Skocz do zawartości
kamilo23

Na światłach Mijania Przez Cały Rok

Rekomendowane odpowiedzi

Pozwolę sobie po raz kolejny odkopać :)

 

W Austrii z dniem 1 stycznia 2008 wycofano nakaz jazdy z włączonymi światłami mijania przez cały rok. Trwają tam również prace nad wprowadzeniem zakazu używania świateł mijania w dzień podczas dobrej widoczności. Władze austriackie tłumaczą to względami bezpieczeństwa, gdyż przeprowadzone badania oraz statystyka wypadków w tym kraju potwierdziły negatywny wpływ nadużywania świateł mijania na bezpieczeństwo ruchu drogowego.

 

27 listopada 2007 Komisja Europejska wycofała się z zamiaru rekomendowania państwom członkowskim wprowadzenia nakazu jazdy z włączonymi światłami mijania ze względu na potwierdzony niekorzystny wpływ takiej regulacji na bezpieczeństwo ruchu drogowego.

całość tutaj: http://bezswiatel.4.pl/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziwne bo jak to wprowadzali to tez powolywali sie na badania, ktore mowily o zmniejszonej liczbie wypadkow, zwiekszonym bezpieczenstwie widocznosci i zwiekszonym zuzyciu paliwa (jakis tam 1-2%), teraz badania zgola przeciwne...hmmm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swiatla mijania to tak, w sumie maly problem, nie przeszkadza to az tak. Choc gorzej jak sie zapomni je wlaczyc i wtedy mandacik :D

 

Jak ludzie zaczna jezdzic bezpieczniej to bedzie bez znaczenia czy maja wlaczone swiatala czy nie. Ostatnio wracalem z Lublina do Krakowa, droga tam jest fatalna, remonty, czeste zakrety i troche wasko i pelne dziur pobocze. Wracalem w nocy, przy mocnym deszczu. No jak to wiadomo, taka droga, ciemno to na swiatalch drogowych sie jedzie zeby widziec trase. Ale no bez przesady, co chwile mijalem sie z jakims pajacem, ktory nie potrafi wylaczyc ich na czas mijania. Trasa na ktorej sie jezdzi w dzien srednio 90km/h to w nocy jechalem 60km/h bo wiecej to juz ryzyko, a kolesie na zakretach jazda z dlugimi i nie zwracaja uwagi na reszte, pare razy myslalem juz ze wrabie w jakas dziure albo cos.

 

Niech niektorzy kierowcy zaczna myslec podczas jazdy i uwazac na innych kierowcow, a nie mysla tylko o tym jak tu dojechac byle szybko to bedzie mniej wypadkow.

Edytowane przez Reaktiv

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dwaIP

Takie światła zupełnie nic nie dają kiedy samochód jest oświetlony jaskrawym słońcem lub przy dobrej widoczności i wolnej jeździe miejskiej.

Natomiast jak ktoś szybko jedzie i nie ma słońca pozwalają wcześniej dostrzec naprzeciwko samochód i zrezygnować z manewru wyprzedzania.

Nakaz włączonych świateł powinien być dostosowany do warunków bardziej precyzyjnie niż jest obecnie bo jeżdżenie nawet w zimę

po mieście w jaskrawym słońcu i włączenie świateł to tylko większe zużycie paliwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze będzie przeciw, co by się nie chciało ustalać ;)

 

Nie zgadzam się z tym co napisał dwaIP o pełnym słońcu...

Zresztą na poprzedniej stronie już o tym w tamtym roku pisałem [;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dwaIP

Jeżeli samochód jest na tyle daleko, że go nie widać bez włączonych świateł, to spokojnie zdążysz wyprzedzić. No chyba że jedziesz furmanką i wyprzedzasz kolumnę pieszych ;)

Manewr wyprzedzania jest najbardziej niebezpieczny bo grozi zderzeniem czołowym i każdy ułamek sekundy może ocalić życie.

Ponadto w praktyce jest tak że bardzo często trzeba zrezygnować z rozpoczętego już manewru wyprzedzania bo wygląda niebezpiecznie.

Im mniej takich nieudanych prób wyprzedzania tym mniejsze zużycie paliwa i w tym kontekście nakaz jazdy z włączonymi światłami

w jeździe pozamiejskiej gdzie względna prędkość samochodów to ponad 200 km/h (zdarza się ponad 300) jest sensowny.

Ponadto poza miastem pieszym (idącym po drodze, lub tylko chcącym przejść na drugą stronę) pomagają takie światła wcześniej dostrzec

zbliżający się samochód.

 

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja podczas jazdy miejskiej przy dobrej widoczności i małych prędkościach.

Bardzo głupio wygląda zakorkowana ulica ze sznurem wlokących się w słońcu samochodów z włączonymi światłami niezależnie czy to jest zima

czy lato.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Manewr wyprzedzania jest najbardziej niebezpieczny bo grozi zderzeniem czołowym

Trzeba być idiotą żeby wyprzedzając polecieć na czołowke. W sytuacji bez wyjścia najlepiej po prostu "przytulic" sie do samochodu wyprzedzanego, badz spowodowac by ktorys z trzech samochodow zachamowal samoczynnie w rowie. No ale niektorzy wybieraja smierc, bo zal porysowac samochod ;)

 

Światła mi nie przeszkadzają, jeśli wszyscy mają je odpowiednio ustawione i nie jezdza ciagle na dlugich. Dziś mnie jeden człowiek tak oślepił, że przez dobre 2-3 sekundy nic nie widziałem - dodam ze to bylo w ciagu dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu teraz jest ropa droga, wiec robi sie badania, zeby promowac niskie zuzycia paliwa... ;)

Droga? ja sie boje co sie bedzie w wakacje dzialo.... w tym roku ropa ma kosztowac w granicy 6 zl.... kurna co siedzieje... za naped jeszcze chwile temu placilo sie 2 razy mniej niz za benzyne.. a teraz ON jest drozszy od benzyny u mnie :o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dwaIP

Trzeba być idiotą żeby wyprzedzając polecieć na czołowke.

...

Raczej trzeba być idiotą żeby wyprzedzać nie upewniwszy się że zdążymy zrobić to bezpiecznie.

Manewr wyprzedzania u doświadczonego kierowcy zaczyna się od lekkiego wychylenia do środka drogi dla poprawy widoczności, zmiany biegu

na niższy, zwiększeniu obrotów silnika. Taka czynność przygotowawcza (zmiana biegu, zwiększenie obrotów) zwiększa zużycie paliwa.

Wcześniejsze dostrzeżenie samochodu naprzeciwko dzięki światłom mijania redukuje ilość takich przygotowań do wyprzedzania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

'Wprost' napisał, że dzięki obowiązkowi jazdy samochodem na światłach mijania przez cały rok miała spaść ilość wypadków drogowych o 20%, a tymczasem w ostatnich 12 miesiącach wzrosła o 6% (sic!). Podobnie ma się sprawa z obowiązkiem jazdy z zapiętymi pasami - odnotowuję się wzrost liczby wypadków, ponieważ prawdopodobnie pojawił się syndrom pewności, poczucia bezpieczeństwa na drodze... im bardziej czujemy się bezpieczni, tym szybciej jedziemy, zachowując mniejszą czujność...

 

Oczywiście chodzi o wyniki na płaszczyźnie socjologicznej (całego kraju), a nie kilku jednostek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...