Skocz do zawartości
Szymoon

Giełda, finanse

Rekomendowane odpowiedzi

Sytuacja teoretyczna, ale zarazem praktyczna w wielu domach.

 

Czesc oszczednosci na poziomie 100 000zl ulokowana w funduszach od dwóch lat. Wartosc inwestycji na poziomie wkładu z poczatku, czyli w zasadzie strata. Co robić? Ryzykowac i tracic dodatkowo na prowizjach przelewajac kase na lokaty, czy czekac?

 

Pieniadze nie sa potrzebne w tej chwili, nie ma parcia na wyplate. Jak to rozegrac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fipa, mam podobną sytuację do Ciebie z tym że ja już straciłem trochę pieniędzy. Ale jak na razie nie ryzykuje i mam tylko nadzieję że w pewnym momencie wszystko ruszy do góry. Więc nie wycofuję się, zobaczę co będzie za miesiąc. Myślę że te spadki wreszcie się skończą (wczoraj był wzrost) i znów będzie hossa. To taka optymistyczna wersja oczywiście ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fracha, ja nie powiedzialem, ze to moja osobista sytuacja ;-) Nie dysponuje takimi pieniedzmi ;)

 

Chodzi mi o to, ze w przytpadku inwestowania jestem raczej pesymistą, a optymizm siedzi we mnie w srodku. Fajnie bedzie jak zyskam, ale CO TO BEDZIE, JAK STRACE!? Na tym to polega.

 

Zakladajac, ze te 100 000zl w ciagu dwoch lat niczego nie zarobilo i dalej jest to ta sama kwota (bo po wakacyjnych wzrostach ostatnie spadki zjadły zyski) to jest STRATA. Ty bedziesz czekać jak rozumiem, a ja dysponujac ta kwota bym sie wahal co zrobic..

 

Prosze dalsze wypowiedzi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również aż takimi pieniędzmi nie dysponuję, dlatego napisałem że "podobną sytuację" ;) To tak dla ścisłości ;) Zawsze jest tak że raz rośnie raz maleje, szkoda tylko że nie da się przewidzieć kiedy będą spadki. Jak bym wiedział o spadkach to bym wycofał bo nie ukrywam że dużo straciłem ale z drugiej strony szkoda mi straconej kasy więc mam nadzieję że "odrobi" to wszystko na przełomie trochę dłuższego czasu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polskie fundusze inwestycyjne to jakieś nieporozumienie, opłata za wejście to kilka procent, za zarządzanie też coś koło tego (można sprawdzić dokładnie), czyli już na wejściu do funduszu masz stratę rzędu kilku procent. Nie znam dokładnych danych, ale większość funduszy akcyjnych nie zarabia więcej niż wzrost indeksu giełdowego (nie pamiętam czy ogólnego WIG czy WIG20, ale chyba chodziło o ten drugi). Czyli kupując akcje wszystkich firma na WIG20 w odpowiednich proporcjach zarobimy więcej niż niejeden fundusz akcyjny, i nie trzba wcale mieć jakiejś wiedzy, zakładamy rachunek, kupujemy i pozwalamy pieniądzą zarabiać.

 

Doradcy typu Expander, Open Finance i inny. Myślę, że tam normalną praktyką jest podawanie klientowi tego funduszu gdzie doradca dostanie największą prowizję od sprzedaży (gdzieś o tym pisali nawet chyba).

 

@fipa

100.000 to duża kasa, może sobie zdywersyfikujesz i trochę na te lokaty dasz, trochę na akcję, trochę na fundusze, może złoto, albo kontrakty na ropę :) ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja teoretyczna, ale zarazem praktyczna w wielu domach.

 

Czesc oszczednosci na poziomie 100 000zl ulokowana w funduszach od dwóch lat. Wartosc inwestycji na poziomie wkładu z poczatku, czyli w zasadzie strata. Co robić? Ryzykowac i tracic dodatkowo na prowizjach przelewajac kase na lokaty, czy czekac?

 

Pieniadze nie sa potrzebne w tej chwili, nie ma parcia na wyplate. Jak to rozegrac?

