Skocz do zawartości
xacti

Naloty policyjne - nielegalne oprogramowanie

Rekomendowane odpowiedzi

3028476[/snapback]

Ojej, uraziłem wielmożnego pana, który nie może się pogodzić z tym, że napisał nie na temat. ;]
może po prostu nie dostrzegasz kwintesencji mojej wypowiedzi... next please.

 

Korzystanie z oprogramowania do przesyłania plików przez internet jest całkowicie legalne niezależnie od tego czy to będzie FTP czy torrent.

Ograniczenia prawa dotyczą naruszeń praw autorskich związanych z rodzajem rozpowszechnianych plików a nie rodzaju narzędzi do przesyłania danych.

Co nie zmienia faktu, że ja tego nie robię...

 

 

W ogóle to w każdej sytuacji ściągający jest winny. Dlaczego? Zakładając zatem wedle powyższej teorii, że ściąganie plików chronionych prawem autorskim od rodziny/znajomych jest legalne, to nielegalne jest ich udostępnianie. Więc nasz znajomy/rodzina postępuje juz niezgodnie z prawem dając nam owe pliki. A skoro jest to nasz znajomy/rodzina to nakłąniając go do skopiowania nam pliku stajemy się automagicznie współuczestnikami przestępstwa, nawet więcej, prowodyrami całej akcji na co jest już osobny paragraf. Reasumując, prawo jest na tyle giętkie, że każdy może spokojnie sobie wymodelować ścieżkę legalna, jak i nieleglaną dotyczącą tego samego zdarzenia. Więc nie widzę powodu dla którego niektórzy upierają się, że coś jest na 100% legalne, bo to zależy od tego jak dobrego mamy prawnika.

 

No i jeszcze jedno

Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy

utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym

A jakoś 50 filmów i 8GB empetrójek nie bardzo pasuje mi do stwierdzenia, że są to pojedyncze egzemplarze :)

 

Najbezpieczniej zatem założyć, że jeśli weszliśmy w posiadanie jakiegoś utworu nie uiszczając za to żadnej opłaty organom czy instytucjom działąjącym w imieniu autora i nie było wolą autora żeby rozprzestrzeniać dany utwór całkowicie darmowo i bez zobowiązań to posiedliśmy go nielegalnie. Tyle na ten temat.

Edytowane przez PelzaK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam z lekcji prawa, to większość wypowiedzi w tym temacie, pochwalających ssanie z netu może zostać wzięte za uzasadnione podejrzenie o popełnieniu przestępstwa i wystarcza aby prokurator wystąpił o numerki IP konkretnych użytkowników, następnie ISP, adresik i trzepanko dysków.

 

Zatem nie ma co narzekać na pokazówki policji. Parę głów na pal, a reszta ma spokój. Niestety, dzisiejszy świat to kompletna hipokryzja.

 

Kiedyś potężni posiedli umiejętność pisania książek. Silnie to kontrolowali i mieli z tego zyski. Później stracili tę władzę wraz z powstaniem taniej drukarni. Reakcja "policji intelektualnej" była taka sama. Z biegiem czasu jakoś przyzwyczaili się do konkurencji.

Następnie przyszło radio (odbiornik/nadajnik(!) ), które będąc stosunkowo tanie otworzyło drogę do nadawania własnego materiału. 90% tego co znajdowało się na fali, to konwersacje. Dziś, to objęciu kontroli nad radiem przez korporacje, zaledwie 5% to stacje, w których się głównie rozmawia.

Kolejna była telewizja, która mimo bycia dość jednostronną, to większość z nas pamięta burzę jaka była wokół magnetowidów.

 

Obecnie to samo dzieje się na naszych oczach z..... internetem. Comcast i AT&T dostały od rządu USA 25 miliardów zielonych aby zbudowali szkielet światłowodów w ciągu 3 lat. W tym czasie nie zrobili nic, mimo że ich przychody wzrosły o 158%. Podczas jednego z zebrań z regulatorem FCC powiedzieli jasno, że mają zamiar ujednostronnić internet i upodobnić go do video on demand, do czego potrzebne są światłowody. Ot w jakich czasach żyjemy.

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc tak. Pierwsze pytanie, kim jest autor tego tekstu. Czy jest to prawnik? Sędzia? Może user lubiący sobie ściągać filmy z torentów i dopasowujący luki i nieścisłości w prawie żeby utwierdzić siebie w przekonaniu że działa w pełni legalnie? Tego nie wiem.

