Skocz do zawartości
djsilence

Emigracja Do Londynu / Uk / Ue

Rekomendowane odpowiedzi

Jako ze temat sie rozrosl po przeczytaniu kilkunastu stron mam pare pytan, przynajmniej kwestii aktualnych.

 

Rozwazam przynajmniej na razie , 6-12 miesieczna emigracja w celach $$$.

Musze z bolem przyznam, ze jako student prawa nie mam jakis szczegolnych umiejetnosci ktore moglbyby mi sie przydac w anglii, poza wysmienita znajomosc angielskiego, porozumiewania sie i jakas tam znajomoscia prawniczej angielszczyzny. Mam wysmienita kondycje, do pracy moge poruszac sie rowerem jak i moglbym pracowac jako kurier rowerowy.

 

Nasuwa mi sie pare pytan odnosnie zarabkow konkretnie w Londynie, gdyz mam tam kogos kto moglby mi zalatwic mieszkanie i wszystkie sprawy przed samym moim przyjazdem.

Wiem iz minimalna placa to jest tam 5.78 funta za godzine, jednakze podejrzewam ze Londyn jest pod tym wzgledem lepszy chociaz zycie na pewno jest drozsze.

Generalnie pracowalem swego czasu w handlu i uslugach, generalnie jestem zaradny ale to juz zycie zawsze weryfikuje ;)

Trudno na pewno odpowiedziec na pytanie, ale generalnie jak to jest z zarobkami w Londynie, biorac pod uwage w tym przypadku brak konkretnego wyksztalcenia (przynajmniej jeszcze :P)

jak i kosztami zycia, przede wszystkim wyzywienia, a nie jestem strasznych obzartuchem :P

 

No i kwestia mieszkania, jak bardzo nie oplaca sie mieszkac samemu i ewentualnie jak widzicie sprawe dokoptowania sobie kogos na mieszkanie aby jednak oplaty byly mozliwie najmniej uciazliwe.

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Crash course emigranta :)

 

-Przygotuj się psychicznie na single room za około Ł70/tydzień + rachunki (ok Ł60/kwartał). Domu nie wynajmiesz, bo nie masz konta/historii kredytowej/rachunku/nie istniejesz w tym państwie.

-Możesz znaleźć miejsce, gdzie będzie wymagany tydzień depozytu, a może być taki z miesięcznym depo. Wówczas płatność za miesiąc z góry i co miesiąc rent. Jeśli depo jest na tygodnie, to płacisz tygodniowo.

-Jeśli widać, że kompletna dziura, szukaj dalej

-Zawsze bierz receipt za depozyt i każdą wpłatę czynszu w gotówce

-Landlord lub wynajmujący może wziąc holding deposit jeśli termin wprowadzki jest w przyszłości (rezerwacja). Wówczas ta kwota jest włączana w depozyt (i od niego odejmowana ofc)

-pokoju szukaj przez Gumtree, Londynek.net i ew. lokalne sklepy. Pokojów jest od zatrzęsienia, nie bój się odmawiać, twój pokój na Ciebie czeka :)

-Płaca minimalna to na początek norma. Pamiętaj, żeby szybko przerobić rachunek za wodę na siebie i biec otworzyć konto.

-Dokładnie spelluj swoje imię i nazwisko (pomiń polskie ogonki) i pytaj o odczytanie przez operatora. Tamci ludzie to albo debile albo dranie.

-Pamiętaj, o szybkim zadzwonieniu po spotkanie o numer NIN. Jeśli nie doszło jeszcze potwierdzenie zmiany nazwiska od thames water, możesz przełożyć termin spotkania o NIN.

-Weź ze sobą z Polski telefon bez simlocka. Kup tutaj kartę sim w dowolnym sklepie u hindusa ze znaczkiem "Pay Point", choć inni też mogą mieć (ofkorz u operatora też dostaniesz). Mają teraz darmowe minuty przy top-up-ach od Ł10. Najlepsi operatorzy to O2 i Three. Koszt telefonu na top-up od Ł70 +Ł10 doładowanie

-zachodni Londyn jest starszy, ale ogólnie nie licz na luksusy w domu, który wynajmuje się na spółkę. Myśl o tym jak o akademiq.

-Warto rozważyć Mobile Broadband (jeśli nie ma w domu do którego się wprowadzasz). Net jest niezwykle potrzebny. Z jego pomocą zapytasz nas o poradę, wyszukasz polskie sklepy, znajdziesz pracę, wypełnisz papierki, sprawdzisz stan konta, oszczędzisz mnóstwo pieniędzy dzięki Skype-owi.

