Skocz do zawartości
Hanu

Zarobki, praca

Rekomendowane odpowiedzi

25 zl na godzine człowieku czego ty jeszcze chcesz

Uważasz, ze 25 zł/h brutto to dużo? To wychodzi ok. 4k miesięcznie . Jeśli ma się rodzinę ( zakałdając że kobieta zarabia troszkę mniej), dziecko/dzieci to nagle sie okazuje , ze wystarcza na normalne zycie, bez "cudów wianków". Dochody mam podobne jak PrzemolN i wierzcie mi, że punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. W moim rozumieniu normalna pensja powinna oscylować w okolicach 5k NETTO. Wtedy można jakoś tam żyć i cos odłożyć, tudzież spłacać większy kredyt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hanu, nie ośmieszaj się.

Mój stary zarabia 9 stówek brutto, na godzinę ma coś koło 5 zł i ma na utrzymaniu już 2 osoby, bo siostra jest zamężna.

Ja całe życie żyję na niskiej pensji, a jeżeli dla ciebie 5 kafli netto to "jakoś tam żyć i cos odłożyć" to chyba jednak lekka przesada.

Wiadomo, że większe miasto to większe wydatki, ale 5 tysiaków to bardzo duża suma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hanu, nie ośmieszaj się.

Mój stary zarabia 9 stówek brutto, na godzinę ma coś koło 5 zł i ma na utrzymaniu już 2 osoby, bo siostra jest zamężna.

Ja całe życie żyję na niskiej pensji, a jeżeli dla ciebie 5 kafli netto to "jakoś tam żyć i cos odłożyć" to chyba jednak lekka przesada.

Wiadomo, że większe miasto to większe wydatki, ale 5 tysiaków to bardzo duża suma.

za 5 tysiakow miesiecznie nie utrzymassz 5osobowej rodziny tak zeby kazdy mial pozadne ubranie a nie szmateksy i 2 samochodow ktore sa konieczne gdy sie zyje w takim pruszkowie jak ja gdzie nic nie ma i po wszystko trzeba do warszawy jezdzic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hanu, nie ośmieszaj się.

Mój stary zarabia 9 stówek brutto, na godzinę ma coś koło 5 zł i ma na utrzymaniu już 2 osoby, bo siostra jest zamężna.

Ja całe życie żyję na niskiej pensji, a jeżeli dla ciebie 5 kafli netto to "jakoś tam żyć i cos odłożyć" to chyba jednak lekka przesada.

Wiadomo, że większe miasto to większe wydatki, ale 5 tysiaków to bardzo duża suma.

Nie chce dogryzać Tobie i Twojej rodzinie ale wg. mnie za mało się cenicie... :huh:

 

Typowe bo polskie = zazdrość bo Kowalski ma 5k na miesiąć a ja 1k, on narzeka że mało a ja daje sobie radę z 1k - świetnie! ale czy do cholery 1000zł to maksimum na jakie całe życie pracowałeś?

 

Moim zdaniem 5k na utrzymanie rodziny to kropla w morzu potrzeb...

Edytowane przez Soker

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Soker, to nie jest zazdrość, ja nie napisałem, że "łoho, ale masz kasy, chciałbym mieć tyle", ale ja jedynie wspomniałem, że to dużo i jeśli ktoś tym gardzi to jest śmieszny w tym momencie. Z tego co wiem życie w Łodzi nie jest tak drogie jak w Warszawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tian, ale tu nikt nie pisze, ze gardzi 5 tys zl, chodzi o to, ze niektorzy chcieliby czegos wiecej niz 3letniego golfa, oszczedzania na jakis bajer po kilka miesiecy.

Chodzi o to, ze pewnych marzen sie nie spelni zarabiajac po 5k, ja np. chcialbym sobie kiedys pozwolic na sportowy samochod, albo/i, zeby wziac udzial w Gumball 3000, 5k na miesiac nie pozwoli mi na to. Co nie znaczy, ze bede narzekal na te 5k.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeżeli dla ciebie 5 kafli netto to "jakoś tam żyć i cos odłożyć" to chyba jednak lekka przesada.

Jaka przesada, Hanu wlasnie dobrze mowi. Moj ojciec zarabia miesiecznie sumke z czterema zerami (jako manager w Orange), do tego matka tez pracuje (organizuje jakies pozaszkolne zajecia dla dzieci bo lubi to robic, nawet nie wiem ile zarabia, mysle ze max 2k) i wcale nie jest tak, ze mozemy sobie pozwolic na niewiadomo co. Nie orientuje sie nawet ile z tej kasy da sie odlozyc (mieszkamy w 5/6 osob - ja, rodzenstwo, rodzice + babcia przez wiekszosc czasu), ale na pewno nie jest to duza kwota. Jak np. ktorys tv padnie to nie ma co prawda problemu z kupieniem nowego od reki, ale widac po ojcu ze liczy sie z kazdym wydatkiem. W wakacje/ferie wszyscy sie gdzies rozjezdzają (tzn. razem tez wyjezdzamy, ale ostatnio coraz rzadziej), a to chyba normalne, ze rodzina powinna moc sobie pozwolic na takie wakacyjne wypady. Z 5k miesiecznie nie odlozyc na wakacje dla 6 osob. Za 5k nie odlozysz sobie na dodatkowy dom w jakims zacisznym miejscu, a czlowiek potrzebuje czasem zaszyc sie gdzies zdala od miasta na jakis czas. Mieszkanie w centrum jest fajne, ale tylko pod warunkiem, ze ma sie jeszcze dom poza miastem :P . Prawda jest taka, ze jak masz rodzine i chcesz jakos zyc to te 5k to minimum. Zeby moc sobie na wakacje pozwolic, dzieci ubrac jakos i podreczniki kupic (a do tego przydałoby sie jakies pozaszkolne zajęcia im zorganizowac, coby sie rozwijały, korepetycje z jezyka itp.), itd, to nawet 10k bedzie za mało. Dlatego widząc po sobie wiem, ze musze zarabiac te kilkadziesiat tysiecy miesiecznie minimum, zwlaszcza ze mam słabosc do elektronicznych gadzetow, itp ;) . Wiem, ze studia nie zagwarantują mi pracy za takie pieniądze, wiec juz od dawna kombinuje zeby samemu zarabiac (od gim. na Allegro, od konca LO Allegro + praca, zebym mial co do CV wpisac). Moją ambicją jest zarobienie od zera (pisze od zera, bo od gim nie dostaje zadnego kieszonkowego, a na "działalność" jaką prowadze teraz nie potrzebowałem zadnego kapitalu) na firme, ktora zapewni mi godziwe utrzymanie rodziny (a szczerze mowiac to licze na pierwszy milion w wieku 30 lat ;) , co bedzie o tyle trudne, ze kompletnie nie potrafie oszczedzac :lol: ). Zeby miec pieniądze na firmę chce wlasnie wyjechac na pare lat na zachod, bo tam moge zarobic szybciej przy jednoczesnym opanowaniu języka. Nie wykluczam, ze jak uda mi sie dobrze zaczepic np. w Anglii to zaloze firme tam, bo jednak biurokracja w Anglii, a biurokracja w Polsce to jak niebo i ziemia :P . Aczkolwiek gdybym miał te kilkaset tysiecy na koncie (pracujac za granicą moge tyle miec w 5 lat) to mogłbym sie ustawic tutaj (tak mi sie przynajmniej wydaje).

 

Wiadomo, że większe miasto to większe wydatki, ale 5 tysiaków to bardzo duża suma.

Zalezy jak widzisz swoją przyszłosc - za 5k miesiecznie mozna np. zwiedzic kawal swiata (samemu) i ogolnie wiesć bardzo ciekawe zycie :) . Ale jak chcesz zalozyc za tyle rodzine (dwojka dzieci) to patrz wyzej. Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze jako spolecznosc Polska, jeszcze nie doroslismy do gornolotnych marzen, bo od zawsze bylismy ucisnieci i zgnojeni.

