Skocz do zawartości
kuruś

Matura 2007 i 2008 (od 48 strony)

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jest tak źle. Choć z WOSu i Angielskiego do końca zadowolony nie jestem...

 

Polski podstawa 39% :lol2:

Matma podstawa 72%

WOS roz 66%

Angielski pods/roz 97%/81%

Francuski podstawa 86%.

 

 

Hmmm moje LO jest jedną z 10 szkół w Małopolsce ze 100% zdawalnością. :)

Edytowane przez JROX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polski podstawa 61

angol podstawa 100

angol rozszerzenie 81

matma podstawa 98

matma rozszerzenie 72

 

Źle nie jest, ale z matmy mogło by być trochę lepiej, jedno zadanie za 5 pkt głupio popsułem :/ Ale z tym wynikiem nie powinno być problemu z dostaniem się na PG :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W formie ciekawostki wrzuce:

Brata wyniki (lepsze niż 4 lata temu moje - możliwe, że gdzieś są w tym temacie wrzucone przeze mnie):

Polski podst 72%

Ang roz 83%

Matma roz 72% (miałem 86%/86%)

Chemia roz 98% (Fizyka na 96%/60%)

 

Idzie na biotechnologie na chemicznym PW.

 

Moja dziewczyna zdobyła:

Chemia roz 78%

Fizyka roz 78%

Biologia roz 73%

Medycyna, ale coś mi się Warszafka nie widzi... niestety...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja dziewczyna zdobyła:

Chemia roz 78%

Fizyka roz 78%

Biologia roz 73%

Medycyna, ale coś mi się Warszafka nie widzi... niestety...

 

Warszawa się nie widzi bo za mało pkt, czy z innego powodu? ;)

Z tych procentów to w sumie wiele uczelni ją przyjmie, tak myślę. Byłem w temacie dopóki nie poszła mi słabo matura i po dzisiejszych wynikach uświadomiłem sobie, że medycyna pisana mi nie jest. Idę na zarządzania na PWr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi wynikami to gdzieś w Polsce pewnie na medycynę się dostanie, ale do Warszawy nie sądze. Nie jestem w ogóle rozeznany ile trzeba mieć na AMy, chodzą mi tylko słowa Brata: "wszystko po minimum 80%"

 

@_Ran'dall_ - nie jest źle przecież... zacznij się modlić, w moim przypadku to dwa razy dało pozytywny skutek (praktycznie ostatni na liście jak szedłem do LO i jeden z ostatnich na EiTI 4 lata temu) :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Źle nie jest, ale z matmy mogło by być trochę lepiej, jedno zadanie za 5 pkt głupio popsułem :/ Ale z tym wynikiem nie powinno być problemu z dostaniem się na PG :D

Zależy na jaki kierunek się wybierasz ;) Informatyka ?

 

 

Moja dziewczyna zdobyła:

Chemia roz 78%

Fizyka roz 78%

Biologia roz 73%

Medycyna, ale coś mi się Warszafka nie widzi... niestety...

 

Niestety nie ma najmniejszych szans, tam zawsze jest najwyższy próg i oscyluje np. w granicach 98% z bio i 98% z chemii. na GUMED'zie trzeba mieć łącznie 180% z bio i chem. (czyli np. 90 i 90) a co dopiero Warszawka... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@_Ran'dall_ - nie jest źle przecież... zacznij się modlić, w moim przypadku to dwa razy dało pozytywny skutek (praktycznie ostatni na liście jak szedłem do LO i jeden z ostatnich na EiTI 4 lata temu) :lol:

 

Średnio z modlitwą u mnie :wink:

Rocznik 91 ponoć jest z niżu demograficznego co równa się większą szansą dostania na jakiekolwiek studia.

No i matura z matmy i fizy (poziomy roz) poszła troche gorzej niż w roku biegłym więc może progi troche spadną.

