anim8tor co do tego ekranu dotykowego.. to chyba tylko kwestia oprogramowania... :).. Dajcie mie takie to zaraz bede tworzył :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pain.exe Opublikowano 4 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2006 prześlizgnąłem sie przez temat i moge powiedzieć, że nie jestem zaskoczony. Płytka gadka o pośladkach maryny. Z tego wszystkiego tylko stwierdzenie, że tv nakręca tą nagonkę na pc jest sensowne. Niektórzy ledwo pełnoletni a już jakie morały prawią swoim młodszym kolegom :lol: Przypomnijcie sobie co robiliście na komputerze gdy mieliście te 10-14 lat - może zagrywaliście się w jakies dziecinne prymitywne platformówki ? ja grałem w q2 i warcrafta 2, gdybym teraz miał 10-14 lat to grałbym zapewne w q4 i wc3 oraz w jakies ścigałki (np. nfs) i całą mase innych gier. Problem zaczyna sie gdy dzieciak jest jakis nienormalny albo źle wychowywany przez rodziców, zazwyczaj gry nie powodują jakichś drastycznych zmian w psychice, no chyba że to MMO :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 4 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2006 co do tego ekranu dotykowego.. to chyba tylko kwestia oprogramowania... :).. Dajcie mie takie to zaraz bede tworzył :DNie - to jest multi touchscreen. Standardowy ekran dotykowy (takie jakie teraz są na rynku) przyjmuje do wiadomości tylko jedno z dotykanych miejsc naraz. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sialala Opublikowano 5 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 5 Maja 2006 Dostaję co miesiąc od nich 50zł i sobie odkładam. Obecnie uzbierałem już ok. 2000zł i zamierzam zbierać jeszzce przez rok, po czym wymienię kompa. Masz dar. Przez ponad 3 lata nic nie wydac. Wow. No, chyba, ze te 50 PLN to nie jedyne zrodlo dochodow i te ulotki to jakis zloty biznes ;) Co do ekranu dotykowego: widzialem taki, ktory reaguje na 4 rozne punkty dotyku - 21" kosztowalo ponad 5000 GBP. Wiec to raczej dalsza niz blizsza przyszlosc ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PelzaK Opublikowano 5 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 5 Maja 2006 Przypomnijcie sobie co robiliście na komputerze gdy mieliście te 10-14 latz tego co pamietam to wtedy nie było jeszcze komputerów :D :lol: Jak miałem 15 lat to szczytem techniki domowej był 486dx4@80MHz.. i to miała 1/100 osób... pierwszego PC kupiłem 23 grudnia 1998 roku.. jak byłem w 4 klasie technikum o ile dobrze liczę. Miały się pogorszyć oceny a tym czasem się polepszyły.. widać nie na każdego komp wpływa negatywnie :) jak miałem 10-14 to grałem w grę terminator t 1000 lub potem zajmowałem się komodorkiem... kurde gdzieś mi wcieło całą kasete moich programów :D... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz Wróblewski Opublikowano 5 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 5 Maja 2006 Masz dar. Przez ponad 3 lata nic nie wydac. Wow. No, chyba, ze te 50 PLN to nie jedyne zrodlo dochodow i te ulotki to jakis zloty biznes ;) To sie uzbierało nie tylko z kieszonkowego,czasami we wakacje gdzieś sie zarabiało :) Czasami lbię oderwać się od kompa, przez osattni miesiąc chyba coś ok. 4godz. łacznie siedziałem :) Wiadomo, wiosna :] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość ANDZEJ_1991 Opublikowano 5 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 5 Maja 2006 ja nie raz potrfafie ziedzic duzej jak przyjde ze szkoły o 14 to moge siedziec do 22 :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Galago De Codi Opublikowano 5 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 5 Maja 2006 Gry jak i cokolwiek - sa odskocznią