Skocz do zawartości
Hanu

Zarobki, praca

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Kaaban

Są tacy oj są i to właśnie niekoniecznie po studiach. Sam paru takich znam :] 

 

 

Mają własny biznes i mają niezła kasę. 

Chodziło o to, że kolega chciał udowodnić, że tamten sobie skończy studia i będzie tyyyyyyyyyyle zarabiał, nie skojarzyłeś ;)

 

Utarło się, że wyższe wykształcenie to wyższe płace. Owszem, jest to prawda, ale nie w przypadku,

gdy na rynku mamy od cholery humanistów, a ludzie ciągle cisną na Uniwerki.

Dokładnie, nawet oddzielna opłata za każdy kierunek ich nie odstrasza :blink: Chociaż progi na poli w wawie podskoczyły i to dość znacznie :razz:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są tacy oj są i to właśnie niekoniecznie po studiach. Sam paru takich znam :] 

Mają własny biznes i mają niezła kasę. 

Mib jemu nie o to chodziło, zresztą już wcześniej ktoś wytknął Ci ten błąd ;)

Jasne, że tacy ludzie są. Ale nie zarabiają tyle dlatego, że mają papierek z uczelni. Ja znam gościa który w wieku 25 lat zarabia ponad 300k/m, jest po prawie na UW i wiesz co? To co robi w ogóle nie ma związku z prawem :lol: W wieku 30 lat to znam dziesiątki ludzi z pięciocyfrowymi przelewami i jak pisałem wyżej, nikt nie zawdzięcza tego studiom (co nie oznacza oczywiście, że są to ludzie bez studiów). Wspólnym mianownikiem takich osób jest to, że bardzo wcześnie zaczynali pracę zawodową oraz dokształcali się na własną rękę pod kątem danej branży (kursy, szkolenia, itp.). Co ciekawe, ostatnio dowiedziałem się, że gdybym miał już skończone studia to za dokładnie to samo co w swojej firmie robię za darmo (szkolenia) w bankach dostałbym etat z pensją 7-8k. Ogólnie jak tylko dostanę dyplom, to ze swoimi umiejętnościami bez problemu zatrudniam się jako trener sprzedaży praktycznie "byle gdzie". Nie twierdzę co prawda, że to zrobię (podoba mi się to co robię teraz), ale dobrze wiedzieć, że ma się możliwości. Gdybym nie miał doświadczenia, to po skończeniu swoich studiów pewnie zatrudniłbym się najwyżej jako pomoc asystenta sekretarki :P

 

EDIT:

@bryken

"nie chodzi mi o to kto jakich zna ludzi tylko zeby mi ktos pokazal po jakich to studiach dostajemy oferte na 10k netto " - MBA :P

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość chronicsmoke

@Und3r "( Master of Business Administration, MBA (pol. Magisterskie Studia Menedżerskie) - dwuletnie studia podyplomowe (często wymaga się tu ponadto posiadania określonego doświadczenia zawodowego) )". Nikt Ci nie da 10 000 na rękę skoro nie widział Twoich dokonań w innych firmach a Twoje CV to tylko studia. No chyba, że sam jesteś szefem ale na biznes nie wystarczą studia tylko kapitał.

 

Ale zgodzę się z powyższym w dużym stopniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Und3r "( Master of Business Administration, MBA (pol. Magisterskie Studia Menedżerskie) - dwuletnie studia podyplomowe (często wymaga się tu ponadto posiadania określonego doświadczenia zawodowego) )".

Wiem co to jest MBA :P . Mówię tylko, że ludzie po tym dostają zwykle te 10k. Chociaż z MBA to też jest różnie - często za "prawdziwe MBA" firmy uznają tylko MBA zrobione za granicą, chociaż teoretycznie powinno to być to samo ;) .

