Skocz do zawartości
djsilence

Emigracja Do Londynu / Uk / Ue

Rekomendowane odpowiedzi

djsilence - ile masz obecnie lat, wydaje mi sie, ze podawales to juz wczesniej ale chyba mi umknelo. Pisales wczesniej cos o studiach - czy Angole w ogole patrza na te nasze 'licencjaty i magistry' ? Planujesz spedzic zycie w Angli czy tez zamierzasz po jakims czasie wrocic? Jak sadzisz ile trzeba zarabiac w Polsce zeby nie oplacalo sie wyjezdzac 'na wyspy' ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja sie zapytam ile kosztowal cie sam yjazd w PLN ? ile trzeba nabierac kasy zeby byc pewnym ze sie wyjedzie do Uk i nie trzeba bedzie dzwonic do kogos i prosic sie o kase na powrot ? Ogolnie opisz jak u ciebie ygladal wyjazd.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

djsilence - ile masz obecnie lat, wydaje mi sie, ze podawales to juz wczesniej ale chyba mi umknelo. Pisales wczesniej cos o studiach - czy Angole w ogole patrza na te nasze 'licencjaty i magistry' ? Planujesz spedzic zycie w Angli czy tez zamierzasz po jakims czasie wrocic? Jak sadzisz ile trzeba zarabiac w Polsce zeby nie oplacalo sie wyjezdzac 'na wyspy' ?

Niedawno stuknélo mi 23. Generalnie angole nie patrza na szkole, tylko na doswiadczenie zawodowe/umiejetnosci, a dopiero wtedy kwalifikacje i szkole.

Zerknij na wymagania w ogloszeniach do IT na 2424261[/snapback]

To ja sie zapytam ile kosztowal cie sam yjazd w PLN ? ile trzeba nabierac kasy zeby byc pewnym ze sie wyjedzie do Uk i nie trzeba bedzie dzwonic do kogos i prosic sie o kase na powrot ? Ogolnie opisz jak u ciebie wygladal wyjazd.

Pozdrawiam

Mnie osobiscie wyjazd nie kosztowal, gdyz byl sponsorowany przez szkolé. De facto trzeba bylo kupic ubrania i tego typu stuff.

Jesli chodzi Ci o koszty to:

dojazd do lotniska w PL - 50zl

bilet rezerwowany duuuzo wczesniej - 340zl (srednio)

dojazd z lotniska do Londka - 7-10L w jedna strone w zaleznosci z ktorego lotniska

przejazd metrem - 2,5L lub busem 1,5L

*Wynajecie pokoju:

Single room - depozyt (miesiac czynsz i miesiac depozytu) okolo 540L

podstawowe rzeczy potrzebne do zycia:

zelazko - 5L w tesco

sztucce - 3L (w poundlandzie)

kubek/szklanka - 1L

koldra z poduszka - 12L

poszewki i przescieradlo - 15L (w promocji z 6L)

przedluzacz - 1-4L (w zaleznosci od dl. kabla:)

adapter do pradu (prad jest ten sam - 220v, ale wtyczka jest z 3 bolcami) 1,5L Jesli chcesz oszczedzic, wystarczy wylamac zabki zabezpieczjace w sitowym plastikowym przedluzaczu z 30cm kabla, albo wsadzic górę plastikowego widelca w górny otwór otwierający blokadę.

karta SIM - 5L, najmniejsze doladowanie 10L (zakladajac ze przywiozles koma bez simlocka. Jesli nie, to najtansze zestawy startowe z fajnym fonem są od 45L)

zapamietac strone www.telediscount.co.uk oraz numery dostepowe 0844 462 95 95 (2 pensy/ minute z landline - budki naliczaja wiecej) oraz 0871 999 71 71 na komorki z landline)

pierwsze zakupy papu to okolo 25L. Chleb 80p, cukier 1, maka 80, jajka 1,2, mleko 90p/1litr, maslo 1,4, pepsi 1,5, woda 80p, olej 1, makaron 80p, keczup 1,4, Krakowska sucha - 400g 2.99L, platki do mleka 1,5, szampon 1,8, żel pod prysznic 1(<z funciaka;) goracy kubek 29p, chinska 35p, jogurt 1L.... i tak dalej :)

 

Mój wyjazd był z jednej z większych szkół w polsce, dość znanej. Dranie zaje...li kase a 80 osob mieszkało w slumsach z byłymi skazańcami za morderstwo i ćpunami w rąbanym hostelu. Niektórzy z grupy sie szybko przystosowali, bo nie byli wcale lepszi od jego mieszkańców. Zaczęli jarać trawę, chlać bez umiaru, panny syfa łapały, chłopaszkom na łbach ćpuny rozwalali butelki itd.

