Skocz do zawartości
Hanu

Zarobki, praca

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystko przez to, że zostawiacie puste miejsce przy "z kond" :>

Na początku miałem obawy przed podawaniem wysokości zarobków z powodu, o którym napisał thuGG - zjedzą mnie żywcem ci, którzy dostają 600 netto. Potem jednak przestałem się przejmować, bo nie zarabiam wcale tak dużo, a poza tym "trzeba było się uczyć" - tym tekstem częstuję teraz wszystkich wiecznych malkontentów i zawistnych buców. Samo mi nie przyszło, nie ukradłem, więc nie mam się czego wstydzić.

 

Swą błyskotliwą karierę zaczynałem trzy i pół roku temu od 900~1000 netto i przez długi czas tak to wyglądało. Ostatni rok okazał się nader łaskawy i podskoczyło prawie dwukrotnie, ale z tego co się orientuję, w tej branży i na tym stanowisku to górna granica z moim wykształceniem. Jak uda się szczęśliwie zrobić tytuł insztalatora, będzie to coś około 2500 bez nadgodzin, a więc bardzo dobrze jak na moją wieś.

 

Rzecz jasna o jakichś kredytach, kupowaniu mieszkań i nowych samochodów nawet nie myślę, zwłaszcza że moja Pani nigdzie w tej chwili nie pracuje i nie ma co myśleć o utrzymaniu się, kiedy jeszcze jakiś kredyt wyciąga chciwe łapy. Zawsze można coś wynajmować - sporo ludzi na Zachodzie tak właśnie robi i nie myślę tu o imigrantach. Ma to pewne zalety, m.in. kiedy w regionie zrobi się kałowo, można spakować manele i wyjechać kajś indziej, nie martwiąc się o nieruchomości.

 

I doprawdy, gdybym narzekał na zarobki, jęzor powinien mi uschnąć na czarny rzemień. Znam osobiście wielu ludzi, którzy dostają 800 netto i z tego się utrzymują, a często mają jeszcze jakieś dzieci czy inne takie. Nie wiem jak to robią i mam cichą nadzieję, że nigdy nie będę musiał się przekonać.

 

A co bym chciał - ba. Do wielu rzeczy dojdzie się z czasem, jestem jeszcze młody. Dwa lata temu nie sądziłem nawet, że będę miał samochód, a teraz mam. Wprawdzie zdaniem wielu to stolec i trzebabyłokupićgolfadwójkę, ale z punktu A do B dojedzie bez problemu i utrzymanie go nie jest wcale takie drogie. Z mieszkaniem/domem to inna sprawa, ale też zupełnie inne kwoty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie natura czlowieka (nie tylko polakow jak niektorzy sadza) jest taka ze z tego co ma probuje wykrzesac jak najwiecej. Dla jednego celem jest wyzywienie rodziny z 1500pln, a dla drugiego wyslanie rodziny na wakacje z tych 5kpln. I jeden i drugi przezywa ten sam stres.

Powinno byc tak, ze dazymy do celu i mamy coraz wieksze wymagania wobec siebie bo inaczej to lepiej strzal w leb i do piachu bo egzystowac jak roslinka to nie dla mnie.

Jedno wiem, ze 5kpln na miecha jakbym mial dzisiaj to zmieniloby moje zycie i stopien wyzej. Nie narzekalem nigdy na to co mam bo sobie radze z moja pensja i nie zazdroszcze innym, ze maja wiecej. Jezeli jest to czlowiek mi nie znany to przeciez co mnie to obchodzi, a jezeli jest to znajomek to sie ciesze jego powodzeniami i staram sie dociagnac do tego co on ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać rację koledze. Do pupy z takim życiem, w którym na nic mnie nie stać i żyję jak roślinka wegetując. Jestem człowiekiem wielkiej wiary w możliwości, ale obecnie przechodzę fazę pesymizmu przyszłościowego typowego Polaka ;). W sumie nie powinienem narzekać, bo w wieku 15-16 lat już zarabiałem konkretne pieniądze pracując m.in. w PCLab.pl, ale teraz pozostając bez pracy nie stać mnie na nic, nie mogę wziąć nawet durnej Neostrady, komórki na abonament itp. - jeśli dobrze pójdzie to już w styczniu się coś ruszy i będę zakładał firmę.