To już wiesz: jest prawnikiem.

 

Druga sprawa.. Na jednej ze stron autor pisze tak:

 

Skąd ostateczny wniosek jest taki, że wolno posiadać takie materiały. Więc rodzi się pytanie.. dlaczego, skoro coś nie jest do końca jasne autor zakłada, że jest po jego myśli? A może prokurator i oskarżyciel założą dokładnie inaczej i kto ma racje? :wink:

Spytaj innego prawnika, co o tym sądzi.

 

W ogóle to w każdej sytuacji ściągający jest winny. Dlaczego? Zakładając zatem wedle powyższej teorii, że ściąganie plików chronionych prawem autorskim od rodziny/znajomych jest legalne, to nielegalne jest ich udostępnianie. Więc nasz znajomy/rodzina postępuje juz niezgodnie z prawem dając nam owe pliki. A skoro jest to nasz znajomy/rodzina to nakłąniając go do skopiowania nam pliku stajemy się automagicznie współuczestnikami przestępstwa, nawet więcej, prowodyrami całej akcji na co jest już osobny paragraf. Reasumując, prawo jest na tyle giętkie, że każdy może spokojnie sobie wymodelować ścieżkę legalna, jak i nieleglaną dotyczącą tego samego zdarzenia. Więc nie widzę powodu dla którego niektórzy upierają się, że coś jest na 100% legalne, bo to zależy od tego jak dobrego mamy prawnika.

Jw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie polskie prawo nie traktuje internetu jako coś 'innego'. TV, radio, net wrzucone jest do jednego worka.

Mam tu na myśli pewien zapis:

Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego

Jak coś leci w tv mogę to nagrać. Piosenka w radiu - nagrywam. Film dostępny w internecie - można pobrać. Co innego udostępniać utwór osobom obcym - tego nie wolno.

Nie dotyczy to oczywiście programów, bo to już inna bajka..

 

Z tego co pamiętam z lekcji prawa, to większość wypowiedzi w tym temacie, pochwalających ssanie z netu może zostać wzięte za uzasadnione podejrzenie o popełnieniu przestępstwa i wystarcza aby prokurator wystąpił o numerki IP konkretnych użytkowników, następnie ISP, adresik i trzepanko dysków.

So what? Jak ktoś ma na dysku filmy i mp3jki, to ma je przecież od kolegi, koleżanki, stryjka, wujka. ;) Zgodnie z ustawą wszystko legalnie. ;)

 

A jakoś 50 filmów i 8GB empetrójek nie bardzo pasuje mi do stwierdzenia, że są to pojedyncze egzemplarze :)

50 ROŻNYCH filmów, nie 50 kopii tego samego filmu ;)

 

W ogóle to w każdej sytuacji ściągający jest winny. Dlaczego? Zakładając zatem wedle powyższej teorii, że ściąganie plików chronionych prawem autorskim od rodziny/znajomych jest legalne, to nielegalne jest ich udostępnianie. Więc nasz znajomy/rodzina postępuje juz niezgodnie z prawem dając nam owe pliki.

Rodzina/znajomy rodzinie/znajomemu może pożyczyć utwór. Jest to "korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego." Edytowane przez studenc1k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

So what? Jak ktoś ma na dysku filmy i mp3jki, to ma je przecież od kolegi, koleżanki, stryjka, wujka. ;) Zgodnie z ustawą wszystko legalnie. ;)

Pokaż mi proszę precedensowy przykład, gdzie taka linia obrony została choćby wzięta pod rozwagę sędziego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pokaż mi proszę precedensowy przykład, gdzie taka linia obrony została choćby wzięta pod rozwagę sędziego.

Pokaż mi proszę precedensowy przykład, gdzie taka linia obrony NIE została choćby wzięta pod rozwagę sędziego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tee, Frojd :) Nie ze mną te numery Bruner. Nie było sprawy sądowej, w której sprawa zostałaby umorzona opierając się na tej linii obrony. Gdyby to się udało choć raz, byłby precendens i taki Dziennik Internautów trąbiłby o tym głośno. Baa, nawet za granicą mogliby tego używać jako podporę pod tzw Fair use, ze względu na bycie w UE.

