Skocz do zawartości
djsilence

Emigracja Do Londynu / Uk / Ue

Rekomendowane odpowiedzi

Wow, tyle czytam ostatanio na temat emigracji a tu taki temat:)

 

Zatem, moja sytuacja wyglada tak, ze trzeci rok studiuje dziennie, jednak im wiecej czytam (http://biznes.interia.pl/news/pracujemy-za-grosze-na-nic-nas-nie-stac,1584239 miedzy innymi takich artykułów) tym bardziej odechciewa mi sie wszystkiego, nauki, checi do zycia w tym kraju, ogarnia mnie bezsilnosc, bezcelowowc wszystkiego co tu robie :/ Dwa razy zmienialem studia, inzynierem nie bede, a nic humanistycznego w zasadzie nie ma chyba sensu konczyc.

 

Wiec pojawil sie pomysl by na poczatku wakacji pojechac do Londynu. Mam tam kolezanke ktora, mowi ze pomoze ma poczatku (nocleg, byc moze praca w restauracji). Mysle, ze jesli dostane te 900 funtów na poczatku na reke to zostane na stale i sprobuje tam sie jakos rozwijac. A moje pytanie brzmi: co powinienem robic przez najblizsze pol roku by sie dobrze do tego wyjazdy przygotowac? Zapisalem sie juz na dodatkowe lekcje angielskiego, pracowalem dotychczas dorywczo i tylko w wakacje ale znajde jakas prace w lutym, studiuje dosyc lajtowy kierunek. Prosze o opinie.

Edytowane przez kaykay

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry za pozna reakcje i brak polskich ogonkow.

 

W kwestii studiow - ucz sie dla siebie i staraj sie wyniesc z nich (przyslowiowo ;)) jak najwiecej uzytecznej wiedzy, ktora pozniej wykorzystasz w zyciu zawodowym. Z jednej strony Studia w UK nie sa potrzebne, ale jesli na interview bedziesz mial konkurenta o podobnych wlasciwosciach, lecz on bedzie mial magistra a Ty nie, to najprawdopodobniej odpadniesz. Dokoncz, i jesli sie da to w miedzyczasie pracuj dorywczo.

 

Napisz na kartce kilkanascie pytan z zycia codziennego (how was your weekend, how was your holiday, tell me about yourself, what made you come to the UK itd) i kaz komus aby Ci je zadal. Wowczas na glos odpowiadaj i zobacz jak bardzo sie jakasz. najlepiej nagraj swoje wypowiedzi i staraj sie wylapac bledy gramatyczne, logiczne i jak nudne sa te wypowiedzi. Nie boj sie wsadzic emocji w takie wypowiedzi. W Anglii nie przepadaja za prostolinijnymi robotami z Polski. Wazne abys pozbyl sie polskiego toku myslenia/skladni zdaniowej i przestawil sie na angielski.

 

Jesli nie jestes wstydliwy to zapraszam na Skype-a.

 

Pracy w restauracjach jeszcze troche jest. Mozesz liczyc na £6.50/h. Przy 50 godzinach tygodniowo, dostaniesz do reki jakies £1050 miesiecznie.

Polecam prace w Pret a Manger. Nie polecam pracy w Starbucks-ie ze wzgledu na ich obroże mierzące czas jaki spedziles w toalecie...

 

Zadawaj pytania dowoli. Jest tu kilka doswiadczonych osob, ktorzy chetnie odpowiedza na konkretne pytania. Pewnych decyzji za Ciebie nie podejmiemy, ale podpowiedziec z doswiadczenia damy rade.

Edytowane przez djsilence
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za podpowiedzi, postaram sie cwiczyc w ten sposob. Pewnie w wakacje zobacze jak to wyglada. Ale jesli rzeczywiscie tak jak piszesz, bylaby mozliwosc wyciagniecia nawet tego tysiaca funtow na reke to powrot i kontynuowanie tych studiow nie mialyby chyba wiekszego sensu, tym bardziej, ze to dopiero pierwszy rok. A na skype w sumie chetnie bym sie odezwal, ale jakos blizej wyjazdu :)

Edytowane przez kaykay

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeciez w Polsce jest ubezpieczony samochod a nie osoba, wiec nie ma znaczenia kto nim jezdzi ;)

BTW - po wymianie na brytyjskie prawko duzo Ci obnizyli insurace na samochod?

