dexxter Opublikowano 7 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Czerwca 2006 (edytowane) Witam! Jestem tak szczesliwy, ze musze sie wam pochwalic. Kolezanka poprosila mnie zebym jej kompa zlozyl. Poniewaz to jest kumputer do pracy "buirowo-internetowo-filmowej", wiec mial byc tanim kosztem i ogolnie fajny :P. Postanowilem wybrac jej plyte z zintegrowana karta graficzna co byloby taniej. Wszystko bylo cacy lux. Zaczalem montaz. Wsadzilem plyte do obudowy i przyszedl czas na proca. Jakos go posadzilem, ale jakos mi sie nie podobalo to postanowilem zrobic to jeszcze raz. No i tu sie zaczelo... Podnioslem proca i... zesliznal mi sie palec i polecial na socket (LGA775) myslalem, ze nic sie nie stalo, ale tak dla pewnosci wyjalem proca calkiem. Jak sie okazalo wygielo sie kilka nozek (albo stopek bo to juz nie te czasy jak procesor ma nogi :P ). Jak to zobaczylem to mialem smierc w oczach. Udalo mi sie ta plytke okazyjne kupic za 360 zl nowa w sklepie bo lekkim targowaniu sie ze sprzedawca i pomyslem ze mam przerabane. Jestem studentem i takie 360 zl oznacza brak jedzenia przez caly miesiac, badz ewentualnie pasztecik i chlebek. Zobaczylem mnie kolezanka, ktora przygladala sie calej sprawie i spytala sie czy cos sie stalo. Ja nie wiedzialem jak jej o tym powiedziec, ale jakos mi to przeszlo przez gardlo. Mina jej byla jeszcze gorsza niz moja, ja przynajmniej mialem nadzieje, ze da sie cos z tym zrobic, a ona miala swieczki w oczach. Wymontowalem plyte i zapodalem na biurko. Wlaczylem lampke i sie przerazilem. Jestem krotko widzem i mam dosc spora wade. Wszystki nozki zlewaly mi sie calkowcie w jadosc. Mialem smierc w oczach. Poniewaz mieszkam w akademiku wiec ciezko o sprzet ala lupa, badz szklo powiekszajace. Nie wiedzialem co z soba zrobic. Palenie raczej rzucilem, ale pobieglem do sasiada na meline i zakupilem LMki ze wschodu. Skopcilem ze 3 ale jakos sie nie uspokoilem. Wrocilem do pokoju modlac sie zeby Bog dal mi chodz na chwilke lepszy wzrok, ale jestem chyba zbyt wielkim grzesznikiem i nic z tego. Po dosc dlugich poszukiwaniach igly w akademiku wrescie udalo mi sie ja dorwac (szsukanie igly w akademiku to jak szukanie igly w stogu siana :) ) Przystapilem do pracy. Chce zaznaczyc ze nie bylem nawet w stanie stwierdzic ile tych nozek sie skrzywilo. Reka trzesla mi sie jak po juwenaliach albo i gorzej, ale nie bylo wyjscia. Zaczalem grzebac ta igla, jednak bez skutecznie. Mialem juz najgorsze mysli. W pewniej chwili wchodzi ktos do pokoju, ja zdenerwowany krzycze NIE MAM CZASU, ale ktos odzywa sie Czesc! Patrze za siebie widze kumpla z meliny :D, ktory studiuje architekture. Pomyslalem sobie kto inny jak nie on jest w stanie mi pomoc. Powiedzialem mu jaka jest sprawa, ten niewiele myslac wzial igle i... no i sprostowal. Caly czas sie balem, ze zlamie sie ktoras z nozek albo cos jeszcze gorszego sie stanie, ale jakos to wygladalo. Moja kolezanka siedziala na lozku z zacisnietymi kciukami i szeptala 666 (czytaj 06.06.2006). Wlozylem proca, nastepnie plyte do obudowy (rece chodzily mi nadal. w sumie to balem sie ze uszkodze plyte :D ) podpialem co potrzeba wlacza i... cicho, glucho no i nic nie widac. Wtedy to sie zalamalem poszedlem na szluga. Palac myslalem o najgorszym. Wyciagnalem plyte i powiedzialem kumplowi zeby sprubowal bardziej je podprostowac. On pobawil sie jakies 5 min (a zdawalo mi sie ze trwa to wiecznosci) i tym razem socket wygladal juz na prawde calkiem niezle (jak sie okzalo to bylo wygiete po 3 rozki w dwoch miejscach - zaluje ze nie zrobilem zdjec). wlozylem proca i tym razem postanowilem odpalic plytke z biurka nie wsadzajac do obudowy. Podpialem Speekerka power sw i monitor. w chwili jak usluszalem BEEP myslalem ze dostane orgazmu. Nigdy nie cieszylem sie tak na dziwek speekerka. Jak teraz o tym mysle to przypomina mi sie moj pierwszy raz. Bylo on prawie tak samo przyjemny jak