 

Co sądzicie o kierunku Lotnictwa na PW ? (nie chce zostac pilotem, ale budowa samolotow itd. może być ciekawa)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fox 13 - wiele uczelni ją przyjmie, ale... nie na medycyne ;)

 

Brat dziewczyny miał w tamtym roku - z chemii ~95, fizyki ~90, biologii ~90 i nie dostał się na medycyne w Krakowie na UJ :) Chore? A i owszem.

 

Chore...!

Ja składałem do Bydgoszczy i Katowic, tam myślę próg koło 160 kilku pkt. będzie oscylował, co daje 2x80% z bio i chem. Ale faktycznie UJ czy Warszawa, hoho ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co sądzicie o kierunku Lotnictwa na PW ? (nie chce zostac pilotem, ale budowa samolotow itd. może być ciekawa)

 

Nie masz nic wspólnego z jakimś kierunkiem poza myśleniem, że "może być ciekawy", radzę nie iść na dany kierunek! Budowa samolotu bez rozumienia istoty latania (i organoleptycznego sprawdzenia jak to jest), to tak jakbyś konstruował samochód nie jeżdząc nimi w ogóle...

Jestem na elektronice PW 4 rok (teraz już będzie piąty) i jest dramat. Nie interesowałem się wcześniej tymi zagadnieniami, jak poszedłem na studia, to nie miałem jaj zmienić studiów po 2-3 roku (po pierwszym jakoś dawałem radę) i teraz jak przyszedł czas pisania pracy inżynierskiej to męcze się. Jestem na swoich studiach już tylko dla papieru... przykre.

Dlatego zastanów się co chcesz robić, a jak nie wiesz co, to idź na prosty kierunek, gdzie się nie narobisz :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko mieć cokolwiek współnego z większością kierunków , nie sądzisz? (Wyjątkiem może być informatyka, matma itp. ale z takim budownictwem czy choćby lotnictwem nie miałem poprostu jak mieć doczynienia) . Byłem zwykłym uczniem LO który w miare lubił matme i fize ale po lekcjach nie poświęcałem się praktycznie niczemu poza sportem, przyjaciółmi etc. Nie byłem jakimś maniakiem samolotów ani nie interesowałem się zagadnieniami związanymi z kierunkiem Budownictwa, czy to znaczy ze zarówno Lotnictwo jak i Budownictwo nie są dla mnie?

 

 

Wiem wiem, powinienem sobie odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie: co lubię robić? I tu moge wymienić tuzin rzeczy, ale zadna nie ma nic wspolnego z jakimkolwiek kierunkiem. Liczę poprostu na to, że coś spodoba mi się w trakcie studiów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się z Tobą.

 

Lotnictwem można się interesować od małego. Budować samolociki z plastiku, później zamiast łupać w Quake'a to trzaskać kolejny nudny przelot Cessną w MFS (nudny, bo nie strzelamy), a zamiast przesiadywać na purepc siedzieć na Watch Air Traffic - LIVE! i podniecać się, że przelatuje nade mną 737 linii z abudabi. A jak jesteś majętny to trzaskać na szybowcach od 16 roku życia. Taki człowiek ma przyszłość na MELu - osobiście znam takiego i zazdroszczę mu, bo po rozmowach z nim widać, że robi na studiach to co LUBI.

 

Następny przykład, motoryzacja. Ledwo co zaczynasz wypowiadać pojedyńcze słowa, a już widząc Mercedesa krzyczysz "mercece" (rodzice mają popisane gdzieś w zeszycie, jak wołałem na inne marki, ale podobno niezły byłem w te klocki jak byłem brzdącem:D). Mając 13 lat dosiadasz motorynki za 300zł (hobby tańsze niż szybowce) i z pomocą ojca naprawiasz coś w niej, tak, że później mając 18 lat dostajesz od rodziców żecha, którego własnymi umiejetnościami i determinacją naprawiasz. Idziesz na mechanikę.

 

I przykład z mojego wydziału. Chłopak był ze mną w gimnazjum i już latał z lutownicą, coś tam grzebał z ojcem w elektronice i widać było, że żyję tym. Jest jednym z niewielu, który widać, że żyję tym co robi.