od rzeczywistości.. Przeczytalem w calosci ten topic. Zainteresowały mnie zwłaszcza opowiesci młodych forumowiczów - z ich domu. Rodzice zakazują wam grać w gry z przemocą, ale sami siedzą przed podobnymi ? - fajny przykład.. wychowanie zaczyna się od dania przykładu a nie zakazu!!! Po drugie - jesli ty grasz w gry, rodzice ogladają TV - to jaka jest miedzy wami wymiana zdań? Pewnie znikoma lub zadna.. Przepychanki w stylu "to wina TV czy Komputera" swiadcza tylko o tym ze w waszym domu nastąpił rozkład więzi rodzinnych.. i uwierzcie .. kiedys jak nie było komputera czy TV - i taki rozpad tez czasem nastepował to była wina innych rzeczy - jak chociazby ksiązek czy alkoholu... Problemem nie jest to w jaki sposób spędzamy czas - tylko z kim.. Nawet gra w "przysłowiowego Dooma" z ojcem, kiedy ma się z nim kontakt, kiedy on tłumaczy ze to nie jest rzeczywistośc - nie powinna nic złego wywolac z psyhika dziecka.. ale jesli dziecko dostaje komputer, konsolę, tv, komórkę - by się zajeło sobą i dało odpocząc rodzicom, bądz co gorsze - rodzice kupują sobie tym własne wyrzuty sumienia.. tutaj jest problem... SMieszy mnie troche zwalanie wszystkiego na gry i TV.. racja TV i GRY spaczają - niedopuszczalne jest dawanie 3 latkowi grania w jakąs strzelaninkę horror.. ale przede wszystki - dziecko uczy się na przykladzie LUDZI... jesli nie ma kontaktu z RZECZYWISTYMI ludzmi na poziomie.. to dopiero wtedy szuka przykładu w kompie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pigmej Opublikowano 5 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 5 Maja 2006 Można by rzec- puenta tematu. Zgadzam się całkowicie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 5 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 5 Maja 2006 (edytowane) (blablabala), bo ataki na "uurrrraaaaa!!!" rzadko się sprawdzają. (blablabla) rzadko? chcez zagrac? :D prawie calego redalerta przeszedlem w ten sposob [; robilem mase piechurow z karabinami troche mniej granadierow i jakies wojska zmotoryzowane(byly takie samochody z karabinem i transportery piechoty) najpierw akcja zaczepna wojskami zmotoryzowanymi, a potem zolnierze urrrraaaaaa!!! i setki tys zagalopowalem sie [; dziesiatki ludzi szlo do boju :> jak pierwsza fala nie dala rady to za 15 minut druga byla gotowa:> a w innych misjach oprucz piechoty budowalem flote i ostrzeliwalem wroga z morza w tym samym czasie atakujac piechota:> w starkrafcie terranami to samo:> marinsow do oporu i do boju:> czasem jeszcze desanty z powietrza robilem:D w salonie gier byl taki uberpro w redalerta (na ps1:D ) raz mi sie udalo go pobic podobna taktyka:> ale pozniej juz nie dawalem rady[; nauczyl sie :P Edytowane 5 Maja 2006 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bobslej Opublikowano 6 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 6 Maja 2006 rzadko? chcez zagrac? Można by, mam RA. Ale co ci po piechocie jak przy brzegu będzie 10 krążowników??? :DDDD Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Galago De Codi Opublikowano 6 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 6 Maja 2006 Jedyna gra która tak naprawde czegoś mnie nauczyła to było UFO1 i UFO2.. a nauczylo mnie obslugi programów typu hexedit.. pewnie do dziś bym znalazł miejsca gdzie się wpisywało FF by mieć 256 sztuk jakiegos surowca w magazynie ;) Nie oszukujmy się, gry nie uczą, gry co najwyzej nie pozwalaja zardzewieć trybikom w głowie, są dokladnie tym samym co krzyrzówki czy rebusy.. nie sądze by ktos uwazal ze poszerza swoją wiedzę wpisując litery w pola :) .. ale na pewno lepsze to niz bierne ogladanie rozrywkowych programów w tv... :) Moze jedno... dzieki Firmie Lucas arts i jej wydaniom gierek przygodowych (Indiana jones, monkey island, sam&max) - nauczylem sie naprawdę wielu słówek po angielsku... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Antar1us Opublikowano 6 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 6 Maja 2006 Moze jedno... dzieki Firmie Lucas arts i jej wydaniom gierek przygodowych (Indiana jones, monkey island, sam&max) - nauczylem sie naprawdę wielu słówek po angielsku... Ja sie nauczylem wiecej z gier angielskiego, niz na lekcjach tego jezyka w liceum ;> Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lizardus Opublikowano 7 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Maja 2006 (edytowane) a ja w sumie bede teraz heretykiem-spalcie mnie mnie, niedawno ogldalem fragment programu "Nasze dzieci" na polsacie bodajze i byli tam goscie ze swiata esportu a dokladnie paru graczy quake'a (matrox, jego brat i chyba ktos tam jesszcze), autorzy programu mieli juz na stracie opinie o tym i tylko chcieli potwierdzic ja przed widzami, oczywiscie byla to wizja negatywna I ja sie z nia zgodze bo argumenty tych graczy, ze sie roziwjaj, zdobywaja lcizne nagrody i kumpli, niektorzy nawet i sponsorow i itp. sa malo przkonujace IMO extra ze jest paru w PL (znacznie wiecej jest w np korei czy usa) graczy profesjonalnych, ze zarabiaja kase i itp ale ile z wielkiej grupy ludzi sie udalo? 0.01%? wikeszosc gra kilka godzin dziennie (jak np. ja), marzy ze kiedys bedzie slawny jak fatal1ty ale co ...? kupa!znam iwelu ludzi ktorzy pare osob ktorzy rzucili szkole dla C-S i i co ? kupa! Sam kocham komputery i gry, gram od '98 roku, zawsze marzylem ze bede kiedys karac w jakeigos fps, ze pojade na ajkeis WCG czy cos, ale mi nie wyszlo i chyba nie wyjdzie , tak samo jak 99,9% nastolatkom. Teraz podsumuwujac ostatnie lata zycia, to okazalo sie ze psoro czasu spedzilem grajac np w C-S i co z tego mam? chyba gralem z 1000 meczy(cw i ffa) a teraz pamietam chyba z kilkadziesiat. gdybym mial dziecko w moim wieku to bym go odciagal ostro od compa, zeby nie zbyt duzo spedzal przy nim.... Gdyby nie comp nadal bylbym w top 3 w klasie(ostatnio w 4 pods.:P), bym tak mocno nie przeklinal i itp ale oczywiscie sporo zalet tez byl (jakis mecz gdzie wygralismy 2 punktami, prawidziwy horrow i satysfakcja wielka;p) Teraz mozecie mnie spalic na stosie ^^. PS. Nie czytalem wszystkich postow w tym temacie, Koment jest moim zdaniem wiec nie jedzcie po mnie ostro... EDIT#1: oczywiscie jeszcze chcialbym dodac do zalet : niezle skilla z angola podnioslem, mam mniejszy response niz przecietny czlowiek^^, sporo znajomosci vitualnych. Edytowane 7 Maja 2006 przez Lizardus Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sialala Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 EDIT#1: oczywiscie jeszcze chcialbym dodac do zalet : niezle skilla z angola podnioslem, mam mniejszy response niz przecietny czlowiek^^, sporo znajomosci vitualnych. To wystarczy za komentarz Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tukamon Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 (edytowane) IMO extra ze jest paru w PL (znacznie wiecej jest w np korei czy usa) graczy profesjonalnych, ze zarabiaja kase i itp ale ile z wielkiej grupy ludzi sie udalo? 