Usuwanie Blizny Od Oparzenia

[Sysak]

Co ten temat ma wspólnego ze sportem? :blink:

[CosmiChild]

Co ten temat ma wspólnego ze sportem? :blink:

temat stworzony na wypadek gdybyś brał udział w konkursie najszybszego gotowania 100l gara zupy ogórkowej. (Joke)

 

A tak poważnie to z oparzeniami jest tak że wszystko zależy od tego jakiego stopnia ono jest. Wiadomo że jeżeli oparzysz się wrzątkiem, żelazkiem czy np. papierosem to najlepiej jest włożyć pod zimną wodę ale w przypadku kiedy zapali się ubranie i zdąży przykleić to woda może już nie pomóc ...stąd też własnie stosuje się w szpitalach jakieś specjalne preparaty. Ale nie sugerujcie się tym że po nich nie będzie blizny. Jeszcze gorsze przypadki niestety trzeba leczyć przeszczepami skóry.

W przypadku małych blizn (mała wielkość zewn. i niewielkie uszkodzenia podkórnych części np. po rozcięciu skóry etc. można kupić w aptekach maści ...nie znam ich nazw ale część z nich rzeczywiście pomaga. Wszystko zależne jest od tego jak na dany preparat reaguje skóra. Nie wolno się sugerować tym że jedna nie pomogła to reszta też nie da rady. Najlepiej konsultowac to oczywiście z dermatologiem i chirurgiem plastycznym.

Większość blizn w dzisiejszych czasach można usunąć chirurgicznie bez żadnych śladów po zabiegu. Przykład? Mój kumpel który dostał żyletką 2 razy po twarzy. Koleś chciał mu uśmiech poszerzyć... wynik: 2 dość głębokie blizny na policzkach ...usunięte CAŁKOWICIE! po 7 zabiegach. Oczywiście nie płacił za to ponieważ szpeciły w sposób znaczący jego wygląd zewnętrzny (chociaż i tak wygląda jak 25-letni wyrokowiec ;) )

Oczywiste jest też to że na jakość usuwania blizn ma również czas jaki minął od "wypadku" do momentu zabiegu.

 

 

 

Grzechu 1990 - współczuję 1,5miesięcznej rekonwalescencji... co to facet bez blizn? poprostu... fecet bez blizn ;)

 

pozdrawiam

[slasher]

[...] Jeszcze gorsze przypadki niestety trzeba leczyć przeszczepami skóry. [...]

To taki bonus jak jesteśmy przy oparzeniach :D

 

Apropo oparzen, miałem w klasie takiego typka co sie podpalił dla smiechu. Polał sie rozpuszczalnikiem (był w jakiejś piżamie) i sie podpalił,poczym dogasił sie, ale że było mu mało to sie polał jeszcze raz. Tym razem znajomi nawet nie mogli go dogasić (mnie przy tym nie było). Zgasił sie tarzając w piasku. Nigdy nie był uwazany za mądrego, po tym "wypadku" wyladował na kilka miesięcy (6 chyba) na oddziale- miał 40% spalonego ciała itd. Aktualnie jest po przeszczepie skóry. U nas w klasie jest juz "spalony" nikt nie ma zamiaru z nim rozmawiać, bo rodzinie(i policji) powiedział że to oni go podpalili (czy tam go zmusili), gdyz chcieli go w psychiatryku zamknąć.

[CosmiChild]

To taki bonus jak jesteśmy przy oparzeniach :D

 

Apropo oparzen, miałem w klasie takiego typka co sie podpalił dla smiechu. Polał sie rozpuszczalnikiem (był w jakiejś piżamie) i sie podpalił,poczym dogasił sie, ale że było mu mało to sie polał jeszcze raz. Tym razem znajomi nawet nie mogli go dogasić (mnie przy tym nie było). Zgasił sie tarzając w piasku. Nigdy nie był uwazany za mądrego, po tym "wypadku" wyladował na kilka miesięcy (6 chyba) na oddziale- miał 40% spalonego ciała itd. Aktualnie jest po przeszczepie skóry. U nas w klasie jest juz "spalony" nikt nie ma zamiaru z nim rozmawiać, bo rodzinie(i policji) powiedział że to oni go podpalili (czy tam go zmusili), gdyz chcieli go w psychiatryku zamknąć.

Całe szczęście że siebie podpalił a nie kogoś innego. Niestety pierd**niętych ludzi na świecie nie brakuje :angry: