Skocz do zawartości
xacti

Naloty policyjne - nielegalne oprogramowanie

Rekomendowane odpowiedzi

ja jakoś nie mogę uwierzyć w to że jak ktoś ściągnie z netu za darmo sobie grę, film czy program potem go kupi... nie pasuje mi do tego mentalność polaka... Po prostu - po co cos kupowac jak ma sie to samo za darmo - tak ludzie mysla niestety. Ja wole pozbierac i kupic oryginał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rapidshare działa, jak wypożyczalnia kaset wideo, jednakże w w tym drugim przypadku kasa trafia do koncernów, a w pierwszy wprost do RS na własne potrzeby.

 

Mylisz pojęcia, co do pożyczania przez kolegę. Żadna gra, czy film nie jest przypisana do osoby (prócz gier z kontem typu WoW, choć można się za kogoś podawać logując na jego koncie), więc można ją pożyczać, co nie znaczy, że można powielać tworząc kopie i rozprowadzając. Piractwem nie można nazwać pożyczenie jednej kopii gry Call of Duty milionowi ludzi, jest to technicznie niemożliwe, bo wszyscy musieliby poczekać na swoją kolejkę, jednakże z logicznego punktu widzenia nie łamiemy praw autorskich. Dopiero tworzenie kopii jest zabronione, choć podobno jedną kopię możemy zrobić na własne potrzeby.

Kopiowanie i rozpowszechniane jest zabronione. Ale osoba, która ściągnie film, muzyke, grę czy cokolwiek innego z sieci, nie skopiowała tego ani nie rozpowszechniła - kto inny to zrobił. Więc, że tak zapytam, jakim prawem policja robi "naloty" i nakłada kary na osoby posiadające tego typu rzeczy na dysku?

Nie żebym popierał piracenie, ale chyba nigdzie nie jest napisane, że samo pobieranie jest zabronione przez prawo (a może jest? nie jestem na bieżąco). Zawsze włączając film na DVD pokazuje się komunikat, że to właśnie kopiowanie i rozpowszechnianie jest karalne.

Na polskie warunki wiele rzeczy jest zbyt drogich i nie każdego stać na kupno oryginału. Biorąc pod uwagę zarobki oczywiście. Ja na przykład nigdy bym nie dał ~100 zł za grę, która za jakiś czas będzie sporo tańsza. Wolę kupić sobie paroletni tytuł za cenę 20-30 zł, która to jest rozsądną ceną. Płacić za film też nie będę kilkadziesiąt zł tylko po to, żeby raz czy dwa obejrzeć. A z wypożyczalni DVD nie korzystam, bo wg mnie to nieopłacalne. Właściciel takiej wypożyczalni zapłaci dajmy na to 100 zł zł za film, a potem wypożycza go setki razy za 10 zł - i to chyba on na tym zarabiaa nie producenci filmów?

 

ja jakoś nie mogę uwierzyć w to że jak ktoś ściągnie z netu za darmo sobie grę, film czy program potem go kupi... nie pasuje mi do tego mentalność polaka... Po prostu - po co cos kupowac jak ma sie to samo za darmo - tak ludzie mysla niestety. Ja wole pozbierac i kupic oryginał.

Jeśli Ci się nie spodoba, to co ściągniesz, to też kupujesz oryginał? ;) Również popieram kupowanie oryginałów, ale wolę przeterstować coś zanim kupię. A niektórych rzeczy i tak nie kupię, ze względu na wygórowaną cenę. Edytowane przez czokapik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Producenci też zarabiają, wypożyczalnia albo płaci tantiemy, albo kupuje filmy z licencją na wypożyczanie, które są odpowiednio droższe od normalnych filmów (a wypożyczalnia, żeby funkcjonowała potrzebuje uzupełniać swój zbiór filmów). Więc to nie jest tak, że tylko on zarabia na swojej wypożyczalni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Producenci też zarabiają, wypożyczalnia albo płaci tantiemy, albo kupuje filmy z licencją na wypożyczanie, które są odpowiednio droższe od normalnych filmów (a wypożyczalnia, żeby funkcjonowała potrzebuje uzupełniać swój zbiór filmów). Więc to nie jest tak, że tylko on zarabia na swojej wypożyczalni.

Możliwe, że jest tak, jak mówisz. Ale co do ceny, to filmy z licencją na wypożyczanie aż tak dużo droższe nie są ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kopiowanie i rozpowszechniane jest zabronione. Ale osoba, która ściągnie film, muzyke, grę czy cokolwiek innego z sieci, nie skopiowała tego ani nie rozpowszechniła - kto inny to zrobił. Więc, że tak zapytam, jakim prawem policja robi "naloty" i nakłada kary na osoby posiadające tego typu rzeczy na dysku?

Odróżniajcie ściąganie filmów, muzyki od ściągania gier/programów. Samo już posiadanie nielegalnego programu jest zabronione, cracka łamiącego zabezpieczenia także. Wiadomo, co się znajduje na serwerach w akademikach. Spora część to właśnie nielegalny soft...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

ja jakoś nie mogę uwierzyć w to że jak ktoś ściągnie z netu za darmo sobie grę, film czy program potem go kupi... nie pasuje mi do tego mentalność polaka... Po prostu - po co cos kupowac jak ma sie to samo za darmo - tak ludzie mysla niestety. Ja wole pozbierac i kupic oryginał.

A widzisz jednak musisz uwierzyć. Nie mam zamiaru wywalać za hit 100zł. Ale jak za jakiś czas cena będzie oscylować wokół 30-40 to się skuszę. I pobranie z neta jest tylko odroczeniem zakupu.

 

Możliwe, że jest tak, jak mówisz. Ale co do ceny, to filmy z licencją na wypożyczanie aż tak dużo droższe nie są ;)

Są. Poza tym wypożyczalnia to nie 20 filmów, tylko kilkaset (albo więcej). Więc pomnóż to sobie razy cenę i zobaczysz, że wypożyczalnie nie śpią na kasie. Tym bardziej, że teraz mało kto wypożycza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma kwestii interpretacji prawa bo w przypadku filmow i muzyki regulują to odpowiednie ustawy.

jest, jest. jeden przepis mówi tak, inne przepisy mówią inaczej. Gdyby było tak jak mówisz, nie potrzebny by był adwokat i prokurator, bo przecież prawo reguluje wszystko jednoznacznie.

 

1. Ty natomiast nie masz zielonego pojęcia jak wielkie są te potencjalne zyski. Nie ma też ŻADNEJ możliwości oszacowania ich. Podobnie jak hipotetycznych strat.

2. Nie. Nie ma tu żadnej analogii. I co to za bzdura "niby wolno jak nie wiesz". Czy wiesz, czy nie wiesz- NIE WOLNO. Inaczej natomiast wygląda kwestia obrony jeśli nie wiedziałeś. Wtedy nie jest to celowe paserstwo.

1. meritum jest takie, że Wy ciągle piszecie o hipotetycznych stratach, natomiast zyski uznajecie już nie za hipotetyczne a całkiem realne

2. Tak :) jak nie wiem że kupuje kradziony samochód to nie mogę go kupić :D. Twoja teoria trzyma się kupy jak 2012.

 

skany, zdjecia, muzyka, filmy, audiobooki, teledyski, itp - to wszystko mozna posiadac w nieograniczonej ilosci, o ile sie tego nie udostepnia...

 

do postu Pelzaka - skoncz z tym szacowaniem strat, bo to juz sie nudne robi... udowodnij mi, ze jak wejde do galerii handlowej to cos w niej kupie, tez bede mierzyl ciuchy, tez bede bral udzial w degustacji... udowodnij mi, ze kupie cokolwiek... twoja postawa jest rownie arogancka jak wszystkich naciagaczy podciagajacych wszystko pod prawo, ktore jest efektem chorego lobbingu...

