Skocz do zawartości
Hanu

Zarobki, praca

Rekomendowane odpowiedzi

Gość chronicsmoke

....

Pracując na pół etatu w KFC idzie zarobić więcej. Żenada, ale taki mamy kraj.

Kumpel pracuje (student). Dostaje jakoś 6.5 na rękę. Sam sobie policz ile dostanie za pół etatu. I raczej nie jest to lżejsza praca niż w Lukasie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

el_gringo_dado chce Ci tylko powiedzieć, że od 1 stycznia 2010 minimalne wynagrodzenie wynosi 1317 zł brutto :razz: Mogłeś im o tym nadmienić :wink:

Owszem mogłem, tylko po co, skoro i tak nie będę tam pracował? Zdaje sobie sprawe, że skoro ja zrezygnowałem, to przyjdzie ktoś kto weźmie tą prace. Tyle tylko, że w Polsce zarabia sie tak śmieszne pieniądze tylko i wyłacznie dlatego, że ludzie sami pozwalają sie tak dymać pracodawcom. Nie przecze, że jeśli ktoś jest naprawde zdesperowany to i za marne grosze będzie robił, ale na litość Boską...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kumpel pracuje (student). Dostaje jakoś 6.5 na rękę. Sam sobie policz ile dostanie za pół etatu. I raczej nie jest to lżejsza praca niż w Lukasie ;)

Ale na kuchni czy przy obsłudze klienta? Na kuchni zarobki są znacznie większe, przynajmniej u mnie w mieście.

Kumpel pracuje i raczej mi nie wkręca - zresztą po jego stylu życia nie widać, by zarabiał 7zł na rękę.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na kuchni więcej niż na kasie? bzdura! wiem, bo sam robię na 1/4 etatu... w dzień wychodzi 6,5zł na rękę, po 22 wychodzi nie całe 9zł na rękę... z wliczonym ekwiwalentem za pranie...

:lol: 3 lata temu miałem w mcd 9,5 na łapę po 9 miesiącach pracy :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

żadna praca nie hańbi ale czasami jak czytam za ile ludzie pracują to aż szkoda słów... Mi akurat się udało i dostałem podwyżkę ale paru u mnie też pożegnało się ze stanowiskiem - chociaż głównie na własne "życzenie"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na kuchni więcej niż na kasie? bzdura! wiem, bo sam robię na 1/4 etatu... w dzień wychodzi 6,5zł na rękę, po 22 wychodzi nie całe 9zł na rękę... z wliczonym ekwiwalentem za pranie...

Żadna bzdura kiedy masz umowę o pracę, a nie umowę zlecenie.

 

przegladalem ogłoszenia na gumtree kraków, jakos tak bezposrednio po swietach i znalazlem ciekawą oferte

galeria bonarka - 12h jako sprzedawca 3zł/h

 

:lol:

Brutto? :ph34r: Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do zarobków:

 

Brat w salonie samochodowym marki X w mieście Y, jako kierownik działu sprzedaży samochódów nowych (pełen etat + soboty czasem - zazwyczaj często, umowa o pracę, po studiach lic finanse/bankowość, praktyka w salonie sam. marki Z, kolejna praktyka w salonie sam. marki J, poprzednio pracował krótko w salonie marki Ź) dostawał... 1400zł brutto? Na początku 2009r.

Dokładnej kwoty nie pamiętam, jednak napewno było to z minimalną różnicą ~1400zł brutto.

 

Jako jedyny na salonie z doświadczeniem w branży samochodowej, jedyna osoba która potrafiła obsługiwać w pełni system obsługujący wprowadzanie nowych aut itd itd...

Ja wiem, że szeregowy pracownik salonu nie ma co liczyć na kokosy, no ale...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko jako ciekawostka co do sensu studiów lub ich przydatności w późniejszej pracy...

 

Mój sąsiad (100m w linii prostej) ma 50-60k/month, a jest po... UWAGA... leśnictwie.

Konkretnie : dyrektor handlowy "dużych hipermarketów spożywczych i nie tylko" na całą polskę - tak to on trzyma na tym wszystkim łapę...