 

Wracając na chwilę do wypowiedzi jonasa "trzeba było się uczyć". To stwierdzenie ma zastosowanie do mojej osoby, mogłem więcej zrobić oczywiście, ale mój stary już nie miał takiej możliwości, miał 21 lat podczas stanu wojennego i był akurat w wojsku i przedłużyli mu pobyt tam, a chciał studiować socjologię. Mógł mieć szansę, bo mieszkał na Śląsku i dobrze zarabiał jako ratownik w kopalni, a jego rodzicie pochodzili ze sfery inteligenckiej (kto żył w tamtych czasach pamięta jakie były tego zalety).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... Dla jednego celem jest wyzywienie rodziny z 1500pln, a dla drugiego wyslanie rodziny na wakacje z tych 5kpln. I jeden i drugi przezywa ten sam stres...

no tu chyba troche przesadziles z tym stresem...

ale w PL wiekszosc ludzi chcialoby zarabiac tyle, by starczylo na "normalne zycie" - nie martwic sie czy bede mial wystarczajaco kasy na jedzenie i rachunki.

Nic dziwnego ze masa Polakow cierpi na depresje. Sam ostatnio przez to przechodzilem mimo ze jeszcze 2 lata studiow przede mna i jestem na utrzymaniu rodzicow praktycznie.

Ale nie ma sie co dolowac, tylko stawiac na rozwoj i brnac do przodu. Mi sie trafila propozycja wspolpracy z CHIP'em i jest to swietna fucha - 900pln za artykul nad ktorym spedzilem 15h to jak na potrzeby studenta super kasa, ale...

Jest taka zasada - im wiecej zarabiasz tym wiecej wydajesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mojemu staremu studia poligraficzne w Lipsku uniemożliwił stan wojenny. Nigdzie nie wyjechał, na studia nie poszedł, za to się ożenił i rozmnożył, i otom jest :>

Ale mimo skończonej tylko średniej szkoły był taki czas, że zarabiał 9000 netto miesięcznie jako zastępca szefa produkcji. Trwało to niecały rok, a potem firma, dla której pracował od 1986 roku, kopnęła go w rzyć i skończył się złoty sen.

 

Anegdotka:

Dzwoni baba do pośredniaka i pyta o pracę dla syna.

- No cóż, mamy ofertę, poszukiwany budowlaniec, 6000 netto.

- Oj to za dużo, będzie za dużo pił z taką pensją.

- Mamy jeszcze ofertę dla murarza, 4000 netto.

- To też za dużo, też przepije.

- Jest jeszcze jedna oferta, za 600 netto, ale musiałby mieć wyższe wykształcenie.

 

:>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się kręci wokół tego jak i gdzie się ktoś wychował. Albo jaką ma mentalność, (tytaj to większość ma podobną)

Jak kogoś stać na 10 letni samochód to marzy o 3 letnim, jak go stać na 3 letni to marzy o nowym itd. (tylko przykład)

5 tys. to dość wystarczająca suma jak na początek (w przenośni, bo zaczynałeś inaczej), ale skoro jest ona niestabilna, a do tego przybywa członków rodziny to trzeba wybiegać w przyszłość. Z tym że 10tys/ar to za blisko tego miasta trochę szukasz.

 

Prawda jest taka, że każdy będzie zarabiał tyle ile będzie chciał, i ten co potrafi to będzie zarabiał coraz więcej, a przyrost będzie odzwierciedlał umiejętności, a ten co zarabia x tam i nażeka, że niewystarczająco, to raczej za mało się stara, bo szanse zarobku są duże i u nas, i za granicą, w tym drugim trochę lepiej.

 

Bo nie ma co się łudzić, że jak ktoś pojedzie na te x lat za granicę i po powrocie będzie stać go na dom, to już jest pięknie i z górki. Niestety kupno domu to niejednorazowy wydatek, utrzymanie też kosztuje i to niewyobrażanlnie dużo. A po takiej przerwie, trudno ponownie wystartować. Sprawa staje się tym gorsza, jeśli ktoś na rzecz wyjazdu zrezygnował ze studiów. Jeśli sobioe ten ktoś nie poradzi (90% przypadków), wyjeżdża spowrotem za granicę (a dla mnie to nie życie, już lepiej tam zostać i nie wracać).