To może wy skończcie z mówieniem o hipotetycznych startach i realnych zyskach - bo o to mi chodzi. Sensu reszty Twojego postu niestety nie odnajduję. Traktujecie wszystko zbyt dosłownie i tak jak Wam się podoba. Widocznie myślenie abstrakcyjne nie wszystkim wychodzi.

 

Odróżniajcie ściąganie filmów, muzyki od ściągania gier/programów.

Mała zagwostka.. mp3 opakowana w plik exe, który ją tylko odtwarza to muzyka czy program? :wink: Edytowane przez PelzaK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest, jest. jeden przepis mówi tak, inne przepisy mówią inaczej. Gdyby było tak jak mówisz, nie potrzebny by był adwokat i prokurator, bo przecież prawo reguluje wszystko jednoznacznie.

Problem tylko w tym ze nie ma innych przepisów mowiących inaczej...

 

Mała zagwostka.. mp3 opakowana w plik exe, który ją tylko odtwarza to muzyka czy program? :wink:

Mała zagadka. MP3 wyciągnięta z zasobów programu to nadal program?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. meritum jest takie, że Wy ciągle piszecie o hipotetycznych stratach, natomiast zyski uznajecie już nie za hipotetyczne a całkiem realne

2. Tak :) jak nie wiem że kupuje kradziony samochód to nie mogę go kupić :D. Twoja teoria trzyma się kupy jak 2012.

1. :blink: :blink: Że co? Od początku mówię że, ewentualny zysk jest czysto hipotetyczny. Może być, a nie musi. I nikt nie jest w stanie oszacować ewentualnego zysku i straty. Coś Pan nie czytasz.

2. A jak wiesz że jest kradziony to nie możesz go kupić? Zastanów się jeszcze ze dwa razy co napisałeś Ty i co napisałem ja.

Jak wiesz, że jest kradziony to MOŻESZ go kupić, ale prawo Ci zabrania to robić.

Jeżeli NIE WIESZ, że jest kradziony, to z punktu widzenia prawa też nie wolno Ci go kupować. Natomiast jak potrafisz uzasadnić, że nie kupiłeś go wiedząc że jest kradziony to możesz liczyć na łaskawość. To tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A widzisz jednak musisz uwierzyć. Nie mam zamiaru wywalać za hit 100zł. Ale jak za jakiś czas cena będzie oscylować wokół 30-40 to się skuszę. I pobranie z neta jest tylko odroczeniem zakupu.

Czyli rozumiem, ze jak przydzie ci do domu osoba, polozyc plytki w kuchni i wystawi rachunek na 1000zl to odpowiesz: "Sora ale kryzys idzie i za 2 miesiace to twoja praca bedzie warta 300zl, wiec masz 350 i spadaj" :lol2:

Edytowane przez Krysti@n

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jakoś nie mogę uwierzyć w to że jak ktoś ściągnie z netu za darmo sobie grę, film czy program potem go kupi... nie pasuje mi do tego mentalność polaka... Po prostu - po co cos kupowac jak ma sie to samo za darmo - tak ludzie mysla niestety. Ja wole pozbierac i kupic oryginał.

Uwierz, to naprawde mozliwe :)

 

@PelzaK

Moim zdaniem: Plik *.exe to program. Jesli kto go rozpowszechnia za darmo to sciaganie i uzywanie go to nie jest piractwo. Prawa autorskie do owej muzyki w programie powinien posiadać twórca. W innym wypadku to on piraci.

 

@SGJ

Moim zdaniem: Plik *.mp3 to muzyka. Jesli program z ktorego go wyciagnelismy jest w wersji legalnej to owy plik takze. Jesli soft nie jest legalny, to plik tez. Chyba ze zmodyfikujemy oryginalna sciezke dzwiekowa dodajac np 3sekundy ciszy, wtedy w kazdym przypadku plik jest legalny wedlug polskiego prawa ;)

Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Czyli rozumiem, ze jak przydzie ci do domu osoba, polozyc plytki w kuchni i wystawi rachunek na 1000zl to odpowiesz: "Sora ale kryzys idzie i za 2 miesiace to twoja praca bedzie warta 300zl, wiec masz 350 i spadaj" :lol2:

Nie. Nie rozumiesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba, a raczej na pewno nie zrozumiales cytowanego fragmentu tekstu.