Trzeba pozyc zagranicá, aby zobaczyc jak zyjá sásiedzi i czego u nas nie ma i jeszcze dlugo nie bedzie, a co bysmy chcieli.

Apetyt rosnie w miare jedzenia, wiec jesli nie jemy, to i apetyt nam spada. Przeklada sié to na zycie w Polsce. Posiadanie domku jednorodzinnego jest marzeniem, podobnie jak dwa samochody, pelna lodowka, XBOX360 pod choinké, auto na osiemnastke (ew. 21) dla dziecka, fajny telefon, modne na swiecie ubrania (a nie wszystko z rynku), studiach w USA itd...

Na zachodzie to norma, TO jest standardem, a marzy sié o domku letniskowym w Hiszpanii, wakacjach na Malediwach lub Tajlandii, oddziale swej firmy w Japonii, Lamborghini za 450 000L, dom za 4 000 000L...

Tylko ze tu marzy sie o czyms co nie jest potrzebne do spokojnego zycia bez masy zmartwien, w PL tyrasz i tyrasz i nawet za 5000zl miesiecznie nie bedzie latwo zbudowac domu i wyslac obojga dzieci na dobre studia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeklada sié to na zycie w Polsce.

(...)

Na zachodzie to norma, TO jest standardem, a marzy sié o domku letniskowym w Hiszpanii, wakacjach na Malediwach lub Tajlandii, oddziale swej firmy w Japonii, Lamborghini za 450 000L, dom za 4 000 000L...

A widzisz - ja mieszkam w Polsce i marze o tym co Brytyjczycy;] - dziwne nie? :lol:

 

EDIT:

W ogóle mam dosc wygorowane plany;] Na mojej liscie rzeczy do kupienia jest z 10 modeli samochodow, prywatny odrzutowiec sredniego zasiegu (mała awionetka tez), dom wg własnego projektu (oczywiscie wyposazony w zawiadujący wszystkim komputer sterowany glosem i tym podobne udogodnienia), dodatkowo ze 3 inne domy w roznych ciekawych miejscach i przynajmniej jeden jacht;] . Tak sobie licze, ze musze na to wszystko miec min 20 mln$ - jak zdobede tyle przed 50. rokiem zycia to bede usatysfakcjonowany :lol: . Moimi idolami sa zalozyciele Google - w taki wlasnie sposob chcialym zarabiac:]

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jednak mieszkamy w całkowicie różnych krajach, ja nawet nie myślę o jakichś wakacyjnych wyjazdach, a co już dopiero o jakimś domku letniskowym.. co tu dużo mówić, tutaj się żyje na przeżycie, jedyne rozrywki to grille lub imprezy.

Wiadomo, że im więcej się zarabia tym większe są oczekiwania, ale nie zrozumiem nigdy wielkowiejskich, którzy żyją dość dobrze, ale ciągle im źle. Zapraszam do życia za grosze, bo jeżeli miałbym 5 kafli w portfelu nie musiałbym się liczyć z kosztami, bo tam bardzo ceny się nie różnią w mniejszych miastach od wielkich aglomeracji.

 

To, że ktoś tu mało zarabia nie znaczy, że ma małe ambicje, ktoś niestety musi tu siedzieć i klepać biedę. Tylko nie piszcie, że coś zazdroszczę, bo to nieprawda, nikomu nie bronię dobrze zarabiać, ale denerwują mnie te "nowobogackie" przyśpiewki ile to nam jeszcze brakuje do czegoś kasy, ale to już temat na inny wątek :)

 

Nie chce dogryzać Tobie i Twojej rodzinie ale wg. mnie za mało się cenicie... :huh:

 

Typowe bo polskie = zazdrość bo Kowalski ma 5k na miesiąć a ja 1k, on narzeka że mało a ja daje sobie radę z 1k - świetnie! ale czy do cholery 1000zł to maksimum na jakie całe życie pracowałeś?

