Skocz do zawartości
Hanu

Zarobki, praca

Rekomendowane odpowiedzi

Chryste, gdzie tu logika?

Wow. Cały czas rozmawialiśmy o konkretnym przypadku tj. specjaliście od zabezpieczeń w banku i podobnych, a ty nadal nie widzisz tu logiki...

 

Mianowicie pracodawcy zawsze cenią sobie umiejętność pracy w zespole, słuchania oraz umiejętność przyznania się do błedu.

Yep, dlatego nie widzę siebie na niższym szczeblu, bo pewno szybko bym wyleciał. Za to pomyśl jak ja bym się mógł czepiać mając autorytet... Taki menedżer... Strach, ból, zgrzytanie zębów... i wysoka wydajność podwładnych :lol:

 

Tylko miesiac? Cholibcia, musiales pewnie uzywac jakiegos dobrego synchronizatora półkul mózgowych z Allegro. Zgadłem?

No właśnie nie. I "tylko" miesiąć, piękna sprawa w sumie.

 

Jesli chciałes iść na SGH i nie zlozyłes tam papierow, bo "myslałes, ze konkurencja jest duza", to (wybacz szczerość) jestes po prostu głupi :lol: .

Ojej, a ja myślałem że to dlatego że nie mam kasy na życie w wawie (bo siostra już studiuje i bonusowo wyskoczyła z doktoratem). Ale to nie było powodem, wcale, under wie lepiej :lol:

 

Akurat SGH ma na swojej stronie bardzo ładne statystyki i gdybyś je przejrzał to wiedziałbys, ze tam jest smiesznie mało osob na miejsce (w tym roku chyba nawet poniżej trzech).

Akurat "osoby na miejsce" to najbardziej durna forma statystyk, bo świadczą one totalnie o niczym. Chyba tylko o popularności wśród ludzi którzy nie potrafią porównać swoich wyników, bo wyników np. sprzed roku. Mówię oczywiście o tych które mają zdecydowanie za mało, i tak by się nie dostały.

 

Na kierunek ekonomiczno-menedzerski na UW było w tym roku 18 osob na miejsce.

Informatyka - 21 osób na miejsce, a można wybrać poza matematyką 2 przedmioty dowolne, więc biorę języki, i się dostaję :lol:

 

Inny przykład - zeby sie dostac na filologie ang. na UW musisz miec grubo ponad 90% punktow rekrutacyjnych

Ale tam masz mniej osób na miejsce niż na informatyce, więc to gorsze studia, w końcu liczba osób na miejsce według ciebie o czymś świadczy.

 

"bo na pewno sie nie dostaną" :lol:

No ja bym porównał wyniki z zeszłego roku jakbym chciał gdzieś składać papiery, ale może faktycznie niektórzy są na tyle głupi że nie wpadną na to, i stwierdzają że "się nie dostaną". To całkiem logiczne postępowanie.

 

tak to jest, jak sie czlowiek nie uczy i mysli, ze rozszerzoną matme mozna rozwalic na logike :?

Przesadzasz, niewiele umiejąc i mając tablicę dużo się da zrobić :lol:

 

Poza tym dostałem sie na dwa kierunki na UW i na SGGW, skoro juz sie licytujemy :lol: .

Wow. A ja mam średnią z dwóch języków ~93% i gdziekolwiek gdzie można się jeszcze z matmą wepchnąć (czyli np. informatyka UW) pewno bym się dostał :lol: To jest śmieszne, bo znaczy że poziom w polsce jest niski :lol:

 

Ojciec mój

To chyba inne pokolenie jest, wiesz?

 

Nie próbuj ludzom wciskac ciemnoty ze po dziennych dostaniesz wiecej kasy niz po zaocznych po to jest bzdura wyssana z palca.

Szkoda że zarobki tych po dziennych bez praktyki po automatyce i robotyce są iście imponujące :lol: No ale ok, po zaocznych robią więcej :lol: zaoczni królowie życia :lol:

 

Wogóle nie próbuj wciskac ludziom ze po jakichkolwiek studiach dostaniesz wiecej kasy niz bez nich.

:lol: No. W końcu wielu ludzi może się dostać na posady związane z robotyką, bez jej studiowania. :lol: To taki standard, bo są szkolenia :lol: Zabawny jesteś, jest dużo kierunków po krótych z miejsca dostaje się sporo kasy, a kierunki techniczne na najlepszych uniwersytetach/politechnikach do nich należą.

 

Wszystko zalezy od tego co UMIESZ robić i w czym jestes dobry.

No. A na studiach to zazwyczaj niczego się nie uczysz i nie specjalizujesz, no ok, ty wiesz lepiej :lol:

 

Ja nie mam zamiaru tracic czasu na studia dzienne, wole isc do roboty, miec jakies podstawy, zeby po skonczeniu zaocznych miec szersze perspektywy.

Chyba bym pęknął ze śmiechu jakbyś kiedyś miał "nad sobą" np. menedżera świeżo po dziennych, bez praktyki :lol: To była by taka piękna ironia losu. Edytowane przez Sarkazz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sarkazz

To chyba inne pokolenie jest, wiesz?

To jest pokolenie które uwaza ze studia dadza Ci dobrze płatna prace. Poza tym po tym pokoleniu dobrze widac ze jednak wykształcenie nie jest najwazniejsze.

Szkoda że zarobki tych po dziennych bez praktyki po automatyce i robotyce są iście imponujące

Imponujace czyli ile? Mozliwe ze mamy inne postrzeganie "imponujacych zarobków".

No ale ok, po zaocznych robią więcej

Ty wogóle [ciach!]a myslisz co czytasz? Zarobki po zaocznych i dziennych sa z załozenia identyczne bo w CV nie wpisujesz jaki rodzaj studiów (dzienne, zaoczne, wieczorowe) skonczyłes tylko to że je skonczyłes. Jedynie do CV po zaocznych (jesli pracowałes) mozesz dodac ze masz juz jakiekolwiek doswiadczeniew pracy na etacie.

No. W końcu wielu ludzi może się dostać na posady związane z robotyką, bez jej studiowania.

Znajomy mojego ojca jes po technikum elektrycznym. Zajmuje sie "zazbrajaniem" wezłów cieplnych w automatyke - wszystko chodzi w oparciu o produkty t.a.c.-a (jednostka sterujaca Xenta). Za zazbrojenie kazdego wezła cieplnego bierze parenascie tysiecy złotych. Wiec nie mów mi ze trzeba miec studia zeby robic w tej branzy i dobrze zarabiac.