 

@Kaaban

Ciężko abym się pomylił, bo widzę człowieka prawie codziennie - specjalnie dałem taki dość drastyczny przykład, bo rzeczywiście 300k (i to jak miesiąc mamy słaby) jest kwotą niewyobrażalną dla "zwykłego człowieka", ale to nie jest nic niezwykłego dla przedsiębiorcy. Recepta jest prosta - chcesz zarabiać 500k/m - sprzedaj 500 osobom produkt, z którego masz 1000 zł zysku za sztukę. Albo sprzedaj dziesięciu tysiącom ludzi coś, z czego masz 50 zeta zysku. Wszystko rozbija się o zasięg sieci dystrybucji i nieważne czy sprzedajesz pastę do zębów czy masz własne linie lotnicze. A powszechnie znana prawda jest taka, że najlepszym (bo w pełni powtarzalnym) sposobem na dorobienie się fortuny w stosunkowo krótkim czasie jest MLM. Gość o którym mówię zarządza połową biur w Polsce (czyli w tym momencie na jego pensję pracuję około 500 osób) - żeby do tego dojść, swego czasu musiał wyszkolić osobiście kilkudziesięciu świetnych managerów (no i oczywiście potem nie stracić autorytetu). I muszę powiedzieć, że w tym momencie człowiek jest wzorem wszelkich cnót ;) i nie da się po nim poznać ile zarabia.

 

EDIT - i co najważniejsze: przy obecnym, bardzo niewielkim, nasyceniu rynku w Polsce, teoretycznie każdy pracownik firmy może zarabiać dokładnie tyle samo w 5 lat pracy. Oczywiście tylko najbardziej utalentowani i zaangażowani będą w stanie to powtórzyć, ale jest to jak najbardziej możliwe (i jestem pewien, że przynajmniej jeden mój dobry kolega dobije do takiego poziomu zarobków - ja już niekoniecznie ;) ). A to i tak jest pikuś, bo mówię cały czas o już istniejącym systemie MLM (chociaż od jakiegoś czasu to już nie jest "czysty" MLM, ale never mind) - a najwięcej zarabia się, tworząc własny;]

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś ponownie byłem w AEGONIE ws. pracy jako doradca finansowy a 29 mam przyjść na szkolenie które potrwa 3 tygodnie, później egzamin KNF i zobaczę jak to będzie z taką pracą, narazie wykorzystam jeszcze wolne 2 msc by to jakoś ogarnąć przed nowym rokiem akadem. Mam nadzieję że się nie zawiodę choć na początku niczego wielkiego nie oczekuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

und3r, może być na PW- jak nazywa się firma twojego znajomego? Bo nie przypominam sobie żadnego 25latka przystępującego do ostatniego przetargu pod wynajem powierzchni biurowej dla 130+ pracowników w Krakowie.

 

@jonas- sądzę, że Dandkowi chodziło o potencjał przyrostu wynagrodzenia u kogoś z kierunkowym wykształceniem. Na swoim przykładzie (ekonomia, dzienne ale z 2letnim doświadczniem na etacie, z czego rok w big4) po studiach zarabiałem w 1szym roku 60k brutto (starczało na waciki i żyło się sporo gorzej, niż w domu rodziców :lol:), w 2gim z ukończonym certyfikatem SKwP (gł. księg) i rozpoczętym ACCA było to już ok. 100k brutto, teraz będąc ACCA affiliate jest to >200k/rok. Bez porównania do znajomych und3ra, ale jak na 27lat i profesję, która wybrałem (poprawa rentowność spółek), a w której zarobki przychodzą z doświadczeniem nie narzekam. A patrząc na to, jak żyje się rodzicom (scieżka kariery obrana po doświadczeniach ojca) patrzę z optymizmem w przyszłość, tym bardziej, że żonka kształci się w audycie :lol:

Edytowane przez draak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

und3r, może być na PW- jak nazywa się firma twojego znajomego? Bo nie przypominam sobie żadnego 25latka przystępującego do ostatniego przetargu pod wynajem powierzchni biurowej dla 130+ pracowników w Krakowie.