 

Moim zdaniem 5k na utrzymanie rodziny to kropla w morzu potrzeb...

Nigdy nie żyłem ponad stan, także nie wiem jak to jest zarabiać tyle kasy i móc kupować droższe rzeczy.

1000 zł to nie jest maksimum na pewno, każdy ambitny człowiek powinien o tym wiedzieć, ale spójrz na to z innej strony, wiem, że ktoś może uznać taką osobę za życiową łajzę i lenicwa, ale daję przykład: masz 3 dzieci na utrzymaniu, każde w wieku szkolnym, żona pracuje na czarno i bierze 7 stówek na rękę, a ty 900 zł brutto. Chcesz coś zmienić? Proszę bardzo, w okolicy 30% bezrobocie, a maksymalne zarobki to 2 tysiące złotych i to po znajomości, których się nie ma. Więc co? Jechać do Rzeszowa, jeżeli się ma doświadczenie w pracy, ale niestety brak wykształcenia wyższego? Tam już są większe zarobki, ale jeszcze koszty dojazdów i nawet praca za 2 kafle to pikuś.

 

Bardzo się po prostu różnimy, broń boże nie krytykuję nikogo kto zarabia więcej kasy, jeżeli na to pracował to ma i zasłużył. To jest naturalne, bo ludzie od razu by kogoś takiego zgnoili - niestety 50 lat komuny zrobiło swoje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważasz, ze 25 zł/h brutto to dużo? To wychodzi ok. 4k miesięcznie . Jeśli ma się rodzinę ( zakałdając że kobieta zarabia troszkę mniej), dziecko/dzieci to nagle sie okazuje , ze wystarcza na normalne zycie, bez "cudów wianków". Dochody mam podobne jak PrzemolN i wierzcie mi, że punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. W moim rozumieniu normalna pensja powinna oscylować w okolicach 5k NETTO. Wtedy można jakoś tam żyć i cos odłożyć, tudzież spłacać większy kredyt.

Stary 5k NETTO przy dobrych umiejętnościach zarządzania domem, wykupionym mieszkaniem to dużo!

Ktoś napisał, że punkt widzenia zalezy od punktu siedzenie - ma racje!

Mój tata pracował w MPK 40lat. Dostawał w zależności od miesiąca 2200-2350zł. Teraz jest na emeryturze i ma bodaj 1500/1600zł. Mamuśka 900zł, też emerytka. Miekszanie praktycnzie w centrum Krakowa 44m2.

Nie żyje się różowo, nie mam na zachcianki, ale nie jest tragicznie! Jeśli ktoś jest rozpustny to jemu i 10k netto nie pomoże. Takie są realia. I wcale nie 'zazdroszczę' bo po co mi to - zasłużył to niech zarabia.

Ja nasłuchałem się wielu rzeczy o braku pracy w polsce, ale sądzę, że jeśli zdobędę dobrą wiedzę administracyjną w tech to z pracą problemu miał nie bedę. Podziwiam tutaj ludzi, którzy prócz pracy dzień w dzień, od tej do tej powiedzmy tworzą coś 'na lewo' tak jak Przemol^N czy ten z OnixArtu(cholera nicka zapomniałem).Ja programować nie potrafię, idzie mi to bardzo ciężko, ale skoro nie to to coś innnego!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde wy tu o 5tys. mówicie.

Powiem wam jakie ja miałem marzenia:

Na początku myślałem że jak skończę polibudę to dostanę robotę za jakieś 1600 – 2000zł. Potem marzyłem o pracy 8h dziennie 1200 zł miesięcznie na rękę z umową, później o stażu za 480 zł w koncernie. Teraz marzę tylko o wyjeździe. Stąd nie można uciekać. Stąd trzeba spie……!!!

Edytowane przez Pawelek69

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego dla mnie studia dzienne w tym kraju to idiotyzm. 5lat zapierdzielasz (mniej lub bardziej), banda idiotów wyżywa się na tobie, a pracy i przyszłości jak nie było, tak nie ma :D

Właśnie. Tutaj mozna to porównać niejako do inflacji. Co z tego, że jest wyścig szczurów, że próbują Cię nauczyć WSZYSTKIEGO. Co ja mówię, jakie próbują - zmuszają. Bez ewidentnego ukirunkowania na Twoje zdolności/możliwości.