No. A na studiach to zazwyczaj niczego się nie uczysz i nie specjalizujesz,

Ale nie wykorzystałęs tej wiedzy w praktyce jeszcze ani razu wiec nie wiesz czy potrafisz sobie poradzic w "polowych" warunkach. Zadania z trescia co zupełnie co innego.

Chyba bym pęknął ze śmiechu jakbyś kiedyś miał "nad sobą" np. menedżera świeżo po dziennych, bez praktyki

Jak bedziesz szukał pracy to zapytaj sie włąsciciela firmy jakie studia skonczył. Przewaznie tacy ludzie, jesli juz koncza studia to robia to zaocznie. Poza tym ja nie zamierzam u nikogo pracowac (do czasu skonczenia studiów bede zmuszony to robic :/ ). Praca na etacie nigdy mnie specjalnie nie interesowała. Nie mozna ORT: <span style='color: red;'>ORT: wziąść</span>sobie fury w leasing, nie mozna kupic nic na firme i odliczyc od podatku. A najwazniejsze: nie mozna zatrdunic nikogo po studiach (dziennych na panstwowej uczelni oczywiscie po osoby po takich sa duzo cenniejsze w pracy niz te po zaocznych)

 

PS. Panowie po namowach Sarkazz-a chyba zrezygnuje z pójscia do roboty i na zaoczne Ciepłownictwo, Ogrzewnictwo, Wentylacje i Gazownictwo na PW i pójde na dzienna Robotyke - nie mozna przepuscic mozliwosci zarabiania imponujacych sum zaraz po nich :lol: :lol2:

Radze Wam - zróbcie to samo.

Edytowane przez guziq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Imponujace czyli ile? Mozliwe ze mamy inne postrzeganie "imponujacych zarobków".

10,000+

 

Zarobki po zaocznych i dziennych sa z załozenia identyczne

A w praktyce na zaocznych masz uboższy program, więc mniej wiesz.

 

Ale nie wykorzystałęs tej wiedzy w praktyce jeszcze ani razu wiec nie wiesz czy potrafisz sobie poradzic w "polowych" warunkach. Zadania z trescia co zupełnie co innego.

:lol: Wiesz, na dobrą sprawę to dobry programista który z założenia zajmuje się myśleniem, bez problemu jest w stanie przeskoczyć od przykładów z książek, do czegokolwiek czego wymaga pracodawca.

 

PS. Panowie po namowach Sarkazz-a chyba zrezygnuje z pójscia do roboty i na zaoczne Ciepłownictwo, Ogrzewnictwo, Wentylacje i Gazownictwo na PW i pójde na dzienna Robotyke - nie mozna przepuscic mozliwosci zarabiania imponujacych sum zaraz po nich :lol: :lol2:

Radze Wam - zróbcie to samo.

Znam sporo osób po tym kierunku, wiem jakie prace podostawali. Jak uważasz że dobrzy fachowcy po tym kierunku nie zarabiają dużych pieniędzy, to żyjesz chyba na innej planecie.

 

Co więcej, naucz się pisać "wziąć" i "w ogóle" bo coś ci kiepsko idzie :lol: Ale spoko, jesteś na zaocznych, tobie wolno sadzić takie kwiatki. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten temat juz pare ladnych stron i nie rozumiem Was. O co Wam tak wlasciwie chodzi? Moze zacznijmy od poczatku;

 

Sarkazz: Dobre studia dzienne nie daja Ci niestety zadnej gwarancji otrzymania dobrze platnej pracy w przyszlosci od razu, poniewaz nie posiadasz ZADNEGO doswiadczenia w zawodzie, a to jest jednak wazne, nawet bardzo. Znasz biegle 2 jezyki - super, masz ogromne mozliwosci, jednak slepo wierzysz, ze powinienes z nich korzystac dopiero za 5 lat, a to niestety moze sie okazac Twoja przegrana, czego Ci oczywiscie nie zycze.

 

guziq: Tutaj znowu kolejna skrajnosc. Bedac na studiach zaocznych musisz jednak za nie troche placic, czy masz je za darmo w Twoim wypadku? Mowisz, ze zalozysz firme od razu po ich skonczeniu, czy tam nawet wczesniej; no ok, ale skad wezmiesz na to kase? Firmy nie zaklada sie niestety za kieszonkowe i zeby naprawde zaczac sie liczyc i byc konkurencyjnym potrzebujesz troche mamony na jej rozkrecenie. Naprawde, szczerze watpie, zebys zarabial po 7k PLN juz teraz, po liceum/technikum/zawodowce (odpowiednie podkreslic) i odlozyl sobie jakis tam kapital. Pewnie powiesz, ze sa kredyty itd. Sa, ale co jesli akurat Tobie sie nie powiedzie? Poczytaj sobie ile firm, zakladanych przez osoby, z podobnym nastawieniem, padaja w przeciagu 5 lat od ich zalozenia. To co Ty wypisujesz to jest jakas cudowna wizja swiata, gdzie kazdy, w tym tez ja, nie majac zadnego doswiadczenia oraz niewielka wiedze w dziedzinie, moge zalozyc sobie firme, zyc blogo i szczesliwie do konca swiata.

 

Und3r: On ma wedlug mnie najwiecej racji tutaj, razem z jonas, Przemol^N i zavader. Moze to podsumuje; oni studiuja/studiowali i JEDNOCZESNIE pracuja, nabijajac sobie punkty doswiadczenia. Prawda jest taka, ze same studia, jak i sama praca (quziq) nie dadza, ale moze reszta do takich wnioskow dojdzie pozniej. Niestety prawda jest taka, ze zeby byc najlepszym, nalezy miec wiedze, ale poparta praktycznym jej wykorzystaniem = doswiadczenie! Mysle, ze jesli pracodawca bedzie mial do wyboru, czy zatrudnic kogos doswiadczonego bez, lub z tytulem (=podstawami teoretycznymi, ktore umie juz przeniesc w realny swiat poza biblioteke i egzamin na sesji) nie bedzie sie zastanawial za dlugo.

 

Pozdrawiam, Konrad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10,000+

Jednak mamy inne pojmowanie "imponujacych" zarobków. Dla mnie imponujace zarobki maja własciciele srednich firm (czyli rzedu od 20 000 min). Reszta jest jak najbardziej do osiagniecia i mi nie imponuje (pewnie przez to ze moja rodzina ma duzo takich znajomych)

 

w praktyce na zaocznych masz uboższy program, więc mniej wiesz.

