Skocz do zawartości
Gość Bianka

Wiara Chrześcijańska

Rekomendowane odpowiedzi

Sarkazz nie wiem czy sie ze mna zgodzisz ale zamiast tu tlumaczyc na chybcika rozne buddyjskie kwestie wolalbym wszystkim zainteresowanym polecic ksiazke "Wprowadzenie do Buddyzmu Zen" Daisetz Teitaro Suzuki.

Szczerze wątpie, aby Sarkazz czytał tą pozycje:> Ze swojej strony mogę polecić Nauki Osho (wydanych jest kilka ksiazek z jego naukami) - nie są one co prawda zwiazana stricte z buddyzmem czy inną religią, lecz zawierają przemyślenia tytułowego mistrza, ktory odpowiada na pytania dot. sensu zycia itp. Imho warto przeczytac :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli jakie jest podejście? Może odpowiem, ogólnie całkowicie bierne. Tzn. jestem "wierzący nie praktykujący". Czyli moja postawa jest całkowicie bierna, a jak ktoś mnie spyta czy wierzę, odpowiadam tak, bo tak mi każe patriotyzm (głównie piję do tych Anglikanów). Mówiłeś, że byłeś w UK, widziałeś kogoś kto szedłby do kościoła?

Pogrubiłem i podkreśliłem w Twojej wypowiedzi to czym jest wiara. Wiara jest w człowieku i tylko w nim. Jeżeli "wychodzi" w jakikolwiek sposób na zewnątrz danej jednostki to już jest religia.

WSZYSTKIM RELIGIOM mówię NIE.

Religia to ograniczenie umysłowe człowieka. Służy tylko i wyłącznie czerpaniu korzyści materialnych lub innych z ludzi słabych psychicznie/ograniczonych/z zaburzeniem własnej wartości*.

 

-------------

*- niepotrzebne skreślić.

 

-----------------

A to co się stało z koncertem to skandal.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)

Religia to ograniczenie umysłowe człowieka. Służy tylko i wyłącznie czerpaniu korzyści materialnych lub innych z ludzi słabych psychicznie/ograniczonych/z zaburzeniem własnej wartości*(...)

Generalizujesz :wink: Ale na podstawie tego co sie dzieje w PL trudno sie nie zgodzic :sad:

 

A co do koncertu, to juz wszystko zostalo napisane :-| pzdr

Edytowane przez chemiczny_ali

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalizujesz :wink: Ale na podstawie tego co się dzieje w PL trudno się nie zgodzic :sad:

Ale ja nie piszę tego na przykładzie Polski. Po prostu tak to działa. Taki to jest mechanizm. Spójrz na jakąkolwiek religię świata. Podaj mi przykład jednej, która nie jest zgodna z moim opisem. Wszystkie działają tak samo. Dostajesz zbiór czegoś tam i masz się tego trzymać. Mało tego masz robić to co Ci powiedzą przywódcy czy kapłani danej religii.

 

Religijność na zachodzie wygląda całkiem inaczej. Wszelkie formy zbiorowego wyznawania religii są całkowicie nieszkodliwe. Sprowadzają się do wspólnej modlitwy w skromnym budynku na który korzystający się składają. Tyle. Religii uczą rodzice w domu swoje dzieci, a nie kler w szkole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I dlatego sa (rodzice i chyba tez te dzieci) "słabi psychicznie/ograniczeni/z zaburzeniem własnej wartości"? Wnioskuje z Twojego opisu, ze tak :wink: pzdr

 

EDIT

Jeszcze moze cos wyjasnie, bo z Twojego opisu wynika, ze wszelkie zewnetrzne objawy wiary (pewnie modlitwa do tego sie zalicza, jesli jest wykonywana na kolanach) sa zle i mowisz im nie? To jak wyglada ta wiara na zachodzie (a moze czym sie objawia?), bo cos nie moge sobie tego wyobrazic :rolleyes:

Edytowane przez chemiczny_ali

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I dlatego sa (rodzice i chyba tez te dzieci) "słabi psychicznie/ograniczeni/z zaburzeniem własnej wartości"? Wnioskuje z Twojego opisu, ze tak :wink: pzdr

Każdy kto potrzebuje "bata" (czytaj "religii") nad sobą jest slaby psychicznie względnie ma zaburzenia własnej wartości. Wlicza się w to także wiara w coś tam (tgz. "boga", "siłę wyższą"). Po co mi jest potrzebne coś co niby ma mnie w swojej opiece? No dlatego właśnie że nie czuję się na tyle silny by coś zrobić. Więc potrzeba mi tego wsparcia.

I OK. Ktoś tego może potrzebować. Nie każdy musi być na tyle silny by to odrzucić. Ale już tworzenie z tego jakiegoś zgromadzenia itd jest chore. Z prostej przyczyny. Takie religie narzucają pewną wizję świata. Dają Ci filtr na oczy.

Prosty przykład:

- 100 niewierzących i nie będących członkami żadnego kościoła zapytanych o aborcję. Czy są za czy przeciw? Każdy z nich zastanowi się i podejmie decyzję najbliższą ich przekonaniom.

- 100 katolików zapytanych o to samo odpowie PRZECIW. Bo tak im nakazuje ich wiara. Nie musisz myśleć. Masz gotowca na pewne kwestie. To jest to ograniczenie umysłowe.

 

Jeszcze moze cos wyjasnie, bo z Twojego opisu wynika, ze wszelkie zewnetrzne objawy wiary (pewnie modlitwa do tego sie zalicza, jesli jest wykonywana na kolanach) sa zle i mowisz im nie? To jak wyglada ta wiara na zachodzie (a moze czym sie objawia?), bo cos nie moge sobie tego wyobrazic :rolleyes:

Nie powiedziałem że wszystkie objawy są złe. Jeżeli ktoś sobie to uprawia w domu, albo w gronie identycznych mu osób to ok. Niech sobie to popychają. Ale niech mi się nie ważą mówić, że fakt że oni to robią stawia ich wyżej ode mnie "bo tak". Bo tylko ich wiara jest jedyna słuszna i każdy ma ją wyznawać.

 

Oczywiście powiesz "Ale przecież ty robisz to samo co oni. Uważasz że oni są idiotami itd.". Otóż nie. Podałem Ci przykład. Prosty przykład. Aborcja.

To samo jest ze wszystkim. Z góry mówię NIE wszystkiemu co mi mówi jak mam myśleć. Wiesz dlaczego? BO JA SAM POTRAFIĘ MYŚLEĆ. Nikt mi nie będzie mówił co ja mam myśleć. Prawo może dla dobra społeczeństwa wprowadzać zakazy ROBIENIA czegoś (np. zabijania innych). Ale nikt mi nie każe MYŚLEĆ tego co mam myśleć. A to robią religie. Dają Ci gotowe wzorce co masz myśleć. Człowiek nie myslący samodzielnie nie ma prawa nazywać się człowiekiem.

Dlatego nie jest mi szkoda ani jednego życia islamskiego ekstremisty, tgz. męczennika o wiarę, "świętego", itd. To głupcy, a nie ludzie zasługujący na szacunek. Zginęli w imię swojego ograniczenia umysłowego, a nie w imię żadnej wyższej racji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że jesteś przekonanym ateistą i twierdzisz, że jesteś na tyle silny by wiarę odrzucić :wink: Oczywiście o tworzeniu tych zgromadzeń również masz rację, ludzie są tylko ludźmi i przez setki lat zorientowali się, że w imię wiary można ludźmi manipulować. Przykład z aborcją? Hmm... Jestem katolikiem i zaliczę się do pierwszej grupy, bo wiara nie może przysłonić zdrowego rozsądku i co wtedy? Nie wszyscy ludzie wierzący nie myślą, Ty twierdzi, że tak! Oczywiście przykłady islamu to są jakieś skrajne przykłady w których ciężko znaleźć ludzi myślących :-| Odrzucasz wszystkie religie dlatego, że, jak piszesz, narzucają Ci jak masz myśleć imo właśnie to jest oznaka słabości :? Może nie słabości, ale po prosu taka droga na skróty :wink: Ja wierzę, ale posiadam również wolną wolę i to JA decyduję, religia może pokazać mi pewną drogę, ale to JA wybieram czy jest dobra czy też nie :) Idąc dalej moja wiara mi mówi "nie zabijaj" czy "nie kradnij" jako człowiek myślący nie będę tego robił, ale jak ktoś mnie napadnie to oczywiście w obronie koniecznej może się zdarzyć, że kogoś zabiję :)

 

Mówisz, że nie możesz pogodzić się z narzucaniem toku myślenia. Co zrobisz za kilka lat wyprowadzisz się UE?