Efektem jest to, że owszem jak chcesz to umiesz dużo, ale co z tego? Papierów w sroc a roboty nima.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego dla mnie studia dzienne w tym kraju to idiotyzm. 5lat zapierdzielasz (mniej lub bardziej), banda idiotów wyżywa się na tobie, a pracy i przyszłości jak nie było, tak nie ma :D

Sratatata :P . Kto nie ma pracy ten nie ma :lol: . Wiadomo, ze jak ktos jest ciamajdą to pracy nie znajdzie nawet z trzema fakultetami :lol: . Przeciez znaczny odsetek ludzi na studiach to takie typki, co to siedzą nad ksiazkami, uczą sie i uczą, a potem jak przyjdzie wykorzystac calą tą wiedze w praktyce to robią głupie miny :lol: . Ogolnie studia dają dużo, ale pod warunkiem ze potrafi się z nich korzystac :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę tak samo jak poprzednicy. Studia mogą Wam jedynie pomóc zdobyć wiedze, która ma się Wam przydać w przyszłości. Ja tam na studia idę z zamiłowania do przedmiotów ścisłych - po prostu kręci mnie to i chciałbym z tym powiązać swoją przyszłość, dowiedzieć się jak najwięcej o tych rzeczach, co umożliwi mi podjęcia pracy in future :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stary 5k NETTO przy dobrych umiejętnościach zarządzania domem, wykupionym mieszkaniem to dużo!

Ktoś napisał, że punkt widzenia zalezy od punktu siedzenie - ma racje!

Ja nasłuchałem się wielu rzeczy o braku pracy w polsce, ale sądzę, że jeśli zdobędę dobrą wiedzę administracyjną w tech to z pracą problemu miał nie bedę.

Dlatego napisałem, ze 5k netto wystarczy na swobodne zycie i odłożenie/spłate kredytu. Wiele słów tu padło, ze to masa pieniędzy. Owszem sporo, ale dla kogoś kto nie ma własnej rodziny. Zaznaczyłem dodatkowo, że tyle comiesięcznie nie zarabiam i chciałbym zarabiać stale. Same rachunki wynoszą mnie miesięcznie ok. 1,5k, benzyna 300, komórka 200 i juz jest 2k netto ( czyli 3k brutto jeśli odnosić by to do punktu widzenia umów handlowych) . A gdzie pieniądze na życie, , jakieś ciuchy, rozrywke, przypadkowe awarie jakiegoś elemantu wyposażenia mieszkania itp..... Na to zostaje mi naprawde relatywnie niedużo kasy patrząc pod kontem potrzeb i zachciewajek :) . No do tego nalezy doliczyć pensje żony, ale przecież i ona ma swoje wydatki i dodatkowo spłacamy drobne kredyty. W marcu rodzi mi się syn i wtedy na pewno nie będzie juz różowo. Chciałbym wziąśc kredyt na dom, ale nie wezmę , bo mnie nie stać. W Łodzi dom w okolicach 100-120 m kw. to koszt 250-270 tys + ziemia ( ok. 100 zł za metr kw ). Razem będzie z 400 tys za sprawe pod klucz. Kredycik na 30 lat od takiej sumy wyniesie ok. 1,5k zł miesięcznie. 30 LAT, w ch... czasu! Zarabiając mniej niz 5k netto ( których wciąż przypominam, na stałe nie zarabiam) nie ma bata, by żyć normalnie i spłacac kredyt nie licząc każdej wydanej złotówki i 10 razy zastanawiać się czy moge sobie pozwolic na kupno książki za 40 zł....

