Gość chronicsmoke Opublikowano 7 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2010 .... Pracując na pół etatu w KFC idzie zarobić więcej. Żenada, ale taki mamy kraj. Kumpel pracuje (student). Dostaje jakoś 6.5 na rękę. Sam sobie policz ile dostanie za pół etatu. I raczej nie jest to lżejsza praca niż w Lukasie ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
el_gringo_dado Opublikowano 7 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2010 :lol: Miasto? Poznań. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 7 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2010 el_gringo_dado chce Ci tylko powiedzieć, że od 1 stycznia 2010 minimalne wynagrodzenie wynosi 1317 zł brutto :razz: Mogłeś im o tym nadmienić :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 7 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2010 http://praca.wp.pl/kat,18453,title,Zarabia...,wiadomosc.html Podziwiam ludzi, ktorym za takie pieniadze chce sie codziennie wstawać rano :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
el_gringo_dado Opublikowano 8 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2010 el_gringo_dado chce Ci tylko powiedzieć, że od 1 stycznia 2010 minimalne wynagrodzenie wynosi 1317 zł brutto :razz: Mogłeś im o tym nadmienić :wink:Owszem mogłem, tylko po co, skoro i tak nie będę tam pracował? Zdaje sobie sprawe, że skoro ja zrezygnowałem, to przyjdzie ktoś kto weźmie tą prace. Tyle tylko, że w Polsce zarabia sie tak śmieszne pieniądze tylko i wyłacznie dlatego, że ludzie sami pozwalają sie tak dymać pracodawcom. Nie przecze, że jeśli ktoś jest naprawde zdesperowany to i za marne grosze będzie robił, ale na litość Boską... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 8 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2010 (edytowane) Kumpel pracuje (student). Dostaje jakoś 6.5 na rękę. Sam sobie policz ile dostanie za pół etatu. I raczej nie jest to lżejsza praca niż w Lukasie ;)Ale na kuchni czy przy obsłudze klienta? Na kuchni zarobki są znacznie większe, przynajmniej u mnie w mieście. Kumpel pracuje i raczej mi nie wkręca - zresztą po jego stylu życia nie widać, by zarabiał 7zł na rękę. Edytowane 8 Stycznia 2010 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzechuk Opublikowano 8 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2010 na kuchni więcej niż na kasie? bzdura! wiem, bo sam robię na 1/4 etatu... w dzień wychodzi 6,5zł na rękę, po 22 wychodzi nie całe 9zł na rękę... z wliczonym ekwiwalentem za pranie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
srekal34 Opublikowano 8 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2010 na kuchni więcej niż na kasie? bzdura! wiem, bo sam robię na 1/4 etatu... w dzień wychodzi 6,5zł na rękę, po 22 wychodzi nie całe 9zł na rękę... z wliczonym ekwiwalentem za pranie... :lol: 3 lata temu miałem w mcd 9,5 na łapę po 9 miesiącach pracy :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Camis Opublikowano 8 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2010 Mi kierownik dal podwyższkę z 12 do 14zl/h... A kilkudziesięciu innych zwolnił :( Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wreq Opublikowano 8 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2010 żadna praca nie hańbi ale czasami jak czytam za ile ludzie pracują to aż szkoda słów... Mi akurat się udało i dostałem podwyżkę ale paru u mnie też pożegnało się ze stanowiskiem - chociaż głównie na własne "życzenie"... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzechuk Opublikowano 8 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2010 ja praktycznie cały czas mam nocne stawki, a za tą pracą przemawia fakt, że pracuję kiedy chcę... co nie zmienia faktu, że pracą dorabiam tylko na czynsz i rachunki... cóż uroki dziennych studiów ^_^ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maniakalny Opublikowano 8 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2010 przegladalem ogłoszenia na gumtree kraków, jakos tak bezposrednio po swietach i znalazlem ciekawą oferte galeria bonarka - 12h jako sprzedawca 3zł/h :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Camis Opublikowano 8 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2010 przegladalem ogłoszenia na gumtree kraków, jakos tak bezposrednio po swietach i znalazlem ciekawą oferte galeria bonarka - 12h jako sprzedawca 3zł/h :lol: Tu sie nie ma co smiac, tutaj trzeba płakać... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 8 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2010 (edytowane) na kuchni więcej niż na kasie? bzdura! wiem, bo sam robię na 1/4 etatu... w dzień wychodzi 6,5zł na rękę, po 22 wychodzi nie całe 9zł na rękę... z wliczonym ekwiwalentem za pranie...Żadna bzdura kiedy masz umowę o pracę, a nie umowę zlecenie. przegladalem ogłoszenia na gumtree kraków, jakos tak bezposrednio po swietach i znalazlem ciekawą oferte galeria bonarka - 12h jako sprzedawca 3zł/h :lol: Brutto? :ph34r: Edytowane 8 Stycznia 2010 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
