Twój Pan Opublikowano 23 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2008 Rownie dobrze mozna wydac 1 milion poniedzy 25 a 55 rokiem zycia, a za reszte na starosc wygrzewac tylek pod palmami. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
$migacz Opublikowano 24 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2008 Zarabiac 5k i to przepuszczac zyjac samemu to dla mnie lekko cos nie tak. To ise tak wydaje ale to sporo kasy (przyjanjmniej dla mnie). Mysle ze spokojnie moglbym okolo 2-3k odlozyc mieszkajac sam na wlasnym. HeatheN Dobrze powiedzial Tobie dyrektor. Inzynier to inzynier swoje w dupe musi dostac. Doswiadczenie to podstawa bez tego nie ma szans na dobrze platna prace. BTW kiepsko Tobie placa :/ powinienes miec co najmniej 2k na lape. Skonczylem jedne studia, drugie jeszcze sa. Udalo sie znalezdz prace ktora dale zadowolenie ale rowniez w kosc (pogoda i obciazenie psychiczne). Duzym plusem jest to ze sie cos dzieje, jest duzo zalatwiania kombinacji. Praca w biurze 8h by mnie zabila, lubie jak sie cos dzieje. :D Praca: Kontrola Jakosci w firmie produkcyjnej, p. stoczniowy) Zarobki: jak na 1sza prace zle nie jest (3/4 etatu jak na razie) Cel: nadzor armatorski, a z czasem ktores z towarzystw klasyfikacyjnych Nie będziesz w stanie odkładać 2-3k mieszkając sam na własnym. 1,5k rachunki+paliwo 1k żarcie masz 2,5 k zostaje ci 0,5 na wszystko inne. Chyba ze nie chodzisz do kina do teatru nie kupujesz książek itd. Czasem trzeba kupić telewizor żelazko czasem zrobić remont i spokojnie możesz liczy 1k na takie wydatki. Samochód się zepsuje or smth. Zarabiając 5-6k miesięcznie jestem w stanie odłożyć 1k bez zaciskania pasa. 1,5 jak się spręże. Jak masz papier inż. i dostajesz 1k zł to dajesz się ostro dymać. Za nadzór przyzwoita firma spokojnie płaci 3.000 k za 3/4 etatu w przemyśle stoczniowym także też rozejrzyj się za innym pracodawcą. Na armatorski teraz wyjeżdżam i naprawdę nie jest trudno coś takiego sobie załatwić. Jak po skończeniu studiów inżynierskich idziecie do pracy za 1,100 zł to ja gratuluje poczucia humoru. Pozdrawiam Michał Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 24 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2008 (edytowane) No wlasnie wyjezdzasz...http://www.bdi.com.pl/ kilka fajnyych ofert czeste wyjazdy itd. Ja mam zone dziecko w drodze itd itd..Wiec szukam czegos w promieniu 40km Daje sie dymac? Ja pracuje na stanowisku analogicznym dla ludzi po zawodowce po technikum, poznaje wiele nowych rzeczy. Coz tego ze umialbym CNC zaprogramowac, skoro prawie nigdy nie widzialem takowej na oczy, nie znalem narzedzi (wiertla frezy to nie wszystko), rodzajów oprawek itd itd. Nie wszystkiego na studiach ucza! Cyt Dyrektora BYL TU U NAS TAKI JEDEN INZ CO MIAL COS Z RYCERZA, ZAKUTY LEB. Robil pol roku potem go zwolnili, dlatego teraz chca kogos kto od podstaw pozna maszyne itd. Pozatym qmpel: magister ekonomi -ZBK (zarzad budynkow komunalnych) 1100zl;d (praca w biurze) qmpela: licencjat - Urzad Skarbowy *(mlodszy referent) 1100zl (biurowa praca) qmpel inzynier; Opel-praca na tasmie 1500zl NIe wspominam o reszcie ktora wyladowala w Strazy miejskiej lub policji. Za podobna kase. Nie mowie ze sie nie da odrazu zarabiac 3k... bo znam ludzi ktorzy nie skonczyli studi a juz tyle zarabiaja.. Jednak dzis studia skonczyc moze KAZDY, i nie jest to jzu zaden atut. A chialbym zobaczyc jak powiedzmy przyjmuja swiezego absolwenta Politechniki do odpowiedzialnego zadania...u mnie PŚ skonczyli tacy