Skocz do zawartości
misico

Zmiana Klimatu - Fakt Czy Fikcja?

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz wdg mnie taka katastrofizm jest wielce nieuzasadniony. Większośc kopalń na GŚ to kopalnie liczace grubo powyżej 100 lat. Jak wiadomo pewne pokłady już od dawna zostały weksploatowane i stoją puste jakoś Śląsk sie jeszcze po dziemie nie zapadł.

Pod moim blokiem lub w jego bliskiej okolicy fedrują 3 koplanie Halemba, Pokój, Wirek mimo czestych czasem nawet silnych tapnie jakos to wszystko sie kupy trzyma

Co do zmian kilmatu i elektrowni atomowych zdania są podzielone, ja nie mam nic przeciwko lae nie chce mieszkać w sąsiedztwie takiego zakładu, bo o ile wybuchy ala Czarnobyl to rzadkośc to skażenie środowiska wynikające z jakiegoś defektu, badź błedu ludzkiego juz takie rzadkie niestety nie są

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież to, ze elektrownie węglowe są znacznie bardziej szkodliwe dla środowika niż atomowe nie ulega żadnej wątpliwości - nie trzeba być nauczycielem fizyki zeby to wiedziec :P . Problem leży tylko w mentalności ludzi, którym sformułowanie "elektrownia atomowa" kojarzy się natychmiast z Czarnobylem:/

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz racje misico, Legalize It! przynajmniej po kryjomu nie będziesz musiał jarać :lol2:

Trochę nie trafiłeś... bo ja nawet nie palę papierosów, a co dopiero...

 

Ale rozumiem Twoje zdanie - sam bym tak zareagował! Niemieckie przysłowie mówi: 'Kommt Zeit, kommt Rat' i 'Alles kommt in seiner Zeit' - pożyjemy, zobaczymy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Costi te badania trwały kilkat lat i eksperci przygotowali raport. Z nim się zapoznały głowy państw.

A co do tego profka z TVN24, widziałem jego wykład. Jest kilka frakcji jedna jest za wpływem słońca na klimat inni za CO2. Zobaczymy jak aktywność słońca znowu spadnie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę nie trafiłeś... bo ja nawet nie palę papierosów, a co dopiero...

To nie pal, bo i bez tego wygadujesz niezle historie :P Po dobrym skrecie by dopiero bylo :P

 

Bajki o "tajemnicach, ktore moga byc ujawnione w odpowiednim czasie" i chowaniu sie na szczytach gor brzmia jakims tanim sekciarstwem i nic z merytoryczna dyskusja wspolnego nie maja - oszczedz nam ich prosze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie pal, bo i bez tego wygadujesz niezle historie :P Po dobrym skrecie by dopiero bylo :P

 

Bajki o "tajemnicach, ktore moga byc ujawnione w odpowiednim czasie" i chowaniu sie na szczytach gor brzmia jakims tanim sekciarstwem i nic z merytoryczna dyskusja wspolnego nie maja - oszczedz nam ich prosze...

Hmm... może i masz rację... trochę to zalatuje sekciarstwem, więc może zostawmy to, a wróćmy do merytorycznej dyskusji.

 

Sorry za OT.

 

PS: Tylko zaznaczę, że z racji mojego zawodu nie mam żadnych powiązań sekciarskich...

Edytowane przez misico

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zmiana klimatu nie zależy od człowieka, to czyż to nie jest dziwne, że akurat wtedy, kiedy mamy bardzo wysoki poziom życia, cywilizacji, itd. skutki tych zmian mogą być bardzo odczuwalne? Czy to przypadek, że te zmiany teraz kosztują miliardy EURO a w przyszłości znacznie więcej (np.: Cyryl, Katrina)...

Juz Ci pisalem, dlaczego teraz tak dotkliwie je odczuwamy. Jak nie pamietasz, to wroc do postu o wysepakach na Pacyfiku, tudziez wioskach w Peru.

Rozwijaajc tamta mysl - jakby cywilizacja rozwinela sie glownie na stepach Azji, to morze pol siwat ogladaloby tylko na zdjeciach, a slowo "powodz" slyszaloby sie najwyzej podczas kazania o Arce Noego.

 

EDIT: przez Twojego edita moj post z lekka stracil sens... no trudno :) Cytat zostal, wiec jakas lacznosc mysli jest.