Zależy jaki to fundusz, ale domyślam się, że jakiś akcyjny, a takie zawsze w długim (10 lat i więcej) okresie idą w górę i osiągają najlepsze stopy zwrotu. Błędem jest jednak trzymanie kwoty 100k w jednym funduszu (ponieważ jak rozumiem to są wszystkie oszczędności). Jeśli nie chcesz sprzedać jednostek ze stratą, bo będziesz się z tym źle czuł, to załóż sobie jakiś realny zysk jaki chcesz uzyskać i sprzedaj przy pierwszych wzrostach. Potem zdywersyfikuj portfel. Jeśli faktycznie nie ma "parcia na wypłatę" i te pieniądze mogą długo pracować to wrzuć większość w fundusze akcyjne, ale opierające się na różnych rynkach (Azja, Ameryka Południowa i Łacińska, Europa środkowa i wschodnia). Dorzuć do tego fundusze oparte na rynku złota (z 10%) oraz takie inwestujące głównie w sektor energii odnawialnych (mam co do nich dobre przeczucia ;) ). A żeby uniknąć prowizji przy konwersji i podatku Belki (jeśli zamierzasz w miarę często zmieniać skład portfela) załóż sobie jakiś Fundusz Funduszy, np. Skandia ma teraz jakąś promocję, poczytaj sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Późna godzina to i szczegóły umykają.

 

Te 100000zl to nie oszczednosci zycia, napisalem ze część.

"Ulokowana w funduszach" - liczba mnoga też byla celowa, to nie jest jeden fundusz, ale kilka. Są takie stabilnego wzrostu, ale są też np. akcji polskich, czy rynku pacyfiku. Ogólnie portfel jest rożnorodny.

 

Zaznaczam, ze jest to raczej hipotetyczna sytuacja, bo ja mając 20 lat nie mam "części oszczednosci" na poziomie 100000zl ;)

 

Chodzi mi tez o to, czy w danej sytuacji na giełdzie (a fundusze są w glownej mierze o nią oparte) byloby jakims sensownym wyjsciem np. wstrzymac sie z comiesiecznym kupnem jednostek uczestnictwa.

 

--------------

 

I troche zmieniając temat:

 

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,4844564.html

 

Rozumiem, ze mozna bylo latwo zarobic obracając forsą w odpowiednich godzinach, tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Późna godzina to i szczegóły umykają.

Jak widać ;) . Aczkolwiek nie wiem po co te podchody z hipotetyczną sytuacją - gdyby rzeczywiście była czysto hipotetyczna to byś tak nie dopytywał ;) .

 

Chodzi mi tez o to, czy w danej sytuacji na giełdzie (a fundusze są w glownej mierze o nią oparte) byloby jakims sensownym wyjsciem np. wstrzymac sie z comiesiecznym kupnem jednostek uczestnictwa.

Jeśli przez daną masz na myśli obecną to niekoniecznie, teraz właśnie bym kupował, skoro ta kasa nie będzie potrzebna przez dłuższy czas.

 

Rozumiem, ze mozna bylo latwo zarobic obracając forsą w odpowiednich godzinach, tak?

Nie, po prostu bank leciał sobie w kulki i zdzierał z klientów ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzis, w ciagu kilku godzin zarobilem dokladnie 275% na monetach. O calej numizmatyce wiem tyle, co o ty. Znajomy wyciagnal wiecej % (noo jest w trakcie wyciagania, wybiera najlepsza oferte ;) ), jednak zainwestowal gruba kase i kupil w sumie ponad 750monet :D

 

Co do stania w kolejce przed nbp po jedna monete - jest jeden sprytny sposob zeby zdobyc ich wiecej stojac pod bankiem, 100% legalny i bez znajomosci/układów, niestety nie moge zdradzić. Działa świetnie, sprawdzone ;)

Gratuluje zysku ;)

 

Dzisaj bylem na gieldzie kupilem troche monet i juz na starcie jestem do przodu.

Polaczyc hobby z zarobkiem - cos pieknego :)

 

 

Niech zgadne ABONAMENT na monety :D albo znajomi w PKO, ew mozna sobie zamowic monety z NBP na oddzial banku - masz znajomego ktory ma taki oddzial i juz masz monetki. [podalem wszystkie sposoby ktore moim zdaniem sa korzystne i godne zauwazenia ]

 

To do nastepnej emisji SYBIRAKOW !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to dziś WIG sobie pojechał, w sumie to cała Europa spadała na pysk. Jak myślicie panika, czy efekt umarzania środków w funduszach czy wszystko razem? Zalążki światowej recesji?, już takie opinie się pojawiają.

Edytowane przez Xanagaz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko razem + jakiś kompleks polaków, że jak spadają Stany/Azja to u nas musi pier.olnąć 1,5 do 2 razy mocniej. Psychologie ciężko wytłumaczyć.

To co czas zacząć pogłębiać wiedzę o futach? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to dziś WIG sobie pojechał, w sumie to cała Europa spadała na pysk. Jak myślicie panika, czy efekt umarzania środków w funduszach czy wszystko razem? Zalążki światowej recesji?, już takie opinie się pojawiają.