ludzie którzy nawet nie wiedza jak suwmiarka wygląda, juz widze jak suwnica przez nich zaprojektowana sie wali na leb;] No i pomijam ze wiekszosc soczystych ofert dla mnie wiarze sie z MINIMUM 2 lata doswiadczenia;) WIec ciesz sie ze zarabiasz ile zarabiasz, ale nie obrazaj mnie i innych mnie podobnych Bo nikt mnie nie dyma! A nie odrazu Rzym zbudowano. U mojej zony w pracy (jest po technikum ekonomicznym) jest mgr inzynier ekonomi ktora zostala kierownikiem, a na zebraniu zarzadu moja zone wolaja aby opowiadala na temat wspolnot bo kierowniczka nic nie wie, nic nie umie, i w niczym sie nie orientuje. A dostala etat bo matka jest głowna kadrowa...tak tez mozna. Albo trzeba miec szczescie, albo znajomosci, albo swoje przecierpiec...ja wybralem chcac nie chcac ostatnia droge.. Edytowane 24 Stycznia 2008 przez HeatheN Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
$migacz Opublikowano 24 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2008 (edytowane) No wlasnie wyjezdzasz...http://www.bdi.com.pl/ kilka fajnyych ofert czeste wyjazdy itd. Ja mam zone dziecko w drodze itd itd..Wiec szukam czegos w promieniu 40km Czytam te twoje wypociny Kolego, i pierwsza sprawa która mi się nasuwa, jest taka że jesteś przekwalifikowany. Skoro ludzi po zawodówce i technikum robią to samo to co ty tam robisz? Poza znajomościami, szczęściem i wykształceniem trzeba mieć jeszcze jaja. Szczęściu po prostu trzeba pomów. Będziesz ojcem. Twoje 1100 nie starczy na podstawowe potrzeby Twojej żony i dziecka. Czas usiąść przeanalizować opcje i się ogarnąć. Poznawanie maszyny od podstaw imho mija się z celem nie do takiej pracy się uczyłeś. Zakładam że PG albo AM. Olej to idź do Remontówki skądinąd wiem że w biurze projektowym ciągły niedobór ludzi. Praca czysta, fakt trochę nerwów i odpowiedzialności ale za to się bierze pieniądze. Pracują tam ludzie od których tylko się uczyć. Pozdrawiam i powodzenia Michał PS. Pomieszało m i się chyba... Sorki myślałem że jesteś z Gdyni. Co nie zmienia faktu że na 100% stać cię na lepszą pracę. Edytowane 24 Stycznia 2008 przez $migacz Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
draak Opublikowano 24 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2008 @HeatheN- "mgr inż ekonomii" wtf?! to może nie dziwne, że z takim zbitkiem akronimów przed nazwiskiem nic nie potrafi? ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 24 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2008 Pamietajcie ze skonczyc studia a nauczyc sie czegos na studiach to sa dwie rozne rzeczy :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
$migacz Opublikowano 24 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2008 Pamietajcie ze skonczyc studia a nauczyc sie czegos na studiach to sa dwie rozne rzeczy :) Ten tekst najczęściej słyszy się od ludzi którzy jeszcze uczelni nie skończyli. Choćbyś nic nie robił a skończysz jakąkolwiek politechnikę już dużo potrafisz. Nie poddawać się, pracować pod dużym obciążeniem psychicznym. Wiedza też zawsze gdzieś tam jest czasem tylko trochę "przykurzona". Pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 24 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2008 Nie będziesz w stanie odkładać 2-3k mieszkając sam na własnym. 