-Pracy szukaj poprzez Gumtree, Londynek i inne Polskie serwisy. Nie licz na pisemną umowę, tutaj tego prawo nie wymaga przez pierwsze 3 miesiące.

-Rozczytaj się w www.adviceguide.org.uk

-Oczekuj payslipa od momentu wpłacania Ci kasy na konto

-Dopóki nie masz konta w banku, nie przeleje Ci pracodawca kasy, chyba, że a) zgodzi się na cash, b)przeleje na konto Twego znajomego

-Pracowadcy lubią skromnych, pokornych, pracowitych ludzi. Nie cfaniaków, leserów i tych bez poczucia wartości - wyczuwają tych na kilometr.

 

Jeśli wybierzesz Londyn, odezwij się, pogadamy na Skypie.

 

Quick/Ali - zapomniałem o czymś ? :)

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat czesc obowiazkow moge powierzysz ciotce od strony ojca, wiec jak cos mam backup plecow przynajmniej jesli chodzi o najem na przyklad.

W kazdym razie dzieki za swietny course po zyciu tam ;) Na pewno odezwe sie jesli wkoncu zdecyduje sie wyjechac, chociaz na razie jeszcze szukam pracy na miejscu, aczkolwiek wizja zarobienia konkretnych pieniedzy w krotszym czasie ewentualnie znacznie wiekszej gotowki przyciaga, a pare celow mam do spelnienia.

 

Ale pozyjemy zobaczymy, ostatnio pracowalem za 2k na reke w W-wie przy dosc przyjemnej robocie wiec zobaczymy, pierwsza praca ale zawsze. W dodatku zycie mam tutaj za darmo ;)

 

Na pewno takze bede jeszcze pytal, bo lepiej teraz niz potem miec pretensje tylko do siebie.

 

I jeszcze raz, wielkie dzieki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)

Quick/Ali - zapomniałem o czymś ? :)

W sumie to by było na tyle. Od siebie mogę dodać, że jak wyjeżdżasz w ciemno czyli nie ma żadnych znajomych będzie Ci niezmiernie trudno. Może w Londynie będzie możliwy start. Ja startowałem w Staffordshire i tam bez znajomych nie masz szans. Nikt nie wynajmie Ci chaty, bo nie masz konta, nie masz konta, bo nie masz pracy/mieszkania, nie chcą Cię zatrudnić, bo nie masz mieszkania/konta i NIN (to dało się obejść), nie dostaniesz NIN, bo nie pracujesz :lol: I takie tam absurdy :wink:

 

Ogólnie chata jest najważniejsza i tak jak DJ mówi rachunki na siebie (dowód, że mieszkasz). Acha i jeszcze jedno nie chcę zniechęcać ale czasy "zarobienia konkretnych pieniędzy w krótszym czasie" skończyły się bezpowrotnie. Nie wiem jak Londyn, ale reszta wysp już osiągnęła poziom nasycenia pracownikami "od wszystkiego". Po swojej stronie masz doskonały angielski więc może się wybronisz. Duże pieniądze w krótkim czasie to zarabiają inżynierowie z rzadką specjalizacją bądź lekarze :wink:

 

Nie masz może znajomych w Irlandii? Ostatnio tam byłem i dowiedziałem się tego i owego :wink: O dziwo Irlandczycy płacą bardzo niskie podatki. W UK wręcz przeciwnie. W UK jeżeli zarabiasz poniżej £100/tydz. nie płacisz podatków, ale musisz płacisz NI. Zwykle jak już wyjdziesz powyżej tej stówy, a wyjdziesz, nawet za minimalną przy 40h dobijesz do 240, więc będziesz musiał zapłacisz od tego podatek i NI. Z 240 zrobi się 190 i już jest mniej fajnie. Robi się gorzej jak już zaczynasz zarabiać w okolicach 400 wtedy już jesteś lżejszy prawie o stówę. W Irlandii z drugiej strony do trzystu/tyg. nie płacisz NIC! Powyżej są to jakieś grosze w stylu 10euro od kwoty 400. Nie płacisz żadnych składek (NI czy ZUS), ale opieka zdrowotna jest płatna i to słono, więc jak jesteś zdrowy i nie chorujesz rok się przebujasz :D Funt stoi prawie tak jak euro, więc opcja warta rozpatrzenia :)

 

Sorki za małe zamieszanie, ale warto rozważyć wszystkie opcję :) pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet juz nie patrze ile podatku zabieraja, i tak nic nie zrobie, to po co sie denerwowac :D

 

DJ chyba wszystko wyjasniles, ja nie mam zadnego doswiadczenia z Londynem, wiec ciezko sie wypowiedziedz w tej konkretnej kwestii.

