Skocz do zawartości
djsilence

Emigracja Do Londynu / Uk / Ue

Rekomendowane odpowiedzi

Czy jest w ogóle sens wyjechania w ciemno do pracy jakoś po 7 lipca do Anglii na miesiąc, maks 2?

 

Jeśli nie to czy w takiej Skandynawii, gdzie niemal każdy rozmawia po angielsku

znajdzie się jakąś pracę w barze, sklepie czy bez lokalnego języka tylko rolnictwo itp?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Londynie brytole uderzają do restauracji. Jest tak źle.

Choć praca by pewnie się znalazła, to nie wiem czy warto jest tłuc się, bawić w rejestracje, szukanie pokoju, depozyty, konta w banku, zaświadczenia itd...

 

EDIT:

Znalezione w czeluściach internetu

post-110226-1246384645_thumb.jpg

 

Tesco, to brzmi szlachetnie :)

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki kryzys macie w UK? Aż mi to zaczyna lekko dziwić, mieszkam od 1,5 roku w Holandii i tutaj kondycja jest naprawdę OK, a kraj sporo mniejszy. Imigrantów równie dużo, co w UK zresztą. Początkiem roku było tutaj naprawdę nieciekawie, bo u mnie w firmie zaczęli masowo zwalniać, ale teraz nieco się poprawiło i czas na urlopy się zaczął, więc vakantiekracht, czyli dzieciaki bez roboty będą nas zastępować przez kilka tygodni.

 

Polacy niestety w Holandii są źle traktowani, mam tutaj złe doświadczenia, jeśli chodzi o to, dlatego zawsze przedstawiam się jako Niemiec (mam podwójne obywatelstwo). Wiatrakom nie chodzi o jakiś rasizm, ale głównie o naukę języka holenderskiego, większość Polaków, która tutaj przyjechała nie zna ŻADNEGO języka, nawet najprostsze słówka po angielsku są dla nich za trudne, co mnie niekiedy po prostu śmieszy - jednakże to plus dla mnie, bo jestem tzw. toezichthouderem, czyli kimś w rodzaju brygadzisty, zmianowego i odpowiadam za dział na którym pracuje i za naszych, ale są tu również Turcy, Marokańcy oraz ludzie z dalekiej Azji (Sri Lanka, etc.).

 

Holandia jest o tyle nieprzyjazna dla młodych, że są stawki wiekowe do 23 lat, uwaga, 5.60 euro brutto per uur. Mimo wszystko sami są sobie winni, bo znając przynajmniej angielski mogliby gdzieś walić do innej firmy, a tak mają zamknięte drzwi.

 

Tylko uczyć się języków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh śmieszny trochę jesteś, Taki z Ciebie językoznawca, a wstydzisz się tego, że jesteś Polakiem? :blink: Jeżeli nie chodzi o rasizm to jaki masz problem? Prawda jest taka że, przyznając się do tego nawet z bardzo dobrą znajomością języka, pewnie na takie stanowisko nigdy byś nie miał szans. Głównie przez to jaką opinię wystawili Ci nasi rodacy i reszta Holendrów już zdania nie zmieni. W UK nie ma z tym problemu (pewnie dlatego, że język urzędowy to angielski :wink: ). No może przesadzam, bo z tego co czytam jakiś kryzys jest i sytuacja się zmieniła. Trochę powiało grozą (a może rasizmem) z tej Holandii, ale co się dziwić skoro brudne szyje przejmują kontrolę nad państwem i nawet nie muszą walczyć :lol: pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A powiedz mi, czy chciałbyś pracować na swoją opinię za granicą długimi miesiącami, ale być postrzegany mimo wszystko, jako "Polak"? Mnie tutaj w porównaniu do wielu innych naprawdę szanują, co mnie bardzo cieszy i doceniam to, nigdy nawet nie myślałem o pracowniku przez pryzmat rasy. Mimo wszystko w wielu miejscach, najczęściej na ulicach ludzie pytają o narodowość, jak usłyszą, że Polak to od razu, że "śmierdzimy wódką" i tego typu teksty, bardzo trudno również wynająć mieszkanie.