1,5k rachunki+paliwo 1k żarcie masz 2,5 k zostaje ci 0,5 na wszystko inne. Chyba ze nie chodzisz do kina do teatru nie kupujesz książek itd. Czasem trzeba kupić telewizor żelazko czasem zrobić remont i spokojnie możesz liczy 1k na takie wydatki. Samochód się zepsuje or smth. Zarabiając 5-6k miesięcznie jestem w stanie odłożyć 1k bez zaciskania pasa. 1,5 jak się spręże. Jak masz papier inż. i dostajesz 1k zł to dajesz się ostro dymać. Za nadzór przyzwoita firma spokojnie płaci 3.000 k za 3/4 etatu w przemyśle stoczniowym także też rozejrzyj się za innym pracodawcą. Na armatorski teraz wyjeżdżam i naprawdę nie jest trudno coś takiego sobie załatwić. Jak po skończeniu studiów inżynierskich idziecie do pracy za 1,100 zł to ja gratuluje poczucia humoru. Pozdrawiam Michał Nic o zarobkach nie pisalem :P Zarabiam mysle ze calkiem przyzwoite pieniadze jak na 1sza prace i uwaga nie skonczylem jeszcze studiow okretowych (mam mgr inz z inzynierii materialowej i dopiero jade z inz na OiO na 3cim semestrze). za 1,1k to na pewno bym nie poszedl. To juz w Gdanskiej lepeij na poczatku placa na etacie :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
$migacz Opublikowano 24 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2008 Nic o zarobkach nie pisalem :P Zarabiam mysle ze calkiem przyzwoite pieniadze jak na 1sza prace i uwaga nie skonczylem jeszcze studiow okretowych (mam mgr inz z inzynierii materialowej i dopiero jade z inz na OiO na 3cim semestrze). za 1,1k to na pewno bym nie poszedl. To juz w Gdanskiej lepeij na poczatku placa na etacie :P Poplątałem... Sorry, zrobiłem z Was 2 jedną osobę. Powodzenia na OiO bywa ostro. Chociaż po 3 sem jest z górki. Pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 25 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2008 (edytowane) Czytam te twoje wypociny Kolego, i pierwsza sprawa która mi się nasuwa, jest taka że jesteś przekwalifikowany. Skoro ludzi po zawodówce i technikum robią to samo to co ty tam robisz? Poza znajomościami, szczęściem i wykształceniem trzeba mieć jeszcze jaja. Szczęściu po prostu trzeba pomów. Będziesz ojcem. Twoje 1100 nie starczy na podstawowe potrzeby Twojej żony i dziecka. Czas usiąść przeanalizować opcje i się ogarnąć. Poznawanie maszyny od podstaw imho mija się z celem nie do takiej pracy się uczyłeś. Zakładam że PG albo AM. Olej to idź do Remontówki skądinąd wiem że w biurze projektowym ciągły niedobór ludzi. Praca czysta, fakt trochę nerwów i odpowiedzialności ale za to się bierze pieniądze. Pracują tam ludzie od których tylko się uczyć. Pozdrawiam i powodzenia Michał PS. Pomieszało m i się chyba... Sorki myślałem że jesteś z Gdyni. Co nie zmienia faktu że na 100% stać cię na lepszą pracę. Zgadzam sie, nie napisalem ze moje 1240 starczy na zone i dziecko, ale zona zarabia drugie tyle i 1000zl wpada jeszcze z innego zrodla (glupi podatek Belki wrr...) Wiec NARAZIE robie to co robie. A z twojej wypowiedzi wynika ze nie mam ambicji? Mam nie martw sie :wink: fachu ktorego sie wyuczylem Inzynier materiałoznastwa i procesów materiałowych ( do tego rysynek techniczny autocad etc etc wszystko czym wydzial Mechaniczny Technologiczny Politechniki Slaskiej mogl mnie uraczyc) I potrafilbym po polibudzie zaprogramowac odrazu CNC to masz racjie;] przygotowac proces technologiczny jakis czesci, ale pewnie byloby z 20 bledow:D do tego detal wart np 25tys poszedlby sie jeb.... no a dalej to pewnie byloby z gorki :unsure: Co z tego ze bym godzine siedzial w tablicach i szukal posowow, parametrow, rodzajow oprawek, narzedzi odpowiednich. ( ból wlasnie na tym polega, bo na studiach na pamiec wiele rzeczy sie nie uczylo, nawet nie kazali od zawsze powtarzali od tego sa tablice, no a potem to sie nawet nie wie jaki otwor pod m10 trzeba