Było w topicu 10 razy. W Krakowie siedziba już jest od dawna, na ulicy Św. Filipa. Swoją drogą, gratuluję efektywnej ścieżki kariery. Co jak co, ale etat, mimo z góry ograniczonych zarobków, ma pewną bardzo ważną przewagę nad własną działalnością w postaci uregulowanych godzin pracy (chociaż dla niektórych to właśnie jest wada ;) ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było w topicu 10 razy. W Krakowie siedziba już jest od dawna, na ulicy Św. Filipa. Swoją drogą, gratuluję efektywnej ścieżki kariery. Co jak co, ale etat, mimo z góry ograniczonych zarobków, ma pewną bardzo ważną przewagę nad własną działalnością w postaci uregulowanych godzin pracy (chociaż dla niektórych to właśnie jest wada ;) ).

Szanujmy swój czas. Zamiast pisać "10 razy" podałbyś nazwę, a może akurat Twój znajomy pozyskałby klienta (wnioskując po przychodach ma atrakcyjną ofertę).

 

 

Odnośnie normowanego czasu pracy- niestety polskie PP dopuszcza w przypadku kadry zarządczej zadaniowe rozliczanie czasu pracy- co to oznacza, pisać chyba nie muszę.

 

PS. Etat jest dobrym (bo płatnym ;) ) sposobem zdobycia doświadczenia przed przejęciem rodzinnej firmy z branży audytu/ planowania strategicznego. W korporacji zawsze przecież masz kogoś nad sobą, co na długą metę jest wypalające.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanujmy swój czas. Zamiast pisać "10 razy" podałbyś nazwę, a może akurat Twój znajomy pozyskałby klienta (wnioskując po przychodach ma atrakcyjną ofertę).

Poszła PW.

 

W korporacji zawsze przecież masz kogoś nad sobą, co na długą metę jest wypalające.

Dokładnie. Mam klientkę, główną księgową w pewnej dużej firmie z branży deweloperskiej. Z umowy o pracę kilkanaście brutto, ale po godzinach zostaje praktycznie zawsze, czasem nawet w weekendy musi w biurze siedzieć. Jak ostatnio rozmawialiśmy to mówiła właśnie, że już jest wypalona i poważnie zastanawia się nad własną działalnością, jako niezależny księgowy. Jeszcze jakieś uprawnienia robi dodatkowe, na biegłego rewidenta + coś tam jeszcze, nie znam się na tym zbyt dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie tylko jeden zauwazyl sens mojej wypowiedzi. I wlasnie chyba dlatego teraz juz ma >200 k ;]

Głęboko musiałeś ów sens ukryć, skoro "jeden" i ja piszemy właściwie o tym samym - żeby nie czekać na zakończenie studiów i dopiero wtedy łaskawie rzucić swoje CV temu i owemu pracodawcy, tylko najlepiej równocześnie ze studiami zacząć pracować. Wtedy i 200k/rok staje się osiągalne dużo szybciej.

Swoją drogą pogratulować wyboru branży, w mojej nie mam raczej szans na takie roczne dochody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak "protokół www"

pwnd ;)

3333451[/snapback]

Swoją drogą pogratulować wyboru branży, w mojej nie mam raczej szans na takie roczne dochody.

Branża ekonomiczna od zawsze była bardzo hojnie opłacana. Jej minusem jest zaś to, że męczy psychicznie i często po 10 latach pracy taki "finansista" musi płacić 300 zeta za godzinę psychoanalitykowi ;) . Oczywiście przesadzam, ale wiecie o co chodzi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie offtopuj bez sensu. HTTP jest właśnie protokołem sieci www. Nie zamierzasz chyba się czepiać, że w odpowiedzi na, bądźmy szczerzy, kretyńskiego posta napisałem "protokołu www", a nie "protokołu sieci www". Uznałem po prostu za oczywiste, że chodzi o sieć www - naprawdę przez myśl mi nawet nie przeszło, że ktoś się może takiego szczegółu przyczepić :P .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą pogratulować wyboru branży, w mojej nie mam raczej szans na takie roczne dochody.