serwal4 Opublikowano 8 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2010 Co do zarobków: Brat w salonie samochodowym marki X w mieście Y, jako kierownik działu sprzedaży samochódów nowych (pełen etat + soboty czasem - zazwyczaj często, umowa o pracę, po studiach lic finanse/bankowość, praktyka w salonie sam. marki Z, kolejna praktyka w salonie sam. marki J, poprzednio pracował krótko w salonie marki Ź) dostawał... 1400zł brutto? Na początku 2009r. Dokładnej kwoty nie pamiętam, jednak napewno było to z minimalną różnicą ~1400zł brutto. Jako jedyny na salonie z doświadczeniem w branży samochodowej, jedyna osoba która potrafiła obsługiwać w pełni system obsługujący wprowadzanie nowych aut itd itd... Ja wiem, że szeregowy pracownik salonu nie ma co liczyć na kokosy, no ale... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość shoxeh Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 (edytowane) Tylko jako ciekawostka co do sensu studiów lub ich przydatności w późniejszej pracy... Mój sąsiad (100m w linii prostej) ma 50-60k/month, a jest po... UWAGA... leśnictwie. Konkretnie : dyrektor handlowy "dużych hipermarketów spożywczych i nie tylko" na całą polskę - tak to on trzyma na tym wszystkim łapę... oprócz pensji, czyli wspomnianych 50-60k, A6 3.0tdi, A8 4.2tdi (wszystko służbowe, ale w rzeczywistości do jego własnego użytku, jeździ na wakacje i wszedzie gdzie tylko chce), karta DKV na chyba wszystkie możliwe stacje (100litrów paliwa dziennie za darmo, on tylko podaje kartę kasjerowi na stacji). Autka serwisowane w ASO oczywiście, obowiązkowa wymiana np, opon co PÓŁ ROKU(bez względu na stan bieżnika itd) i to nie byle jakie oponki tylko continentale po 2k za sztukę, telefon z nielimitowanymi połączeniami na całą europę (dzwoni do tych innych kolesi mających pod sobą ta siec w innych państwach,a oni do niego - swoją drogą chyba spędza z pół życia gadając przez telefon).. Rozliczany jest ze swojej roboty przez gościa w Anglii oczywiście, który już absolutnie wszystko ma pod sobą. Co 30 dni jest statystyka jak wyszły sklepy w danym kraju (na + czy - itd).. W roku 2009 właśnie mój sąsiad jako pierwszy w historii tej sieci sklepów zaliczył wszystkie 12 miesięcy na PLUS - efekt? Premia - bagatela 300k na konto (chyba w ramach prezentu na nowy rok hahah). Kasa za to, że jako pierwszemu mu się udało, bo zawsze był ktoś kto przynajmniej jeden z dwunastu miesięcy miał na minusie.. Minusy pracy (o ile o takich można mówić) : 24/7 gość na telefonie - nie ma, że jest na wakacjach (raz wracał specjalnie), pilnuje dziecka czy leży akurat na żonie - telefon ma odebrać i koniec, ewentualnie przyjechać do biura. Nie wiem ile dokładnie zarabiają mniej znaczący prezesi, którzy mają pod sobą tylko jeden sklep taki większy, np, w Krakowie, ale żeby uzmysłowić - jeden z nich mieszka poza Krakowem, w sierpniu 2009 zażyczył sobie ogrodzony kort tenisowy na spadzistym terenie(czyli trzeba było wyrównać, wylać płytę itd) - bagatela 250tys zł na jakiś kort, więc chyba też najbiedniejsi nie są.. Edytowane 10 Stycznia 2010 przez shoxeh Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 Brat w salonie samochodowym marki X w mieście Y, jako kierownik działu sprzedaży samochódów nowych (pełen etat + soboty...) Dokładnej kwoty nie pamiętam, jednak na pewno było to z minimalną różnicą ~1400zł brutto. A to nie jest przypadkiem tak, że w takich salonach podstawa to tylko jakiś procent pensji wynikającej z prowizji od sprzedaży aut? To samo zresztą tyczy się przykładu wyżej z Lucasem. Bankowo (nomen omen) taki doradca klienta indywidualnego oprócz tych 1200 pln brutto ma kasę od każdego kredyciku, karty kredytowej, lokaty itp. Tak więc suma summarum gość pewnie zarabia z trójkę. Co nie zmienia oczywiście faktu, że podstawa jak na pełen etat + soboty powinna być większa, zwłaszcza w dużym mieście. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
