zavader Opublikowano 8 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 8 Lutego 2007 Szysko zaliczone. Pierwszy egzam na 5. Drugi na 3. Liczba godzin poświęconych nauce: < 4. Ogólnie - pozytyw ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzechuk Opublikowano 8 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 8 Lutego 2007 liczba kursow: 13 liczba zaliczonych kursow: 12 ogolnie pelen wypasik ;-) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EXO3 Opublikowano 8 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 8 Lutego 2007 (edytowane) Ja dzisiaj miałem statystyke: Jedno zadanie mnie zabiło - liczenie linii trendu i prognozy z uwzględnieniem sezonowości itp dla 4 lat w każdym po 4 kwartały = 16 okresów, zrobiłem linie trendu itp sezonowość, ale liczenie y prognozowanego i zt dla 16tu okresów w tak krótkim czasie uznałem za niewykonalne... i musiałem porzucić zadanie w połowie... :? shit Mimo wszystko licze na ocenę pozytywną - szkoda, że na więcej niż 3 raczej nie ma szans :? Jescze tylko Polityka Społeczna i po sesyjiii.... Edytowane 8 Lutego 2007 przez EXO3 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilo23 Opublikowano 9 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2007 Jeszcze tylko 3 zaliczenia i bedzie git. :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Veilroth Opublikowano 9 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2007 jeżeli kogoś interesuje czego inżynier musi się uczyć...:) http://rapidshare.com/files/15664407/matma.rar.html (to nie tak, że się chwale i jak głupi to wystawiam - przygotowałem bo kumple z roku potrzebowali i tak przy okazji... :) ) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hary Opublikowano 9 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2007 jeżeli kogoś interesuje czego inżynier musi się uczyć...:) http://rapidshare.com/files/15664407/matma.rar.html Beke se kręcisz? Matma to najprzyjemniejsze (w sensie trudności) co się ma na polibudach ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Veilroth Opublikowano 9 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2007 Beke se kręcisz? Matma to najprzyjemniejsze (w sensie trudności) co się ma na polibudach ;] to Ty użyłeś słowa trudne :) nie wspominam o teorii sterowania, elektrotechnice czy sterownikach plc, ale właśnie o matmie bo ona jest jeszcze znośna :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 9 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2007 Taaaaaa matma nie jest az tak ciezka. Sa gorsze przedmioty wydymala, organa i jeszcze sporo innych. Mozna bez liku wymieniac. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hary Opublikowano 9 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2007 to Ty użyłeś słowa trudne :)Ale użyłem go w sensie "łatwe" bo mała trudność może oznaczać tyle co łatwość. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EXO3 Opublikowano 11 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 11 Lutego 2007 OMG! dzisiejszej akcji nie zapomne do końca życia!!! :D Wstaje rano - o 8 - lajtowo, szwędam się po domu, powtórka przed egzaminem o 11ej (jak wtedy sądziłem). Po 9ej poszedłem do garażu po auto bo pomyślałem, że później w garniturze nie będę leciał w takie zimno. Jak się okazało - ten fakt miał kluczowe znaczenie dla mojej sesji :D Już mówie jak było: No więc godzina po 9ej - prasuje koszule, powoli się ubieram - 9:51 dzwoni kumpel: Ja: Siema co jest? On: Stary gdzie ty jesteś? Ja: W domu? Przecież o 11ej mamy egzamin dopiero... ubieram się powoli... On: Jak o 11ej? jak ja już na auli siedzę? Ja: (w myślach) ożesz ku*** ja p******* ...... OK JUŻ JADE! :D Powiedz tylko prof. że miałem wypadek na trasie albo coś ;) Nawet nie wiecie jak można szybko się z domu zebrać :) Dobrze że miałem auto pod blokiem to mogłem szybko wyruszyć w trasę.... Do Katowic mam 20 km z małym hakiem...całą drogę klnąc na swoją głupotę jechałem jak wariat - cóż