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie teksty typu bo to od kogoś są śmieszne...nie masz oryginału nie możesz kopiować nawet na własny użytek. A co do tego stwierdzenia typu "jak oni mogą mi zabrać dysk na którym mam ważne dane i były mojego autorstwa" paradoks może policja ma nosić ze sobą płytki i zgrywać tylko nielegale?To tak jak z pracą ...robiłem 100szt x produktu a ukradłem tylko 1sztuke czemu mi zabrano dniówkę :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...może policja ma nosić ze sobą płytki i zgrywać tylko nielegale?

Heh... no może nie przesadzajmy. Ale niech oni też nie przesadzają. Zabierają ci dysk, mówisz, że chcesz sobie przegrać ważne dane na pendrive'a to oni ci penadrive'a zabierają (przynajmniej u nas w akademikach tak było Robisz projekt na uczelnie, zaraz kończy się semestr, czas goni, a oni ci nawet tego skopiować nie pozwolą).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie teksty typu bo to od kogoś są śmieszne...nie masz oryginału nie możesz kopiować nawet na własny użytek. A co do tego stwierdzenia typu "jak oni mogą mi zabrać dysk na którym mam ważne dane i były mojego autorstwa" paradoks może policja ma nosić ze sobą płytki i zgrywać tylko nielegale?To tak jak z pracą ...robiłem 100szt x produktu a ukradłem tylko 1sztuke czemu mi zabrano dniówkę :lol:

Ja tam dalej podtrzymuję swoje zdanie, że można mieć i 1000 filmow/mp3 na dysku (a tym samym legalnym jest ściąganie ich) pod warunkiem, że ukazały się one już w sprzedaży. Ponieważ mam prawo do skopiowania filmu DVD (czy tam płyty cd) na własny użytek, to równie dobrze mogę go ściągnąć, pod warunkiem oczywiście, że mam oryginał. A po co robi się kopię oryginału? Ano np. na wypadek zniszczenia org. nośnika. Czyli zawsze można przyjąć linię obrony, że miało się 1000 DVD ale uległy one zniszczeniu albo kradzieży z domku na działce :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jak stwierdzenie - przeciez kupilem ten nóż, czemu mi go zabrali.

 

Jest stara luka w prawie, mówiąca o dobru rozpowszechnionym. Ten zapis nie mówi w jaki sposób doszło do rozpowszechnienia. Jakkolwiekby nie spojrzeć na źródło rozpowszechnienia, i tak będziemy na krawędzi prawa.

 

Gdyby sprecyzować obecne prawo, to wszystko co rozpowszechnione należałoby traktować jako Fair Use (wolny użytek). Sądzić jedynie tych, który próbują mieć z tego przychód. Problem w tym, iż na świecie jest potężne lobby, które w historii już nie raz radziło sobie z tym problemem. Jeśli nasz rząd się nie ugnie, to nas Unia przyciśnie i palnie karę. Ustawa od razu wejdzie i będzie koniec dywagacji, czy mogę, czy nie mogę.

 

Jest legalna - darmowa muza w necie, choć narazie w powijakach.

Są wypożyczalnie online/poczta z darmową wysyłką do domu za grosze tj 3029580[/snapback]

Czyli zawsze można przyjąć linię obrony, że miało się 1000 DVD ale uległy one zniszczeniu albo kradzieży z domku na działce :P

Z przyjemnością wysłucham opinii prawnika w tej kwestii (zaginięcia oryginałów), tym bardziej, iż obecnie łapie się poprzez stawianie trackera P2P i spisywanie IP (co w konsekwencji łączy się z udostępnianiem)

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z przyjemnością wysłucham opinii prawnika w tej kwestii (zaginięcia oryginałów), tym bardziej, iż obecnie łapie się poprzez stawianie trackera P2P i spisywanie IP (co w konsekwencji łączy się z udostępnianiem)

Majac oryginał filmu nie mogę sciagnac kopii, tylko musze ja wykonac we wlasnym zakresie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IMO Możesz ściągnąć od kogoś, kto ma oryginał i wykona dla Ciebie kopie, którą prześlecie sobie bezpośrednio, bez udostępniania osobom postronnym.