Cieżko ci ziomuś zrozumiec ze na CV nie piszesz jaki rodzaj studiów skonczyłes tylko ich kierunek?

 

Wiesz, na dobrą sprawę to dobry programista który z założenia zajmuje się myśleniem, bez problemu jest w stanie przeskoczyć od przykładów z książek, do czegokolwiek czego wymaga pracodawca.

Rozumiem ze jestes monotematyczny i według ciebie powinno sie studiowac tylko i wyłącznie informateyke? Inne kierunki dla Ciebie nie istnieja?

Znam sporo osób po tym kierunku, wiem jakie prace podostawali. Jak uważasz że dobrzy fachowcy po tym kierunku nie zarabiają dużych pieniędzy, to żyjesz chyba na innej planecie.

Poraz kolejny powiem ze dobrym fachowcem w danej dziedzinie mozna byc równiez bez studiów i zarabiac całkiem znosne sumy (np. wymieniony przezemnie automatyk bez studiów)

 

Co więcej, naucz się pisać "wziąć" i "w ogóle" bo coś ci kiepsko idzie Ale spoko, jesteś na zaocznych, tobie wolno sadzić takie kwiatki.

Co wiecej jestem jeszcze w liceum. A błedy moge robic bo to moja sprawa czy pisze "wogule" czy "w ogóle" nie?

 

PS. Masz swój swiat. Jak widze po komentarzach w tym watku jedynie ty stale upierasz sie przy tym ze dzienne studia sa lepsze od zaocznych nie znajac praw rynku pracy i próbujesz na siłe wmówic swoja "racje" innym którzy maja odrebny punkt widzenia.

Wytłumacz mi dlaczego tak wielu absolwentów po studiach dziennych nie moze znalesc pracy lub pracuje w innej branzy niz "wyuczona" na studiach? I dlaczego wiekszosc absolwentów po zaocznych ja ma?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znasz biegle 2 jezyki - super, masz ogromne mozliwosci, jednak slepo wierzysz, ze powinienes z nich korzystac dopiero za 5 lat, a to niestety moze sie okazac Twoja przegrana, czego Ci oczywiscie nie zycze.

Grunt to mieć możliwość dostępu nie tylko do polskiego rynku pracy, i to niekoniecznie w charakterze barmana :wink: To jest taki mój prywatny backup, bo będąc sensownym programistą, i znając biegle jezyk, można bez problemu znaleźć pracę za granicą, nawet nie mając doświadczenia. Bo jest to wiedza którą się udowadnia w parę godzin, i już od razu widać czy ktoś "kuma czaczę" czy nie.

 

skad wezmiesz na to kase?

Tatuś? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj znowu kolejna skrajnosc. Bedac na studiach zaocznych musisz jednak za nie troche placic, czy masz je za darmo w Twoim wypadku? Mowisz, ze zalozysz firme od razu po ich skonczeniu, czy tam nawet wczesniej; no ok, ale skad wezmiesz na to kase? Firmy nie zaklada sie niestety za kieszonkowe i zeby naprawde zaczac sie liczyc i byc konkurencyjnym potrzebujesz troche mamony na jej rozkrecenie. Naprawde, szczerze watpie, zebys zarabial po 7k PLN juz teraz, po liceum/technikum/zawodowce (odpowiednie podkreslic) i odlozyl sobie jakis tam kapital. Pewnie powiesz, ze sa kredyty itd. Sa, ale co jesli akurat Tobie sie nie powiedzie? Poczytaj sobie ile firm, zakladanych przez osoby, z podobnym nastawieniem, padaja w przeciagu 5 lat od ich zalozenia. To co Ty wypisujesz to jest jakas cudowna wizja swiata, gdzie kazdy, w tym tez ja, nie majac zadnego doswiadczenia oraz niewielka wiedze w dziedzinie, moge zalozyc sobie firme, zyc blogo i szczesliwie do konca swiata.

W branzy w której chce zadziałac nasycenia rynku jeszcze nie ma (instalacje sanitarne i grzewcze) wiec jest duza szansa na powodzenie. Wiedze w tej dziedzinie zdobywam (naprawde intensywnie) od 15 roku (wczesniej jezdziłem na roboty tylko popatrzec) zycia, kiedy to zaczałem robic w firmie ojca pomagajac mu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ej powiem wam tak.

 

Ja zacząłem pracować "na czarno" baaardzo wcześnie. Pomagałem przy projektach internetowych, stronkach www, potem zacząłem zdobywać doświadczenie przy obsłudze klienta (można pracować np. w kafejkach, barach itp na czarno przecież). Zdobywasz doświadczenie. W tej chwili mam 19 lat i mimo, że jestem dopiero na drugim roku studiów - mam w CV naprawdę troszkę ładnych rzeczy - od współpracy z mediami, do pracy w Empiku. Wszystko mogę sobie poprzeć listami rekomendacyjnymi - bo mimo, że krótko - pracowałem solidnie i uczciwie. I teraz, dzięki temu mam oferty pracy takie jak podałem wyżej.

 

A w CV wyraźnie figuruje, na samej górze: "Student 2giego roku Psychologii na UW - tryb wieczorowy". I co, jakoś do tej pory nie miało to żadnego znaczenia, czego się uczę, albo w jakim trybie.

 

W tym momencie pracuję, za te 1500 z możliwością awansu bardzo szybkiego. Jeśli okaże się, że będę mógł w ciągu roku dostawać 2 razy tyle - to wcale bym się nie zastanawiał nad porzuceniem studiów tych. Ewentualnie mógłbym zacząć coś zaocznie. Ale tylko po to, żeby być jeszcze lepszym w tym, co robię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie - jakakolwiek dyskusja z Sarkazz'em nie ma chyba sensu... Więszkośc z nas przytaczała dośc ciekawe historie i "dowody" naszych tez od początku, natomiast Sarkazz opiera się na tym co PAN NA UCZELNI :lol: mówi ( swoją drogą ładnie tam opowiadają o wizji przyszłej pracy, przeszedłem to :wink: ). Dopiero teraz daje przykłady wieeeelu znajomych, w które szczerze mówiąc nie wierzę.

 

A z racji że będzie się bronił do upadłego to lepiej dac sobie już spokój z udowadnianiem sobie nawzajem "przykładów z życia".