Ci którzy chcieli się przeciwstawić i zaczęli węszyć i tropić kto za tym stoi, bardzo tego pożałowali - łącznie z dyrektorem centrum prasowego i mną - gdy dowiedzieli się jak wysoko to idzie oraz ile kasy zostało zaje...ne.

Generalnie nie ufa się większości polaków - w kraju czy zagranicą. Cudów nie ma, większość patrzy tylko na siebie i jak przyjdzie co do czego to olewka i choćby Cie kopali na glebie, to nic nie zrobią.

Jest masa budowlańców i większość z nich to HAMY (heh, od słowa "szynka" po ang.) rzucający mięsem wszędzie gdzie popadnie.

Zdarzają się perełki. Małe grupki znajomych, świetnie zaprzyjaźnionych, na których faktycznie możez liczyć ZAWSZE.

Generalnie na początku jesteś sam i tylko na siebie możesz liczyć.

Przykro mi, że nie podam dokładniejszych informacji na temat mojego wyjazdu, ale jeśli rozczytasz się powyżej, domyślisz się czemu.

 

Potrzebujesz taką kwotę z jaką czujesz się bezpiecznie. Są tacy którzy przyjechali z groszami i im się poszczęściło, a są tacy którzy od kilku miesięcy śpią na Victorii (dworzec autobusowy) i żyją za 15L tygodniowo w czterech. Obecnie już wyrabiamy im (u mnie w firmie - za darmo) pozwolenia na prace (karty CIS, które pozwalają pracować na budowie) i staniemy na głowie, aby im znaleźć prace.

Podlicz sobie jakie będziesz miał wydatki i załóż, że pracy szukał będziesz 3 tygodnie.

Wracając do cen pokojów, to możesz znaleźć taki w którym wystarczy 2 tygodnie z góry, więc na początek to dobre rozwiązanie, lecz standard niższy, albo odwiedzić jakiś hostel i za 25L/tydzien spac z 6 innymi osobami w pokoju.

 

Jesli macie pytania co do szczegółów papierkowej roboty, potrzebnej do legalizacji, to również proszę pytać.

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od siebie dodam tyle, że z tego co widze po ojcu i co opowiada, to tam są nawet sklepy w których przedawcy wymiatają po polsku całkiem przyzwoicie, a moj ojciec który w życiu jezyka obcego nie uświadczył juznieźle nawija ;)

Jak sie przyjmował do pracy zaczynał od 2L/h, ale potem szybciutko do 5 no i teraz jest ok 7 z tego co wiem, jedyny hak 'Pani' to to że nie chce mu pozwolić na zarejestrowanie sie bo jużwoli wziać angola :/

Przez tate przewinęło sie wielu podwładnych polaków, i wielu wyleciało w ciągu tych 4 lat, ale tyko i wyłaczenie z prędkość z jaką wykonują prace, tam chyba jest na tym punkcie obsesja, anglik nie musi szybko robićale polak już tak..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wlasnie kiedy mozna stac sie pelnoprawnym obywatelem UK ?

I jak szybko mozna znalec prace i jakies mieszkanie zeby nie zostac na lodzie po przyjezdzie i sie pinieadze nie skonczyly zbyt szybko ?

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 20 lat i ciągle myślę o zrezygnowaniu ze studiów (filologia angielska) i wyjechaniu do UK. Tylko co z tego jak nie mam doświadczenia zawodowego, a w Polsce nie mam co liczyć na jakąkolwiek pracę, w mojej mieścinie jest 30% bezrobocie, jak już jest praca to za 7 stówek i to nielegalnie.

Szlag mnie trafia, chciałem firmę założyć - nie da się, urzędasy ciągle wszystko utrudniają, wyjechać też nie mogę, bo nie mam kasy na wyjazd :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wlasnie kiedy mozna stac sie pelnoprawnym obywatelem UK ?

I jak szybko mozna znalec prace i jakies mieszkanie zeby nie zostac na lodzie po przyjezdzie i sie pinieadze nie skonczyly zbyt szybko ?