 

BTW. Coś ostatnio zdarzają mi się OT, więc może przeniesiemy się na PW :D pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Widzę, że jesteś przekonanym ateistą i twierdzisz, że jesteś na tyle silny by wiarę odrzucić :wink:

2. Oczywiście o tworzeniu tych zgromadzeń również masz rację, ludzie są tylko ludźmi i przez setki lat zorientowali się, że w imię wiary można ludźmi manipulować.

3. Przykład z aborcją? Hmm... Jestem katolikiem i zaliczę się do pierwszej grupy, bo wiara nie może przysłonić zdrowego rozsądku i co wtedy? 4. Nie wszyscy ludzie wierzący nie myślą, Ty twierdzi, że tak!

5. Oczywiście przykłady islamu to są jakieś skrajne przykłady w których ciężko znaleźć ludzi myślących :-|

6. Odrzucasz wszystkie religie dlatego, że, jak piszesz, narzucają Ci jak masz myśleć imo właśnie to jest oznaka słabości :? Może nie słabości, ale po prosu taka droga na skróty :wink:

7. Ja wierzę, ale posiadam również wolną wolę i to JA decyduję,

8. religia może pokazać mi pewną drogę, ale to JA wybieram czy jest dobra czy też nie :)

9. Idąc dalej moja wiara mi mówi "nie zabijaj" czy "nie kradnij" jako człowiek myślący nie będę tego robił, ale jak ktoś mnie napadnie to oczywiście w obronie koniecznej może się zdarzyć, że kogoś zabiję :)

 

10. Mówisz, że nie możesz pogodzić się z narzucaniem toku myślenia. Co zrobisz za kilka lat wyprowadzisz się UE?

 

11. Coś ostatnio zdarzają mi się OT, więc może przeniesiemy się na PW :D pzdr

1. Dla ułatwienia można by rzec że jestem ateistą. I tak. Twierdzę że mam na tyle silną wolę i ukształtowaną psychikę, że wiem co jest złe i dobre. Nie potrzebuje nikogo kto to za mnie oceni i będzie mi mówił jak ja mam na daną sprawę patrzeć.

2. Tak. Tak było od początku. Tak powstała każda religia. Jakaś społeczność uciśniona, jakiś niezwykle charyzmatyczny człowiek który pociągną za sobą setki innych. Historia zna takie przykłady. Chociażby Hitler. W całym swym okrucieństwie zjednoczył cały naród pogrążony w

stagnacji gospodarczej. Przykładów jest więcej.

3. Więc nie jesteś katolikiem. Twoja religia nakazuje Ci twierdzić że aborcja jest zła. Jak w takim razie możesz myśleć inaczej i być katolikiem? Albo respektujesz zasady narzucone przez Twoją grupę albo nie. Nie ma inaczej. Na tym polega ogłupiający wpływ religii na ludzi...

5. ...a wyprane mózgi islamskich ekstremistów są tutaj książkowym przykładem.

4. Jesteś w błędzie. Twierdzę że jest bardzo wielu katolików zdolnych do samodzielnego myślenia i podejmowania WŁASNYCH decyzji. Sęk w tym że ci ludzie się właśnie sami ograniczają i dalej są członkami tej organizacji. Niepotrzebnie. Z różnych powodów.

Jeśli zaś używasz zwrotu wierzący to tak jak napisałem wcześniej. Nie interesuje mnie w co ktoś wierzy. Wiara jest w człowieku. I nie musi być zła. Złem jest RELIGIA, bo jest materialnym przedłużeniem czyjegoś wyobrażenia o bogu narzuconym innym. Co gorsza stworzonym pod tą światłą przykrywką by czepać na ludziach kasę.

6. Odrzucam wszystkie religie bo ograniczają zdolności poznawcze człowieka.

Tak to jest właśnie ta droga na skróty. Sęk w tym że tą drogę na skróty (czyli pozyskanie wiedzy o czymś) należy czerpać z wiarygodnych źródeł naukowych. A nie z baśni i wyobrażeń księży.

7. Ponownie mylisz WIARĘ z RELIGIĄ.

Wydaje Ci się że decydujesz. Masz wolną wolę (w rozumieniu KK), ale równocześnie jej nie masz. Co to za wolna wola jeśli za sprzeciwienie się woli KK popełniasz grzech i po śmierci trafisz na wieczne męki? To nie jest wolność, tylko slogan. Za komuny też były slogany, każdy miał pracę, dom, rodzinę, przedszkole za free. I co z tego skoro nikt nie mógł powiedzieć co myślał, jeśli było to nie w smak władzy? To jest zupełnie podobne. KK pozwala Ci mówić co chcesz. Ale jeśli to nie będzie zgodne z doktryną KK to popełniasz grzech i trafiasz na męki po śmierci.

Gdzie tu jest ta Twoja wolna wola?

8. Zgoda. Jeśli jesteś na tyle rozwinięty, że z doktryn kościoła wybierzesz to co jest FAKTYCZNIE dobre i będziesz te zasady stosował to ok. Sęk w tym że do tego nie trzeba religii i kościoła żebyś wiedział że nie wolno zabijać. Czaisz ten myk? To są prawdy uniwersalne. Nie potrzeba do tego dorabiać religii, boga, kościołów itd.

9. Nie wiem czy w przytoczonym przez Ciebie przypadku KK pozwala Ci na zabicie. Nawet w samoobronie. Nie obchodzi mnie to. Właśnie dlatego że ja myślę trzeźwo. Oceniam sytuację i podejmuję odpowiednie kroki. A nie myślę czy aby to jest ok czy nie. Nic mnie nie ogranicza.

10. Właśnie jestem poza Polską od prawie roku. Widzę tę kolosalną różnicę między nami a zachodem w kwestii światopoglądowej. To jest przepaść. Życzył bym sobie żeby mój kraj też do tego dojrzał. I dojrzeje. Moher padnie, a młodzi zza granicy wdrożą ten system u nas. Nie od razu, nie za rok, czy dwa. Za jedno może dwa pokolenia. Kler umrze śmiercią naturalną. I dlatego z optymizmem patrzę w przyszłość.

11. Proponuję to co niżej:

 

UWAGA DO MODERATORA!

Prosiłbym moderatora o wydzielenie naszej dyskusji do osobnego tematu, bo istotnie wchodzimy w OT. Nikt nie chce banów, ale podyskutować o tym drażliwym temacie warto.

Ileż razy już toczyłem taką rozmowę w necie... Ale zawsze chętnie pogadam ponownie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przytoczę tutaj taki nietypowy test..

» Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - "test"

1) Która z poniższych rzeczy jest najlepszym dowodem na istnienie inteligentnego i kochającego Stworzyciela?

a) Karaibski zachód słońca,

b) Wrzaski młodej foki, rozrywanej na strzępy przez rekina,

c) Pierwszy raz, gdy twoje idealne, nowonarodzone dziecko uśmiecha się do ciebie,

d) Prędkość z jaką wirus Ebola zmienia organy afrykańskiego dziecka w płyn.

 

2) Głęboko wierząca para Katolików właśnie wróciła z ich piętnastej rocznicy małżeństwa. Nagle mąż pada na ziemie, chwytając się za klatkę piersiową. Jaka jest najlepsza rzecz, jaką może zrobić jego żona?

a) Zadzwonić na 112

b) Umieścić go w swoim samochodzie i pognać do szpitala.

c) Przeprowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową

d) Paść na kolana i zacząć modlić się do Boga, by oszczędził życie jej męża.