nieraz poprostu nie ma innego wyjścia. Byłem na miejscu ok 10:10 - przejezdzając przy okazji na czerwonym świetle na światłach pod uczelnią <_< Wpadam zmachany na aule - dzięki Bogu drzwi były otwarte (normalnie są zatrzaśnięte - musi ktoś ze środka otworzyć) - od razu do wykładowcy - ściema to podstawa - spojrzał się na mnie jak na idiote - po czym rzekł - jak pan zdąży do końca to może pan pisać.... Na szczęście zdążyłem i napisałem - choć tętno 220 nie ułatwiało mi przypomnienia sobie niektórych rzeczy :) Wydaje mi się, że zdam - pewnie gdybym przyjechał na egzamin normanie to napisałbym lepiej no ale dobre i to... :-P jaka z tego puenta? hmmmm może taka - że warto być wporządku wobec innych bo kiedyś mogą się odwdzięczyć ;) pozdrawiam :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość santiagos Opublikowano 11 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 11 Lutego 2007 Chociaż sesję mam zaliczoną, to będę miał problemy na uczelni. Właśnie się dowiedziałem, że ostatni teścik z British Studies zaliczyła tylko jedna osoba, a babka jest największą kosą na uczelni... najgorsze, że do 15 lutego mam wpłacić kasę za studia, a 14-15 lutego mam poprawkę z BS i jeszcze nie mam zaliczenia z metodyki. Ahh.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BLANTMEN Opublikowano 12 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 12 Lutego 2007 To ja się też pochwalę :P Zaliczone w terminie zerowym: ekonometria - 3+ socjologia - 3 budowa serwisów www - 5 rachunkowość - 4 Została jeno logika dla informatyków :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bryken Opublikowano 12 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 12 Lutego 2007 a co powiecie na to: Kolokwium!! z Systemy i Procesy Transportowe koleś praktycznie został niepokonany do drugiego terminu bo na drugim JEDEN ziomek zdołał się prześlizgnąć a wszystko przez test wielokrotnego wyboru na 20pytań trzeba było mieć 12, ale na trzecim terminie zaliczene od 9 punktow i praktycznie 80% zdalo (zeby tak sie bawic z kolokwiami) egzaminy to inna bajka :( Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzegrz Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 Jak moge sie ratowac jesli juz wiem, ze na 100% nie bede miał jednego wpisu w indeksie?? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tukamon Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 Idz gadaj w dzie(w)kanacie, albo bezposrednio do Wielkiego Pimpa aka dziekóna. Probuj tez wydzialowej komorki zrzeszenia studentow, staroste gwalc albo zbierz grupe ludzi bez wpisow i idzcie razem do dziekana gadac Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 Jak moge sie ratowac jesli juz wiem, ze na 100% nie bede miał jednego wpisu w indeksie?? Przeczytaj dokladnie regulaminy. Tam jest troche dziur. Zbierz grupe ludzi w podobnej sytuacji i walczcie o przedluzenie sesji (jak jest was wielu to nie powinno byc klopotow). Po wiecej informacji odwiedz pania w dziekanacie ona niekiedy wie wiecej niz dziekan :] Pogadaj w wykladowca, moze zrobi jeszcze jeden termin ratunkowy. Z doswiadczenia wiem ze dopuki ma protokoly to terminow moze byc wiele. Jak protokol wedruje do dziekanatu to jest wiecej kombinacji. Ps jak zgaduje I semestr??:> Jaka uczelnia i kierunek?? I co z a mily przedmiot niezaliczony?? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bryken Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 u mnie tez mily pan nie chce przepuscic kilku kumpli Isemestr Pol Śl w Tychach przedmiot Grafika inżynierska kolo to P. Czech (niedowartosciowany gnojek ktory zroobil w tym roku czy w zeszlym roku doktora) - nie przepuscil tylko tych osob co jeszcze zaliczenia z matmy nie ma a byly juz dwa terminy bo u mnie jest tak ze jak ma sie zaliczenie z matmy to jest sie praktycznie na drugim semestrze z innych przedmiotow nam problemow nie robia. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 u mnie tez mily pan nie chce przepuscic kilku kumpli Isemestr Pol Śl w Tychach przedmiot Grafika inżynierska kolo to P. Czech (niedowartosciowany gnojek ktory zroobil w tym roku czy w zeszlym roku doktora) - nie przepuscil tylko tych osob co jeszcze zaliczenia z matmy nie ma a byly juz dwa terminy bo u mnie jest tak ze jak ma sie zaliczenie z matmy to jest sie praktycznie na drugim semestrze z innych przedmiotow nam problemow nie robia. no coz mowiac szczerze ludzi ktorzy sa albo na studiach doktoranckich albo swiezo po doktoracie to w wiekszosci (ale nie wszyscy) ztraszne gnoje i wozi[gluteus maximus]...... Teraz maja swoje 5 minut bo sa super hiper extra. Tylko zawsze mnie ciekawilo czy oni pamietaja jak sami gryzli ziemie przed jakims profesorem ktory ich na maxa gnebil. A ze robia teraz to samo. No coz trzeba sie zemscic i pognebic studentow. Jedna rzecz ktora zauwazylem to nagly wzrost wymagana w stosunku do studentow w tej sesji. Moge sobie pozwolic na takie stwierdzenie z racji tego ze studiuje 2 kierunki na dosc odleglych semestrach. Na IX semetrze dowalili mi sporo beznadzienych przedmiotow z dziwnymi wykladowcami (zupelnie nieprzydatne na mojej specjalizacji), na I semestrze hmmmmm niektorym wykladowca odbija. Podam przyklad jeden Pan z matmy robi 3 kola w 3 dni cos ala zboj. Tylko ze zboj to zboj masz 7-10 dni ostrej orki i piszesz zboja. Z tu masz 1 dzien kolo 2 dzien kolo 3 dzien kolo. Jak tu zdac???? A do tej pory zdalo 5 na 150 osob. Na szczescie mam to zaliczone. Na innej uczelni PW wykladowcy powiedzieli ze zaliczy 10% osob. Ciekawe. Tylko do jasnej cholery to jest jakas dziwna polityka wrecz porypana polityka. Skoro firmy narzekaja ze nie ma inzynierow bo wiekszosc spier**lila do krajow UE. To czemu uczelnie tak cisna ludzi narzekajac przy tym ze nikt nie chce isc na uczelnie techniczne itp. To jest dla mnie nie zrozumiale.................. ehhhhh widac ze chyba rzadacy tez polozyli lape na srodowisku akademickim. No nic zycze powodzenia na sesji............ Moja sie tez jeszcze nie skonczyla..... jeszcze sie pomecze....... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrek_r1 Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 Tylko do jasnej cholery to jest jakas dziwna polityka wrecz porypana polityka. Skoro firmy narzekaja ze nie ma inzynierow bo wiekszosc spier**lila do krajow UE. To czemu uczelnie tak cisna ludzi narzekajac przy tym ze nikt nie chce isc na uczelnie techniczne itp. To jest dla mnie nie zrozumiale.................. ehhhhh widac ze chyba rzadacy tez polozyli lape na srodowisku akademickim. uczelnie techniczne musza trzymać poziom i czegos nauczyć przyszłych inżynierów. Nie mozna sobie pozwolic na niedokształconych np inż budownictwa - oni pracujac beda ponosili odpowiedzialność za życie ludzkie. Lepiej zeby było mniej inż a lepiej wykształconych niz jakby mieli ich masowo wypuszczac, żeby uzupełnić deficyt . Pozatym ciesze sie ze uczelnie techniczne nie sa tak oblegane, w przyszłosci bede miał wieksze szanse na rynku pracy:). U mnie przyjeli tylko 101 osób ( 100chłopa i 1 dziewczyna) na 300 miejsc.( elektrotechnika na politechnice śląskiej). a teraz na temat: została mi jeszcze do zaliczenia analiza matematyczna z która mysle ze sobie poradze bo tego mozna sie nauczyc i fizyka z która bedzie zdecydowanie gorzej, nie wykluczam egzaminu warunkowego PS. jakby ktos chciał sie wybrać na mój wydział to zapraszam do lektury Wydział Elektryczny Wydział Elektryczny to ten wydział na którym odsetek żeński wynosi ok. 0.01%, a to co wydaje się być katorgą na innych wydziałach, jest niczym przy egzaminie u prof. Mariana P. Wydział Elektryczny to miejsce, gdzie czas płynie dwa razy wolniej, a każdy rok trwa co najmniej dwa. Absolwenci tego wydziału do perfekcji mają opanowane pisanie wniosków do dziekana w sprawie egzaminu komisyjnego i urlopu dziekańskiego. Wydział Elektryczny wiedzie prym w najmniejszej ilości stypendiów