blamus Opublikowano 18 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 18 Września 2012 (edytowane) Pracując w prywatnej firmie najwięcej można zarobić w Warszawie. Mediana comiesięcznych wynagrodzeń brutto wyniosła tam 5 500 PLN i jest aż o 25% wyższa niż w następnym w zestawieniu Poznaniu i Gdańsku (4 100 PLN). Na zbliżonym do siebie poziomie opłacani są pracownicy prywatnych podmiotów w Toruniu, Bydgoszczy i Łodzi (3 300 PLN). Zdecydowanie najgorzej wiedzie się natomiast pracującym w takich firmach w Lublinie i Kielcach. Mediana ich miesięcznych dochodów nie przekracza bowiem 2 900 PLN brutto. bez rzadowych tutaj mamy tylko sektor prywatny http://gazetapraca.p..._prywatnym.html Edytowane 18 Września 2012 przez blamus Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 19 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 19 Września 2012 Ja nie bez powodu napisałem "mediana" zamiast "średnia arytmetyczna". Ja doskonale wiem czym się różni mediana od średniej arytmetycznej, bo jestem wariatem, a nie idiotą. tutaj mamy tylko sektor prywatny http://gazetapraca.p..._prywatnym.html No i wreszcie jakieś konkrety. Tysiak z ogonem brutto więcej, netto może jakieś siedem stów, wora nie urywa, zwłaszcza jak się uwzględni wyższe ceny w sklepach albo usług wszelakich. To prawda, że wymiana kompletu opon w stolicy kosztuje między 80 a 100 zł, a sprawdzenie auta na stacji diagnostycznej przed zakupem to minimum 300 zł? Pytam, bo we wsi robią opony za 60, a diagnostykę za 200. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 20 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2012 Diagnostyki nie robiłem nigdy, ale za zmianę kompletu opon (17'' alu) dałem ostatnio 150. Generalnie faktem jest, że usługi są w Warszawie droższe niż w mniejszych miastach (chociaż wątpię, czy droższe niż np. w Krakowie - na pewno restauracje w Krakowie są co najmniej tak samo drogie, a moim zdaniem gorsze), znacznie droższe są też mieszkania i więcej płaci się za ich wykończenie, ale nie ma w tym nic nadzwyczajnego - w Paryżu też jest drożej niż nawet kilka kilometrów pod nim, to samo tyczy się właściwie każdej europejskiej stolicy. Płaci się za bliskość centrów handlowo-usługowych, bliskość do miejsca pracy, mnogość teatrów i innych obiektów kulturowych, etc... A że nie każdy tego potrzebuje, to cóż - nikt nie broni kupić mieszkania/domu na przedmieściach. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
el_gringo_dado Opublikowano 24 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 24 Września 2012 (edytowane) Załamać sie idzie. 30 września kończy mi sie umowa o prace, a obecny pracodawca nie wyraża zainteresowania przedłużeniem umowy. Chciałem zacząć własną działalność, ale żeby to zrobić musiałbym kupić maszyne, nie najdroższą - wystarczającą na początek a w raczej dolnym pułapie finansowym. No to jaki wybór - leasing. Obskoczyłem chyba wszystkie możliwe instytucje które sie ogłaszają z leasingiem dla nowych firm. Wszędzie odpowiedź taka sama: nieodpowiedni wiek aby udzielić leasingu. No cóż, od 1.10 będę bezrobotny. Edytowane 24 Września 2012 przez el_gringo_dado Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 25 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 25 Września 2012 (edytowane) Siedze wlasnie na zbiorach w Belgii. Gruszki i jablka. Tak lajtowej pracy nie mialem jeszcze. 