 

Holendrzy są bardzo głupi, bo dają strasznie duże przywileje "ciapatym", ci z pracy, których znam są naprawdę w porządku, ale ci poza, których znam i rozmawiam to strasznie nastawieni wobec nas - najlepsze, że mimo, iż jesteśmy w Europie to oni myślą, że jesteśmy jakimiś Mongołami, gdzieś na zaścianku Europy. Ja się naszej opinii nie dziwię, co drugie słowo naszych podczas przerwy to "ciach!a", ""ciach!" i wycie i śmiech na cały głos.

 

Taki offtopic, ostatnio chodząc po pasażu w Goudzie natrafiłem na samochód z holenderskimi blachami, ale... zamiast holenderskiej flagi była marokańska, a nad nią europejskie gwiazdki UE. Coś takiego jest chyba karane, bo to lekkie fałszerstwo :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwisz się jak jest taka tam sytuacja? Bo mnie nie. Długie lata Polacy pracowali nad naszą marką na Świecie,a niestety negatywy się przebiły ponad zalety.

Ja gdybym był w podobnej sytuacji jak @wntr, pewnie zrobiłbym podobnie. Nie uważam że wszyscy tutaj w Polsce to pijacy i innego pokroju hołota, no ale tacy się najbardziej wyróżniają za granicą i dlatego jest tam tak z opinią o polakach.

 

Nie pracuje/pracowałem zza granicą, ale miałem tam brata i trochę tego i owego się słyszało. Sam planowałem wyjazd do Londynu, ale aktualne problemy zdrowotne nie pozwalają mi na to (to tak dla odpowiedzi typu "Nie byłeś to się nie odzywaj :)").

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie zabrać głos - wolałbym być nieszanowany jako polak niż szanowany jako jakaś inna narodowość. Rozumiem, że kolega, który legitymuje się różnymi paszportami w zależności od sytuacji i tego, kiedy "wygodniej" to w razie wojny polska-niemcy będzie udawał niemca, bo łatwiej i większe szanse?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@wntr,

 

gratuluję Ci zaradności :D :lol:.

 

@ZipQ,

co się slyszalo,zdradzisz mi?Znasz ten dowcip;Wiadomości w radiu podają o wypadku w jednym z domów Londynie;zawalilo się lóżko piętrowe i 13 polaków odnioslo obrażenia.Niestety ale spora część Polaków tak żyję i uwierz mi że to dlatego Anglicy reagują na nich jak reagują.Poza tym miejsca w których w większości mieszkają nie należą do najlepszych.Ja mieszkam w dzielnicy zamieszkanej w większości przez Anglików i nie ukrywamy tego że jesteśmy Polakami no ale wszyscy traktują nas z szacunkiem-"jak swoich" ponieważ nie zachowujemy się jak po#@!% itp.Nie mialem nigdy problemów z rasizmem(no może raz ale szybko go rozwiązalem),a wiele się slysz o Polskich dzieciach szykanowanych przez Anglików w szkolach.No ale jeśli w szkole jest 35 czy 50 polaków którzy nie utrzymują kontaktów z innymi tylko ze swoimi to wybacz ale jest to żalosne i nie dziwie się że takie dzieci nie są akceptowane.Znam 2 dziewczyny które zaczynaly szkolę w tym samym czasię co ja i moja siostra,inne szkoly.W naszej 2 polaków,ja i moja sis,a w ich szkole coś okolo 50.No i one po 2 latach ledwo się porozumiewają po Angielsku,a mi zostal tylko polski akcent.Nie chawlę się ale taka jest prawda.

Edytowane przez jawor121

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jawor u Ciebie jest trochę inne spojrzenie na świat, bo jak domniemam mieszkasz z rodzicami :wink: W tym wypadku można by pogadać z tatą lub mamą, bo jak wiadomo małe dzieci ssą wszystko jak gąbką i dwa lata to dla nich wieki :wink: Oczywiście przykład szkoły jest bardzo dobry, bo prawdopodobnie chodzisz do "lepszej" szkoły, a ta reszta (coś tam 50) to zapewne sami "beneficiarze" i ich angielscy koledzy pochodzą z podobnych rodzin :sad: Osobiście już szkołę mam za sobą, a w firmie zdarzyło się, że jako Polak jestem sam (nasz oddział zatrudnia ok.80 osób). Jakoś jak przechodziłem do tej firmy to nikt nawet nie miał zdania o Polakach, bo nikt żadnego nie znał (tylko panie które sprzątają coś tam wspominały, ale to tylko w dobrym kontekście). Po jakimś czasie dołączył koleś z Anglii i on miał już odpowiednie zdanie o nas. Wtenczas starałem się to prostować i mówić, że to niewielki odsetek, bazowałem wówczas na swoich znajomych. Lecz po lekturze tego tematu i zdobyciu kilku doświadczeń, mogę stwierdzić, że koleś z Anglii miał rację i niewielki odsetek to miedzy innymi ja :sad:

