GenghisKhan Opublikowano 25 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2006 Tak w ogole to tam chyba nie ma mow o sprawnosci 330%: Te magnetyczne silniki sa do 330% wydajniejsze niz konwencjonalne, a nie maja sprawnosc 330%. Swoja droga, ciekawe jaki to silnik "konwencjonalny": elektryczny, spalinowy, a moze parowy? potęzne turbiny parowe maja bardzo duzą sprawnosc siegajacą 98% przy przemianie energii cieplnej w mechaniczna Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 25 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2006 Ok, nie ma sprawy - ale to nadal nie jest 100%, ani tym bardziej 330 ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GenghisKhan Opublikowano 25 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2006 tylko tak jak tam koles pisał, dodatkowa energia jest juz w srodku układu, my ją tylko pobudzamy ;] stad moglo wyjsc ze sprawnosc jest na poziomie 330% Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 26 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 26 Października 2006 Spoko, ale to nie jest calkowita sprawnosc urzadzenia, co probuje sie nam wmowic w tym topicu od jakiegos czasu ;) Te rzekome 330% to jest sprawnosc przemiany jednego rodzaju energii w inny - nie uwzgledniajaca energii zwiazanej z praca elektromagnesow. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Saimek Opublikowano 27 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2006 Jezeli sie policzy koszt i ilosc energii potrzebna na wyprodukowanie tych magnesow to juz nie jest tak rozowo :] przemiana energii elektrycznej dostarczanej do silnika ktory jest wykorzysytywany jako pradnica pozniej = 330% :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patrol Opublikowano 27 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2006 podobnie jest w przypadku w/w turbin parowych, które charakteryzują się wysoką sprawnością wewnętrzną ale i tak największe znaczenie ma sprawność całego turbozespołu, a ta z kolei dochodzi do 45%. inny przykład: budujemy elektrownie wiatrową. ile energii elektrycznej jest na wejściu a ile na wyjściu? no i zonk... może trzeba sprawdzić "czy pod stołem warsztatowym nie ma jakichś ukrytych przewodów" ;) jak już wyżej wspomniano sporna kwestia sprawności dot. jedynie przemian różnego rodzaju energii co nie zmienia faktu, że gościu odniósł sukces. kolejny przykład > link. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PC_Speaker Opublikowano 27 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2006 (edytowane) co do sprawności silników/turbin parowych... z tego co pamiętam z jakichś motoryzacyjnych fascynacji to lokomotywy parowe miały silniki o mocy około 200 KM, ale za to moment obrotowy tych jednostek mierzony był w kNm czy jakoś tak do tego w dziesiątach tysięcy niutonometrów .... niech ktoś poprawi bo mogę się mylić ale to przeciez ciagnęło kupę stali i jakoś dawało radę się rozpędzać do ponad 100 Km/h. Dlatego tez zastanawiajace jest dlaczego motoryzacyjni giganci pomimo włażenia w silniki typu wankla czy inne wodorowe wynalazki nie próbuja prowadzić badań nad zastosowaniem pary w samochodach z uwzględnieniem technologii jakimi teraz dysponujemy oczywiście. Pozdr. Edytowane 27 Października 2006 przez PC_Speaker Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 27 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2006 (edytowane) Dlatego tez zastanawiajace jest dlaczego motoryzacyjni giganci pomimo włażenia w silniki typu wankla czy inne wodorowe wynalazki nie próbuja prowadzić badań nad zastosowaniem pary w samochodach z uwzględnieniem technologii jakimi teraz dysponujemy oczywiście.To całkiem proste, drogi Watsonie (i nie trzeba tu Danio Browna z jego rojeniami) - dopóki jest na świecie ropa dająca mnogie ilości debilarów, żaden z posiadaczy źródeł tego cennego surowca ani myśli przykładać kończynę do badań nad silnikami na parę, torf, piasek czy mocz. Rzecz jasna wedle możliwości będą łamać i ucinać kończyny ewentualnej konkurencji bądź garażowym wynalazcom, mogącym stanowić zagrożenie dla ich zysków. I nie ma tu żadnych el0 teorii spiskowych, tylko czysta ekonomia i nieco pomyślunku. A silnik parowy - si si, czytałem kiedyś o facecie, który zbudował na przełomie XIX i XX wieku toczydełko na takim silniku i rozbujał się do jakichś magicznych ilości km/h, bodajże grubo ponad 100. Ale to musiałbym jeszcze sprawdzić dokładniej. W każdym razie gdyby się nie był rozmazał na ścianie w czasie testowania swoich wynalazków, to kto wie. Bo przeca łatwiej palić pod kotłem nawet igliwiem i śmieciami niż ropą i pochodnymi, no nie? Filtry wydechowe do takiego spalania