Druga sprawa to mozliwości zarobkowania. Pensje powyzej 5k netto w Łodzi to juz pułap w najlepszych firmach na szczeblu kierownika działu/kierownika zespołu i to tylko w branżach elektrotechnicznych/ IT / finansowych. Pensje dobrego administratora sieci , który jest jednocześnie kierownikiem działu IT w duzej firmie to raczej nieprzekraczalny pułap 5k netto w Łodzi.... Siłą rzeczy tego poziomu finansowego w Łodzi nie przeskoczę, a wynosić się stąd z kilku przyczyn nie moge.

 

Moze trochę nabiadoliłem, ale niech to uzmysłowi małolatom, którzy zyją na garnuszku rodziców, że zycie na własna rękę na normalnym poziomie to nie bajeczka i "kosmiczne" pieniądze pokroju 2k to smieszna suma z punktu widzenia wydatków na życie - nie jakieś odjechane przyjemności w stylu nowa grafa za 1,5k... Niech zrozumieją, ze rodzice wypruwają żyły i odmawiają sobie samym przyjemności, by dzieciaki nie odczuły trudnej sytuacji. Nie oszukujmy się - większosć rodzin w PL ma dochody na poziomie 2-2,5k netto na 3-4 osoby.. Porównajcie to do wydatków na zycie jakie przytoczyłem i pieniędzy jakie należy miec na zwykły z punktu widzenia mieszkańca zachodniej Europy cel - własny dom. I nawet zarabiając 2x tyle mozna TYLKO normalnie zyc.

 

Poza tym praca dla specjalistów jest - trzeba tylko być DOBRYM.

Edytowane przez Hanu
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mowa o małolacie na garnuszku rodziców to pewnie mowa o mnie jak mniewam?

Kochany Hanu, ciesz dupsko jak możesz, bo naprawdę nie zaznałeś biedy ani raz, mój stary zaraz po transformacji ustrojowej uciekł do Grecji zarabiać kasę, myślisz, że było wszystkim łatwo? Początkowo jeszcze pensje tam były w miarę wysokie, potem w miarę "europejskie" wydatki zmniejszyły je dość znacznie, przypomnę, że tu miał żonę i 3 dzieci. Wrócił po kilku latach, bo Grecja nie była opłacalna. Tak bardzo kochasz rodzinę? Proszę bardzo, starał się pracować przy dociepleniach w Krakowie, ale wracał tylko na jeden dzień w tygodniu (bodajże piątek).

Znalazł jedyną możliwą w tym regionie pod Rzeszowem pracę, początkowo było to 1800 zł netto (początek lat 90.), aż pensja spadła do obecnych 900 zł netto. Przez ten czas musiał wyjechać na 2 lata na Jersey (pod UK) i próbować nadal pracować na rodzinę i niedawno wrócił, ale nadal robi za 900 zł netto.

 

Także Kochany Hanu, nie jesteś tam wiele starszy, 9 lat to nie jest przepaść, a twoje wytłumaczenia, że cię nie stać na nową grafę za 1,5 tysiąca są śmieszne - po co ci taka? Jak chcesz coś najlepszego to musisz zawsze się liczyć z tym, że trzeba odkładać, jeśli nadal narzekasz, że ci brakuje to znaczy, że jesteś nadętym bufonem, który nie dorobił się w życiu wiele, ma mierną pracę i oczekuje ktoś przyjdzie i zaoferuje mu mieszkanie z opłaconym kredytem itp.

Nie wiesz kolego jak to jest utrzymywać rodzinę za 900 zł przy cenach, które są podobne do tych z Łodzi (nie licząc opłaty za mieszkanie, bo mieszkam w domu)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tian ty chyba do konca nie rozumiesz o czym napisal Hanu, tu nie chodzi o to aby sie przechwalac kto ma gorzej. Chodzi o to, ze w Polsce nawet za 5 tys, nie da sie miec spokoju umyslu, bo splacasz kredyt, martwisz sie czy cie przypadkiem nie zwolnia i muscisz kombinowac jak utrzymac plynnosc finansowa.

Nawet z 5K zl, musisz sie 5 razy zastanowic i upewnic, czy chcesz wziac kredyt na 300 000zl. I pozniej przez 30 lat martwic sie o ten kredyt.