Mowiac szczerze, jak czytam ten topic, to dochodze do wniosku ze zamiast pojsc na studia, ktore mnie interesuja, powinienem sie byl sprostytuowac i pojsc w kierunku, ktory da mi wieksza kase :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mowiac szczerze, jak czytam ten topic, to dochodze do wniosku ze zamiast pojsc na studia, ktore mnie interesuja, powinienem sie byl sprostytuowac i pojsc w kierunku, ktory da mi wieksza kase :P

Dokładnie tak samo myślę :lol2:

Zresztą na dłuższą metę taka prostytucja może nie przynosić wymiernych korzyści, bo czasy się zmieniają, powstaną nowe technologie itp. kto dziś pamięta takie zawody jak np. zecer?

Obecnie żeby nie wypaść z rynku pracy trzeba się ciągle dokształcać, a w razie konieczności zmienić branżę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I ja się zgodzę- końmi by mnie na polibudę nie zaciągneli (dodatkowo te maszkarony, zamiast studentek :lol:), a po jej ukończeniu by się okazało, że ani żony bym nie poznał, ani akceptowalnej pensji nie otrzymywał. Dodatkowo w pracy każdy projekt (spółkę) mam inną, brak schematu dodatkowo motywuje do szukania coraz lepszych rozwiązań, rozwoju itd.

 

PS. Kim był zecer, to faktycznie nie wiem, ale kim jest np. chirurg, prawnik, dyrektor finansowy, biegły rewident wiadomo od lat i w przyszłości też te zawody nie "wymrą".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jak? Nie ma tu nikogo po Politechnice, kto zarabia konkretne pieniądze?:)

 

 

Powiem, że na utrzymaniu ruchu, minimalne zarobki, z jakimi się spotkałem, to właśnie 60k/rok. Przy czym, były to

 

zarobki w firmie małej, gdzie pracownik non stop poświęcał czas drugiej firmie, swojej - robiąc różne projekty.

 

 

EDIT: Czy pracuje tu ktoś po Politechnice w trybie JIT (Just In Time) i mógłby się wypowiedzieć o jakiś zarobkach?

 

Wiem, że stres jest ogromny, jednak czy za niego płacą?:)

Edytowane przez danrok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)

PS. Kim był zecer, to faktycznie nie wiem, ale kim jest np. chirurg, prawnik, dyrektor finansowy, biegły rewident wiadomo od lat i w przyszłości też te zawody nie "wymrą".

O ile prawnik, chirurg to jakieś konkretne zawody (specjalizację), jeszcze rewidenta można pod to podciągnąć o tyle dyrektor finansowy? To jakaś konkretna specjalizacja czy szczebel do jakiego można dojść w karierze? :wink:

 

Co do tej Politechniki to różnie to bywa, ale po polibudzie zwykle potrzebujesz trochę czasu aby zdobyć doświadczenie i wtedy jesteś "coś" wart. Ja nie jestem po Politechnice, a po zwykłym (wyszydzanym?) uniwerku i jakoś tam idzie. Trzy lata po studiach w sumie nieco ponad rok pracuję w branży i zarobki są ok chociaż o takich kokosach jak to piszę kolega wyżej nie ma co marzyć :wink: pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie zdecydowanie CFO to konkretny zawód, a nie tylko "nazwa szczebla na drabinie kariery", ale to raczej byłby spór czysto akademicki.