 

3) Jesteś osobą testującą różne produkty i często przynosisz pracę do domu. Wczoraj, będąc ubrany w kombinezon ogniodporny (do 3000 stopni), a w rękach masz najnowszy model gaśnicy, zauważasz, że dom twoich sąsiadów stoi w płomieniach. W czasie gdy płomienie szybko się rozprzestrzeniają, ty stoisz i patrzysz, jak noworodek - dziecko sąsiadów - ginie w ogniu. Które z poniższych słów najlepiej oddaje twoje zachowanie?

a) Wszechmocny

b) Wszechwiedzący

c) Nieskończenie miłosierny

d) Tajemniczy

 

 

4) Pewnego dnia, gdy biegałeś/łaś po parku, zauważasz szaleńca z rzeźniczym nożem w ręku, który właśnie ma zamiar zaatakować sześcioletnią dziewczynkę. Co powinieneś/powinnaś zrobić?

a) Złapać najbliższy kamień i zaatakować szaleńca

b) Zadzwonić po policję z komórki

c) Krzyknąć \\\"Policja!\\\" i pobiec w stronę szaleńca

d) Spokojnie iść dalej, poniewać nieznane są ścieżki Pana, i to co wydaje się \\\"złe\\\" naszym ograniczonym ludzkim umysłom, może tak naprawdę być częścią większego boskiego planu, który ten stworzył w swej nieskończonej mądrości, więc lepiej nie ingerować.

 

5) Jesteś wcielonym synem wszechmocnego i nieskończenie miłosiernego Boga, Stwórcy Wszechświata. Jaki byłby dobry sposób, by zaprezentować ludzkości twoją moc i twoje współczucie?

a) Wyleczyć raka, na zawsze.

b) Sprawić, by wszystkie pustynie na Ziemi zaczęły rodzić dostatne plony

c) Zjednoczyć świat wspólnym językiem i położyć kres biedzie

d) Przyzwać garniec wina, a następnie przespacerować się po wodzie

 

6) Poniewać nie możemy nigdy być pewnymi, czy Bóg istnieje, czy też nie - jest to sprawa \\\"wiary\\\" - lepiej wierzyć, niż nie, ponieważ nie masz nic do stracenia, ale możesz stracić wszystko, jeśli twój brak wiary okaże się błędny. Mając na uwadze fakt, że los twojej nieśmiertelnej duszy zależy od twojego właściwego wyboru, w którego Boga powinieneś/powinnaś wierzyć? (Jeśli chcesz uzyskać dodatkowe punkty, załącz krótki esej, w którym uzasadnisz swój wybór, oraz odpowiesz, czemu odrzuciłeś pozostałe możliwości.)

a) Zeus,

b) Quetzalcoatl,

c) Vishnu,

d) Trójca Święta.

 

(Uwaga: odpowiedź D zakłada, że urodziłeś/łaś się w 400 roku n.e. lub później, czyli po wynalezieniu Trójcy Świętej.)

 

7) Jesteś stworzycielem Wszechświata. Twój lud wybrany to plemię wędrowniczych pasterzy, obecnie w niewoli. Ich władca jest raczej uparty. Mając na uwadze fakt, że posiadasz nie tylko nieskończoną moc, ale i nieskończoną miłość, najlepszym sposobem działania byłby:

a) Sprawić, iż władca umarłby na zawał serca,

b) Sprawić, by władcza spadł ze skarpy,

c) Odwiedzić władcę we śnie i przekonać go, by uwolnił twój lud,

d) Zarżnąć wielką liczbę niewinnych dzieci, które nie mają nic wspólnego z polityką władcy.

 

8) Jesteś odkrywcą wysłanym przez Federację Kosmiczną. Właśnie katalogujesz dwie nowoodkryte planety. WIększość mieszkańców każdej z planet wierzy w pewne bóstwo, jednakże istnieją dwa różne bóstwa. O bóstwie \\\"X\\\" mówie się, że jest nie tylko wszechmocny, wszechwiedzący, nieskończenie miłosierny, ale też, że jest stwórcą wspaniale złożonego i uporządkowanego świat. O bóstwie \\\"Y\\\" mówi się, że jest obojętny, nieobecny, niezainteresowany sprawami planety, a niektórzy mówią nawet, że jest \\\"zły\\\". Który bóg rządzi którą planetą?

 

Planeta A:

Planeta A osiągnęła stan zaawansowanej, łagodnej równowagi. Nie ma wirusów i chorób, jest bardzo mało kataklizmów, które - gdy już uderzą - zawsze zabijają tylko złych i grzesznych. Mieszkańcy - i rośliny i zwierzęta - nauczyli się żyć z fotosyntezy, więc nie muszą się zabijać w celu przeżycia. Nie ma chorób genetycznych, wszyscy rodzą się idealni, przygotowani do długiego i produktywnego życia.

 

Bóstwo X ___

Bóstwo Y ___

 

Planeta B:

Na planecie B jest wiele przykładów na piękno i porządek, ale jest również często nawiedzana przez kataklizmy: huragany, trzęsienia ziemi, fale tsunami, powodzie, wulkany, burze, wirusy, mordercze choroby, pasożyty, pijawki, szkodliwe insekty, niszczące plony szkodniki oraz wiele innych. Wszystko to doktyka zarówno tych złych, jak i niewinnych. Każde życie na planecie może kontynuować swoją egzystencję tylko poprzez sianie zniszczenia i pożeranie innych form życia. Niektórzy mieszkańcy planety rodzą się ze straszliwymi uszkodzeniami, które często skazują ich na życie w sposób niezwykle ograniczony, krótki czy też bolesny.

 

Bóstwo X ___

Bóstwo Y ___

 

 

9) Jaka jest liczba dzieci, któe urodziły się bez rąk lub nóg, a które zostały cudownie uzdrowione (czyt. ich kończyny zregenerowały się), po wizycie w kaplicy w Lourdes, we Francji?

a) Zbyt wiele, by liczyć,

b) Ponad tysiąc,

c) Kilkanaście tuzinów,

d) Zero, ale tylko dlatego, że ich wiara nie była wystarczająco mocna.

 

10) Jak wszyscy dobrze wiemy, jest tylko jedna prawdziwa religia. Która z religi jest tą jedyną i prawdziwą, w każdej z poniższych sytuacji:

a) Urodziłeś się w Karnak, 3000 lat p.n.e.,

b) Urodziłeś się w Bombaju, 300 lat p.n.e.,

c) Urodziłeś się w Bagdadzie, w 900 roku n.e.,

d) Urodziłeś się w Meksyku w 1956 roku n.e.

 

 

11) Chociaż dopiero zaczynasz grę w golfa, właśnie wykonałeś piękne uderzenie. Piłka poleciała 200 jardów i upadła na trawę tuż koło dołka nr 3. Fragment pola zawiera dziesięć milionów źdźbeł trawy. Szansa, że twoja piłka upadnie akurat na tym źdźble wynosi 1:10 000 000 (jeden do dziesięciu milionów) - zbyt nieprawdopodobne, by stało się to przez przypadek. Jakie jest wyjaśnienie?

a) Wiatr poprowadził piłkę,

b) Twoje mięśnie posłały tam piłkę,

c) Nie ma potrzeby, by to wyjaśniać,

d) Świadomie zaplanowałeś, by twoja piłka wylądowała na właśnie tym źdźble.

 

12) Które z poniższych wydarzeń jest najbardziej prawdopodobne, I DLACZEGO?

a) Romulus był synem Boga, urodzonym przez ludzką dziewicę,

b) Dionizos zmieniał wodę w wino,

c) Apoloniusz z Tiany wskrześił dziewczynkę ze zmarłych,

d) Jezus Chrystus był synem boga, urodzonym przez ludzką dziewicę, zmieniał wodę w wino i wskrzesił mężczyznę ze zmarłych.

 

13) Uznając, że tortury są dopuszczalne ze względu na pewne okoliczności, to która sytuacja byłaby najlepszym uzasadnieniem?

a) Twój więzień jest jedyną osobą, która wie gdzie i kiedy nastąpi zamach na papieża,

b) Twój więzień jest jedyną osobą, która wie w którym dokładnie miejscu w Waszyngtonie podłożono bombę atomową,

c) Twój więzień jest jedyną osobą, która wie, gdzie w systemie wodociągów w Londynie podłożono pojemnik z gazem nerwowym,

d) Twój więzień ogłosił, że Ziemia krąży wokół słońca.