 

Wracając jeszcze do pracy to jak na nas spoglądają zależy wyłącznie ode mnie, imo to nawet nie ma znaczenia czy jestem Polakiem, czarnym czy czerwonym, bo liczy się wyłącznie to jak wykonuję swoją pracę. Ale chyba zaczynam rozumieć o co chodzi. Jak pracujesz w fabryce gdzie robi już hołota która już zdążyła zapracować na odpowiednią opinie to nic tylko udawać, że jest się kimś innym. Jak z kolei zaczynasz pracę gdzieś gdzie hołota nie ma prawa wstępu to nie masz się czego wstydzić i to Ty pracujesz na swoją opinię :) pzdr

Edytowane przez chemiczny_ali

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i tu Cię zaskoczę trochę, szkoła o której mówię jest lepsza od mojej.Jest to jedyna w moim mieście szkoła katolicka także wiesz :P.To że mieszkam z rodzicami,nie oznacza że muszę mieć takie samo zdanie jak oni i taki sam światopogląd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To staraj się usamodzielnić, a potem będziesz mi prawił porady, bo na razie jesteś młody (wg profilu 16 lat). W takim wieku wiele bzdur się pisze, sam przez to przechodziłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)To że mieszkam z rodzicami,nie oznacza że muszę mieć takie samo zdanie jak oni i taki sam światopogląd.

Jesteś na utrzymaniu rodziców i to powoduję, że w pewnych kwestiach nie powinieneś zabierać głosu :) Twój wiek (jeżeli te 16lat jest ok) powoduję, że jesteś dzieckiem emigranta i coś dostajesz na tacy. Doceniaj to co masz i jakich zaradnych masz rodziców :) pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie nie ma znaczenia? Jak Cię widzą, tak Cię piszą :)

No ok, ale chodzi mi o szczegoly, okulary np. Dolce & Gabbana, na ktorych nie widac nawet loga, ale ludzie widza i sie im przygladaja, czy lancuchy na szyi albo skarpetki nike :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Up jeżeli nie widzisz różnicy między skarpetkami z bazaru a oryginalnymi to zazdroszczę/współczuję...

czyli jednak nawet i polakom sie tam przewrocilo w glowie.

poczatkowo nie dowierzalem, ale jednak, nawet taki szczegol jak skarpetki czy okulary sloneczne robia robote w Londynie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy mówią jak to Polacy są traktowani UK przez Anglików,a ja słyszałem też jak to Anglicy są kulturalni i nie chodzi mi tu tylko wobec Polaków. Że ponoć w Londynie wieczorem ciągłe burdy. Nie wspominając już o Angielskich kibicach i plaga złodziei co okradają domy. Wszędzie tam kamery. Siostra tam pracowała i troszkę mi odpowiadała. Nie raz wieczorem widziała naje... Anglików z rozwalonymi ryjami. Nie twierdzę, że u nas się nie zdarza hołota i patologia, ale to co moja siostra się naoglądała w Londynie wśród młodych Anglików też dobrze o nich nie świadczy. Nie wiem dokładnie w jakiej dzielnicy mieszkała. Może akurat natrafiła na jakąś nieciekawą.

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem o jakiej UK piszecie, ale tutaj ludzie mają na prawdę w czterech literach co się nosi. Dlatego wyglądają jak wyglądają :wink: Jeżeli myślicie, że ktoś przez moment zawiesi oko, bo masz nowe buty nike to się rozczarujecie :lol: pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem o jakiej UK piszecie, ale tutaj ludzie mają na prawdę w czterech literach co się nosi. Dlatego wyglądają jak wyglądają :wink: Jeżeli myślicie, że ktoś przez moment zawiesi oko, bo masz nowe buty nike to się rozczarujecie :lol: pzdr

Kolejny zenujacy mit przywieziony zza granicy przez lokalnych cwaniaczkow obalony :D

 

Ale wracajac do kradziezy.