 

P.S. Sarkazz z jednej Twojej wypowiedzi wynika że Ty liczysz na stanowisko kierownicze... Jeeezzzu człowieku czy Ty nie widzisz co się dookoła Ciebie dzieje?? Daję sobie rękę uciąc że jeśli na rozmowie o pracę oprócz Ciebie będzie gosc w Twoim wieku i będzie miał 5 lat doświadczenia w branży, a ty 5 lat studiów dziennych TO NIE MASZ SZANS. Cały czas rozmawiamy o tym prostym przypadku, ale poprzez jakieś długie wywody. Kumasz teraz?????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Konkor: Pomimo, że Sarkazz według mnie nie ma do końca racji, to myślę, że Wy też nie. Mój wujek, kończąc AiR na PolSl i będąc takim lepszym przeciętniakiem, dostał kontrakt na 4 roku, na 5 odciążono go, żeby mógł napisać pracę i po obronie zaczął pracować w tej firmie (nie wiem dokładnie gdzie to było, bo po niedługim czasie konkurencja go podkupiła). W każdym bądź razie będąc bez żadnego doświadczenia w dziedzinie, która teraz się bardzo prężnie rozwija otrzymał pracę jeszcze przed zakończeniem studiów. Kwestia tylko, czy chcesz zostać w kraju, czy bierzesz pod uwagę emigrację.

 

Studia na pewno dużo dają, nikt nie powie chyba inaczej, ale TYLKO tym, którzy chcą się tam czegoś nauczyć i wybiorą jakiś przyszłościowy kierunek, który im się może przydać. Wiadomo, że są kierunki, po których mamy duże perspektywy, są takie, po których są one mniejsze. Same studia to jednak jak piszesz Konkor, nie wszystko, ważne jest także doświadczenie, bo niektórzy ślepo siedząc w bibliotece przez 5 lat nie umieją praktycznie nic, co im się przyda. Konkludując, jeżeli ktoś chce na uczelni nauczyć się tego, co mu się przyda, to to zrobi, kto nie chce, wyjdzie z niej z papierkiem i pustką w głowie. Takie jest moje zdanie.

 

Pozdrawiam, Konrad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sarkazz opiera się na tym co PAN NA UCZELNI :lol: mówi ( swoją drogą ładnie tam opowiadają o wizji przyszłej pracy, przeszedłem to :wink: ). Dopiero teraz daje przykłady wieeeelu znajomych, w które szczerze mówiąc nie wierzę.

Przykłady podaję z politechniki i AiR, z informatyki i ekonometrii nie mam zadnego przykladu... Sam wymyśliłem co i jak zrobię, i jak rozszerzę program studiów, więc wiesz...

 

Zauważ że ja swoją szansę widzę w informatyce ekonomicznej którą zajmuje się MAŁO ambitnych ludzi, bo większość tych lepszych skupiła się na info/air, a na info/ekonometria nie trafiają ludzie najwyższych lotów - to jest fakt, bo wiem jakich ludzi mam na roku. Nie chcę generalizować, ale jak po 50% wtapia kolosy i z ekonomii i z matematyki... Z informatyki też nie błyszczą...

 

P.S. Sarkazz z jednej Twojej wypowiedzi wynika że Ty liczysz na stanowisko kierownicze...

Nie od razu. Ale jak w ciągu ~2 lat nie będę robił sensownych kroków do przodu w karierze (zakładam że zacznę od programisty) to wyjeżdżam z tego kraju :lol:

 

Daję sobie rękę uciąc że jeśli na rozmowie o pracę oprócz Ciebie będzie gosc w Twoim wieku i będzie miał 5 lat doświadczenia w branży, a ty 5 lat studiów dziennych TO NIE MASZ SZANS. Cały czas rozmawiamy o tym prostym przypadku, ale poprzez jakieś długie wywody. Kumasz teraz?????

W moim wieku z 5 letnim doświadczeniem? To kiedy on opanował zarówno ekonomię i informatykę... Jakiś magik? Zdobycie wiedzy na obu tych polach trwa właśnie tyle ile studia, powiedzmy że w 3 lata można się zmieścić. I wtedy masz bazę żeby zacząć działać, i wtedy pójdę na praktyki i do pracy. 3, 4, 5 rok. Wcześniej ani z ekonometrii ani z informatyki nie będę miał wystarczającej wiedzy.

 

Mój wujek, kończąc AiR na PolSl i będąc takim lepszym przeciętniakiem, dostał kontrakt na 4 roku, na 5 odciążono go, żeby mógł napisać pracę i po obronie zaczął pracować w tej firmie (nie wiem dokładnie gdzie to było, bo po niedługim czasie konkurencja go podkupiła). W każdym bądź razie będąc bez żadnego doświadczenia w dziedzinie, która teraz się bardzo prężnie rozwija otrzymał pracę jeszcze przed zakończeniem studiów.

Przykład jakich wiele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Danrok pamiętaj że rozmawiamy o czasach obecnych. Teraz papierek studiów wyższych może miec każdy a za czasów naszych rodziców to rzeczywiście był rarytas... Przytaczanie za przykładów wujków/rodziców mija się z celem. Dla przykładu - z tego co wiem prezes jednej z największych hurtowni komputerowych w Polsce nie ma wykształcenia średniego....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze pamiętam o jakich czasach rozmawiamy. Mój wujek jest właśnie z Twojego rocznika - 1981. Co do tego prezesa, to owszem, są ludzie, którzy zbili kokosy, jednak pamiętaj jaki to procent społeczeństwa. Niektórym się udaje bez studniów, niektórym się udaje ze studiami, niektórym w ogóle. Jednak masz rację, teraz papierek z uczelni ma praktycznie każdy lepszy z ulicy i ogromnie ważne jest doświadczenie, co jednak napisałem, dlatego bardziej popieram to co Wy mówicie, niż Sarkazz. Poza tym, z tego co słyszę z różnych stron, studia dzienne od powiedzmy 3-4 roku można spokojnie pogodzić z pracą, co jest dla mnie idealnym rozwiązaniem, gdyż nie mam kasy niestety, żeby opłacać sobie uczelnie, a zaraz po skonczeniu liceum (w tym roku) wątpie, żebym dostał pracę, która pozwoli mi się utrzymać i opłacać uczelnie.

 

Pozdrawiam, Konrad.

 

EDIT: Chciałem wcześniej przytoczyć jeszcze przykład Pana Romana Karkosika, którego majątek jest dość pokaźny, a skończył.. technikum cukrownicze. Można więc powiedzieć, że studia nie są warunkiem wystarczającym do osiągnięcia sukcesu, ani też koniecznym, na pewno jednak nam w nim nie przeszkodzą.