 

A to niby czemu? Wymiana prawka nie ma wpływu na wysokość ubezpieczenia.

 

A co do ubezpieczenia na samochód to miałem swego czasu dyskusję na ten temat. Tak się składa, że ubezpieczenie w Polsce jest na osobę nie na auto, ale działa tak jakby to auto było ubezpieczone :lol: pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jakiś chu**** ubezpieczyciel :wink: U mnie (Tesco :D ) nie miało to znaczenia, ale wiem, że niektórzy ubezpieczyciele mają dziwne kryteria i pytają o to czy jesteś biały/czarny/fioletowy i czy podcierasz się lewą ręką i pytania w tym stylu :lol2: No ale co zrobić, na szczęście są też normalni ubezpieczyciele :) pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kazdy ubezpieczyciel ma wlasne zasady, jeden patrzy skad masz prawko inny nie. Czsami patrza jakiej jestes narodowosci itp. Najwazniejsze kryteria sa ile masz prawko, ile bez wypadkowej jazdy oraz gdzie mieszkasz (po kodzie pocztowym sprawdzaja jaka wysoka jest przestepczosc).

 

Moej pierwsze ubezpieczenie bylo 700 funtow (tylko Third Party, Fire and Theft) na 16 letniego vauxhalla (z more than), rok pozniej 10 letni ford mondeo juz kosztowal tylko 500 (Fortis). Teraz mam vectre i ubezpieczenie jest ponizej 400 (5 lat no claims).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ali a moze Tesco to <span style='color: red;'>[ciach!]</span>... ubezpieczyciel i wlai Cie po kieszeni bo nie pyta o prawko :P

Nie tylko moj, ale kazdy jeden u ktorego robilem quotation bierze pod uwage parwko, czy jest full UK czy nie (zona zmienia ubezpieczyciela co roku, wiec jest na biezaco).Malo tego w DVLA tez mi o tym powiedziano jak pytalem czy musze zmieniac prawko czy nie.Takze smiem twierdzic, ze ma to znaczenie i z prawkiem full UK kosztuje mniej ;)

Ja z polskim prawo-jazdy i 10 letnim no claim bonus place £341 - full compr z breakdown cover.

 

Z reszta jak wejdziesz na gocompare czy moneysupermarket itp itd to kazdy jeden w formularzu ma zapytanie jaki rodzaj prawojazdy - moze wy panowie po prostu to przeoczyliscie ;)

Edytowane przez Blackwhite

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co panowie, ale coś drogo płacicie te ubezpieczenie :wink: Może faktycznie w Anglii jest o wiele drożej, ale z tego co pamiętam Black chyba mieszkasz w Szkocji, więc dziwi mnie wysokość ubezpieczenia. Quick to chyba dla śmiechu wybiera najdroższych ubezpieczycieli, a może rejon w jakim mieszkasz ma taki wpływ. Może podajcie jakie macie bryki, bo coś wysokość stawek jakie płacicie wygląda podejrzanie wysoko. Na swoim przykładzie płacę full comp za puga 106 z silnikiem 1,1 jakieś 180 rocznie, a mam zniżki za tylko cztery lata, a rok temu wysokość ubezpieczenia była taka sama :) pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic dziwnego,ze placisz tak malo bo masz maly silnik, a wiadomo im mniejszy tym mnieszy insurance i mniejszy road tax ;)Twoja grupa ubezpieczenia to 3 a moj to 12 (plus moj z breakdown) , wiec jest przepasc, nie ma sie co dziwic, ze tyle placisz ;)

Ja samego road taxu place £155 rocznie co i tak jest malo bo mam diesla, ale zona za Toyke 1.8 PB i placi juz £225 na rok oraz £290 insurance za full compr z breakdown cover, ma 3 lata znizki.

Ja bryki super nie mam bo to tylko Mondziak TDCI, ale podobne stawki byly i za Honde, Paska, Saaba i Golfa - roznica moze +- £20-30 , silniki wszystkie 2.0 PB

Edytowane przez Blackwhite

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzuciłem okiem na stawki jakie trzeba płacić za Twojego Mondeo i wychodzi, że niżej już nie będzie, czy zmienisz prawko czy też nie. Ja zmieniłbym dla świętego spokoju.

