palantunio Opublikowano 23 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2006 Dzisiaj zabrałem się za ubieranie balkonu. Chciałem zawiesić lampki i tu pojawił sie problem. Włączyłem je do prądu i okazało się żę nie połowa nie świeci. Są to takie małe żaróweczki(może diody?). Odłączylem je i zacząłem sprawdzać. W dwóch miejscach znalazłem przerwany kabel, 2 diody zostały wyrwane. W obu tych miejscach połączyłem kable jednak ciągle połowa tych lampek nie świeci. Jak to naprawić? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mr^_^max Opublikowano 23 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2006 haha ;] ojciec od 5 lat robi to co roku. siedzi po 5-6h, ale w końcu działa. nie wiem jakim cudem one się psują, mimo, że zaraz po ściągnięciu z choinki działają, ale kurna po roku leżenia, zawsze któreś są uszkodzone. diabły robią to specjalnie xD przede wszystkim sprawdź wszystkie diody z niedziałającego obiegu, w tym działającym. praca czasochłonna. pamiętaj, że czasem jedna zepsuta dioda = cały obieg nie świeci. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kucyk Opublikowano 23 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2006 jak naprawić? wywal i kup nowe, pewnie do 10zł się zmieścisz, a kupa czasu i nerwów zaoszczędzona Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JROX Opublikowano 23 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2006 Dokładnie. Tyle nerwów można na tym stracić że te 10zł to jest przy tym nic ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzyysiu Opublikowano 23 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2006 Prawie napewno to żarówki nie diody. Diodowe lampki byłyby bardzo drogie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luk@s Opublikowano 23 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2006 Kupować co roku jakieś byle jakie za grosze i problem z głowy :P W ciągu tego niedługiego czasu ile poświecą, może nie zdążą się zepsuć :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomekB Opublikowano 23 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2006 Te chińskie lampki są jednorazowe. A najbardziej [ciach!]iane w nich są te kabelki, które bardzo łatwo poprzerywać przy zakładaniu lampek. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KrisJR Opublikowano 23 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2006 U mnie w domu od kilku lat sprawy z choinką wyglądają następująco: 1) Żywa choineczka 2) Lampki z Obi byle jakie 3) Komplet bombek z Marketu Po świętach choinkę+lampki+bombki zabierają panowie z Mpo takim sposobem co roku mam inaczej ubraną choinkę. Kilka lat temu eksperymentowałem z lepszymi(czyt. droższymi) lampkami, przy próbie ich zdjęcia wszystko poszło i tak do kosza, więc skoro nie widać różnicy to po co przepłacać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EsiuWWW Opublikowano 23 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2006 Dziwne ja jakoś co roku zakładam lampki i oprócz wymiany kilku przepalonych wszystko działa, może wystarczy trochę wyczucia a nie ciągnąc na silę Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 23 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2006 Dołączam się do rozpasanych konsumentów - nie naprawiaj, kup nowe. Zwłaszcza kiedy dłubanina nie przyniesie efektów i zaczniesz używać słów powszechnie uznanych za obraźliwe, co znakomicie wpłynie na atmosferę przedświątecznych przygotowań. Anegdotka - pan Jan, zwany Hałaśliwym, barwna postać wśród naszej warsztatowej braci, dostał kiedyś do naprawy taki komplet ze sklepu "wszystko po 4,50". Siedział nad tym dwie godziny, sprawdzał żaróweczki, połączenia, lutował druciki. Kiedy teoretycznie wszystko posprawdzał, podłączył po raz dziesiąty i dalej nie banglało, położył toto na ziemi, stanął na krzesełko i skoczył obiema nogami na te lampki, obwieszczając gromko "teraz jestem wolnym człowiekiem!". 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
palantunio Opublikowano 23 Grudnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2006 (edytowane) Prawie napewno to żarówki nie diody. Diodowe lampki byłyby bardzo drogie.Tak, to takie małe, dziwne żaróweczki, których nie da sie wymienić. Co druga świeci. Zawiesiłem je. Na pierwszy rzut oka to tak "ciulowo" nie wyglądają. Jak się jeszcze troszkę ściemni zobaczę jak to wygląda dokładnie. Jak będzie bardzo źle to zdejmę. ;] Edytowane 23 Grudnia 2006 przez palantunio Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...