 

Chociaż jeśli dobrze rozumiem Twoją wypowiedź, to i odnośnie biegłego rewidenta wyrażasz pewne wątpliwości, co do faktu, by taka osoba miała konkretny "fach w ręku" (raczej w głowie)- a to już raczej pokazuje pewne braki w zrozumieniu branży finansowej u Ciebie, więc eot ;)

 

ali- nie osobiście, a tylko tematem doprecyzowania, co widać wyszło nam na zdrowie ;)

Edytowane przez draak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj i znowu tak osobiście :wink: Ale cóż może uściślę. Zaczęło się wszystko od zecera czyli powiedzmy chodzę do szkoły po niej będę zecerem. Chodzę do szkoły aby być prawnikiem (dość szerokie pojęcie, ale ok) dalej chodzę na medycynę aby zostać lekarzem (chirurgiem). Wszystko jest dość proste. Ale jak dochodzimy do ekonomi to już nie jest takie proste. O ile po medycynie jest się lekarzem o specjalizacji chirurgia to po ekonomi jest się? Magistrem ekonomii. Dalej już robisz jakieś specjalistyczne kursy (w trakcie studiów pewnie też można) aby być księgowym/rewidentem czy cokolwiek. Nie miałem na myśli, że biegły rewident to nie specjalista tylko to, że żeby nim zostać trzeba chyba zacząć od ekonomii (studia) czy coś w tym stylu, a nie od "rewidentury" :wink: pzdr

 

EDIT

Faktycznie w poście powyżej nieprecyzyjnie się wyraziłem my bad :)

Edytowane przez chemiczny_ali

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I ja się zgodzę- końmi by mnie na polibudę nie zaciągneli (dodatkowo te maszkarony, zamiast studentek :lol: ), a po jej ukończeniu by się okazało, że ani żony bym nie poznał, ani akceptowalnej pensji nie otrzymywał. Dodatkowo w pracy każdy projekt (spółkę) mam inną, brak schematu dodatkowo motywuje do szukania coraz lepszych rozwiązań, rozwoju itd.

 

PS. Kim był zecer, to faktycznie nie wiem, ale kim jest np. chirurg, prawnik, dyrektor finansowy, biegły rewident wiadomo od lat i w przyszłości też te zawody nie "wymrą".

Co Ty wiesz o studiowaniu na politechnice? Co Ty wiesz o kobietach na politechnikach? Cio na uniwerkach jest tak "różowo"??

 

Ehhhh siedzę na PG już hmmmm parę ładnych altek (mniejsza o to ile). Co roku coraz więcej fajnych lasek się pojawia. Głownie ZiE, architektura, budownictwo i co njaciekawsze jakaś niezła się na ETI i mechanicznym trafi. Akceptowalna pensja to ile 5, 10 a może 15k albo i 150k?? 

 

Wszystko zależy co chcesz robić. Niektórych kręcą coraz to nowe projekty, tworzenie a inni się nadają jako psy do pilnowania innych. Wszystko zależy. Jak pracowałem to też miałem na głwoie milion spraw do załatwienia, w pip rzeczy do sprawdzenia i ogólnie było ciekawie i taka praca mi odpowiadała (no może poza finansami). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jeżeli ktoś z was z okolic Poznania jest zainteresowany pracą przy sprzedaży produktów inwestycyjnych AXA/Aegon, dobrze się czuje w kontaktach z klientem, mogę zaoferować bardzo fajne warunki płacowe. Działalność typu drect, bez podstawy, osoba nie musi znać produktów (tym my się zajmiemy), musi umieć dotrzeć do klienta i rzetelnie sprzedać mu produkt.

 

Kontakt przez PW.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość chronicsmoke

No tak bo kobiety na studiach są najważniejsze, po to się na studia idzie... jak można być tak płytkim by się kłócić gdzie są lepsze "laski".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty na serio? Jak można być tak płytkim, by nie dostrzec tak gigantycznej porcji ironii? :lol:

 

PS. A po co na studia poszedłem, to wiem i owoce już zbieram powoli. A co słychać u ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Działalność typu drect, bez podstawy, osoba nie musi znać produktów (tym my się zajmiemy), musi umieć dotrzeć do klienta i rzetelnie sprzedać mu produkt.

 

Kontakt przez PW.

