Skocz do zawartości
Marcin_gps

Rowery - porady, co kupić?

Rekomendowane odpowiedzi

Pany, takich informacji potrzebowałem. Dziś w tym smutnyym jak <span style='color: red;'>[ciach&#33;]</span> mieście niestety lało, a nocna wyprawa do austrii i spowrotem nie przyczyniła się pozytywnie do chęci zwiedzania sklepów, toteż wybiorę się jutro do kilku pobliskich sklepów (a jest ich zaskakująco dużo w okolicy!) i pomęczę sprzedawców. myślę, że jak zwiedzę tak z 6 miejsc, to będę z tego mógł wynieść coś konstruktywnego na moje potrzeby.

Moje preferencje, po Waszych słowach i tym co poczytałem w internetach lecą w stronę rowerów typu Cross, z oponą typu Conti Double Fighter (co jakby samo przez się mówi o podwójnej charakterystyce gumy :D)

 

Powiem Wam tak, ciężko jest być dziś laikiem i iść do sklepu... W sumie ani to przyjemne, ani ciekawe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety w świecie rowerów nie ma Pasacika tdi w kombiku, który jest odpowiedzią na wszystkie potrzeby. Jeśli ktoś dużo jeździ i ma zróżnicowane zainteresowania, najlepiej mieć kilka rowerów. Wiele osób tak właśnie ma. Niestety nie dość, że trzeba na to wyłożyć kasę, to jeszcze trzeba mieć to gdzie przechowywać.

 

Jeszcze jedne aspekt, który nie dla każdego ma znaczenie, dla mnie miał. Starałem się unikać napędu 3x10 i wyższego, ze względu na koszty wymiany napędu. Za wymianę kompletnego napędu (korba, kaseta, łańcuch, suport) cena może podchodzić pod 1000 zł z robocizną. Mowa o normalnym rowerze, nie wyczynowym. Wymiana co ok 10-15kkm, podczas gdy wielu moich znajomych robi w okolicach 20kkm rocznie. Ja jeżdżę mniej znacznie ale wolałem tańszy napęd 3x8.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedne aspekt, który nie dla każdego ma znaczenie, dla mnie miał. Starałem się unikać napędu 3x10 i wyższego, ze względu na koszty wymiany napędu. Za wymianę kompletnego napędu (korba, kaseta, łańcuch, suport) cena może podchodzić pod 1000 zł z robocizną. Mowa o normalnym rowerze, nie wyczynowym. Wymiana co ok 10-15kkm, podczas gdy wielu moich znajomych robi w okolicach 20kkm rocznie. Ja jeżdżę mniej znacznie ale wolałem tańszy napęd 3x8.

 

Demonizujesz trochę, koszt supportu do korb ze sztywną osią będzie taki sam niezależnie pod ile rzędów jest korba, ceny łańcuchów też są zbliżone jeśli chodzi o 9/10 czy też 11 rzędów. Koszt kasety 11rz też nie przeraża, po zakupie czasówki zmieniałem kasetę na 105 - 12-25 i nowa kaseta kosztowała 110zł z przesyłką, podobne pieniądze kosztuje 10rz deorka. Jak zajedziesz zębatki w korbie to wystarczy wymienić same tarcze a najpewniej jedną tarczę, która jest znacznie tańsza niż cała korba.

 

Duże koszta o których mówisz dotyczą ludzi jeżdżących stosunkowo duże ilości kilometrów a tacy ludzie zazwyczaj nie jeżdżą na sprzęcie klasy deore/tiagra a raczej ultegra/xt i to osprzęt wyższej klasy połączony z dużym najazdem generuje koszta. Jestem przekonany, że zwykły zjadacz chleba jak zrobi w roku 1000-2000km to będzie już sporo, w jego przypadku kosztem będzie nowy łańcuch po sezonie, bo kasety i korby nie zjedzie, o ile będzie dbał o napęd, bo jak nie to nawet po takim najeździe może być on do wymiany.

 

Na poprzedniej szosie nakręciłem prawie 10kkm bez zmian w napędzie, łańcuch zmieniłem przy posezonowym serwisie, bardziej dla spokoju niż z konieczności, i stara kaseta i korba przyjęły go bez problemu. Dealer Treka jak wymieniał linki, pancerze i smarował co się sparuje powiedział, że po rowerze nie widać jego przebiegu, żadnych łożysk zmieniać nie trzeba było, jedynie owijka się poddała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedne aspekt, który nie dla każdego ma znaczenie, dla mnie miał. Starałem się unikać napędu 3x10 i wyższego, ze względu na koszty wymiany napędu. Za wymianę kompletnego napędu (korba, kaseta, łańcuch, suport) cena może podchodzić pod 1000 zł z robocizną. Mowa o normalnym rowerze, nie wyczynowym. Wymiana co ok 10-15kkm, podczas gdy wielu moich znajomych robi w okolicach 20kkm rocznie. Ja jeżdżę mniej znacznie ale wolałem tańszy napęd 3x8.

 

Zależy od wielkości koła - przy 27,5 i 29 nie widzę nawet najmniejszego sensu pakowania korby 3x - albo napęd 2x10/11, albo 1x11/12.