 

Jest taka zasada - im wiecej zarabiasz tym wiecej wydajesz

Nie prawda, jest dużo ludzi, którym kasa do głowy nie udeża, sam znam człowieka, iż mimo tego że dysponuje wielkimi pieniędzmi, zachowuje umiar i rozwagę (np kupuje używane samochody dla siebie i do firmy), zatrudnia około 200 osób, każdy ma zagwarantowane 8zł/h + dojazd do pracy gratis. Wychodzi z założenia, iż dobrze opłacany pracownik, pracuje prawidłowo i szybko. Posiada dwie firmy, jedna produkuje drzewa irośliny, druga projektuje i wykonuje ogrody. (proszę się do tego odnieść, pracownicy to raczej ludzie po podstawówkach, bo do sadzenia drzewek nie potrzeba wyższego wykształcenia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zalezy od poziomu checi tego co sie chce miec w zyciu. Jednym wystarcza mieszkanie w bloku z menelami "zbieranie na komputer" inny woli mieszkac w domu i wybierac sobie urlop z katalogow. Jak ktos chce zyc marnie to jego wybor i nie mam nic do tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wyjatek potwierdza regule - generalnie tak jest. Masz wiecej pieniedzy to podnosisz poziom zycia, no chyba ze ktos zarabial 20k/miesiac a pozniej 25 - niewielka roznica. Mi raczej chodzi o dolny pulap - nawet zywnosc lepszej jakosci, ubrania, podstawowe srodki do zycia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w domu ojciec zrabia 2 kafle srednio w lecie czasami 4 ale to jest tylko raz na rok wiec nie ma rewelacji starsza prace domowie wiadomo sprząta gotuje itp. Nie wiem jak sie starszym udaje ale zawsze coś odłozą 100 zł zawsze sie odłozy na miesiąc. Nie nazekam na poziom mojej egzystencji mam wszystko czego mi trzeba, na zachcianki raczej kasy nie ma ale jak mowie ze chce np aparat cyfrowy i ze sie przyda itp to jakos starsi sie szarpną i po kilku miechach moge go miec tak wiec nie jest zle. Chce jeszcze wspomniec co nieco o nauce wszyscy mowią zeby studiowac itp ale wiekszość klepie tą wiedze do łba a potem w praktyce ani be anie me. Ja raczej bede stawiał na kursy zawodowe i nie bede szukał pracy długo w Polsce bo to strata czasu i wtedy napewno wyjade to UK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś potrafi oszczędzać to nawet jakby zarabiał 50 K miesięcznie to nadal będzie oszczędzał w mądry sposób. Tu chodzi o madre i przemyślanbe wydatki a nie o wydawanie kasy na chybił - trafił. Znam ludzi, którzy wygrali nagle jakąś mamonę i ją szybko przewalili a teraz jojczą jacy to oni nieszczęśliwi i jacy głupi byli bo trzeba było inwestować a nie przejadać. Znam też takich, którzy zarabiają 1,5 k miesięcznie mają dzieci i mieszkają w wynajętym daleko od rodziców ale na koncie im rośnie i żyją tą myślą, że za każdą co miesiąc odłożoną stówką kasa sama rośnie ... nadzieja tym większa, że jak to powiedział kolega jak już bede mił na koncie 10 k to ide do maklera i zacznie mi zarabiać kasę .. ludzie, którzy myślą o szybkim zarobku szybko zaczynają się stresować jak im się to nie udaje. Niestety i na szczęście dużo jest prawdy w przysłowiach.