6.3e per h to nie kokosy (chociaz nigdy nikt mi nie placil 30zl za spacer po sadzie :) ) ale roznice w zyciu tutaj vs. PL widac po pierwszych dniach. Ceny podobne jesli chodzi o cyfry, tylko waluta i zarobki inne. Tu za dniowke jestem w stanie kupic odkurzacz, a w polsce- worki do niego. Niestety jeszcze tylko 3tyg. Ale za to caly ten wyjazd to swietne wakacje i odpoczynek od kaczolandu. Sent from my Milestone using Tapatalk Edytowane 25 Września 2012 przez Havoc 3 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 27 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 27 Września 2012 oj, z tymi pracami przy zbiorach to różnie bywa, kumpel był teraz w Niemczech, śliwki, jabłka i dziennie musiał zebrać 700kg śliwek, później jabłka - 2 tony jabłek dziennie na 1 osobę, jak nie zbierzesz to potrącają z dniówki, oczywiście własnymi rękoma z drzewa i nie wszytko jak leci tylko trzeba było segregować, na koniec takiego dnia pracy człowiek nie myślał o niczym tylko by coś zjeść i się jebnąć do wyra i tak bite dwa miechy, więc widać zależy jak się trafi. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jabar83 Opublikowano 27 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 27 Września 2012 (edytowane) Ja pracowałem w Kanadzie przy układaniu kostki. Dostawałem 12$ CAD za godzinę i sporo się musziałem natachać. Najgorsze że trafiłem na Polaków, którzy lubili podpierd... innych jak Ci się obijali. A wiadomo że człowiek przy takiej tyrze musi odsapnąć. Potem było malowanie, ale to prywatnie u sąsiada mojej siostry. Anglik który się urodził w Kanadzie. Cóż to że znał moją siostrę to był troszkę wyrozumiały. Ale ogólnie lubiał sprawdzać moją robotę i w sumie też za dużo nie zarobiłem. Za ok 12 h malowania (2 x po 6h dziennie) dostałem 250$. Były też inne prace, ale ogólnie kilkudniowe co w zasadzie starczyło na dodatkowe uciecy i troszkę gorsza na powrót. Ciężko tam o pracę, a że to były bardziej wakacje to też inaczej do tego podchodziłem. Wiadomo że w takim kraju Polakowi jest trudniej o dobrze płatną pracę, bo legalnej bez papierów po prostu nie ma. Myślę czy aby nie wyjechać gdzieś do Holandii. Podszkołiłem się troszkę w angielskim. I szukać gdzieś roboty na wóżku widłowym, lub na budowie tudzież produkcji. Bo to co obecnie robię w Polsce to śmieciowe umowy z Agencji. Tragedia co tu się dzieje we Wrocławiu. Jak są oferty to takie prace i płace że się odechciewa. Ostatnio znajomi ręcznie robili rozładunek palet, bo wózków brakowało w jednej firmie nie mówiąc już o braku owijarek. Do tego zwalniają z różnych firm na potęgę. Może i z tym kryzysem przesadzają, ale da się to odczuć nawet w firmie której obecnie robię. Cżesto anulowane zamówienia i to wciągu dnia. Raz 2 zmiany potem 3. Rotacja na rózne działy. Brak ludzi, a to obskakuj całą halę produkcyjną i uzupełniaj braki. Już wolę załadunki lub popsolitą pracę jako pracownik produkcji, ale tu również nieciekawie, bo robisz na 1.5 lub nawet 2 stanowiska. Nie chodzi tu nawet o moją firmę, ale o inne w których pracują znajomi. Wg mnie jest źle. Oczywiście to się tyczy osób które są po "średniej" lub kierunku studiów, które nie są zbyt popularne. Ja że olałem studia to muszę teraz płacić za to cenę Edytowane 27 Września 2012 przez Devil Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 27 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 27 Września 2012 (edytowane) Ja że olałem studia to muszę teraz płacić za to cenę Prosze cie! 80% mlodych tu to studenci! W PL nie ma (ogolnie mowiac) pracy po studiach dla kazdego. To ze sa wyjatki ok, ale wiemy chyba wszyscy jak jest naprawde. Juz lepiej wozkiem jezdzic i brac w miare dobre pieniadze. A ze roznie bywa to ja wiem. Mimo ze tu mamy place per hour to jednak bandy idiotow podbijaja tempo mimo ze nikt nie goni specjalnie z biczem. Z drugiej strony 2 tony powiadasz. Palbo gruszek ok 400kg to 40min dla dwoch, ew. Niespelna 2h w pojedynke, choc i w godzine raz zrobilem jak trzeba bylo. Wiec uzbieranie 2 ton to ile...? A praca tak jak mowie lajtowa, spacerek po sadzie :) Moglbym to caly rok robic, ale niewykonalne. Dzis zaznalem innych zajec w tej profesji...kurnia, kiedy ja ostatnio lopate trzymalem to nawet nie pamietam. 