Nie. Nie rozumiesz.

To wyjasnijcie w koncu, nie trzymajcie mnie w niewiedzy!

Dla mnie sytuacja analogiczna. Usluga/gra kosztuje teraz tyle wiec jak chcesz teraz w nia grac teraz to zaplac 100zl a jak nie to czekaj az cena bedzie odpowiadac twoim wymaganiom :)

Edytowane przez Krysti@n

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież piszesz wyraźnie o skorzystaniu z oferty w momencie gdy jest za droga i zapłaceniu ceny jaka będzie za rok - nikt wcześniej nic takiego nie sugerował.

 

Nie chcemy przepłacać dziś to zaciskamy pośladki i czekamy aż stanieje. Przekręciłeś założenie tezy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

To wyjasnijcie w koncu, nie trzymajcie mnie w niewiedzy!

Dla mnie sytuacja analogiczna. Usluga/gra kosztuje teraz tyle wiec jak chcesz teraz w nia grac teraz to zaplac 100zl a jak nie to czekaj az cena bedzie odpowiadac twoim wymaganiom :)

Różnica między Twoim chorym przykładem a grami jest zasadnicza. Fliziarza wzywam jak mam kasę. Wykonuje robotę, zostawia efekt, dostaje kasę i idzie do domu.

Z grami co innego. Po wydaniu jej cena jest sztucznie zawyżona dla maniaków. Nie mam zamiaru przepłacać tylko dlatego że to jest nowe. Jak cena po pewnym czasie osiągnie normalną wartość tego produktu to go kupię. Naturalnie wówczas, gdy okaże się godna uwagi. Jeśli nie- to pirata skasuje po przejściu jednej planszy (czyli de facto jak w demie).

Zawsze gdy gra mi się podoba, to potem kupuję oryginał.

 

To samo filmy. Oglądam i decyduje. Jeśli wartościowy to poluję na niego i kupuje. Jeśli crap- kosz i zapominam.

 

To zupełnie jak z przymierzaniem ciuchów w sklepie odzieżowym. Podoba mi się- kupuję. Zapuszczam film/grę, podoba mi się- kupuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jest ciekawe:

Prokurator Hakan Roswall, domaga się aby cały zysk z działalności serwisu (140 tysięcy USD) został przekazany na konto szwedzkich władz.

na jakiej podstawie szwedzkie władze mają zagarnąć tą kasę ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem tylko w tym ze nie ma innych przepisów mowiących inaczej...

Może inaczej, gdy dwa przepisy zinterpretujesz w odpowiedni sposób to określenie kto ma rację, wcale nie jest takie proste

 

Mała zagadka. MP3 wyciągnięta z zasobów programu to nadal program?

You didn't answer my question... ;)

 

 

1. :blink: :blink: Że co? Od początku mówię że, ewentualny zysk jest czysto hipotetyczny. Może być, a nie musi. I nikt nie jest w stanie oszacować ewentualnego zysku i straty. Coś Pan nie czytasz.

2. A jak wiesz że jest kradziony to nie możesz go kupić? Zastanów się jeszcze ze dwa razy co napisałeś Ty i co napisałem ja.

Jak wiesz, że jest kradziony to MOŻESZ go kupić, ale prawo Ci zabrania to robić.

Jeżeli NIE WIESZ, że jest kradziony, to z punktu widzenia prawa też nie wolno Ci go kupować. Natomiast jak potrafisz uzasadnić, że nie kupiłeś go wiedząc że jest kradziony to możesz liczyć na łaskawość. To tyle.

1. Może i o to Ci chodzi, ale mówisz pewnikiem o dochodach i potencjalnie o stratach ;). O to mi chodzi. Stawiajmy wszystko na równi jeśli już.