nie są już problemem technicznym, więc ekolodzy niewiele by tu mogli popiskiwać. A tak - paliwem rasowych tuningowców nadal pozostaje LPG :> Trzeba by berkuta namówić, jak już zrobi ten swój prom kosmiczny przebrany dla niepoznaki za cywilne kombi, to może by jakiś zacny parowozik upchnął w budzie od 125p? :> Edytowane 27 Października 2006 przez jonas Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hinco Opublikowano 27 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2006 (edytowane) Ja już dawno śłyszałem o rusku co wymyśłił silnik o sprawości pona 300% (możliwe że 330) ale nic więcej na ten temat nie wiem [; Pewnie mafia paliwowa zatkała mu dziub żeby nie robił im konkurencji.. ;) To było coś na napędzane prądem i wodorem czyu innym pierwiastkiem, względem tego pierwiastka sprawnośc była 3 krotna, ale w sumie chyba nie może przekroczyć 100% ; ] Edytowane 27 Października 2006 przez hinco Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GenghisKhan Opublikowano 28 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2006 co do sprawności silników/turbin parowych... z tego co pamiętam z jakichś motoryzacyjnych fascynacji to lokomotywy parowe miały silniki o mocy około 200 KM, ale za to moment obrotowy tych jednostek mierzony był w kNm czy jakoś tak do tego w dziesiątach tysięcy niutonometrów .... niech ktoś poprawi bo mogę się mylić ale to przeciez ciagnęło kupę stali i jakoś dawało radę się rozpędzać do ponad 100 Km/h. Dlatego tez zastanawiajace jest dlaczego motoryzacyjni giganci pomimo włażenia w silniki typu wankla czy inne wodorowe wynalazki nie próbuja prowadzić badań nad zastosowaniem pary w samochodach z uwzględnieniem technologii jakimi teraz dysponujemy oczywiście. Pozdr. wyobrazasz sobie samochod (na pare) osobowy duzy jak cięzarówka? :lol: to jeden z powodow:P drugi jest taki ze samochody osobowe nie potrzebuja az tak wielkiego momentu obrotowego ( sa za lekkie, i nie przewoza duzych ladunkow ) nasuwa sie pytanie no to czemu nei w ciezarowkach? - bo od transportu wielkich ilosci towarow mamy jednak pociagi. Owszem mozna by zrobic ciezarowke z napedem parowym, byłby to kolos, lokomotywa na oponach. Trzeba by zastosowac jeszcze drozsze materialy np na zawieszenie, zeby pod ciezarem wlasnym nie rozlecialo sie po 10tys km :P, innym czynnikiem byla by zagłada dla dróg, 100tonowy kolos szybko by zniszczyl droge, jest to kompletnie nie opłacalne. A co do innych napedow np. elektryczny, no to prawda jest to co napisal jonas wyzej. Zabilo by to potentatow naftowych na swiecie..... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxim Opublikowano 28 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2006 genghiskhan wielkość lokomotywy w porównaniu do masy jaka może uciągnąć jest relatywnie mała. Czytałem o samochodzi na pare i była to zwykła osobówka z piecykiem w bagażniku jeździło to to i miało sie całkiem dobrze. Problemem może być utrzymanie właściwego ciśnienia pary, samochodem jeździ ze zmianną prędkością więc potrzebny jest wydajny piecyk do wytworzenia tej pary. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 28 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2006 Zawsze jest możliwość zastosowania głupiego zbiornika wyrównawczego i cudów z pogranicza hydrauliki i pneumatyki. Zapewne gabaryty pojazdu parowego byłyby początkowo większe od przeciętnej spalinówki, ale gdyby temat rozwijać, szukać wydajniejszych źródeł ciepła (może chemiczne?) do podgrzewania wody czy innego płynu? Warto pamiętać, że rozwój napędu parowego zatrzymał się na XIX wieku i dalej niewielu przy tym grzebało, więc teraz wydaje się to niemożliwe albo co najmniej bezsensowne. Największym problemem wydaje się upchnięcie całości w jakąś sensowną obudowę, utrzymanie masy na rozsądnym poziomie (dziesięciotonowa osobówka to nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej) i ruszanie takim wehikułem - stare silniki Diesla to przy tym demony szybkiego zapłonu :> Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 28 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2006 Widzę że tutaj cały czas ktoś coś pisze. Może spotkaliśćie się z takim urządzeniem [nie miałem pojęcia w którym dizale zapytać]: http://allegro.pl/item135979274_legalnie_3...a_rachunki.html Czy to wogóle działa? I czym się różni tak samo wyglądający ten za 30zł od tego który kosztuje 60-90zł. Na allegro różne aukcje są. To naprawdę może zmneijszyć rachunki? U mnie głównie działa komp, tv, lodówka ofkors i mikrofalówka ;] A rachunki straszne. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 28 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2006 (edytowane) Dokładnej zasady działania, z wzorami i tak dalej, nie umiem ci podać, ale w skrócie chodzi o to, że urządzenie tego typu "oddaje" moc bierną do dostawcy energii, podobnie jak silniki indukcyjne w czasie hamowania. Licznik w domu masz na moc czynną i za nią płacisz, a to ustrojstwo POZORNIE obniża pobór mocy czynnej poprzez "produkcję" pewnej ilości mocy biernej. Zbudowane jest to w oparciu o jakieś cwane cewki i kondensatory bodajże. Kiedyś można było coś takiego kupić u braci zza Buga. Jeślim coś pojardolił, proszę o sprostowanie, bo wykład na ten temat miałem dość dawno. I tak, powinno to działać, nie wiem wprawdzie, na ile skutecznie. Ale jak przyjdą mili wąsale celem np. wymiany licznika prundu, schowaj ten duperszmit do szuflady :> Oczywiście w żadnym zakładzie przemysłowym to nie przejdzie, bo one płacą za moc czynną oraz bierną i rzecz jasna mają liczniki na obie te moce. Edytowane 28 Października 2006 przez jonas Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 28 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2006 Hmm....czyli teoretycznie jest szansa że te 30zł się zwróci? Bo zawsze jakieś rezulaty powinno to dać, prawda? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 28 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2006 Teoretycznie da to jakieś rezultaty. Jakie dokładnie i na ile można je wycenić - I cannot help you. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patrol Opublikowano 28 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2006 Hmm....czyli teoretycznie jest szansa że te 30zł się zwróci? Bo zawsze jakieś rezulaty powinno to dać, prawda?Nie kupuj tego gowna bo to zwykly kondesator z diodami. Rezultaty sa takie: zyski jedynie dla srzedajacych i dla allegro z prowizji... Byla nawet proba powolywania sie na protokol pomiarow wykonanych przez Politechnike Slaska. Ponizej jest tresc postu z watku na forum ise.pl: "Sprawa protokołu wyjaśniła się szybciej niż przypuszczałem. Właśnie otrzymałem zapewnienie od Dyrektora Instytutu Elektroenergetyki i Sterowania Układów Wydziału Elektrycznego Politechniki Śląskiej, iż zarządał on kategorycznego wycofania protokołu ze strony firmy EI w trybie pilnym. "... Wszystko to działo się w okresie urlopowym, więc - praktycznie - nie było komu spojrzeć krytycznym okiem ani na nieformalne zlecenie ..., ani na uzyskane rezultaty pomiarowe... " Aukcje byly usuwane wybiorczo ale jak widac sprzedajacych wciaz przybywa ...jak i naiwnych kupujacych. :/ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzyysiu Opublikowano 28 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2006 Tak jak pisali poprzednicy, jest to zwykły kondensator poprawiający cos fi zamknięty w ładnej obudowie. Na teście z miernikiem prądu wydaje się, że naprawde obniża pobór mocy, ale w rzeczywistości tylko zmienia jej formę - licznik domowy pokaże to samo co i bez tego cuda. Temat tego urządzenie kilkakrotnie był poruszany na forum elektroda.pl jak interesują Cię szczegóły działania tego ustrojstwa to poszukaj tam w dziale Ogólnie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 28 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2006 Dzięki, wasze opinie mi wystarczą. A tak tylko ostatnie pytanie w ramach OT: możliwe żeby licznik w domu był uszkodzony i nabijał więcej niż trzeba? Działa w mieszkaniu tylko mój komp i lodówka a koło leci raczej za szybko, tak mi się zdaje. Boje się co będzie jak przyjdze rachunek. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wkamil Opublikowano 29 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Października 2006 ehe wymiennik ciepła pokryją substancją katalityczną, "dopalającą" spaliny i wychodzi im sprawność stokilkadziesiąt % Jest to klasyczny przykład "cudu marketingowego", coś jak pentium D805 z zegarami 5,33MHz sprzedawany w MM :lol: Silniki tego japońca faktycznie są bardzo sprawne, w końcu silnik ma się kręcić a nie grzać, jednak sprawności ponad 100% nie mają bo by działały również po odcięciu zasilania, ba bez jakiś ograniczników przyspieszały by coraz gwałtowniej, aż by się rozleciały, a o tym w artykule nic nie ma. Fajnie, ze masz jakiekolwiek pojecie o zasadzie dzialania kondensacyjnego kotla CO :-D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
M4TEUSZ Opublikowano 3 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 3 Grudnia 2006 Fajnie, ze masz jakiekolwiek pojecie o zasadzie dzialania kondensacyjnego kotla CO :-Dsorry pokićkało mi się z piecem katalitycznym ;) tu energia jest oddawana ze spalin w formie kondensacji pary wodnej B-) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...