Pozdrawiam

Jak napisal paulo - po pieciu latach, lecz obwarowane jest to spelnieniem warunkow takich jak:

nie przebywanie poza granica UK przez wiecej niz 30 dni jednorazowo oraz 180 lacznie w roku,

zdanie egzaminu z jezyka, historii i wiedzy ogolnej

przejscie sprawdzenia CTC(counter terrorism check)

Legalna praca przez caly okres oraz ewentualni referanci potwierdzajacy wszelkie dziury w zyciorysie wieksze niz 10 dni

nie bycie spokrewnionym z ludzmi powiazanymi z terrorystami (problem tez moze byc jesli ktos odsiaduje ciezki wyrok)

 

Prace znajdziesz zazwyczaj w ciagu 3 tygodni jesli tylko browse-ujesz po miescie. Jesli powiem Ci gdzie isc i co zrobic, to szybciej:)

mieszkania szukasz na 2424938[/snapback]

O obywatelstwo można się starać po 5 latach. O residence permit po roku pracy (mam :P).

Residence permit owszem po roku, ale legalnej pracy ktora mozesz udowodnic kontraktem i payslipami (potwierdzenia wyplaty od pracodawcy)

 

Co do wynajmowania pokoju/domu od agencji to nie polecam, jakoze pracowalem w jednej. Wiem jak to wyglada. Ceny sa wyzsze niz te z gumtree, bo agencja bierze sobie 8% od rocznego czynszu i o tá kwoté podnosi czynsz. Czynsz platny jest zazwyczaj agencji. W momencie gdy podpiszesz umowe z agencjá i wplacisz depozyt, nadal nie jestes chroniony. Jesli sam zrezygnujesz, to nie odzyskujesz depozytu i 100£ oplaty administracyjnej ktora placisz agencji. Jesli agencja zrezygnuje z Ciebie, odda Ci kase, ale moze sobie zrezygnowac nawet w przeddzien Twojej przeprowadzki, gdzie Ty juz dales wypowiedzenie w miejscu gdzie mieszkasz.

 

Jesli szukasz mieszkania na wlasna reke, jest o wiele latwiej i bardziej przejrzyscie.

Zawsze bierz potwierdzenia dania jakichkolwiek pieniazkow.

 

Mam 20 lat i ciągle myślę o zrezygnowaniu ze studiów (filologia angielska) i wyjechaniu do UK. Tylko co z tego jak nie mam doświadczenia zawodowego, a w Polsce nie mam co liczyć na jakąkolwiek pracę, w mojej mieścinie jest 30% bezrobocie, jak już jest praca to za 7 stówek i to nielegalnie.

Szlag mnie trafia, chciałem firmę założyć - nie da się, urzędasy ciągle wszystko utrudniają, wyjechać też nie mogę, bo nie mam kasy na wyjazd :/

Jesli mieszkasz z rodzicami, to skoncz studia i sprobuj pracowac w czyms uslugowym, nawet za te 7 stowek ( i lepiej, ze nielegalnie, ale o tym zaraz), uzbieraj sobie troche kasy i przyjezdzaj pod koniec wrzesnia, albo miedzy lutym a kwietniem.

Jesli jeszcze nie pracowales, to tym lepiej.

Nie masz NIPu, nie masz klopotu z rozliczaniem sie z zarobkow.

Latwiej sie wymeldowac, bo jesli masz nip to musisz podac nowe miejsce zamieszkania w UK, czego chca uniknac ludzie ktorzy nie maja ochoty na wojsko :)

Podwojne opodatkowanie nadal istnieje i bedzie istnialo.

Jesli Twoj osrodek zycia nie jest w pelni w UK, to placisz podatki w obu krajach (nawet jesli w PL placisz tylko wyrownanie do 22%, co sie rzadko zdarza, bo bardzo szybko wpada sie w prog 30% i wiecej przy zarobkach 6000zl miesziecznie)

Aby udowodnic, ze w pelni mieszka sie w UK, nalezy sie wymeldowac z PL, nie miec konta w banku, nie miec telefonu na siebie, mieszkania, auta, rodziny (zony, dziecka) itd.

W ostatecznym rozrachunku to i tak widzimisie urzednikow czy uznaja te argumenty.

Mocniej mozna sie podeprzec tym Temporary Residency przyznawanym po roku legalnej pracy.