 

oprócz pensji, czyli wspomnianych 50-60k, A6 3.0tdi, A8 4.2tdi (wszystko służbowe, ale w rzeczywistości do jego własnego użytku, jeździ na wakacje i wszedzie gdzie tylko chce), karta DKV na chyba wszystkie możliwe stacje (100litrów paliwa dziennie za darmo, on tylko podaje kartę kasjerowi na stacji). Autka serwisowane w ASO oczywiście, obowiązkowa wymiana np, opon co PÓŁ ROKU(bez względu na stan bieżnika itd) i to nie byle jakie oponki tylko continentale po 2k za sztukę, telefon z nielimitowanymi połączeniami na całą europę (dzwoni do tych innych kolesi mających pod sobą ta siec w innych państwach,a oni do niego - swoją drogą chyba spędza z pół życia gadając przez telefon)..

Rozliczany jest ze swojej roboty przez gościa w Anglii oczywiście, który już absolutnie wszystko ma pod sobą. Co 30 dni jest statystyka jak wyszły sklepy w danym kraju (na + czy - itd).. W roku 2009 właśnie mój sąsiad jako pierwszy w historii tej sieci sklepów zaliczył wszystkie 12 miesięcy na PLUS - efekt? Premia - bagatela 300k na konto (chyba w ramach prezentu na nowy rok hahah).

Kasa za to, że jako pierwszemu mu się udało, bo zawsze był ktoś kto przynajmniej jeden z dwunastu miesięcy miał na minusie..

 

Minusy pracy (o ile o takich można mówić) : 24/7 gość na telefonie - nie ma, że jest na wakacjach (raz wracał specjalnie), pilnuje dziecka czy leży akurat na żonie - telefon ma odebrać i koniec, ewentualnie przyjechać do biura.

 

 

Nie wiem ile dokładnie zarabiają mniej znaczący prezesi, którzy mają pod sobą tylko jeden sklep taki większy, np, w Krakowie, ale żeby uzmysłowić - jeden z nich mieszka poza Krakowem, w sierpniu 2009 zażyczył sobie ogrodzony kort tenisowy na spadzistym terenie(czyli trzeba było wyrównać, wylać płytę itd) - bagatela 250tys zł na jakiś kort, więc chyba też najbiedniejsi nie są..

Edytowane przez shoxeh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brat w salonie samochodowym marki X w mieście Y, jako kierownik działu sprzedaży samochódów nowych (pełen etat + soboty...)

Dokładnej kwoty nie pamiętam, jednak na pewno było to z minimalną różnicą ~1400zł brutto.

A to nie jest przypadkiem tak, że w takich salonach podstawa to tylko jakiś procent pensji wynikającej z prowizji od sprzedaży aut? To samo zresztą tyczy się przykładu wyżej z Lucasem. Bankowo (nomen omen) taki doradca klienta indywidualnego oprócz tych 1200 pln brutto ma kasę od każdego kredyciku, karty kredytowej, lokaty itp. Tak więc suma summarum gość pewnie zarabia z trójkę. Co nie zmienia oczywiście faktu, że podstawa jak na pełen etat + soboty powinna być większa, zwłaszcza w dużym mieście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, prowizje itd od sprzedaży są.

 

Ale też sprzedawca ma progi, ile aut na miesiąc ma sprzedać itd, odkąd naliczając prowizje itd.

U brata ten system był "śmieszny" więc szansa dobicia pensji do rozsądnego poziomu... była znikoma. Przy ruchu w salonie jaki panował.

 

Brat zaryzykował, założył własną firmę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, prowizje itd od sprzedaży są.

 

Ale też sprzedawca ma progi, ile aut na miesiąc ma sprzedać itd, odkąd naliczając prowizje itd.