Na budowlankę ode mnie z LO poszły 4 osoby i każda stwierdziła "że gdzieś trzeba było pójść", tak więc przykładu nie dam:P

 

Pozostaje cała rzesza pozostałych ludzi, jak Ty to nazwałeś "normalnych" - takich jak np. ja, którzy nie mieli sprecyzowane co chcą robić i nie mieli hobby, którym ŻYLI. Ja się interesowałem/interesuję wszystkim i ze mną można pogadać od wyboru nawozu dla roślin (serio!), przez motoryzację, kończąc na budowlance. O wszystkim tylko nie o elektronice:P Chyba miałem pecha i trafiłem nie na to co trzeba, życzę żebyś Ty trafił lepiej!

 

Na całe szczęście 90% ludzi nie pracuje w tym co się wykształciło :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mat pod/roz 92%/90%

fiz roz 87%

ang pod/roz 98%/73%

pol pod 74%

 

195,25/225 PWarsz

89,4 / 100 UW (informatyka, matma)

 

Mam nadzieję, że się dostanę na informatykę na UW, chociaż zawiodłem się na matmie i fizyce :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się z Tobą [...]

 

Pewnie, każdy ma inne zdanie.

Podałeś akurat takie przykłady które ni w grom nie pasują do mnie. (jak i do połowy moich kolegów). Bo kto nie sklejał samolocików w dzieciństwie? (aż odnalazłem swoj pierwszy model, mig22 bodajze, paskudnie posklejany :wink: ) Który facet nie interesuje się chodź w najmniejszym stopniu motoryzacją? Lutownicą pewnie też każdy się "zabawiał".

Pozostaje cała rzesza pozostałych ludzi, jak Ty to nazwałeś "normalnych" - takich jak np. ja, którzy nie mieli sprecyzowane co chcą robić i nie mieli hobby, którym ŻYLI.

 

Co do "normalnych" , pisałem szybko posta faktycznie złe określenie.

 

Hobby którym się żyje. Gratuluję w tym momencie tym którzy mają takie hobby i które pozwoli bez zawahania wybrać kierunek dalszego kształcenia. Osobiście nie znam nikogo takiego (mieszkam w małym mieście) lecz nie wątpie, że są tacy ludzie i chwała im za to.

 

Mam nadzieje, że ja jak i wielu innych trafi* w to co bedzie dawalo jako taką satysfakcję.

 

 

 

*Jeśli gdzieś tam mnie przyjmą, po kilku ms dam Ci znać czy trafiłem :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mata 90 /46% (słabawo...)

ang 98 / 72%

fiza 68%

polski 67%

 

W sumie daje mi to 59/100pkt na PŚ, wydz. mechaniczny technologiczny, mechatronika. Chętnych może być sporo, ponieważ jest to kierunek zamawiany - 50 osób na 170 dostaje 1k pln co miesiąc.

 

Z drugiej strony patrząc na suche statystyki na 45000 maturzystów na śląsku, jakieś 5000 zdawało matematykę rozsz, 800 osób fizykę rozsz, a miejsc na pierwszym roku na całej politechnice jest 7500... ;) Wiadomo, że nie można tego tak sobie prosto policzyć, ale daje to jakiś obraz ile może być poważnych kandydatów na takie studia (mających realną szansę się utrzymać).

 

Pewnie, każdy ma inne zdanie.

Podałeś akurat takie przykłady które ni w grom nie pasują do mnie. (jak i do połowy moich kolegów). Bo kto nie sklejał samolocików w dzieciństwie? (aż odnalazłem swoj pierwszy model, mig22 bodajze, paskudnie posklejany :wink: ) Który facet nie interesuje się chodź w najmniejszym stopniu motoryzacją? Lutownicą pewnie też każdy się "zabawiał".