Edytowane przez danrok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja szukajac pracy nie raz slyszalem, ze: "ten pan przed panem mial juz jakies doswiadczenie w tym zawodzie" albo "ten pan pracowal wlasnie w innej firmie na tym kierunku" or sth :)

 

Bez doswiadczenia trudno prace znalezc :/

 

A zalozenia Sarkazz, ze za papierek dostanie od razu prace 5 cyfrowa pensje mnie rozbrajaja ;)

Drugiego genghiskhana mi przypomina ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja szukajac pracy nie raz slyszalem, ze: "ten pan przed panem mial juz jakies doswiadczenie w tym zawodzie" albo "ten pan pracowal wlasnie w innej firmie na tym kierunku" or sth :)

 

Bez doswiadczenia trudno prace znalezc :/

Mozna wiedziec jaka prace chciales zdobyc i jakie masz wyksztalcenie?

Ofkoz jesli to nie jest jakas tajemnica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A zalozenia Sarkazz, ze za papierek dostanie od razu prace 5 cyfrowa pensje mnie rozbrajaja ;)

Następny który czytać nie umie :lol: Nie wpadłeś na to że za papierkiem stoi odpowiednia wiedza? :lol: I po ten papierek po odpowiednich studiach faktycznie coś znaczy, szczególnie gry odpowiada mu twoja wiedza? :lol:

 

Poza tym NAUCZ SIĘ CZYTAĆ, bo wiadomo że nie chodzi o papierek, tylko o wiedzę zdobytą podczas studiów która ten papierek potwierdza. Dodatkowo, czy ja gdzieś napisałem że PAPIEREK, do tego nie precyzujesz, więc BYLE JAKI PAPIEREK załatwia KAŻDEMU POSIADACZOWI, bo tego też nie precyzujesz, pracę i 5 cyfrowa płacę?

 

:lol: Jak już chcesz kogoś obrażać, a szczególnie mnie, i wyśmiewać, to proszę, rób to trochę bardziej z głową, bo to ty wychodzisz na idiotę, pisząc to co pogrubiłem, bo ja takiego czegoś nie powiedziałem :lol: Generalizujesz i przechodzisz od szczegółu do ogółu, co jest żałosne i przykro się robi patrząc na takie próby zdobycia poklasku. Ale mi wrzuciłeś hohoho.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim wieku z 5 letnim doświadczeniem? To kiedy on opanował zarówno ekonomię i informatykę... Jakiś magik?

Czy jestes az taki ciemny i niedorozwiniety ze nie rozumiesz o co mu chodziło?

Ten koles może miec mniej wiedzy od ciebie, ale juz pracował na takim/podobnym stanowisku wiec znaczy to ze bez problemu sobie poradzi. Ty za to oprócz wiedzy z uczelni (nawet wiekszej od doswiadczonego konkurenta) dla pracodawcy nie masz zadnych plusów i [ciach!]o umiesz

 

bo to ty wychodzisz na idiotę

Według mnie to sie tyczy bardziej ciebie :)

jest żałosne i przykro się robi patrząc na takie próby zdobycia poklasku

popatrz, bardzo podobnie do ciebie aczkolwiek on zdobywa ten poklask a ty zdobywasz coraz wieksze grono krytykujących cie osób Edytowane przez guziq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja Was dalej nie rozumiem. Sarkazz chce skończyć najpierw studia, dobrze, niech skończy. Co Wam to przeszkadza? Jedziecie po nim już kilka stron, a tak naprawdę ta dyskusja do niczego nie prowadzi. W ogóle byłbym za zamknięciem tego wątku, bo niektórym, jak Sarkazz i quziq juz puszczają nerwy i raczej nie potrafią normalnie porozmawiać bez wyzwisk i obrażania się wzajemnie.

 

Pozdrawiam, Konrad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja Was dalej nie rozumiem. Sarkazz chce skończyć najpierw studia, dobrze, niech skończy. Co Wam to przeszkadza? Jedziecie po nim już kilka stron, a tak naprawdę ta dyskusja do niczego nie prowadzi. W ogóle byłbym za zamknięciem tego wątku, bo niektórym, jak Sarkazz i quziq juz puszczają nerwy i raczej nie potrafią normalnie porozmawiać bez wyzwisk i obrażania się wzajemnie.

 

Pozdrawiam, Konrad.

Oj tam, od razu zamykac. Czytam ten topic od poczatku i musze przyznac, ze bardzo mnie on interesuje, tzn punkt widzenia innych uzytkownikow forum ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

My nie mamy nic do tego że chce skonczyc dzienne studia. Mamy tylko cos do tego ze wmawia nam to iz dzienne sa lepsze od zaocznych i ze po dziennych sie duzo lepiej zarabia i łatwiej o prace.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Papierkiem uczelni to mozna sie podetrzec... Bedziesz wiecej zarabial = placisz wiecej podatkow i skladek. Ja wzialem dziekanke po 2. roku na US zeby miec wiecej czasu na moj mlody biznes, jest mi bardzo przykro patrzec na ta chodzaca glupote z mlekiem pod nosem z mojej szkoly ktora mysli, ze prosto z rozdania dyplomow poleci na rozmowe kwalifikacyjna w wymarzonej robocie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może naprawdę ta dyskusja staje się ostra, ale jak widzę kiedy Sarkazz piszę że "dostaje się", i że dobre stanowiska są obsadzone przez absolwentów UW, PW itp. to mnie krew zalewa... bo jest całkowicie odwrotnie :wink: Sarkazz ja też studiowałem na UW i ogólny samozachwyt tam panuje niezły :rolleyes: Co ważniejszy wykładowca roztacza takie wizje, że ja po 5 latach doświadczenia w pracy na pełen etat powinienem teraz chyba ze 20k zarabiac...

 

Ja mu życzę jak najlepiej, ale z takim nastawieniem to on dostanie kopa w tyłek w postaci "oddzwonimy". Kolego - w dużej firmie niepaństwowej jeśli szef na rozmowie wydedukuje że przez kilka lat nie chciałeś "ruszyc palcem" (tak to określiłeś) i będziesz puszył się jak tutaj bo masz dyplom UW to rozmowa zakończy się szybciej niż myślisz.