Jak ktoś zarabia 900 pln netto i jest w stanie utrzymać za to rodzinę to dlatego że nie pierze w Arielu a w jakimśzamienniku z Lidla, nie ma LCDka na biiurku a wielkiego 15" przechodzonego CRT, jeździ 12 letnim samochodem i kupuje produkty może nie DiT ale coś koło tego ... jak już podniesie taki swój status i zarobki to nadal wie jak oszczędnie żyć ale na lepszym poziomie. To jest zaletą nie wadą. Wadą jest gdy taka osoba dostanie pracę i od razu dostanie zarobki na poziomie 5 k / m-c a potem się okazuje, że mu obcinają bo restruORT: ORT: ORT: kturyzacja i gość zostaje na poziomie 1,2 k i się cieszy, że pracuje.... tak jest w Polsce niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zalezy od poziomu checi tego co sie chce miec w zyciu. Jednym wystarcza mieszkanie w bloku z menelami "zbieranie na komputer" inny woli mieszkac w domu i wybierac sobie urlop z katalogow. Jak ktos chce zyc marnie to jego wybor i nie mam nic do tego.

 

No tak w sumie masz racje ja np jestem strasznie zazdrosny ze inni mają lepiej jeszcze na dodatek mam sąsiada co nic nie robi zbyt wiele i zarabia 9 kafli jezdzi sobie gdzie chce i kupuje co chce. Wkurza mnie to strasznie ze inni mają lepiej choc nie nazekam bo i tak nie mam najgorzej. Jeszcze słowko do cytatu a co jesli chcesz byc leprzy probojesz probojesz ale ci nie wychodzi co wtedy jestes skazany na gorsze zycie ?? Co jesli sie uczysz i uczysz a pozniej pracy nie mozesz znaleźć co wtedy ?? Moj starszy napewno bychciał zarabiac lepiej i nie charować tak jak teraz wstając codziennie o 3 w nocy do pracy. Kogo to obchodzi ze on chce i sie stara byc leprzym i lepiej zarabiac jak nie ma takiej mozliwości bo nikt mu nie da leprzej pracy a przynajmniej nikt do tego czasu nie chciał dac!!!

 

Koniec :angry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak w sumie masz racje ja np jestem strasznie zazdrosny ze inni mają lepiej jeszcze na dodatek mam sąsiada co nic nie robi zbyt wiele i zarabia 9 kafli jezdzi sobie gdzie chce i kupuje co chce. Wkurza mnie to strasznie ze inni mają lepiej choc nie nazekam bo i tak nie mam najgorzej. Jeszcze słowko do cytatu a co jesli chcesz byc leprzy probojesz probojesz ale ci nie wychodzi co wtedy jestes skazany na gorsze zycie ?? Co jesli sie uczysz i uczysz a pozniej pracy nie mozesz znaleźć co wtedy ?? Moj starszy napewno bychciał zarabiac lepiej i nie charować tak jak teraz wstając codziennie o 3 w nocy do pracy. Kogo to obchodzi ze on chce i sie stara byc leprzym i lepiej zarabiac jak nie ma takiej mozliwości bo nikt mu nie da leprzej pracy a przynajmniej nikt do tego czasu nie chciał dac!!!

 

Koniec :angry:

chora zazdrość... nie każdy musi zapindalać po 18h na dzień za 500zł.

 

Kolego jak zaczynasz moralizować to przynajmniej rób to ze słownikiem ortograficznym, czasami pasowało by też używać znaków interpunkcyjnych, gwarantuję Ci, że jak tak dalej będziesz pisał to czeka Cię praca fizyczna właśnie za 800zł brutto - przecież Ty nawet CV nie będziesz umiał poprawnie napisać... :mur:

...chcecie zarabiać po 50 tyś zł, zazdrościcie innym a sami się nie rozwijacie.

Co do tego czy za 5k miesiecznie da się żyć - da się i da się też z tych 5 tyś wyjechać na wakacje z rodziną, wszytko zależy od tego czy umie się oszczędzać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie oszukujmy się - większosć rodzin w PL ma dochody na poziomie 2-2,5k netto na 3-4 osoby...

Jest nawet gorzej. Przeprowadzałem swego czasu badania dla jednego z warszawskich instytutow i wiekszosc ludzi, z jakimi mialem przyjemnosc rozmawiac miała dochody (na całe gospodarstwo domowe!) 1000-1500 netto. Z tego co wiem to sie przekłada na całą Polske.

 

Dochodzi do takiej sytuacji, ze w polsce powinno byc mi glupio z tego powodu ze mam wiecej niz inny przecietny polak.