Ostatecznie jak juz sie zglosza po Twoja kase, nalezy ich zwodzic przez piec lat, bo taki jest okres przedawnienia spraw podatkowych.

 

Co do rezygnowania ze studiow, to nie warto. Ja zaluje.

Mozesz skonczyc, wyjechac i zdobyc skilla w mowieniu, a nastepnie wrocic i otworzyc tá upragnioná szkole angielskiego, czy cokolwiek sobie wymysliles :)

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz doświadczenie i już to przerabiałeś, także mogę polegać na tym co mówisz.

 

W każdym razie ja chciałbym już pracować, ale za konkretne pieniądze, zresztą nie chodzi mi tu nawet o kasę, ale byle najdalej z Polski, mam już dosyć tego syfu, żygać mi się chce tym wszystkim.

Zamierzałem otworzyć sklep komputerowy lokalnie oraz internetowy. Znajomy prowadzi już firmę udostępniającą internet w mieście i okolicach, także to by świetnie współgrało - sklep ze sprzętem i internet. Jest na to popyt tutaj, ale niestety wszystko chodzi o kasę. Trzeba mieć jakiś kapitał początkowy, a jak się okazało nie chcą nam żadnego dofinansowania przyznać. Urzędas nas wprowadził w błąd przy zakładaniu firmy znajomego, mówił, że po złożeniu wniosku można się starać o kasę, a potem się okazało, że przed.

 

Chce tylko na siebie zarabiać, mieć własne mieszkanie i nie mieć kontaktu z tym pieprzniętym krajem, niczego nie będę żałował stąd, bo jedyne co dostałem to kłody pod nogi przez całe życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz doświadczenie i już to przerabiałeś, także mogę polegać na tym co mówisz.

 

W każdym razie ja chciałbym już pracować, ale za konkretne pieniądze[...]

 

Chce tylko na siebie zarabiać, mieć własne mieszkanie i nie mieć kontaktu z tym pieprzniętym krajem, niczego nie będę żałował stąd, bo jedyne co dostałem to kłody pod nogi przez całe życie.

po dwoch lub 3 miesiacach od startu odkladalbys okolo 300L miesiecznie zarabiajác minimum.

 

Kraj owszem jest pieprzniéty i masa ludzi w nim. Rozumiem, ze jestes na niego zly, zawiedziony i sie wstydzisz za niego.

Rozumiem Cie. Przeszedlem tá fazé. Pozostal wstyd. Rozgoryczenie minélo, a teskni sie, czy chcesz czy nie chcesz, do jedzenia, wlasnego pokoju w domu rodzicow, dzwieku talerzy wyciaganych z polki przez mame przed podaniem obiadu, zapachu jedzenia, kielbasy za 10zl, czystosci na ulicach, labie kiedy tylko chcesz, mnostwem wolnego czasu, znajomych dookola, sniegu i wielu innych takich malych rzeczy ktorych nawet sie nie spodziewasz, ze za nimi zatesknisz :)

Jest tez wiele rzeczy ktorych w koncu nie bedziesz widzial codziennie, nie bedziesz poirytowany caly czas, bo jest husteczkowo w kraju, bo okradajá, bo to i tamto.

Niewazne jak bardzo nienawidzisz tego kraju, zawsze bedzie Twoim domem, na ktory bedziesz patrzyl z sentymentem i ktorego bedziesz odwiedzal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SamoDobro

(...)

dziekanka na uczelni, wyjazd do UK/Irlandii (ja bym jednak mimo wszystko polecal Irlandie - szczegolnie, jesli troche mowisz po angielsku), zapieprzanie jak wol przez pol roku na budowie, powrot do kraju i masz odlozone minimum 5-6 tysiecy Euro, co juz powinno na cos wystarczyc na dzien dobry - do tego mozesz sie starac o dofinansowanie z Urzedu Pracy - majac wklad wlasny bedzie Ci latwiej sie z nimi dogadac. nie ma sensu rezygnowac ze studiow. no, chyba, ze ktos ma jedyna ambicje zarabiac duzo kasy tyrajac na budowach za granica...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja już nie wiem co chce w życiu robić, angielskiego uczyłem się 9 lat i to prywatnie, mam w prawę, zajmowałem się tłumaczeniami kilku zagranicznych witryn z angielskiego na polski i vice versa.

