Skocz do zawartości
Inkub

Dolina Rospudy

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Pigmej

Musisz wiedzieć, że koszty każdej inwestycji dzielą się na wydatki inwestycyjne i eksploatacyjne. Wśród każdych można wyróżnić te bezpośrednie i pośrednie czyli np te związane z ochroną środowiska i utrzymaniem obecnych cennych ekosystemów na tym terenie. raport wyraźnie stwierdza iż straty po stronie środowiska są nieporównywalne i długofalowe w przypadku obu wariantów puszczających ruch przez torfowiska (estakada lub stara droga), a do tego stale będą się pogłębiać. Za takie błędy koszty poniosą całe pokolenia i mogą się one okazać w praktyce nieodwracalne. przyjęty wariant wcale nie musi okazać się droższy w ujęciu bezpośrednich kosztów inwestycji. Podejrzewam że budowa estakady przez torfowiska pociąga za sobą większe pieniądze (niż te 2-4 km), a jak pokazuje przykład skoczni w Wiśle (obsunięcie) może w praktyce okazać się finansową miną. Dodając do tego możliwe kary ze strony EU zastanawiam się o czym Ty bredzisz? Jeśli osoby związane z realizacją, przygotowaniem tego raportu czy decyzjami nazywasz złodziejami to wskaż proszę dokładnie kto gdzie i dlaczego zasłużył na to miano.

Powiedz mi jedno. Czy PRZED tym jak zaczęto planować w ogóle drogę, na trasie istniała dolina Rospudy czy pojawiła się tam dopiero jak drogę już zaplanowano? Odpowiadam. Wiedziano o jej istnieniu, wiedziano o wszelkich zastrzeżeniach z Unii jakie się pojawią, widziano mapy terenu. Każdy kto planował trasę mógł to zrobić od razu naokoło. Dlaczego projekt poprowadzono przez Rospudę?

 

Twierdzę że po to, by później na zmianie można było zarobić na łapówkach. Teraz trzeba PO RAZ DRUGI sporządzić kosztowny plan, ocenić szkodliwość dla środowiska, wytyczyć fizycznie trasę w terenie, uzyskać pozwolenia itd. To cała masa biurokratycznej i fizycznej roboty, którą decyzyjni (politycy) mogą "sprzedać" za łapówki.

 

Oni doskonale wiedzieli że to wywoła protesty. Chcieli tego, by mieć oficjalne usprawiedliwienie KOLEJNYCH wydatków z kasy publicznej. A przede wszystkim powód by DRUGI raz wziąć w łapę.

 

Kwestie techniczne o których wspomniałem wcześniej też się do tego dokładają. Na tych głupich kilku kilometrach można śmiało postawić choćby więcej znaków drogowych, band, zrobić ze dwie stacje benzynowe itd. To wszystko też można dobrze komuś "sprzedać".

 

Jeśli osoby związane z realizacją, przygotowaniem tego raportu czy decyzjami nazywasz złodziejami

Niczego takiego nie powiedziałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no cóż.. na dużych inwestycjach zawsze robi się interesy i to niekoniecznie finansowe. biznes jest ściśle powiązany z polityką i bynajmniej nie jest to domena naszego małego podwórka więc szycie teorii spiskowych z których nie wynika nic jest zwyczajnie stratą czasu na jałowe dyskusje. w naszym interesie (społecznym) leży zabezpieczenie coraz szybciej znikającej przyrody przed mocno konsumpcyjną i krótkowzroczną polityką. najważniejsze że udało się znaleźć alternatywę i uzasadnić wagę problemu jakim jest ochrona dóbr naturalnych w stosunku do interesów choćby lokalnych społeczności na których kręci się fajerwerki.

 

Niczego takiego nie powiedziałem.

I decyzyjni lubią takie powody wykorzystać by się nakraść.

to wyraźna sugestia ale zupełnie niepotrzebna. więcej pożytku z np wnikliwej lektury tego raportu i wskazania konkretnych faktów.

poza tym trzeba brać pod uwagę że nie zawsze mamy dostęp do wszystkich informacji związanych z podejmowaniem decyzji więc czasem warto wstrzymać się z takimi populistycznymi sloganami, z których kompletnie nic nie wynika.

 

pzdr ;)

Edytowane przez dymy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

szycie teorii spiskowych z których nie wynika nic jest zwyczajnie stratą czasu na jałowe dyskusje.

To nie teoria spiskowa. Stwierdzam fakt.

 

 

to wyraźna sugestia

Nie. Ja nazwałem złodziejami decyzyjnych (polityków), czyli zleceniodawców tego raportu. Ty zaś twierdzisz że mówię o twórcach raportu. A to jest fałszowanie moich słów.

 

 

Powtarzam swoje pytanie:

Powiedz mi jedno. Czy PRZED tym jak zaczęto planować w ogóle drogę, na trasie istniała dolina Rospudy czy pojawiła się tam dopiero jak drogę już zaplanowano? Odpowiadam. Wiedziano o jej istnieniu, wiedziano o wszelkich zastrzeżeniach z Unii jakie się pojawią, widziano mapy terenu. Każdy kto planował trasę mógł to zrobić od razu naokoło. Dlaczego projekt poprowadzono przez Rospudę?

 

pzdr ;)

Pzdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...