 

Jedyne na co musze uwrazliwic, to angielski, prosze nie odczytaj tego zle. Jesli masz doswiadczenie spore w rozmowach z brytyjczykami (tu czytaj rozne akcenty z roznych czesci kraju) to rzeczywiscie mozesz powiedziec ze masz wysmienity angielski, jesli jednak jedyna konwersacja byla z native speaker w klasie, moze duzo slownictwa - to przygotuj sie na to ze nie bedzie tak hop siup. Co innego gadanie w klasie z nauczycielem a co innego gadanie z przedstawicielm banku/gazowni/itd przez telefon. Bo lwlasnie tak bedziesz musial zalatwiac wiekszosc spraw. BT jaki dostawcy mediow nie maja swoich fizycznych biur obslugi klienta - dla mnie to byl spory problem, mimo 14 lat nauki angola w PL. Prosze nie mniej mi za zle tego tekstu, po prostu juz widzialem swoje w UK i lepiej sie przygotowac.

 

NO i trzeba pamietac ze przy wynajeciu mieszkania sporo trzeba wylozyc od reki, depozyt, jesli agencja to oplata za sporzadzenie umowy, potem dochodza takie rzeczy jak council tax, tv license (jesli masz tv lub karte tv w kompie) no i rachunki.

 

Tak jak chemiczny napisal, czasy na quick buck skonczyly sie. Funt warty mniej w Polscie, i mniej pracy w UK.

 

No i na koniec teraz jest chyba najlepszy czas w roku zeby przyjechac, studenci wrocili na studia, sklepy powoli przygotowuja sie na swieta.

 

Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyne na co musze uwrazliwic, to angielski, prosze nie odczytaj tego zle. Jesli masz doswiadczenie spore w rozmowach z brytyjczykami (tu czytaj rozne akcenty z roznych czesci kraju) to rzeczywiscie mozesz powiedziec ze masz wysmienity angielsk.

Nie mam za zle, sam bym to sobie i innym powiedzial gdybym nie mial faktycznego doswiadczenia :wink: Taka jest niestety rzeczywistosc, acz tutaj doswiadczenia mam i nie tylko z anglii wiec bedzie dobrze :lol2:

 

Teoretycznie moge miec pokoj za 30pound/week u Ciotki z tego co juz sie dowiedzialem i ewentualnie moze mi pomoc w znalezieniu pracy, ale z pokojem to wkoncu nie zapytalem na jak dlugo :razz:

 

Czekam 2 tygodnie jak sie rozwiaze robota w PL i najwyzej pod koniec pazdziernika wyjazd w najgorszym wypadku.

 

A teraz moze takie pytanie z innej bajki. Ktos z was ma doswiadczenia z przywozem/wywozen niewymiarowych rzeczy do i z UK, najlepiej autokarem? Bo bym z checia wzial bike'a, mozna wiecej zwiedzic i taniej! Ewentualnie bike'a wzialbym w UK przed przyjazdem do PL bo taki generalnie mam cel, zarobic na pozadny rower i moze cos jeszcze extra. Chociaz akurat w PL jest ciut taniej to boje sie ze potem przeliczajac F/PLN moze nie byc juz tak fajnie - ale to w tej chwili mniej wazne, decyzja i tak pozniej.

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co panikować z tym angielskim, przyjedziesz zobaczysz :wink: W Londynie raczej nie ma problemu, bo usłyszysz bardzo podobny akcent jakiego Cię uczono :lol:

 

Dogadaj się z ciotką, że zostaniesz u niej do czasu znalezienia roboty i otworzenia konta w banku, a wtenczas możesz poszukać czegoś na własną rękę. Chociaż 30 za tydzień to bargain nie z tej ziemi :D

 

Co do tego roweru, to autokarem nie powinno być problemu wystarczy zagadać z kierowcą, ewentualnie uiścić jakąś małą opłatę. Aaa i jeszcze jedno... Podróż autokarem? :huh: Gratuluję wytrwałości :lol2: pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym roku? :huh: Mamy połowę roku i już Cię ograbili z ponad 6tyś :D

 

A tak btw. to chyba zmieniłeś branżę od ostatniej pogawędki :rolleyes: pzdr

Za cały rok tak jakoś wyjdzie :/

 

Ano, ano ;)

 

Co do tego roweru, to autokarem nie powinno być problemu wystarczy zagadać z kierowcą, ewentualnie uiścić jakąś małą opłatę. Aaa i jeszcze jedno... Podróż autokarem? :huh: Gratuluję wytrwałości :lol2: pzdr

Uuuuuu. Nigdy więcej autokarów. Nie zapomnę jakie schizy miałem przy Calais o 6 rano po -nastu godzinach w tej samej pozycji. Ni to spać, ni to wytrzymać (wtedy bida to sie gadżetów typu PSP nie miało).