Raczej czerwony początek tygodnia w Azji. Czyżby 4 fala Elliotta? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3x nie ;) . Sposob dla zwyklych ludzi, bez znajopmosci ;)

 

To naprawde jestem wielce zaskoczony i gratuluje pomyslu ;D W czestochowie ptaka po 270 sprzedawali w sobote.

 

 

A spadki na gieldzie sa dlatego ze wszyscy kupili sokola bo widzieli w telewizji ze kasa latwa jest i kapital z gieldy wyparowal [:D]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Mam wolne 2 k zl i chcialbym sprobowac sie na gieldzie? Jak to wyglada w praktyce gdzie trzeba sie udac zeby sprzedac/kupic akcje? Sa jakie programy online? I ile kosztuja

 

 

Dodam ze jestem jeszcze mlody szczyl ale 18 mam :]

 

 

PS: Wlasnie przechodze z PKO do Mbanku - Ekonto, mam tez konto walutowe [euro] w ING. Poczytalem o eMaklerze i mniej wiecej wiem ocb, ale moze wy znacie lepsze alternatywy. Odrazu mowie ze bede preferowal kupno - pare dni - sprzedasz - mam nadzieje ze zysk ;]

Edytowane przez KaxxL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie trzeba się udawać w celu kupna/sprzedaży, wszystko załatwiasz online. No może poza tym pierwszym razem, kiedy to musisz założyć rachunek w domu maklerskim.

Obecnie czołówke stanowi DM BOŚ i DM BZ WBK. Oba działają na tej samej platformie online, które imho jest bdb. Pierwszy z nich jednak wymaga wpłaty 5k na start, więc może odpadać dla Ciebie. Jest jeszcze dobry ING Securities, jednak jego Sidoma (platforma internetowa) jeszcze jakiś czas temu działała tylko na IE.

eMakler w mBanku to zdecydowanie jeden z gorszych rachunków, może i na początek fajny, bo tani w utrzymaniu, ale coś za coś. Chyba lepiej wydać te kilka zł (np. ~55 w WBK) rocznie.

 

Jeśli planujesz raczej krótko terminowe (a wręcz gre) inwestycje, to miej na uwadze, że te Twoje 2k muszą nieco zarobić, abyś wyszedł na plus po pokryciu prowizji dla DM.

 

Nie wiem czym się będziesz kierował przy inwestycjach, ale generalnie stwierdzenie "spróbować się na giełdzie" nie wróży wiele dobrego przy obecnej sytuacji ;) Oczywiścię, życzę jak najlepiej.

 

 

 

PS. 2k to z kolei fajna kwota do stawiania pierwszych kroków na forexie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moglbys przyblizyc termin "forex" zaraz obczaje w google :)

 

No bede mial 2k i raczej krotko terminowe ;)

 

 

Dzieki za odpowiedz

 

 

Jak na razie moja wiedza ogranicza sie do TV Biznes:]

Edytowane przez KaxxL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@KAX, Post Scriptum nt. forexu nie było już pisane w odniesieniu do Twojego pytania, a tylko moje luźne myśli ;)

Co to jest sam forex, to nie będzie Ci trudno znaleźć w guglu.

 

Skoro Twoja wiedza ogranicza się do tv, to jednak nie za wiele. Zastanów się czy to już czas.

Z kolei kwota nie jest na tyle duża, żeby było wiele do stracenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@KAX, Post Scriptum nt. forexu nie było już pisane w odniesieniu do Twojego pytania, a tylko moje luźne myśli ;)

Co to jest sam forex, to nie będzie Ci trudno znaleźć w guglu.

 

Skoro Twoja wiedza ogranicza się do tv, to jednak nie za wiele. Zastanów się czy to już czas.

Z kolei kwota nie jest na tyle duża, żeby było wiele do stracenia.

WTF? :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odrazu forex, może lepiej zacznij od opcji... człowieku daruj sobie ! to rynek dla wytrawnych graczy - statystyki mówią, że ponad 95 % graczy to dawcy kapitału i prędzej czy później tracą pieniądze. Pozatym tam trzeba mieć przynajmniej elementarną wiedze, którą najlepiej przyswoisz grając na GPW. Demo xtb jak najbardziej polecam, zobaczysz ile razy stracisz cały depozyt zanim zaczniesz cos zarabiać, jeśli chodzi o giełdę to najpierw dużo czytaj - im więcej tym lepiej - ( zacznij od kursów, zobacz jakie są rodzaje zleceń, poczytaj o zasadach obrotu giełdowego, dywidendzie, prawach poboru.... jednym słowem elementarz pierwszoklasisty). Jak Cie zainteresuje z czasem musisz poznać analize techniczna i fundamentalna to coś jak giełdowe "biblie" - bez tego na dłuższa mete nie masz szans. Jak poznasz podstawy giełdy możesz próbować sił z forexem. Jeśli chodzi o rachunki to tak jak powiedział Narcyz, na początek do zabawy może być prosty emakler w mbanku potem DM BOŚ i DM BZ WBK.