 

14) Wiemy, że Chrześcijaństwo jest prawdziwe, gdyż Ewangeliści, natchnieni przez Boga - który nie moze popełnić błędu - opisali dzieje Chrystusa. Na przykład w pierwszy poranek po Wielkiej Nocy, ci, którzy poszli odwiedzić grób Jezusa, zostali powitani przez:

a) Młodego mężczyznę (Mk, 16:5),

b) Nie, nie, to nie był człowiek, to był ANIOŁ (Mt, 28:2-5),

c) Obaj się mylicie, to było DWÓCH MĘŻCZYZN (Łk, 24:4),

d) Nieprawda! Tam nie było NIKOGO! (J, 20:1-2).

 

15) Zgodnie z nieomylnym Pismem, Zbawiciel modlił się samotnie w Ogrójcu, podczas gdy trzej uczniowie, którzy mu towarzyszyli, zasnęli. Skąd Ewangeliści wiedzieli, jakimi słowami Jezus się modlił?

a) Jezus zostawił słowa zapisane, pod kamieniem,

b) Słowa zostały nagrane przez starożytny dyktafon,

c) Ewangeliści mieli moce parapsychiczne,

d) Ewangeliści zostali potem zahipnotyzowani, aby przypomnieli sobie słowa modlitwy.

 

16) Zgodnie ze słowami co najmniej jednego z Ojców Kościoła, jedną z przyjemności zarezerwowanych dla tych, co dostąpią zbawienia, będzie oglądanie agonii tych, którzy zostaną potępieni. Która pora dnia (w Królestwie Niebieskim) byłaby najlepsza dla matki, by mogła ujrzeć agonię jej jedynego syna?

a) Wcześnie rano, żeby uniknąć tłumów,

b) W południe, żeby mogła porównywać wrażenia i dzielić radość z innymi matkami,

c) Późno wieczorem, aby mogła cieszyć się pięknym kontrastem sypiących się iskier.

 

17) W tradycji Judeo-Chrześcijańskiej, zawsze zwracamy się do Bibli jako do przewodnika. W tym pytaniu twój NASTOLETNI syn wrócił ze studniówki pod wpływem alkoholu. Biblia zaleca abyś:

a) Usiadł/a z nim i porozmawiała \\\"od serca\\\",

b) Zapisał/a go do AA,

c) Zabrał/a mu internet/samochód/kieszonkowe na miesiąc,

d) Rozbił/a mu głowę kamieniami

 

 

18) W tym pytaniu, twój zięć wrócił ze swojego miesiąca miodowego, i informuje cię, że podejrzewa, iż twoja córka nie byłą dziewicą w czasie ich nocy poślubnej. Chcąc podporządkować się świętym zasadom Boga, jak jest to opisane w Biblii, powinieneś/powinnaś:

a) Zapytać, czy on był prawiczkiem, zanim zrobisz cokolwiek innego,

b) Zasugerować, by jej przebaczył,

c) Porozmawiać o tym z córką,

d) Iść poszukać wreszcie tych kamieni.

 

19) Jesz właśnie lunch w zatłoczonej restauracji typu fast-food. Większość osób to dzieci. Nagle do restauracji wbiega uzbrojony mężczyzna, wrzeszcząc \\\"Nie poddawajcie w wątpliwość mych słów i czynów!\\\", po czym zasypuje pomieszczenie gradem kul. Dziesięć osób ginie na miejscu, wiele kolejnych jest poważnie ranne, jednak jakimś cudem udało ci się przeżyć. Zużywszy swą amunicję, uzbrojony mężczyzna upada na ziemie. Co powinieneś/powinnaś zrobić?

a) Zadzwonić na policję i czekać na ich przyjazd,

b) Zadzwonić na policję i opuścić restaurację,

c) Zaryzykować śmierć, pytając mężczyznę, czemu to zrobił (choć wyraźnie nakazał, by nikt go o nic nie pytał),

d) Paść na kolana i oddawać cześć i chwałę uzbrojonemu mężczyźnie, dziękując za oszczędzenie twojego życia.

 

20) Czemu Bóg pokazał swój tył Mojżeszowi, jak jest to opisane w Piśmie (Wj, 33:23)?

a) Bóg wymyślił wszystko, i to było po prostu pierwsze \\\"wypięcie się\\\" na kogoś,

b) Był naprawdę wkurzony, że Mojżesz upuścił tablice,

c) Był podirytowany, gdyż właśnie odkrył, iż jego \\\"wszechmoc\\\" jest bezużyteczna przeciwko wspaniałym rydwanom z żelaza (Sdz 1:19),

d) Mojżesz był zbyt poważny i potrzebował czegoś takiego by się odprężyć.

 

21) Jezus był Bogiem, a Bóg wie wszystko, włączywszy w to także wszelką medyczną wiedzę, jaką kiedykolwiek człowiek może odkryć. Czemu Jezus obwiniał demony za przypadki epilepsji, które wyleczył?

a) Cierpiał na pomroczność jasną,

b) Aramejskie słowo na \\\"demona\\\" brzmi tak samo jak słowo na \\\"dysfunkcja mózgu\\\",

c) Nie był specjalistą od neurologii,

d) W Palestynie, w pierwszym wieku n.e., to demony powodowały epilepsję. Przypadłość ta zaczęła być powodowana przez elektrochemiczną aktywność mózgu dopiero od 1850 roku n.e.

 

22) Dzisiejsza gazeta opisuje ojca, mieszkającego w domu pod miastem, który był tak zezłoszczony nieposłuszeństwem swoich dzieci, że zatargał je do basenu za domem i utopił je, razem z ich pieskiem, kotkiem i chomikiem. Co powinno się zrobić z tym ojcem?

a) Powinien zostać skazany z całą surowością prawa,

b) Powinien zostać wygnany z miasta,

c) Powinien zostać przeprowadzony lincz, żeby oszczędzić pieniądze podatników,

d) Wszyscy okoliczni mieszkańcy powinni zebrać się razem i śpiewać hymny na jego cześć.

 

23) Dzisiejszy dzień zacząłem od znieważenia mojej matki, publicznie, następnie uderzyłem ojca i brata, a potem siostrę. Następnie zebrałem swoje ubrania i sprzedałem je do second-handu. Za pieniądze kupiłem sobie pistolet maszynowy UZI i 50 sztuk amunicji. Następnie poszedłem do schroniska dla zwierząt i wszczepiłem wszystkie psy substancją, która spowodowała szaleństwo, tak że psy rzuciły się do kanału i utonęły. Byłem już głodny, więc poszedłem do sadu jabłkowego mojego sąsiada i spaliłem wszystkie drzewa, gdyż miałem ochotę na pomarańczę, a tam nie było żadnej. Po drodze do domu wstąpiłem do pobliskiej huty i porozmawiałem swoją filozofię zycia z kilkoma osobami. Wyśmiali mnie, więc wrzuciłem ich do kotła hutniczego. Tej samej nocy odkryłem, że mój syn czyta Playboy\\\'a. Zaniepokojony jego przyszłością, odciąłem mu rękę. Którą z historycznych postaci przypominałem swoim zachowaniem?

a) Czyngis Chan,

b) Charles Mason,

c) Adolf Hitler,

d) Jezus Chrystus.

 

24) Na przestrzeni wieków, kto był odpowiedzialny za większość medycznych odkryć, które uwolniły ludzi od niezmierzonej ilości cierpienia i bólu, a także przedłużyły istnienie najbardziej świętej rzeczy: ludzkiego życia?

a) Lekarze,

b) Biolodzy,

c) Chemicy,

d) Kościół Katolicki.

 

25) Wielki smutek wkroczył w twoje życie, i czujesz że nie jesteś w stanie mu podołać. Przyjaciel informuje cię o poradni, której usługi jeszcze nigdy nie zawiodły i pomogły wielu innym osobom. Dzwonisz do poradni, telefon dzwoni i dzwoni, ale nikt nie odpowiada. W końcu odkładasz słuchawkę. Jakie jest najbardziej prawdopodobne wyjasnienie?

a) Psycholog siedzi przy telefonie, ale nie odpowiada, żeby sprawdzić, czy w niego wierzysz,

b) Psycholog zawsze jest gotów, i słyszy twoje prośby o pomoc - po prostu czasem odpowiedź brzmi \\\"nie\\\",

c) Psycholog nie podniesie słuchawki, żeby twoja duchowość na tym zyskała, a prawdziwa duchowa siła przychodzi tylko poprzez cierpienie,

d) Psychologa nie ma w domu.