 

Oczywiscie kazdy ma inne wymagania co do swego zycia, ktos chcialby sobie co jakis czas wymienic karte graficzna, kupic konsolke, gry do niej, pojechac na zajebiste wakacje. Ktos inny mysli sobie zeby zyc spokojnie z dnia na dzien bez rzadnych luksusow. Czy to zle, ze ktos chce czegos wiecej od zycia, ze chce sobie pozwolic na wiecej niz sredni polski standart ?

Dochodzi do takiej sytuacji, ze w polsce powinno byc mi glupio z tego powodu ze mam wiecej niz inny przecietny polak.

Edytowane przez thuGG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hanu, nie ośmieszaj się.

Mój stary zarabia 9 stówek brutto

ale nadal robi za 900 zł netto.

To się zdecyduj, bo między 900 netto i 900 brutto jest znacząca różnica, nie uważasz? Wprowadziłeś wcześniej w błąd, bo 900 brutto to jest na rękę poniżej 700zł, a za tyle to nie da rady normalnie utrzymać rodziny, zaznaczam 'normalnie', bo wszystko się da. Edytowane przez WDK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż, chyba niewiele zrozumiałeś z mojego postu.... Po drugie nie było to do Ciebie.

 

Ideą tego postu było pokazanie, że sumy mniejsze niż 5k netto nie starczają na BEZPROBLEMOWE życie. Zawsze będzie trzeba sobie odmawiać tego czy tamtego. Z mniejszymi sumami nie ma co podchodzic do długoletnich kredytów na mieszkanie czy dom, jesli nie chce się "gryźć trawy". Dlatego napisałem, ze nie stać mnie na dom przy dochodach jakie ma moja rodzina. Nie jestem typem osoby zyjącej ponad stan.

 

Wspomniałeś o biedzie jakiej nie zaznałem. Błąd - pochodzę z robotniczej rodziny ( ojciec tokarz, matka kaletnik ). Nigdy nie przelewało sie w mojej rodzinie z kasą. Rodzice ledwie wiązali koniec z końcem. Nigdy nie prosiłem się o pieniądze, bo wiedziałem, że matula mi nie da, bo nie ma. Na 3 roku studiów wyprowadziem się do wynajetego mieszkania z narzeczoną. Poza studiami imałem sie róznych zajęć - ochrona, kelnerka w restauracjach, przepisywanie prac magisterskich, serwis komputerowy, stronki internetowe. Trzeba było zarobić na zycie. Cały czas doskonaliłem soja wiedzę, zbierałem kontakty i doświadczenie, robiłem kursy specjalistyczne za zarobioną kase. Dziś moge powiedzieć, ze się opłaciło. DO WSZYSTKIEGO CO MAM DOSZEDŁEM SAM BEZ POMOCY RODZICÓW.

Wiec z łaski swojej nie mów mi, ze nie wiem co to zaciskanie pasa....

 

Druga sprawa - gdzie ja napisałem, ze mnie nie stać na grafe za 1,5k? O ile mnie oczy nie mylą, podałem taki wydatek za przykład przyjemności, na którą nie można sobie pozwolic nie odkładając kasy przy określonych zarobkach. Dla "małolata" zarokek 2k będzie olbrzymi, bo nie bierze pod uwagę kosztów życia, dla głowy rodziny to niewielka suma jesli tyle zarabia i dla niej właśnie grafa za 1,5k będzie farmazaonem. Proste prawda?

 

@thugDD - bardzo trafne spostrzeżenie. Widzę chyba tylko ty zrozumiałeś o co mi chodziło :)

Edytowane przez Hanu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, większość ludzi wyjeżdża do pracy za granicą tymczasowo, żeby np. w ciągu kilku lat uzbierać na własne mieszkanie zamiast brać w Polsce kredyt na 30 lat.