 

I dlaczego ty z taką pewnością o tym piszesz, co??? Masz jakieś doświadczenie w szukaniu pracy? NIE!! A kłócisz się z ludźmi którzy pracują od wielu lat. Jedno muszę Ci przyznac - po studiach łatwiej dostac się do pracy w instytucjach państwowych. Ale zazwyczaj to jest staż i [ciach!]iane pieniądze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proste i brutalnie prawdziwe - bez doświadczenia można słać jedynie pobożne życzenia. Miałem ostatnio w rękach CV kolesia na stanowisko informatyka ds. wsparcia użytkowników. Chłopak po informatyce, zrobiony tytuł MCP z XP-ka, kilka szkoleń z 2003 SRV. To miała być jego pierwsza praca. Pewny siebie przyszedł na rozmowę kwalifikacyjną. Barwnie opowiadał co on tam nie wie, więc postanowiliśmy go sprawdzić. Proste pytania w stylu: jak z linii komend zmienić uprawnienia danego użytkownika do konkretnych zasobów, jak za pomocą skryptu umożliwić użytkownikowi XP Home zamienne używanie dwóch konfiguracji ustawień sieciowych, jak wykonać print pooling na dwóch identycznych drukarkach itp. itd. Koleś poległ kompletnie. Nic mu nie pomogły papierki ( chyba egzaminy na testkingach zdawał, bo powinien takie rzeczy wiedzieć). Brakowało mu niestety doświadczenia, bo takie pytania związane są z rzeczami jakie na codzień wykonuje osoba na takim stanowisku. I przyjęliśmy na to miejsce chłopaka również świeżo po studiach, który pracował w czasie studiowania w malutkiej firmie outsourcingowej ( dla niewtajemniczonych - wsparcie informatyczne firm). Na zadane pytania odpowiedział prawie bez błędów. Poza dyplomem inż. informatyka i znajomością ang. nie miał nic. Ale miaół wiedze , którą zdobył nie na studiach, a w trakcie pracy.

Sam kończyłem studia dzienne, ale dziś twierdzę, ze to strata czasu. Zaoczne i praca to w dzisiejszych czasach jedyna sensowna możliwość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Następny który czytać nie umie :lol: Nie wpadłeś na to że za papierkiem stoi odpowiednia wiedza? :lol: I po ten papierek po odpowiednich studiach faktycznie coś znaczy, szczególnie gry odpowiada mu twoja wiedza? :lol:

 

Poza tym NAUCZ SIĘ CZYTAĆ, bo wiadomo że nie chodzi o papierek, tylko o wiedzę zdobytą podczas studiów która ten papierek potwierdza. Dodatkowo, czy ja gdzieś napisałem że PAPIEREK, do tego nie precyzujesz, więc BYLE JAKI PAPIEREK załatwia KAŻDEMU POSIADACZOWI, bo tego też nie precyzujesz, pracę i 5 cyfrowa płacę?

 

:lol: Jak już chcesz kogoś obrażać, a szczególnie mnie, i wyśmiewać, to proszę, rób to trochę bardziej z głową, bo to ty wychodzisz na idiotę, pisząc to co pogrubiłem, bo ja takiego czegoś nie powiedziałem :lol: Generalizujesz i przechodzisz od szczegółu do ogółu, co jest żałosne i przykro się robi patrząc na takie próby zdobycia poklasku. Ale mi wrzuciłeś hohoho.

Tym jednym zdaniem chcialem podsumowac ostatnie pare stron, tak ja to widze.

Po co mam sie bardziej rozdrabniac jak wszystko zostalo juz napisane.

Poza tym jestes strasznie zarozumialy i jak widac w tym temacie masz jednak wiecej przeciwnikow, niz zwolennikow swoich teorii.

 

Wcale nie mialem zamiaru cie obrazac. Co mi po tym, nie szukam poklasku, ani sie nie lansuje ;)

 

 

 

 

Mozna wiedziec jaka prace chciales zdobyc i jakie masz wyksztalcenie?

Ofkoz jesli to nie jest jakas tajemnica.

Technika elektronika.

Narazie dostalem prace w zupelnie innej branzy, aby nie tracic czasu i nie siedziec ciagle w domu, a kasa jest potrzebna.

Bez doswiadczenia ciezko znalezc prace, a jak zdobyc doswiadczenie jak nie mozna przez jego brak dostac pracy? :)

Nauka tez przeszkadza w znalezieniu pracy, bo pracodawca woli pracownika ktory bedzie dyspozycyjny 7dni w tygodniu :[

Edytowane przez SKRYTOBOJCA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dalsza rozmowa z nim jest bezcelowa. Slepo wierzy w to co mu opowiadaja wykladowcy. Pamietaj tez ze co nie potrafia to nauczaja wlasnie. Jesli wykladowca faktycznie bylby takim guru i wyrocznia to nie pracowalby na uczelni.

Mi na uczelni tez rysowali takie sciezki kariery ze wynikalo ze za 5 lat bede miec wlasny helikopter ;)

 

W sumie to po studiach dziennych znam pare osob i oni pracuja przewaznie w panstwowych instytucjach za gowniane pieniadze.

W prywatnych firmach raczej ci, ktorzy umieja pracowac a nie machaja papierkami z renomowanych uczelni.

Jesli mialbym zatrudnic kogos do pracy to wolalbym z doswiadczeniem (moja branza to zarzadzanie serwerami i oprogramowanie w sluzbie zdrowia). Nie ma uczelni, ktora przygotuje do takiej pracy. Moze byc bez wyzszego ale jesli bedzie miala doswiadczenie to bedzie zdecydowanie blizej zdobycia pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy tylko ja dostrzegam tutaj pewną sprzeczność? ;) (no offence ;) )

Tak, tylko ty, nie ot chodziło.

Z mojej strony eot w tym temacie

Puste słowa?

Nie znam akurat zadnej osoby po studiach dziennych, ktorzy maja bardzo dobra prace.

Ja znam dość sporo takich szczęściaży, a nawet jeśli zaczynali od płac minimalnych, doszli wysoko, nawet bardzo.

Posluze sie moze takim przykładem - moj znajomy jest wspolwłascicielem pewnej sieci sklepow (nazwy nie bede wymieniał i proszę mnie o nią nie pytac na PW, bo to nieistotne - powiem tylko, ze jak ktos mieszka w Szczecinie i bywa czasem w duzych centrach handlowych to kojarzy tę siec ) i powiedział mi kiedys, ze straty spowodowane wynoszeniem towaru przez sprzedawcow i innych pracownikow są normalnie wliczane w koszta. Kiedys zwalniał takich ludzi ale szybko doszedł do wniosku, ze to bez sensu, bo wszyscy po pewnym czasie zaczynali kraść (a zmieniac ekipe co pare miesiecy nie ma sensu - doswiadczenie jest w tym przypadku wazniejsze niz niewielkie straty towaru). I to nie jest wcale śmieszne. Nie pomogło nawet zainstalowanie monitoringu.