 

Zgadzam się z Tobą, sam nasklejałem się mnóstwo samolotów mając 8-10 lat, lutownica też jest bdb opanowana :) Jednak jest pewna różnica między "zabawianiem" się, a prawdziwym hobby, które skłoni nas do wyboru studiów, albo pomoże sobie na nich poradzić. Taki szybki przykład - można interesować się motoryzacją jedynie "w teorii", a można samemu coś bez przerwy grzebać przy aucie i kombinować. I to się tyczy w zasadzie każdej dziedziny.

 

Ja stawiam na to, że to czego się będę uczył i być może to co będę później robił, musi być interesujące i dawać satysfakcje. Inaczej będzie to po prostu kara, a jednocześnie będę miał wielki problem, żeby to opanować. Z drugiej strony jeśli coś mnie ciekawi, to aż mnie to zadziwia ile jestem w stanie zapamiętać rzeczy, kompletnie się tego nie ucząc.

Edytowane przez BArt_X

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony jeśli coś mnie ciekawi, to aż mnie to zadziwia ile jestem w stanie zapamiętać rzeczy, kompletnie się tego nie ucząc.

 

Dokładnie, sam się o tym kilkukrotnie przekonałem. Bardzo prosty przykład , na dodatek związany z tematyka komputerową. Który zwykły sprzedawca* w sklepie komputerowym ma większą wiedzę nt. sprzętu niż nasi pasjonaci z forum?

 

EOT

 

 

*przypadkowo ostatnio usłyszałem jak to sprzedawca w takim wlasnie sklepie tlumaczyl komus dzialanie 2 rdzeniowych procków, stwierdził ze działają one na zmiane :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę poruszony tu został problem światowej wagi, mianowicie pogodzenie studiów/pracy z hobby i zainteresowaniami :)

_Ran'dall_ zgadzam się z Tobą, ciężko jest to pogodzić i mało komu udaje się ta sztuka, natomiast wydaje mi się, że studia nie pokrywające się z zainteresowaniami też mogą dawać satysfakcje :) bo człowiek w końcu uczy się czegoś nowego, kto wie czy to nowe nie będzie fajne? ;) Sam osobiście interesuje się naprawdę mnóstwem rzeczy, od sportu poczynając, poprzez techniki mycia nadwozia auta osobowego, po komputery aż do muzyki i instrumentów oraz akwarium w moim pokoju. A na studia wybieram się ekonomiczne, zarządzanie na Politechnice Wrocławskiej, jest to np. związane z pozycjonowaniem stron czy inne, jeżeli wybierze się specjalizacje bardziej informatyczną - to się okaże. W każdym razie liczę na to, że się tym 'zajaram' bo w przeciwnym wypadku nie będę się męczył i spróbuję dalej. W sumie na drodze eliminacji właśnie powstała mi ta cała ekonomia i te finanse.

 

Bo u nas to tak jest, że jak chce się zając czymś ciekawym, to się ma potem z tego g*wniane pieniądze (to nie reguła). A jeśli komuś na czymś zależy, to próg przyjęć jest tak wysoki, że potrafi ugasić niejeden talent (przykład, kolega powyżej podał wyniki ponad 90% na medycyne, z którymi dana osoba się nie dostała). Szczerze myślałem o poprawianiu matury za rok, spróbowania po raz kolejny na medycynę, ale jeżeli nie wyjdzie 2 raz - rozczarowanie będzie stokroć większe :)

 

I jest jeszcze jedna sprawa, z którą się zgodzeę z _Ran'dall'em_. Mianowicie na własnym przykładzie wiem, że np. chciałbym pójść na medycyne - ale nie mam pojęcia jak te studia wyglądają. Oczywiście, wiem co i jak, ale jeżeli JA nie jestem studentem, to nie wiem jak to jest. Trzeba spróbować, żeby się przekonać i tyczy się to prawie wszystkiego. Bo ciężko mieć po LO pojęcie o pewnych rzeczach, których uczą dopiero na studiach. Tu przykład z dzieciństwa się nie nada, bo np. nie kroiłem chomika żeby zobaczyć jego wnętrze ;) tudzież nie kwapiłem się częstymi wizytami w szpitalu, bo to takie fajne miejsce. Tu chodzi raczej o taką wewnętrzną sugestie "to będzie to! to będzie ok, podoba mi się, może być nieźle". Trzeba próbować ;)

Edytowane przez FoX 13

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem całkowicie niezadowolony z wyników biologii- nie poprawiłem, a uważam, że napisałem lepiej.