2. Nie napisałem że jak kradziony to można. Napisałem, że skoro nie wiesz że coś jest kradzione to nie masz podstaw aby nie kupować. Ty natomiast napisałeś że nie wolno mi kupić czegoś co jest kradzione, nawet jeśli o tym nie wiem - co z letka się kupy nie trzymie. Wiem też że mogę zabijać przechodniów ale prawo mi tego zabrania i co z tego? Z punktu widzenia kowalskiego nie ma znaczenia co jest z punktu widzenia prawa, bo kowalski patrzy z punktu widzenia kowalskiego. Kupuje telefon od kogoś, zakładam że nie jest kradziony bo nie mam jak tego sprawdzić. Jeśli się okaże kradziony no to sory.. albo postąpię zgodnie z prawem i etyką i nie kupię, albo kupię - to już zależy od osoby i okazji zapewne ;)

 

@PelzaK

Moim zdaniem: Plik *.exe to program. Jesli kto go rozpowszechnia za darmo to sciaganie i uzywanie go to nie jest piractwo. Prawa autorskie do owej muzyki w programie powinien posiadać twórca. W innym wypadku to on piraci.

 

@SGJ

Moim zdaniem: Plik *.mp3 to muzyka. Jesli program z ktorego go wyciagnelismy jest w wersji legalnej to owy plik takze. Jesli soft nie jest legalny, to plik tez. Chyba ze zmodyfikujemy oryginalna sciezke dzwiekowa dodajac np 3sekundy ciszy, wtedy w kazdym przypadku plik jest legalny wedlug polskiego prawa ;)

No a jeśli ten plik exe rozpowszechnia autor i nie chce aby używać go nielegalnie? Wtedy polskie prawo zabrania ;). Pliku mp3 jako takiego za program uznać nie można, bo nie zawiera on instrukcji, algorytmów, tylko same dane. Chyba, że ktoś udowodni/wykaże iż komputer odtwarzając mp3 generuje muzykę na zasadzie data driven ;]. To są takie same kruczki jak w przypadku ściągania czegokolwiek, kopiowania do pamięci komputera etc... Różnica czy użytkownik robi coś świadomie, czy robi to jakiś program, wszak można być świadomym z kolei że program pobiera np plik z youtube, potem go kopiuje do pamięci zanim go uruchomi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Może i o to Ci chodzi, ale mówisz pewnikiem o dochodach i potencjalnie o stratach ;). O to mi chodzi. Stawiajmy wszystko na równi jeśli już.

2. Nie napisałem że jak kradziony to można. Napisałem, że skoro nie wiesz że coś jest kradzione to nie masz podstaw aby nie kupować. Ty natomiast napisałeś że nie wolno mi kupić czegoś co jest kradzione, nawet jeśli o tym nie wiem - co z letka się kupy nie trzymie. Wiem też że mogę zabijać przechodniów ale prawo mi tego zabrania i co z tego? Z punktu widzenia kowalskiego nie ma znaczenia co jest z punktu widzenia prawa, bo kowalski patrzy z punktu widzenia kowalskiego. Kupuje telefon od kogoś, zakładam że nie jest kradziony bo nie mam jak tego sprawdzić. Jeśli się okaże kradziony no to sory.. albo postąpię zgodnie z prawem i etyką i nie kupię, albo kupię - to już zależy od osoby i okazji zapewne ;)

1. Nie interesuje mnie co Ty wyczytujesz z moich (bardzo klarownych) wypowiedzi. Ja piszę że zarówno potencjalny dochód, jak i potencjalna strata są tak samo "nieoszacowywalne". I Twoje gadanie że coś tam ktoś traci jest bez sensu. Nie można stracić czegoś CZEGO NIE MA. Stracić mogę to co mam.

Przypomina mi się taki film Minority Report. Niestety (dla Ciebie) jeszcze nie mamy takich możliwości jak w tym filmie. A nawet wtedy należy być ostrożnym...

2. Trzyma się kupy. Prawo zabrania Ci posiadać (kupować) przedmiotów pochodzących z kradzieży. Nawet jeśli o tym nie wiesz.