 

@CarsonPoland - "goraco polecam" w przypadku tego filmu brzmi dosc ironicznie ;)

 

EDIT: pewne poprawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No pewnie sgj [;

Za 3 lata. I co powiecie na nową małą epoke lodowcową :>?

co do epkoli lodowcowej to jest ona całkiem realna i to w wyniku ocieplenia się ziemi ;) jeden z modeli fizycznych przewiduje, że w wyniku wlania się do ciepłego prądu morkiego zimnej wody ze stopionej grenlandii (mniej więcej tak jak w ice age II) zatrzymane zostanie transportowanie ciepłej wody z równika. To spowoduje w ciągu 10 lat epoke lodowcową ;)

Edytowane przez Zenfist

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Epoka lodowcowa to "standard" dla naszej planety i na pewno jej nie unikniemy :P . Trzeba się będzie po prostu przyzwyczaic do troche dluzszej zimy :blink: . Gorzej z lodowcem - szczerze mowiac nie za bardzo sobie moge wyobrazić jak ten "problem" rozwiazac - chyba tylko wysiedlenie calego regionu (Skandynawii? :blink: ) i przeniesienie ludzi do... no wlasnie, gdzie? Ciekawie bedzie, szkoda, ze nie dozyje (chociaz kto wie, medycyna idzie szybko do przodu ;) ) :P

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Epoka lodowcowa to "standard" dla naszej planety i na pewno jej nie unikniemy :P . Trzeba się będzie po prostu przyzwyczaic do troche dluzszej zimy :blink: . Gorzej z lodowcem - szczerze mowiac nie za bardzo sobie moge wyobrazić jak ten "problem" rozwiazac - chyba tylko wysiedlenie calego regionu (Skandynawii? :blink: ) i przeniesienie ludzi do... no wlasnie, gdzie? Ciekawie bedzie, szkoda, ze nie dozyje (chociaz kto wie, medycyna idzie szybko do przodu ;) ) :P

Ja go już rozwiązałem, zgromadziłem odpowiednie zapasy tłuszczu w swoim ciele :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Epoka lodowcowa? Ale bajer, będzie można ostro podkręcać sprzęt cały rok :P

 

Tak poza tym proponuję olać te całe zmiany klimatu sikiem po torze balistycznym, choć byśmy brali energię z wiatraków, wszędzie sadzili drzewa i utylizowali nawet gazy jelitowe (metan jest też gazem cieplarnianym) to i tak klimat będzie się zmieniał, nie wiadomo czy byśmy na tym jeszcze gorzej nie wyszli. Słyszeliście o terorii Ziemia-%C5%9Bnie%C5%BCka ponoć ten totalny kataklizm wywołały roślinki które związały cały dwutlenek węgla z atmosfery, zrobiło się zimno i lód przykrył całą ziemie. Przed takim kataklizmem zwiać mogli byśmy faktycznie tylko na Marsa, więc trzeba się dobrze zastanowić czy naprawdę warto zostawić klimat samemu sobie, jak ekoszajbusy proponują.

 

ciekawe zdanko dotyczące tzw. eksplozji ewolucyjnej w kambrze: "Z drugiej strony po zakończeniu epoki lodu warunki stały się bardzo cieplarniane, co pozwoliło na rozwój ogromnej różnorodności żywych organizmów obserwowanej kilka milionów lat później w osadach." Z czego to wynika że efekt cieplarniany dla natury jest wręcz pożyteczny.

Edytowane przez M4TEUSZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy rozwiewają wątpliwości związane z globalnym ociepleniem

Financial Times, 03.02.2007

W piątek, czołowi naukowcy zajmujący się zmianami klimatycznymi rozwiali ostatecznie wszelkie wątpliwości na temat globalnego ocieplenia. Oświadczyli, że konkretne przejawy aktywności człowieka wywołują zmiany klimatyczne oraz że nieuniknione są poważne konsekwencje, jeśli emisja gazów cieplarnianych nie zostanie istotnie ograniczona.

 

Międzyrządowa Komisja ds. Zmian Klimatu (IPCC), instytucja utworzona pod egidą ONZ i zrzeszająca 2,5 tys. ekspertów ds. klimatu oznajmiła, iż dowody na to, że spalanie paliw kopalnych prowadzi do zmian klimatycznych są „jednoznaczne”.