Zrobiłem błąd wybierając filologię angielską, bo żygam już tą nudą, nie tego się spodziewałem, chciałem wybrać japonistykę, ale do tego trzeba kasy (mieszkanie w Krakowie i życie ogólnie).

Ja mam sentyment do tego kraju, ale jedynie do miejsca gdzie mieszkam, bo to najpiękniejsze miejsce na świecie, ale nienawidzę ludzi.

 

Dokładnie.

Jeszcze parę misięcy i spadam do Irlandii jako inż. budownictwa.

Szwagier mieszka tam już od roku więc jakiś start i pomoc na początek będzie..

Tyle, że ja jestem na zaocznych, to już nieco inna sprawa niż dzienne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SamoDobro

tak na marginesie, to ja prace w Irlandii dostalem w... Polsce. warto szukac w gazetach ogloszen firm zagranicznych i wysylac do nich CV (oczywiscie po angielsku i bez bledow) - potem to juz tylko kwestia zrobienia dobrego wrazenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bravo

Ladnie wszystko opisane

czasami tylko ciut za duzo kolorytu :)

 

Mieszkalem w poludniowym Londynie 8 miesiecy

zajmowalem sie builderka -self.employed ;)

zaczela sie robic taka konkurencja ze sobie odpuscilem , zlecen coraz mniej

nowa tansza konkurencja w postaci Rumunow i Bulgarow ,tak tak juz od pazdziernika

zaczeli zjezdzac do UK a od Stycznia bedzie przechlapane

media zapowiadaja okolo 100 tys nowych emigrantow ! :/

i my polacy bedziemy mieli 2x trudniejsza sytuacje z znalezieniem normalnej pracy

niz pare miesiecy temu , ogolnie na rynku pracy w UK od chwili wejscia polski do UE

to na moje oko pogorszylo sie z 4x ,tragedia

 

 

Co do ubezpieczen to kolega troche zanizyl ,mozna to sprawdzic w necie

od 400 do 800 funtow rrocznie ,zazwyczaj cos okolo 600 , MOT 30-50 funtow.

Co do poruszania sie po londynie samochodem to bynajmniej w 1-2-3 strefi

poruszanie sie samochodem to Katastrofa !!!

ciagle korki i brak miejsc parkingowych to zmora Londynu.

Dla przykladu z Colliers Wood gdzie mieszkalem do Clapham North gdzie pracowalem

normalnie w nocy/ wczesnie rano jechalem samochodem 14-15minut

wracajac z pracy w godzinach 3pm 6pm czasami zajmowalo mi to 1:15 :/

busem 30 minut metrem 14minut ,gdzie tu sens kozystac z auta ???

My second car is London Bus ;)

 

Tak jak pisalem przeprowadzilem sie i teraz mieszkam, pracuje w okolo 80tysiecznej miescinie

do Londynu kolejka mam 50 minut , zero korkow , czysta woda znacznie wiecej pracy

no i znacznie mniej kolorowych :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kraj owszem jest pieprzniéty i masa ludzi w nim. Rozumiem, ze jestes na niego zly, zawiedziony i sie wstydzisz za niego.

Rozumiem Cie. Przeszedlem tá fazé. Pozostal wstyd. Rozgoryczenie minélo, a teskni sie, czy chcesz czy nie chcesz, do jedzenia, wlasnego pokoju w domu rodzicow, dzwieku talerzy wyciaganych z polki przez mame przed podaniem obiadu, zapachu jedzenia, kielbasy za 10zl, czystosci na ulicach, labie kiedy tylko chcesz, mnostwem wolnego czasu, znajomych dookola, sniegu i wielu innych takich malych rzeczy ktorych nawet sie nie spodziewasz, ze za nimi zatesknisz :)

Jest tez wiele rzeczy ktorych w koncu nie bedziesz widzial codziennie, nie bedziesz poirytowany caly czas, bo jest husteczkowo w kraju, bo okradajá, bo to i tamto.

Niewazne jak bardzo nienawidzisz tego kraju, zawsze bedzie Twoim domem, na ktory bedziesz patrzyl z sentymentem i ktorego bedziesz odwiedzal.