 

A jeśli ktoś myśli o jeździe w terenie itp, to nie patrzyłbym niżej, niż kaseta 10s z tyłu - łatwiej potem z wymianą na lepsze części, jeśli komuś zachce się czegoś więcej (nie trzeba wymieniać całego napędu, tylko pojedynczo zmieniać części na wyższe grupy, gdy stare się zużyją). Pomaga w tym fakt, że można spokojnie w Shimano mieszać np. przerzutkę tylną 11s z kasetą i manetką 10s - wiem, ponieważ sam tak zrobiłem. :P A jak zużyję kasetę, to kupię też 11s i do tego manetkę i mam już nowszy, lepszy napęd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Demonizujesz trochę

Może i tak. Jak ktoś nie jeździ na rowerze, może mu się wydawać, że zakup roweru to jednorazowy wydatek. Chodziło mi o uświadomienie, że eksploatacja roweru jest związana z niemałymi wydatkami, jeśli rower droższy a przeloty znaczne.

i mam już nowszy, lepszy napęd.

Dla większości rowerzystów jest to bez znaczenia, ważne by rower jeździł, przerzutki przeskakiwały, jak powinny i hamulce działały. 

 

 

Zależy od wielkości koła - przy 27,5 i 29 nie widzę nawet najmniejszego sensu pakowania korby 3x - albo napęd 2x10/11, albo 1x11/12.

tak jak gdzieś wyżej ktoś pisał, mam podobnie: 50/50 asfalt/szuter-las

Nie którym rowerzsytom przy napędzie 1xXX może brakować z przodu zębów.

nie trzeba wymieniać całego napędu, tylko pojedynczo zmieniać części

Z tego co widzę po znajomych, osoby serwisujące samodzielnie rower tak robią, ci którzy oddają na serwis rower, często wymieniają cały napęd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdecydowanie przodu potrzebuję o większym zakresie przełożeń niż 1x.

a powiedzcie mi, ja w swoim starym rowerze łańcucha nigdy nie zmieniałem. o co kaman? teraz z gunwanium robią te łańcuchy czy co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łańcuch w czasie pracy się wyciąga i jak się nie zmieni go w porę to wraz z upływem czasu będzie powodował niszczenie zębów do czasu aż zacznie po tych zębach przeskakiwać. Proces ten w dużo większym stopniu dotyka napędy wyższych klas robione z lżejszych materiałów niż podzespołów przeznaczonych do tanich rowerów których nikt z pewnością nie będzie regularnie serwisował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie którym rowerzsytom przy napędzie 1xXX może brakować z przodu zębów.

 

Mam w 29erze  34t x 10t-44t i dla mnie jest on idealny, ale jeżeli czegoś tu ma komuś innemu brakować, to zdecydowanie lekkich biegów - napęd 1x11 jest głównie dla tych, co mają mocną nogę, chyba, że ktoś zamierza poświęcić wyższe prędkości i dać z przodu koronkę 30t, lub nawet mniejszą.

 

Jak teraz wszedł 12-biegowy Eagle to z jednej strony ukłon w stronę słabszych, ale niestety tylko tych bogatych. Trzeba więc liczyć, że kasety o zakresie 450% i większym się bardziej rozpowszechnią i wejdą też do niższej półki. Tym bardziej, że może i płacisz więcej za kasetę, ale odpada koszt przedniej przerzutki i manetki do niej.

 

a powiedzcie mi, ja w swoim starym rowerze łańcucha nigdy nie zmieniałem. o co kaman? teraz z gunwanium robią te łańcuchy czy co?

 

Jak Niemiec napisał - łańcuch się rozciąga na łączeniach pinów - zawsze tam jest mikroskopijny luz (inaczej całość by nie działała), który z czasem się odrobinę powiększa, no i to wszystko się sumuje przez ok 100szt takich ogniw, przez co zamiast mocno osiąść na zębatce zaczyna tylko częściowo opierać się o zęby, niszcząc je.

 

A to, że Ty tego nie odczułeś, to dlatego że nie wymagasz od roweru 100% precyzji działania, jak i również nie obciążasz go tak mocno, co sportowcy, przez co te wady nie wychodzą. To jak z OC - możesz mocno podkręcić proca, ale dopiero pod obciążeniem jesteś w stanie sprawdzić, czy jest stabilny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy co, gdzie i jak... Ja tam bujam się weekendowo, niekiedy jak w tygodniu jest czas to na godzinę, półtora wyskoczę... Odzież - to na pewno. Ale nie koniecznie koszulki po 300zł, spodenki po 500 itp. Kupuję marketowe rzeczy, raz trafiam, raz nie... Nie kosztują majątku, więc później nie płaczę, że wywalona kasa. Z takich fuckupów, to jakieś marketowe imbusy do roweru - wiecznie rozkręcały się i wszystko było trzeba zbierać po sakwie podsiodłowej (to przydatne!) Kupiłem zestaw Bahco i spokój. Jeżdżę na dętkach, więc wożę łatki i dwie łyżki. Raz przydało się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...