No wiesz, tak to wszędzie jest :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to nie jest przypadkiem tak, że w takich salonach podstawa to tylko jakiś procent pensji wynikającej z prowizji od sprzedaży aut? To samo zresztą tyczy się przykładu wyżej z Lucasem. Bankowo (nomen omen) taki doradca klienta indywidualnego oprócz tych 1200 pln brutto ma kasę od każdego kredyciku, karty kredytowej, lokaty itp. Tak więc suma summarum gość pewnie zarabia z trójkę. Co nie zmienia oczywiście faktu, że podstawa jak na pełen etat + soboty powinna być większa, zwłaszcza w dużym mieście.

Oczywiscie, bo nikt normalny by nie poszedl pracowac za takie pieniadze... choc zgadzam sie, ze jak na duze miasto to jest to smieszna podstawa.

 

EDIT: co do przykladu z lesnictwem - to tylko udowadnia, ze trzeba miec leb na karku, a nie papierek ze studiow w kieszeni ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Minusy pracy (o ile o takich można mówić)

taka praca mimo wszytko ma wiele minusów których nie widać i o których się nie mówi, kasa to nie wszytko w życiu, po za tym skąd ty to wszystko o tym typie wiesz, łazi i gada na lewo i prawo, że mu w audi co pół roku opony za 2k/szt wymieniają ? :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój sąsiad (100m w linii prostej) ma 50-60k/month, a jest po... UWAGA... leśnictwie.

Ma pewnie podyplomowe wykształcenie np. MBA.

 

Takie przypadki można mnożyć, potęgować itd. Dowodzi to jedynie temu, że każdy może być w czymś bardzo dobry i bardzo dobrze zarabiać. Wystarczy motywacja, głowa na karku i odwaga. A wykształcenie to taka opcja dodatkowa która czasem się przydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

taka praca mimo wszytko ma wiele minusów których nie widać i o których się nie mówi, kasa to nie wszytko w życiu, po za tym skąd ty to wszystko o tym typie wiesz, łazi i gada na lewo i prawo, że mu w audi co pół roku opony za 2k/szt wymieniają ? :blink:

Ktoś z mojej rodziny to jego szofer - stąd wiem:) I tu przy okazji następny przykład - jak działają znajomości..

 

Z oponami to żadne "bajdurzenie" jak to ktoś nazwał... Czy myślicie, że naprawdę 4 opony po 2k robią takiej maszynce do robienia pieniędzy jakąkolwiek różnice? Nie mam pojęcia ile te ta sieć ma zysku w pół roku, ale sadzę, że co pół roku z jednego dużego sklepu w dużym mieście to oni nie tylko mogą kupić komplet opon do wszystkich służbowych dupowozów prezesów w danym mieście, ale jeszcze za 2-3 sztuki takich A8 4.2tdi..

Tak samo szoferzy co roku są wysyłani na doszkalanie w kwestii jazdy itd itp..

Informacje sprawdzone i zaufane, bo jak już napisałem wyżej ktoś z bliskiej rodziny ode mnie to szofer tego gościa i wozi jego dupę codziennie..

Dzięki temu mam też między innymi w domu trochę bonów na zakupy, 10, nieraz 20% upustu na wszystko oprócz alkoholu.

 

Zresztą nikt nie musi wierzyć, mówię jak jest, to nie moje zarobki czy praca, a sąsiada, więc nie mam żadnego celu w tym, żeby wyolbrzymiać cokolwiek. Takie gość ma życie i tyle, a napisałem to jako ciekawostkę do tego co można robić i ile mieć pieniędzy po leśnictwie- czyli praktycznie nic związane z tym co gość robi.

Edytowane przez shoxeh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet za takie pieniądze nie zdecydowałbym się na taką pracę. Wydaje mi się, że nie ma nic gorszego od pracy jako taki dyrektor/menager, bo wtedy robisz to, co robiłbyś prowadząc własną działalność, ale na kogoś, nie na siebie. Co innego jak prowadzisz własny biznes, to można się trochę poświęcić, w przyszłości to zaprocentuje. No i 24 h/d pod telefonem, :blink: . Chociaż na rok czy dwa nachapać się i odejść, też dobra opcja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale z własnej działalności chyba ciężko wyciągnąć 60k w miesiącu na czysto bez żadnych wydatków typu paliwo, telefon, serwisowanie samochodu.. Jako, że mieszka poza miastem tak jak ja, to płaci tylko prąd i wode. Grunt swój, dom swój, nic więcej nie trzeba :) Ja w sumie w tej chwili poleciałbym jak nic na prace za tyle kasy, bez względu na to, że 24/7 pod telefonem miałbym być itd.. W końcu takiej kasy nie dostaje się za całkiem normalną, lajtową pracę..