 

Pytanie opisowe

 

Prawdą jest, że było - i jest - wielu różnych bogów i wiele różnych religii, ale tak naprawdę to są po prostu różne nazwy tego samego boga, nadane mu przez różne kultury. WYjaśnił jak i dlaczego ten sam bóg:

a) Quetzalcoatl, chce abyś oskórował młodą dziewicę żywcem, następnie założył jej skórę i tańczył,

b) Shiva, który chce, byś modlił do jego penisa,

c) Allah, który chce, byś rozbił się odrzutowcem o wieżowiec,

d) Bóg Katolików, który mówi poprzez papieża,

e) Bóg Baptystów, który zdecydowanie tego nie robi,

f) Jezus, który chce byś się wykastrował, w celu zapewnienia sobie miejsca w niebie,

g) Jehowa, który - być może już za chwilę! - zabije wszystkich, poza jego świadkami.

ospoilerowałem ;]

Edytowane przez Black_war

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja wrzucę coś znanego ale może jest jeszcze ktoś kto nie zna. Bardzo lubię ten tekst za jego wymowność.

» Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - "HISTORIA CAŁOWANIA HENRYKA W TYŁEK"
CAŁOWANIE HENRYKA W TYŁEK

 

Tego poranka ktoś zapukał do mych drzwi. Kiedy je otworzyłem, ujrzałem zadbaną, ładnie ubraną parę ludzi. Mężczyzna odezwał się pierwszy:

 

- Cześć! Ja jestem Jan, a to Maria.

Maria: - Cześć! Przyszliśmy by zaprosić cię byś pocałowal z nami tylek Henryka.

Ja: - Przepraszam?! O czym wy mówicie? Kim jest Henryk, i dlaczego miałbym chcieć całować jego tylek?

Jan: - Jeśli pocałujesz Henryka w tylek, da ci on milion dolarów; a jeśli nie, spierze cię na kwaśne jabłko.

Ja: - Co? Czy to jakieś wariackie rozruchy?

Jan: - Henryk jest miliarderem i filantropem. Henryk zbudował to miasto. Henryk posiada je całe. On może zrobić wszystko co zechce, i chce ci akurat dać milion dolarów, ale nie może póki nie pocałujesz go w tylek.

Ja: - To zupełnie bez sensu. Dlaczego...

Maria: - Kim jesteś by podawać w wątpliwość dar Henryka? Nie chcesz miliona dolarow? Czy nie są one warte małego pocałunku w tylek?

Ja: - No cóż, może, jeśli to prawda, ale...

Jan: - A wiec chodź pocałować z nami tylek Henryka.

Ja: - Czy czesto go całujecie?

Maria: O tak, cały czas...

Ja: - I dał wam już ten milion dolarów?

Jan: - No cóż, nie, nie można dostać pieniędzy póki nie wyjedzie się z miasta.

Ja: - A więc czemu jeszcze z niego nie wyjechaliście?

Maria: - Nie możesz wyjechać póki Henryk ci nie pozwoli, bo inaczej on nie da ci pieniędzy i stłucze na kwaśne jabłko.

Ja: - Czy znacie kogokolwiek kto pocałował Henryka w tylek, wyjechał z miasta i dostał milion dolarów?

Jan: - Moja matka całowała Go w tylek całe lata. Rok temu wyjechała, i jestem pewien że dostała pieniądze.

Ja: - Nie rozmawiałeś z nią od tamtej pory?

Jan: - Oczywiście że nie, Henryk nie pozwala na to.

Ja: - Dlaczego więc sądzicie że ktokolwiek dostaje pieniądze, skoro nigdy z nikim takim nie rozmawialiście?

Maria: - No cóż, dostajesz troszkę przed wyjazdem. Może będzie to podwyżka, może wygrasz coś na loterii, może po prostu znajdziesz dwudziestaka na ulicy.

Ja: - A co to ma wspólnego z Henrykiem?

Jan: - Henryk ma pewne znajomości.

Ja: - Przykro mi, ale pachnie mi to jakimś monstrualnym oszustwem.

Jan: - Ale to przecież milion dolarów, czy możesz przepuścić taką szansę? Poza tym, pamiętaj że jeśli nie pocałujesz Henryka w tylek,zbije cię on na kwaśne jabłko.

Ja: - Może jeśli bym mógł zobaczyć Henryka, pogadać z nim, uzyskać więcej bezpośrednich informacji...

Maria: - Nikt nie widział Henryka, nikt z nim jeszcze nie rozmawiał.

Ja: - A wiec jak całujecie go w tylek?

Jan: - Czasem posyłamy po prostu całusa, myśląc o jego tylku. Czasem całujemy w tylek Karola, i on przekazuje to dalej.

Ja: - Kim jest Karol?

Maria: - Naszym przyjacielem. To on nauczył nas wszystkiego o całowaniu tylka Henryka. Wszystko co musieliśmy zrobić, to po prostu zaprosić go do nas kilka razy na obiad.

Ja: - I tak po prostu uwierzyliście mu na słowo, kiedy powiedział że jest Henryk, że Henryk chce byście pocałowali go w tylek, i że zostaniecie za to wynagrodzeni?

Jan: - O nie, Karol miał list który Henryk wysłał mu wiele lat temu, w którym wszystko zostało wyjaśnione. Tutaj jest jest jego kopia, sam ją zobacz.

 

Jan podał mi kserokopię ręcznie zapisanej kartki, w której naglówku stało: "Z notatnika Karola". Było tam wypisanych jedenaście punktów.

 

1. Pocałuj Henryka w tylek, a dostaniesz milion dolarow gdy opuścisz miasto.

2. Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością.

3. Bij na kwaśne jabłko każdego kto jest inny od ciebie.

4. Zdrowo jadaj.

5. Henryk osobiście podyktował ten list.

6. Księżyc jest zrobiony z zielonego sera.

7. Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą.

8. Myj ręce po skorzystaniu z toalety.

9. Nie pij.

10. Jadaj swe parówki wyłącznie w bułkach, bez żadnych dodatków.

11. Pocałuj Henryka w tylek, bo inaczej zbije cię on na kwaśne jabłko.

 

Ja: - Ale to wygląda na pisane w notatniku Karola.

Maria: - Henryk akurat nie miał papieru.

Ja: - Mam wrażenie że gdybyśmy sprawdzili, okazałoby się to pismem Karola.

Jan: - Oczywiście, ale to Henryk to podyktował.

Ja: - Mówiliście przecież że nikt Henryka nie widział?

Maria: - Teraz nie, ale wiele lat temu przemawiał on do niektórych ludzi.

Ja: - Mówiliście że jest on filantropem. Co za filantrop bije ludzi na kwaśne jabłko tylko za to że są inni?

Maria: - Tego chce Henryk, a ma on zawsze rację.

Ja: - Skąd to wiecie?

Maria: - Punkt 7 mówi że 'Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą'.To mi wystarczy!

Ja: - Może wasz przyjaciel Henryk po prostu zmyslił to wszystko?

Jan: - Nie ma mowy! Punkt 5 mówi 'Henryk osobiście podyktował ten list'. Poza tym, punkt 2 mówi 'Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością', punkt 4 'Zdrowo jadaj', i punkt 8 'Myj ręce po skorzystaniu z toalety'. Każdy wie że te stwierdzenia są prawdziwe, a więc i reszta taka musi być.

Ja: - Ale punkt 9 stwierdza 'Nie pij', co nie pasuje zbytnio do punktu 2. Punkt 6 zaś mówi 'Księżyc jest zrobiony z zielonego sera', a to jest totalna bzdura.

Jan: - Nie ma sprzeczności miedzy 9 i 2; 9 po prostu uściśla 2. A co do 6, to przecież nigdy nie byleś na Księżycu, a więc nie możesz wiedzieć na pewno.

Ja: - Naukowcy udowodnili przecież że księżyc jest zrobiony ze skał...

Maria: - Ale nie wiedzą czy przybyły one z Ziemi, czy z głębi kosmosu, więc równie dobrze może to być zielony ser.