Tylko co to za "doradca" który nie wie z czym osobiście idzie do klienta? Niech klient zada kilka pytań a pseudo doradca ujawni swoją nieznajomość produktów to ja z pewnością podziękował bym takiej firmie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kim był zecer - proste, pan od układania czcionek na szpaltach. Ołowianych, dodajmy, samo zdrowie taka praca. Wraz z pojawieniem się płytowych form drukowych (nawiasem mówiąc Gutenberg nie wynalazł druku, tylko właśnie ruchomą czcionkę - wcześniej książki drukowano z użyciem form drewnianych lub miedzianych, na których była wyrzeźbiona cała strona; nazywało się to bodajże ksylografią) zawód zecera stał się równie potrzebny co bednarz albo zdun. Zagadka - ci dwaj to co robili? :>

Pozostaje się cieszyć, że jak dotąd nikt nie opracował sposobu na przeniesienie wysokonakładowej poligrafii do Chin - cykl wydawniczy dzienników i tygodników jest zwyczajnie za krótki, żeby małe żółte łapki zdążyły to dostarczyć kontenerami na czas. Chyba jeszcze tylko produkcja żywności ma te same powody do radości, wszystko inne rączo zwiewa na Wschód - głupia stara Europa obudzi się za jakiś czas z gigantycznym bezrobociem i hordą zdrowych starców do utrzymania i wtedy okaże się, że z samych usług nie da się wyżywić swoich ludzi. A potem Chińczycy wszystko wykupią za bezcen, tak jak teraz US & A.

 

Na studiach pierwszego levelu mieliśmy trzy kobiety (jedna paliła, jedna była mężata, jedna bez przerwy marudziła i narzekała z byle powodu, więc zyskała ksywę "Iza-Maruda" i nikt z nią nie gadał, ograniczając się do żarłocznego gapienia na jej biust - na oko dorodna miseczka D), na drugim jedną - ona właśnie była przykładem, ile to można "kosić" po Politechnice, pracowała (i chyba nadal pracuje) jako jakiś tam kierownik czy inny inspektor instalacji elektrycznych na budowach. Nie powiedziała wprost, ile zarabia, ale kabrioletu BMW raczej się za 1200 brutto nie kupi, a tym właśnie jeździła - jedna felga z tego samochodu jest pewnie więcej warta niż mój bolid w całości i to zatankowany do pełna :>

 

ojciec - przeca napisał, że "oni" się tym zajmą, więc chyba jasne, że odpowiednio przeszkolą/nauczą/wytresują przed posłaniem w bój?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko co to za "doradca" który nie wie z czym osobiście idzie do klienta? Niech klient zada kilka pytań a pseudo doradca ujawni swoją nieznajomość produktów to ja z pewnością podziękował bym takiej firmie.

Chwileczkę. Napisałem, że nie musi znać produktu na etapie rekrutacji, wszystko zostanie mu wprasowane w głowę i nie ma opcji żeby nie znał dokładnie produktu. Jedna rzecz: nie szukamy pseudo doradców których celem jest przedstawianie miałkich i pozbawionych podstaw wywodów na temat rynku i pi*****nie d doopie maryni. Szukamy sprzedawców, osób które potrafią sprzedać konkretny produkt klientowi dla którego jest on korzystny i w takiej formie, by to było najlepsze dla klienta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chwileczkę. Napisałem, że nie musi znać produktu na etapie rekrutacji, wszystko zostanie mu wprasowane w głowę i nie ma opcji żeby nie znał dokładnie produktu. Jedna rzecz: nie szukamy pseudo doradców których celem jest przedstawianie miałkich i pozbawionych podstaw wywodów na temat rynku i pi*****nie d doopie maryni. Szukamy sprzedawców, osób które potrafią sprzedać konkretny produkt klientowi dla którego jest on korzystny i w takiej formie, by to było najlepsze dla klienta.

Czyli dokładnie zostanie nauczony pewnych formułek, które potem jak mantry będzie powtarzał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...