 

Przedstawiony przez nią raport przewiduje katastrofalne fale upałów, susze, huragany i powodzie wynikające ze wzrostu średnich temperatur na Ziemi o 3 stopnie Celsjusza do roku 2100. Rządy nie będą mogły zignorować tego raportu, ponieważ został on zatwierdzony przez wszystkich członków ONZ, nawet przez Stany Zjednoczone i Chiny.

 

Przygotowanie tego raportu zajęło sześć lat i jest on najbardziej kompetentnym dokumentem na temat zmian klimatu, jaki kiedykolwiek powstał. Będzie on podstawą negocjacji w następstwie Protokołu z Kioto, którego główne postanowienia wygasają w 2012 roku.

 

Rajendra Pachauri, przewodniczący IPCC powiedział: „W tym raporcie czytamy, jakie mogą być koszty bezczynności. Wszystko co się w nim mieści jest wynikiem konsensusu, zachodzi więc przypuszczenie, że jest on akceptowany przez rządy wszystkich państw na świecie”.

 

Yvo de Boer, Sekretarz Wykonawczy Sekretariatu Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych ds. Zmian Klimatu (UNFCCC) powiedział, że teraz powinny rozpocząć się prace nad „następcą” Protokołu z Kioto, który zawierałby zobowiązania krajów uprzemysłowionych do ograniczenia emisji tlenków węgla oraz zachęcał biedne kraje do określenia limitów emisji.

 

Stavros Dimas, unijny komisarz ds. środowiska nazwał doniesienia IPCC „groźnym raportem” i wezwał rządy aby zgodziły się na przedstawioną przez Komisję Europejską propozycję redukcji emisji zanieczyszczeń o 30 procent do 2020 roku.

 

Francuski prezydent Jacques Chirac zaproponował, aby na czele działań zmierzających do redukcji emisji stanęła nowa, ONZ-owska, ogólnoświatowa organizacja ds. środowiska naturalnego.

 

Raport ten spotkał się jednak z chłodnym przyjęciem ze strony rządu Stanów Zjednoczonych. Sharon Hays, szefowa amerykańskiej delegacji w Paryżu a zarazem zastępca szefa gabinetu ds. nauki i technologii w Białym Domu oświadczyła: „Przedstawiony dokument opisuje i podsumowuje obecny stan badań naukowych na temat klimatu i posłuży jako cenne źródło informacji dla polityków”.

 

Stany Zjednoczone są największym emitentem gazów cieplarnianych i nie zgodziły się na wprowadzenie postanowień Protokołu z Kioto.

 

Achim Steiner, Dyrektor Programu Ochrony Środowiska Narodów Zjednoczonych (UNEP), w obliczu doniesień raportu powiedział, że „nieodpowiedzialnym” byłoby odrzucanie lub szukanie możliwości opóźnienia wprowadzenia obowiązkowej redukcji zanieczyszczeń.

 

Autor: Fiona Harvey – Paryż.

 

© The Financial Times Limited 2006

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stany Zjednoczone są największym emitentem gazów cieplarnianych i nie zgodziły się na wprowadzenie postanowień Protokołu z Kioto.

Nuke them now! :>

 

Można se gadać o potrzebie sprzątania psich kałów z piaskownicy, skoro przyjdzie gruba, kłótliwa baba z psem wielkości słoniątka i wespół się do owej piaskownicy wypróżnią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przygotowanie tego raportu zajęło sześć lat

Nazwijcie mnie uparciuchem, ale IMHO szesc lat to troche za krotki czas obserwacji, zeby mozna bylo wyciagac tak daleko idace wnioski...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsz jest to ze my to finansujemy my czyli UE poprawcie mnie jak sie myle ale ten protokól daje każdemu sygnatarjuszowi "limit" zanieczyszczeń, państwa które go przekraczają np RFN może wykupić cześc niewykorzystanego limitu od innych państw (czytaj nie uprzemysłowionych np Afryka) co oczywiście zwiększa koszty produkcji, natomiast państwa takie jak CHRL nie będac członkami tego paktu nie muszą tego robić przez co ich wyroby sa jeszcze tanśze od odpowiedników np europejskich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nazwijcie mnie uparciuchem, ale IMHO szesc lat to troche za krotki czas obserwacji, zeby mozna bylo wyciagac tak daleko idace wnioski...

To byłby rzeczywiście zbyt krótki czas, żeby można mówić o jakiejkolwiek 'tendencji' w zmianie klimatu.