Do takiej sytuacji doszło juz dawno. W Polsce zwyczajnie nie wypada być zamożnym. Panuje takie smieszne przekonanie, ze bogaty Polak = złodziej, krętacz i aferzysta. Pierwszy milion trzeba ponoć ukraść. Widać to wyraźnie na scenie politycznej. Przykłady mogę mnożyć ale przytocze jeden z kampanii wyborczej Tusk vs Kaczyński. Podczas kampanii jakis program (o ile pamiętam było to "Teraz My!") zorganizowal wywiady z kandydatami w ich mieszkaniach. Po prostu rozwaliło mnie, jak Pan K. oprowadzając ekipe po swoim mieszakaniu zwrocił uwage na swoj mały telewizorek i powiedział coś w stylu "telewizor, widzą Państwo, niewielki...". Rozumiem, ze chciał w ten sposob pokazac jaki jest skromny. Ale imo to jakas paranoja. Znacznie wiekszy szacunek miałbym do kogos, kto pokazałby swoją plazme 10m2 (w wielkiej rezydencji z basenem) i powiedział "widza Państwo sami, ze potrafie gospodarowac pieniędzmy - jestem przekonany, ze rownie dobrze poradze sobie z gospodarowaniem kapitałem państwa". Jak mozna powierzyc kluczowe decyzje dot. budzetu państwa komus, kto sam jest nieudacznikiem? Oczywiscie bardzo prawdopodobnym jest, ze kaczorek ma jakies zaskorniaki na zagranicznych kontach, ale dlaczego do cholery wszyscy politycy czują potrzebe zatajania swoich majątkow?? Czy np. J. Bush ukrywa, ze ma w texasie rancho za pare milionow$? Nie ukrywa, bo i po co? W USA nikt nie twierdzi, ze jak ktos ma duzy dom to na 100% kogos okradł. Ale u nas mentalnosc jest taka, ze jakby Pan K. zamiast swojego małego telewizorka pokazał wielką plazme, to zdecydowana wiekszosc ogladajacych ten program by na niego nie zaglosowala...

Dlatego sam zastanawiam sie, czy jakbym dorobil sie duzych pieniedzy to czy mieszkałbym w Polsce, gdzie kazdy kto mnie nie zna przypiąłby mi łatke złodzieja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak apropo zazdrości.

Działkę obok mojej działki ma pewien aktuariusz jednego z polskich banków. Zarabia pieniądze których tu nie będę przytaczał bo są to niewyobrażalne jak na polskie warunki pieniadze. No i oczwyiście są szopki, koleś musiał tam wykupić ochronę bo co chwila mu ktoś wybijał szyby w oknach, zdemolowali mu samochód jak spał. Policja na nic sie tu zdała bo oni sami mu zazdrościli i bagatelizowali sprawe. Polskie bagno w czystej postaci. Masz więcej ode mnie = jesteś złodziej i cham. Ileż to ja sie na słuchałem historyjek jaki on jest cham i że mysli tlyko o sobie. A jakoś z moimi rodzicami się zaprzyjaźnili i żyjemy w zgodzie. A nawet obiecał pomoc na studiach jeśli będę potrzebował(i dostanę się na SGH ;) ) Konkluzja ejst taka, że w Polsce jeszcze długo nie będzie dobrze dopóki będą żyli udzie, którzy zazdroszczą innym i alienują tych dobrze sytuowanych. Bo jak ma być? Nasz kraj jest chory.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałeś o jednym szczególe - to jest Polska, a nie USA.

No i w czym problem?

 

Jak on tak doszedł do tego bogactwa to nie ma za co go podziwiać.

I to jest własnie to o czym pisałem. Skad wiesz, ze owa "pomoc" miałaby polegac na daniu odpowiednim ludziom w łape czy co tam sobie wymysliles? Nie znasz innych metod pomocy? Moze ów "Pan bankowiec" chciałby po prostu udostepnic mu jakies materialy, dac znac jak w banku beda kogos potrzebowali na praktyki? Dlaczego z góry zakladasz, ze sasiad kolegi dorobil sie majątku nielegalnie, tudziez nieetycznie? :blink:

 

Myślę, że na SGH jeśli się nie dostaniesz sam, a on Cię wpuści to wylecisz przy pierwszej okazji. Tam nie ma żartów :)

Studiujesz na SGH?