Koledze, ktory jest tam 2 lata 4 rowery juz ukradli! Murzyny chodza i chca za nie po 20 funtow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem o jakiej UK piszecie, ale tutaj ludzie mają na prawdę w czterech literach co się nosi. Dlatego wyglądają jak wyglądają :wink: Jeżeli myślicie, że ktoś przez moment zawiesi oko, bo masz nowe buty nike to się rozczarujecie :lol: pzdr

Kolega chemiczny ma tutaj racje w 100% sam nie raz bylem swiadkiem w banku/urzedzie jak wchodzily osoby dokladnie uwalone farba/gnojem/smarem itp itdnieraz nieprzyjemnie od nich pachnialo, ale nikt nie zwracal nawet uwagi, nikt nie wyprosil na zewnatrz. samemu mi sie zdarzalo zasuwac do banku w uwalonych krwia spodniach, dla wyjasnienia skad krew to pracuje na uboju bydla jako technik kontroli jakosci no i niestety praca niby czysta ale zdarza sie czesto gesto ubrudzic.

 

 

natomiast co do pracy ... faktycznie od lutego w mojej okolicy bylo z nia nie najlepiej ale ostatnio poprawilo sie znacznie zarowno jesli chodzi o ilosc ofert pracy jak i place (podwyzka o 2.50/h + minimum 45f bonusa produkcyjnego :D). moze to tylko lokalna poprawa, niestety nie wiem jak wyglada sytuacja w innych regionach uk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to prawda, ze w Lodnynie, w Angli duze znaczenie ma ubiór? Ze wiele osob glownie na to patrzy ... jak sie wejdzie do Galeri Handlowej

Absolutnie nie. Ofcorz nie wpuszczą ewidentnie bezdomnego do House Of Fraser, to jednak są ostrożni, bo obrzydliwie bogaci czasem wyglądają jak łachmany - w naszym mniemaniu - a te ubrania to nowy trend-setterski test jakiegoś designera mody.

 

No ok, ale chodzi mi o szczegoly, okulary np. Dolce & Gabbana, na ktorych nie widac nawet loga, ale ludzie widza i sie im przygladaja, czy lancuchy na szyi albo skarpetki nike :D

Nie ważne jak wyglądasz, ważne co robisz. Zachlany debil w garniturze jest nie lepszy od tego w dresie z czterema paskami.

 

Oglądnijcie film z Elijahem Woodem o angielskich kibolach West Hamu. Angole lubią się bić, oj lubią :-)

Większość pijaków jest agresywna. Wszyscy kibole są kibolami. Obie grupy nie reprezentują ogółu, co prubujesz implikować ostatnim zdaniem.

 

[...] tutaj ludzie mają na prawdę w czterech literach co się nosi. [...] Jeżeli myślicie, że ktoś przez moment zawiesi oko, bo masz nowe buty nike to się rozczarujecie :lol: pzdr

Usiadłem o jedno miejsce dalej od napotkanej w metrze, wracającej z pracy narzeczonej. Cudowałem ile wlezie, przeciągając się, machając telefonem i robiąc Jej zdjęcia. Dopiero gdy podetknąłem Jej pod nos notepada z narysowanym sercem, to oderwała się od książki.

To mają do siebie ogromne miasta - jest nas miliony, a jesteśmy sami. To nie jest małe miasteczko, w którym ważne jest pokazywanie kto jest lepszy, poprzez ubiór. Chcesz zabłysnąć? Kup Gallardo.

 

Koledze, ktory jest tam 2 lata 4 rowery juz ukradli! Murzyny chodza i chca za nie po 20 funtow.

Obaj wiemy, iż nie złapano wszystkich złodziejaszków z tych czterech kradzieży, więc Twoje twierdzenie, że to byli murzyni jest.... jakby to powiedzieć.... rasistowskie - zgadłeś.