Natomiast mój znajomy (właściciel 2 bardzo dobrze prosperujących firm), aby zapobiec czemuś takiemu co opisujesz lepiej opłaca swoich pracowników. Zaznaczając, że są to pracownicy fizyczni, którzy nie muszą iść nawet do szkoły by wykonywać tą pracę, dostają 8,5zł/h plus darmowy dowóz do domu (około30km), nawet na myśl im nie przychodzi by jeszcze go okradać. Lecz jet to człowiek jakich mało i jego zdaniem, pracownik dobrze opłacany, pracuje lepiej, nie kradnie i nie oszukuje. W Krakowie, takiej pracy raczej nie znajdziesz. No ale to jest dowód na to co napisałeś, że uogóliać raczej nie można.

Dalsza rozmowa z nim jest bezcelowa. Slepo wierzy w to co mu opowiadaja wykladowcy. Pamietaj tez ze co nie potrafia to nauczaja wlasnie. Jesli wykladowca faktycznie bylby takim guru i wyrocznia to nie pracowalby na uczelni.

Mi na uczelni tez rysowali takie sciezki kariery ze wynikalo ze za 5 lat bede miec wlasny helikopter

Trzymam za słowo, natomiast w większości studentów tych faworyzowanych kierunków na rynku występują takie właśnie przekonania. To jakaś trauma, może ich mózgi trochę inaczej pracują, nie dopuszczając rzeczywistości, tylko mąrości teoretykówi słowa pisanego.

Nie kłóćcie się już z Sarkazem, bo on to lubi, a nikomu to nie służy, jeszcze chyba nie rozumie pewnych rzeczy.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wow. Cały czas rozmawialiśmy o konkretnym przypadku tj. specjaliście od zabezpieczeń w banku i podobnych, a ty nadal nie widzisz tu logiki...

:lol: No i? Gdzie ta logika w Twoich wywodach? :lol: Specjalista informatyk traktowany jest na innych zasadach niz fachowiec w innej branzy? Inni uzytkownicy juz chyba na wszystkie mozliwe sposoby probowali wyjasnic Ci na czym rzecz polega, a Ty cały czas nie rozumiesz. Az mi smutno sie robi, ze na elitarnych państwowych uczelniach jest taka obsada:>

 

Yep, dlatego nie widzę siebie na niższym szczeblu, bo pewno szybko bym wyleciał. Za to pomyśl jak ja bym się mógł czepiać mając autorytet... Taki menedżer... Strach, ból, zgrzytanie zębów... i wysoka wydajność podwładnych :lol:

:blink: Chcesz zostac menedzerem, zeby siac "strach, ból i zgrzytanie zebow"? Kompleks mniejszosci? Narcyzm? Wysoka wydajność pracownikow?! :lol: . Naprawdę Tobie wydaje sie, ze z takim podejsciem do pracownikow osiagnalbys dobre wyniki? To kogo Ty chcesz miec pod sobą? Pytam, bo taki autokratyczny styl rzadzenia sprawdza się przede wszystkim w produkcji - chcesz nadzorowac pracownikow przy taśmie? :lol: Pewnie nie wiesz (bo skad niby masz wiedziec), ale w przypadku menedzera umiejętnosc słuchania i pracy w zespole jest nawet ważniejsza niż w przypadku szeregowego pracownika. Dobry menedzer konsultuje sie z nizej postawionymi pracownikami (zakladając, ze mają oni jakies kwalifikacje, a nie wykonują jakąs monotonną prace fizyczną, np. przy taśmie), pyta ich o zdanie. Jak bedziesz nisko postawionym pracownikiem to moze dasz rade (o ile potrafisz trzymac jezyk za zebami), ale na stanowisku menedzera to z takim podejsciem daleko nie zajdziesz.

 

Jesli chciałes iść na SGH i nie zlozyłes tam papierow, bo "myslałes, ze konkurencja jest duza"...

Ojej, a ja myślałem że to dlatego że nie mam kasy na życie w wawie (bo siostra już studiuje i bonusowo wyskoczyła z doktoratem). Ale to nie było powodem, wcale, under wie lepiej :lol:

Nie potrafisz się uczyc na błedach? Ile jeszcze razy muszę udowodnić Ci, ze tego forum nie czytają sami idioci i takimi tekstami sie tutaj nie dyskutuje? und3r wie lepiej? Zapewne wiele rzeczy wie lepiej ( ;) ) ale akurat o SGH sam go poinformowales:

Ja naprawdę solidnie się zastanawiałem potem czy nie zrobiłem sporego błędu nie idąc np. na SGH. Bo dostałbym się :lol: A ja myślałem że jest duża konkurencja...

Skoro chodziło o koszty zycia w Warszawie, to dlaczego to napisales? Hę? Chetnie poznam Twoje wyjasnienie (lubie czytac Twoje wyjasnienia :lol: ).

 

Akurat "osoby na miejsce" to najbardziej durna forma statystyk, bo świadczą one totalnie o niczym.

Ależ oczywiście, ze liczba osob na miejsce nie swiadczy o niczym. Nurtuje mnie jednak pewna rzecz - skoro liczba osob, starajaca sie o przyjecie na dany kierunek jest dla Ciebie niestotna, to dlaczego przestraszyles sie "duzej konkurencji" na SGH? :lol:

 

Informatyka - 21 osób na miejsce, a można wybrać poza matematyką 2 przedmioty dowolne, więc biorę języki, i się dostaję :lol:

No i co? To źle, ze mozna wybrac dwa przedmioty dowolne? Chyba wszyscy mają rowne szanse, nie? Poki co jeszcze samemu mozna wybrac przedmioty zdawane na maturze, a wymagania na dany kierunek nie są zadną tajemnicą :P

 

Przesadzasz, niewiele umiejąc i mając tablicę dużo się da zrobić :lol:

Nie chce mi sie z Tobą gadac na takie kretynskie i offtopowe tematy, ale naprawdę chciałbym umiec napisac rozszerzoną matme na >50% tylko na podstawie tablic, bez przygotowania (robienie zadan). Jesli Ty tak potrafisz, to gratuluje (dziwi mnie zatem fakt, ze poswieciles na przygotowania do matury caly miesiac - cos Ty wtedy robil, skoro mature rozsz. z matmy rozwalasz samymi tablicami, a jezyki juz znales?)