wywiercic..) I tak pewine byloby cos zle....a tu nie moze nic byc zle! Bo maszyna wjezdza w stol i rozdupcza i detal i siebie sama;] Dlatego jak zaczynam od drugiej strony, dostaje przewodnik, rysunek analizuje w stresie ( halas, napiecie :P, zapylenie, zadymienie i wszystko co na hali jest:D) do tego program wydrukowany przegladam, UCZE SIE BARDZO WIELE! I mam nadzieje ze odpowiedzialem ci na pytanie, CO TAM ROBIE, jesli nie to podpowiem ZDOBYWAM DOSWIADCZENIE!! Bo co z tego ze na PŚ bawilem sie mikroskopem elektronowym, robilem zglady, porownywalem struktóry ( temat pracy, porownanie wlasnosci i struktury wybranych materialow spiekanych) skoro nikt do takiej powaznej pracy SWIEZEGO ABSOLWENTA NIE DA, no moze nowy zaklad w ktorym potrzeba ludzi;) Tak bylo w moim poprzednim zakladzie (3 letni) gdzie ludzi brali chyba z lapanki na ulicy, i mistrzynia zmianowa zostala [gluteus maximus] co nie wie jak wyglada mlotek i zaczela robic studia w trakcie tej pracy po tym jak ja awansowano....a i tam do laboratorium mnie nie przyjeli ( a wiedzialem wszystko naprawde z reka na serc...) tylko jakiegos losia ktory pracowal tam dluzej a nie wiedzial jak sowmiarka wyglada. Tak to u mnie wyglada;) Pech? Nie wiem imho narazie jest dobrze;) Mam jaja nie martw sie w bambucze sie nie dam robic, ale jak na 24 lata na karku i 0,5 rok stazu pracy to na slasku w Zabrzu nie moglem znalezc nic ciekawego! (tzn nici wychodzily z tego) I tyle, ale caly czas SZUKAM, pracujac! Bo jesli mialbym siedziec w domu i szukac bo "za 1100 nie bede robil" to dziekuje. A teraz koles na hali, pracuje 20 lat, zjadl zeby na nie jednym detalu, i wpada tu taki kolo jak ja i zarabia tyle co on:) Dlatego mosialem zaczac od tego od czego zaczynali oni, daje sobie rok, potem koniec. Narazie szukalem pracy po moich studiach i zgodnej z moim wyksztalceniem! A w swoim zawodzie pracuje tylko 1/3 absolwentow! Jakbym chial wiecej zarabiac nie w swoim fachu to pracy jest pelno! 1.7k na dziendobry mi oferowano wiec (pewnie juz nie jeden nie wierzy, ale dla mnie kasa to narazie drugoplanowa kwestia!)....A moj wydzial skonczylo ze mna 100 inzynierow ( z jednego kierunku) ogolnie tych inzynierow jest masa, a zakladow mechaniczno metalowych hmmm kilka :wink: Ale dzieki za zainteresowanie. Dam rade!:) Edytowane 25 Stycznia 2008 przez HeatheN Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 26 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 26 Stycznia 2008 Ten tekst najczęściej słyszy się od ludzi którzy jeszcze uczelni nie skończyli. Choćbyś nic nie robił a skończysz jakąkolwiek politechnikę już dużo potrafisz. Nie poddawać się, pracować pod dużym obciążeniem psychicznym. Wiedza też zawsze gdzieś tam jest czasem tylko trochę "przykurzona". Pozdrawiam Nie oszukujmy sie, wiedza az tak szczegolowa jak przekazywana na studiach zazwyczaj potrzebna nie jest - za to znajomosc pewnych podstaw + wiedza "gdzie dzwonia" + umiejetnosc czytania odpowiedniej literatury ze zrozumieniem (odswiezenie wiedzy ze studiow) spokojnie wystarczaja do wszystkiego. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inkubare Opublikowano 27 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 27 Stycznia 2008 Studium "akustyczne" w Fortis - skończone Praca : w firmie u ojca (branża stolarska) ~ 2500 zł w firmie zajmującej się obsługą imprez (nagłośnienie , świata ) za imprezę ~ 600 zł W miesiącu ok 2 - 3 imprezy (weekendy) Średnio miesięcznie ok 3500 zł . Z czego odkładam ok połowy , w tej chwili mieszkam z rodzicami . Ale moje mieszkanie się buduję . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzperSon Opublikowano 1 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2008 Praca : w firmie u ojca (branża stolarska) ~ 2500 złCiekawe czy innym pracownikom też tak tatuś płaci :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inkubare Opublikowano 1 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2008 Tak , najniższa pensja w tej chwili u nas to 1800 na rękę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darks Opublikowano 1 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2008 Ciekawe czy innym pracownikom też tak tatuś płaci :wink: Zazdrość aż kipi... Na poprzednich stronach piszecie jaki to Polak ma śmieszną mentalność. Niby nie ma kasy lub ma "500m do kościoła" a jeździ mercedesem(benzyna podobno strasznie droga). Ma wykształcenie full opcja a zarabia 1000 zł. Ktoś potrafi się "sprzedać" na dzisiejszym rynku pracy - posty typu : masz mózg wyprany. Ktoś jest przedsiębiorczy, ma głowę we właściwym miejscu : posty typu : tatuś załatwił ? Ehh... brak słów... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kas Opublikowano 1 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2008 Zazdrość aż kipi... Na poprzednich stronach piszecie jaki to Polak ma śmieszną mentalność. Niby nie ma kasy lub ma "500m do kościoła" a jeździ mercedesem(benzyna podobno strasznie droga). Ma wykształcenie full opcja a zarabia 1000 zł. Ktoś potrafi się "sprzedać" na dzisiejszym rynku pracy - posty typu : masz mózg wyprany. Ktoś jest przedsiębiorczy, ma głowę we właściwym miejscu : posty typu : tatuś załatwił ? Ehh... brak słów...Cóż...specyficzny temat. Jedni sie chwalą, drudzy zazdroszczą, wszystko się nakręca. Taka nasza mentalność... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 1 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2008 Ktoś potrafi się "sprzedać" na dzisiejszym rynku pracy - posty typu : masz mózg wyprany.No tak, a teraz od dziwek wyzywają ;) . » Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... « Joke of kors, jakby znowu ktoś nie łapał co oznaczają emoty ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzperSon Opublikowano 1 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2008 Ktoś jest przedsiębiorczy, ma głowę we właściwym miejscu : posty typu : tatuś załatwił ? Ehh... brak słów...No tak, żeby dostać pracę u tatusia trzeba być baaardzo przedsiębiorczym. Mam 28 lat, stałą robotę i zazdrosny o pracę w stolarce nie jestem :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darks Opublikowano 2 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2008 No tak, a teraz od dziwek wyzywają ;) . » Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... « Joke of kors, jakby znowu ktoś nie łapał co oznaczają emoty ;) "Sprzedać" - wydaje mi się najbardziej odpowiedni wyraz w tym zdaniu. Jeżeli "sprzedawanie" kojarzy Ci się tylko z dziwkami to sorry, dla Ciebie zrobię edit. No tak, żeby dostać pracę u tatusia trzeba być baaardzo przedsiębiorczym. Mam 28 lat, stałą robotę i zazdrosny o pracę w stolarce nie jestem Ciekawe czy innym pracownikom też tak tatuś płaci To zdanie nie dotyczy Twojego postu. Raczej ogółu wypowiedzi. Co do Twojego postu, wytłumacz mi, co stoi na przeszkodzie żeby najbliższa rodzina dostawała więcej kasy ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 2 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2008 "Sprzedać" - wydaje mi się najbardziej odpowiedni wyraz w tym zdaniu. Jeżeli "sprzedawanie" kojarzy Ci się tylko z dziwkami to sorry, dla Ciebie zrobię edit.Wow tego się nie spodziewałem, nawet "manual" w spoilerze nie zdał egzaminu. W każdym razie dzięki za przypomnienie, że nie należy pokładać zbytniej wiary w poczucie humoru drugiego człowieka - pamiętajcie o tym na rozmowach kwalifikacyjnych ;) . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inkubare Opublikowano 2 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2008 No tak, żeby dostać pracę u tatusia trzeba być baaardzo przedsiębiorczym. Mam 28 lat, stałą robotę i zazdrosny o pracę w stolarce nie jestem :wink: Widzisz , wydaje mi się że trzeba , konkurencja na tym rynku pracy jest duża , sam zajmuje się CNC , uczyłem się programowania , z książek , studia zaczynam od nowego roku akademickiego i będzie to technologia drewna (specjalizacja mechaniczna technologia drewna) , a po to żeby pracować i wiedzieć co i jak , a nie szukać ciągle , czyli doskonalić się , a co do zarobków , może i mam troszkę więcej , ale w końcu ta firma za kilka lat ma być moja , więc ? Po za tym nie siedze i nie pierdze w stołek , a jestem na produkcji , bo nawet mój ojciec , pomimo że nie musiał by pracować na produkcji dość często jest i pomaga . A kto CI każe być zazdrosny ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kas Opublikowano 2 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2008 (edytowane) No tak, żeby dostać pracę u tatusia trzeba być baaardzo przedsiębiorczym. Mam 28 latJak na Twój wiek nieco ograniczona odpowiedź, wręcz śmieszna... W podobnej sytuacji zrobiłbyś inaczej?! Normalna sprawa, ojciec chce by syn "wdrożył się" i przejął rodzinny interes. Edytowane 2 Lutego 2008 przez Kas Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzperSon Opublikowano 2 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2008 Jak na Twój wiek nieco ograniczona odpowiedź, wręcz śmieszna... W podobnej sytuacji zrobiłbyś inaczej?! Normalna sprawa, ojciec chce by syn "wdrożył się" i przejął rodzinny interes. Ale czy to jest właściwe miejsce, żeby rozgłaszać o tym całemu światu? Tu nie chodzi o to jak postąpiłbym ja czy ktokolwiek inny w tej sytuacji. Sądzę po prostu, że w tym topicu chodzi o coś innego niż przedstawianie swojej sytuacji życiowej - zwłaszcza osób nepotystycznie zatrudnionych. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konkor Opublikowano 2 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2008 (edytowane) Witam! Poczytałem Was trochę i jak już przestałem się śmiać to też cosik napiszę :D :wink: UND3R - nie wiem dlaczego tak go jedziedzie. ten zawód (można to nawet nazwać domokrążcą, a co B-) ) jest dla ludzi, którzy umieją to robić. A on najwidoczniej umie... byłem na kilku spotkaniach w podobnie działających firmach (czyli nagonka na ulicy na tych co nie zdążą spier... :wink: ), od herbatek po produkty finansowe. to nie dla mnie... w Wawie można spotkać wielu wystrojonych w garniaki szczyli, zaczepiających ludzi na ulicy. i te szkolenia -> "jestem zajebisty, jestem zjebisty" :mur: UND3R najwidoczniej potrafił się w to wgryźć i trzepie profity dla siebie... ja zarabiam .... hmmm a może nie bo zaraz będzie że ukradłem i mi się nie należy :D a tak na serio -> informatyk bez studiów (wlecze się to cholernie, i tylko 2 lata skończone w wieku 26 lat :wink: ) a zarobki rzędu 3 średnich krajowych na umowie na stałe plus coś tam sobie zawsze dorobię np. na giełdzie... 