Nie chce wpadać w dygresje, ale tam ani nie jest sie trudno dostac, ani utrzymac. Na bardziej obleganych kierunkach polibudy czy UW jest znaaacznie trudniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Studiujesz na SGH?

Nie chce wpadać w dygresje, ale tam ani nie jest sie trudno dostac, ani utrzymac. Na bardziej obleganych kierunkach polibudy czy UW jest znaaacznie trudniej.

Nie studiuje. Sam wybieram się na PWR, ale nie o to chodzi. Mam masę znajomych z SGH, którzy maturę pozdawali naprawdę wysoko, na powyżej 90% i teraz sami twierdzą, że mają mało czasu i dużo nauki. Wysunąłem wniosek, być może błędny, ale tego nie wiem.

 

Co do tej pomocy, to und3r, nie zazdroszczę mu znajomości, żeby nie było. Uczelnie typu SGH nigdy mnie nie kręciły, preferuje przedmioty ścisłe raczej, jednak czy po przeczytaniu tego zdania nie nasuwa Ci się jednoznacznie dość konkretny typ pomocy? Jeśli nie, to przykro mi. Dobrze wiesz, że wiele osób tak wchodzi na uczelnie i nie przechodzą pierwszej sesji, chyba, że dalej są pod protekcją. Nie oskarżam go w żaden sposób w odróżnieniu od przedmówcy, ale po prostu matura przy niektórych sesjach na studiach to nic, więc myślę, że JEŻELI wszedłby tak jak zasugerował, to według mnie ma niezbyt duże szanse. Tyle, nie wiem o co się tak czepiasz właściwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1%

Przepraszam, poniosło mnie.

Co jeden procent? Ze niby jeden procent ludzi sukcesu jest uczciwych? Cholera, musze stad uciekac :blink:

 

 

Co do tej pomocy, to und3r, nie zazdroszczę mu znajomości, żeby nie było. Uczelnie typu SGH nigdy mnie nie kręciły, preferuje przedmioty ścisłe raczej, jednak czy po przeczytaniu tego zdania nie nasuwa Ci się jednoznacznie dość konkretny typ pomocy? Jeśli nie, to przykro mi. Dobrze wiesz, że wiele osób tak wchodzi na uczelnie i nie przechodzą pierwszej sesji, chyba, że dalej są pod protekcją. Nie oskarżam go w żaden sposób w odróżnieniu od przedmówcy, ale po prostu matura przy niektórych sesjach na studiach to nic, więc myślę, że JEŻELI wszedłby tak jak zasugerował, to według mnie ma niezbyt duże szanse. Tyle, nie wiem o co się tak czepiasz właściwie.

Wy chyba nie zrozumieliście co srekal napisał:/

 

A nawet obiecał pomoc na studiach jeśli będę potrzebował(i dostanę się na SGH ;) )

Z tego zdania nie wynika, ze "Pan bankowiec" zaoferował mu pomoc w dostaniu sie na studia, tylko ze pomoże mu jeśli srekal będzie potrzebował i dostanie sie na SGH.

 

A co do wchodzenia na uczelnie tylnymi drzwiami, to akurat w przypadku SGH mozna to zrobic całkowicie legalnie, za pomocą Studenckich Hufcow Pracy (pracujesz rok dla uczelni i przyjmują Cię poza kolejnościa).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

srekal34 jeśli ktos mu stale szyby wybija to znaczy że nie jest do końca w porządku, moze nie zapłacił robotnikom na budowie za wykonaną pracę, moze kogoś wykiwał w interesach, sam znam jednego goscia co mu non stop szyby w aptece wybijali, jak się okazało to nie płacił za wykonane prace i robił matactwa, jak ktoś jest spoko to moze mieć kase i nikt mu szyb nie wybija, a pozorna uprzejmość i kultura nie zawsze idzie w parze z uczciwością, jaszcze sie o tym w życiu przekonasz, chyba nie sądziesz też że policja ma pilnować stale jakiegos pana bo mu szyby wybili albo sie włamali, idac takim tokiem myślenia to na co 3 obywatela musiałby być przydzielony stróż prawa, tylko kto by chodził na patrole i zajmował sie poważniejszymi sprawami, o utrzymaniu tak wielkiej psiarni nie wspomnę, w tym kraju sytuacja sie nie zmieni do czasu aż ludzie nie zaczna zarabiać normalne pieniadze bo na razie 5procent społeczeństwa ma kasę a reszta siedzi i wegetuje , niestey ludzie nie chcą pracować za śmieszne grosze ci co maja w głowie to jada na zachód, reszta siedzi na ławkach w blokoiskaj pijac browary i kombinujac kogo by tu dzisiaj skubnąć co by było na browarek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