7h i padam na pysk ;) Sent from my Milestone using Tapatalk Edytowane 27 Września 2012 przez Havoc Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Carson Opublikowano 27 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 27 Września 2012 (edytowane) Teraz zawodowki beda przyzywaly rozkwit Mowie o zawodowkach z prawdziwego zdarzenia a nie takich dla wyjatkowych leserow. Sam zaluje ze nie zwiazalem sie z budowlanka (wykonczeniowka). Zachcialo sie wyzszego i efekty sa. A nasz kraj jest epicko fucked up. Za granica mozna pracowac wykonujac proste czynnosci i godnie zyc (ofc nie wszedzie). U nas bez konkretnego skilla i/lub znajomosci sie nie da. A jak wiadomo nie kazdy jest uzdolniony. Troche przykro bo lubie swoj kraj za krajobrazy, ludzi i tradycje ale jak patrze co sie wyprawia na tych najwyzszych szczeblach wladzy to noz w kieszeni sie otwiera. Mamona w rzadzie sie przelewa az milo (nie dla obywateli ofc), skandale, pozwy, ulgi, doplaty czy uczestniczenie w jakichs fikcyjnych klubach np do zarzadzania przestrzenia kosmiczna albo inne tego typu kwiatki. Bawia sie na calego, a w kraju bida az piszczy. Jak dzisiaj uslyszalem ze komorowi marzy sie prywatny jet (bo czul sie niezrecznie podczas rozmow w obecnosci zwyklych obywateli) to myslalem ze szlag mnie trafi. Gdzie jest to spoleczenstwo sprzed kilkudziesieciu lat, zdolne do buntow i rewolucji na skale krajowa, zeby cos zmienic czy poprawic? To juz obywatele Hiszpanii bardziej angazuja sie w to co sie dzieje w kraju. Ostatnio slychac tylko o protestach i strajkach, co 4 obywatel (do 25 roku) jest bez pracy. A gdzie tna wydatki? Oczywiscie u najbiedniejszych. Jeszcze pare miesiecy temu myslalem ze UE siegnie w koncu takiego dna ze juz nie powstanie ale widze ze to twor niczym hydra. Edytowane 27 Września 2012 przez Carson Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jabar83 Opublikowano 27 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 27 Września 2012 (edytowane) Prosze cie! 80% mlodych tu to studenci! W PL nie ma (ogolnie mowiac) pracy po studiach dla kazdego. To ze sa wyjatki ok, ale wiemy chyba wszyscy jak jest naprawde. Juz lepiej wozkiem jezdzic i brac w miare dobre pieniadze. A ze roznie bywa to ja wiem. Mimo ze tu mamy place per hour to jednak bandy idiotow podbijaja tempo mimo ze nikt nie goni specjalnie z biczem. Z drugiej strony 2 tony powiadasz. Palbo gruszek ok 400kg to 40min dla dwoch, ew. Niespelna 2h w pojedynke, choc i w godzine raz zrobilem jak trzeba bylo. Wiec uzbieranie 2 ton to ile...? A praca tak jak mowie lajtowa, spacerek po sadzie Moglbym to caly rok robic, ale niewykonalne. Dzis zaznalem innych zajec w tej profesji...kurnia, kiedy ja ostatnio lopate trzymalem to nawet nie pamietam. 7h i padam na pysk Sent from my Milestone using Tapatalk Bardziej tu mi chodzilo o takie kierunki jak automatyka/robotyka etc. Spotkałem się z ludźmi, którzy dobrze się wkręcili po takich studiach. Firm we Wrocku nie brakuje. Oczywiście że studia to nie wszystko. Liczy się też doświadczenie no i znajomości. Ludzie trzymają się dobrej pracy, a jak ktoś odchodzi to wciągają po znajomości kogo innego. A co do mnie to wiadomo na jaki kierunek miałem iść. Aczkolwiek w Polsce informatyków też nie brakuje. Edytowane 27 Września 2012 przez Devil Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skinny500 Opublikowano 28 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Września 2012 Dobrze widzę, że prawie nikt tutaj nie planuje robić tego co lubi, tylko to co "musi"? Tylko nie mówcie, że "tak trzeba". Nigdy nie zrozumiem takiego toku rozumowania. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Havoc Opublikowano 28 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Września 2012 Bardziej to co sie akurat da i pozwoli przezyc do nastepnego mca. Sent from my Milestone using Tapatalk Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaijitsu Opublikowano 28 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Września 2012 Dobrze widzę, że prawie nikt tutaj nie planuje robić tego co lubi, tylko to co "musi"? Tylko nie mówcie, że "tak trzeba". Nigdy nie zrozumiem takiego toku rozumowania. Ja robie to co lubie, mimo ze na wozku na start zarabialbym wiecej :D na slasku to dopiero nie ma w czym wybierac i ludzie sie lapia pierwszej lepszej pracy "lepiej miec tysiacbw kieszeni niz nie miec". Najgorsze z tego wszystkiego sa agencje pracy - umowa zlec na miesiac. Po 3 msc do widzenia, na pana miejsce jest tysiac innych Sent from my HTC Wildfire S A510e using Tapatalk Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skinny500 Opublikowano 28 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Września 2012 Bardziej to co sie akurat da i pozwoli przezyc do nastepnego mca. Sent from my Milestone using Tapatalk Sytuacje gdy ktoś ma na utrzymaniu siebie i rodzinę, zwolnili go z pracy i musi znaleźć od razu coś żeby się utrzymać rozumiem. Tylko że w tym temacie wypowiadają się głównie osoby, które są dopiero w trakcie nauki i mają jeszcze wszystko przed sobą. O te osoby mi chodzi. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 28 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Września 2012 (edytowane) Dobrze widzę, że prawie nikt tutaj nie planuje robić tego co lubi, tylko to co "musi"? Tylko nie mówcie, że "tak trzeba". Nigdy nie zrozumiem takiego toku rozumowania. Ja robię to co lubię, po pracy w ramach hobby. Staram się oddzielać życie zawodowe od pasji, gdyż nie chce jej sobie "spaczyć". Idealnym przykładem jest moja znajoma, amator fotograf...dopóki robiła to w ramach pasji, miała czas na wycieczki, super sesje...a teraz? Sama przyznaje że ma dość gdy zarywa kolejną nockę by poprawić fotki niezadowolonej z sesji parze młodej... Ja mam pracę przez 8h, a potem czas mam na to by się rozwijać by pielęgnować pasję itd. Poza tym ja pracuję by żyć, a nie żyję by pracować. Z drugiej strony, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Możliwe że mając rodzinę i dwójkę dzieci, moje podejście jest troszkę inne, mniej skore do ryzyka, wolę stabilną sytuację....nie wiem...może 8 lat temu troszkę inaczej bym do tego podszedł. Sytuacje gdy ktoś ma na utrzymaniu siebie i rodzinę, zwolnili go z pracy i musi znaleźć od razu coś żeby się utrzymać rozumiem. Tylko że w tym temacie wypowiadają się głównie osoby, które są dopiero w trakcie nauki i mają jeszcze wszystko przed sobą. O te osoby mi chodzi. Aaaaaaa panieeeeeeeee w trakcie nauki to ja miałem takie plany że głowa mała:) niestety życie szybko je zweryfikowało:) Edytowane 28 Września 2012 przez HeatheN 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 28 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Września 2012 Dobrze widzę, że prawie nikt tutaj nie planuje robić tego co lubi, tylko to co "musi"? Tylko nie mówcie, że "tak trzeba". Nigdy nie zrozumiem takiego toku rozumowania. Ja lubię zwiedzać świat, nie-jeździć