 

Po prostu FreeNet :)

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie teksty typu bo to od kogoś są śmieszne...nie masz oryginału nie możesz kopiować nawet na własny użytek. A co do tego stwierdzenia typu "jak oni mogą mi zabrać dysk na którym mam ważne dane i były mojego autorstwa" paradoks może policja ma nosić ze sobą płytki i zgrywać tylko nielegale?To tak jak z pracą ...robiłem 100szt x produktu a ukradłem tylko 1sztuke czemu mi zabrano dniówkę :lol:

 

Heh... no może nie przesadzajmy. Ale niech oni też nie przesadzają. Zabierają ci dysk, mówisz, że chcesz sobie przegrać ważne dane na pendrive'a to oni ci penadrive'a zabierają (przynajmniej u nas w akademikach tak było Robisz projekt na uczelnie, zaraz kończy się semestr, czas goni, a oni ci nawet tego skopiować nie pozwolą).

Za przeproszeniem: tylko idiota trzyma ważne dane w jednym miejscu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za przeproszeniem: tylko idiota trzyma ważne dane w jednym miejscu :)

Tak? A ty trzymasz takie dane ponagrywane po kumplach? Bo oni czyścili pokoje co do jednego CD. Ani jeden nośnik danych nie zostawał (no chyba, że miałeś jakiś w kieszenie i farta że cię nie przeszukali, albo w któreś miejsce nieopatrznie nie zajrzeli), zaglądali prawie wszędzie, ja bym się takiego czegoś nie spodziewał nawet. Edytowane przez hary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak? A ty trzymasz takie dane ponagrywane po kumplach? Bo oni czyścili pokoje co do jednego CD. Ani jeden nośnik danych nie zostawał (no chyba, że miałeś jakiś w kieszenie i farta że cię nie przeszukali, albo w któreś miejsce nieopatrznie nie zajrzeli), zaglądali prawie wszędzie, ja bym się takiego czegoś nie spodziewał nawet.

A od czego są serwery FTP? :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IMO Możesz ściągnąć od kogoś, kto ma oryginał i wykona dla Ciebie kopie, którą prześlecie sobie bezpośrednio, bez udostępniania osobom postronnym.

IMO jeśli mam oryginał to mam prawo do posiadania kopii, a to czy ściągnę ją z netu czy sam wykonam jest nieistotne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A od czego są serwery FTP? :wink:

Nie każdy tak jak ty się spodziewa, że mu wparuje o 6 rano policja i wszystko wrzuca na ftp'y na bieżąco. No i dobre, pewne serwery kosztują też jakiś pieniądz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IMO jeśli mam oryginał to mam prawo do posiadania kopii, a to czy ściągnę ją z netu czy sam wykonam jest nieistotne.

taa... caly paradoks polega na tym, ze wolno Ci skopiowac plyte, ale nie wolno zlamac zabezpieczen przed kopiowaniem :lol: z tego co sie orientuje wg naszego durnego prawa, nawet posiadanie na kompie deamon tools'a nie jest w pelni legalne ;) zawiera on w sobie narzedzia pozwalajace obejsc zabezpieczenia or sth ;) Edytowane przez kkNd!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widze, ze tutaj sie chlastacie a nie dostrzegacie istoty rzeczy: osoby zlapane mialy nielegalne oprogramowanie, lamaly prawo... tlumaczenie sie cena licencji, koniecznoscia zaliczenia projektow to tak jakby tlumaczyc zamordowanie malej dziewczynki tym, ze lubi sie widok wyprowanych flakow, a obrone opierac na fakcie, iz o gustach sie nie dyskutuje...

 

polskie prawo nie zabrania posiadania i korzystania z materialow udospepnionych - muzyki, filmow, audycji radiowych i telewizyjnych, ksiazek, czasopism, skanow, grafik, itd.

mozna miec tego ile sie chce i sobie przerabiac jak sie chce - we wlasnym zakresie...

udostepniajac innym te pliki (abstraciach!ac juz od wyjatkow typu chroniony haslem ftp dla kolegow z roku), jesli sa chroniona licencja komercyjna - lamiesz prawo!

ale najsmieszniejsze jest to, ze wszyscy zapominaja o domniemaniu niewinnosci... do czasu prawomocnego wyroku jestes niewinny! i jeszcze u nas tak jest, ze to nam wine nalezy udowodnic, nie odwrotnie... udowodnienie winy powinno byc bezsprzeczne i niepodwazalne, w przeciwnym razie wyrok bedzie nieobiektywny - a zgodnie z moja prywatna zasada (im wazniejsze stanowisko tym wyzsza placa ale tym bardziej odpowiedzialna, bledy karane w ten sam sposob) - takiego sedziego nalezaloby pozbawic dozywotnio prawa wykonywania zawodu z ograniczeniem praw obywatelskich na okres kilku lat... tak wiem, jestem idealista...

kwestia oprogramowania jest jasna, wiec ja pomine...