 

natomiast co do pracy ... [...] moze to tylko lokalna poprawa, niestety nie wiem jak wyglada sytuacja w innych regionach uk.

Wygląda, jakby sytuacja się poprawiała, lecz jest zwyżka niezatrudnionych Brytyjczyków na bezrobociu, i chciał nie chciał, oni będą mieli pierwszeństwo. Tak samo jak w Polsce ma Polak, przed Ukraińcem czy Mongołem - niezależnie jak bardzo się z tym nie zgadzam.

 

 

Oj długo mnie nie było. :)

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiekszosc mlodych brytyjczykow bezrobotnych jest na bezrobociu bo tak im latwiej - po co pracowac skoro dostaje od panstwa kase na zarcie, panstwo placi czynsz itp - takie maja podejscioe mlodzi ludzie moich rejonach tutaj. A pracuje w szkole, ktora dzieciaki koncza majac 16 lat - i niestety tylko maly odsetek ma jakies ambicje.

Daje 10 lat i anglia bedzie plakac za specjalistami, imigrancji profesjonalisci beda mile widziani.

 

Obecnie IT staje sie jednym z najmniej popularnych kierunkow - bo oni uwazaja ze taki koles co siedzi przed kompem sporo czasu i grzebie w nim to musi byc geek - wyglada ze ja sam jestem. Dzieciaki w secondary school musza zrobic tzw GCSE - egzaminy koncowe i wybieraja kilka waznych dla siebie kierunkow. Podobno ostatnio duzo wybiera sztuke/media. Matematyka/IT/Przedmioty scisle mala garstka. Nie wiem jak jest w innych rejonach ale E. Sussex tak to wyglada. To jest kwiat angielskiej mlodziezy.

 

A co do malych spolecznosci - to chyba kazda narodowosc je tworzy - glownie widac to u Arabow i Hindusow, ale widze ze Polacy tez zaczynaja. Dla mnie to jest dziwne zeby w UK tworzyc mala Polske - Jak tu tworzyli spolecznosc z haslem co Town Coucil moze zrobic dla Polakow, to mi noz sie w kieszeni otwieral. Bo jakos nic specjalnego dla tubylcow nie robia, a kazdy Polak ma takie samo prawo jak kazdy inny obywatel EU. Trzymam sie z daleka od takich gett - przyjechalem do UK zeby tu zyc jak w anglii, a nie zeby tu Polske przenosic. Nie wypieram sie swojej narodowosci, ale nie krzycze na okolo jestem ze Polakiem, bo tak na prawde kogo to obchodzi. Pracuje, place podatki, NI, chodze do pubu - nie odstaje od reszty i podoba mi sie takie zycie. Ale widac nie kazdy nadaje sie na emigracje

 

Ubior - bedziesz odstawac jak bedziesz nosic dress, czapeczke baseballowa i kupe zlota na rekach - wtedy beda mowic na Ciebie Chav :D

 

A tak ogolnie g.. kogo obchodzi czy masz jeansy Pepe, Levis, Diesla czy jakiekolwiek inne, chyba ze jestes gwiazda i masz non stop paparazzi na sobie - ale mysle ze wiekszosci Polakom w UK to nie grozi.

 

Good Night and good luck...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym tylko zauważyć, że takie samo zdanie jakie Angole maja o "Polskiej hołocie" mam ja i sporo ludzi którzy z ów narodowością spotkali się na Krakowskim rynku, oni mają czelność nazywania Nas hołotą ? wybaczcie ale jak ktoś leje pod pomnikiem Mickiewicza bądź rzuca kuflami i wydziera ryja w pubach, to jak mam go nazwać ?

Sprawa rozgrywa się o to, że nie powinno się w żadnym wypadku osądzać całego społeczeństwa na podstawie kilkunastu przypadkowo spotkanych debili bo oni nie są grupą reprezentatywną.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No o ignorancji nie wspominając. Na siostrę to Anglicy zwracali uwagę ;), ale kobiety (Brytyjki) w pracy ? Pełna ignorancja i zero pomocy. Traktowały ją jak powietrze. Zresztą już od wielu osób słyszałem jacy to Anglicy są ignoranci. Ale sam się nie przekonam dopóki tam nie pojadę.

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...