narcyz Opublikowano 17 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Lutego 2009 Policz sobie ile by musiał kosztować frank żeby kredyt w nim był droższy niż w PLN.Tak tak, pocieszajmy się dalej. Żeby zejśc na ziemie, proponuję raczej policzyć wzrost salda zadłużenia w wyniku wzrostu kursu. A do tego zastanowić sie co będzie, jeśli bank zarząda dodatkowego zabezpieczenia. Jak ktoś kupił mieszkanie dla siebie to ok, ale jeśli w celach inwestycyjnych, to niestety jest w ciemnej. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin_gps Opublikowano 17 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Lutego 2009 potrzebuję porady moi rodzice sa już prawie 10k w plecy na arce (zrównoważony) ja im mówię, żeby nie ruszać, tym bardziej że nie potrzebują teraz tych pieniędzy, ale patrząc co się dzieje to już sam nie wiem... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 17 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Lutego 2009 Tak tak, pocieszajmy się dalej. Żeby zejśc na ziemie, proponuję raczej policzyć wzrost salda zadłużenia w wyniku wzrostu kursu.No przecież w kredycie wziętym na 30 lat (standard) saldo zmieni się jeszcze w "te i wewte" masę razy i chyba każdy myślący człowiek zdaje sobie z tego sprawę biorąc kredyt w walucie obcej. A raty dalej są znacznie niższe niż w PLN (zobacz sobie jak LIBOR zjechał), więc ogarnięty człowiek może sobie odłożyć kasę na wszelki wypadek. Problemem tak naprawdę jest to, że ludzie zamiast oszczędzać pieniądze jakie zyskują z tytułu niższej raty konsumują je, więc de facto jak rata im skoczy to wcale nie odczują tego, że przez x lat zarabiali. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 17 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 17 Lutego 2009 Właśnie czas najwyźszy uświadomić sobie, źe niźsza rata to nie wszystko. Znajdujemy się w momencie kiedy banki moga zarządać depozytu uzupełniającego (np. druga nieruchomość). A wtedy z niźszej raty mała pociecha. Przecieź niektórym kredytobiorcą ltv w chwili obecnej dochodzi juź do 200. Ci bardziej świadomi nie myślą juź o róźnicy w racie, a o tym co zrobią jak bank upomni się o swoje. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 18 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 18 Lutego 2009 Nie zamierzam się bawić we wróżkę, ale nie sądzę aby banki przyjęły taką politykę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 18 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 18 Lutego 2009 Ty nie sądzisz, a ja wiem że jeden już powoli stawia pierwsze nieśmiałe kroki w tym kierunku. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KaxxL Opublikowano 18 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 18 Lutego 2009 Jak myslicie? Zarobili juz Ci co mieli zarobic czy dalej bedziemy swiadkami spekulacji? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 19 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2009 Ty nie sądzisz, a ja wiem że jeden już powoli stawia pierwsze nieśmiałe kroki w tym kierunku.Wiem tyle, że cała grupa Bre "nieśmiało rozważa" zażądanie dodatkowych zabezpieczeń (np. druga hipoteka), ale osobiście nie sądzę aby tego typu działania były wdrażane na szeroką skalę, tak jak to miało miejsce np. w USA. To przede wszystkim dlatego, że polskie banki znacznie lepiej badają zdolność klientów, a poza tym taki kurs franka długo się nie utrzyma. No ale pożyjemy, zobaczymy, Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin_gps Opublikowano 19 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2009 arka zrównoważony -2.78% od wczoraj (-0.50 PLN) jak tu się nie załamać [; Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jawor121 Opublikowano 19 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2009 Ja bym na waszym miejscu zostawił jak jest,spadło strasznie ale jest szansa że pójdzie do góry za jakiś czas i tego się lepiej trzymać.Stracili już sporo,to fakt ale może choć część w ten sposób odzyskają. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 19 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2009 Wyjscie teraz to najgorszy mozliwy pomysl... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bryken Opublikowano 19 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2009 jakbyscie mieli teraz powiedzmy spadek po babci 100k zlotych i chcielibyscie odlozyc to na studia dla wnuczki za 20lat czy optymalne np byloby kupienie akcji wszystkich spolek WIGu 20 czyli wychodzi po 5tys zl na pakiet spolki. Jestescie dobrze zabezpieczeni finansowo macie emerytury 2,5k netto do tego pracujecie kolejne 2,5k, brak hipoteki plus posiadacze dzialke taka hipotetyczna sytuacja. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 20 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Lutego 2009 Jak najbardziej dobra opcja. Chociaż osobiście nie kupowałbym po równo wszystkich spółek, tylko mniej, ale idea praktycznie rzecz biorąc gwarantuje (tak wiem, nigdy nic nie jest pewne na giełdzie, ale najdłużej działająca na świecie giełda nie posiada w swojej historii 20 letniego okresu, który zakończyłby się mniejszym zyskiem niż z obligacji) spory zysk. Jednak zastanowiłbym się nad zakupami rozciągniętymi w nieco dłuższym okresie czasu (np. 10 wpłat po 10k w odstępie powiedzmy roku). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 20 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Lutego 2009 Ja bym na waszym miejscu zostawił jak jest,spadło strasznie ale jest szansa że pójdzie do góry za jakiś czas i tego się lepiej trzymać.Stracili już sporo,to fakt ale może choć część w ten sposób odzyskają. Wyjscie teraz to najgorszy mozliwy pomysl...Akurat nie ma co propagować takich pomysłów w przypadku funduszy zrównoważonych. Fundusze te oraz stabilnego wzrostu są z niezrozumiałego powodu najbardziej popularne. Szkoda, że nikt nie bierze pod uwagę, że samemu konstruując swój portfel, to wyjdzie taniej. Opłaty za nabycie oraz zarządzanie będą znacznie niższe. Jeśli rzeczywiście komuś zależy na funduszu mniej agresywnym, to przy własnej konstrukcji jest szansa uzyskać wyższą stopę zwrotu. Dla przykładu Arka o której mowa: skarbowe papiery dłużne 28.84% nieskarbowe papiery dłużne 6.38% akcje polskich spółek i nfi 30.06% akcje spółek zagranicznych 27.67% środki pieniężne 7.04% I już mamy przykładowy przykładowy portfel na podstawie którego jesteśmy w stanie sami zmodyfikować wybrane elementy i obniżyć koszty. Nawet proste 50% obligacji i 50% akcji w ciągu ost. 5-lat dało znacznie wyższe stopy zwrotu. Pozwala to zastanowić się chwilę nad sensem f. zrównoważonych. Kwestia tylko tego, kto ma na tyle ochoty i czasu zajmować się tym. Ale mimo wszystko uważam, że warto samemu się zainteresować, skoro zależy na pieniądzach. jakbyscie mieli teraz powiedzmy spadek po babci 100k zlotych i chcielibyscie odlozyc to na studia dla wnuczki za 20lat czy optymalne np byloby kupienie akcji wszystkich spolek WIGu 20 czyli wychodzi po 5tys zl na pakiet spolki. Jestescie dobrze zabezpieczeni finansowo macie emerytury 2,5k netto do tego pracujecie kolejne 2,5k, brak hipoteki plus posiadacze dzialke taka hipotetyczna sytuacja.Nie uwzględniłeś jednej (dość istotnej) rzeczy. Udział spółek w WIG20 jest nierównomierny. Na wczoraj rozkładał on się on od 0,38%, do 17,277%. Zanim zaczniecie opowiadać, że giełda w długim terminie gwarantuje zyski, proponuje przeczytać to (oraz spojrzeć na wykres zamieszczony do artykułu). Myślę, że zostało to całkiem nieźle i rzeczowo zobrazowane, ponieważ uwzględniono inflację i reinwestycję z dywidend. A już z naszego własnego podwórka, to warto spojrzeć na Próchnik SA, który debiutował wraz z GPW. Pomijam inflację oraz to że w 2005 roku były prawa poboru- i tak można zobaczyć o co mi chodzi. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Domik Opublikowano 20 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Lutego 2009 Ladnie nas zalatwili ........ http://waluty.onet.pl/1920273,wiadomosci.html Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 20 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Lutego 2009 Ciekawe, czy ma to zwiazek z wczorajszymi (czy przedwczorajszymi) dzialaniami rzadu? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yuucOm Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Kwietnia 2009 Panowie od czego zacząć naukę gry na giełdzie ? Jakie ksiażki, symulatory, ebooki i takie tam są dobre na początek ? Czy info z początku topicu nadal jest aktualne ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darks Opublikowano 29 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2009 Z książek to polecam dwie pozycje na początek: Alexander Elder : Zawód inwestor giełdowy Benjamin Graham : Inteligentny inwestor Co do symulatorów typu wirtualny inwestor lub gra na onecie mam dość sceptyczne zdanie. To są wirtualne pieniądze i wiesz, że nic nie stracisz. To jest trochę błędne myślenie bo na prawdziwym rachunku są już całkiem inne emocje i właśnie przez te emocje wiele osób traci całą swoją kase. Na pewno warto w to pograć i sprawdzić jak to wszystko działa ale tak jak napisałem lepiej się do tego za bardzo nie przywiązywać. Rozmawiałem z paroma osobami którzy dorobili się na giełdzie-onet kilku milionów. Gdy założyli swoje prawdziwe konto to już nie było tak kolorowo - zazwyczaj jak widzieli stratę to panika zasłaniała im oczy. Na razie polecam Ci przeczytanie tych dwóch książek. Potem może analiza techniczna i książka Zenon Komar - "Sztuka spekulacji". Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kas Opublikowano 29 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2009 (edytowane) Co do symulatorów typu wirtualny inwestor lub gra na onecie mam dość sceptyczne zdanie.Powiedzialbym nawet, że symulatory to strata czasu. Lepiej zaczac z minimalna kwota prawdziwych pieniedzy, niz bawic sie w rachunki demo. Pierwsze miesiace zabawy na gieldzie znakomicie zweryfikuja Twoje predyspozycje. Bedziesz wiedzial, czy sie nadajesz, czy nie. Edytowane 29 Kwietnia 2009 przez Kas Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 29 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2009 Nie zgodzę się. Warto skorzystać z sensownego symulatora. Nie w celu pomnażania wirtualnego kapitału, a zapoznania się z podstawami budowania strategii, rodzajami zleceń, czy nawet zapoznania z tabelą zleceń i nauczenia się z tego korzystać. Co trochę można się spotkać z napaleńcem, który oprócz kilku groszy, nie ma bladego pojęcia czemu właściwie kupił ten a nie inny walor. Do tego dochodzi problem w postaci: żadnych planów kiedy i dlaczego zamknąć pozycję, jak można ciąć straty, itd. Teoretycznie są to podstawy, których można się nauczyć z internetu, ale prawda jest taka, że teorię zapomina się najszybciej i zaraz okazuje się że ów inwestor z kilkoma gorszami czasem nie wie o której kończą się notowania. A odnośnie pytania: od czego zacząć? Lepiej to przemiliczeć. Giełda wymaga samodzielności i najlepiej stosować się do tego już od samego początku. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darks Opublikowano 29 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2009 Rodzaje zleceń, tabela zleceń to lepiej uczyć się na rachunku demo banku którego zamierzamy wybrać do prowadzenia prawdziwego konta (wiele banków ma bardzo rozbudowane rachunki demo). Strategia inwestowania na rachunku demo, hmm... nie polecam. W rzeczywistości diabli ją wezmą. Co do zamykania pozycji lub cięcie strat to trzeba mieć swoją żelazną zasadę. W tym rachunek demo niestety nie pomoże. narcyz: z jednym się zgodzę w 100% "Giełda wymaga samodzielności i najlepiej stosować się do tego już od samego początku." grunt to samemu wybierać odpowiednie transakcje. Bo jak ktoś się kieruje znajomym z forum to lepiej niech tą kase odda na fundacje... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 29 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2009 Wydaje mi się, że doszukujesz się głębszych myśli w tym co napisałem i próbujesz na siłę zdyskredytować sens rachunków demo ;) Tak, chodziło mi o rachunek demo, bardziej rozbudowany niż onet, itd. Nie mówię o budowaniu strategii opartej o mechaniczny system transakcyjny, a jedynie o namiastkę która pomoże określić kiedy wchodzić (wychodzić) na rynek. Zwykły timing. Myślę, że w początkowym etapie należy nad tym pracować, szczególnie że w tym okresie doświadczenie w analizie technicznej jest co najwyżej znikome. Nie wiem czy w rzeczywistości ją diabli wezmą, zależy od oczekiwań i umiejętności dostosowania się do rynku. Jeszcze wracając do niskich kwot. Skoro giełda ma służyć do inwestowania to trzeba dobrze przemyśleć, czy prowizje nie "zjedzą" ewentualnych zysków, albo co gorsza nie przyniosą straty netto. Nie widzę najmniejszego sensu już od początku przyzwyczajać się do "wychodzenia na 0", bo z czasem zaczniemy traktować to jako sukces. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darks Opublikowano 30 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2009 Wydaje mi się, że doszukujesz się głębszych myśli w tym co napisałem i próbujesz na siłę zdyskredytować sens rachunków demo ;) Chyba tak :) Nie ukrywam mojego sceptycznego zdania na temat rachunku demo. Z tym wirtualnym inwestorem jest jak z symulatorem jazdy samochodem. Nauczymy się gdzie jest kierownica, radio, hamulec ręczny, gaz itd. ale jeździć samochodem dalej nie będziemy umieć :lol: Jeszcze wracając do niskich kwot. Skoro giełda ma służyć do inwestowania to trzeba dobrze przemyśleć, czy prowizje nie "zjedzą" ewentualnych zysków, albo co gorsza nie przyniosą straty netto. Nie widzę najmniejszego sensu już od początku przyzwyczajać się do "wychodzenia na 0", bo z czasem zaczniemy traktować to jako sukces. Zależy co to znaczy niska kwota. 1000 zł już się nadaje na inwestycję długoterminową. Przy dobrych wiatrach stopa wzrostu >50%. Ostatnie miesiące pokazują, że nawet więcej da się zarobić grając krótkoterminowo :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 2 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 2 Maja 2009 Szybkie pytanie: Jest obecnie sensowna możliwosc zainwestowania kwoty około 50k zł na okres 2-3lat? Najistotniejsza jest pewnosc inwestycji, nie sam zarobek. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maks! Opublikowano 5 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 5 Maja 2009 Szybkie pytanie: Jest obecnie sensowna możliwosc zainwestowania kwoty około 50k zł na okres 2-3lat? Najistotniejsza jest pewnosc inwestycji, nie sam zarobek. jak pewność to lokaty lub obligacje... choć osobiście za przynajmniej 10k ubrałbym się w jakieś akcje :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 6 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Maja 2009 jak pewność to lokaty lub obligacje... choć osobiście za przynajmniej 10k ubrałbym się w jakieś akcje :)A jakies konkrety ;) ? Gdzie sa obecnie najsensowniejsze oferty? Kazdy wie, ze pewnosc = lokaty :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 7 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Maja 2009 Może najpierw sprecyzuj na jak długi czas. I co wolisz, lokaty czy obligacje. Trzecim rozwiązaniem mogą być struORT: ORT: ktury. Dałoby się jakąś wybrać, która w razie niepowodzenia da zwrot kapitału. W tym scenariuszu pozostaje kwestia inflacji przez te Twoje 2-3 lata. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 7 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Maja 2009 O dużych pieniądzach widzę rozmawiacie ;] Ja mam ciut przyziemniejszą kwestię do rozpatrzenia. Obserwuję rynek i portale walutowe. Pytanko jedno do Was jak oceniacie najbliższe dni max 2tygodnie. Otóż muszę oddać 300Euro i czekam na najdogodniejszy kurs. I jeszcze jedno. Czy iść z tym do kantoru czy może jakiś bank? Gdzie najkorzystniej? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
narcyz Opublikowano 7 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Maja 2009 Skoro tak bardzo Ci zależy, żeby chociaż spróbować trafić na lepszy kurs, to podziel te pieniądze na kilka części i idź na kantoru 3-4 razy w ciągu tych dwóch tyg. Próba prognozowania EUR/PLN może co najwyżej średnio wyjść. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 7 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Maja 2009 Nieprawda. Miało spaść w tym tygodniu i spada. Ma spadać ponoć dalej zobaczymy jak będzie. Ale okey, fakt że jest to LOTTO ;] Tylko powiedzcie mi jedno, nie mam jak po pracy jeździć i sprawdzać samemu. Bank też prowadzi wymiany walutowe? Można tam trafić korzystniejsze kursy niż w kantorach? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...