 

Myślę jednak, że te 6 lat dotyczą samej pracy nad projektem, który dotyczy ostatnich 50-ciu lat.

 

 

Juz Ci pisalem, dlaczego teraz tak dotkliwie je odczuwamy. Jak nie pamietasz, to wroc do postu o wysepakach na Pacyfiku, tudziez wioskach w Peru.

Rozwijaajc tamta mysl - jakby cywilizacja rozwinela sie glownie na stepach Azji, to morze pol siwat ogladaloby tylko na zdjeciach, a slowo "powodz" slyszaloby sie najwyzej podczas kazania o Arce Noego.

W zasadzie to mówimy o tym samym problemie, tylko pod nieco innym kątem...

 

Właśnie to budzi we mnie obawy: najpotężniejsze i najbogatsze państwo świata (USA) jest tak położone, że jeżeli owe huragany, tornada, tajfuny będą nabierać na sile i częstości występowania, to skutki dla USA mogą być naprawdę katastroficzne (nie chodzi mi o miliony ofiar, lecz o globalne konsekwencje gospodarcze, ekonomiczne, polityczne, itd.). I tu masz rację: gdyby USA były tam gdzie obecnie Mongolia, to nie byłoby takiego niebezpieczeństwa dla światowej gospodarki. Podobnie Japonia, która nie dość że leży na styku 2-ch płyt kontynentalnych, to może również jak USA odczuć poważne skutki owych 'anomaliów' - a przecież odgrywa poważną rolę w światowej gospodarce! Także Tajwan - 'mała' wyspa na oceanie to wręcz 'raj' dla takich huraganów, a znaczenie gospodarki Tajwanu dla świata przecież znamy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakim niebezpieczenstwem dla swiatowej gospodarki sa katastrofy w USA, skoro wiekszosc rzeczy jest robionych w Chinach i na Tajwanie? ;) Predzej o te rejony bym sie martwil :)

Celne spostrzeżenie! Ale i te rejony leżą na 'trasie' huraganów, tajfunów i tornad znad Oceanu Spokojnego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakby nie patrzeć, większość krajów i kontynentów ma taką dziwną właściwość, że leży na trasie tajfunów, cyklonów i innej bździny. Jedna Polska nie ma ani trzęsień ziemi, ani wulkanów, nawet wiatry tu słabiuchne. Jedyną katastrofą w regionie jest rząd, ale to tak jak tornado - wyszaleje się i przejdzie :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakby nie patrzeć, większość krajów i kontynentów ma taką dziwną właściwość, że leży na trasie tajfunów, cyklonów i innej bździny.

Właśnie! Potwierdzasz moje obawy, że ewentualna zmiana klimatu (lub jej 'etap przejściowy' = anomalie!) mogą spowodować globalne skutki dla naszej cywilizacji (w różnych sferach: gospodarczej, ekonomicznej, społecznej...).

 

co do epkoli lodowcowej to jest ona całkiem realna i to w wyniku ocieplenia się ziemi ;) jeden z modeli fizycznych przewiduje, że w wyniku wlania się do ciepłego prądu morkiego zimnej wody ze stopionej grenlandii (mniej więcej tak jak w ice age II) zatrzymane zostanie transportowanie ciepłej wody z równika. To spowoduje w ciągu 10 lat epoke lodowcową ;)

Jest to poważne zagrożenie, ale uważam je za mało realne... przynajmniej nie odczuwalne dla naszego pokolenia...

 

I ziemia stanie sią radioaktywną planetą pewnego dnia. Do tego człowiek dąży. I zamiast niebieską, będzie zieloną planetą...i nie chodzi tu o lasy [;

Hmm... ja bardziej od napromieniowania ziemi, bardziej obawiam się 'naturalnych katastrof': zmiany klimatyczne (w sensie szerszym - anomalii: częstsze i przybierające na sile huragany, tajfuny, tornada i ich konsekwencje w postaci powodzi, gradobicia, susz...), trzęsienia ziemi (zwłaszcza wzbudziło moją ciekawość odkrycie Puente Hills - swoiste pęknięcie w skorupie ziemskiej 3 km pod samym centrum Los Angeles), nadaktywność wulkanów, zmiana średnich wartości temperatur na danym terenie...