to beep :D Wyciagnalem piwo z lodowki dalem kumplowi za pomoc, sam sie tez napilem co by troche rozladowac emocje. Spalilem fajke i skonczylem montaz. Wiem, ze to moze i glupie, ze to tu pisze, ale na prawde to bylo tragiczne. Studiuje matme i nie jestem dobry w opowiadanich i pewnie nie ujalem tego tragizmu, ktory wlasnie byl w tamtych chwilach. A teraz moral z opowiadania :) Uwazaj na socket bo jest na prawde delikatny :P Pozdrawiam wszystkich forumowiczow ps. co myslicie o tej plycie? Edytowane 7 Czerwca 2006 przez dexxter Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
misio_m Opublikowano 7 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Czerwca 2006 Hehe, dobra robota :D Też się zawsze boje że coś rozwale gdy naprawiam albo składam komuś kompa :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michaelius Opublikowano 7 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Czerwca 2006 Takie zycie ;) Nie dosc , ze trzeba sie narobic po kolezensku za friko (czasem za browara) to jeszcze strach w oczach ;) Dlatego kumplom skladam tylko amd , zeby nie trzeba sie bylo bawic z socketem 775 :D (Zreszta oni i tak tylko graja , wiec dla nich ok :D ) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yacho Opublikowano 7 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Czerwca 2006 Takie zycie ;) Nie dosc , ze trzeba sie narobic po kolezensku za friko (czasem za browara) to jeszcze strach w oczach ;) Dlatego kumplom skladam tylko amd , zeby nie trzeba sie bylo bawic z socketem 775 :D (Zreszta oni i tak tylko graja , wiec dla nich ok :D ) hymm... a czy dokrecajac mocno blok nie uszkodze socketa ? :/ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dexxter Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 hymm... a czy dokrecajac mocno blok nie uszkodze socketa ? :/ widzisz mi sie zdaje ze nie tyle socket mozesz uszkodzic co proca badz plyte glowna cos moze strzelic, peknac etc. ja bym ostroznie do tego podchodzil, szczegolnie po moich ostatnich przejsciach :] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ent Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 łiiiii tam, nie takie rzeczy sie psulo :D Prostowanie nozek mam wycwiczone - przy AMDekach to norma, byla NF7 kilka razy dostala z wody, a 15min pozniej biegala jakby nigdy nic, generalnie jak sie czlowiek nie spieszy i przemysli troche co robi to nie ma szans zeby cos sknocic :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dexxter Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 łiiiii tam, nie takie rzeczy sie psulo :D Prostowanie nozek mam wycwiczone - przy AMDekach to norma, byla NF7 kilka razy dostala z wody, a 15min pozniej biegala jakby nigdy nic, generalnie jak sie czlowiek nie spieszy i przemysli troche co robi to nie ma szans zeby cos sknocic :D tere fere... :P nozki w amd to nic w porownaniu do prostowania socketu :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DEVILEK Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 tere fere... :P nozki w amd to nic w porownaniu do prostowania socketu :PTak ? A co powiesz na Venice, ktory spadl na biurko nozkami w dol - byl do niego przyklejony box :-| Dwie godziny prostowania byly :mur: Ale good ze udalo Ci sie naprawic wsio. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michaelius Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 Prawa Murphiego - procesor jak kanapka zawsze spada nozkami/maslem do dolu :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ent Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 Prawa Murphiego - procesor jak kanapka zawsze spada nozkami/maslem do dolu :DTo w tym przypadku chyba powinien spasc czapka do dolu :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rosolini Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 (edytowane) Ja pare dni temu tez mialem take orgastyczne biiip. Firma zakupila nowe kompy DELL-a (male zgrabne desktopy) a ja ajko, ze administruje siecia mialem za zadanie podlaczyc to wszystko. No i tak instalowalem sobie kompa na jednym biurku a drugiego polozylem na drugim biurku za plecami. W pewnym momencie, gdy sie obracalem na krzesle, uslyszalem takie glosne jeeebudut - oparcie zawadzilo o kompa z tylu i ten z calym impetem wyrznal o twarda glebe. Tak rabnal, ze az dekiel odskoczyl i ujzalem gole bebechy. W tym momencie serce mi stanelo i podeszlo do gardla! No ale poskladalem go do kupy, podlaczylem zasialnie, wciskam power i po chwili slysze to wspaniale biiip! A bylem prawie na 100% pewien, ze nie przezyje tego wypadku, ani komputer, ani ja po tym jak mnie dyro dorwie ;) DELL to solidna firma!!!! :D Edytowane 8 Czerwca 2006 przez rosolini Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olgierdo Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 A dysk czym sprawdzałeś ? Ciekawe za ile zrobią się bady :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rosolini Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 A dysk czym sprawdzałeś ? Ciekawe za ile zrobią się bady :P jak sie zrobia to pojdzie do serwisu - o dziwo nie ma zadnych sladow po tym crash-tescie :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość fredus Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 jak sie zrobia to pojdzie do serwisu - o dziwo nie ma zadnych sladow po tym crash-tescie To miałeś farta, podobnie jak autor tematu :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rosolini Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 (edytowane) nooo... fart jak diabli - do dzisiaj nie moge wyjsc z podziwu dla tego sprzetu hmm... a moze to nie fart, tylko sprzet taki solidny ;) Edytowane 8 Czerwca 2006 przez rosolini Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maciek2107 Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 heh no z tym skladaniem kompow po kolezensku to jest troche nieciekawie bo zepsujesz cosik przez przypadek i nie ma bata plac albo jak przyszly wlasciciel nie rozmie ze zakupiony sprzet moze nie dzialac i panikuje jak cos nie dziala tak samo z naprawa chcesz wymienic np zasilacz bo wszytsko wskazuje nato ze sie zepsul, a gdy sie ma takiego pecha ze to nie zasilacz a nowy sie juz kupilo to idzie tylko sluchac jak na ciebie j****:D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rosolini Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 tak samo z naprawa chcesz wymienic np zasilacz bo wszytsko wskazuje nato ze sie zepsul, a gdy sie ma takiego pecha ze to nie zasilacz a nowy sie juz kupilo to idzie tylko sluchac jak na ciebie j**** :D tak to jest, jak sie naprawia na zasadzie domniemywan ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DrKleiner Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 Dlatego trzeba zawsze coś przełożyć ze swojego lub kolegi i sprawdzić :) i będzie GIT Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michaelius Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 Ta ja juz od jakiegos czasu wysluciach!e jaki to drogi zasilacz koledze wybralem (tagan 430w) a przeciez taki za 100-150 tez bylby ok :D Hehe ale on widocznie nie wiedzial , ze prosi o rade czlowieka ktory kupujac karte graficzna zaczynal od ogladania poziomu uzywanego 6600 a skonczyl na kupieniu 7600 gt :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maciek2107 Opublikowano 8 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2006 no wlasnie do takich celow sluzy mi stary kompik, co jakis czas cos sie wyjmie i starsze kompy idzie sprawdzic:)(takie kompy przewaznie posiadaja) czasami az milo wypic piwko zarobione wlasnymi silami:) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Soker Opublikowano 23 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2006 Fajne opowiadanie jak na studenta kierunków ścisłych ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...