Ja: - Naprawdę nie jestem tu ekspertem, ale wydawało mi się że teoria iż Księżyc powstał z fragmentów Ziemi została obalona. Poza tym, niewiedza skąd skała przybyła nie czyni jej jeszcze zielonym serem.

Jan: - Aha! Właśnie przyznałeś że naukowcy często się mylą, lecz my wiemy że Henryk zawsze ma rację!

Ja: - My wiemy?

Maria: - Oczywiście że tak, Punkt 5 przecież tak mówi.

Ja: - Mówicie że Henryk zawsze ma rację ponieważ tak mówi list, a list jest prawdziwy ponieważ Henryk go podyktował, ponieważ tak mówi list.

To okrężna logika, w niczym nie różniąca się od stwierdzenia: 'Henryk ma rację, ponieważ powiedział że ma rację'.

Jan: - Wreszcie zaczynasz rozumieć! To takie radosne widzieć kogoś przybliżającego się do myśli Henryka.

Ja: - Ale... eh, nieważne. A co z parówkami?

 

Maria sie zarumienila. Jan mi zaś odpowiedział:

- Parówki, w bułkach, bez dodatków. To po Henrykowemu. Każdy inny sposob jest zly.

Ja: - A co jeśli nie mam bułki?

Jan: - Nie ma bułki, nie ma parówki. Parówka bez bułki jest zła!

Ja: - Bez przypraw? Bez musztardy?

 

Maria zamarła porażona. Jan krzyknął: - Jak ci nie wstyd używać takich słów! Wszelkie dodatki są złe!

Ja: - A więc wielki stos kiszonej kapusty z kawałeczkami parówek jest nie do przyjęcia?

 

Maria zatkała sobie uszy palcami, mrucząc: - Nie słyszę tego, la la la, la la, la la la.

Jan: - To obrzydliwe. Tylko jakiś potworny zboczeniec mógłby to jeść...

Ja: - To dobrze! Ja jem to bardzo często.

 

Maria omdlała. Jan zdążył ją pochwycić i wysyczał: - Jeślibym wiedział że jesteś jednym z tych,, nie marnowałbym swego czasu. Kiedy Henryk zbije cię na kwaśne jabłko, ja tam będę, licząc swe pieniądze i głośno się śmiejąc. Na razie jednak pocaluję Henryka w tylek za ciebie, ty bezbułkowy, parówkokrojący pożeraczu kapusty!

 

Mówiąc to, pociągnął Marię do ich czekającego samochodu, i odjechal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm moja wiare zabija poprostu kler.... jako organizacja ktos na 1 stronie napisal zeby tac temu spokoj bo wszyscy wiedza jak bylo 1k lat temu i zeby skupic sie na tym co jest dzisiaj. Wlasnie o to chodzi ze cala ta organizacja, kosciol sam w sobie nie jako wspolnota nie powinna miec racji bytu. Wierze w boga jako hmmm cos co jest ponad nami ale ciezko mi uwierzyc ze aby byc zbawionym trzeba przestrzegac zasad kosciola a wszyscy doskonale wiemy jakie te zasady sa i jak ktos mowi ze ich przestrzega to w 99% jest strasznym obludnikiem

 

dziekuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli gdzieś jest naprawdę ktoś, kto przestrzega przykazań, to nie grzeszy, ergo nie potrzebuje spowiednika, ergo niepotrzebna staje się instytucja Kościoła. I o to chodzi :>

 

Mojej wiary żaden katabas nie zabije, bo nie on mi ją wpajał. Moją chęć uczęszczania na politagitki... znaczy msze już tak, ale nie ma to z wiarą wiele wspólnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...

Wiara jest w człowieku i tylko w nim. Jeżeli "wychodzi" w jakikolwiek sposób na zewnątrz danej jednostki to już jest religia.

WSZYSTKIM RELIGIOM mówię NIE.

Religia to ograniczenie umysłowe człowieka. Służy tylko i wyłącznie czerpaniu korzyści materialnych lub innych z ludzi słabych psychicznie/ograniczonych/z zaburzeniem własnej wartości*.

 

...

Twierdzę że mam na tyle silną wolę i ukształtowaną psychikę, że wiem co jest złe i dobre. Nie potrzebuje nikogo kto to za mnie oceni i będzie mi mówił jak ja mam na daną sprawę patrzeć.

...

1. Tego rodzaju twierdzenie klasyfikujące co to jest religia bez zapoznania się

z wszystkimi religiami to ignorancja a bez zapoznania się dogłębnie

przynajmniej z jedną to hiper-ignorancja.

2. Wierzysz że jesteś nieomylny w ocenie tego co jest dobre i złe,

takich ludzi jest więcej, nawet bardzo dużo.

Czy jeśli dwóch "nieomylnych" ma sprzeczne zdanie w ocenie

jednego faktu to obaj są nieomylni ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie wiara w to że żyjąc na jednej z setek milionów planet w jednej z setek milionów galaktyk w niewiadomo jak przepastnym wszechświecie jest ktoś kto specjalnie się o nas troszczy, zrobił to specjalnie dla nas i do tego pisze książki ( w metaforach oczywiście, bo kościół zastosował dobrą taktykę czylki najlepszą obroną jest atak- po setkach lat wmawiania że to co napisane w bibli to prawda w momencie gdy siły swieckie udowodniły że jednak jest inaczej zrobił wielkie show i powiedział: ale wy wszyscy głupi jesteście przecież to trezba interpretować to są metafory :wink: ) mogła wyjść tylko z ignorancji i pychy ludzkiej. PZ Myers świetnie to kiedyś podsumował na swoim blogu przyrównując ludzkość do chłopca żyjącego w sierocińcu który marzy że przyjdzie kiedyś po niego ryczerz na koniu i go stamtąd zabierze. Wytłumaczenie początka świata Bogiem pomimo tego że wydaje się o wiele prosztsze to takim nie jest, bo w tym momencie zaczynamy od czegoś co jest bardzo skomplikowane i nie próbujemy dociec skad ta istota niezmiernie skomplikowana się wzieła, a teorie ewolucji i wielkiego wybuchu idą logicznie od rzeczy prostych do skomplikowanych. Sam Harris w "Końcu Wiary" przedstawił ciekway argumet kóry jest warty przemyślenia, przyjmując że to Bóg jest stworzycielem to musimy go sobie wyobrazić jako niezmiernie inteligentą istote mającą w paluszku wszystkie siły grwaitacyjne, prędkości kosmiczne, no ogólnie wszystkie zasady matematyczne, fizyczne, biologiczne na których wszechświat stoi a zdrugiej strony w starym testamecie widzimy go jako prostaka i rasiste- kamieniowanie gejów, niewiernych żon, zabicie nieposłusznych dzieci itp. Czy tak wszechmogąca istota charakteryzowała by się wartościami które my "mała ludzkość" już dawno postrzegamy za niepożądane?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Tego rodzaju twierdzenie klasyfikujące co to jest religia bez zapoznania się

z wszystkimi religiami to ignorancja a bez zapoznania się dogłębnie

przynajmniej z jedną to hiper-ignorancja.

2. Wierzysz że jesteś nieomylny w ocenie tego co jest dobre i złe,

takich ludzi jest więcej, nawet bardzo dużo.

Czy jeśli dwóch "nieomylnych" ma sprzeczne zdanie w ocenie

jednego faktu to obaj są nieomylni ?

1. Skąd wiesz że "nie zapoznałem się z innymi religiami"? Która z nich nie podchodzi pod to co powiedziałem?

2. Nie twierdzę, że jestem nieomylny. Twierdzę, że sam (lub z pomocą wiarygodnych źródeł naukowych) jestem samodzielnie ocenić daną sprawę. Nie potrzebuje by ktoś mi mówił za mnie czy to jest dobre czy złe. Nie ma bowiem jednolitej klasyfikacji dobra i zła. Jest to subiektywne. Każdy powinien oceniać sam a nie korzystać z gotowych wzorców.

 

W świetle powyższego pytaniem "Czy jeśli dwóch "nieomylnych" ma sprzeczne zdanie w ocenie jednego faktu to obaj są nieomylni ?" abstraciach!esz od tematu. Ale odpowiem. Nie ma ludzi nieomylnych. Po prostu każdy z nich ma swoje zdanie.