 

Ciekawą sprawę udało mi się zaobserwować. Wysokość ubezpieczenia jest znacząco niższa jak żona ubezpieczona jest jako główny kierowca (zniżki za 2 lata), a ja jako dodatkowy (zniżki za 4 lata). Niż ja byłbym jako główny, a ona dodatkowy :D Gdzie tu równouprawnienie :sad:

 

@DJ to chyba naturalne, że w PL trzeba mieć zawsze przy sobie dowód rejestracyjny i oc (oczywiście prawko też) jak się poruszasz jakimś pojazdem. Jak nie masz to 50zł :D pzdr

Edytowane przez chemiczny_ali

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie powiedzieli,z e jak zmienie na full UK to mi obniza - zoabczymy, a noz widelec :P

Co do zony - prawda kobitki maja tutaj taryfy ulgowe, podobno bezpieczniej prowadza.

A tak w ogole to wysokosc stawek jest zalezna rtowniez od tego gdzie pracujesz i co robisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmienić polskie prawko na UK to nie problem. Oto co słyszałem od znajomego 2 lata temu.

Gorzej jest jak z powrotem chcemy zmienić angielski plastik na polski. "Bardzo miła pani" w okienku polskiego urzędu informuje nas, iż nasze umiejętności jazdy po prawej stronie mogą już nie być wystarczające ( choć przecież tak zdawaliśmy prawo jazdy, a na wyspach nikt naszych umiejętności nie podważał choć o jeździe tam nie mieliśmy zbyt dużego pojęcia). Więc zostajemy skierowani na "uproszczony" egzamin prawa jazdy, za który oczywiście przyjdzie nam zapłacić.

 

Ktoś może spotkał się z czymś takim ? lub podobnym ?

 

pzd

 

Jeszcze co do wysokości stawek to polecam spędzić kilka wieczorów na robieniu "quote" w każdej z firm z osobna. Serwisy typu dot compare, moneymarket itd. to sponsorowane naciąganie ludzi.

A najważniejsze jest miejsce zamieszkania. To w 90% składa się na wysokość stawki. Z ciekawości kiedyś zmieniałem sobie ilość lat "no claim bonus", a także "full comperhensive", prawo jazdy, parking na podjeździe itd. Różnica na moim aucie to max 200F (min 785, max 950). Dopiero jak zmieniłem adres zamieszkania to z 950F zrobiło się 412.

Ale to było daaawno temu :) zanim jeszcze zaczęli mieszać w grupach ubezpieczeniowych i dali wolną rękę ubezpieczycielom. Teraz quote na moje auto to 1700-2200F (tak dwa tysiące funtów).

Edytowane przez jurek911

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na cenę ubezpieczenia składa się wiele czynników, takich jak fakty dotyczące samochodu, jego stan techniczny, cena...Ale i troche zależy od właściciela auta - jego wiek, liczba wypadków etc. Niemniej jednak wydaje mi się, że kwoty które podaliście mniej więcej odpowiadają rzeczywistości.

 

Mam wrażenie, że o ile z bezpieczną jazdą problemów nie miewam, to ruch lewostronny doprowadziłby mnie do szaleństwa już pierwszego dnia ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisałem wcześniej miejsce zamieszkania jest kluczem. Mieszkam w dzielnicy (nie Londyn) o dość dużym statusie odszkodowań/wypadków (80-90% emigrantów). Reszta składowych jest u mnie idealna (wiek,prawko,brak wypadków itd).

Także rada dla nowych kierowców/emigrantów - warto dołożyć te 50F do lepszego domu i płacić mniej za ubezpieczenie niż mieszkać na gorszej dzielnicy/ulicy za mniej a wywalać na ubezpieczenie.

 

Co do absurdalnych składek to jeszcze dodam, że znajomy z pracy (wiek <25lat, ford mondeo 2000r 1,8-2.0l) płaci 200F miesięcznie !!!

 

pzd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ładny hard core 2tyś funtów ubezpieczenia za samochód który jest wart może 500f hehe, przecież za tą składkę można by kupić 4rt takie samochody :blink: kuriozum.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ładny hard core 2tyś funtów ubezpieczenia za samochód który jest wart może 500f hehe, przecież za tą składkę można by kupić 4rt takie samochody :blink: kuriozum.

 

Owszem... kopara opada. Wniosek z tego taki, ze bardziej oplaca sie samochod zarejestrować gdzie indziej jeśli jest taka opcja i opłacać sobie zieloną karte ;p ;p

Ale to tylko gdybanie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...