5k na godne utrzymanie rodziny w Wawie? buhahah, nie rozwinę tego tematu nawet. a możę jednak -> jeśli dla kogoś godne życie to jest spłacanie przez 30-40 lat mieszkania, jedzenie, ubranie i wyjazd raz na rok na urlop w polskie góry to ma strasznie niskie cele w życiu. ja chcę mieszkać w DOMU - nie odziedziczonym po dziadkach z trzema rodzinami za ścianą, ale w swoim a postawienie kosztuje majątek... i tutaj już upada teoria pięciu tysiącach zł jako wielkiej kasy dziwne są takie teksty (że 5k to burżujstwo i przepych) od młodych ludzi, którzy mieszkają z rodzicami i nie mają konkretnych planów na życie. owszem 1k zł wystarczy na kompa i kebaba, ale niektórym chodzi o coś więcej.... dodam tylko że wynajęcie mieszkania w Wawie (2 pokoje plus opłaty) to średnio 1500zł, a rata kredytu za mieszkanie z opłatami to grubo ponad 2k zł. I od tego można zaczynać wyliczenia :wink: Edytowane 2 Lutego 2008 przez Konkor Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
und3r Opublikowano 2 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2008 (edytowane) No tak, żeby dostać pracę u tatusia trzeba być baaardzo przedsiębiorczym.Czy ktoś mądry może mi powiedzieć, co jest złego w pracowaniu w rodzinnej firmie? Czy naprawdę tak Cię boli, że ktoś ma taką możliwość? Postaw się na miejscu człowieka, który ciężką pracą rozwija firmę, aby zapewnić jak najlepszy byt swojej rodzinie - nie chciałbyś w momencie przejścia na emeryturę przekazać "steru" synowi/córce? byłem na kilku spotkaniach w podobnie działających firmach (czyli nagonka na ulicy na tych co nie zdążą spier... :wink: ), od herbatek po produkty finansowe.No to rzeczywiście podobnie. w Wawie można spotkać wielu wystrojonych w garniaki szczyli, zaczepiających ludzi na ulicy.Zaczepiających na ulicy powiadasz... Podobieństwa mnożą się jak dzikie króliki, normalnie. i te szkolenia -> "jestem zajebisty, jestem zjebisty" :mur:Hmmm... Nie zamierzam nawet pisać ponownie, jak wyglądają szkolenia w mojej firmie (i tak wiecie lepiej ode mnie), ale zastanawia mnie jedna rzecz. Dlaczego właściwie podejście typu "jestem za*****ty" tak Was denerwuje? Bo jak sami patrzycie w lustro to mówicie sobie "ale jestem beznadziejny", "moje życie to ruina", "nigdy nie będzie mnie stać na coś tam", itd.? Jeśli tak, to rzeczywiście pozytywne nastawienie może być interpretowane jako "pranie mózgu", ale w takim układzie życzę każdemu podobnego "prania", bo ja nie mógłbym tak żyć. I jeśli na rozmowie kwalifikacyjnej ktoś mówi mi, iż "średnio zarobki kształtują się na poziomie 3-3,5k, ale zależy to wyłącznie od wkładu pracy" to ja wiem, że mogę tam zarabiać 10 tysięcy, a potem 20 i więcej. Jak założę własną firmę (co jest tylko kwestią czasu) to też zamierzam uzależnić płace od zaangażowania pracownika, więc podejście "jestem za*****ty" będzie raczej wskazane, bo osoby z mentalnością typu "jestem beznadziejny" nie przyczyniają się na ogół do rozwoju przedsiębiorstwa. Edytowane 2 Lutego 2008 przez und3r Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konkor Opublikowano 2 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2008 nie chodziło mi o podejście, bo tutaj akurat z Tobą się zgadzam. chodzi mi raczej o te pseudo "szkolenia" na których co słabsze psychicznie jednostki naprawdę mogą popaść w samouwielbienie a przy okazji dać się nieźle wyr....ać (są zazwyczaj pierwszymi swoimi klientami) :wink: może złe porównanie zrobiłem do firmy w której pracujesz ale tak mi się jakoś skojarzyło przez to pisanie o szkoleniach... ale to tak dawno było, chciałbym teraz na