I to właśnie jest najgorsze, też wyjeżdżałem tu i ówdzie po lepsze pieniądze, ale wierzcie mi nawet wielkie pieniądze, was nie będą wstanie utrzymać, za granicą, gdy nie będziesz miał żadnego kontaktu z bliskimi (internet i telefon tego nie zapewni). Mnie to dołowało na obczyźnie i max, jaki wytrzymałem to 3 miesiące. Mimo tego, iż przed pierwszym wyjazdem, również mówiłem, że tu nie wrócę, tylko na święta wpadnę, ale jednak ja się tam do życia przyzwyczaić nie mogłem. Inni dają radę, ja np autor tematu. Edytowane przez J.O.H.N.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam planuje wyjazd w przyszlośći chyba ze cos sie zmienie w Polsce w co wątpie. Mam takie pytanie co trzeba zrobić załatwić aby pracowac legalnie w angli ??

 

Witam planuje wyjazd w przyszlośći chyba ze cos sie zmienie w Polsce w co wątpie. Mam takie pytanie co trzeba zrobić załatwić aby pracowac legalnie w angli ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz - z "opowiesci znajomych" to ja wiem, ze najtaniej jest w USA ;)

a tak na powaznie - w Dublinie za rownowartosc 300 funtow na miesiac (~450 Euro) to w Dublinie wynajmiesz co najwyzej... pol pokoju w 12 strefie... znam ludzi, ktorzy bula po 900-1000 Euro miesiecznie za pokoj - bez zadnych luksusow, w mieszkaniu dzielonym z 3 innymi osobami w 2 strefie. jesli chodzi o ceny mieszkania, to zdecydowanie Dublin jest duzo drozszy. dorzuc do tego drozszy sprzet elektroniczny niz w UK, drozsze ubezpieczenia, drozsza komunikacje miejska, drozsze zarcie (wiekszosc najtanszych marketow jest wlasnoscia Anglikow, ktorzy stosuja przelicznik 1£ > 1.5 Euro, a to nie do konca tak wyglada), drozsze bilety lotnicze... Londek okazuje sie byc jednak tanszy. inna sprawa to to, ze w Irlandii wynajmujac mieszkanie masz zazwyczaj wszystko - pralke, lodowke, telewizor - w Anglii bywa z tym roznie.

aha - gry sa duzo tansze w UK ;) kiedys nawet zdarzalo mi sie jezdzic do UK po gry (i odwiedzic znajomych, ale to juz inna bajka)

wiele prawdy w tym co piszesz, ale z tymi cenami pokojów to przesadziłeś, za 1000-1100 euro to wynajmujesz dom albo cały apartament z dwoma pokojami, living roomem i łazienką zlokalizowany 30minut autobusem od centrum np. w blanchu w cichym i spokojnym mieście, osobiście mi city center śmierdzi i nigdy tam nie będę mieszkał Edytowane przez kucyk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

qbaneoplus

 

Nic nie trzeba robic , mamy prawo pracy i tyle

Jedynie jak juz bedziesz pracowal to musisz wypelnic

Work Registration Form wyslac do HomeOffice z potwierdzeniem wplaty 70 poundow

dostaniesz od nich swistek >Work Permit< ktory przyda ci sie jako Proof of Address

dzieki ktoremu bedziesz sobie mogl zalozyc konto w banku ,bez ktorego ani rusz :)

 

 

pisales ze w polsce sie nic nei zmienia :) chyba jestes slepy

z polski w ciagu 2 lat wyjechalo okolo 1 miliona ludzi

rozne zrodla roznie podaja minimum 700tys maximum 1,5 miliona

czyli na rynku pracy powinna byc znaczaca poprawa

mam rodzinke w polsce ktora to potwierdza

oczywiscie nei ma cudow

widoczna jest poprawa tylko w duzych aglomeracjach

w malych miescinach pracy jak nie bylo tak nie ma :/

 

Wszystkim planujacym wyjazd do UK :)

Powinniscie wiedziec ze najliczniejsza grupa bezdomnych w UK

zaraz po rodowitych angloach to POLACY ! !

wielu planowalo ze jakos to bedzie i skonczyli pod mostami i w parkach

 

Jesli znasz angielski na tyle ze rozumiesz co mowia w programach BBC

masz 400-500 funtow w kieszeni ,t o smialo przyjezdzaj ! ! znajdziesz prace

 

jesli twoj angielski jest znacznie slabszy to pamietaj ze bedziesz mial tylko szanse

na prace przez agencje Sprzatanie , Zmywanie naczyn ,zamiatanie ulic

ale na tym rynku pracy sa juz tansi Rumuni i Bulgarzy ktorzy pomalu zaczynaja dominowac

w tego typu uslugach :)