naukowych, średnia wydziału sięga ledwo powyżej 3.00 (najczęściej średnia waha się między liczbą e a Pi). Najpowszechniejszą metodą nauki na wydziale jest wielokrotne powtarzanie tego samego semestru lub laboratorium. Mimo wszystko w przeciągu 10 lat studiów można znaleźć ze 2 życzliwe osoby. Do tej pory po ukończeniu wydziału nadal nie przysługuje renta (a powinna). Wydział Elektryczny położony jest malowniczym starym budynku po szkole podstawowej. Według legend, na początku istnienia wydziału wydarzyła się straszna tragedia. Ktoś oblał egzamin na doktora i do dziś odczuwamy tego skutki. Co pół roku jest sesja i w czasie każdej z nich ktoś coś oblewa. W czasie sesji duch tego biednego studenta straszy nawet w dzień, a w czasie laboratoriów specjalnie myli kabelki i fałszuje wyniki, a nawet kradnie karty pomiarowe (pot. kontrolki). Jest on natchnieniem dla egzaminatorów, aby nie przepuścić przez sito zwane inżynierem żadnego niedouka. :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 uczelnie techniczne musza trzymać poziom i czegos nauczyć przyszłych inżynierów. Pozatym ciesze sie ze uczelnie techniczne nie sa tak oblegane, w przyszłosci bede miał wieksze szanse na rynku pracy:). Troche mnie nie zrozumiales. Chodzi mi o to ze niektorzy wykladowcy sa nadmiernie nadgorliwi. Po prostu dla swojej wlasnej i czystej satysfakcji mecza studentow (moze jacys fetyszysci). dodatkowa takim dzialaniem wcale nie nauczaja studentow. Studnet po prostu kombinuje jak tu sie pzeslizgnac i zaliczyc przedmiot takiego Pana. Studiuje 5ty rok jestem na finiszu i sam podobnie robilem. Przedmioty ktore wydawaly mi sie hmmmmm nie potrzebne (a mielem ich kilka(nascie)). Niestety problemem polskich uczelnie jest to ze ze wykladowcy nie probuja zainteresowac swoim przedmiotem studenta. Kilku wykladowcow kozystalo ze swoich notatak z przed 30-40 lat dyktujac regulki. Czy to jest odpowiednia metoda nauki?? Jak dla mnie nie jest. Teoretycznie szanse bedziesz mial wieksze. Juz ise poprawia konioktora na rynku pracy. Inzynier zaczyna dostawac normalne stawki adekwatne do odpowiedzialnosci i swojej wiedzy. Nie mozna sobie pozwolic na niedokształconych np inż budownictwa - oni pracujac beda ponosili odpowiedzialność za życie ludzkie. Lepiej zeby było mniej inż a lepiej wykształconych niz jakby mieli ich masowo wypuszczac, żeby uzupełnić deficyt . A myslisz ze inzynier po studiach jest juz fachowcem w swojej dziedzinie i jest odpowiednio nauczony?? Ja mysle ze nie!! Dopiero kilka lat pracy zweryfikuje czy jest on inzynierem czy miernota ktory przeslizgnal sie przez studiach. Uczelnie techniczne sa oblegane kierunki takie jak: -informatyka, -budownictwo -mechaniczne -automatyka Ale co z tego ze zaczyna kilkaset osob a konczy ledwo 5-10% zdajcych i to niekonicznie tych the best. wielu naprawde wartosciowych ludzi "gubi" sie po drodze. Inzynier musi miec umysl analityczny, musi kojazyc fakty i umied skozystac ze swej wiedzy. A niestety wielu sposrd moich kolegow i kolezanek nie potrafi skojarzyc faktow i uzyc swojej wiedzy aby rozwiazac problem. Sam mam znajomych co konczac studia nic sobie nie reprezentuja ale kombinujac w sposob mniej lub bardziej "legalny" zaliczyli studia. Beda oni dobrymi inzynierami?? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hary Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 Ale co z tego ze zaczyna kilkaset osob a konczy ledwo 5-10% zdajcych i to niekonicznie tych the best.Chyba troszke przesadzasz ;) Może na twojej uczelni ale nie na wszystkich :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 Chyba troszke przesadzasz ;) Może na twojej uczelni ale nie na wszystkich :) Uczelnia ta sama Panie kolego PG. Zobacz ile konczy OiO magisterskie a ile zaczyna. Tam jest niewiele wiekszy odsetek. ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hary Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 Aj, bo wiesz, taka oceanotechnika i elektrotechnika dla przykładu to takie studia gdzie przyjmują wszystkich jak leci, to nie ma siły że większość to nie są mniej rozgarnięci którzy odpadną po 1 semie max 2 ;) Ja tam osobiście mam zamiar skończyć tą uczelnie choćby to miało trawać jakieś lata ponadprogramowe ;) Za dużo wysiłku już w to włożyłem (choć jak narazie to im dalej tym ciężej, po 3 semie już bez warunów się nie obejdzie :P). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 Hehe masz troche racji ale OiO slynie z dziwnych ludzi robiacych pod gorke. Mialem juz doczynienia z roznymi wykladowcami na naszej piekne PG z ETi tez :D Urok studiowanai na kierunku miedzywydzialowym. Warunki tez byly i to wlasnie po 3cim semetrze :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Varrol Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 Dla mnie uczelnie w Polsce nie do końca wyglądają tak jak powinny. Jestem już praktycznie na 5 roku - kierunek Informatyka na Politechnice Warszawskiej na wydziale ELKA - także coś już mogę o tym powiedzieć, a i poziom tam nie jest niski więc jest to jakiś wykładnik. Co prawda zmienia się na lepsze, ale wciąż jest masa przedmiotów, które są kompletnie niepotrzebne (oczywiście zależy w jakim kierunku kto idzie) - ale ja miałem tony elektroniki, mimo że robię oprogramowanie. Problem z takimi przedmiotami jest taki, że chce się je jak najłatwiej zaliczyć, a też jeżeli nie wykorzystuje się zdobytej wiedzy, to się to bardzo szybko zapomina. Generalnie wygląda to tak, że trzeba coś robić we własnym zakresie, a nie ograniczać się do samej uczelni - potem najlepiej wykorzystać to w pracy magisterskiej - a wcześniej wybierać przedmioty z tym związane - wtedy studiowanie ma sens. U mnie jest to o tyle dobrze, że od 4 roku wybieram praktycznie wszystkie przedmioty (z pewnymi ograniczeniami). Prawda jest taka (i znam wiele takich przypadków), że mimo wysokiej średniej ze studiów (nawet powyzej 4.5) - wielu ludzi po ich skończeniu nie potrafi dosłownie niczego, bo ograniczali się tylko do tego co wymagała od nich uczelnia, a co gorsza - zakuwając, żeby zdać jak najlepiej poświęcali na to cały wolny czas - a miesiąc po zakończeniu studiów są z powrotem z wiedzą na poziomie liceum. O kombinatorach nie mówię, niektórzy przesadzają - ja sam też wiele przedmiotów przeszedłem "sposobem" i nie żałuję - a znowu na wiele innych poświęciłem więcej czasu niż potrzeba. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
misico Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 @mib i Varrol Niestety macie rację! Uczelnie wyższe w praktyce mijają się z ich głównym teoretycznym celem! W większości przypadków jest to studiowanie dla samego studiowania, i mało kto się przejmuje, czy rzeczywiście absolwenci tych uczelni posiadają odpowiednią wiedzę (i umiejętności!) do przyszłej pracy. Bo przecież wiadomo, że są różne oceny wiedzy / umiejętności - od 5.0 do 3.0 (jeśli chodzi o zaliczenie), ale paranoją jest, gdy na wielu uczelniach sesja jest z góry ułożona: po I roku (lub I semestrze!) ma zostać tylko 50% studentów, a uczelnie ma skończyć tylko 25% z przyjętych na I rok. Do tego dochodzi jeszcze postawa wielu wykładowców, którzy nie dość, że często posługują się jakimiś 'przestarzałymi' notatkami, to jeszcze zdawanie u nich egzaminów jest tak naprawdę zdawaniem dla samego zdawania. Nie chodzi tu przecież o ocenę wiedzy / umiejętności danego studenta, bo nie musi on umieć na 5.0, ale że przyjmując z góry 'określony limit', którzy mają ukończyć uczelnię, nie rokuje szansy na rzeczywistą ocenę wiedzy i umiejętności studentów (bo choćby wszyscy byli orłami, to i tak z góry określona liczba może zdać na drugi rok lub ukończyć uczelnię). A chore jest to zwłaszcza teraz, kiedy brakuje fachowców, których zweryfikowałby gruntownie wolny rynek (ich wiedzę i umiejętności, bo po ukończenie samej uczelni to jeszcze nie koniec drogi zdobywania umiejętności!), a mamy tylu chętnych. W dobie wolnego rynku takie postępowanie nie jest dobre, bo to wolny rynek zweryfikuje rzeczywiste umiejętności absolwentów, i nikt nie będzie pytał, czy z tego przedmiotu miało się 5.0 czy poprawkę! Ale niestety system nauczania tkwi głęboko jeszcze korzeniami w komunizmie: praktyka mija się z teorią! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hary Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 W dobie wolnego rynku takie postępowanie nie jest dobre, bo to wolny rynek zweryfikuje rzeczywiste umiejętności absolwentów, i nikt nie będzie pytał, czy z tego przedmiotu miało się 5.0 czy poprawkę! Ale niestety system nauczania tkwi głęboko jeszcze korzeniami w komunizmie: praktyka mija się z teorią!No i jeszcze trza pamiętać że 90% osób mających z jakiegoś przedmiotu 5.0 nie ma pojęcie o czym pisze (tzn. przeisuje ze ściągi), tego najbardziej nie lubie, cwaniactwa, ściągania... jestem wręcz przekonany że te wszystkie zaliczenia i examy które mam wyglądałyby inaczej gdyby większość osób nie zdawała ich przepisując ze ściągi... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mib Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 To tego jeszcze dochodzi jeden problem KASA. A raczej jej brak. No i jeszcze trza pamiętać że 90% osób mających z jakiegoś przedmiotu 5.0 nie ma pojęcie o czym pisze (tzn. przeisuje ze ściągi), tego najbardziej nie lubie, cwaniactwa, ściągania... jestem wręcz przekonany że te wszystkie zaliczenia i examy które mam wyglądałyby inaczej gdyby większość osób nie zdawała ich przepisując ze ściągi... Najbardziej wkur**jace jest jest to ze niektorzy ida za innych zaliczac. Takcih to tylko wywalac z wilczym biletem z uczelni. BTW ale ludzie tez nie mysla :> Wiekszosc debili (innego okreslenia nie znalazlem) przepisuje bezmyslnie ze sciag. A potem sie dziwia ze nie ma ich na listach <LOL>. No coz wykladowca widzac po raz xx takie same odpowiedzi wie ze koles sciagal. Ze 2 semetry temu pewien wykladowca wzial na dopyt kolesia ode mnie z roku (notabene spadl nizej ktrotko po tym). Przeczytal cytat z jego pracy i kazal dokonczyc. Wiadomo jaka byla odpowiedz a raczej jej brak. :razz: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
...John Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 No i jeszcze trza pamiętać że 90% osób mających z jakiegoś przedmiotu 5.0 nie ma pojęcie o czym pisze (tzn. przeisuje ze ściągi), tego najbardziej nie lubie, cwaniactwa, ściągania... jestem wręcz przekonany że te wszystkie zaliczenia i examy które mam wyglądałyby inaczej gdyby większość osób nie zdawała ich przepisując ze ściągi...Pewnie, nie spotkałeś się jeszcze na twoim kierunku z przedmiotem, który niewiele ci daje pożytku. Jak zauważyłeś, wiele ludzi pisze o złej organizacji studiów, złym systemie weryfikacji wiedzy, ale to ty się dajesz nabijać w butelkę temu systemowi, ucząc się pilnie (nie ściągając, bo nie lubisz) i zaliczając rzeczy, których w ogóle nie wykorzystasz w przyszłości. Niestety non stop jest trąbienie o tym, że jest zbyt dużo przestarzałych przedmiotów, jeszcze ze starego systemu. Z tym, co napisałeś zgodzę się, mówiąc o technicznym kierunku kształcenia, czyli przy jakimś wiodącym przedmiocie, bo w pozostałej to sam pomyśl. Ale, zawsze pozostanie ta duma z uczciwości i posiadania wiedzy, którą rzeczywistość później zweryfikuje. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bryken Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Lutego 2007 mnie najbardziej wkurza u tego Czecha to ze musielismy oddac po 13rysunkow na kazdym ramka tabelka wypisana pismem technicznym + sam rysunek no i wezmy np takie wymiarowanie bryla obrotowa zapomnimy dopisac fi do jednego wymiaru powiedzmy mamy z 15wymiarow i co ten pajac nam robil podkreslil brakujacego "fi" po czym przekreslal caly rysunek no i tak godzina roboty poszla sie walic i z jaka satysfakcja to robil poprostu masakra. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...