 

Hmm, licząc po 50k to w rok jest 400tys, za 2 lata koło 800 + powiedzmy jakieś premie to masz milion. I już wtedy odchodzić? To na pewno nie byłoby już życie na poziomie takim jak ma teraz ze stałym dochodem.. + musiałby kupić własny dupowóz - co już na wstępie daje powiedzmy 200k wydane z tego miliona, bo raczej nie przesiądzie się z a6/a8 do fiata...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale z własnej działalności chyba ciężko wyciągnąć 60k w miesiącu na czysto bez żadnych wydatków typu paliwo, telefon, serwisowanie samochodu..

Gdyby zarabianie 60k było proste (nieważne czy z działalności czy na etacie) to każdy by tyle zarabiał. Faktem jest jednak, że długofalowo prowadzenie firmy zawsze przyniesie większe korzyści niż pięcie się po szczebelkach kariery pracując dla kogoś jako etatowiec. Etat = ograniczenia. Poza tym to co napisałeś zawiera pewien błąd logiczny - dobry przedsiębiorca nie generuje dużych zysków ;) Nie chodzi we własnej działalności o to, żeby wychodzić 60k na czysto. Jak przedsiębiorca ma 60k miesięcznej nadwyżki to inwestuje, a jak w danej sytuacji uzna że inwestycja jest zbyt ryzykowna to np. leasinguje sobie odrzutowiec, żeby w księgach mieć 6k do przodu, nie 60 :P

 

Ps.

W ogóle co jak co, ale prowadzenie sieci takiej jak Tesco nie może należeć do przyjemnych zajęć - presja musi być olbrzymia, te 60k wydaje mi się stosunkowo niewielką pensją (idę o zakład, że gość na analogicznym stanowisku za zachodnią granicą zarabia parę razy więcej). Chociaż z wielkich supermarketów i tak Tesco jest chyba najbardziej fair wobec pracowników.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś z mojej rodziny to jego szofer - stąd wiem:) I tu przy okazji następny przykład - jak działają znajomości..

no to teraz ja ci powiem coś.

zachowujesz się jak ciach!iarz, bez przeproszenia.

 

zarobki i warunki zatrudnienia to tajemnica pomiędzy pracownikiem a pracodawcą i opowiadając o tym z podaniem nazwy firmy stwarzasz komuś potencjalny problem. następnym razem pomyśl i potem pisz.. jeśli masz możliwość wyedytuj posty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czyli taka taktyka niektórych widzę..

 

Kiedy piszę, że coś tam dzieje się tak i tak to wtedy nagle "omg podaj źródło, inaczej nie wierzymy", a kiedy "źródło" okazuje się kimś z rodziny to nagle "jezu tajemnica między pracownikami, wyedytuj posty"..

 

Nie sądzę, żeby dyrektor handlowy dużej sieci interesował się co piszą jakieś "chłopaczki" na forach komputerowych typu, purepc, prawda?

 

A warto by wziąć ten przykład pod uwagę, bo dobitnie pokazuje, że studia to nic i lepiej umieć się zakręcić..

Edytowane przez shoxeh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to teraz ja ci powiem coś.

zachowujesz się jak [ciach!]iarz, bez przeproszenia.

 

zarobki i warunki zatrudnienia to tajemnica pomiędzy pracownikiem a pracodawcą i opowiadając o tym z podaniem nazwy firmy stwarzasz komuś potencjalny problem. następnym razem pomyśl i potem pisz.. jeśli masz możliwość wyedytuj posty

mimo, że masz rację, to daj spokój, przynajmniej wiemy to i owo :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...