Teraz ja zapytam.

3. Czy jeśli jeden fakt jest oceniany przez jakąś religie za dobry, ale za "ateistów" nie- to kto ma rację? Skoro wyznacznikiem tego co dobre i złe jest religia.

4. Co jeśli jeden fakt jest oceniany przez jedną religię za dobry, a przez drugą za zły? Która ma rację i czy w takim razie ta druga powinna istnieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Skąd wiesz że "nie zapoznałem się z innymi religiami"? Która z nich nie podchodzi pod to co powiedziałem?

2. Nie twierdzę, że jestem nieomylny. Twierdzę, że sam (lub z pomocą wiarygodnych źródeł naukowych) jestem samodzielnie ocenić daną sprawę. Nie potrzebuje by ktoś mi mówił za mnie czy to jest dobre czy złe. Nie ma bowiem jednolitej klasyfikacji dobra i zła. Jest to subiektywne. Każdy powinien oceniać sam a nie korzystać z gotowych wzorców.

 

W świetle powyższego pytaniem "Czy jeśli dwóch "nieomylnych" ma sprzeczne zdanie w ocenie jednego faktu to obaj są nieomylni ?" abstraciach!esz od tematu. Ale odpowiem. Nie ma ludzi nieomylnych. Po prostu każdy z nich ma swoje zdanie.

Teraz ja zapytam.

3. Czy jeśli jeden fakt jest oceniany przez jakąś religie za dobry, ale za "ateistów" nie- to kto ma rację? Skoro wyznacznikiem tego co dobre i złe jest religia.

4. Co jeśli jeden fakt jest oceniany przez jedną religię za dobry, a przez drugą za zły? Która ma rację i czy w takim razie ta druga powinna istnieć?

1. Nie wiem tego ale będę mocno zaskoczony jeśli okaże się że

zapoznałeś się chociaż z jedną dogłębnie. (patrz pkt. 3)

2. Podchodząc stricte naukowo (matematycznie wręcz) nie poznając

wzorców oceny różnego rodzaju tworzysz własny schemat który

delikatnie mówiąc ma mizerne szanse na jakość skoro nie bazuje

na rozległej wiedzy.

3 i 4.

Nie widzę powodów aby któraś nie miała istnieć, odnoszę wrażenie że

uważasz religie za uznające się za nieomylne.

To jest błędny pogląd bo religie ewoluują i zmieniają swoje treści

między innymi na podstawie badań naukowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Nie wiem tego ale będę mocno zaskoczony jeśli okaże się że

zapoznałeś się chociaż z jedną dogłębnie. (patrz pkt. 3)

2. Podchodząc stricte naukowo (matematycznie wręcz) nie poznając

wzorców oceny różnego rodzaju tworzysz własny schemat który

delikatnie mówiąc ma mizerne szanse na jakość skoro nie bazuje

na rozległej wiedzy.

3 i 4.

Nie widzę powodów aby któraś nie miała istnieć, odnoszę wrażenie że

uważasz religie za uznające się za nieomylne.

To jest błędny pogląd bo religie ewoluują i zmieniają swoje treści

między innymi na podstawie badań naukowych.

1. Zatem uznaję Cię za mocno zaskoczonego.

2. Nie podchodzę stricte naukowo. Oceniam wg. własnych przekonań, wzorców które poznałem, nabytej wiedzy. Jeśli trzeba wspieram się materiałami naukowymi.

Co oznacza "ma mizerne szanse na jakość"? Na jaką jakość. Ocenianą oczami religii np. katolickiej? Wtedy na pewno. Może Twoją jakość? Pewnie też nie, aczkolwiek się nie znamy.

Ty też masz jakiś schemat. Czy jest on Twój autorski czy przefiltrowany przez religię np. katolicką nie wiem. Ale jakiś masz.

Twierdzę, że te przefiltrowane przez religię są złe bo ograniczają człowieka. Tyle.

3 i 4. W kwestii światopoglądowej (o tej mówimy) tak się właśnie uważają. Wpisz w google "dogmat o nieomylności papieża". To tylko przykład.

Ewolucja religii to tym bardziej dowód na ich zakłamanie, obłudę i zafałszowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja między wierzacymi a niewierzącymi to jak rozmowa ludzi w dwóch różnych językach, przy czym każda ze stron zna tylko swój język.

 

Logiczne argumenty przeciwko wierze są z góry skazane na porażkę, bo jeśli ktoś wierzy, to już nie potrzebuje żadnych argumentów. (i nie jest to zarzut, po prostu tak to funkcjonuje). Wiara logicznie i racjonalnie uargumentowana przestałaby być wiarą, a stałaby się pewną teorią. Najważniejszy dla wiary jest czynnik pozaracjonalny (nie mylić z irracjonalnym), jakim jest objawienie.

Edytowane przez blasphemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I to jest właśnie sposób myślenia na którym wszystkie religie się kręcą i jakze radośnie przedstawiany przez wszystkich ich przedstawicieli, a dla mnie to takie chowanie się po krzakach i ocenianie ludzi tylko po tym czy bedą w cos wierzyć czy nie jest dla mnie co najmniej nieprzystające do XXI wieku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja między wierzacymi a niewierzącymi to jak rozmowa ludzi w dwóch różnych językach, przy czym każda ze stron zna tylko swój język.

 

Logiczne argumenty przeciwko wierze są z góry skazane na porażkę, bo jeśli ktoś wierzy, to już nie potrzebuje żadnych argumentów. (i nie jest to zarzut, po prostu tak to funkcjonuje). Wiara logicznie i racjonalnie uargumentowana przestałaby być wiarą, a stałaby się pewną teorią. Najważniejszy dla wiary jest czynnik pozaracjonalny (nie mylić z irracjonalnym), jakim jest objawienie.

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Zważ jednak na pewien drobiazg. Rozmawiamy o RELIGI (katolickiej w tym wypadku), a nie o WIERZE. To dwie zupełnie osobne rzeczy, aczkolwiek ta pierwsza powołuje się na tą drugą. Zupełnie bezpodstawnie.

Poza tym sama wiara nie musi odnosić się tylko do boga. Można także wierzyć w inne kwestie. Jak choćby w to że nie jesteśmy jedynymi istotami żywymi we wszechświecie (my mieszkańcy Ziemi).

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2. ...

Twierdzę, że te przefiltrowane przez religię są złe bo ograniczają człowieka. Tyle.

3 i 4. W kwestii światopoglądowej (o tej mówimy) tak się właśnie uważają. Wpisz w google "dogmat o nieomylności papieża". To tylko przykład.

Ewolucja religii to tym bardziej dowód na ich zakłamanie, obłudę i zafałszowanie.

2. Może i ograniczają ale nie wymagaj od ludzi aby każdy stał się

silnym psychicznie "mędrcem".

Z drugiej strony ignorowanie tych schematów czyli części wiedzy

ogranicza człowieka bo ogranicza jego wiedzę.

4. Tu różnimy się poglądami w sposób bardzo istotny bo reagowanie

na wiedzę wynikającą z badań naukowych postrzegam jako przejaw

roztropności nie obłudy i zakłamania.

Czy jeśli zmieniasz jakiś pogląd to uważasz się za zakłamanego obłudnika ?

Dogmat o którym wspominasz dotyczy bardzo wąskiej kategorii spraw

(dokładnie 2) i nie ma zastosowania odnośnie całej religii katolickiej.

Po to by oceniać ten dogmat i jego rolę trzeba znać te 2 dokładnie.

Nawet istnieje coś takiego jak Starokatolicyzm który tej doktryny nie uznaje.

Nie wspominając już o wielu innych odłamach chrześcijan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2. Może i ograniczają ale nie wymagaj od ludzi aby każdy stał się

silnym psychicznie "mędrcem".

Z drugiej strony ignorowanie tych schematów czyli części wiedzy

ogranicza człowieka bo ogranicza jego wiedzę.

4. Tu różnimy się poglądami w sposób bardzo istotny bo reagowanie

na wiedzę wynikającą z badań naukowych postrzegam jako przejaw

roztropności nie obłudy i zakłamania.