 

kwestia przeszukania - policja wykonuje swoje obowiazki i to nie jej wina, ze studenci lecieli na piratach... prawo do prywatnosci? oczywiscie... do takiego przeszukania musza byc odpowiednie przeslanki i to nie nam dociekac, jakie...

 

5 lat za nielegalne oprogramowanie, 3 lata za pobicie...

typowa postawa zmanipulowanego debila... idac przez ulice na swiatlach grozi mi smierc przez potracenie przez samochod, a jakos zyje... po to w prawie sa wytyczone granice, aby miec punkty odniesienia... pobicie to moze byc zglanowanie - wtedy odsiadka od roku do trzech, ewentualnie zawiasy, albo zwyczajne uderzenie w twarz - wtedy to sie grzywna konczy... tak samo tutaj... osoby majace w brud piratow, ale na nich nie zarabiajace dostaja zawiasy i grzywny, nikt nie wysyla za takie rzeczy do wiezienia (mowa o normalnych sedziach)

 

linux bedzie bardziej popularny? watpie... co z tego ze jest wine, oo, czy compiz... ludzie sa leniwi i nie lubia zmian... a elitarnosc linuksowi sprzyja (wystarczy popatrzec co sie stalo z ubuntu... ;-/ )

 

do wymiataczy pracujacych na studiach dziennych - po pierwsze nie na kazdych dziennych sie da (godziny zajec, nieciekawa siatka zajec), po drugie - musieliscie miec plecy (tzw sponsora), bo sorry ale zebrak-wirtuoz nigdy nie dalby koncertu, gdyby go wczesniej nikt nie umyl i dal zjesc... po trzecie- ilosc snu, przecietny czlowiek potrzebuje 7h, przecietny mlody czlowiek 5-6h (mam na mysli 20-30 lat), to wszystko to nic innego jak cechy osobnicze i kazdy inaczej bedzie odczuwal taka ilosc snu... ja spie srednio w tygodniu 4-5h, w weekend 7-9h, ponadto w okresie pon-ptk zdaza mi sie co pare dni spac w dzien godzine-dwie... po czwarte - wcale nie jestescie tacy fajni... przytocze taka sentencje, ktora tutaj mi bardzo pasuje: Ludzie są głupi. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kwestia przeszukania - policja wykonuje swoje obowiazki i to nie jej wina, ze studenci lecieli na piratach... prawo do prywatnosci? oczywiscie... do takiego przeszukania musza byc odpowiednie przeslanki i to nie nam dociekac, jakie...

Heh, no ale sory, w akademikach masz więcej niż jednoosobowe pokoje najczęściej. Wparowywali do pokoju i robili kompletne przeszukania, nawet jak miałeś wszystko legalne i nic nie ściągałeś (wpadli z winy twojego współlokatora) ty też tracisz komputer, dane, wszelakie backupy do momentu wyjaśnienia sprawy, który to nie wiadomo kiedy będzie, policja bierze wszystko, ty nie masz nic do gadania, oni na miejscu tego nie sprawdzają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

materialy na uczelnie przechowuj na jakims edysku i nie mieszkaj z piratami...

Szoruj grzecznie ząbki i chodź spać o 21? :rolleyes:

To teraz jeszcze ja mam sprawdzać na czym gra kolega i co ściąga?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

materialy na uczelnie przechowuj na jakims edysku i nie mieszkaj z piratami...

Jasne , a na czym polegala trudnosc w sprawdzeniu , ktory komp jest podpiety do danego numeru ip ?

Chyba mozna bylo wyslac z druzyna jakiegos "informatyka" zdolnego wpisac ipconfig czy ifconfig i dopiero w przypadku niemoznosci znalezienia wlasciwego komputera w

pokoju brac wszystkie.

 

Bo to wyglada raczej na sredniowiecze "zabijcie wszystkich Pan Bóg rozpozna swoich"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kwestia przeszukania - policja wykonuje swoje obowiazki i to nie jej wina, ze studenci lecieli na piratach... prawo do prywatnosci? oczywiscie... do takiego przeszukania musza byc odpowiednie przeslanki i to nie nam dociekac, jakie...

jak na moje to grzechuk po prostu broni swoich ;) a, ze sie troche rozpedzil... :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...