serwal4 Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 Owszem, prowizje itd od sprzedaży są. Ale też sprzedawca ma progi, ile aut na miesiąc ma sprzedać itd, odkąd naliczając prowizje itd. U brata ten system był "śmieszny" więc szansa dobicia pensji do rozsądnego poziomu... była znikoma. Przy ruchu w salonie jaki panował. Brat zaryzykował, założył własną firmę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaaban Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 Owszem, prowizje itd od sprzedaży są. Ale też sprzedawca ma progi, ile aut na miesiąc ma sprzedać itd, odkąd naliczając prowizje itd. No wiesz, tak to wszędzie jest :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 A to nie jest przypadkiem tak, że w takich salonach podstawa to tylko jakiś procent pensji wynikającej z prowizji od sprzedaży aut? To samo zresztą tyczy się przykładu wyżej z Lucasem. Bankowo (nomen omen) taki doradca klienta indywidualnego oprócz tych 1200 pln brutto ma kasę od każdego kredyciku, karty kredytowej, lokaty itp. Tak więc suma summarum gość pewnie zarabia z trójkę. Co nie zmienia oczywiście faktu, że podstawa jak na pełen etat + soboty powinna być większa, zwłaszcza w dużym mieście.Oczywiscie, bo nikt normalny by nie poszedl pracowac za takie pieniadze... choc zgadzam sie, ze jak na duze miasto to jest to smieszna podstawa. EDIT: co do przykladu z lesnictwem - to tylko udowadnia, ze trzeba miec leb na karku, a nie papierek ze studiow w kieszeni ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 Minusy pracy (o ile o takich można mówić) taka praca mimo wszytko ma wiele minusów których nie widać i o których się nie mówi, kasa to nie wszytko w życiu, po za tym skąd ty to wszystko o tym typie wiesz, łazi i gada na lewo i prawo, że mu w audi co pół roku opony za 2k/szt wymieniają ? :blink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 O ile jego zarobki i klasa auta mnie nie dziwia zupelnie, to z tymi oponami co pol roku to IMHO bajdurzenie. To, ze firma jest duza wcale nie oznacza, ze jest rozrzutna. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darks Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 Mój sąsiad (100m w linii prostej) ma 50-60k/month, a jest po... UWAGA... leśnictwie. Ma pewnie podyplomowe wykształcenie np. MBA. Takie przypadki można mnożyć, potęgować itd. Dowodzi to jedynie temu, że każdy może być w czymś bardzo dobry i bardzo dobrze zarabiać. Wystarczy motywacja, głowa na karku i odwaga. A wykształcenie to taka opcja dodatkowa która czasem się przydaje. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość shoxeh Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 (edytowane) taka praca mimo wszytko ma wiele minusów których nie widać i o których się nie mówi, kasa to nie wszytko w życiu, po za tym skąd ty to wszystko o tym typie wiesz, łazi i gada na lewo i prawo, że mu w audi co pół roku opony za 2k/szt wymieniają ? :blink: Ktoś z mojej rodziny to jego szofer - stąd wiem:) I tu przy okazji następny przykład - jak działają znajomości.. Z oponami to żadne "bajdurzenie" jak to ktoś nazwał... Czy myślicie, że naprawdę 4 opony po 2k robią takiej maszynce do robienia pieniędzy jakąkolwiek różnice? Nie mam pojęcia ile te ta sieć ma zysku w pół roku, ale sadzę, że co pół roku z jednego dużego sklepu w dużym mieście to oni nie tylko mogą kupić komplet opon do wszystkich służbowych dupowozów prezesów w danym mieście, ale jeszcze za 2-3 sztuki takich A8 4.2tdi.. Tak samo szoferzy co roku są wysyłani na doszkalanie w kwestii jazdy itd itp.. Informacje sprawdzone i zaufane, bo jak już napisałem wyżej ktoś z bliskiej rodziny ode mnie to szofer tego gościa i wozi jego dupę codziennie.. Dzięki temu mam też między innymi w domu trochę bonów na zakupy, 10, nieraz 20% upustu na wszystko oprócz alkoholu. Zresztą nikt nie musi wierzyć, mówię jak jest, to nie moje zarobki czy praca, a sąsiada, więc nie mam żadnego celu w tym, żeby wyolbrzymiać cokolwiek. Takie gość ma życie i tyle, a napisałem to jako ciekawostkę do tego co można robić i ile mieć pieniędzy po leśnictwie- czyli praktycznie nic związane z tym co gość robi. Edytowane 10 Stycznia 2010 przez shoxeh Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaaban Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 Ja nawet za takie pieniądze nie zdecydowałbym się na taką pracę. Wydaje mi się, że nie ma nic gorszego od pracy jako taki dyrektor/menager, bo wtedy robisz to, co robiłbyś prowadząc własną działalność, ale na kogoś, nie na siebie. Co innego jak prowadzisz własny biznes, to można się trochę poświęcić, w przyszłości to zaprocentuje. No i 24 h/d pod telefonem, :blink: . Chociaż na rok czy dwa nachapać się i odejść, też dobra opcja. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość shoxeh Opublikowano 9 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2010 Ale z własnej działalności chyba ciężko wyciągnąć 60k w miesiącu na czysto bez żadnych wydatków typu paliwo, telefon, serwisowanie samochodu.. Jako, że mieszka poza miastem tak jak ja, to płaci tylko prąd i wode. Grunt swój, dom swój, nic więcej nie trzeba :) Ja w sumie w tej chwili poleciałbym jak nic na prace za tyle kasy, bez względu na to, że 24/7 pod telefonem miałbym być itd.. W końcu takiej kasy nie dostaje się za całkiem normalną, lajtową pracę.. Hmm, licząc po 50k to w rok jest 400tys, za 2 lata koło 800 + powiedzmy jakieś premie to masz milion. I już wtedy odchodzić? To na pewno nie byłoby już życie na poziomie takim jak ma teraz ze stałym dochodem.. + musiałby kupić własny dupowóz - co już na wstępie daje powiedzmy 200k wydane z tego miliona, bo raczej nie przesiądzie się z a6/a8 do fiata... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 10 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Stycznia 2010 Ale z własnej działalności chyba ciężko wyciągnąć 60k w miesiącu na czysto bez żadnych wydatków typu paliwo, telefon, serwisowanie samochodu..Gdyby zarabianie 60k było proste (nieważne czy z działalności czy na etacie) to każdy by tyle zarabiał. Faktem jest jednak, że długofalowo prowadzenie firmy zawsze przyniesie większe korzyści niż pięcie się po szczebelkach kariery pracując dla kogoś jako etatowiec. Etat = ograniczenia. Poza tym to co napisałeś zawiera pewien błąd logiczny - dobry przedsiębiorca nie generuje dużych zysków ;) Nie chodzi we własnej działalności o to, żeby wychodzić 60k na czysto. Jak przedsiębiorca ma 60k miesięcznej nadwyżki to inwestuje, a jak w danej sytuacji uzna że inwestycja jest zbyt ryzykowna to np. leasinguje sobie odrzutowiec, żeby w księgach mieć 6k do przodu, nie 60 :P Ps. W ogóle co jak co, ale prowadzenie sieci takiej jak Tesco nie może należeć do przyjemnych zajęć - presja musi być olbrzymia, te 60k wydaje mi się stosunkowo niewielką pensją (idę o zakład, że gość na analogicznym stanowisku za zachodnią granicą zarabia parę razy więcej). Chociaż z wielkich supermarketów i tak Tesco jest chyba najbardziej fair wobec pracowników. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
forest kila zbila Opublikowano 10 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Stycznia 2010 Ktoś z mojej rodziny to jego szofer - stąd wiem:) I tu przy okazji następny przykład - jak działają znajomości.. no to teraz ja ci powiem coś. zachowujesz się jak ciach!iarz, bez przeproszenia. zarobki i warunki zatrudnienia to tajemnica pomiędzy pracownikiem a pracodawcą i opowiadając o tym z podaniem nazwy firmy stwarzasz komuś potencjalny problem. następnym razem pomyśl i potem pisz.. jeśli masz możliwość wyedytuj posty Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość shoxeh Opublikowano 10 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Stycznia 2010 (edytowane) A czyli taka taktyka niektórych widzę.. Kiedy piszę, że coś tam dzieje się tak i tak to wtedy nagle "omg podaj źródło, inaczej nie wierzymy", a kiedy "źródło" okazuje się kimś z rodziny to nagle "jezu tajemnica między pracownikami, wyedytuj posty".. Nie sądzę, żeby dyrektor handlowy dużej sieci interesował się co piszą jakieś "chłopaczki" na forach komputerowych typu, purepc, prawda? A warto by wziąć ten przykład pod uwagę, bo dobitnie pokazuje, że studia to nic i lepiej umieć się zakręcić.. Edytowane 10 Stycznia 2010 przez shoxeh Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kaaban Opublikowano 10 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Stycznia 2010 no to teraz ja ci powiem coś. zachowujesz się jak [ciach!]iarz, bez przeproszenia. zarobki i warunki zatrudnienia to tajemnica pomiędzy pracownikiem a pracodawcą i opowiadając o tym z podaniem nazwy firmy stwarzasz komuś potencjalny problem. następnym razem pomyśl i potem pisz.. jeśli masz możliwość wyedytuj posty mimo, że masz rację, to daj spokój, przynajmniej wiemy to i owo :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...