 

Więc- czekają mnie odwiedziny Łomży. Mam nadzieję, że wyronie się z tym cyrkiem do środy, w czwartek mam samolot i przez tydzień będę całkowicie nieobecny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chore...!

Ja składałem do Bydgoszczy i Katowic, tam myślę próg koło 160 kilku pkt. będzie oscylował, co daje 2x80% z bio i chem. Ale faktycznie UJ czy Warszawa, hoho ;)

 

Muszę to napisać bo aż mnie korci - jeśli Ci życie miłe to nie idź do Katowic. Tego się słowami nie da wyrazić co tam się dzieje. Podejrzewam że najgorsza uczelnia w Polsce jeśli chodzi o podejście do studenta i organizację zajęć. I żeby nie było że gdzieś to wyczytałem albo wiem od znajomych - ja po prostu tam studiuję... Niestety. Jak już masz iść na ŚUM to celuj w Zabrze - jest tam nieco lepiej ale i tak bryndzocha z grzybniochą. Taka moja szczera rada.

 

A jeśli chodzi o pkt to różnie to bywa z roku na rok, ale generalnie UJ, Wrocław, Warszawa to taka najmocniejsza trójca jeśli chodzi o progi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem o tym co piszesz :) Ale na nieszczęście, bądź szczęście, matura poszła mi słabo i uderzam w całkiem innym kierunku do Wrocławia i raczej na med poprawiać już nie będę - za bardzo się tym stresuje i jakoś tak sam nie wiem :huh: ale przekaże kolegom, jeżeli będą się wahać między Katowicami a czymś ;) czasem niestety nie ma wyboru i trzeba iść. W każdym razie dzięki za posta :)

Edytowane przez FoX 13

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i wygląda na to, że jestem zmuszony odkopać troszkę temat.

Więc do rzeczy: zbliża się termin składania deklaracji maturalnych na rok 2011. Odnośnie przedmiotów, które mam zamiar zdawać nie mam jakiegokolwiek dylematu, to z tematem na maturę ustną z języka polskiego jest już znacznie gorzej. Mam na oku dwa tematy, które najbardziej mi 'pasują':

  • Dokonując analizy reklam samochodów (porównaj telewizyjną i tekstową), wyjaśnij jaki obraz świata one kreują.
  • Przedstaw i omów język gier komputerowych na podstawie zebranych przykładów.
Chodzi mi zwłaszcza o bibliografię. Odnośnie pierwszego tematu to nie ma raczej większego problemu, jednak mam pytanie odnośnie tematu związanego z językiem gier komputerowych. Czy chodzi w nim o język przedstawiony przez autorów poszczególnych gier czy też o język graczy gier online. Bo ani do pierwszego, ani do drugiego nie udało mi się znaleźć odpowiednich tytułów :unsure:

Może któryś z userów ma jakieś propozycje autorów i książek wartych uwagi ?

Proszę o odpowiedź

Pozdrawiam

rafwlkp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musisz pomyśleć nad tym czy będzie Ci się chciało opracować temat czy tylko żeby zaliczyć ustną. Ja też na początku roku byłem taki cwaniak i miałem na oku temat "język komentatorów sportowych" czy coś w tym stylu. Wydawał się łatwy ale z biegiem czasu wybrałem jakiś inny związany z literaturą bo po prostu łatwiej się takie tematy opracowuje. Prezentacje napisałem w 2h, uczyłem się jej 4h i zaliczyłem bez problemu, po co się męczyć B-)

 

Poza tym, deklaracje maturalną można zmieniać bodajże do końca stycznia.

Edytowane przez westsajd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...