świniakiem upalając go pod remizą, dobrze żreć, kupować sobie i żonie różne zabawki i bawić się ze swoimi psami. To wszystko wymaga - niespodzianka - pieniędzy, większych lub mniejszych, ponieważ nie są to zajęcia przynoszące dochód liczony w jakiejkolwiek walucie. Niestety nie mogę liczyć na zawód "syn", wykonuję więc pewien zespół czynności zwany "pracą", za który jacyś faceci przelewają mi na konto pieniądze. Lubię swoja pracę, bo naprawdę istnieje cała masa durniejszych i bardziej frustrujących zajęć (korpo4life na przykład, 3 miesiące biurwowania w życiu i do tej pory zdarza mi się moczyć w łóżko jak się to przyśni), ale gdybym nie musiał, to bym oczywiście nie pracował. A plany - operatorzy frytkownic w McDoland'sie planowali zapewne realizować swoje marzenia i pasje, idąc na filozofię, socjologię albo inne kulturoznawstwo. A potem przyszła bezwzględna Pani Rzeczywistość i zrobiła im takie bukkake, że do tej pory nie mogą zrozumieć, co się stało. 3 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kormoran44 Opublikowano 28 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Września 2012 No tak, zderzenie z rzeczywistością, mam wrażenie, że im szybciej się stanie tym lepiej dla usera bo jest czas, żeby kombinować. A prawda taka, że sytuacja w naszej polskiej ziemi coraz gorsza, ciężej o pracę, zwolnienia, bezrobocie rośnie, a rząd nakłada coraz to nowsze i większe podatki...i płać szary człowieku w imię zwalczania kryzysu. Pytanie ile można zaciskać pasa? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 28 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Września 2012 Dobrze widzę, że prawie nikt tutaj nie planuje robić tego co lubi, tylko to co "musi"? Tylko nie mówcie, że "tak trzeba". Nigdy nie zrozumiem takiego toku rozumowania. Trzeba rozgraniczać życie zawodowe od prywatnego, pracę od hobby. Fakt, przez jakiś czas zarabiałem na tym co lubiłem, ale powiedziałem stop, bo według mnie nie o to w tym chodzi. Obecna praca w jakimś stopniu daje mi satysfakcje, ale na pewno nie jest to to, co lubię robić prywatnie ani nie jest to moja pasja. Na komfort robienia w życiu to co lubię muszę jeszcze popracować przez kilka, może kilkanaście kolejnych lat. Pytanie ile można zaciskać pasa? Kiedyś miarka się przebierze i ludzie wyjdą na ulicę. Kwestia czasu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 28 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Września 2012 Kiedyś miarka się przebierze i ludzie wyjdą na ulicę. Kwestia czasu. Nie wyjdą, bo w tym kraju to wygląda tak, że bogaci się bogacą dalej, klasie średniej jest tak jak było, a młodzi ludzie uciekają za granice, więc kto ma wyjść ? związków zawodowych coraz mniej, przemysł się prywatyzuje, rozbija na mniejsze jednostki, więc kto wyjdzie jak wyjdą to Ci co zawsze, górnicy, pielęgniarki, policjanci itp. bo to jedyne zorganizowane grupy w tym kraju a jak to się kończy ? historia pokazała wiele razy, prawda jest taka, że każdy narzeka ale interesuje się tylko swoją dupą. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aurora001 Opublikowano 28 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Września 2012 (edytowane) Zwiazki zawodowe? Nigga please, zwiazki to najlepsza pralnia pieniedzy w tym kraju, wszyscy ktorym sie 'opiekuja' to tylko plebs. Edytowane 28 Września 2012 przez Aurora001 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 28 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Września 2012 (edytowane) wiem o tym, dlatego napisałem że ich już nie ma. Edytowane 28 Września 2012 przez slavOK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...