Akurat to czy telefon jest skradziony możesz sprawdzić na Policji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Nie interesuje mnie co Ty wyczytujesz z moich (bardzo klarownych) wypowiedzi. Ja piszę że zarówno potencjalny dochód, jak i potencjalna strata są tak samo "nieoszacowywalne". I Twoje gadanie że coś tam ktoś traci jest bez sensu. Nie można stracić czegoś CZEGO NIE MA. Stracić mogę to co mam.

Przypomina mi się taki film Minority Report. Niestety (dla Ciebie) jeszcze nie mamy takich możliwości jak w tym filmie. A nawet wtedy należy być ostrożnym...

2. Trzyma się kupy. Prawo zabrania Ci posiadać (kupować) przedmiotów pochodzących z kradzieży. Nawet jeśli o tym nie wiesz.

Akurat to czy telefon jest skradziony możesz sprawdzić na Policji.

1. czyli, taki farmer, ładuje pieniądze w plantacje, niestety pogoda nie dopisuje, i niestety nie jest w stanie zebrać zamierzonych plonów - wg Ciebie nic nie traci, bo nie miał tych plonów... Nie można tracić czegoś czego nie masz, tymczasem rodzina farmera cierpi głód, a miała żyć w dobrobycie.

2. oczywiście, po kupieniu go... wtedy pan policjant uprzejmie go od Ciebie odbierze i nie masz ani telefonu, ani kasiorki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. czyli, taki farmer, ładuje pieniądze w plantacje, niestety pogoda nie dopisuje, i niestety nie jest w stanie zebrać zamierzonych plonów - wg Ciebie nic nie traci, bo nie miał tych plonów... Nie można tracić czegoś czego nie masz, tymczasem rodzina farmera cierpi głód, a miała żyć w dobrobycie.

Stracił to co zainwestował i potencjalny zysk (jak miał stracić coś czego nigdy nie było bo nie urosło? :rolleyes: ). Różnica jest taka, że zboże to dobro materialne a nie oprogramowanie i wartość tego zysku oraz prawdopodobieństwo jego uzyskania można dość dokładnie oszacować.

 

P.S. Pirate Bay jak narazie stoi świetnie, ale to jeszcze nie koniec...

Edytowane przez borsuczy_król

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stracił przede wszystkim czas, a czas to pieniądz. Zamiast siać zboże mógł np skręcać długopisy. Skutek jest taki, że stracił to co zainwestował i stracił czas - zatem podwójnie nic nie ma ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stracił przede wszystkim czas, a czas to pieniądz. Zamiast siać zboże mógł np skręcać długopisy. Skutek jest taki, że stracił to co zainwestował i stracił czas - zatem podwójnie nic nie ma ;)

ja stracilem czas czytajac kolejnego glupiego posta ;) czy to znaczy ze jestes mi cos winien? ;d

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rolnik zainwestował, UBEZPIECZYŁ , przyszedł huragan dostał kasę z ubezpieczalni co on stracił ? Nic dostał kasę a w dodatku ma czas który miał przeznaczyć na zbiór a teraz skręca długopisy :D - warunek trzeba się ubezpieczyć - od piractwa się nie ubezpieczy autor więc porównanie imo fail

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja stracilem czas czytajac kolejnego glupiego posta ;) czy to znaczy ze jestes mi cos winien? ;d

czytając posta nie nastawiałeś się na jakikolwiek zarobek, bo za czytanie postów tutaj nie płacą...

 

Rolnik zainwestował, UBEZPIECZYŁ , przyszedł huragan dostał kasę z ubezpieczalni co on stracił ? Nic dostał kasę a w dodatku ma czas który miał przeznaczyć na zbiór a teraz skręca długopisy :D - warunek trzeba się ubezpieczyć - od piractwa się nie ubezpieczy autor więc porównanie imo fail

a tam, zmieniasz fakty :D

 

dobra, koniec, bo ze mnie ten wątek wysysa resztki sił wieczorem :D. Jestem przeciwko piraceniu "i tak powiem". Miłego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...