 

Wow. A ja mam średnią z dwóch języków ~93% i gdziekolwiek gdzie można się jeszcze z matmą wepchnąć (czyli np. informatyka UW) pewno bym się dostał :lol: To jest śmieszne, bo znaczy że poziom w polsce jest niski :lol:

Oho, zauwazyles. A teraz uwazaj - pracodawcy tez o tym wiedzą :lol: .

 

Sarkazz ja też studiowałem na UW i ogólny samozachwyt tam panuje niezły :rolleyes: Co ważniejszy wykładowca roztacza takie wizje, że ja po 5 latach doświadczenia w pracy na pełen etat powinienem teraz chyba ze 20k zarabiac...

On studiuje na AE ;) . Ale samozachwyt prawdopodobnie jest taki sam, a moze nawet większy. W ogole na państwowych uczelniach wykladowcy lubują sie w roztaczaniu przed studentami wpaniałych wizji przyszlosci :lol: .

 

Tak, tylko ty, nie ot chodziło.

To chyba Ty nie zrozumiales do konca o co mi chodzilo. Ale zartow sie nie tlumaczy, toteż nie bede :) . Aha, i zwracaj czasem uwagę na emotki - czasami mogą oznaczac np. "z przymruzeniem oka" ;)

 

Natomiast mój znajomy (właściciel 2 bardzo dobrze prosperujących firm), aby zapobiec czemuś takiemu co opisujesz lepiej opłaca swoich pracowników. Zaznaczając, że są to pracownicy fizyczni, którzy nie muszą iść nawet do szkoły by wykonywać tą pracę, dostają 8,5zł/h plus darmowy dowóz do domu (około30km), nawet na myśl im nie przychodzi by jeszcze go okradać. Lecz jet to człowiek jakich mało i jego zdaniem, pracownik dobrze opłacany, pracuje lepiej, nie kradnie i nie oszukuje. W Krakowie, takiej pracy raczej nie znajdziesz. No ale to jest dowód na to co napisałeś, że uogóliać raczej nie można.

Tak, tylko w tym momencie probujesz usprawiedliwiac tych kradnących. Jak przychodzili do pracy to wiedzieli przeciez jaka jest stawka. Umowa, jaką podpisali nie uprawniala ich do kradziezy :P . Poza tym trudno, zeby np. sprzatacz w sklepie zarabial wiecej od kogos na znacznie bardziej odpowiedzialnym stanowisku - byłoby to nie fair.

 

@danrok

Przeciez nikt nie ma nic przeciwko temu, zeby studiowac dziennie. To jest indywidualna sprawa kazdego czlowieka. Nikt tez nie czepia sie Sarkazza tylko dlatego, ze studiuje dziennie (sam studiuje dziennie, tez na państwowej uczelni). Chodzi o jego wypowiedzi i stosunek do innych ludzi. W ogole nie wiem z jakiej racji Sarkazz sie tutaj wypowiada w tym tonie, bo tytuł watku to jakby nie patrzec "Zarobki, praca" - Sarkazz jeszcze nigdzie nie pracowal i ja na jego miejscu nie miałbym czelnosci klocic sie z ludzmi, ktorzy mają juz kilkuletnie doswiadczenie zawodowe :?

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, und3r, Ty nie miałbyś czelności, ale on ma ;) Prawda jest taka, że sam wybierając się na studia dzienne zamierzam pracować. Tak szybko, jak tylko będę miał czas. Na początku jednak myślałem o korepetycjach, bo w sumie mało roboty, a kasa naprawdę konkretna (licząc 25zł/h jak daje u nas w Zabrzu), ale wtedy nie mam żadnego zaświadczenia, że coś robiłem przez ten czas, a pracę płatną ok 1k zł po liceum, ciężko znaleźć jednak. Pomyślę za rok, może ktoś z forumowiczów mnie zatrudni :)

 

Pozdrawiam, Konrad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko wypowiem się w kwesti uczciwości studenta dziennego, a hakera.

Skoro już zostało powiedziane, że istnieją "nie szkodliwi"/"pomocni" hakerzy, to jeszcze warto dodać że istnieją studenci dzienni, którzy miejsca na uczelni sobie KUPUJĄ. I tu przykład naszego wspaniałego UW- nie popre tego przykładem wydziału który to tak jest zachwalany przez Sarkazza, ale skoro jest to możliwe na innych wydziałach, to czemu i nie na MiM?

Co do zamozachytu ludzi z UW. Tak, bardzo często jest to prawda! Często da się zauważyć u nich postawę identyczną, jaką nam tu prezentuje jeden z kolegów. Do tego stopnia, że nawet nie wiedzą że konkurencją dla WNE UW oprócz SGH może być któraś z AE. Część z nich nawet nie słyszała o czymś takim :|

Też nam wykładowcy wróżą świetlaną przyszłośc :lol: Tylko na szczęście nie biorę tego tak na poważnie. Poza tym będąc studentem wieczorowym chyba nie dostanę 5-cio cyfrowej wypłaty, ojej :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, und3r, Ty nie miałbyś czelności, ale on ma ;)

I tu jest własnie przysłowiowy pies pogrzebany ;)

 

Na początku jednak myślałem o korepetycjach, bo w sumie mało roboty, a kasa naprawdę konkretna (licząc 25zł/h jak daje u nas w Zabrzu), ale wtedy nie mam żadnego zaświadczenia, że coś robiłem przez ten czas, a pracę płatną ok 1k zł po liceum, ciężko znaleźć jednak.

Jak chcesz miec zaswiadczenie to zarejestruj udzielanie korepetycji jako własną działalność gospodarczą (znam czlowieka, ktory zyje wyłacznie z dawania korepetycji i zarabia całkiem konkretnie). Oczywiście wiekszość Twoich uczniow nie bedzie chciala zadnych faktur, wiec nie bedziesz mial wiele papierkowej roboty. Jednak zważ, ze udzielanie korepetcji mozesz podciagnac pod "doswiadczenie zawodowe" tylko wtedy, jak bedziesz chcial zostac nauczycielem ;) . Jednak z drugiej strony, jak praca z mlodzieża bedzie Ci odpowiadac, to mozesz pomyslec nad organizowaniem bardziej "masowych" kursow - dogadujesz sie z jakas szkołą i prowadzisz płatne zajecia dodatkowe - jak zarobisz troche kasy i zdobedziesz kontakty, to mozesz otworzyc firme, zajmujacą sie organizowaniem takich kursow i wtedy bedziesz mogl zatrudniac ludzi po dziennych, szukajacych pracy - i wszyscy zadowoleni;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...