srekal34 jeśli ktos mu stale szyby wybija to znaczy że nie jest do końca w porządku, moze nie zapłacił robotnikom na budowie za wykonaną pracę, moze kogoś wykiwał w interesach, sam znam jednego goscia co mu non stop szyby w aptece wybijali, jak się okazało to nie płacił za wykonane prace i robił matactwa (...)

Nie przesadzaj. Nie znasz tego człowieka, a go oceniasz. Ja z kolei znam ludzi którzy mają kasę, pomagają innym często a ludzie są im dalej nieżyczliwi, bo im po prostu zazdroszczą. Nie można kogoś ocenić po tym czy ma dużo kasy czy nie ma, bo wg tej teorii wszyscy biedniejsi są aniołami, a na ulicy to od bogatego możesz zostać pobity? Ludzie ciągle tylko narzekają, że im źle. Bezrobocie duże, a jak mój wujek chciał zatrudnić kogoś na budowie do zwykłej pracy fizycznej za 1500zł/miesiąc to każdy się śmiał tylko, bo on za tyle nie będzie pracował. Z takim podejściem oby tak dalej. Nikt za nas nie zmieni sytuacji, ale szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi - mam zamiar zrobić wszystko, by zdobyć potrzebne wykształcenie i wole pracować za 1500zł niż siedzieć na tyłku na ławce i pokazywać wszystkim, że niczego nie osiągnąłem.

 

EDIT:

 

Wy chyba nie zrozumieliście co srekal napisał:/

Z tego zdania nie wynika, ze "Pan bankowiec" zaoferował mu pomoc w dostaniu sie na studia, tylko ze pomoże mu jeśli srekal będzie potrzebował i dostanie sie na SGH.

Czy ja napisałem, że on od razu ma zamiar go wpuścić na uczelnię? Z mojej wypowiedzi też to nie wynika. Napisałem tylko odnośnie ludzi, którzy tak wchodzą na uczelnie i tak jest, dużo znajomych nawet tak ma zamiar wejść, tylko po co? Nie o tym mowa akurat. Czepiasz się chyba nadto wg mnie, a nie powinieneś, bo wyraziłem tylko swoją opinię, do której myślę, że mam jakieś prawo.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez danrok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

srekal34 jeśli ktos mu stale szyby wybija to znaczy że nie jest do końca w porządku, moze nie zapłacił robotnikom na budowie za wykonaną pracę, moze kogoś wykiwał w interesach, sam znam jednego goscia co mu non stop szyby w aptece wybijali, jak się okazało to nie płacił za wykonane prace i robił matactwa, jak ktoś jest spoko to moze mieć kase i nikt mu szyb nie wybija, a pozorna uprzejmość i kultura nie zawsze idzie w parze z uczciwością, jaszcze sie o tym w życiu przekonasz...

Zeszłej zimy ktoś wybił okna w naszym domku pod Warszawą. Idąc Twoim tokiem rozumowania, stało się to ponieważ moj ojciec robił jakieś przekręty w pracy. Czy fakt znikniecia wszystkich alkoholi (nawet Amol zabrali!) z barku powinienem postrzegać jako jakąś aluzje? Natomiast wcześniej, wyobraź sobie, ktoś wyciął nam bezczelnie choinkę (piekny, mały swierk). O ile wiem kradzież swierku zdarzyla sie juz dwukrotnie (dziwnym trafem oba incydenty miały miejsce przed swietami - o czym to moze swiadczyc? Hmm...) - teraz juz chyba nie dasz wiary, ze moj ojciec jest dobrym czlowiekiem i pracuje uczciwie?