Pozdrawiam

Edytowane przez bloody_bastard

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, jak już ktoś wyżej napisał z Twoim doświadczeniem to bym się w życiu na GPW nie pchał jeżeli traktujesz to jako formę lokaty kapitalu który zamierzasz zarabiać, jednak jeżeli masz zamiar zająć się tym na poważnie to od czegoś zacząć zawsze trzeba a trochę doświadczenia i wiedzy zdobędziesz do gry poważniejszej w przyszłości (chociaż i tak najpierw polecałbym zdobyć elementarną wiedzę teoretyczną przed wyłożeniem kapitału, a dopiero później tą praktyczną)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dwaIP

...

Odrazu mowie ze bede preferowal kupno - pare dni - sprzedasz - mam nadzieje ze zysk ;]

To jest nieopłacalna zabawa bez odpowiedniej wiedzy.

(a z odpowiednią wiedzą niezbyt często się zdarza

opłacalna transakcja tego typu )

Jeśli chcesz zarabiać inwestując zacznij od zdobycia przydatnej wiedzy.

1. Przeczytaj co napisałem wcześniej w tym temacie :)

2. Prawdziwa inwestycja to zakup nowych akcji nowej firmy zanim zaczną

być przedmiotem obrotu na giełdzie (ewentualnie nowej emisji).

3. Podstawą do zakupu musi być ocena zysków spółki której akcje chcesz

kupić. Zwłaszcza przewidywanych zysków na najbliższy czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z doswioadczen kuzyna i wujaszka z rynkiem forex przypuszczam ze GPW nawet dzisiaj jest bezpieczniejsze od zabawy walutami. Zniklo i to dosyc szybko sporo PLNow.

Na demo wszysko wyglada cacy, jak zaczyna sie grac swoja kasa nie jest juz tak rozowo. Chociaz patrzac na wykres usd/pln tudziez eur/pln, jesli ktos ma zl to dlugoterminowo mogl sporo (i kto wie moze bedzie mogl nadal) zarobic. Ojciec gra ale przez bank, wieksze kwotwy wchodza w gre i kasa rzeczywiscie jest na przewalutowaniach konkretna. Jednak trzeba miec do tego stalowe newrwy i tak jak ktos wczesniej pisal ~95% ludzi traci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W obecnej sytuacji w Stanach, co sądzicie należy zrobić przy $40K ? Wyciągnąć i do materaca, czy przenieść do banku w UK lub Polsce ?

Rozumiem, że banki gwarantują do pewnej kwoty, ale nie oszukujmy się, po upadku banku, klient jest daleko w kolejce po kase.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To akurat w PL jest daleko w kolejce. Bo BFG ma 3 m-ce na wypłatę depozytu klientowi upadającego banku, w innych krajach nierzadko odbywa się to z dnia na dzień.

Poza tym skąd założenie, że w PL coś padnie? Jeśli cokolwiek się stanie, to będzie miała miejsce zmiana właścicela. A na to też szczególnie nie ma się co nastawiać, bo w rzeczywistości mogłoby to pozsotać nawet bez większego wpływu na klientów.

Po co ładować kasę "do materaca". Już lepiej skorzystać chociaż z lokaty, która jest w stanie pokonać inflacje- teraz nie trudno taką znaleźć.

Co do kraju, to ja bym się decydował na bank w ojczyźnie, zdecydowanie pewniejszy system bankowy w obecnej sytuacji niż w UK.

Tylko co do Twojego problemu warto mieć na uwadze jeszcze różnice kursowe, między funtem i złotówką do dolarów. Bo jeśli zdecydujesz się na inwestycje w PL, która będzie nawet na 2-3 lata, to może się okazać że w tym czasie złotówka się umocni z powrotem, co jest raczej nieuniknione. A bawić się w przewidywania funta do dolara w tej chwili byłoby śmieszne...

 

Myśl jak nie stracić, a nie jak zarobić krocie- ochronić kapitał to już coś ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki narcyz. Przeniesienie do Polski brzmi najsensowniej. Myślałem, czy nie trzymać w UK a później (2-3 lata) przenieść do Polski, ale wymiana waluty wyniosłaby o wiele więcej niż przychód z lokaty.

 

jaki doradziłbyś sposób przeniesienia tych pieniędzy do Polski ? (poza wypróbowanym lataniem tam i spowrotem ;) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...