 

Sam narazie przeanalizowałem, że nie wyjadę, bo z moim poziomem angielskiego ambitnej pracy nie dostanę, a do fizycznej jestem za leniwy, wolę za mniej pracować w Polsce, ale robić coś przyjemniejszego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tian ty chyba do konca nie rozumiesz o czym napisal Hanu, tu nie chodzi o to aby sie przechwalac kto ma gorzej. Chodzi o to, ze w Polsce nawet za 5 tys, nie da sie miec spokoju umyslu, bo splacasz kredyt, martwisz sie czy cie przypadkiem nie zwolnia i muscisz kombinowac jak utrzymac plynnosc finansowa.

Nawet z 5K zl, musisz sie 5 razy zastanowic i upewnic, czy chcesz wziac kredyt na 300 000zl. I pozniej przez 30 lat martwic sie o ten kredyt.

 

Oczywiscie kazdy ma inne wymagania co do swego zycia, ktos chcialby sobie co jakis czas wymienic karte graficzna, kupic konsolke, gry do niej, pojechac na zajebiste wakacje. Ktos inny mysli sobie zeby zyc spokojnie z dnia na dzien bez rzadnych luksusow. Czy to zle, ze ktos chce czegos wiecej od zycia, ze chce sobie pozwolic na wiecej niz sredni polski standart ?

Dochodzi do takiej sytuacji, ze w polsce powinno byc mi glupio z tego powodu ze mam wiecej niz inny przecietny polak.

Wiesz, nie każdy bierze kredyty na 300 tysięcy złotych lub więcej. Czy ktoś każe mu brać kredyt na taką kwotę na 30 lat? Takie są realia, witamy w Polsce. Czemu się dziwisz, że tak jest? To nie jest Zachód, w którym gospodarka rozwijała się cały czas normalnie, a w nas pompowano Marksa i Engelsa. Zresztą u nas banki też nie są już polskie ;)

 

To się zdecyduj, bo między 900 netto i 900 brutto jest znacząca różnica, nie uważasz? Wprowadziłeś wcześniej w błąd, bo 900 brutto to jest na rękę poniżej 700zł, a za tyle to nie da rady normalnie utrzymać rodziny, zaznaczam 'normalnie', bo wszystko się da.

miało być brutto, zaraz to skoryguję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chcez zyc za 9 stowek miesiecznie? prosze bardzo, nikt ci nie broni. podobnie jak under robie rozne zeczy zeby zarabiac kase i sam zarobilem sobie na spelnienie jednego z marzen, wlasny motocykl.

 

mnie rodzice uczyli ze zycie polega na dazeniu do spelnienia swojich marzen. ja np bym chcial za jakies 15-20lat isc do salonu mercedesa czy innego bmw powiedziec: "ten mi sie podoba, kupuje!", zaplacic karta i wyjechac z salonu.

 

btw Tian mieszkalem kiedys (prawda bylem jeszcze maly) w hotelu pracowniczym gdy moji rodzice czekali na przydzielenie mieszkania. w nocy bylo slychac jak karaluchy biegaja, byla wspolna kuchnia na korytazu itd.

rodzice zaczynali od zera, a teraz kazdy w rodzinie ma komorke na abonament, 2 samochody(nowe z salonu), mieszkanie, dzialka budowlana w dobrym miejscu etc..

 

wydadki ktore sa stale co miesiac

rachunki za mieszkanie i telefony ok 1000zl/mies, jedzenie ok 800zl/mies(raz w tygodniu zakupy za 200) 2 kredyty jakos 1500zl

dolicz jeszcze paliwo do samochodow, bierzace potrzeby kobiet(jakies kosmetyki ubrania etc :P ) jakies ubrania etc. teraz ida swieta znowu bedzie trzeba kase wywalic. z czegos tez trzeba na budowe domu odlozyc, raz do roku wakacje(nigdy nie bylem za granica!) wez tez pod uwage ze oboje rodzicow musza oddac 30% rocznych zarobkow do skarbowego!! czyli niecale 3 miesiace w roku pracowania na skarb panstwa, i na to ze mam szkole za darmo :P

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...