Mozesz zalapac prace u polaka na budowie ,za zwyklego labourera

3,5 funta na godzine 9-10 godzin dziennie

 

Reasumujac

Ci ktorzy przyjechali do UK zaraz po wejsciu do UE ,w ogromnej wiekszosci sa juz ustawienia

dzis wielu z nich juz by nie podjelo takiego ryzyka :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm moze sie i cos zmieniło ale ja mieszkam wlasnie w małej mieścinie 30 km od krakowa. W krakowie też rewelki nie ma kumpel po studiach a właściwie sąsiad pracuje na kserow w kraku za 3zł/h plus bonusy wiec cudów nie ma. Co do języka, wyjazd planuje tak za 3 lata wiec duzo sie moze zmienic ale napewno pojde na kurs jakis i chce zaliczyc FCA. Wiem ze za 3 lata moze sie dużo zmienic ale nie zamieżam długo szukać pracy w polsce i bede uciekał w świat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

qbaneoplus

 

3zl/h w Krakowie ??? o jakim krakowie ty mowisz ??

W 3x mniejszym i mniej atrakcyjnym miescie mam rodzine , i 4,5 zl /h to u nich minimum :)

Moja siostrzenica pracuje w pizzeri za 5,5zl /h zadna rewelka dziewucha pracuje na parttime

stali pracownicy owej pizzeri maja po 6,5zl ,

domniemam ze podobna pizzeria w Krakowie musi placic lepiej

 

3zl/h w krakowie

naprawde nie daje wiary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi trzema złociszami to imo niemozliwe, jesli mowimy o legalnej pracy. To ja jak jeszcze matury nie miałem pracowałem za 7 (Warszawa, czyli prawie Krakow;]), a ostatnio zmieniłem firme i teraz mam 9/h + prowizje + premie, przy czym studiuje dziennie na państwowej uczelni (polecam kierunek marketing i zarzadzanie - nic sie na nim nie robi, a praca wbrew temu co niektorzy mowia jest wszedzie po nim;]). Powiedz kumplowi, zeby sie lepiej rozejrzal, jesli te 3 zł (sic!) to prawda:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SamoDobro

wiele prawdy w tym co piszesz, ale z tymi cenami pokojów to przesadziłeś, za 1000-1100 euro to wynajmujesz dom albo cały apartament z dwoma pokojami, living roomem i łazienką zlokalizowany 30minut autobusem od centrum np. w blanchu w cichym i spokojnym mieście, osobiście mi city center śmierdzi i nigdy tam nie będę mieszkał

ja nie mowie, ze nie - podalem przykladowe ceny wynajmu w centrum wlasnie. a tutaj to jest horrendalnie drogo. a z Blanchardstown do centrum autobusem to dostaniesz sie w 30 minut, ale jak nie ma korkow ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za 3zl/h to ja wysypywalem piasek z workow po jakiejstam powodzi ;) na czarno jak mialem 16lat:P

 

a jak jest z jazda samochodem? uznaja nasze prawko? co jest inaczej oprocz tego ze sie lewa strona jezdzi?:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedawno stuknélo mi 23. Generalnie angole nie patrza na szkole, tylko na doswiadczenie zawodowe/umiejetnosci, a dopiero wtedy kwalifikacje i szkole.

Zerknij na wymagania w ogloszeniach do IT na Monster.com

Na niektóre pozycje piszá w wymaganiach : degree w czymstam. Warto sie zorientowac, zanim oleje sie studia i z liceum pojedziesz byc network supporterem.

Licencjat to Bachelor's degree, a magister to Master's degree.

Fajnie byloby wrocic, jesli bedzie do czego, a oszczednosci pozwola na zbudowanie domu wg. juz wybranego projektu, dwoch samochodow i otwarcia firmy. Ogolnie jesli wszystko pojdzie pozytywnie, to za 5 lat bedzie dom.

Mógłbyś sprecyzować tą część swojej wypowiedzi? Są domy za 200.000PLN, są i za 2.000.000PLN. To samo tyczy się naturalnie samochodów, typu działalności, na która gromadzisz kapitał początkowy etc.

 

Innymi słowy, ile planujesz zaoszczędzić przez te 5 lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...