 

Ps.

@ptys

Postaraj sie na przyszłosc przykładać nieco większą uwagę do interpunkcji, bo trudno się czyta posta tej długości, który składa się z jednego zdania :blink: .

 

@danrok

Ależ wynika:

jednak czy po przeczytaniu tego zdania nie nasuwa Ci się jednoznacznie dość konkretny typ pomocy? Jeśli nie, to przykro mi. Dobrze wiesz, że wiele osób tak wchodzi na uczelnie i nie przechodzą pierwszej sesji, chyba, że dalej są pod protekcją.

"Tak", czyli jak? Przeciez oczywistym jest, że nie miałes na myśli wejścia przez Studenckie Hufce Pracy :lol: .

 

Dalej zaś czytamy:

Nie oskarżam go w żaden sposób w odróżnieniu od przedmówcy, ale po prostu matura przy niektórych sesjach na studiach to nic, więc myślę, że JEŻELI wszedłby tak jak zasugerował, to według mnie ma niezbyt duże szanse.

I znowu "wszedłby". On jednak wcale nie zasugerował, ze ktoś pomoże mu w wejsciu na uczelnie, tylko ze jeśli uda mu sie dostac na SGH, to moze liczyć na pomoc bankowca. Pomoc ta nie musi przeciez opierac sie na jakichś machlojkach. Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie na działce poza miastem ktoś się włamał do domku i wyrwał nawet karnisze, bo były coś warte. Ludzie teraz ukradną wszystko, ale dlaczego? Bo tak jest łatwiej, szybciej, mniej stresująco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widze że trochę się nie zrozumieliśmy, nie osadzam pana bankowca z góry że jest krętaczem, napisałem tylko jaka może być sytuacja, a domaganie się w tej sytuacji ochrony jest dla mnie śmieszne(brak gróźb i bezpośredniego zagrożenia życia) i policjanci w tym przypadku postąpili słusznie.Też miałem włamania do piwnicy na działkę i nie robie z tego afery, ani też nie domagam sie ochrony z tego powodu. Znajomemu ukradli nawet mrożone króliki z lodówki rozpalili ogień w kominku i wypili flaszke wódki i 4 browarki do tego. Rzecz w tym że und3r nie potrafisz odróżnić zwykłego włamania od działań mających wywołać nacisk na daną osobę, chyba jest różnica miedzy skrojeniem choinki na święta ( taki był cel tych rabusiów, bo i po co komu świerk latem, chyba nikt go sobie na wakacje nie weźmie, a jak by byli złośliwi to trochę kwasy siarkowego lub saletry pod drzewko i igiełek brak) a wybijaniem szyb i niszczeniem samochodu (tu sie tylko domyślam że niszczyli, nie kradnąc), dodam tez że czasem ta presja jest skierowana do uczciwych ludzi, którzy nie chcą płacić za tak zwaną "ochronę", podpisywać niekorzystnych umów itp.. Generalnie mi się najgorzej nie żyje, ale jak widzę (mieszkam w bloku), tą monotonie brak perspektyw u młodzieży to się wcale nie dziwię bo zapierdalać na budowie po 12-14 godzin za marny 1500zł (i pewnie opłaty od najniższej krajowej) też bym nie chciał. przepraszam polonistów za interpunkcję i literówki, ale moja klawiatura jest najsłabszym ogniwem mojego komputerka.

Edytowane przez ptys

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bosh ale sie dyskusja rozpętała. Widzę że tylko und3r zrozumiał. Panu chodziło oto, ze pomoze mi, jesli będę potrzebował jakichś książek itp, a w dalszym okresie moze mi załatwić staż. Czy to jest machojka? IMO nie. A on sam zaczynał z podobnego pułapu co ja czyli średniej polskiej rodziny.

Taka mała dygresja -ten temat i dyskusja po moim poście wspaniale pasuje do tematu mojego wcześniejszego wywodu. Widze że i w większości ludzi młodego pokolenia nie widać nadziei na lepszą przyszłość. No ale ja nikogo się nie czepiam...

Jak chcecie zmieniać Polskę, to proponuję zacząć od siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...