 

Klimat się w zasadzie ciągle zmienia... to prawda, ale patrząc na okresy czasu trwania 'stałości' jego zjawisk z perspektywy człowieka, trwają dość długo w porównaniu z życiem człowieka. Jednak jeśli takowe zmiany zaczną występować (czyli coś w rodzaju okresu przejściowego!), to może to mieć katastroficzne skutki o zasięgu globalnym!

 

Kontynenty są w zasadzie w ciągłym ruchu... to prawda, ale ich przemieszczanie się jest bardzo wolne w porównaniu do życia człowieka (prawie nieodczywalne dla ludzkości). W wyniku tego przemieszczania się mamy trzęsienia ziemi, które były, są i zapewne będą. Jednak jest możliwe, że 'od czasu do czasu' (w skali historii całego świata) występują znacznie silniejsze trzęsienia ziemi, niż obecnie znamy (skala Richtera jest w górę otwarta!).

Podobnie być może jest z klimatem: zmienia się ciągle, jednak można wyróżnić pewne okresy czasu (dla człowieka dość długie, a dla historii całego świata tylko 'periody') kiedy jest on w zasadzie stabilny (czyli ilość anomalii jest znacząco mała w porównaniu do 'constans' tego klimatu), oraz okresy zmian tego klimatu. Zmiany jednak klimatu mogą się przejawiać w różny sposób - może to być drastyczna zmiana lub też jej jakiś okres przejściowy (nieważne czy spowodowany przez człowieka czy nie!).

 

W temacie tym napisano, że dzisiejsze huragany to nic w porównaniu z okresem za czasów dinozaurów - wiały wtedy wiatry do 500 km/h. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić obecnej cywilizacji (zwłaszcza duże miasta metropolie, nieprzygotowane na takie huragany), gdyby takie 'wiaterki' wiały 3-4 razy w ciągu roku poprzez Europę, podobnie w Azji, czy Ameryce...

 

Topnienie lodowców świadczy o pewnym zjawisku globalnym, i nieważne czy spowodowanym przez człowieka czy następującym w naturalny sposób (klimat się ciągle zmienia!), ale jest pewnym (w sensie: jakimś) detektorem zmian w klimacie. Może nie można jeszcze mówić o rzeczywistej zmianie klimatu, ale zapewne jakiś jej 'okres przejściowy' można zaobserwować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurczaki....a czy ktoś się zastanawiał nad czymś "głebszym" a propo skutków globalnego ocieplenia? Zobaczcie co znalazłem w sieci wpisując hasło "globalne ocieplenie" w google.

 

 

 

"Streszczenie :

 

Konsekwencje globalnego ocieplenia sa bardziej powazne niz to sobie dotychczas wyobrazano. Konsekwencje te sa zwiazane z nowo odkrytymi wlasciwosciami "rdzenia" naszej planety.

 

Dziesieciolecia sejsmicznych pomiarow wskazuja, ze wewnetrzny rdzen Ziemi jest prawie sferycznym cialem stalym o promieniu okolo 1220 km, ktore zajmuje concentryczne polozenie w srodku naszej planety. Jest dzisiaj powszechnie zaakceptowanym pogladem , ze bryla ta osiagnela swoj obecny rozmiar w wyniku stopniowej "krystalizacji" otaczajacej cieczy. "Utajone cieplo" tej "krystalizacji" rzekomo wyjasnia jak rdzen generuje cieplo.

 

Niniejszy artykul rozwaza warunki cieczowo-grawitacyjnej rownowagi wewnetrzego rdzenia Ziemi i przedstawia nieodparty dowod naukowy, ze rdzen naszej planety nie mogl byc nigdy mniejszy lub lzejszy od pewnego minimum, w przeciwnym razie rdzen nie bylby zdolny pozostac w centrum planety. Poniewaz w przeszlosci wewnetrzny rdzen mogl byc tylko wiekszy i ciezszy niz jest dzisiaj - nie moze byc on wynikiem "krystalizacji". Ten prosty wniosek ma zdumiewajace konsekwencje.

 

Wyobrazmy sobie gigantyczny obiekt o promieniu 1220 km, ktory staje sie mniejszy, lzejszy i wydziela cieplo przez miliony lat. Co to moze byc? To moze byc tylko obiekt, ktory generuje cieplo droga nuklearnego rozpadu.

 

Glowna konsekwencja powyzszego jest, ze cale cieplo wytworzone wewnatrz Ziemi jest pochodzenia radionicznego (atomowego). Innymi slowy, Ziemia w calosci moze byc uwazana za reaktor atomowy zasilany przez spontaniczne rozczepienie roznych izotopow w super-ciezkim wewnetrznym rdzeniu, jak rowniez produktow jego rozpadu ktore znajduja sie w skorupie ziemskiej.