 

Możesz podrzucić do luku za opłatą, albo samolotem jeśli lecisz, to także za dodatkową opłatą. W UK bajki drogawe. Często sklepy mają wyższą półkę i Ł500 to reguła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co rowerow to jest taki teraz fajny plan rzadowy - dojazd rowerem do pracy - rzad zaplaci Ci polowe ceny roweru, jesli powiesz ze bedziesz nim do pracy jezdzil. Z tego co wiem nikt nie chce dowodu na to ze rzeczywiscie uzywasz tego roweru :D. Dwoch kolesi z pracy juz tak zalatwilo sobie rower. Z tego co wiem wybiera sie rower w wybranych sklepach, jednym z nich jest halfords.

 

Autokar - hmm, 3 razy to prerabialem, jeszcze zanim bylismy czlonkami uni i przed przewrodzka tu - nightmare - rekord 35h :D

Edytowane przez the_quick

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem wybiera sie rower w wybranych sklepach, jednym z nich jest halfords.

That's it fitted... :)

Top Gear, sponsored by Halfords.

 

Autokar - hmm, 3 razy to prerabialem, jeszcze zanim bylismy czlonkami uni i przed przewrodzka tu - nightmare - rekord 35h :D

Twardziel z Ciebie.

 

 

Przygoogluję i kupię rowerek w takim razie. Tylko coś z wąską kierownicą (traffic).

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem,to Evanscycles jest jednym ze sklepów który oferuję "ride2work".

Pierwszy wynik googla ! :)

http://www.google.com/search?q=ride2work&a...lient=firefox-a

 

Total cost after saving Ł280 (z Ł465)

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Holy dolly z tym programem, nawet chainreactioncycles.com ma to w programie czyli super.

Teraz musze tylko obadac czy w programie trzeba uczestwniczyc min 12 miesiecy, gdyz potem odkupuje rower sie rower od sprzedawcy. Jest to niejako leasing z tego co bardzo pobieznie przeczytalem, przynajmniej jesli chodzi o forme a teraz musze uciekac i zalatwiac sprawy na uczelni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie moge miec pokoj za 30pound/week u Ciotki z tego co juz sie dowiedzialem i ewentualnie moze mi pomoc w znalezieniu pracy, ale z pokojem to wkoncu nie zapytalem na jak dlugo :razz:

 

A teraz moze takie pytanie z innej bajki. Ktos z was ma doswiadczenia z przywozem/wywozen niewymiarowych rzeczy do i z UK, najlepiej autokarem? Bo bym z checia wzial bike'a, mozna wiecej zwiedzic i taniej! Ewentualnie bike'a wzialbym w UK przed przyjazdem do PL bo taki generalnie mam cel, zarobic na pozadny rower i moze cos jeszcze extra. Chociaz akurat w PL jest ciut taniej to boje sie ze potem przeliczajac F/PLN moze nie byc juz tak fajnie - ale to w tej chwili mniej wazne, decyzja i tak pozniej.

Jak 30 u ciotki to nie ma sie co zastanawiac! Na pewno nie wygoni Cie po 2 tygodniach wiec siedz tam za 30 jak dlugo mozesz:)

 

Jesli chodzi o transport roweru autokarem... odradzam! Dwa razy transportowalem rower autokarem (Globus Tychy-Londyn) i za kazdym razem bylo zle, za drugim razem rzucalem miesem na kierowce a on na mnie. Rower mialem zapakowany w pudlo 140x75x20cm prosilem wyraznie o to by stal pionowo i za kazdym razem okazywalo sie ze rower lezal plasko a na nim 20 torb po 20kg kazda... za pierwszym razem musialem prostowac napinacz do lancucha i hak, za drugim na szczescie nic, bo nauczony doswiadczeniem zapakowalem go staranniej z uwzglednieniem tego ze nie beda tego szanwoac, ale gdy kierowca w zywe oczy mowil mi ze nie mowilem nic o tym by rower stal pionowo to wybuchlem. Ogolnie Globus czy inne tego typu firmy tlumacza sie ze to nie firmy transportowe i nie zwroca Ci kasy za uszkodzony rower!