Czy jeśli zmieniasz jakiś pogląd to uważasz się za zakłamanego obłudnika ?

Dogmat o którym wspominasz dotyczy bardzo wąskiej kategorii spraw

(dokładnie 2) i nie ma zastosowania odnośnie całej religii katolickiej.

Po to by oceniać ten dogmat i jego rolę trzeba znać te 2 dokładnie.

Nawet istnieje coś takiego jak Starokatolicyzm który tej doktryny nie uznaje.

Nie wspominając już o wielu innych odłamach chrześcijan.

2. Baa. Nawet mile widziane jest by odbiorca był szarą masą. Taka jest najbardziej plastycznym materiałem do kształtowania wg. własnego uznania.

Nie ignoruje tych schematów. Właśnie dlatego, że wiem jakie one są mogę te wadliwe ignorować. Wiem, że mi nie służą. Oczywiście nie wszystkich kwestii to dotyczy. Nie zabijaj, nie kradnij- jak najbardziej też do tego się stosuję. Ale nie potrzebuje chodzić do kościoła żeby nie zabijać. Religia nie jest też stwórcą tych uniwersalnych prawd.

Dzikie ludy afryki żyjące w lepiankach też wiedzą że nie należy zabijać, a nie są katolikami.

Sam fakt istnienia wszystkich tych pozytywnych prawd na długo przed ujrzeniem finalnej wersji katolicyzmu mówi wszystko.

4. Istotnie. Co innego gdy wczoraj na podstawie tej samej wiedzy twierdziło się że białe jest czarne, a dziś że jest fioletowe. Dodatkowo twierdząc że jest to absolutnie pewne i niezaprzeczalne.

 

Sam fakt istnienia tego dogmatu który dla przypomnienia zakłada nieomylność papieża całkowicie go dyskwalifikuje.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Zważ jednak na pewien drobiazg. Rozmawiamy o RELIGI (katolickiej w tym wypadku), a nie o WIERZE. To dwie zupełnie osobne rzeczy, aczkolwiek ta pierwsza powołuje się na tą drugą. Zupełnie bezpodstawnie.

Poza tym sama wiara nie musi odnosić się tylko do boga. Można także wierzyć w inne kwestie. Jak choćby w to że nie jesteśmy jedynymi istotami żywymi we wszechświecie (my mieszkańcy Ziemi).

Akurat przyjęcie odpowiedzi na każde fundamentalne pytanie egzystencjalne sprowadza się do wiary (również dla ateisty, bo nauka nigdy nie odpowie na pytanie np. o sens życia). Jak dla mnie największym "syfem" religii jest to, że niesie ona ze sobą kodeks moralny (ogólnie twierdzę, że jeśli coś bezwzględnie określa, co jest dobre, a co złe, to to "coś" jest złe samo w sobie). Poza tym jeśli dobrze widzę, to temat nazywa się "Wiara chrześcijańska" a nie "Religia katolicka" ;)

Edytowane przez blasphemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat przyjęcie odpowiedzi na każde fundamentalne pytanie egzystencjalne sprowadza się do wiary (również dla ateisty, bo nauka nigdy nie odpowie na pytanie np. o sens życia). Jak dla mnie największym "syfem" religii jest to, że niesie ona ze sobą kodeks moralny (ogólnie twierdzę, że jeśli coś bezwzględnie określa, co jest dobre, a co złe, to to "coś" jest złe samo w sobie). Poza tym jeśli dobrze widzę, to temat nazywa się "Wiara chrześcijańska" a nie "Religia katolicka" ;)

Na razie na niektóre kwestie nauka może nie dawać odpowiedzi. Ale twierdzenie że nigdy nie da jest z Twojej strony już trochę nad wyraz.

No i o tym jak to nazywasz kodeksie moralnym mówię.

Nie odnosiłem się do nazwy tematu tylko do tego o czym dyskutujemy w tym momencie :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nauka nigdy nie odpowie na pytanie o sens, bo nie posiada odpowiedniej metody (co więcej, skonstruowanie takiej metody jest niemożliwe). Poza tym "sens" jest po prostu produktem ubocznym powstania samoświadomości. Tzn sens to coś, co istnieje tylko w naszych myślach (lecz nie istnieje realnie). I to akurat można stwierdzić już dziś ;)

Edytowane przez blasphemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1.Zatem uznaję Cię za mocno zaskoczonego...

jakoś nie nabieram do tego przekonania bo im więcej piszesz tym

bardziej wątpliwe jest moje "zaskoczenie"

Chociażby to co jest poniżej w 2.

Dzike ludy to często również kanibale a te które w praktyce

stosowały zasadę nie zabijaj nie pozostawiły żadnych dowodów na

to że był to trwały element ich systemu etycznego.

Tu masz opis kiedy te zasady zostały sformułowane i zapisane:

3072960[/snapback]

2. Baa. Nawet mile widziane jest by odbiorca był szarą masą. Taka jest najbardziej plastycznym materiałem do kształtowania wg. własnego uznania.

Nie ignoruje tych schematów. Właśnie dlatego, że wiem jakie one są mogę te wadliwe ignorować. Wiem, że mi nie służą. Oczywiście nie wszystkich kwestii to dotyczy. Nie zabijaj, nie kradnij- jak najbardziej też do tego się stosuję. Ale nie potrzebuje chodzić do kościoła żeby nie zabijać. Religia nie jest też stwórcą tych uniwersalnych prawd.

Dzikie ludy afryki żyjące w lepiankach też wiedzą że nie należy zabijać, a nie są katolikami.

Sam fakt istnienia wszystkich tych pozytywnych prawd na długo przed ujrzeniem finalnej wersji katolicyzmu mówi wszystko.

4. Istotnie. Co innego gdy wczoraj na podstawie tej samej wiedzy twierdziło się że białe jest czarne, a dziś że jest fioletowe. Dodatkowo twierdząc że jest to absolutnie pewne i niezaprzeczalne.

...

4. potrafisz podać chociaż jeden przykład zmiany

w oparciu o tą samą wiedzę (pytanie jest retoryczne wiem że nie potrafisz)

 

Nauka nigdy nie odpowie na pytanie o sens, bo nie posiada odpowiedniej metody (co więcej, skonstruowanie takiej metody jest niemożliwe). Poza tym "sens" jest po prostu produktem ubocznym powstania samoświadomości. Tzn sens to coś, co istnieje tylko w naszych myślach (lecz nie istnieje realnie). I to akurat można stwierdzić już dziś ;)

Nauka ma swoje podstawy filozoficzne i czy na takie pytanie

potrafi odpowiedzieć zależy od treści tych podstaw.

Nie można w tej chwili stwierdzić że podstawy filozoficzne nauki

nie ulegną zmianie a to skutkuje brakiem możliwości stwierdzenia

na jakie pytania odpowie nauka w przyszłości w szczególności

wykluczyć jakieś pytanie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zeby okreslic sens istnienia człowiek musiałby wykroczyć poza istnienie. Fizycznie (i logicznie) niemożliwe :)

To jest prawdziwe przy pewnych założeniach które można podważać.

Nauka przyjmuje obecne podstawy logiki (na które się powołałeś)

Podstawy logiki można zmienić, może nawet zaistnieć taka konieczność

bo istnieją w nich pewne niedoskonałości.

Niedoskonałości istnieją w podstawach całej matematyki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podstawy logiki klasycznej pozostają nietknięte od początków jej istnienia (Arystoteles) i nic nie wskazuje na to, żeby miało się coś tu zmienić. Powstają alternatywne logiki (modalne i wielowartościowe), ale tylko do specyficznych zastosowań (np informatyka).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podstawy logiki klasycznej pozostają nietknięte od początków jej istnienia (Arystoteles) i nic nie wskazuje na to, żeby miało się coś tu zmienić. Powstają alternatywne logiki (modalne i wielowartościowe), ale tylko do specyficznych zastosowań (np informatyka).

Niezupełnie nietknięte bo tknięte przez samą logikę

można dowieść że sensowne (konkretne) pytanie w matematyce

nie będzie miało nigdy odpowiedzi prawda lub fałsz.

Wskazuje to na potrzebę stosowania trzeciej wartości która jest

odpowiedzią na takie pytanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...