 

Zycie na Ziemi jest mozliwe tylko dlatego ze ten reaktor jest wystarczajaco chlodzony. Proces chlodzenia jest kontrolowany glownie przez atmosfere. Obecnie chlodzenie to jest odpowiedzialne za delikatna termiczna rownowage pomiedzy cieplem z reaktora wewnetrznego, cieplem otrzymywanym ze Slonca i wypromieniowaniem ciepla w kosmos, ktora sprawia ze przecietna temperatura na Ziemi wynosi okolo 13 stopni Celsjusza.

 

Niniejszy artykul bada mozliwosc "topnienia" centrum wewnetrznego rdzenia na skutek zmniejszonej zdolnosci chlodzacej atmosfery, ktora akumuluje coraz wiecej ciepla slonecznego z powodu tak zwanego efektu cieplarnianego. Rozwazane sa czynniki przyspieszajace proces topnienia, takie jak zwiekszona aktywnosc sloneczna polaczona ze zwiekszona emisja gazow cieplarnianych.

 

Najpowazniejsza konsekwencja "topnienia" rdzenia planety moze byc segregacja izotopow w plynnej czesci rdzenia. Segregacja taka moze "wzbogacic" paliwo nuklearne w rdzeniu do punktu stworzenia warunkow do reakcji lancuchowej i gigantycznej eksplozji atomowej. Czy Ziemia moze sie stac nastepnym "pasmem meteorytow" w systemie slonecznym?

 

Powszechnie wiadomo (obserwujac pory roku), ze cieplo sloneczne jest dominujacym czynnikiem, ktory okresla temperatury na powierzchni Ziemi. W regionach polarnych, wklad ciepla slonecznego jest minimalny i to wlasnie tam wklad ciepla pochodzacego z wnetrza naszej planety mozna zaobserwowac najlepiej. Wzrost temperatury polarnych oceanow i topnienie polarnych lodowcow powinno byc zatem pierwszymi symptomami przegrzewania sie wewnetrzenego reaktora rdzeniowego.

 

Podczas gdy politycy i biznesmeni debatuja ciagle nad potrzeba zmniejszenia emisji cieplarnianych i z duma uchylaja sie od brania jakiejkolwiek odpowiedzialnosci, proces przegrzewania sie wewnetrznego reaktora rdzeniowego juz sie rozpoczal -wody polarne sie ocieplily i polarne lodowce zaczely topniec. Czy starcza nam wyobrazni, inteligencji i uczciwosci, aby pojac niebiezpieczenstwo zanim sytuacja stanie sie nieodwracalna?"

 

Dołączona grafika

 

Artykul jest opublikowany w calosci w jezyku angielskim online w NU Journal of Discovery, ktory (w przeciwienstwie do wiekszosci magazynow naukowych) jest dostepny bez zadnych ograniczen.

 

http://nujournal.net/

 

autors Dr Tomasz J. Chalko, MSc, PhD,

Head of Geophysics Division, Scientific E Research P/L, Melbourne, Australia

nadeslany 8 kwietnia 2001

Edytowane przez apo5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@apo5

 

Hmm... ale mi teraz namieszałeś! A ja myślałem, że koniec świata nastąpi na skutek uderzenia w ziemię pokaźnej liczby meteorytów: "Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą" Mk 13,26; "Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte" Łk 21,26b... :)

 

Ale 'Twoja' teoria świetnie koreluje z nauką o zmartwychwstaniu: nasze ciała zostaną 'wypromieniowane' i będziemy istotami z 'nowego świata'... :)

 

Jednak sądzę, że wystąpienie rzeczywiste zagrożenia opisanego przez Ciebie do zagrożenia owymi meteorytami jest jak 1:1000000000!

 

A samo wystąpienie nie nastąpi wcześniej niż za 30-40 lat - więc rok 2012 odpada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten art zacytowany przez apo to nie jest potwierdzona teoria. Chociaz trzeba przyznac, ze sporo jest poszlak potwierdzających, iż ciepło jądra pochodzi z reakcji jądrowych. Natomiast te katastroficzne prognozy o reakcji łańcuchowej i rozpadzie Ziemi mozna imho miedzy bajki wlozyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...