 

IMHO rower dobrze zapakuj w pudlo (jak nie masz wez z najblizszego sklepu rowerowego) i wyslij kurierem jak np. http://eagletransport.net.pl/ paczki zbieraja z Polski w ciagu tygodnia (slask pon-sr), do UK wyjezdzaja w piatek, a rozwaza od poniedzialku (mozesz sam odebrac). Wysylalem ta firma kompa z Polski do UK, w poniedzialek kurier przywiozl mi paczke do firmy (w city) polecam! Moze sie okazac ze paczke beda otwierac na granicy, wiec zabezpiecz ja tak, zeby nie bylo z tym problemu, no i oczywiscie zadnej kontrabandy :)

 

 

Ja sam jezdze rowerem do pracy z poludnia do city, zajmuje mi to 25min (20 gdy wiatr wieje w plecy, 30 gdy w twarz, 40 gdy zamykaja tower bridge:/) i jestem z tego powodu bardzo zadowolony, ale nie mozesz sie bac jezdzic na centrymetry obok aut/motocykli/autobusow ktore czesco potrafia minac Cie z ogromna roznica predkosci, bo tak sie tu jezdzi! I jak urwiesz komus lusterko (pierwszy raz zdarzylo mi sie w piatek) to szybko planuj droge ucieczki :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze dodam od siebie w sprawie NIN, o ktorym Ali napisal ze nie dostaniesz bez pracy ... no coz moze tak byc zalezy na kogo trafisz jednak w wiekszosci taki numer jest przyznawany nawet bez posiadania pracy o ile zaswiadczysz ze takowej szukasz lub twoja najblizsza rodzina ma juz ten numer i pracuje i w tym przypadku ciotka/wujek raczej nie podpada pod najblizsza rodzine ;/ Niemniej zdobycie NIN'u wcale nie jest trudne nawet bez pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ostatnio sporo czasu siedzę w domu jako bezrobotny, a poszukiwanie pracy w rodzimym kraju spełza na niczym. Nic więc dziwnego, że w głowie rodzi się myśl o wyjeździe za granicę, choćby celem zarobienia na pojazd 4 kołowy - silnikowy ;) Niby unia, schengen i takie tam bajery ale obawa tyczy się chyba samych pracodawców i pośredników . Nie mam sprecyzowanego celu podróży chociaż wolałbym kraj bardziej anglojęzyczny. Czy możecie polecić jakichś dobrych pośredników pracy? Jestem młody i mam wykształcenie techniczne ( komputerowe wspomaganie projektowania i wytwarzania ). Nie chciałbym się wpakować jak mój kolega który trafił do innego miasta niż powinien, na inne stanowisko.

 

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ostatnio sporo czasu siedzę w domu jako bezrobotny, a poszukiwanie pracy w rodzimym kraju spełza na niczym. Nic więc dziwnego, że w głowie rodzi się myśl o wyjeździe za granicę, choćby celem zarobienia na pojazd 4 kołowy - silnikowy ;) Niby unia, schengen i takie tam bajery ale obawa tyczy się chyba samych pracodawców i pośredników . Nie mam sprecyzowanego celu podróży chociaż wolałbym kraj bardziej anglojęzyczny. Czy możecie polecić jakichś dobrych pośredników pracy? Jestem młody i mam wykształcenie techniczne ( komputerowe wspomaganie projektowania i wytwarzania ). Nie chciałbym się wpakować jak mój kolega który trafił do innego miasta niż powinien, na inne stanowisko.

 

 

Pozdrawiam.

Obecnie ciezko jest na rynku CAD. Sporo ludzi zgadza sie na internship-y, aby tylko wsadzic stope w drzwi.

Przygotuj sie psychicznie, ze na pewno nie zaczniesz swej przygody na zachodzie od siedzenia przy kompie w solidworksie.

Trudne poczatki doskonale przygotowuja czlowieka do zycia i skutecznie wyrywaja z sielanki jaka sa czasy szkolne (jak wielu z nas sie przekonalo).

 

Osobiscie nie posiadam info o zadnych posredniakach, ktore zapewnia Ci mieszkanie i zalatwia papiery, ale jesli chcesz korzystac z posrednikow pracy (wylacznie) to rownie dobrze mozesz sam szukac pracy, bo oni sa od roku zawaleni kandydatami po uszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przygotuj sie psychicznie, ze na pewno nie zaczniesz swej przygody na zachodzie od siedzenia przy kompie w solidworksie.

Hoh, doskonale o tym wiem. Nawet nie chodzi mi o pracę w wyuczonym zawodzie tylko "o pracę" ;) Po prostu dorobić nieco, a z czasem szkolić się w CADzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...