takie pójść i pogadać z jednym z "treserów" :D :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Inkubare Opublikowano 2 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2008 Kolegę @SzperSon to ja zostawię i nie będę tego tematu z nim podejmował . Bo jeśli nie rozumie, tego co inni piszą , to szkoda. Miałem powiedzieć tacie nie nie będę pracował ,a firmę potem sprzedaj , bo jak będę u Ciebie pracował to będzie że po znajomości ? Po to ide na takie a nie inne studia żeby poznać fach i wiedzieć co i jak , potem na jakies kursy menadżerskie mam zamiar iść żeby teoretycznie się przygotować , bo wiedzę praktyczną zdobywam , teraz , i zaczynam od tego od czego mój tata zaczynał czyli od pracy fizycznej na produkcji , bo szef który nie ma pojęcia o tym jak ta praca wygląda i ile człowiek może zrobic przez 8 h , nie potrafi poprawnie wynagrodzić pracy. Takie jest moje zdanie . Może i mam trochę więcej od innych osob , ale robie też trochę więcej , bo praca dla mnie nie kończy sie po 8 h. A czasem w domu jeszcze trzeba popracować nad papierami , projektami. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konkor Opublikowano 2 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2008 Kolegę @SzperSon to ja zostawię i nie będę tego tematu z nim podejmował . Bo jeśli nie rozumie, tego co inni piszą , to szkoda. Miałem powiedzieć tacie nie nie będę pracował ,a firmę potem sprzedaj , bo jak będę u Ciebie pracował to będzie że po znajomości ? Po to ide na takie a nie inne studia żeby poznać fach i wiedzieć co i jak , potem na jakies kursy menadżerskie mam zamiar iść żeby teoretycznie się przygotować , bo wiedzę praktyczną zdobywam , teraz , i zaczynam od tego od czego mój tata zaczynał czyli od pracy fizycznej na produkcji , bo szef który nie ma pojęcia o tym jak ta praca wygląda i ile człowiek może zrobic przez 8 h , nie potrafi poprawnie wynagrodzić pracy. Takie jest moje zdanie . Może i mam trochę więcej od innych osob , ale robie też trochę więcej , bo praca dla mnie nie kończy sie po 8 h. A czasem w domu jeszcze trzeba popracować nad papierami , projektami. niepotrzebnie mu tłumaczysz. to jest przykład przyszłego wyborcy prawicy typu PIS. będzie zaglądał ludziom do kieszeni zamiast starać sie pomóc samemu sobie. niestety znam takich wielu.... :sad: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 2 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2008 Inkubare Masz odpowiednie podejscie. Wiedza teoretyczna poparta wiedza praktyczna. Jestem dokladnie tego samego zdania. Co to za inzynier bez praktyki. Niestety pracujac spotykam sie z ludzmi ktory w zyciu nie pracowali na "produkcji". Wspolpraca z nimi to tragedia. Tylko przepisy i ich egzekwowanie ich interesuje a nie aspekt wykonawczy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guziq Opublikowano 3 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2008 niepotrzebnie mu tłumaczysz. to jest przykład przyszłego wyborcy prawicy typu PIS. będzie zaglądał ludziom do kieszeni zamiast starać sie pomóc samemu sobie.Moj stary glosowal na PiS i pewnie, jesli nic sie wielkiego nie wydarzy to zaglosuje kolejny raz. Zarabia calkiem dobrze, caly czas 'pomaga sobie' by byc coraz lepszym. Na dodatek zawsze pomaga znajomym gdy ktos potrzebuje pomocy. Na dodatek to dzieki niemu mam obecna robote (pracuję u jego kolegi) i calkiem niezle zarabiam (ok. 3000 kola do reki). Po co to pisze? Bo razi mnie 'stereotyp' wyborcy PiS. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...