0.01%? wikeszosc gra kilka godzin dziennie (jak np. ja), marzy ze kiedys bedzie slawny jak fatal1ty ale co ...? kupa!znam iwelu ludzi ktorzy pare osob ktorzy rzucili szkole dla C-S i i co ? kupa! Sam kocham komputery i gry, gram od '98 roku, zawsze marzylem ze bede kiedys karac w jakeigos fps, ze pojade na ajkeis WCG czy cos, ale mi nie wyszlo i chyba nie wyjdzie , tak samo jak 99,9% nastolatkom.ile ludzi gra np w kosza w podworkowych i polamatorskich ligach a ile np. w nba? jakbys policzyl stosunek ile ludzi gra w kosza 4fun do ilosci zarabiajacej na grze okolo i powyzej sredniej krajowej wyszloby ci mniej wiecej tyle samo co przy grze na kompie Edytowane 8 Maja 2006 przez tukamon Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 @Lizardus to jest tak jak w prawdiwym sprocie. jak by kazdy dzieciak ktory gra w pilke pod blokiem zostawal tak slawny jak jakis Ronaldo czy inny Beckham to wiesz co to by bylo? sam gralem w klanie w css moj klan wygral pierwszy turniej w polsce 5on5 ja nie gralem tylko dla tego ze nie mialem czasu trenowac, ale gdybym gral i gdyby klan sie nie podzielil to kto wie czy teraz nie karcili bysmy innych w jakims turnieju w esl czy cos. w esporcie jet jak w sporcie masz predyspozycje(nazwijmy kogos takiego pr0) i dobierzesz odpowiednia druzyne, bedziesz kims bedziesz wymiatal na turniejach. nie masz predyspozycji(powiedzmy jetes n00bem) zakonczysz kariere na ffa i kilku turniejach mniejszej rangi. oczywiscie poza predyspozycjami jest jeszcze kilka czynnikow ktore trzymaja druzyne w kupie i pomagaja jej byc niezwyciezona ale to jest zbyt zlozony temat:P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lizardus Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 ile ludzi gra np w kosza w podworkowych i polamatorskich ligach a ile np. w nba? jakbys policzyl stosunek ile ludzi gra w kosza 4fun do ilosci zarabiajacej na grze okolo i powyzej sredniej krajowej wyszloby ci mniej wiecej tyle samo co przy grze na kompie no tak, ale ja podalem przyklad kolesia ktory rzucil szkole dla cs i nagina niemal polowe dnia, to chyba nie jest tak do konca 4fun, ile ja soob znam ktorzy stworzyli jakis klan i mialo zszkowac scene ( to chyba tez nie bylo 4fun), w prawdziwym sporcie(np koszykowka) raczej wiadomo ze sie nie zostanie zaawodowcem bo sie nie ma np. 195cm+ (mowie o wikeszosci), nie jest sie czarnym bo sie ma gorsza skocznosc i itp.... po prostu znam wiele osob ktore sporo spedzily przy compie i dzis nie pamietaja jaki mecz grali rok temu bo czlowiek to nie computer..., nagorzej jest jak ktos kurcze siedzac przytyl ostro, to juz katastrofa zdeczka;p. Morał: chociaz to wiem, nadal bede naginal na compie :D:D Ale ludzie skonczcie z tymi textami " esports rozwija ludzi", znam kolege ktory nie zdal klasy bo ciagle gral w WoW'a. Oczywiscie jest sporo przypadkow pozytywnych ale ja z wlasnego doswiadczenia widze przewaznie negatywne.... Najgorzej to jest chyba w Indonezji gdzie napierdzielaja w MMO Ragnarock, nawet rzad wymusil na tworcach gry aby mieli wylaczone servy pzrez 1/3 doby, bo cos ze spoleczenstwem zle sie dzialo:P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tukamon Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 (edytowane) w prawdziwym sporcie(np koszykowka) raczej wiadomo ze sie nie zostanie zaawodowcem bo sie nie ma np. 195cm+ (mowie o wikeszosci), nie jest sie czarnym bo sie ma gorsza skocznosc i itp....taa, pierwszy milion trzeba ukrasc i nic sie nie osiagnie bez ukladow, wiec po co sie starac. [...]no tak, ale ja podalem przyklad kolesia ktory rzucil szkole dla cs i nagina niemal polowe dnia,[...]znam kolege ktory nie zdal klasy bo ciagle gral w WoW'a.[...] nawet rzad wymusil na tworcach gry aby mieli wylaczone servy pzrez 1/3 doby, bo cos ze spoleczenstwem zle sie dzialo:P zacytuje mojego bylego trenera od kosza: "jak sie jest zj*nym to tak jest" Edytowane 8 Maja 2006 przez tukamon Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...